Światowa Wystawa Filatelistyczna INDIPEX 2011 New Delhi, 12-18 luty 2011 r.



Podobne dokumenty
Światowa Wystawa Filatelistyczna INDIPEX 2011 New Delhi, lutego 2011 r.

Załącznik nr 1 do Decyzji Nr 91/XXI/PR/2019

Wszystko to zostało razem zapakowane i przygotowane do wysłania.

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1)

Irena Sidor-Rangełow. Mnożenie i dzielenie do 100: Tabliczka mnożenia w jednym palcu

Sprawdzian kompetencji trzecioklasisty 2014

Przewodnik po Muzeum nad Wisłą Muzeum Sztuki Nowoczesnej

Rozmowa ze sklepem przez telefon

Zasady Byłoby bardzo pomocne, gdyby kwestionariusz został wypełniony przed 3 czerwca 2011 roku.

Copyright 2015 Monika Górska

Hektor i tajemnice zycia

Przewodnik po Muzeum nad Wisłą Muzeum Sztuki Nowoczesnej

Friedrichshafen Wjazd pełen miłych niespodzianek

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

MIĘDZYNARODOWA WYSTAWA FILATELISTYCZNA 900 LAT OBRONY GŁOGOWA GŁOGÓW 2009

STAŻ ZAGRANICZNY MÓJ UDZIAŁ I KORZYŚCI PŁYNĄCE Z UCZESTNICTWA W PROJEKCIE. Autor :Karolina Suda

W trzy godziny dookoła świata

strona 1 Wszystko ok. Polecam

Liczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy

Zrób sobie najlepszy prezent

Spotkanie z Jaśkiem Melą

Wizyta w Gazecie Krakowskiej

Autor: Małgorzata Osica

SP 20 I GIM 14 WSPARŁY AKCJĘ DZIĘKUJEMY ZA WASZE WIELKIE SERCA!!!

Strona 1 z 7

SPOTKANIE Z POLICJANTKĄ

BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH

Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady,

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

Prace Briana Griffina zlicytowane

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Czy na pewno jesteś szczęśliwy?

PODRÓŻE - SŁUCHANIE A2

Kolejny udany, rodzinny przeszczep w Klinice przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Mama męża oddała nerkę swojej synowej.

Co warto mierzyć? (I w co warto wierzyć? z tego co zmierzone)

Wydanie specjalne gazetki szkolnej Na szóstkę. z okazji. Ogólnopolskiego Dnia Praw Dziecka. obchodzonego 20 listopada

GAZETKA NASZE PRZEDSZKOLE Nr 3

Spis treści. Od Petki Serca

7 Złotych Zasad Uczestnictwa

Augustowianka Edyta Dzieniszewska-Kierkla będzie walczyć o medal na Igrzyskach w Rio de Janeiro!

REGULAMIN. Mistrzostwa Szkół Województwa Wielkopolskiego w Karate Olimpijskim WKF 2018 Igrzyska Dzieci, Igrzyska Młodzieży Szkolnej i Licealiada


potrzebuje do szczęścia

Liczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie

REGULAMIN. Konkursu fotograficznego GMINA WALIM W OBIEKTYWIE. Przepisy ogólne.

SALOMON KRÓLEM. Lekcja 30. Grupa wczesnoszkolna. Wszelkie prawa zastrzeżone

8 sposobów na więcej czasu w ciągu dnia

Kurs online JAK ZOSTAĆ MAMĄ MOCY

Poradnik konkursowicza. Zbigniew Trzcionkowski

Portfolio Plan daltoński Gr I

Rozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?

Andrzej Dobber - jestem spełniony i szczęśliwy

Przed podróŝą na Litwę

EKONOMIA SŁUCHANIE (A2)

Jeśli naprawdę kochacie swoje dzieci zrobicie to, co zobaczycie i przeczytacie. Pozdrawiam Państwa, Mariusz Jędrzejko

MAHARAJAS "EXPRESS. Skarby Indii-Złoty Trójkąt 4 dniowa podróż najbardziej luksusowym pociągiem w Indiach

Witajcie dzieci! Powodzenia! Czekam na Was na końcu trasy!

Zapis stenograficzny (259) 25. posiedzenie Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej w dniu 7 czerwca 2006 r.

