ZMIANY W SZKOŁACH. Burmistrz: "Alternatywa jest przerażająca!". WYWIAD data aktualizacji: 2015.11.14 Ursynowską oświatę czekają duże zmiany - utworzenie nowych podstawówek, zmiana obwodów szkół i wreszcie likwidacja Gimnazjum nr 96 i CIX Liceum Ogólnokształcącego. Jaki plan ma burmistrz Robert Kempa, czy radni zaakceptują zmiany, które wywołują tyle emocji? O tym rozmawiamy z szefem zarządu dzielnicy. Panie burmistrzu, kilka miesięcy temu gdy rozpoczynała się dyskusja na temat przyszłości Gimnazjum nr 96 przy Wokalnej i CIX LO przy Warchałowskiego obiecywał Pan rodzicom, że szkoły te nie będą likwidowane. Co się zmieniło przez te kilka miesięcy, że dziś zarząd Ursynowa zmienia zdanie? Przypomnijmy, co wtedy powiedziałem. Zapowiadałem, że musimy dokładnie przeanalizować dane demograficzne i możliwości rozbudowy szkół podstawowych. Wykonanie takiej analizy zapowiedziałem do końca października a w listopadzie mieliśmy być gotowi do podjęcia decyzji. To co obiecałem wiosną rodzicom, to, że ich dzieci obecni drugo- i trzecioklasiści dokończą swoją edukację w tej samej placówce Gimnazjum 96. I słowa dotrzymuję. Jakie są zatem powody decyzji o likwidacji dwóch szkół gimnazjum i liceum? Gimnazjum przy Wokalnej od kilku lat nie cieszy się zainteresowaniem rodziców i uczniów. Po wcześniejszych zmianach w obwodzie szkoły oraz tegorocznym naborze, na 28 miejsc przyjęto tylko 23 uczniów. CIX LO przy Warchałowskiego ma ten sam problem. Jeszcze kilka lat temu uczęszczało do niego 206 uczniów teraz już mniej niż sto, a tylko 19 w klasie pierwszej. Jednak głównym powodem zmian jest poszukiwanie miejsc dla dzieci ze szkół podstawowych. Jako
dzielnica mamy wieloletnie zaniedbania w tworzeniu miejsc w tych placówkach. W poprzedniej kadencji samorządu przybyło 1,8 tysiąca dzieci w szkołach podstawowych oraz ok. 300 uczniów w gimnazjach razem ponad 2 tysiące uczniów. Jednocześnie poprzedni zarząd utworzył ok. 700 miejsc w szkołach podstawowych i ani jednego w gimnazjach! Jeśli nie podejmiemy teraz żadnych decyzji, sytuacja w 2018 roku będzie jeszcze trudniejsza. Musimy więc przekształcić obie placówki, po to by utworzyć w nich miejsca dla nowych uczniów, by w podstawówkach dzieci się nie dusiły. Do 2018 roku w podstawówkach przybędzie nam jeszcze ok. 1200 uczniów. Jednocześnie dzięki rozbudowie szkół za 35 mln pozyskanych z budżetu miasta, zdołamy utworzyć ok. 800 miejsc w obu typach szkół. Już teraz takie placówki jak SP 319 czy SP 100 pracują do późnych godzin popołudniowych, jeśli nic nie zrobimy, to nawet przy rozbudowie wszystkich obiektów, do przepełnionych szkół musiałoby trafić dodatkowo 400 uczniów. To niewyobrażalna sytuacja. Dlatego muszę dbać o najmłodsze dzieci. Ciekaw jestem dlaczego części zmian nie można było wprowadzić jeszcze w poprzednich latach Czy poprzedni zarząd wiedział o prognozach demograficznych, które mówiły o czekającym nas tłoku w podstawówkach? Jesienią 2010 roku, ówczesny zarząd burmistrz Urszuli Kierzkowskiej opracował bardzo dobrą analizę demograficzną oraz kierunki rozwoju dla ursynowskiej oświaty. Odnoszę wrażenie, że z tych dokumentów niestety nie skorzystano. Dużo zrobiono