popiel nie marudzą Lidia Profesjonaliści Kultura ygor przebindowski Raport urlop w polsce Psychologia sos dla par Moda Monte carlo Hobby nurkowanie



Podobne dokumenty
FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1)

PODRÓŻE - SŁUCHANIE A2

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

10 najlepszych zawodów właściciel szkoły tańca

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

Copyright 2015 Monika Górska

Moja Pasja: Anna Pecka

Test mocny stron. 1. Lubię myśleć o tym, jak można coś zmienić, ulepszyć. Ani pasuje, ani nie pasuje

Paulina Szawioło. Moim nauczycielem był Jarek Adamowicz, był i jest bardzo dobrym nauczycielem, z którym dobrze się dogadywałam.

ERASMUS COVILHA, PORTUGALIA

Zmieniaj świat słowami karta pracy grupa 1/A

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

AUTYZM DIAGNOZUJE SIĘ JUŻ U 1 NA 100 DZIECI.

Okulary. Spotkanie 12. fundacja. Realizator projektu:

Piotr Elsner odebrał nagrody w Pałacu Prezydenckim

Jaki jest Twój ulubiony dzień tygodnia? Czy wiesz jaki dzień tygodnia najbardziej lubią Twoi bliscy?

WARSZTATY pociag j do jezyka j. dzień 1

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:

potrzebuje do szczęścia

SKALA ZDOLNOŚCI SPECJALNYCH W WERSJI DLA GIMNAZJUM (SZS-G) SZS-G Edyta Charzyńska, Ewa Wysocka, 2015

DLACZEGO WARTO WSPÓŁPRACOWAĆ Z DUŻE PODRÓŻE?

Zapoznaj się z opisem trzech sytuacji. Twoim zadaniem będzie odegranie wskazanych ról.

W ramach projektu Kulinarna Francja - początkiem drogi zawodowej

Opowieści nocy reż. Michel Ocelot

Zapoznaj się z opisem trzech sytuacji. Twoim zadaniem będzie odegranie wskazanych ról.

Agroturystyka szansą dla mniejszych gospodarstw

Serdecznie dziękuję trzem najważniejszym kobietom mojego życia: córce Agatce, żonie Agnieszce i mamie Oli za cierpliwość, wyrozumiałość, wsparcie,

REFERENCJE. Instruktor Soul Fitness DAWID CICHOSZ

Nowy projekt Leonardo da Vinci w ZSZ Nr 3. "Perspektywy twojej przyszłej kariery zawodowej"

Sprawdzian kompetencji trzecioklasisty 2014

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

20 sposobów na wspieranie dziecka - w nauce i emocjach. Opracowała: Katarzyna Maszkowska- pedagog szkolny

Część 11. Rozwiązywanie problemów.

Rozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?

Spotkanie z Jaśkiem Melą

Igor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje.

Witaj, Odważ się i podejmij wyzwanie- zbuduj wizję kariery, która będzie odzwierciedleniem Twoim unikalnych umiejętności, talentów i pragnień.

Program Coachingu dla młodych osób

Marcin Budnicki. Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś?

Działanie nr 7 - druga wymiana.

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM?

Odzyskajcie kontrolę nad swoim losem

Jak pomóc w rozwoju swojemu dziecku? I NIE POPEŁNIAĆ BŁĘDÓW WIĘKSZOŚCI RODZICÓW

Detal architektoniczny widoczny ale czy znany

1 Ojcostwo na co dzień. Czyli czego dziecko potrzebuje od ojca Krzysztof Pilch

J. J. : Spotykam rodziców czternasto- i siedemnastolatków,

Ostatnio beskidzcy górale wyrazili taką opinię:

NASTOLETNIA DEPRESJA PORADNIK

Zawsze wydaje się, że coś jest niemożliwe, dopóki nie zostanie to zrobione. Nelson Mandela. Te słowa są idealnym poparciem mojej kandydatury na

Wizyta w Gazecie Krakowskiej

JAK POMÓC DZIECKU KORZYSTAĆ Z KSIĄŻKI

Kwestionariusz PCI. Uczniowie nie potrafią na ogół rozwiązywać swoich problemów za pomocą logicznego myślenia.

4. Rozmawiasz z pracodawcą odnośnie Twojej pracy wakacyjnej. Omów: - wynagrodzenie - obowiązki - godziny pracy - umiejętności

Centrum Promocji i Informacji Turystycznej w Giżycku RAPORT

Słońce nie zawsze jest Twoim sprzymierzeńcem przy robieniu zdjęć

Rodzicu! Czy wiesz jak chronić dziecko w Internecie?

Hektor i tajemnice zycia

To My! W numerze: Wydanie majowe! Redakcja gazetki: Lektury - czy warto je czytać Wiosna - czas na zabawę Strona patrona Dzień MAMY Święta Krzyżówka

Zebrana w ten sposób baza może zapewnić stałe źródło dochodów i uniezależni Cię od płatnych reklam i portali zakupów grupowych.

Dzień 2: Czy można przygotować dziecko do przedszkola?

Zatem może wyjaśnijmy sobie na czym polega różnica między człowiekiem świadomym, a Świadomym.

Olinek - ośrodek naszych marzeń

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.

AKADEMIA DLA MŁODYCH PRZEWODNIK TRENERA. PRACA ŻYCIE UMIEJĘTNOŚCI

WZAJEMNY SZACUNEK DLA WSZYSTKICH CZŁONKÓW RODZINY JAKO FUNDAMENT TOLERANCJI WOBEC INNYCH

Zauważcie, że gdy rozmawiamy o szczęściu, zadajemy specyficzne pytania:

Kwestionariusz stylu komunikacji

10 SEKRETÓW NAJLEPSZYCH OJCÓW 1. OKAZUJ SZACUNEK MATCE SWOICH DZIECI 2. DAJ DZIECIOM SWÓJ CZAS

Skala Postaw Twórczych i Odtwórczych dla gimnazjum

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

No elo! Ja jestem Hania Es. i tak zaczyna się każdy mój film. Prowadzę najlepszy polski kanał psychologiczny na YouTube oraz lifestylowe social media

OKOLICZNOŚCIOWE WYDANIE GAZETKI SZKOLNEJ KLASY III PUBLICZNEJ SZKOŁY PODSTAWOWEJ IM. ARMII KRAJOWEJ

Nasze wrażenia z Finlandii

we Wrocławiu Wiesław Małucha Wrocław Stolica Muzyki

Czy na pewno jesteś szczęśliwy?