Chińskie, japońskie znaki

Kwiecień. koniec marca

FILM - SALON SPRZEDAŻY TELEFONÓW KOMÓRKOWYCH (A2 / B1 )

Anioł Nakręcany. - Dla Blanki - Tekst: Maciej Trawnicki Rysunki: Róża Trawnicka

Praktyczny poradnik po kreatywnych zabawach z dziećmi

Odkrywam Muzeum- Zamek w Łańcucie. Przewodnik dla osób ze spektrum autyzmu

Biuro Turystyczne Krakus powstało w 1989 roku, W 2006 roku powstała marka BT Krakus AquaSki Travel, stworzona dla klientów indywidualnych

Copyright 2015 Monika Górska

POZNAŃ - MOJE MIASTO CYKL ZAJĘĆ POŚWIĘCONYCH EDUKACJI REGIONALNEJ KLASA O DZIEŃ I

Mieszkańcy Chmielenia w proteście zablokowali drogę krajową

W krainie włoskich smaków praktyki w Restauracji La Taverna Digli Artisti

Okolicznościowe przemówienie wygłosiła Pani Dyrektor Barbara Bogacz.

NAUKA JAK UCZYĆ SIĘ SKUTECZNIE (A2 / B1)

Część 4. Wyrażanie uczuć.

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.

REGULAMIN. Mistrzostwa Szkół Województwa Wielkopolskiego w Karate Olimpijskim WKF 2017 Igrzyska Młodzieży Szkolnej, Gimnazjada i Licealiada

Twoje prawa obywatelskie

Paweł Kowalski ZJEDZ KONKURENCJĘ. Jak maksymalizować zyski i pisać skuteczne teksty sprzedażowe

25 27 maja Targi Transportu Szynowego. podsumowanie.

Polskie maszyny rolnicze: rolnicy stawiają na jakość

Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować. (1 J 4,11) Droga Uczennico! Drogi Uczniu!

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

Suknie historyczne. Mogą ważyć nawet kilkanaście kilogramów!

Niezbędnik. wystawcy. Tu jest TWOJE miejsce.

JAK BYĆ SELF - ADWOKATEM

Piaski, r. Witajcie!

Jak rozważnie korzystać z telefonu podczas jazdy samochodem

Uprzejmie prosimy o podanie źródła i autorów w razie cytowania.

Filip idzie do dentysty. 1 Proszę aapisać pytania do tekstu Samir jest przeziębiony.

RODZINNE PODRÓŻE MAŁE I DUŻE

15 w 13 mieści się 0 razy. Przecinek wstawiamy nad przecinkiem. Nie ma już cyfr w dzielnej? 27,6 = 27,60, więc możemy wpisać zero.

To My! W numerze: Wydanie majowe! Redakcja gazetki: Lektury - czy warto je czytać Wiosna - czas na zabawę Strona patrona Dzień MAMY Święta Krzyżówka

Fotografując, staraj się pokazać to, czego bez ciebie nikt by nie zobaczył.

W dniach r. w Sankt Petersburgu odbył się I Światowy

Jak Zarobić Na Fakcie Własnego Rozwoju I Edukacji. Czyli propozycja, której NIKT jeszcze nie złożył w e-biznesie ani w Polsce ani na świecie.

REGULAMIN OGÓLNY WYSTAW KONKURSOWYCH (GREX PZF)

Seminarium o tym, jak wygłaszać seminarium. Prof. dr hab. Wojciech Broniowski UJK, Informatyka, 2011/12

Oto sylwetki kandydatów, którzy spełnili w/w warunki oraz to, co chcieli nam powiedzieć o sobie i swoich planach

T R A V E L C O A C H I N G 5 0 +

II POWSZECHNA WYSTAWA KRAJOWA KONKURENCYJNA POLSKA POZNAŃ, 2-15 CZERWCA 2014

Transkrypt:

Roman Babut Komisarz Krajowy PZF INDIPEX 2011 Światowa Wystawa Filatelistyczna INDIPEX 2011 New Delhi, 12-18 luty 2011 r. W dniach od 12. do18. lutego 2011 roku odbyła się ŚWF INDIPEX 2011 zorganizowana w Indiach pod patronatem FIP. Wystawa odbyła się na terenach wystawowych Pragati Maidan i była kolejną wystawą światową w Indiach pod patronatem FIP (poprzednio 1954, 1997). Uroczyste otwarcie wystawy odbyło się z udziałem Pani Prezydent Indii Smt. Pratibha Devisngh Patil, Ministrów Komunikacji i Informatyzacji oraz Poczty, Prezydenta FIP Tay Peng Hian (Singapur), Prezydenta FIAP (Federation of Inter-Asian Philately) oraz pana Dilipa Shah, Prezydenta Kongresu Filatelistów Indii. W oczekiwaniu na przybycie dostojnych Gości: (od lewej) Alexandru Bartoc z Rumunii, Prezydent Kongresu Filatelistów Indii Prezydent FIAP, Mr. Tay Peng Hian Prezydent FIP, małżonka Komisarza i Komisarz PZF oraz Komisarze Serbii i Chorwacji (zdjęcie dzięki uprzejmości p. A. Bartoc) 1

