Czy widząc temat lekcji, pomyślałaś, phi, uczucie, tego się mam dziś uczyć? Tak, właśnie tego. Ale nie odczuwania, tylko prawidłowego nazywania uczuć. Jeżeli wykonałaś zadanie domowe z wczoraj, masz już jakąś listę uczuć, z którymi stykasz się najczęściej. Być może myślisz o nich w kategoriach uczuć złych i dobrych. Dziś przyjrzymy się, w jaki sposób Porozumienie bez przemocy wplata to, co czujemy, do języka żyrafy. Jeżeli interesujesz się NVC lub czytałaś wpis na blogu http:///co-czujesz/ to pewnie spotkałaś się już z tym, że Porozumienie nie pyta JAK się czujesz? tylko CO czujesz? W poprzedniej lekcji pokazywałam, jak odróżnić obserwację od oceny, a dziś to właśnie słowo CO, a nie JAK robi różnicę. Ludzie podejmują zdecydowaną większość swoich decyzji na podstawie emocji, czyli właśnie uczuć. Robimy to nieświadomie, przeważnie zgodnie ze schematami, jakie funkcjonują w naszym środowisku. Przykładem może być manipulacja, jakiej poddają nas reklamy. Ale też na własnym podwórku widok bałaganu w pokoju dziecka raczej nas nie rozśmieszy (nie czujemy radości), a zezłości (czujemy złość).
O ile szczególnie my, kobiety, jesteśmy raczej biegłe w rozpoznawaniu i nazywaniu uczuć, to właśnie rozróżnienie między CO i JAK jest główną trudnością podejścia NVC. Ważna zasada: Jeżeli czujesz SIĘ pominięta, niekochana, sfrustrowana, oszukana to znaczy, że NIE CZUJESZ. Pomyśl, CO naprawdę czujesz. Mówiąc Czuję się sfrustrowana brakiem poprawy zachowania mojej córki. Czujesz smutek? Czujesz frustrację? Czujesz zawód? Mówiąc do dziecka czuję się OBARCZASZ GO WINĄ ZA SWOJE UCZUCIA! A według Rosenberga nikt nie jest odpowiedzialny za uczucia, jakie wywołuje w innych ludziach. Więc to nie dziecko jest winne Twojej frustracji, tylko Twoje uczucia w danej sytuacji prowadzą Cię na skróty do takiego wniosku. Słyszysz, co próbuję Ci powiedzieć? Jeżeli mówisz do dziecka mama jest zła, to oznacza, że jesteś złym człowiekiem, złą matką, czy czujesz złość? Jeżeli CZUJESZ złość, to do cholery, nie mów, że JESTEŚ zła. Ja wiem, że to początkowo wydaje się trudne, brzmi dziwnie i nie może przejść przez gardło. Ja miałam takie same obawy. Więc najpierw układałam dialogi w głowie albo mamrotałam pod nosem. Ale w końcu przestałam mówić, że jestem jakąś osobą, bo to potrafi stać się rodzajem etykietki na naszym czole. Zaczęłam po prostu chwilowo odczuwać emocje. Nie identyfikować siebie z nimi. Pozwoliłam im być i przeminąć, przepływać przeze mnie.
Sami trenerzy NVC potrafią przyznać, że początkowo 4 kroki Porozumienia bez przemocy mieli rozpisane na kartce i sprawdzali wg. schematu! Pamiętacie? Obserwacja uczucie potrzeba prośba. Im większą biegłość osiągamy, tym więcej elementów możemy pominąć. Im lepsza, bliższa relacja, tym więcej możemy już pozostawić niedopowiedziane. Ale nie na początku, jeszcze nie teraz. Teraz w ramach treningu przyjrzyj się poniższej liście i wykreśl uczucia rzekome. Była o nich mowa w lekcji 1. Pojawiają się np. kiedy mówimy czuję się lub czuję, że. Spróbuj je zastąpić prawdziwym uczuciem. Dopisz, proszę sytuacje z własnego życia. Czuję radość! Jestem zmęczona. Czuję się zawiedziona. Jestem głodna. Czuję podniecenie. Czuję, jak mnie unikasz.