Nagroda dla Ekonomika za zajęcie II miejsca w Ogólnopolskim Konkursie Jesteśmy Cyfrowobezpieczni Obóz Edukacyjny w Tarnowie

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy

TRAVEL COACHING. WYSPY KANARYJSKIE

RAPORT. Centrum Promocji i Informacji Turystycznej w Giżycku

Kolejny udany, rodzinny przeszczep w Klinice przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Mama męża oddała nerkę swojej synowej.

Mimo, że wszyscy oczekują, że przestanę pić i źle się czuję z tą presją to całkowicie akceptuje siebie i swoje decyzje

Każdy może snuć refleksje. Umiejętność refleksyjnego myślenia o sobie. fundacja. Realizator projektu:

Wyznaczanie kierunku. Krzysztof Markowski

RAPORT. Centrum Promocji i Informacji Turystycznej w Giżycku

Dnia udaliśmy się na wycieczkę do średniowiecznego, a zarazem nowoczesnego miasta Jawor. Wiąże się z nim bardzo wiele średniowiecznych

Strona 1 z 7

a przez to sprawimy dużo radości naszym rodzicom. Oprócz dobrych ocen, chcemy dbać o zdrowie: uprawiać ulubione dziedziny sportu,

Copyright 2015 Monika Górska

WERSJA: C NKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2.

Letnie warsztaty językowe

E-450. Jak wybrać aparat cyfrowy? 20 lat fotografii Gazety Wyborczej OLYMPUS. lustrzanka na miarę GUY GANGON WADEMEKUM KUPUJĄCEGO

Przeżyjmy to jeszcze raz! Zabawa była przednia [FOTO]

PIOTR KUCIA FOTOGRAF MODY / ASP

Polska na urlop oraz Polska Pełna Przygód to nasze wakacyjne propozycje dla Was

Irena Sidor-Rangełow. Mnożenie i dzielenie do 100: Tabliczka mnożenia w jednym palcu

Czwórka z plusem PROJEKTU

Oferta sponsorska piątej edycji obozu charytatywnego dla dzieci

Transkrypt:

Nr 2(2) jesień 2014 Cena 7,00 zł w tym 8% VAT M A G A Z Y N L U D Z I C I E K A W Y C H Ż Y C I A Lidia popiel Profesjonaliści nie marudzą Kultura ygor przebindowski Raport urlop w polsce Psychologia sos dla par Moda Monte carlo Hobby nurkowanie

zdjęcie: Marysia Eriksson 4

moda w monte carlo 30 6 Od redakcji 8 Rozmowa z Lidią Popiel 14 Felieton Ewa Kasprzyk 16 Felieton Michał Fajbusiewicz 18 Kultura Rozmowa z Ygorem Przebindowskim 21 Premiery 22 Czas wolny Urlop w Polsce 24 Psychologia SOS dla par 30 Moda 38 Zdrowie IX mitów o sałatkach 40 Forma Po co ćwiczyć? 42 Uroda Matki i córki historia piękna 46 Menopauza cery 50 Premiery 52 Finanse Osobowość finansowa wiesz jaką masz? 56 Zakupy 58 Technologia Poznaj współczesny świat przez dotyk! 60 Kuchnia Przepisy Roberta Sowy 62 Hobby Nurkowanie czyli terapia dla wszystkich 66 Horoskop

od redakcji Piotr Wawrzynów Redaktor naczelny Zamykając ten numer do druku, dotarła do mnie informacja, że TVP rozszerzyła definicję komercyjnej grupy docelowej. Zwiększono górną granicę do 59 lat z dotychczasowego zakresu wieku 16 49. W lipcu decyzję o zmianie definicji podjęli też wydawcy zrzeszeni w Izbie Wydawców Prasy. Podniesienie górnego pułapu wieku komercyjnego o dziesięć lat, wiąże się z faktem, iż w dzisiejszej Polsce, podobnie jak w większości rozwiniętych państw europejskich, osoby z kategorii wiekowej 50 59 lat wykazują się wysokimi dochodami i wydatkami konsumenckimi. Co to oznacza? Nic innego jak to, że zaczyna się zmiana myślenia i postrzegania ludzi w wieku 50+ jako potencjalnych odbiorców wszelakich dóbr. Jesteśmy grupą charakteryzującą się obecnie ponadproporcjonalną reprezentacją w najbardziej prestiżowych kategoriach zawodowych, takich jak dyrektorzy, właściciele firm, specjaliści, wyżsi urzędnicy państwowi i przedstawiciele wolnych zawodów. Rynek dostrzegł w nas zapomniany potencjał. Czas,,tylko dla młodych odchodzi do przeszłości. Oferty biur turystycznych, zmiany w kampaniach reklamowych, w wizerunku na okładkach kolorowych magazynów, to wszystko ma trafiać do nas seniorów. Skąd ta zmiana? Stąd, że sami kolejny raz przyczyniamy się do rewolucji społecznej. Wiemy, że warto się rozwijać i dbać o siebie, poszerzać horyzonty, a czasu nie traktować jako wroga tylko przyjaciela. Staramy się być nowoczesnymi rodzicami, dziadkami pełnymi życia, a przede wszystkim ludźmi nie bojącymi się zmian! Numer, który trzymają Państwo w ręku, przeszedł metamorfozę i mamy nadzieję, że ciągle będzie ewoluował dzięki Państwa sugestiom i uwagom. Chcemy być inspiracją. Warto żyć pełnią życia. Redaktor naczelny: Piotr Wawrzynów Sekretarz redakcji: Katarzyna Martyn redakcja@aktywni-plus.pl Współpraca Marta Bart, Małgorzata Łuka-Kowalczyk, Mateusz Martyn, Beata Marciniak, Iwona Piśmienny-Ścibor, Aleksandra Więcka, Patrycja Matysiak Zdjęcia Tamara Pieńko, Wiktor Zdrojewski, Marysia Eriksson Projekt graficzny i skład: Oleg Wenderer Produkcja Vizja Art Menager wydawniczy Katarzyna Sudoł Felietoniści: Ewa Kasprzyk, Michał Fajbusiewicz Wydawca: Fabryka Idei Sp. z o.o. ul. Terenowa 40 52-231 Wrocław redakcja@aktywni-plus.pl www.aktywni-plus.pl Reklama: reklama@aktywni-plus.pl tel. 71 337 65 08 tel. 22 400 47 13 okładka: Tmar Pieńko (zdjęcie), Edyta Piasecka (makijaż), Vizja Art (produkcja) 6