(zdjęcie dzięki uprzejmości p. A. Bartoc) Uroczyste otwarcie ŚWF INDIPEX 2011 Pani Prezydent Indii Smt. Pratibha Devisngh Patil przyjmuje słowa powitania NAMASTE! i wyrazy szacunku od Rajesza Kumara Bagri, Komisarza Generalnego wystawy (zdjęcie dzięki uprzejmości p. R.K.Bagri) Na wystawie międzynarodowe Jury oceniło 555 eksponatów z 60 krajów. Uczestnictwo polskich filatelistów w tej wystawie stworzyło doskonałą szansę dla ich debiutu lub zdobycia kolejnych trofeów światowych. Do udziału w wystawie zgłosiło się 14 wystawców, a Komitet Organizacyjny akceptował 2

9 eksponatów w klasach konkursowych: 1 Klasa Tradycyjna, 1 - Klasa Aerofilatelistyki, 3 Klasa Tematyczna, 2 Klasa Eksponatów Jednoekranowych oraz 2 eksponaty w Klasie Literatury (niestety, oba te eksponaty zaginęły i nie dotarły do Jury w trakcie jego pracy). POLSKIE SUKCESY Z ogromną przyjemnością pragnę poinformować, że wystawcy z Polski osiągnęli duży sukces zdobywając medale: Kol. Jacek Kosmala (Warszawa) - Airplane services on the Polish Territories 1914-1939. Medal ZŁOTY, (92) Kol. Janusz JASKULSKI (Poznań) - Fishing my hobby. Medal ZŁOTY (90) Kol. Ryszard Prange (Poznań) - Wine - the gift of Gods, Sun and Soil. Medal DUŻY POZŁACANY (89) Kol. Roman Babut (Warszawa) - FIS World Ski Championship ZAKOPANE 1939 issues and services by POCZTA POLSKA, (83 pkt.) Kol. Bogdan Cymerys (Warszawa) - Road Safety- save lives, Medal POZŁACANY (82) Kol. Wieslaw Studziński (Warszawa) - Egypt First issues, Medal DUŻY SREBRNY (78) Kol. Jerzy Kozłowski (Warszawa) - The auxiliary and information postmarks from period of the Kingdom of Poland, (75 pkt.). Wystawcy w klasie eksponatów jednoekranowych otrzymali dyplomy uczestnictwa wraz z ocena punktową, zgodnie z regulaminem FIP. Eksponaty w klasie literatury wysłane przez Oddział w Rudzie Śląskiej oraz kol. Jana Olchowika zaginęły gdzieś na trasie do Jury. Komplet medali zdobytych przez polską ekipę filatelistyczną na ŚWF INDIPEX 2011-2 złote, 1 duży pozłacany, 1 pozłacany oraz 1 duży srebrny. W tle katalog, palmares oraz dyplomy INDIPEX 2011. 3

PALMARES I WIELKIE NAGRODY Jury przyznało Wielką Nagrodę Klasy Honorową pani M. Villarroel de Peredo (Bolivia) za eksponat: Bolivia 19th Century Study of the Condors, a Grand Prix International przyznano Paulo Rodolpho Comelli (Paraguay) za eksponat wystawiony w Klasie HP, pt.: Brazilian Mail to Foreign Destinations - From Correio - MOR to U.P.U wraz z medalem Dużym Złotym (97 pkt.). Szczęśliwi zdobywcy nagród Honorowych: M. Villarroel de Peredo (Bolivia) i Paulo Rodolpho Comelli (Paraguay). Dowcipkowano, że w rulonie zwinięto latający dywan. Przedstawiciele Światowej Wystawy Filatelistycznej PHILA NIPPON 2011 w Yokohamie odbierają flagę FIP od organizatorów INDIPEX 2011 Sekretarz Jury odczytuje raport końcowy Program artystyczny tańce z północnych Indii 4

Przy wspólnym stole komisarze narodowi z Polski, Grecji, Cypru, Nowej Zelandii i Wielkiej Brytanii (wraz z małżonkami) To również czas na zawieranie znajomości lub pogłębianie przyjaźni - Komisarza z Warszawy z dziennikarką z Hong Kongu 5