jeśli chodzi o stworzenie miejsc w przedszkolach. Natomiast jeśli chodzi o szkoły podstawowe, to poprzedni zarząd skoncentrował się na dokończeniu zainicjowanej przez zarządy Tomasza Menciny i Urszuli Kierzkowskiej budowy podstawówki nr 340 przy ul. Lokajskiego oraz przenosinach CIX LO z siedziby przy Hirszfelda do mniejszej przy Warchałowskiego. To zresztą było pierwszą oznaką, że to liceum kończy swój żywot... Łącznie - uwzględniając te ruchy zapewniono 700 nowych miejsc a potrzeba było ok. 2100. Te niedostatki eksplodowały właśnie teraz. Uważam, że zarząd Piotra Guziała zbyt pochopnie podejmował decyzje, zamiast rozbudować szkoły rozbudowywał przyszkolne boiska. One są oczywiście potrzebne, ale np. na Mandarynki, Na Uboczu czy też przy ul. Małcużynskiego pod boiska zajęto teren, który mógłby zostać wykorzystany pod rozbudowę placówki. Moim zdaniem zabrakło myślenia strategicznego. Za wiele nie zrobiono także w sprawie jedynego terenu, na którym może powstać nowa szkoła
podstawowa przy ul. Zaruby na Kabatach. Właściwie stracono kadencję. Odsyłam do interpelacji z lutego 2011 roku, gdy radna Sylwia Krajewska zapytała ówczesne władze Ursynowa o plany budowy tej szkoły. Przez ponad trzy lata nic się nie działo, do próby uruchomienia procedur powrócono dopiero w sierpniu 2014 roku tuż przed wyborami. W Gimnazjum nr 96 przy Wokalnej oraz w CIX LO przy Warchałowskiego uczą się dzieci z dysfunkcjami. Te dzieci też muszą mieć swoje miejsce w systemie oświaty mają prawo się uczyć. Co się stanie z tymi dziećmi? Dlaczego dzielnica nie znajdzie innego rozwiązania niż likwidacja? Nie ma innego rozwiązania. Brakuje nam dwóch budynków dla nowych szkół podstawowych. Zrobimy za to wszystko, by w sumie 42 uczniów z przekształcanych placówek miało komfort kontynuacji nauki. Uczniowie sześciu z siedmiu klas w gimnazjum skończą naukę w murach placówki przy Wokalnej. Zmiany czekają 23 uczniów klasy pierwszej, którzy znajdą swoje miejsce w innych szkołach. Szanuję pracę nauczycieli z Gimnazjum nr 96. Uważam, że klasy terapeutyczne powinny powstawać na poziomie gimnazjalnym, ale to sprawa do rozwiązania na poziomie całej Warszawy. Na naszą prośbę Biuro Edukacji prowadzi rozmowy z inną dzielnicą o utworzeniu dla takiej młodzieży dobrej alternatywy. Efekty tych rozmów poznamy jeszcze w tym roku. Jesteśmy też po rozmowach z dyrektorami Gimnazjum nr 92 i Liceum Ogólnokształcącego im. L. Kossutha. W Kossucie od 1 września 2016 roku otworzymy nabór do klasy integracyjnej a więc 19 uczniów CIX LO będzie mogło tam się uczyć. To jest odległość zaledwie kilkuset metrów od dotychczasowej lokalizacji. To będą te same klasy z tymi samymi nauczycielami? Mogę zadeklarować, że zrobimy wszystko, aby zmiany dotyczące w sumie tych 42 uczniów, były przez nich jak najmniej odczuwalne. Są na to pieniądze. Będziemy prosili nauczycieli z obu placówek i dyrektorów szkół przyjmujących, aby dzieci mogły dokończyć naukę z tymi samymi pedagogami. Do końca roku szkolnego 2016/2017 roku gdy mają się pojawić na Ursynowie nowe szkoły podstawowe - zrobimy też wszystko, aby zasady funkcjonowania w dwóch przekształcanych placówkach nie uległy zmianie.