Wybierz suplementy diety Nasze preparaty oparte są jedynie na składnikach, występujących w naturalnym pożywieniu. Dzięki temu są doskonale przyswajane przez organizm. Produkty Vitatabs dedykowane są osobom, dla których dobre samopoczucie psychofizyczne i zdrowy wygląd są ważne. SUPLEMENTY DIETY VITATABS POLECA: Zamów już dziś: www.vitatabs.pl

rozmowa

Profesjonaliści nie marudzą romowa: Marta Bart zdjęcia: Tmar Pieńko Profesjonalna w każdym calu, doskonale zorganizowana zarówno w życiu zawodowym jak i prywatnym. Uwielbia współpracować z ludźmi, ukazując ich osobowość na zdjęciach. O ważnych momentach w życiu opowiada Lidia Popiel, fotografka, była modelka, wykładowca i redaktor naczelna.

10

rozmowa Co jest dla Pani najważniejsze w życiu? Najcenniejsze życiowe sprawy w opowiadaniu, niestety, brzmią banalnie. Jednak trzeba przyznać, że w życiu najważniejsze jest życie. Jakie sobie urządzimy, takie będziemy mieli. Dbanie o siebie i innych, uwaga na otoczenie, poświęcanie się pięknym i dobrym sprawom, bycie szczerym, szczególnie wobec siebie, to priorytety. Czy był taki moment w Pani życiu, który był przełomowy? Krok milowy, bez którego inne rzeczy by się nie zdarzyły? Myślę, że nie był to jeden moment, a wiele takich chwil, kiedy inni ludzie dawali mi do zrozumienia, że jestem coś warta. Wzmacniali moje poczucie wartości. Dzięki temu miałam siłę i energię robić inne, trudniejsze i ciekawsze rzeczy. Będąc modelką odkryłam, że w tej pracy dostaje się oklaski właściwie za nic, tylko za dar natury. Jednak akceptacja bardzo motywuje do pracy nad innymi przedsięwzięciami. W połączeniu z poważnym podejściem, można wiele zdziałać. Jak to się stało, że została Pani modelką? Jeden ze znajomych fotografów zaproponował mi pracę modelki. Dzięki temu znalazłam się przed obiektywem i na wybiegu, wyjechałam też na chwilę do Paryża i tam wiele nauczyłam się na temat jakości tkanin i szycia ubrań. Wykorzystałam to po powrocie do Polski. Nawiązałam współpracę z galerią Grażyny Hasse, gdzie dołączyłam do grona młodych twórców. Co tam Pani robiła? Projektowałam ubrania. W tamtych czasach uczestniczyłam również w sesjach zdjęciowych, stylizowałam gwiazdy i modelki, robiłam make-up, organizowałam pokazy. Kiedy wciągnęła Panią fotografia? Podczas jednej z takich sesji pożyczyłam aparat od fotografa i zaczęłam robić zdjęcia. Z tego pierwszego filmu jedno z moich zdjęć zostało wybrane na plakat firmy kosmetycznej. W taki sposób w jeden dzień stałam się fotografem i natychmiast musiałam nauczyć się fotografowania. Pierwszą osobą, którą Pani sfotografowała, była Bogna Sworowska? Tak i to ona była na tym plakacie. Leżała na krawędzi basenu. Niestety nie mam tego zdjęcia. A potem fotografowała Pani już ówczesne gwiazdy. Najpierw robiłam zdjęcia moim cudownym koleżankom, czyli Małgosi Niemen, Ewie Wajnert, Marlenie Bielińskiej, która teraz jest znakomitym fotografem i Bognie Sworowskiej, czyli wtedy najlepszym modelkom. W 1985 r. zrobiłam kilka okładek do pisma Scena m.in. z Elżbietą Zającówną, Darią Trafankowską, a do wywiadu w miesięczniku Moda robiłam zdjęcia Krystynie Jandzie, która sama umalowała się, usiadła w szlafroku na schodach z filiżanką i cierpliwie mi pozowała. Dzięki takim osobom, profesjonalistom, wiele się nauczyłam. Wiedziały doskonale jak się ustawić, w co ubrać, czuły światło i przestrzeń. To mi bardzo ułatwiało pracę. Poza tym profesjonaliści mają to do siebie, że nie marudzą, nie mają fochów, współpracują, dlatego praca z nimi jest inspirująca i przyjemna. Jakie zdjęcia lubi Pani robić najbardziej? Portrety. Uwielbiam pracę z ludźmi i wolę właśnie im poświęcać większość czasu. Fascynuje mnie tajemnica, którą każdy z nas w sobie nosi. Staram się zaznaczyć to na zdjęciach, chociaż nie chcę jej wyrywać. Osobowość człowieka, jego piękno, zawsze mnie intryguje. Za każdym razem, gdy robię zdjęcia, pilnuję się, aby nie popadać w rutynę, aby nie robić ich mechanicznie. Przy każdej sesji mam wrażenie czegoś nowego. I tego uczy Pani swoich studentów w Warszawskiej Szkole Filmowej? Staram się wspierać studentów w ich zmaganiach. Spotkania różnych pokoleń są inspirujące, a ja podpowiadam im drogę działania. Czasami jest się zbyt blisko swojej pracy, za bardzo zaangażowanym w projekt i trudno ocenić, w którym miejscu się znajduje. Często wspólnie wymyślamy temat wystawy czy cykle, akcje i możliwości. A gdyby była Pani studentką, to lubiłaby Pani siebie jako wykładowcę? Tak, raczej tak. Na początku mojej pracy jako wykładowca chciałam stworzyć dystans, ale szybko doszłam do wniosku, że to nie ma sensu. Znacznie lepsze efekty daje wzmacnianie wiary w siebie moich studentów, niż wytykanie im błędów. Dużo radości dają mi ich sukcesy. Są trochę moimi. Kilka lat temu została Pani umieszczona w rankingu 50 Najbardziej Wpływowych Kobiet w Polsce. Czy czuje się Pani wpływową osobą? Może odrobinę. Ktoś kiedyś wytłumaczył mi, że poprzez mój własny punkt widzenia przy portretowaniu osób, tego w jaki sposób przekazuję obraz światu, w pewien sposób mam wpływ na Staram się wspierać studentów w ich zmaganiach. Spotkania różnych pokoleń są inspirujące, a ja podpowiadam im drogę działania. jej wizerunek, jak jest postrzegana. To duża odpowiedzialność. Staram się zasługiwać na to miano, oprócz fotografowania często wspieram charytatywne przedsięwzięcia, współpracowałam przy tworzeniu Partii Kobiet, promuję młodych artystów. Bardzo sobie cenię dołączenie do niezwykle szacownej grupy wpływowych. Czy kiedyś myślała Pani o tym, aby poprawić swoją urodę, na przykład zdecydować się na jakiś zabieg medycyny estetycznej? Nie powiem, żebym była jakoś szczególnie pewna siebie i uznawała wszystko za doskonałe. Wiele można poprawić, dążąc do doskonałości. Tutaj możemy sobie zadać pytanie, czym jest piękno. Jestem po stronie naturalności i dbałości o nią. Dlatego wolę zdrowo się odżywiać, dużo ruszać, ufarbować włosy, pomalować paznokcie, iść na pielęgnacyjno-relaksujący zabieg do kosmetyczki i nie wystawiać siebie na ból walki o zniknięcie kilku zmarszczek. Czy nie ma Pani wrażenia, że nadmiernie poprawiając sobie urodę, co coraz częściej jest widoczne u naszych celebrytów, stajemy się do siebie podobni, tracimy indywidualizm? 11