i WIELKIE PRZYGODY Mimo, że wystawa odbyła się pod nadzorem wysokich władz rządowych i pocztowych, jej organizacja przedstawiała wiele do życzenia. Nie będę opisywał wszystkich przygód, które zafundowano komisarzom, ale jedną warto przedstawić. Zwykle, komisarze wraz z eksponatami mają zapewnione bezpieczeństwo, czyli ochronę -czasami nawet uzbrojoną - na trasie lotnisko-hotel i dalej hotel-wystaw. W Delhi zaproponowano nam przewóz eksponatów rykszami, a później transport nożny przez tragarzy wziętych spośród biedaków z ulicy. Była to wątpliwa przygoda Eksponaty brytyjskie o wartości kilku milionów funtów eskortowane przez zdezorientowanego komisarza po wyjściu z tuk-tuk taksi, czyli rykszy do tzw. bin-room-u, czyli magazynu wystawy. Zaletą wystawy było zgromadzenie i ustawienie wszystkich eksponatów w jednym wielkim hallu, ale bardzo wiele eksponatów nazywano broken, czyli połamane. Oznaczało to, że w jednym miejscu był początek eksponatu (np. trzy ekrany), a pozostałe dwa lub nawet pięć ekranów w innym, daleko i praktycznie nieoznaczone. Dopiero po protestach komisarzy i Jury, organizatorzy poprzenosili niektóre eksponaty i poprawili oznakowanie. Widok panoramiczny sali wystawowej INDIPEX 2011, wykonany aparatem fotograficznym produkcji radzieckiej HORIZONT o kącie widzenia obiektywu 120 o (z ruchomym obiektywem) Dział literatury praktycznie nie istniał na wystawie. Pojedyncze egzemplarze wystawiono bez ochrony dla publiczności w ostatnim dniu. Bardzo ciekawe i nowatorskie rozwiązanie. Przy tysiącach dzieciaków w hali wystawy, po chwili już prawie nic nie zostało. 6

OD SOBOTY DO SOBOTY Program dla dzieci i młodzieży Wystawa INDIPEX 2011 była bardzo poważnie traktowana przez Pocztę od strony promocji znaczków indyjskich wśród dzieciaków. Codziennie na wystawę podjeżdżało kilkadziesiąt autobusów i wysypywały się z nich tysiące entuzjastów zbierania wszystkiego po drodze. Ale wszystkie dzieci obowiązkowo ubrane w jednolite mundurki lub stroje szkolne, karnie oczekiwały w długiej kolejce na wejście. Później było różnie, ale bardzo sympatycznie. Momentami było trudno przejść bez zrobienia sobie wspólnej fotki lub złożenia autogramów na wszystkich możliwych kawałkach papieru, a czasami ubranka szkolnego. Należy zaznaczyć, że już rok przed wystawą Poczta indyjska rozpoczęła ogólnoindyjski konkurs na pisanie listów oraz projekt kartki pocztowej. Finał nastąpił podczas wystawy. Były konkursy filatelistyczne bardzo świetnie prowadzone, występy magików ze znaczkami, muzyka hinduska, i wiele innych atrakcji. Oczekujące na wejście dziewczęta Powodzeniem cieszyła się klasa maksimafilii Przejście przez grupę dzieci było praktycznie, jak przepłynięcie górskiego potoku pod prąd. Zawsze trzeba było zatrzymać się, porozmawiać i złożyć autogram, praktycznie na wszystkim. Znaczna część dzieci rozpraszała się również po Sali i robiła notatki z eksponatów, czasami dość dokładne, przyglądałem się. Nie miały praktycznie problemów ze zrozumieniem tekstów, bowiem każde z nich mówi po angielsku! I bardzo chętnie przystawali na rozmowę z cudzoziemcem. Większość z nich wiedziała, że Polska znajduje się w Europie. To dużo. Rodzimi wystawcy i filateliści 7

Część ekranów zasłonięto gazetami chroniąc walory przed promieniowaniem słonecznym. Spotkanie z rodziną filatelistów przy eksponacie taty pt. STOMATOLOGIA tata dentysta, mama lekarz, syn ortodonta dziecięcy, synowa pediatra. Licznie przybywali rodzice z pociechami 8

Znaczki personalizowane Poczta Indii z okazji INDIPEX 2011 przygotowała szereg emisji znaczkowych, a także ogłupiające gadżety i wydawnictwa, do których zaliczam m.in. znaczki personalizowane, czyli akcja My Stamp. Osobiście, jako filatelista mam obojętny stosunek do znaczków personalizowanych, ale jako turyście, bardzo mi odpowiadają. Przyjaciele bardzo się cieszą po otrzymaniu pocztówki z oryginalnym znaczkiem personalizowanym dla nich bardzo cennym, bo osobistym. Cieszą się również zaawansowani filateliści z otrzymania do zbioru takiego znaczka, co jednak zwykle bardzo skrzętnie ukrywają. Do wyboru przygotowano 16 arkusików z podstawowymi znaczkami opłaty o bardzo rozmaitej tematyce. Było, z czego wybierać. Na początku wystawy czas oczekiwania był ok. 5-6 godzin na zamówienie i zrobienie zdjęcia, a następnie po 2-3 dniach - około 3 godziny oczekiwania na odbiór. Ponieważ komisarze przychodzili na wystawę przed publicznością, mieli szansę coś kupić lub zamówić. Dla miłośników pojazdów szynowych oferowano lokomotywy i ten motyw znaczków specjalnie wybrałem po kątem profesora Marka. Dla miłośników dżungli oferowano inny zestaw znaczków. Było lotnictwo stare samoloty odrzutowe wg genialnej radzieckiej myśli, a dawno temu produkowane w Indiach. Jak dziecko cieszył się tymi znaczkami ze swoją podobizną nasz przyjaciel profesor Iljuszyn z Moskwy. 9

A więc za innowacyjność dałbym 5 z plusem Poczcie Indii. Na dodatek, taki arkusik kosztował tylko 5 USD (ok. 45 rupii). Nominał na list w Indiach wynosi 5 rupii, czyli tylko jeden podstawowy znaczek. Za podobny na wystawie olimpijskiej w Pekinie Poczta Chińska zdzierała po 25 dolarów z ziomków (przy pensji 2 dolary dziennie), a wszystkie znaczki podstawowe były identyczne. 10

Jury critique Po kilka godzin lotu lub kilkanaście jazdy koleją mieli za sobą wystawcy indyjscy, aby dotrzeć na wystawę i spotkać sędziów i wystawców międzynarodowych. To zawsze rzadka okazja. Czekali cierpliwie po 2-3 godziny na rozmowę, ale było warto. Rozmowy przy każdym eksponacie trwały czasami do godziny wszyscy słuchali uważnie. Mimo, że nie byłem tam w składzie jury wystawy, odbyłem kilkanaście rozmów-porad z wystawcami. A i sam przeprowadziłem stosowne rozmowy o polskich eksponatach z sędziami. Generalnie miło było słuchać komplementów, ale jak to mówią Anglicy very good, but, czyli bardzo dobrze, ale Sędziowie międzynarodowego Jury, nasi przyjaciele Vojtek Jankovic ze Słowacji oraz Denis Csirok z Wegier, podczas rozmów z wystawcami OSTATNI AKORD Gospodarze obiecywali, że wydawanie eksponatów wszystkim komisarzom zagranicznym nie potrwa dłużej niż 4-5 godzin. Okazało się, że jeden komisarz był odprawiany ok. 3 do 4 godzin po i tak kilkugodzinnym oczekiwaniu. Trzem komisarzom udało się wcześniej przełożyć odbiór na następny dzień i to była nasza wygrana. Oczekiwaliśmy na wydanie eksponatów po 10 minut i trwało ok. 1 godziny (należało sprawdzić wszystkie karty i zgodność ze specyfikacją). Desperacka pozycja komisarza z Nowej Zelandii w 10-tej godzinie oczekiwania na eksponaty. 11

Trójka szczęśliwców z Chorwacji, Serbii i Polski. Z tyłu kolega Jankovic ze Słowacji zagryza zęby przed nim jeszcze noc czekania na eksponaty i prosto na lotnisko rano wylatuje Pocztowy urząd celny plombujący bagaże z eksponatami Każdy komisarz musiał przynieść walizkę z eksponatami do tzw. odprawy celnej pocztowej polegającej na przewiązaniu wstęgą, zalakowaniu i odciśnięciu pieczęci lakowej. W ramach rozrywki pokazałem celnikom pocztowym, jak można plombować domowym sposobem. Bardzo się ucieszyli panowie, kiedy im pokazałem, że taką samą plombę lakową można zrobić przy pomocy monety 50-groszowej z orłem. 19 lutego 2011 r., 24 godziny po zamknięciu wystawy - widok sal wystawowych INDIPEX 2011. Ani śladu po filatelistach. 12