Jest jeszcze jedna strona medalu. Uczucia innych osób. Tak jak już powiedziałam w NVC nie ma żadnej korelacji między nimi, a nami. Nie mamy na to po prostu wpływu. Jak trudno jest odczytać uczucia innych osób, łatwo sprawdzić analizując poniższe rysunki: Czy wszyscy w identyczny sposób odczytujemy, jaka emocja kryje się pod daną miną? To co jednego rozbawia, drugiego zasmuca, a intencją miała być np. refleksja? Potrafisz nazwać uczucie, jakie przedstawia każda buźka?
Co to ma do dzieci? Ano to, że ja przekonuję się bardzo często, że u moich córek identyfikuję inne uczucie, niż one aktualnie odczuwają. Sroga mina 5-latki wcale nie oznacza złości, tylko zadumę. Głupkowate miny starszej to nie zaproszenie do zabawy, ale próba poirytowania siostry. I najlepsze, co mogę zrobić, to pomagać im identyfikować uczucia i prawidłowo je nazywać. Bałam się powiedzieć do dzieci czuję frustrację, bo przecież nie zrozumieją. No jasne, że nie. Ale jak ja tego nie nazwę i nie wytłumaczę na czym frustracja polega, to mają mniejszą szansę nauczyć się ją rozpoznawać u siebie i innych. I naprawdę budujące jest, kiedy próbuję zgadywać. Mówię wtedy: Oj, Julka, widzę, że chyba czujesz zmęczenie i znużenie tym zadaniem domowym. A ona mi na to Nie, mamo, czuję smutek, bo już chciałabym się pobawić, a jeszcze tyle przykładów zostało do zrobienia. I to jest genialne, bo nigdy przenigdy nie usłyszałam, nie masz racji, nie znasz się. Po prostu dziecko samo mnie koryguje i nie ma w tym niczego złego, że ja nie trafiłam. Wręcz przeciwnie, otwiera to drzwi do dialogu i coraz lepszego poznawania dziecka. Trik: Łączymy dwa już poznane elementy NVC: Kiedy widzę. czuję. Czyli zamiast Rozwalasz makaron wokół siebie, szlag mnie trafia, że zaraz będę musiała to sprzątać, jesteś taką niezdarą, ogarnij się! Mówimy Kiedy widzę makaron na stole, twoich spodniach i oparciu krzesła to czuję złość.
To jeszcze brzmi niezgrabnie, bo brakuje 2 elementów, ale już proszę Cię o wylogowanie się z domyślnego programu narzekania, podnoszenia głosu i jałowej gadki, która nie prowadzi do niczego. A już na pewno nie buduje relacji, dialogu i nie rozwiązuje problemu. O emocjach dzieci i naszym radzeniu sobie z nim będziemy jeszcze mówić w lekcji 8. Dziś po prostu bądźcie w uczuciach. Pamiętaj: Nie ma uczuć dobrych ani złych. Nie jesteśmy odpowiedzialni za uczucia innych ludzi. Zadanie domowe Proszę, podziel się w komentarzach do lekcji lub w grupie na Fb Twoimi odpowiedziami do mini testu powyżej. Możesz również podać swoje przykłady uczuć, jakie wypisałaś. Czy to dla Ciebie trudne, czy łatwe? Wydrukuj listę uczuć lub zapisz ją w sobie w komórce. Możesz też zrobić jej zdjęcie :) Zaglądaj do niej często, żeby nabierać biegłości w nazywaniu tego, co czujesz. W następnej lekcji będziemy rozpoznawać potrzeby, jakimi kierują się ludzie w NVC. Już tradycyjnie mam zadanie dla prymusów. Wypisz, proszę, czego potrzebujesz. Możesz skupić się na potrzebach fizycznych i natury emocjonalnej. Powodzenia i do jutra!