rozmowa Jeden kanon piękna, do którego wiele kobiet dąży, powiększając sobie usta, unosząc policzki, wygładzając czoła, upodobnia wygląd. Ja jednak mam cichą nadzieję, że tak do końca do tego nie dojdzie, bo wtedy nie miałabym kogo fotografować (śmiech). Dla mnie zmarszczki, których generalnie wolałbym nie mieć, są atutem w pewnych sytuacjach, stawiają mnie w zupełnie innej pozycji, świadczą o moim doświadczeniu i wiedzy, dorosłości i powadze. Czy przemijanie składnia Panią do refleksji, że mogłam zrobić coś inaczej, czy raczej do pogodzenia się z tym, co miało miejsce, zaakceptowaniem, że tak miało być? Nie ma nic piękniejszego niż młodość, ale dojrzałość też jest fantastyczna. Przyglądam się swoim przeżyciom i jednak mimo wszystko trudno tak do końca zaakceptować fakt bezpowrotnego przemijania, wiele w przeszłości mogło być lepiej zrobione. Nie jest to żal, ale trudno to nazwać pogodzeniem się. Czasami jakaś sprawa ląduje na ostrzu noża, zastanawiam się wtedy, czy to kwestia życia czy śmierci i im jestem starsza, tym częściej umiem coś odpuścić. Jednak odpuszczanie nie jest łatwe, trzeba do niego podchodzić z dużą świadomością siebie. Tak, nie jest łatwe, ale mimo wszystko jest relaksujące, uwalniające jakąś energię, napięcie. Bo w życiu nie ma sytuacji czarno-białych. Najbardziej perfekcyjna fotografia jest zbudowana odcieniami szarości. A im jesteśmy starsi, tym więcej odcieni zauważamy. Jest Pani żoną Bogusława Lindy. Jak to jest żyć z takim aktorem? W domu jest inna sytuacja, nie ma sceny, widowni, nie mieszkam z gwiazdą tylko z mężem. Myślę, że trudniej by było, gdyby mój mąż wychodził do pracy o 8.00 rano i wracał o 20.00. Jesteśmy ze sobą od 1991 roku, w naszym domu mieszkamy już 20 lat, wcześniej wynajmowaliśmy mieszkania. Zostawiliśmy sobie duże pole swobody, wolności i to jest chyba nasz sposób na dobre relacje. Macie Państwo córkę w czyje ślady zdaje się iść? W Pani czy w męża? Aleksandra na razie eksperymentuje, szuka swojej drogi, ciągnie ją w stronę sztuk plastycznych. Kiedyś zajmowała się więcej fotografią, do tej pory współpracuje ze mną przy obróbce zdjęć. Doskonale jej to wychodzi i zrobiła wiele dobrych prac. Ostatnio zauważyłam, że zainteresowała się filmem i aktorstwem. Robi etiudy filmowe. Namawiam ją, żeby przyszła do naszej szkoły na wydział produkcji filmowej. A nie ciągnie jej w stronę dziennikarstwa? Chyba raczej nie, to ja realizuję się jako redaktor naczelna. Od czterech lat prowadzę magazyn internetowy FineLIFE.pl i jest to spełnienie marzenia sprzed wielu lat, kiedy to chciałam mieć swoją gazetę. FineLIFE.pl daje możliwość ujścia wszystkim moim zachwytom nad najwspanialszymi rzeczami. Jakie ma Pani marzenia i plany? Ostatnio sporo podróżowałam i zamierzam to kontynuować. Pracuję nad książką poradnikiem dla kobiet w moim wieku. Przygotowuję materiały do dwóch fotoksiążek i wystawy. W planach mam cieszenie się życiem i pomaganie, w tym innym. Najbardziej perfekcyjna fotografia jest zbudowana odcieniami szarości. 12

felieton gwiazdy zamiast słońca w tym roku nie muszę schodzić na śniadanie w pełnym makijażu i kreacji. Nie muszę pozować fotografom na basenie, nad brzegiem morza, w łodzi rybackiej. tekst: Ewa Kasprzyk Mówiąc w skrócie, do życia potrzebuję słońca, wody i powietrza. Przyjechałam do Międzyzdrojów na 19. Festiwal Gwiazd. Trzymam się trochę z dala od głównego centrum festiwalu, które mieści się w Hotelu Amber. Wybrałam tak, ponieważ doszłam do wniosku, że takie zagęszczenie gwiazd na metr kwadratowy jest dla normalnego człowieka, a za takiego siebie uważam, nie do zniesienia. Zaczyna się już rano, kiedy Gwiazdy zjeżdżają do kurortu, a czerwony dywan lśni w uniesieniu i niecierpliwym oczekiwaniu. Na dywanie kłębi się tłum ludzi spragnionych sięgnąć Gwiazd: wczasowiczów, fanów, łowców autografów, uczestników kolonii letnich, którym wychowawczyni zafundowała wycieczkę pt. Kochamy Gwiazdy, chcemy je dotknąć. Najwięcej jest dzieci. Przepychają się, potrącają, krzyczą, kiedy pojawia się kolejna osoba. Jest, jest! Patrz, to on, Kiepski, czyli Andrzej Grabowski, podczas gdy akurat jest to Andrzej Szopa mój kolega z teatru Kwadrat. Trochę podobny, jednak całkiem inny. Ale nie ważne od kogo to podpis, ważne że jest. Czasem na karteczce zgniecionej do bólu, kartelusze, serwetce, programie, bilecie, dowodzie osobistym jeszcze w starym wydaniu, na plecach, koszulkach i różnych dziwnych miejscach. Jest, po prostu jest. A ja w tym roku nie muszę schodzić na śniadanie w pełnym makijażu i kreacji. Nie muszę pozować fotografom na basenie, nad brzegiem morza, w łodzi rybackiej, w turbanie na głowie, czy prezentować nową torebkę, zdradzać sekrety dobrej figury, opowiedzieć o sportach, które uprawiam. Nie muszę, bo dokonałam takiego wyboru. Wybrałam inny hotel. Mogę więc biegać po plaży rano, w dresie, bez żadnej asysty, pomiędzy jednym szkwałem deszczu a kolejnym oberwaniem chmury. Obserwować wczasowiczów, którzy co chwilę rozkładają i chowają parasole. Sama w czasie lunchu pięć razy zmieniłam miejsce, bo raz słońce, raz deszcz. Takie szalone urozmaicenia. Umówmy się, słońca jest jak na lekarstwo i to jest żółta kartka za taki stan rzeczy. Jedynie rozgrzewa nas mundial. Mecze oglądam z prawdziwą rozkoszą, mimo, że to dla pospólstwa, jak powiedział z obrzydzeniem mój znajomy. Nie szkodzi. Pojedynek Niemców z Algierią był fenomenalny. Uwielbiam tę nieprzewidywalność. W teatrze wiem, jaki będzie koniec sztuki, bo już ją wcześniej ktoś wyreżyserował, a tu jest dopiero teatr, największy teatr świata. Może wyjątek stanowi Golgota Picnic, gdzie widownia zachowuje się bardziej spontanicznie, ale podobnie jednak jak kibice na mundialu. Ale tak naprawdę jestem już w Almadzie i piszę te słowa spod błękitnego sklepienia portugalskiego nieba. Jestem na 31. Festiwalu Sztuk Współczesnych, na który zostałam zaproszona i między spektaklami z Argentyny, Kanady, Francji czy Hiszpanii wyleguję się na piaszczystej, oceanicznej plaży. W dzień jest słońce, a w nocy świecą i brylują tu zupełnie inne Gwiazdy. Ewa Kasprzyk Aktorka teatralna, telewizyjna i filmowa. Laureatka prestiżowych nagród i miłośniczka sztuki. Podbiła serca widzów rolą w filmie Kogel-mogel. 14

