OPRACOWANIE GRAFICZNE ANDRZEJ BARECKI KOREKTA ANNA KUBALSKA ZDJ CIA I ILUSTRACJE W TEKÂCIE ZBIGNIEW KANTORSKI STR. 112, HRNRYK HER- MANOWICZ STR. 116, 128 129, POZOSTA E Z ARCHIWUM KIRY GA CZY SKIEJ WYDANIE I ISBN 83-207-1791-4 COPYRIGHT BY WYDAWNICTWO ISKRY, WARSZAWA 2005 E-MAIL: ISKRY@ISKRY.COM.PL WWW.ISKRY.COM.PL WYDAWNICTWO ISKRY UL. SMOLNA 11, 00-375 WARSZAWA DZIA HANDLOWY TEL./FAKS (22) 827-33-89
SPIS TREÂCI Serwus, madonna 9 Admira 10 Portret panny Noël 11 Küferlin 12 Podró do Arabii Szcz Êliwej 13 Usta i pe nia 14 ProÊba o wyspy szcz Êliwe 15 Ballada Êlubna I 16 Palcem planety obracasz 17 Powoli otwierajmy bram... 18 Nie ociàgaj mi si, nie opieraj... 19 Fräulein Euterpe 20 Bal u Salomona (fragmenty) 21 Ludowa zabawa (fragmenty) 23 Fragment z Balu u Salomona 25 Modlitwa do Anio a Stró a 27 Wieczór 30 Melodia 31 O naszym gospodarstwie 30 Ballada Êlubna II 32 Piosenka 34 Obcuj z tobà jak z miesiàcem... 35 Szcz Êcie w Wilnie 36 Mi a moja 37 Ma y Apollo 38 Instrumentami potrzàsaç 39
Ci ki wieczór 40 Noc w Wilnie 41 Krzyczysz przez sen 42 Wizyta 43 Opis domu poety 44 Podczas taƒców w zielonym salonie... 47 Oto widzisz, znowu idzie jesieƒ 48 Satyra na on 49 Aniƒskie noce 50 Kotwico z ota... 51 À la russe 52 Ju kocham ci tyle lat 53 Jak si te lata mylà 54 Nieporozumienia 55 D ugom b àdzi i szuka 56 Noctes Aninenses (fragment) 57 List jeƒca 59 Srebrna akacja 60 Dzika Ró a 62 Dopiero gdy wzejdzie ksi yc... 63 Matka Boska Stalagów 64 Ojczyznà mojà jest muzyka 65 Kol da paryska 66 Wiem, e jest gdzieê taki cmentarz... 67 Le Sappey 68 We Ênie... 69 Z tych pokrzywionych uliczek... 70 Na d onie Krystyny 71 Pokocha em ciebie 73 Ty mnie mi a 74 Siódme niebo 75 Powrót do Eurydyki 76 Py em ksi ycowym 77 Có em winien 78 Zaczarowana doro ka 79 Kolczyki Izoldy (fragment) 83 Wjazd na wielorybie 85 Choç godzina 87 Wenus 89
Âlubne obràczki 91 Weso a Gwiazdka 92 Rozmowa liryczna 93 Niobe (fragment) 94 Sanie 95 Polskie gwiazdy 97 O sierpniu 99 Ksi yc (fragmenty) 102 PieÊni (fragmenty) 106 A ja tobie bajki opowiadam 110 a tyê jest matka moja, kochanka i muza (pos owie) 111
Chcia bym oczu twoich chmurnoêç ocaliç od zapomnienia.