Wróćmy do planowanej likwidacji dwóch szkół. Dlaczego zarząd nie skupił się na planach rozbudowy szkół? Oczywiście, że skupiliśmy się na rozbudowie. Pierwsze miesiące pracy nowego Zarządu to szukanie rozwiązań dla oświaty. Efektem tych działań, jest pozyskanie we wrześniu tego roku 35 mln zł na rozbudowę podstawówek. Wszystkie szkoły, które można rozbudować rozbudowujemy! Będzie to SP nr 318 przy ul. Teligi, gdzie powstanie nowy budynek z sześcioma klasami, stołówką i szatnią. W Szkole Podstawowej nr 319 przy ZWM powiększona zostanie stołówka i dobudowane cztery lub pięć sal lekcyjnych. W SP 343 przy ul. Kopcińskiego zbudujemy dodatkowe sale, podobnie jak w SP 310 przy Hawajskiej oraz 303 przy Koncertowej. Duża rozbudowa czeka też SP 100 przy ul. Tanecznej. Można np. rozbudować szkołę przy Sarabandy na Zielonym Ursynowie, tyle że w tej lokalizacji nie potrzebujemy więcej miejsc. One są potrzebne na Wysokim Ursynowie. Nikt z tzw. wysokiej części dzielnicy nie zawiezie przecież dziecka prawie pod Piaseczno. Z kolei szkoła przy Wilczym Dole na Kabatach, gdzie jest ogromne zapotrzebowanie na więcej miejsc, nie może być rozbudowana, bo brakuje terenu. A co się stanie z budynkami likwidowanych szkół? Jakie szkoły w nich powstaną - i czy te lokalizacje odpowiadają aktualnym i przyszłym potrzebom? W obu placówkach powstaną szkoły podstawowe. Nie zapadły jeszcze decyzje co do nowej rejonizacji. Będziemy nad nią pracowali razem z radnymi i dyrektorami szkół na początku przyszłego roku. Na wykorzystaniu tych dwóch budynków skorzystają SP 81, SP 319, SP323, SP 330, SP 336. Oba budynki przy Wokalnej i Warchałowskiego będą gotowe na przyjęcie uczniów 1 września 2017 r. Natomiast w kwietniu przyszłego roku rozpoczniemy dyskusję na temat nowych obwodów w szkołach podstawowych, nie chcemy czekać do jesieni. Mam nadzieję, że będziemy wiedzieć do tego czasu co dalej z gimnazjami - o tym powinien poinformować nowy rząd. Na pewno będziemy mieli wiedzę na temat postępu w rozbudowie szkół, co ułatwi podejmowanie decyzji w sprawie obwodów. A co z terenami intensywnie się dziś rozbudowującymi w rejonie ul. Kłobuckiej? Powstają tam gigantyczne osiedla a nowej szkoły nie ma Właśnie dla przyszłych mieszkańców tych okolic rozbudowujemy szkołę podstawową nr 100 przy ul. Tanecznej. Przeznaczyliśmy na tę inwestycję aż 16 z 35 mln złotych pozyskanych z miasta. Poza tym rozmawialiśmy z miejskim Biurem Edukacji i dzielnicą Mokotów na temat możliwości korzystania ze szkół położonych bardzo blisko Kłobuckiej podstawówki przy Bokserskiej oraz gimnazjum przy Gruszczyńskiego. Obie te szkoły są w stanie przyjąć więcej dzieci. Zatem w pakiecie uchwał o zmianach w sieci szkół przedstawimy Radzie Dzielnicy także projekty zmiany obwodów Gimnazjum nr 91 oraz SP 100. Część tych obwodów trafi do Mokotowa to pierwsze takie rozwiązanie w całej Warszawie. Wróćmy jeszcze do Kabat, na których - wg prognoz demograficznych - wciąż będzie najwięcej nowych uczniów. Czy dzielnica zdąży wybudować nową szkołę przy Zaruby, zanim okaże się, że nie ma już miejsc w istniejących placówkach? Po kilku miesiącach intensywnych prac i trudnych negocjacjach z właścicielem niektórych działek przy Zaruby udało nam się osiągnąć porozumienie i projekt umowy przedwstępnej jest de facto gotowy. Przypomnę, że miasto ma działki mieszkaniowe a prywatny właściciel oświatowe. Musimy dokonać zamiany, aby móc wybudować szkołę. W przyszłorocznym budżecie znajdą się 3 mln na dokonanie tej zamiany. Do końca 2016 r. a może wcześniej, uda się stworzyć nowy plan zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu i wtedy będziemy mogli rozpoczynać procedury