felieton Labirynt bez wyjścia Małżeństwo Bogdańskich wraz z dwójką dzieci i babcią mieszkało w Starowej Górze. Prowadzili w Łodzi dobrze prosperującą własną firmę, zajmującą się produkcją i handlem w branży komputerowej. tekst: Michał Fajbusiewicz Pan Krzysztof był znaną postacią na giełdzie elektronicznej. Dobrze zarabiał na swoich unikalnych pomysłach. Miał słabość do samochodów, marzył o luksusowej terenówce, którą chciał przejechać Afrykę. Jakiś czas przed zaginięciem rodziny zaczęły się dziać zadziwiające rzeczy. Bogdańscy mieli kilka kont oraz kilka kart debetowych i kredytowych. Krzysztof pobierał pieniądze z jednego konta i przekazywał na drugie, a potem na trzecie, czwarte. Dzięki temu zyskiwał świetną opinię w bankach, które przyznawały mu coraz większe limity. W trakcie działalności firmy małżeństwo zaciągnęło wysokie kredyty. Pożyczali też pieniądze od znajomych. Krótko przed zaginięciem Krzysztof spotkał się z mężczyzną u którego się zapożyczył i powiedział mu, że wraz z rodziną wstąpił do sekty religijnej i wyjeżdża za granicę. Jako zapewnienie spłaty długu dał mu kartę kredytową i kazał wybierać wpływające na konto pieniądze. Mężczyzna podjął kilka tysięcy złotych i karta wykazała debet. Krzysztof z rodziną pojechali do znajomego swoim samochodem, który był zastawem za pożyczone 75 tysięcy złotych. Sporządzili umowę sprzedaży i przerejestrowali samochód na nowego właściciela. Krzysztof poprosił, aby mógł użytkować samochód jeszcze przez kilka dni, na co otrzymał zgodę. się w Starowej Górze u teściów. Zapewnił, że zawiózł rodzinę do Wrocławia na szkolenie, ponieważ planują otworzyć firmę turystyczną. Dodał też, że zamierzają wyjechać do Niemiec. Tydzień później zwrócił uszkodzony samochód właścicielowi. Od tamtego dnia nikt nie widział żadnego członka rodziny Bogdańskich. Ich zaginięcie rodzina zgłosiła miesiąc później. W czasie oględzin domu nie stwierdzono śladów włamania, porwania czy też ucieczki. Wszystko wyglądało tak, jakby wyszli na chwilę i mieli zaraz wrócić. Ubrania, meble, telewizor, legitymacje szkolne były na swoim miejscu. Bilingi rozmów telefonicznych nie wykazały żadnych połączeń za granicę. W biurach podróży nie stwierdzono zakupu wycieczki zagranicznej. Nie odnotowano ich wyjazdu na przejściach granicznych. Państwo Bogdańscy oszukali mnóstwo osób. Są podejrzewani o wyłudzenie z łódzkich banków kredytów na 2 miliony złotych. Poszukują ich nie tylko prokuratorzy, ale i prywatni wierzyciele. Zawsze należy zwracać uwagę na to, komu pożycza się pieniądze i zabezpieczyć się w odpowiedni sposób, by nie paść ofiarą ludzkiej nieuczciwości. Sporządzenie umowy notarialnej i sprawdzenie wiarygodności pożyczkobiorcy to pierwszy krok do zabezpieczenia swoich pieniędzy. W tym dniu cała rodzina szykowała się do wyjazdu ze Starowej Góry. Krzysztof poinformował koleżankę córki, że ta nie pojawi się na zajęciach, ponieważ wyjeżdżają na święta do Niemiec. Cała rodzina, oprócz matki, posiadała paszporty i telefony komórkowe. Nazajutrz Krzysztof pojawił Michał Fajbusiewicz Dziennikarz, publicysta, realizator filmowy, scenarzysta i podróżnik. Znany jako autor i prowadzący program Magazyn Kryminalny 997. 16

Nie znasz? Nie otwieraj! tekst: Katarzyna Martyn Te słowa na długo utkwią w pamięci wszystkim tym, którzy spotkali się z Michałem Fajbusiewiczem podczas akcji społecznej zorganizowanej z inicjatywy TAURON Polska Energia. Redaktor Magazynu Kryminalnego 997, podczas dwóch edycji spotkał się z kuracjuszami w kilkudziesięciu sanatoriach i uzdrowiskach w całej Polsce. Kwietniowe i czerwcowe wykłady przestrzegały głównie starsze osoby przed fałszywymi przedstawicielami handlowymi, którzy mogą zapukać do ich drzwi. Nieuczciwi akwizytorzy, sprzedawcy energii eklektycznej czy komunikacji, coraz częściej odwiedzają nasze domy i namawiają na podpisanie nowych umów, nie zawsze dla nas korzystnych. Niestety, w większości przypadków ofiarami oszustw i kradzieży we własnych mieszkaniach padają seniorzy opowiadał Michał Fajbusiewicz. Akcja społeczna Nie znasz, nie otwieraj miała na celu uświadomienie, przede wszystkim osobom starszym, jakie zagrożenia mogą płynąć z niekorzystnie podpisanej umowy, a także w jaki sposób można się obronić przed próbą oszustwa. Osoby, które w bezwzględny sposób wykorzystują naiwność i niewiedzę seniorów, mają mnóstwo sposobów na wyłudzenie pieniędzy. Podczas szeregu spotkań kuracjusze zadawali pytania związane głównie z ochroną przed nieuczciwymi przedstawicielami handlowymi. Redaktor Fajbusiewicz przestrzegał przed pochopnymi decyzjami w kontekście zawierania umów, a także przedstawił prawa konsumenta, których często nie jesteśmy świadomi. Jednym z elementów spotkań były warsztaty asertywności, które prowadził profesjonalny trener. Uczestnicy mogli ćwiczyć właściwą postawę wobec przedstawiciela handlowego, aby w realnej sytuacji podjąć świadome decyzje. Aby wiedza pozostała z seniorami jak najdłużej, otrzymali Informator bezpiecznego seniora, zawierający najważniejsze informacje zaprezentowane w trakcie wydarzenia. Akcja Nie znasz, nie otwieraj została stworzona z myślą o tych, którzy najczęściej padają ofiarą oszustów. Cykl wykładów okazał się doskonałą inicjatywą dbającą o bezpieczeństwo osób starszych. Wystarczy tylko nie otwierać drzwi, jeśli się kogoś nie zna.

kultura Ygor Przebindowski rozmowa: Katarzyna Martyn zdjęcie: Michał Sęk Z niezwykłą wrażliwością dotyka muzykę. Pielęgnuje każdy dźwięk, a każdą nutę wydobywa z instrumentów ze skrupulatną starannością. Mówi, że nie wyobraża sobie innego zawodu i miejsca na ziemi bez muzyki. O swojej wielkiej pasji opowiada jak o wielkiej miłości.

