Kostka i Brunek ratuja duz ego Sławka Z ima w pełni: mróz 10 stopni i śniegu po pachy. Z dachu zwisają długie sople, a jeziorko koło bloku Kostki pokryło się taflą lodu. Dzieci uwielbiały taką zimę. Każdego dnia po przedszkolu urządzały śnieżne bitwy, lepiły w parku igloo i bałwany, jeździły na sankach. W piątkowe popołudnie Kostka i Brunek bawili się pod okiem babci Basi w domu Kostki. Nagle rozległ się dzwonek. To duży Sławek przyszedł zaprosić dzieci na śnieżne zabawy. Nazywano go duży, bo naprawdę był duży. Miał 15 lat. Zwykle chodził po osiedlu albo grał z kolegami w piłkę. Bruno zawsze mówił, że czas z nim spędzony to nie była żadna dziecinada. Sławek bardzo mu imponował. A i Sławek cenił Brunka od czasu, kiedy chłopiec pokazał, że ma swoje zdanie, broniąc Kostkę przed jego niemiłymi docinkami na placu zabaw. 148 Bajki_calosc.indd 148 2013-10-07 23:03:06
149 Bajki_calosc.indd 149 2013-10-07 23:03:07
Babcia zgodziła się na ich wspólną zimową eskapadę. Sławek solennie obiecał, że zaopiekuje się dziećmi i z oka ich nie spuści. Mieli zameldować się z powrotem w domu za godzinę na podwieczorek. Kiedy dzieci ruszyły do parku, babcia poszła do kuchni smażyć dla nich naleśniki. W parku Sławek zebrał pokaźną grupę dzieciaków. Wspólnie robili orzełki na śniegu, rzucali się śnieżkami, turlali z górki. Zabawa była wspaniała. W pewnej chwili Karol, najlepszy przyjaciel dużego Sławka, wpadł na pomysł, by poszli poślizgać się na zamarznięty staw, ten niedaleko osiedla Kostki. Wszyscy krzyknęli: Hura!!! I pobiegli nad staw. Sławek wszedł pierwszy na lód, za nim Karol i Zosia, potem Ewelina i Kostka. Kiedy Brunek stanął na lodzie, coś pod nim zatrzeszczało. Przypomniał sobie wtedy przestrogę dziadka, że niebezpiecznie jest się bawić na zamarzniętej 150 Bajki_calosc.indd 150 2013-10-07 23:03:08
głębokiej wodzie. Lód w każdej chwili może się załamać i można wpaść do lodowatej wody i utonąć albo zmarznąć aż na śmierć. Dlatego Brunek stał na trzeszczącym lodzie, tuż przy brzegu, i nie wiedział, co zrobić. Z jednej strony chciał się bawić z dziećmi, a szczególnie z dużym Sławkiem. Z drugiej jednak coś mu podpowiadało, że nie powinien wchodzić na zamarznięty staw. Obawiał się jednak, że jak się przyzna, to duży Sławek i Karol będą się z niego śmiali i nazwą go tchórzem i mięczakiem. Kiedy on tak stał i zastanawiał się, co ma zrobić, Kostka wołała go na środek jeziorka, bo tam Karol zrobił właśnie fajną ślizgawkę. Wtedy Brunek znowu usłyszał trzeszczenie lodu. Nabrał głęboko powietrza i krzyknał: Karol, to niebezpieczna zabawa! Może i fajna ta ślizgawka, ale lód skrzypi i może się zarwać. Ja nie wchodzę. Karol tylko wzruszył ramionami i prychnął: 151 Bajki_calosc.indd 151 2013-10-07 23:03:09
Och, jaki pan porządnicki. Nie chcesz się bawić, to nie W tym momencie lód bardzo głośno zaskrzypiał, pękł i Brunek usłyszał chlupnięcie. Kiedy spojrzał w tamtą stronę, zobaczył, że Sławek wpadł do wody. Wystawały mu tylko głowa i ramiona. Nawet nie krzyczał, tylko miał ogromnie przestraszoną buzię. Wszystkie dzieci błyskawicznie uciekły. Karol najszybciej, za nim Ewelina z Zosią. Na brzegu zostali tylko Kostka i Brunek. Kostka zaczęła płakać, a Brunek zdjął szybko szalik i rzucił go do Sławka. Chłopak złapał końcówkę szalika, ale ani Kostka, ani Brunek nie mieli siły, żeby go wyciągnąć. Wtedy Brunek kazał Kostce nie ruszać się z miejsca, patrzeć na Sławka i cały czas coś do niego mówić, a sam pobiegł do domu Kostki. Biegł najszybciej, jak potrafił. Kiedy babcia Basia otworzyła mu drzwi, bez słowa wyjaśnienia rzucił się do telefonu. Gdy kiedyś zwiedzał z dziadkiem remizę strażacką, zapamiętał numer 152 Bajki_calosc.indd 152 2013-10-07 23:03:10
153 Bajki_calosc.indd 153 2013-10-07 23:03:11
telefonu: 998. