PRZEMIANA LOARY W POLSKIEGO PANCYRA [OPINIA]

Podobne dokumenty
Broń przciwlotnicza wojsk lądowych. Zestawy rakietowe GROM. Artykuł pobrano ze strony eioba.pl

POLSKA ARMATA 35 MM PO TESTACH. KOLEJNY KROK AMUNICJA PROGRAMOWALNA

NOWE SYSTEMY ELEKTRONICZNE ARMII ROSYJSKIEJ

ROSYJSKA ARMIA ROZPOCZYNA BUDOWĘ TARCZY ROSJI [ANALIZA]

POLSKIE RADARY W POLSKICH RĘKACH

TOBRUQ LEGACY-19 : POLSKI PRZEMYSŁ MA SIĘ CZYM CHWALIĆ [FOTO]

PIORUN MA SZANSĘ BYĆ POLSKIM PRZEBOJEM EKSPORTOWYM [WIDEO]

ZESTAW PRZECIWLOTNICZY POPRAD I JEGO MIEJSCE W TARCZY POLSKI

PLAN MODERNIZACJI TECHNICZNEJ SIŁ ZBROJNYCH w latach

PRZECIWLOTNICZA TARCZA ROSYJSKIEJ BRYGADY

MSPO 2017: POLSKIE ZDOLNOŚCI RADIOLOKACYJNE

MSPO 2014: STABILIZOWANE GŁOWICE OPTOELEKTRONICZNE PCO

OD LOARY DO BATERII PRZECIWLOTNICZEJ 35 MM. PIT-RADWAR W PROGRAMIE NOTEĆ

PRZECIWLOTNICZY PK-6. POLSKI ORĘŻ POPRADA I OSY

ROSYJSKA RAKIETA STEALTH BUDZI OBAWY AMERYKANÓW. CZY SŁUSZNE? [OPINIA]

PRZYSZŁOŚĆ POLSKIEJ RADIOLOKACJI [RELACJA]

INSTYTUT TECHNICZNY WOJSK LOTNICZYCH Air Force Institute of Technology

PLAN MODERNIZACJI TECHNICZNEJ SIŁ ZBROJNYCH w latach

Komunikat Prasowy Fabryka Broni dostarczy Wojsku nową partię Beryli

PLAN MODERNIZACJI TECHNICZNEJ SIŁ ZBROJNYCH w latach

MSPO 2018: ŁĄCZNOŚĆ DLA POLSKICH F-16 I ROZPOZNANIE ELEKTRONICZNE ROHDE & SCHWARZ

PLAN MODERNIZACJI TECHNICZNEJ SIŁ ZBROJNYCH w latach

PLAN MODERNIZACJI TECHNICZNEJ SIŁ ZBROJNYCH w latach

BAE SYSTEMS O ARMATACH 57 MM OFEROWANYCH DLA MIECZNIKA I CZAPLI [WYWIAD]

NISZCZYCIELE CZOŁGÓW DLA WOJSKA POLSKIEGO. PRZECIWKO AKTYWNYM PANCERZOM [KOMENTARZ]

PLAN MODERNIZACJI TECHNICZNEJ SIŁ ZBROJNYCH w latach

ARMIA 2017: ROSJANIE UJAWNIAJĄ NAJNOWSZE UZBROJENIE

Zestawy rakietowe na wyposażeniu Armii Polskiej. Sprzęt rakietowy ziemia ziemia. Taktyczny zestaw rakietowy 9K52 "ŁUNA-M"

NASAMS OFEROWANY DLA NARWI. INTEGRACJA WARSTWOWEJ OBRONY POWIETRZNEJ

PLAN MODERNIZACJI TECHNICZNEJ SIŁ ZBROJNYCH w latach

POLSKO-KOREAŃSKI CZOŁG PRZYSZŁOŚCI

AMERYKANIE ODBUDOWUJĄ MOBILNĄ OBRONĘ PRZECIWLOTNICZĄ. A POLSKA?

MSPO 2018: POLSKA RADIOLOKACJĄ STOI

CAMM - BRYTYJSKIE RAKIETY DLA SYSTEMU NAREW? [ANALIZA]

PREZENTACJA IRAŃSKIEGO POTENCJAŁU MILITARNEGO

Mapa drogowa rozwoju technologii rakiet sterowanych w Mesko S.A. Centrum Innowacji i Wdrożeń Dr inż. Mariusz Andrzejczak. Warszawa,

Realizacja umów na modernizację UiSW w latach Perspektywy zamówień do roku 2018.

OKRĘTOWY SYSTEM UZBROJENIA (OSU) 35 MM PO CERTYFIKACJI

PRZECIWLOTNICZA PILICA W "TARCZY POLSKI" [ANALIZA]

60 mm moździerze. Adam HENCZEL Menager Produktu

Ministerstwo Obrony Narodowej Plan modernizacji technicznej Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w latach

EUROSATORY 2018: GLSDB BOMBA ZRZUCANA Z ZIEMI

DECYZJA Nr 369/MON MINISTRA OBRONY NARODOWEJ. z dnia 3 grudnia 2004 r.

PLAN MODERNIZACJI TECHNICZNEJ SIŁ ZBROJNYCH w latach

MSPO 2014: SZEROKA GAMA WIEŻ OD CMI DEFENCE

POLSKIE UZBROJENIE DLA ŚMIGŁOWCÓW

MSPO 2018: LANCE DLA POLSKIEJ ARMII?

AUSTRALIA KUPUJE SYSTEM OBRONY PRZECIWLOTNICZEJ NASAMS [ANALIZA]

PRZECIWLOTNICZY ZESTAW RAKIETOWY S-125 NEWA S.C.

WOJSKOWE SAMOLOTY BEZZAŁOGOWE MILITARY UNMANNED AERIAL VEHICLES

ORP Ślązak po pierwszych próbach

GŁOWICE GX-1 DOSTARCZONE POLSKIEJ ARMII

POLSKA TARCZA BUDOWANA OD DOŁU? [ANALIZA]

OKRĘTOWA ARMATA PRZEMYCANA Z UKRAINY DO POLSKI. REALNE ZAGROŻENIE?

RAKIETOWY BASTION POKAZUJE KŁY W ARKTYCE [ANALIZA]

CEROS WZMOCNI DUŃSKIE PATROLOWCE

MSPO 2014: PCO S.A. PRZEDSTAWIA KAMERY TERMOWIZYJNE

wielosensorowy system do wykrywania i neutralizacji dronów

ZAKRES AKREDYTACJI JEDNOSTKI CERTYFIKUJĄCEJ WYROBY Nr AC 027

AMERYKAŃSKA OBRONA PRZECIWLOTNICZA A POLSKA TARCZA [ANALIZA]

PRZECIWPANCERNY WĘZEŁ GORDYJSKI

SPERRY - SIECIOWE ROZWIĄZANIA NAWIGACYJNE DLA OKRĘTÓW

EAGLE, ASCOD I SYSTEM MOSTOWY MTB W KIELCACH [DEFENCE24.PL TV]

Oferta doposażenia jednostek wojskowych w optoelektroniczne urządzenia celownicze i obserwacyjne. Piotr Kaczmarek

POLSKIE LEKKIE MOŹDZIERZE LM-60

"BLACK NIGHT" - NOWE WCIELENIE BRYTYJSKIEGO CZOŁGU CHALLENGER

Koncepcja zautomatyzowanego systemu obrony przeciwlotniczej rozproszonej baterii lub dywizjonu armat 35 mm *

Mobilny zestaw rakietowy Kusza

DEFILADA TRADYCJI I NOWOCZESNOŚCI

MARYNARKA WOJENNA: ZAMIAST FREGAT I KORWET OKRĘTY WSPARCIA OGNIOWEGO [PRIMA APRILIS]

GROMY I PIORUNY PRZECIWKO KALIBROM

GROMY I PIORUNY PRZECIWKO KALIBROM

Badania charakterystyki wyrobu i metody badawcze. Kompatybilność elektromagnetyczna Odporność uzbrojenia na wyładowania elektrostatyczne.

POLSKA GRUPA ZBROJENIOWA W PROCESIE MODERNIZACJI SIŁ ZBROJNYCH RP

"BÓG WOJNY" ZATRZYMA ROSJAN. EKSPERT: HOMAR PRIORYTETEM. NIEZBĘDNY SYSTEM ROZPOZNANIA

LEKKI OBSERWACYJNO-OBRONNY KONTENER (LOOK) NA RYNEK AFRYKAŃSKI

Bezpieczeństwo infrastruktury krytycznej

KONCEPCJA WYKONANIA WIELOZADANIOWEGO SYSTEMU BEZPILOTOWYCH SAMOLOTÓW-CELÓW Z PRZEZNACZENIEM DO SZKOLENIA BOJOWEGO PODODDZIAŁÓW OBRONY PRZECIWLOTNICZEJ

ZUMWALTY BEZ ARTYLERII ALE Z LASERAMI. ZMIANA KONCEPCJI WYKORZYSTANIA OKRĘTÓW US NAVY?

narodowej podczas uroczystego podpisania umowy na realizację I etapu programu WISŁA.

NIEMCY: PRZECIWLOTNICZA REFORMA DO KOSZA. DZIURAWA TARCZA NATO DLA POLSKI? [ANALIZA]

Warszawa, dnia 15 lipca 2014 r. Poz UCHWAŁA Nr 123 RADY MINISTRÓW. z dnia 23 czerwca 2014 r.

EUROSATORY 2018: ODEPRZEĆ ATAK DRONÓW [ANALIZA]

S Y L A B U S P R Z E D M I O T U

Innowacyjne technologie Grupy Bumar. Konwencja Badań i Innowacji 2012 Czas na rozwój polskich technologii 30 listopada 2012

Polski Wielowarstwowy System Naziemnej Obrony Przeciwlotniczej

JAKIE WYZWANIA STOJĄ PRZED OBRONĄ POWIETRZNĄ RP? [RELACJA]

BRYTYJCZYCY I FRANCUZI TWORZĄ SYSTEM ZWALCZANIA DRONÓW

PRZECIWLOTNICZE BATERIE DLA US ARMY W EUROPIE. BAZA W REDZIKOWIE ZGODNIE Z PLANEM

ROSYJSKIE NOWOŚCI NA FORUM ARMIJA 2016 [FOTO]

ZINTEGROWANA SIEĆ SENSORÓW JAKO ELEMENT WSPOMAGAJĄCY DZIAŁANIA PKW W OPERACJACH STABILIZACYJNYCH

1 BUDOWA I OBSŁUGA POLOWYCH SIECI KABLOWYCH SZER. ZARZĄDZANIE I ADMINISTROWANIE SYSTEMAMI INFORMATYCZNYMI ORAZ BAZAMI DANYCH 3 OGÓLNA KPT.

RUMUNIA KUPI PATRIOTY I HIMARS. BUKARESZT WKRACZA DO RAKIETOWEJ ELITY NATO [ANALIZA]

DRONOWE CENTRUM SZKOLENIA W DĘBLINIE [ANALIZA]

RBO: DUŃSKIE FREGATY PANACEUM NA PROBLEMY ADELAIDE?

RAKIETY TOMAHAWK W REDZIKOWIE? ROSJANIE OSKARŻAJĄ

UWARUNKOWANIA TWORZENIA SYSTEMU OBRONY POWIETRZNEJ POLSKI

ROSYJSKI NDR ĆWICZY PROPAGANDOWO W OBWODZIE KALININGRADZKIM [FOTO]

TŁUMACZENIE Unia i NATO powinny się wzajemnie uzupełniać

RODZINA TYGRYSÓW. POJAZDY WIELOZADANIOWE PO ROSYJSKU

Transkrypt:

aut. Maksymilian Dura 06.12.2018 PRZEMIANA LOARY W POLSKIEGO PANCYRA [OPINIA] Przemysł zbrojeniowy w Polsce ma wszystko by stworzyć lepszy odpowiednik rosyjskiego przeciwlotniczego systemu rakietowo-artyleryjskiego Pancyr-S1. Brakuje nam tylko tak naprawdę jednego elementu decyzji. Stosunek polskich decydentów do budowy następców zestawów przeciwlotniczych Osa-AK, ZSU-23-4 Szyłka i ZSU-23-4MP Biała przypomina działanie strusia, który chowa głowę w piasek i udaje że problemu nie ma. Z jednej strony lekceważy się w ten sposób nowe zagrożenia i potrzeby polskiej armii, a z drugiej bagatelizuje możliwości polskiego przemysłu zbrojeniowego, dla którego zamówienie takich systemów byłyby niewątpliwie wielką szansą na lepszy rozwój. Brak następców dla systemów Biała, Szyłka i Osa-AK Sytuacja jest o tyle poważna, że w Polsce nie ma możliwości i prawdopodobnie długo jeszcze nie będzie można produkować zestawów przeciwlotniczych średniego ( Wisła ) i krótkiego zasięgu ( Narew ). Co więcej umowa podpisana bez przeciwlotniczego offsetu na pierwsze dwie baterie Patriot wyraźnie pokazuje, że polskiemu wojsku w ogóle nie zależy, by taką produkcje w kraju uruchomić.

Mobilny rakietowo artyleryjski zestaw przeciwlotniczy ZSU-23-4MP Biała. Fot. M.Dura O ile jednak w przypadku systemów Wisła i Narew próbowano zachować jeszcze jakieś pozory umieszczając je np. w jednym z czternastu priorytetowych programów modernizacji technicznej Sił Zbrojnych (w programie operacyjnym System obrony powietrznej ), to dostawy następców mobilnych zestawów przeciwlotniczych typu Osa-AK, Biała i Szyłka były jedynie tematem niekończących się analiz, dyskusji oraz coraz to nowych wymagań operacyjnych (np. WO SONA na osiągnięcie zdolności bezpośredniej osłony przeciwlotniczej wojsk pancernych). Podejście to nie zmieniło się również po doprowadzeniu przez obecne Ministerstwo Obrony Narodowej do anulowania pod koniec 2017 r. uchwały Rady Ministrów z 2013 r. w sprawie ustanowienia programu wieloletniego Priorytetowe zadania modernizacji technicznej Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w ramach programów operacyjnych. Czytaj też: Gromy i Pioruny przeciwko Kalibrom Sytuacja jest tym dziwniejsza, że w czasie różnego rodzaju manewrów Wojsk Lądowych (w tym z siłami sojuszniczymi) systemy przeciwlotnicze bardzo krótkiego zasięgu klasy VSHORAD (Very Short Range Air Defence) były i są zawsze jednym z najważniejszych elementów bezpośredniej obrony wojsk, np. w czasie przepraw lub zmiany miejsca dyslokacji. Polskie wojsko ćwiczy więc cały czas wykonywanie zadań uzbrojeniem, którym już niedługo nie będzie dysponowało. Nikt bowiem nie ma obecnie złudzeń, by tylko za pomocą programu Narew udało się uzupełnić pojawiającą się lukę w zabezpieczeniu działań Wojsk Lądowych. Czytaj też: BME 2018: Morska tarcza z polskim radarem AESA

Wykorzystywany w Wojskach Lądowych Samobieżny Przeciwlotniczy Zestaw Rakietowy POPRAD z radarem SOŁA. Fot. M.DuraFot. M.Dura Narew jest to bowiem system krótkiego zasięgu, zwalczający cele powietrzne do odległości 25-30 km i do pułapu 10 km. I nie pomoże w tym założenie MON, że bezpośrednią obronę walczącym pododdziałom zapewnią zestawy przeciwlotnicze bardzo krótkiego zasięgu przenośne oraz mobilne ("Poprad"), oparte o rakiety klasy MANPADS typu Grom i Piorun - uzupełnione artyleryjskimi, przewoźnymi bateriami kalibru 23 mm ( Pilica ). Nie zastąpią one bowiem na pewno wykorzystywanych obecnie w Siłach Zbrojnych RP zestawów przeciwlotniczych Osa-AK (o zasięgu do 10 km) oraz Biała (o zasięgu do około 5 km, zakładając zdolność użycia rakiet Grom ). Czytaj też: Piorun może być bazą dla większego pocisku [Defence24 TV] A tymczasem zapotrzebowanie na mobilne systemy przeciwlotnicze bardzo krótkiego zasięgu zaczynają dostrzegać zagraniczne siły zbrojne. Wynika to z prostej analizy zagrożeń dla własnych wojsk, której jednym z głównych wniosków jest konieczność posiadania środka do taniego zwalczania takich celów, jak prymitywne drony, bomby szybujące lub pociski moździerzowe. Wykorzystanie do ich zwalczania kosztownych rakiet przeciwlotniczych zakupionych w ramach programów: Wisła i Narew w bardzo krótkim czasie wyczerpie posiadane rezerwy tego uzbrojenia i pozbawi wojska jakiejkolwiek obrony przeciwlotniczej. Dodatkowo ze względu na istniejące w Polsce warunki z licznymi przeszkodami i zasłonami terenowymi potrzebnych jest dużo zestawów plot i to mobilnych, poruszających się bardzo szybko, razem z pododdziałami pancernymi i zmechanizowanymi. Od dawna zdawali sobie z tego sprawę Rosjanie, którzy nigdy nie zrezygnowali z tego rodzaju uzbrojenia. Obecnie przypomnieli to sobie również Amerykanie, którzy w ekspresowym tempie realizują program budowy mobilnych zestawów

krótkiego zasięgu IM-SHORAD (Initial Maneuver-Short Range Air Defense). Mają one z założenia zapewnić bezpośrednią obronę przeciwlotniczą amerykańskim wojskom lądowym i składać się z rakietowo-artyleryjskiego modułu przeciwlotniczego krótkiego zasięgu (z działkiem M230 kalibru 30 mm, karabinem maszynowym kalibru 7,62 mm oraz modułu z czterema rakietami przeciwlotniczymi Stinger), który później będzie montowany na kołowych transporterach opancerzonych Stryker A1. Rosyjski system przeciwlotniczy Pancyr-S1. Fot. mil.ru Polska również mogłaby bez problemu produkować tej klasy system uzbrojenia, który co więcej, miałby lepsze parametry taktyczno-techniczne niż to, co chcą wprowadzić u siebie Amerykanie i być może byłoby lepsze od tego, co uzyskali Rosjanie swoimi zestawami 9K322 Tor-M2, Pancyr-S1, 9K33 Osa i 2K22 Tunguska. Czytaj też: PIT-Radwar w postępowaniu na dostawę stacji radiolokacyjnych Bystra Jak przekształcić Loarę w polskiego Pancyra? Praktycznie wszystko to, co jest potrzebne do zbudowania zestawu przeciwlotniczego dla bezpośredniej obrony mobilnych Wojsk Lądowych może być opracowane i produkowane przez polski przemysł zbrojeniowy. Złożyły się na to doświadczenia z wielu wcześniej realizowanych prac badawczo-rozwojowych i modernizacyjnych, takich jak chociażby: Loara, Piorun, Grom, Błyskawica, Krab, Rosomak, Spike, Biała, Poprad, Bystra, Pilica, Blenda, AM-35, Lanca elektromagnetyczna, itd.

Armata przeciwlotnicza AG-35 kalibru 35 mm z integralna głowicą optoelektroniczną. Fot. M.Dura Rozwiązania tam wypracowane pozwalają już w tej chwili stworzyć w Polsce mobilne, w pełni autonomiczne zestawy przeciwlotnicze, w których na jednym podwoziu byłyby zainstalowane: zarówno sensory do wykrywania i śledzenia celów (radary, obserwacyjne i śledzenia oraz głowica optoelektroniczna), jak i efektory do ich neutralizacji na obszarze o promieniu co najmniej 10 km i do pułapu 5000 m (armaty, rakiety przeciwlotnicze a nawet systemy aktywnych zakłóceń radioelektronicznych przeciwko dronom). Pozwoli to tym zestawom na samodzielne działanie nawet wtedy, gdy ochraniane pododdziały będą się znajdowały w ruchu oraz gdy przerwana zostanie łączność dowodzenia i kierowania pomiędzy pojazdami baterii przeciwlotniczych, a trzeba się bronić przed bezpośrednim atakiem na własne pozycję lub poruszającą się kolumnę. Idealnym wzorcem dla takiego rozwiązania wydawałby się rosyjski zestaw przeciwlotniczy Pancyr-S1, który w jednym module posiada teoretycznie praktycznie wszystkie elementy potrzebne polskim Wojskom Lądowym: radiolokacyjny system wykrywania i śledzenia, rakiety przeciwlotnicze (typu 57E6-E) i armaty (dwie podwójne typu 2A38M kalibru 30 mm).

Rosyjski system przeciwlotniczy 2K22 Tunguska. Fot. mil.ru Rozwijając ten system Rosjanie na pewno skorzystali z doświadczeń z budowy wcześniej wprowadzonego na uzbrojenie zestawu przeciwlotniczego 2K22 Tunguska. To z niego prawdopodobnie zaczerpnięto np. cały układ artyleryjski z podwójnymi armatami typu 2A38M kalibru 30 mm. Jak się okazuje sposób, w jaki działano w Rosji można również przyjąć w Polsce. Armaty z programu Loara i AM-35 bazą dla polskiego Pancyra Odpowiednikiem systemu 2K22 Tunguska w Polsce, jest bowiem już wprowadzony na uzbrojenie (za około 300 milionów złotych) samobieżny, artyleryjski system przeciwlotniczy PZA Loara. To właśnie na bazie modułu bojowego tego zestawu można by było stworzyć polskiego Pancyra. Polska posiada bowiem licencję na produkcję i rozwój 35 mm automatu KDA z firmy Oerlikon Contraves. Co więcej jest on nie tylko efektorem Loary, ale stał się również bazą dla takich rozwiązań jak: holowane armaty A-35 i AG-35 (z optoelektroniczną głowicą śledząca) dedykowane m.in. dla programu Noteć czy armata morska AM-35 (której prototyp zamontowano na korwecie ORP Kaszub ). To właśnie 35 mm automat KDA mógłby zabezpieczyć tanie niszczenie mało wymagających celów: bomb szybujących, pocisków moździerzowych i dronów. Dwie takie armaty mają niewątpliwie mniejszą szybkostrzelność niż system artyleryjski zastosowany w rosyjskich Pancyrze i Tungusce, ale z drugiej strony polskie rozwiązanie ma nowszej generacji system kierowania, większy kaliber i możliwość łatwego zaadoptowania już istniejącej amunicji programowalnej ABM. To właśnie ona zwiększa wielokrotnie skuteczność w odniesieniu do niewielkich celów, takich jak np. drony. System obserwacji technicznej nadal polską specjalnością Innym elementem niewątpliwie dającym przewagę polskiemu rozwiązaniu nad rosyjskimi byłby

system wykrywania i naprowadzania. Przy czym gotowy do wykorzystania jest zarówno tor optyczny jak i radiolokacyjny. W pierwszym przypadku można zastosować kilka rozwiązań szczególnie przydatnych przy kierowaniu ogniem artyleryjskim. Głowica optoelektroniczna była już bowiem zastosowana w systemie kierowania ogniem Blenda, wchodzi w skład zestawu morskiego AM-35, wozu kierowania ogniem WG-35 jak również jest integralnym elementem armaty AG-35 (dając jej możliwość samodzielnego wykrywania, przechwytu i zwalczania celów). Zdolna do Przerzutu Stacja radiolokacyjna BYSTRA. Fot. M.Dura Szczególnie ważne są efekty prac nad zestawami WG-35 i AG-35, ponieważ w nich zastosowano najnowszą wersję głowicy optoelektronicznej ZGS-158 (z kamerą termowizyjną III generacji, kamerą telewizyjną dużej rozdzielczości, dalmierzem laserowym oraz interrogatorem systemu identyfikacji swój-obcy ). Dodatkowo istnieje w pełni gotowy i najnowszej generacji układ obróbki zapewniający wykrywania, naprowadzania oraz kierowania ogniem. Praktycznie do natychmiastowego zaadoptowania z systemu Loara jest również radiolokacyjny system wykrywania i śledzenia, składający się z trójwspółrzędnej stacji radiolokacyjnej wstępnego wykrywania polskiej produkcji oraz szwedzkiego radaru śledzącego Eagle Mk II (pracującego w paśmie K 35 GHz). Oba te elementy były cały czas rozwijane i obecnie jest już możliwość zastosowania stacji radiolokacyjnych zupełnie nowej generacji. W przypadku radaru wykrywania wstępnego można by było skorzystać z wyników pracy nad mobilną stacją radiolokacyjną Bystra. W przypadku radaru śledzącego dostępne są już wyniki pracy współfinansowanej przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, a prowadzonej przez PIT Radwar oraz Instytut Systemów Elektronicznych i Instytut Radioelektroniki Politechniki Warszawskiej. W jej wyniku stworzono w 2012 r. demonstrator radaru RSKu pracującego w paśmie Ku (17,0-17,5 GHz) z płaską anteną ścianową.

Całość jest sprzężona z uzbrojeniem poprzez system śledzenia i kierowania ogniem sprawdzający się w wykorzystywanych w wojsku pojedynczych egzemplarzach PZR Loara. Układy obróbki w polskich systemach nie mają np. problemów z rozróżnianiem ptaków od niewielkich, bezzałogowych aparatów latających co okazało się nierozwiązywalnym na razie problemem systemów Pancyr-S1 wykorzystywanych w Syrii. Zestaw PZA Loara podczas strzelań artyleryjskich na poligonie w Ustce. Fot. M.Dura Kierunkowy nadajnik zakłóceń nowość w zestawach przeciwlotniczych Tym co mogłoby wyróżniać polskie zestawy przeciwlotniczego od swoich odpowiedników w innych państwach byłoby niewątpliwie zastosowanie kierunkowego nadajnika zakłóceń radioelektronicznych nastawionego na neutralizację dronów. I w tym przypadku istnieje możliwość skorzystania z kilku opracowanych w Polsce i przebadanych rozwiązań: Lanca 2.0. Wojskowych Zakładów Elektronicznych w Zielonce; Jastrząb firmy Hertz Systems z Zielonej Góry; Ctrl+Sky firmy Advanced Protection Systems z Gdyni. Ich zadaniem jest zawsze zagłuszanie elektroniczne odpowiednich częstotliwości, przez co bezzałogowe aparaty latające tracą łączność z operatorem i możliwość korzystania z sygnału GPS. W takim przypadku większość dronów przerywa misję i: albo opada na ziemię, albo powraca do zaprogramowanego wcześniej miejsca. Wszystkie te urządzenia zakłócające są niewielkiego rozmiaru i posiadają kierunkowe anteny

nadawczo-odbiorcze, które bez problemu można np. zamontować na obracanej w dwóch płaszczyznach głowicy optoelektronicznej. Głowica optoelektroniczna na wozie dowodzenia WG-35 do sterowania armatami AG-35/A-35. Fot. M.Dura Podwozie, gotowe do wykorzystania Prace analityczne i koncepcyjne nad mobilnymi zestawami przeciwlotniczymi zakładały różne rozwiązania jeżeli chodzi o podwozie dla modułu bojowego. Miniaturyzacja jeżeli chodzi o systemy elektroniczne i komputerowe oraz rozwój technologii radiolokacyjnej spowodowały, że taki moduł stał się bardzo kompaktowy oraz stosunkowo lekki. To właśnie z tego powodu zaczęto nawet myśleć o jego zamontowaniu na podwoziu Kołowego Transportera Opancerzonego KTO Rosomak lub KTO Hipopotam (w zestawach Błyskawica ). Ale analizowano również możliwość montażu przeciwlotniczego modułu bojowego na podwoziu gąsienicowym. Jak się okazało jest to najbardziej bezpieczne rozwiązanie, biorąc pod uwagę oczekiwane wyniki prac. Tym bardziej, że o ile w zestawie PZA Loara wykorzystano jeszcze zmodernizowane podwozie od czołgu T-72, to obecnie jest dostępne o wiele bardziej nowocześniejsze i wytrzymałe rozwiązanie południowokoreańskie. Ministerstwo Obrony Narodowej już w 2015 roku potwierdziło przecież, że umowa licencyjna dotycząca pozyskania podwozi K9 dla haubic Krab daje nieograniczone możliwości dalszego wykorzystania w innych systemach uzbrojenia natomiast porozumienie zawarte między Hutą Stalowa Wola a koncernem Samsung Techwin pozwala na ich produkcję i sprzedaż również dla innych użytkowników. W ten sposób Wojska Lądowe otrzymałyby pojazd, który nie odstawałby mobilnością oraz zdolnością do działania w trudnym terenie od jakiegokolwiek innego polskiego czołgu, bojowego wozu piechoty,

czy samobieżnego systemu artyleryjskiego. Polska rakieta przeciwlotnicza w zasięgu ręki Pozornie największym problemem przy tworzeniu polskiego Pancyra jest brak odpowiedniej rakiety przeciwlotniczej. Ale i w tym przypadku polski przemysł bez problemu poradziłby sobie z opracowaniem odpowiedniego efektora. Co więcej do czasu wprowadzenia docelowego pocisku o odpowiednim zasięgu można by zastosować już gotowe rozwiązanie, jakim jest niewątpliwie przenośny przeciwlotniczy zestaw rakietowy Piorun rozwinięta z tej samej klasy zestawu Grom. Zastosowana tam rakieta jest uznawana przecież przez wielu specjalistów za najlepsze rozwiązanie w klasie zestawów MANPADS na świecie. Osiągnięto to m.in. poprzez wyposażanie jej w: nowej generacji detektor termiczny, trzy rodzaje zapalników (w tym zapalnik zbliżeniowy) oraz nowy układ naprowadzania. To właśnie na bazie tych doświadczeń polskie ośrodki naukowo-badawcze oraz przedsiębiorstwa (Centrum Rozwojowo-Wdrożeniowe Telesystem-Mesko wraz ze spółką Mesko S.A.) samodzielnie zaczęły prace koncepcyjne nad nową rakietą przeciwlotniczą oznaczona wstępnie jako PK-6. Pociski te w pierwszej kolejności miały zwiększyć zasięg systemów Poprad, ale zakładano również, że będą one bazą do zbudowania następcy dla zestawów Osa-AK. Opracowanie rakiet PK-6 może być łatwiejsze niż w wypadku Gromów i Piorunów, ponieważ polscy konstruktorzy nie są w ich przypadku tak ograniczeni wielkością i wagą pocisków, jaką narzuca konieczność ich przystosowania dla przeciwlotniczych zestawów strzelanych z ramienia pojedynczego żołnierza. Mogliby więc przenieść rozwiązania z Pioruna do większego korpusu uzupełniając, go jedynie niezbędnymi elementami. Takie działanie będzie opłacalne nie tylko dla wojska, ale również dla polskiego przemysłu. Wstępne obliczenia wskazują bowiem, że Siły Zbrojne RP mogą potrzebować nawet kilku tysięcy rakiet bardzo krótkiego zasięgu (do 10-12 km). Dodatkowo należy pamiętać, że praktycznie wszystkie kraje NATO (w tym Stany Zjednoczone) zrezygnowały z wysoce mobilnych systemów przeciwlotniczych. Niektóre kraje Sojuszu Północnoatlantyckiego w zmieniającej sytuacji geopolitycznej mogłyby więc być zainteresowane polskim rozwiązaniem. Zadanie jest praktycznie pozbawione ryzyka, ponieważ najtrudniejsze podzespoły już zostały opracowane i sprawdzone z pozytywnym rezultatem. Z rakiet Piorun można by np. bez problemu zaadaptować trzy wykorzystywane w nich zapalniki, opracowane i produkowane przez spółkę Telesystem Mesko: Zapalnik zbliżeniowy - działający w niewielkiej odległości od celu dla zapewnienia skutecznego rażenia; Zapalnik uderzeniowy, który ma zwłokę po to, by rakieta przeszła przez pierwszą płaszczyznę i wprowadziła ładunek wybuchowy do środka; Zapalnik na prądy wirowe - natychmiastowy (działa jeżeli głowica przechodzi przez metal i dostaje się do środka np. statku powietrznego). Wartości tych zapalników są dobierane automatycznie przez zestaw w zależności od trybu ataku (pościg, zbliżenie i cel nieruchomy). Inne są bowiem wtedy prędkości ataku i dynamika manewrów. Parametry te wraz z programem są ustawiane przez operatora specjalnym przełącznikiem na mechanizmie startowym, który przed odpaleniem rakiety ustawia tryb ataku ( pościg czy spotkanie ). Praktycznie przy każdej próbie rakiet Piorun (a wcześniej Grom ) któryś z tych zapalników zadziałał

(co oznacza stuprocentową skuteczność) doprowadzając do bezpośredniego trafienia nawet bardzo małych i szybkich obiektów powietrznych. A były nimi m.in.: imitator celu powietrznego MJ-7 Szogun (systemu Vermin), a więc niewielki (rozpiętość skrzydeł 3,16 m, długość 1,97 m. i waga około 30 kg), bezzałogowy samolot o prędkości do 250 km/h czy też okazał się również skuteczny do tak wymagającego celu jak ICP-89, który sam jest rakietą, o średnicy poniżej 6 cm i długości mniejszej niż Grom / Piorun oraz prędkości około 200 m/s. Przy strzelaniu do tych niewielkich i szybkich obiektów rakiety Piorun trafiały bezpośrednio lub zadziałał zapalnik zbliżeniowy. Żaden inny, rakietowy system na świecie nie osiągnął takiego wyniku. Spółce Telesystem Mesko, która opracowała cały układ naprowadzający, się to jednak udało i to w oparciu o opracowane przez siebie i wyprodukowane rozwiązania. Duże znaczenie ma w tym przypadku nowej generacji głowica naprowadzająca, oparta już nie o fotorezystory chłodzone azotem (jak w PPZR Grom ), ale o fotodiody chłodzone na nowej zasadzie. Dzięki temu poprawiła się nie tylko czułość układu, ale również wydłużył czas jego działania. A to automatycznie przełożyło się na zwiększenie zasięgu i pułapu rakiet Piorun. W tego typu systemach uzbrojenia pocisk jest bowiem skuteczny do tego momentu, gdy jest chłodzony (a więc działa) jego fotodetektor. W rakiecie Piorun ten czas wydłużono do szesnastu sekund. Dodatkowo badania w warunkach laboratoryjnych wykazały, że ten czas w polskim pocisku może być jeszcze dłuższy i to nawet o osiem sekund. Dzięki tym na razie szesnastu sekundom, gwarantowany zasięg rakiety Piorun to 6,5 km (a więc o kilometr więcej niż w przypadku PPZR Grom ). Jeżeli doliczy się do tego prędkość zbliżającego się celu to oznacza, że już teraz można atakować obiekty powietrzne wykryte nawet na odległości większej niż 12 km (samolot lub rakieta lecące z prędkością 400 m/s przelecą w ciągu szesnastu sekund 6,4 km). Głowica jest bowiem tak czuła, że widzi go już na takim zasięgu, a system tak przelicza czas startu, by dolatujący obiekt wleciał w maksymalny zasięg działania głowicy rakiety. Oczywiście im zimniejszy obiekt tym problemy z detekcją przez układ naprowadzania są większe. Jednak badania wykazały, że nawet w przypadku śmigłowca widzianego z przodu może on być atakowany z odległości nawet 4-6 km w zależności od wielkości śmigłowca. Duże znaczenie ma również fakt (udowodniony w czasie testów), że rakieta Piorun jest odporna na nowoczesne środki i systemy zakłócające głowic pocisków naprowadzanych w podczerwieni, a więc flary i pułapki termiczne. Sprawdzano to m.in. odpalając takie flary z wyrzutni umieszczonych na tarczach stacjonarnych, ustawionych na wysokości 10 m i atakowanych przez Pioruny. Odpalenie rac przez statek powietrzny nie uchroni go więc przed trafieniem polskimi zestawami MANPADS. Osiągnięto to przede wszystkim dzięki zwiększeniu dynamiki układów odbiorczych. Głównym problemem w tego rodzaju rozwiązaniach jest bowiem to, że układy te mogą się nasycić. W takiej sytuacji nie można rozróżnić: co jest celem, a co flarą/flarami. Przy zwiększeniu dynamiki układ Pioruna się nie nasyca nawet, jeżeli zostaną użyte bardzo silne pułapki termiczne. Pomogło w tym zastosowanie w głowicy śledzącej fotodiody z której sygnał od razu jest przetworzony do postaci cyfrowej, przesyłany do głowicy, odtwarzany i gdzie jest poprawiany stosunek sygnał-szum. Pomocą jest nawet nowy sposób zasilania elektrycznego układu. Każde źródło ciepła jest dodatkowo analizowane, dzięki czemu wiadomo, co jest celem, a co nagle pojawiającymi się flarami. Stosuje się przy tym kilka rodzajów selekcji poprzez analizę: spektralną, położeniową, momentu wystąpienia i wzajemnej prędkości (rozróżnianie są źródła ciepła które hamują).

Przenośny zestaw przeciwlotniczy Piorun. Fot. M.Dura Ważną cechą Piorunów jest zdolność do atakowania bardzo nisko lecących celów powietrznych. W starszych wersjach zestawów Stinger było to około 200 m, a obecnie jest to prawdopodobnie od 30 do 50 m. Tymczasem rakiety Piorun są testowane do tarcz zawieszonych na wysokości 10 m przy maksymalnym pułapie około 5000 m. Taki zakres wysokości praktycznie uniemożliwia przeciwnikowi użycie śmigłowców na linii styku wojsk. To właśnie dlatego o polskich rakietach przeciwlotniczych klasy MANPADS stało się głośno dziesięć lat temu w czasie konfliktu w Gruzji. Gromy zmusiły tam bowiem rosyjskie lotnictwo do działań jedynie na bardzo dużym pułapie. Polskie rozwiązania testowano również w 2015 r. w Finlandii, w ramach przetargu na nowe rakiety klasy MANPADS. Przebadano wtedy rakiety Grom, Stinger i rosyjską Igłę. Finowie jednak po przeprowadzeniu testów utajnili wyniki, unieważnili postępowanie i kupili rakiety amerykańskie w ramach umowy międzyrządowej. Oznacza to prawdopodobnie, że Amerykanie nie wygrali przetargu. Co więcej strona amerykańska kilka miesięcy później rozpoczęła negocjacje w sprawie pozyskania Gromów. Ostatecznie Amerykanie kupili najpierw 40 sztuk polskich PPZR, później kolejne 40 sztuk i obecnie trzecią taką samą partię. Na podstawie dostępnych danych, porównania Pioruna, Wierby i Stingera. dokonali również Rosjanie. Najgorzej wypadła amerykańska rakieta. Uznano również, że Wierba jest ciut-ciut nowocześniejsza od Pioruna, ale przy założeniu, że Polacy mają prawdopodobnie detektory i przedwzmacniacze opracowane na podstawie współpracy z zachodem. Rosjanie dokonali więc oceny nie znając całej prawdy o polskiej konstrukcji. Gdyby ją znali Piorun mógłby pokonać Wierbę. Przemysł jest gotowy Jak widać rakieta Piorun jest doskonałym punktem wyjścia do budowy polskich Pancyrów. Na wydłużenie ich zasięgu pozwala zarówno sama głowica naprowadzająca, jak brak ograniczeń co do

długości silnika rakietowego, które istnieją w przypadku zestawów przenośnych krótkiego zasięgu klasy MANPADS. Tak samo do wykorzystania są efekty innych programów realizowanych dla polskich sił zbrojnych. Są też firmy mające doświadczenie w realizacji tego rodzaju zadań. Głównym integratorem mobilnych zestawów przeciwlotniczych z armatami kalibru 35 mm mógłby być PIT-Radwar. Firma ta opracowała już przecież zestaw Loara, a ostatnio współpracowała bez problemu w programie A-35, AG-35 i AM-35 z Hutą Stalowa Wola (gdzie wytwarzany jest automat KDA) oraz Zakładami Mechanicznymi Tarnów (odpowiedzialnymi za układ sterowania automatem KDA 35 mm, system podawania amunicji i jej ładowania w armatach). Czytaj też: Polska armata 35 mm po testach. Kolejny krok amunicja programowalna Do podjęcia się tego zadania gotowe są również takie spółki jak chociażby Telesystem Mesko, Wojskowe Zakłady Elektroniczne, Wojskowe Zakłady Uzbrojenia oraz polskie ośrodki naukowe jak np. Wojskowa Akademia Techniczna. Wszyscy bowiem zdają sobie sprawę, że zapotrzebowanie na tego rodzaju zestawy na całym świecie jest ogromne. Pojawia się więc szansa wejścia w lukę istniejącą na razie na rynku uzbrojenia, której ze zrozumiałych względów nie mogą wypełnić sami Rosjanie. I to właśnie dlatego tak trudno jest zrozumieć, dlaczego do dzisiaj nie podjęto żadnych decyzji w sprawie budowy polskiego Pancyra. Czytaj też: Przeciwlotnicza Pilica w "Tarczy Polski" [ANALIZA]