FILATELISTYKA I TURYSTYKA Nagrodą za te wszelkie niedogodności przygody organizacyjne była możliwość obejrzenia nieprawdopodobnych zabytków w Delhi, oraz podczas wspólnej wycieczki komisarzy i sędziów do miasta Agra, w którym zwiedzaliśmy słynny grobowiec TAJ MACHAL. Jednakże oprócz architektonicznych wspaniałości, Indie to kraj wielkich kontrastów bogactwa i biedy. Wiele pań będących na wycieczce przez sporą część jazdy autobusem miało zamknięte oczy, aby nie widzieć z kolei potężnej biedy i życia w trudnych warunkach sanitarnych (nieliczne fotki, które wykonałem zachowam dla siebie). Do koniecznych lokalnych atrakcji dla turystów należy przejazd tuk-tuk taxi, czyli rykszami z dwusuwem. Ale, muszę przyznać szczerze, że w Delhi nie odczuwało się zanieczyszczenia powietrza spalinami, co w poprzednich latach było tragiczne w tym regionie świata (Indie, Bangladesz czy Tajlandia). Oczywiście, wszyscy jadą na licznik, ale targowanie zaczyna się jeszcze przed zajęciem miejsca taksówce. Za przejazd z wystawy do hotelu ryksiarze żądali na początku 300 rupii indyjskich (ok. 7 dolarów US), a kończyło się na 25, a maksymalnie 30 rupiach. Podobnie w sklepach z pamiątkami i na bazarach. Targowanie się tam to jest naprawdę wyższa szkoła jazdy rykszą. Mimo niesamowitego tłoku na ulicach (Delhi ok. 15 milionów mieszkańców), a na trasie poza Delhi lepiej nie pisać, nie widzieliśmy przez 12 dni żadnego wypadku lub kolizji. Do zwiedzania miasta wynajmowaliśmy prywatną taksówkę na 4-5 godzin jazdy z czekaniem i kierowca nigdy nie przekroczył progu 50 km/h. W Delhi obowiązuje maks. prędkość 40 km/h. Koszt takiej jazdy to maksymalnie ok. 15 dolarów. Tylko, że przejazdy pomiędzy wybranymi miejscami zajmują bardzo dużo czasu, właśnie przez tę rozsądną jazdę kierowców, mimo że wygląda to czasami jak szalony cyrk i totalny bałagan. Dlatego też, w ciągu jednego dnia można zaliczyć jedną lub co najwyżej dwie atrakcje turystyczne. Należy pamiętać o kolejkach do zabytków, czasami nawet do 2 godzin oczekiwania. 13

Komisarz chorwacki w tuk-tuk taxi i obowiązkowy licznik w każdej rykszy. ANEGDOTY Udziałem naszych wystawców poznańskich w wystawie są dwie anegdoty, które może będę w stanie opowiedzieć i udokumentować fotograficznie. Bajka o Złotej Rybce Miałem wielka frajdę opowiedzieć szanownemu koledze Joergenowi z Danii bajkę (podsłuchaną przy kufelku piwa) o koledze Januszu i Złotej Rybce, który jak wieść niesie pewnej pięknej niedzieli, wiosną 2008 roku, złowił Złotą Rybkę w nurtach rzeki Warty płynącej przez Poznań. Nie wiem, czy ta bajka jest prawdziwa, wiadomo jak to wędkarze, ale coś chyba jest na rzeczy. Otóż - ale się zastrzegam, że to tylko chyba plotka - nasz przyjaciel Janusz Jaskulski po wyłowieniu Złotej Rybki już brał się za patroszenie, a tutaj słyszy damski głos z takimi oto słowami: Miły mój wędkarzu, (rybka odróżnia zatem wędkarza od rybaka) wypuść mnie do wody do moich złotek, moich dzieci-rybek, a spełnię twoje trzy życzenia!!!. Zdumiał się wielce nasz wędkarz, bowiem karpie o długości ponad metra już łowił (brakło tylko łokcia przy mierzeniu), fruwającą rybę już widział, ale mówiącej rybki jeszcze nie. Chytrze pomyślał, a może to prawda? Ale taka ryba na patelni, to smakołyk przekonywał go wewnętrzny głos z żołądka. Jednakże, górę wzięła dusza filatelisty i Janusz wyszeptał do złotego haczyka w uchu Złotej Rybki wiesz rybko, pragnę złowić trzy złote medale za moje znaczki. Rybka uśmiechnęła się z radością i rzekła wędkarzu, ja też jestem filatelistką!!! Więc rozumiem twoją prośbę. Zdumiony Janusz wyszarpnął haczyk z ucha rybki i wpuścił ją pieszczotliwie do wody, w której czekał już jej mąż, może też filatelista. Na koniec rybka wychyliła się ostatni raz z wody i przypomniała: hej wędkarzu, tylko przyklej prosto znaczek z moja podobizną w twoim eksponacie (ciekawe, który to?). Nasz dzielny wędkarz Janusz wybrał się ze swoim eksponatem, w którym chwali się mocno jak łowi ryby, do Bratysławy na kwalifikację przedolimpijską (na wszystkim się zna jak nikt, i na rybach, i na filatelistyce, ho - ho) tylko nie zdradza tajemnicy gdzie łowi!,. Czekał przy spławiku do końca obrad jury, aż nagle zza ramy wychyliła się Złota Rybka i rzekła: wędkarzu masz ZŁOTO, ale musisz pokazać eksponat ostatniemu cesarzowi w Chinach! Pomyślał, że to może sen, ale udał się w długą podróż do Pekinu na światową wystawę z okazji igrzysk olimpijskich. I oto Złota Rybka spełniła Januszowe marzenie po raz drugi ZŁOTO w Pekinie. Pomyślał nasz Janusz, że może to już koniec możliwości Złotej Rybki, ale nic z tego. Jednakże najpierw solidnie się napracował nauczył swoje rybki w eksponacie mówić po angielsku, gdyż w Indiach prawie każde dziecko mówi w tym języku. I jak się dobrze przyjrzeć temu Złotemu medalowi z wystawy INDIPEX 2011, to może jest to nasza Złota Rybka. Ogląda Janusz trzeci złoty 14

medal nad wodą (zabiera ten kawałek metalu zawsze nad wodę), a tutaj z medalu słyszy głos Złotej Rybki, która mówi: Januszu NAMASTE, witaj w gronie zdobywców złota. Spełniłam twoje trzy życzenia. Dalej musisz sobie radzić sam i plusnęła do wody i na tym bajka kończy się, a ja na tym weselu byłem, miód i wino piłem. Komisarz Roman Babut i Joergen Jorgensen (Jury) zastanawiają się na przyszłymi losami eksponatu kolegi Janusza Jaskulskiego podczas spotkania Jury critique. Po prawej Medal Złoty INDIPEX 2011 awers: logo wystawy oraz rewers: Taj Machal (Agra) A tak naprawdę, o czym rozmawialiśmy z kolegą Joergensenem (Dania) przy naszych polskich eksponatach podczas spotkania Jury Critique? Nie doszukiwaliśmy się dziury w całym, czy też słabych miejsc w eksponacie, ale zastanawialiśmy się, co teraz wystawca zrobi, albo, co może raczej zrobić z eksponatem. Aktualnie wystawił 5 ekranów (80 kart) i zgodnie z wymogami FIP w niedalekiej przyszłości na FIP-owskiej wystawie będzie musiał eksponować 128 kart, czyli 8 ram. I tutaj jest zawsze groźba obniżenia oceny za poszerzony o 3 ekrany eksponat. Trzeba dysponować dodatkowym, równie dobrym materiałem oraz trzeba na nowo rozwinąć koncepcje eksponatu, czyli praktycznie cały eksponat od nowa. Może Złota Rybka znowu coś pomoże? Zaraz obok był eksponat kolegi Rysia Prange o degustowaniu i upajaniu się winem przez wieki, co dokumentują wyborne walory pocztowe. Szampana tym razem jeszcze nie wypiliśmy, ale było blisko do odpalenia korka. Zabrakło tylko 1 punktu do złota. Wystawcy, którzy taką ocenę też otrzymali, znają ten ból to jest jak czwarte miejsce za podium w sporcie. Ale mobilizujące. Pytanie gdzie wyrwać ten jeden punkt do złota? Akurat tutaj, u kolegi Rycha (to po poznańsku) jest bardzo proste. Wino samo się starzeje, i podobnie jest z eksponatem. Trochę kiperowania i będzie korek od szampana odpalony. Ale smak tego eksponatu jest już wyborny. I tutaj też narodziła się historyjka, ale ze sfery hinduskiego kina komediowego, bollywood. Czyli będzie teraz o tym, Jak Bóg podarował wino, a Hindus przyłożył myto, czyli cło W drodze powrotnej do kraju na lotnisku w New Delhi (bardzo piękne i olbrzymie lotnisko) przeżyłem kolejną przygodę. Podczas odprawy celnej eksponatów, celnik indyjski bardzo uważnie sprawdzał spis treści wywożonych dóbr (eksponatów) w karnecie ATA (międzynarodowy dokument celny). Sprawdził 15

dokładnie dwa eksponaty o tematyce lotniczej około 30 minut coś mu wyraźnie nie pasowało jakieś samoloty, jakieś dane, pytał a gdzie są bombowce itd. Ale w końcu odpuścił. 23 lutego, godzina 2.00 rano, przestronna sala odlotowa lotniska New Delhi za chwilę będą bariery graniczne i celnicy. Poniżej, oryginalne oznaczenie męski / damski, czyli panowie na lewo, panie na prawo, mimo, że ruch w Indiach jest odwrotni niż w Polsce. Ale trudno się pomylić Drugi to był eksponat bezpieczeństwo drogowe i tutaj oficer chyba zrozumiał trochę, co wywożę. Kazał mi zapakować walizki i już byłem prawie szczęśliwy maksymalnie, mimo że, pot sięgał z gorąca do skarpetek - aż tutaj nagle buch padło twarde pytanie celnika: A ile Pan tego wina wywozi? Będzie Pan musiał zapłacić cło!, gdy zobaczył, że to jakieś zadeklarowane tysiące dolarów wartości. Szczerze? zdębiałem, bo nie miałem pojęcia, o co mu chodziło. Wreszcie odwrócił do mnie spis eksponatów i pokazuje: Widzi Pan, tutaj zadeklarowano w spisie po angielsku: WINE the gift (w tłumaczeniu: WINO podarunek ) i dalej już nie czytał gdzie Pan schował te wino?. Jakie wino? pytam. 16

Zaniemówiłem z wewnętrznego śmiechu i bólu przepony. Otóż tytuł eksponatu kolegi Rysia Prange nosi w języku angielskim tytuł : WINE - the gift of Gods, Sun and Soil, czyli WINO podarunek bogów, słońca i ziemi. Wytłumaczenie i pokazanie eksponatu zajęło mi następne 30 minut, a samolot do Moskwy już prawie machał skrzydłami. Swoją drogą, byłbym ciekaw miny Rysia, gdybym przywiózł naszemu koledze kwity celny z żądaniem opłaty cła za te podarowane wino wycenione na kilka tysięcy dolarów. FILATELISTYKA LEKKA, ŁATWA I PRZYJEMNA Pakując eksponaty po wystawie, zawsze nachodzi mnie stary slogan muzyka lekka, łatwa i przyjemna. Próbowano to przełożyć na hasło, że to właśnie filatelistyka jest lekka, łatwa i przyjemna. Zademonstruję tę stronę filatelistyki, a szczególnie międzynarodowego wystawiennictwa na przykładzie bagażu podręcznego komisarza krajowe, którego zadaniem jest dostarczenie eksponatów na wystawę. Każdy z wystawców oddają w ręce komisarza eksponat, troszczy się wyłącznie o własny eksponat. Ale w całości jest to walka, jeżeli komitet organizacyjny akceptuje znaczną liczbę eksponatów, np. 6-8 i przy przelocie samolotem mamy już problem. Bagaże podręczne Komisarza po wystawie olimpijskiej OLYMPHILEX Pekin 2008(jedna walizka z eksponatami gotowa, a inne jeszcze muszą się gdzieś zmieścić) oraz ŚWF INDIPEX 2011 (2 walizki pawie gotowe, ale zostały jeszcze koszulki ochronne do walizki na cargo 1 komplet koszulek f-my SAFE waży 4,5 kg, a sam eksponat netto ok. 2,2, kg)). Zwykle, jest to dramatyczna walka o spakowanie eksponatów do najmniejszej liczby bagaży podręcznych, gdyż w perspektywie grozi nadanie eksponatów na lotnicze cargo (odpłatnie, 20 dolarów za 1 kg nadwagi), co przy przewozie z karnetem ATA jest bardzo ryzykowne, a także, gdyż bagaż może zaginąć lub być skierowany na inny kontynent. W jakim stanie wróci i czy kompletny nigdy nie wiadomo. Zatem podsumowując, mój bagaż podręczy z Pekinu ważył prawie 33 kg (eksponaty, katalogi, palmaresy i medale), a z Delhi ponad 23 kg. Chętnie posłucham, zatem porad w jaki sposób przeskakiwać bramki i kontrolę lotniskową, aby wnieść na pokład samoloty bagaże o takim ciężarze (a można wnosić na liniach transkontynentalnych wyłącznie 1 bagaż podręczny o maksymalnej wadze 10 kg). Myślę, że inni komisarze PZF maja podobne dylematy. 17

SZCZĘŚLIWY POWRÓT DO DOMU Po prawie dobie w podróży z Delhi do Warszawy, z powodu opóźnień w lotach Aeroflotu (tranzyt w Moskwie), komisarz PZF i eksponaty dotarły w całości do celu. Opowiadań nie ma końca, ale najbardziej o medale dopytuje zawsze moja 3,5-letnia Wnusia. Pyta zwykle, a za co ten Pan dostał ten złoty albo srebrny medal? Wierzcie mi, że to jest najtrudniej wytłumaczyć takiemu ekspertowi. Wnuczka Hania krytycznie ocenia zdobyte medale na INDIPEX 2011. Może kiedyś ona, jak Marta z Paragwaju przywiezie filatelistyczne złoto? Kiedyś uczono mnie, że aby dokładnie sformułować swoją kwestię (np. prośbę do szefa) to należy ją przedłożyć wpierw małemu dziecku. Jeżeli zrozumie, w czym rzecz, tzn., że możemy być dobrej myśli. Nie jestem pewien, czy udało się mi to zadanie dobrze wykonać. Warszawa, 25. marca 2011 r. 18