Serwus, madonna Niechaj tam inni ksi gi piszà. Nawet niechaj im s awa dêwi czy jak wie a studzwonna, ja ksiàg pisaç nie umiem, a nie dbam o s aw serwus, madonna. Przecie nie dla mnie spokój ksiàg lêniàcych wysoko i wiosna te nie dla mnie, s oƒce i ruƒ wonna, tylko noc, noc deszczowa i wiatr, i alkohol serwus, madonna. Byli inni przede mnà. Przyjdà inni po mnie, albowiem ycie wiekuiste, a Êmierç p onna. Wszystko jak sen wariata Êniony nieprzytomnie serwus, madonna. To ty jesteê, przybrana w z ociste kaczeƒce, kwiaty mego dzieciƒstwa, ty cicha i wonna e rosa brud obmyje z ràk, splatam ci wieƒce serwus, madonna. Nie gardê wiankiem poety, otra i obuza; znajà mnie redaktorzy, zna policja konna, a tyê jest matka moja, kochanka i muza serwus, madonna. 1929
10 KONSTANTY ILDEFONS GA CZY SKI Admira Przestaƒ pisaç te wiersze! sycza a kochanka w ucho, i tylko ksi yc pods ysza, schylone, ró owe ucho. I jakieê flety ukryte by y w jej biodrach i ebrach, a mo e to ksi yc szumia potwornà palmà ze srebra. A mo e to by a Brazylia. A mo e by em pijany. Do kochanki prostej, jak palma, przywar em uchem do palmy. Z nieczytanego dziennika najêmieszniejszy wyraz kabokle i noc uwa nie patrzàca przez gwiazdy jak przez binokle. I jeszcze co? i co jeszcze? W dalekim koêciele dzwony. 2-ga w nocy. Park przed oczami chodzi jak tygrys zielony. Usta tak bardzo blisko. Gwiazdy tak bardzo wysoko. Mo e to jest poezja, a mo e tylko alkohol. 1929
SERWUS, MADONNA 11 Portret panny Noël Holandio antykwariuszy, per o bezbo na, o panno wsmuklona w krzes o wiszàce, gdzie gryfy rzeêbione z miedzi drzemià i zachód ogromny, jak teatr ptaków, osiada na w osach twoich, o panno, per o bezbo na, Holandio! Ponad oczami twymi gorzka niebiosów zieleƒ, rozwartych jak uda twoje w oczekiwaniu ksi yca; na uszach twoich pszczo y, myêlàc, e siedzà na kwiatach, nie chcà brz czeç, bo p ynà zapachy dra niàce jak morze. Ach, któ to tak ci wêpiewa pomi dzy te dwie kolumny, w t cisz bardzo podobnà snom motyli nad êród em, w ten szafir dêwi czàcy nisko, w to z oto skrzydlate wy ej? To serce moje u stóp twych le àce, p aczàce jak gwiazda. 1929
12 KONSTANTY ILDEFONS GA CZY SKI Küferlin BAJKA Kiedy ch ód fioletowy odà usta chimerom, strzegàcym schodów promiennych, co prowadzi y do wnijêcia, olbrzymiog owy Küferlin uniós on jak ber o i do o nicy jà zaniós, i z o y na mi kkich liêciach. Wi c muzykanci pocz li stroiç narz dzia kruche, aby im by o s odziej i ciszej, i bardziej mi kko, lecz nie znaleêli poklasku, i skinà Küferlin r kà, i graç rozkaza piorunom, d bom grzmieç, gwizdaç wichurom. Zw zi y si oczy ony od tego huku, od trwogi, p akaç pocz a cicho, bardzo cicho, jak strumieƒ; t umaczy a mu, e jest ma a, e boi si, e nie rozumie... Na pró no: Êmia si Küferlin i spala jà wolno, jak ogieƒ. A potem ju by o cicho. Powietrze pachnia o morwà i po ramionach ony pot sp ywa jak srebrny ocean... Wi c kiedy si uêmiechn a, westchn a i usn a, przez okno w powale wpad ksi yc i Küferlina porwa. Oto mnie w r ce porywa astrologiczny ksi yc! wrzasnàç zdà y Küferlin, a ju rozkr cone w osy ciàgnà mu g ow do góry, za g owà brzuch i w niebiosy tak ulatujà we dwójk, a ona Êpi i nic nie wie. O Êwicie p aka Küferlin. Âmia a si ona i z konwi la a z ocistà wod w dziecinne usta kwiatów. G upcze mówi a do m a on by naprawd ci porwa, gdybym za ucho ci mocno nie uchwyci a z bami... 1929
SERWUS, MADONNA 13 Podró do Arabii Szcz Êliwej Pàsowe wstà ki bicza wiatr rozwia przelotny i niebo jest gwiazd pe ne jak Afryka ptaków, konie noga za nogà, ko a jako-tako, a woênica pijany i bardzo samotny. Kareta to muzyka, to pud o muzyki, noc naokó karety to jest szcz Êcia du o; zaraz ksi yc przeleci wielkà srebrnà burzà i w rowach zako ujà Êwietliki, ogniki. Jadà w karecie pi kni, ramiona oparli na poduszkach pachnàcych o, nocy jedyna! Âpiewa szafir i droga, i ka da godzina... A oni nic nie wiedzà, bo oni umarli. 1929
14 KONSTANTY ILDEFONS GA CZY SKI Usta i pe nia Oto jest noc taƒczàcych snów i wschodzi nów na niebo znów jak sekret, który do po owy mówi em tobie w inny czas, gdy nów podobny dr a i gas tu ponad cieniem twojej g owy. I dziê, jak wtedy, palcem weƒ wskazujàc, rzek aê: Drogi, zmieƒ ten ksi yc, niech si w pe ni spe nia. I nagle burza srebra, i zbratane usta a do krwi przeci a zwierciadlana pe nia. 1929
ProÊba o wyspy szcz Êliwe SERWUS, MADONNA 15 A ty mnie na wyspy szcz Êliwe zawieê, wiatrem agodnym w osy jak kwiaty rozwiej, zaca uj, ty mnie uko ysz i uêpij, snem muzykalnym zasyp, otumaƒ, we Ênie na wyspach szcz Êliwych nie przebudê ze snu. Poka mi wody ogromne i wody ciche, rozmowy gwiazd na ga ziach pozwól mi s yszeç zielonych, du o motyli mi poka, serca motyli przybli i przytul, myêli spokojne ponad wodami pochyl mi oêcià. 1930