Moje muzyczne pasje rozwinęły się w kierunku jazzu, bo tam poczułem coś najbardziej wyjątkowego improwizację. Muzyka to Twoja pasja, ale też zawód. Jak to jest, gdy robi się to, co lubi i jeszcze z tego żyje? Praca muzyka i kompozytora to ciężki kawałek chleba. Ukończyłem różne szkoły i studiowałem na akademii muzycznej. Przez lata przygotowywałem się do bycia muzykiem i do pracy w tej branży. Bardzo chciałbym, aby to co robię i co lubię, było zawsze tym, z czego żyję. Ten zawód to pewien rodzaj usługi. Myślę, że nie ma w tym nic złego. Wszystko co wiąże się ze sztuką, uprawianiem jej, jest w pewnym sensie do wynajęcia. Staram się od początku prowadzić swoją drogę muzyczną tak, że wypracowałem pewną pozycję, która pozwala mi wybierać propozycje i w ten sposób jestem bliższy temu co lubię. Nie chcę tego ujednolicać, tak naprawdę każde wyzwanie jest ciekawe i może być inspirujące w zależności od ludzi i okoliczności. Praca muzyka i kompozytora nie jest łatwa. Wiele osób nie zajmujących się sztuką, ma zupełnie inne wyobrażenie. Myślą, że granie to forma hobby, przyjemności i często nie traktują nas, muzyków, poważnie. W zasadzie nie wyobrażam sobie innego zawodu i miejsca na ziemi bez muzyki Pochodzisz z muzykalnej rodziny, wydaje się więc naturalne, że poszedłeś w tym kierunku, choć brat wybrał życie aktora. Kto zaszczepił w Tobie wrażliwość na dźwięki? Kiedy pierwszy raz skomponowałeś coś swojego? Poczułeś, że to Twoja droga życia? Moja rodzina jest bardzo muzykalna, o korzeniach artystycznych. Z kolei mama prowadzi męski chór. Jako dziecko zostałem postawiony przed faktem, że zostałem zapisany na fortepian do ogniska muzycznego i konsekwentnie ćwicząc wprawki, ukończyłem podstawową szkołę muzyczną. W wieku 14 lat rozpocząłem naukę w szkole średniej, zacząłem spędzać więcej czasu przy pianinie i moje zainteresowania muzyczne bardzo się w tym czasie rozwinęły. Ojciec miał adapter i zdarzało się, że puszczał Niemena, Klenczona i Armstronga. Te melodie bardzo różniły się od utworów klasycznych, których uczyłem się w szkole. Powodowały zachwyt, rozluźnienie. Szybko zacząłem słuchać coraz więcej muzyki rozrywkowej. Pożyczyłem z biblioteki muzycznej album Milesa Davisa Tutu, przegrałem kilka kaset zespołu Toto, wreszcie dostałem w prezencie płytę Michaela Jacksona i wtedy słuchałem jej całymi dniami. Moje muzyczne pasje rozwinęły się w kierunku jazzu, bo tam poczułem coś najbardziej wyjątkowego improwizację. Od tego momentu ćwiczyłem już tylko standardy jazzowe. Zacząłem układać swoje pierwsze kompozycje mając 16 lat, wtedy też założyłem swój pierwszy zespół i chciałem dołożyć coś od siebie, poza repertuarem znanym i lubianym. Na przestrzeni kilku lat od ukończenia studiów nagrałeś wiele utworów do przedstawień teatralnych, etiud filmowych co przyciąga Cię do tego gatunku? Do teatru trafiłem dzięki bratu. Zaraz po ukończeniu studiów dostałem propozycję grania w spektaklu, jako muzyk, w Teatrze Nowym w Łodzi. Zawsze lubiłem środowisko aktorskie. Inni ludzie, inna wrażliwość. Grając przez kilka lat w przedstawieniu, zacząłem sobie szukać miejsca w tej przestrzeni. Interesowałem się literaturą, dużo wtedy czytałem, to było bardzo potrzebne w pracy. Czułem się w tej atmosferze bardzo dobrze. Jednocześnie tworzyłem inne muzyczne projekty, grałem intensywnie w zespołach jako sideman ze znanymi artystami muzyki rozrywkowej. To był czas pisania piosenek, podróżowania po kraju, zdobywania doświadczenia scenicznego. Film jest innym wymiarem teatru, w myśleniu o muzyce. Tworząc muzykę do teatru, myślę o filmie i na odwrót. Uwielbiam jedno i drugie, ponieważ wszystko zaczyna się od słowa, od wyobrażenia sobie, od stwarzania czegoś, co na początku jest tylko iluzją, a potem staje się pewną rzeczywistością, przechodzi w jakiś świat, jakiś czas utrwalony, film, spektakl, etiudę. Jesteś współtwórcą wielu nagrań płytowych. Pracujesz z najlepszymi młodymi muzykami na polskim rynku. W 2012 r. wydałeś pierwszy album Powidoki, w czerwcu pojawiły się Powidoki Powstania Warszawskiego. Czy to kontynuacja jakiegoś większego projektu. Co kryje się pod hasłem powidoki? Pracuję już od kilkunastu lat, tworząc różne formy muzyki z artystami, których dobieram z szacunkiem muzyka to człowiek i to co ma w sercu. 19