dot. budowy placówki. Na powierzchni ok. 7 tys. metrów kwadratowych wybudujemy ok. 20- oddziałową szkołę dla ok. 600 uczniów. To odciąży szesnastkę oraz SP 340, i sprawi, że wszystkie trzy szkoły na Kabatach będą podobnej wielkości po ok. 600/700 uczniów. Dodatkowo kupujemy 1,5 tys. metrów kwadratowych terenu zielonego przy górce koło Sióstr, aby stworzyć tam wielofunkcyjne, dzielnicowe boisko dla szkoły i mieszkańców. Można sobie zażartować, że wprowadza Pan plany PiS o likwidacji gimnazjów wcześniej niż sami pomysłodawcy Na ile jeśli likwidacja gimnazjów nastąpi jest ona w stanie zburzyć tę misterną układankę, którą właśnie Pan buduje? Wszystko zależy od szczegółów planowanych zmian. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której w przyszłym roku szóstoklasistom mówi się, że zostają w szkole jeszcze na 2 lata. Bo jakim cudem wszyscy się pomieszczą, skoro już teraz brakuje miejsc? Likwidacja gimnazjów to jeden podpis, ale my jako samorząd musimy mieć dużo czasu na dostosowanie budynków obecnych gimnazjów do standardów szkół podstawowych. Niektóre zmiany będą kosmetyczne, a niektóre kolosalne np. inne są przepisy przeciwpożarowe dla dzieci małych a inne dla dzieci starszych. Mam nadzieję, że nie będzie nieodpowiedzialnych decyzji. Nie znam założeń ustawy, jako samorząd zrobimy wszystko, tak jak to robimy przez ostatni rok, by być przygotowanym na reorganizację. Ale jednocześnie apeluję do nowego rządu o rozwagę i rozsądek. A w jaki sposób będzie Pan apelował do ursynowskich radnych, by zgodzili się na Pański plan likwidacji CIX LO i Gimnazjum 96 oraz powołania nowych podstawówek? To będzie apel w imieniu rodziców szkół podstawowych nie pozwólcie na to, aby dzieci w podstawówkach funkcjonowały tak jak obecnie! To co robimy z rozbudowami placówek nie wystarczy potrzebujemy jeszcze dwóch budynków. Świadomie proponujemy rozwiązanie rozłożone w czasie na dwa lata, aby jak najwięcej uczniów gimnazjum i liceum zakończyło naukę w tych samych budynkach. Jaka rysuje się alternatywa, gdyby dzielnicowy plan nie został przyjęty? Przerażająca - dzieci będą się uczyć do godziny 19:00. Już teraz w niektórych placówkach nauka kończy się o godz. 17:30 lub 18:00. Bez planowanych przez nas zmian byłoby jeszcze gorzej. Najbardziej pogorszyłaby się sytuacja w natolińsko-kabackiej części Ursynowa w szkołach nr 336, 323 oraz 16 zabraknie sal lekcyjnych, miejsc w świetlicach, stołówkach oraz salach gimnastycznych. To co dziś przeżywa gimnazjum przy Szolc-Rogozińskiego, czyli korzystanie z budynków innych szkół od razu stałoby się losem szkół podstawowych. Musielibyśmy wozić dzieci np. do sali gimnastycznej przy Warchałowskiego, by tam miały zajęcia z wf. A w szkołach zlikwidować kuchnie, aby w ich miejsce powiększyć stołówki i zatrudnić firmy cateringowe do dostarczania posiłków do szkół. To niewyobrażalna alternatywa! Biorę za te decyzje odpowiedzialność są przemyślane i racjonalne. Dziękuję za rozmowę. Źródło: https://haloursynow.pl/artykuly/zmiany-w-szkolach-burmistrz-alternatywa-jest-przerazajaca-wywiad,4818.htm