Staram się wspólnie przeżywać to, co komponuję, dlatego często przed graniem wiele godzin upływa mi na rozmowie. W 2012 roku ukazała się płyta Powidoki. Dwa lata później, przy okazji 70. rocznicy wybuchu powstania w Warszawie, ukazał się drugi Jarek Wasik i pięknie je zaśpiewał aktor Marcin Januszkiewicz. Masz ulubiony motyw, utwór na tej płycie? Taki, który Ciebie ściska za gardło? Film jest innym wymiarem teatru, w myśleniu o muzyce. Tworząc muzykę do teatru, myślę o filmie i na odwrót. Uwielbiam jedno i drugie, ponieważ wszystko zaczyna się od słowa album, Powidoki Powstania Warszawskiego. Obie płyty mają w tytule słowo powidoki. Czym ono dla mnie jest? To podroż do nieuchwytnego. Moja wyprawa w głąb siebie. Muzyka do nienakręconego filmu. Chcę, aby każdy po swojemu czytał to słowo i szukał w nim siebie. Mogę zdradzić, że następna płyta będzie miała tytuł Powidoki/Portrety. Czyli będzie to tryptyk, a co dalej? Nie wiem gdzie mnie wrażliwość poniesie. Zarówno jedna, jak i druga płyta idealnie wpisuje się w nurt muzyki filmowej. To wyraźnie pokazuje, co Ci w duszy gra. Jednak każda z nich ma zupełnie inną barwę. Chcę, aby każda odsłona Powidoków była w pewnym sensie kontynuacją nurtu muzyki filmowej. Jednak każda z nich to inny temat, który opowiada o czymś różnym, dotyka innych emocji, wspomnień, uczuć. Skąd pomysł na stworzenie Powidoków Powstania Warszawskiego, a nie np. Powidoków II Wojny Światowej? Czym inspirowałeś się, komponując utwory? Pierwsze Powidoki były podróżą. Dotknąłem tematu powstania, a ideą, która mi przyświecała pisząc kompozycje, była miłość do wolności. Trudno o tych, czy innych stanach i emocjach pisać. Ciężko to opowiedzieć, przełożyć na język. To się dzieje we mnie podczas przeżywania, myślenia o tych wydarzeniach. Są to godziny czytania, oglądania filmów, rozmów. Nie potrafię komponować muzyki na zadany temat, sama do mnie przychodzi. Inspiracją do tworzenia utworów były wybrane przeze mnie wydarzenia. Poczynając od pierwszego dnia wzywającego Polaków do walki, kończąc na tragicznej kapitulacji. Na płycie są utwory, które mają nazwy ściśle powiązane z danymi sytuacjami. Starałem się to ułożyć w kolejności, jak kartki wyrwane z kalendarza. Pierwszy utwór, Godzina «W», to wezwanie do powstania. Drugi, Rzeź Woli, to tragiczne pierwsze sześć dni masakry na Woli, gdzie w bestialski sposób mordowano powstańców i ludność cywilną, czyniąc tym samym ludobójstwo na niespotykaną skalę. Kolejny, trzeci utwór to Kołysanka «Gęsiówka», czyli wyzwolenie kilkuset więźniów z KL Warschau, obozu koncentracyjnego, który działał na terenie ruin getta. I tak dalej płynie ta opowieść powstańczych dni, w kierunku upadku. Ostatnim utworem na płycie jest piosenka Obłędny świat, jako przesłanie, błogosławieństwo na przyszłość. Piękne słowa napisał poeta Wszystkie są mi bliskie, ponieważ wielkim wydarzeniem jest dla mnie Powstanie Warszawskie, więc wkładałem tyle samo miłości, pisząc te utwory. Moją słabością są skrzypce, które w wykonaniu Dawida Lubowicza sprawiają, że łzy cisną się do oczu. Każdy z kompozytorów ma ciche marzenie współpracować ze swoim ulubionym reżyserem. Gdybyś miał taką szansę od losu, dla kogo chciałbyś napisać ścieżkę dźwiękową? Mam różne marzenia, nie mam konkretnego ulubionego reżysera, jest ich wielu. Od zawsze byłem zafascynowany polską szkoła filmową: Skolimowski, Polański, Kieślowski. Kino zagraniczne: Fellini, Bergman, Tarkowski, Konczałowski, Forman. Kto jest Twoim muzycznym autorytetem? Czyja twórczość jest dla Ciebie inspiracją? W polskim kinie powojennym największym kompozytorem muzyki filmowej światowej sławy był Krzysztof Komeda. To był i jest mój autorytet. Miałem oczywiście inne fascynacje, z pewnością Andrzej Kurylewicz, Kilar, Preisner, Szymański, Lorenc, Ennio Morricone, Angelo Badalamenti, John Williams, Hans Zimmer, Philip Glass. Rozmawiała: Katarzyna Martyn Ygor Przebindowski, Powidoki Powstania Warszawskiego, Jazz Sound 20

kultura Miasto 44 19.09.2014 Dramat wojenny w reżyserii Jana Komasy, który powinien obejrzeć każdy patriota. Opowieść o młodych warszawiakach, którzy walczyli w Powstaniu Warszawskim. Zaprzyjaźnieni ze sobą bohaterowie dołączają do powstańczego oddziału, zupełnie nieświadomi dramatu wojny. Na polu bitwy rozgrywają się dramaty osobiste, pełne miłości, rozczarowań jak również nienawiści. Bohaterowie powstania nie są jedynie patriotami stającymi w obronie ojczyzny. To młodzi ludzie, którzy wbrew swojej woli musieli szybko dojrzeć, by stanąć na wysokości zadania. Magia w blasku księżyca 15.08.2014 Kolejna lekka i przyjemna komedia od Woody ego Allena. Tym razem akcja toczy się w latach 20. na południu Francji. W rolach głównych Colin Firth i Emma Stone. Bohaterem jest Anglik, który przyjeżdża nad Lazurowe Wybrzeże, aby pomóc zdemaskować pewne oszustwo. Na jego drodze staje piękna kobieta, która wykorzystując swój wdzięk, wcale nie ułatwia mu zadania. Francuski klimat, zamożne posiadłości i kluby jazzowe dla elit, idealnie wpasowują się w filmową atmosferę, oczywiście w stylu Woddy ego Allena. Sacrum Profanum Festival 14.09.2014 20.09.2014 w Krakowie Jedno z najciekawszych wydarzeń w Europie, przedstawiające muzykę współczesną bez granic. Organizatorzy stawiają tylko na perfekcjonistów. Na festiwalowej scenie można usłyszeć jedynie najwybitniejszych przedstawicieli ambitnej sceny rozrywkowo-eksperymentalnej. Podczas festiwalu można posłuchać gwiazd wykonujących zarówno muzykę współczesną jak i alternatywną. Co roku podczas koncertów obecny jest artysta, będący muzyczną ikoną. W tym roku wystąpią m.in. Squarepusher wraz z Sinfonietta Cracovia, Philip Glass i Maki Namekawa & Piotr Orzechowski, Kronos Quartet w towarzystwie Capella Cracoviensis Vocal Ensemble, Bang on a Can All-Stars i Lee Ranaldo & Skalpel. Kosmos wz y wa! sztuka i nauka w długich latach sześćdziesiątych 1-06.2014 28.09.2014 Zachęta, Warszawa Wystawa dla prawdziwych fanów kosmosu i nurtu science fiction. Rozwój nowych technologii, loty w kosmos, to wszystko fascynuje człowieka od pokoleń. Nieznane obszary pozaziemskie sąinspiracją we wszystkich dziedzinach sztuki: malarstwie, wzornictwie, architekturze, rzeźbie czy urbanistyce. Rozwój naukowy sprawia, że istnieją co raz większe możliwości na zbadanie kosmosu i zorganizowanie wielkich wypraw na jego podbój. Wystawa przedstawia związki artystów z nauką, przemysłem i techniką w nietypowej aranżacji. PREMIERY 21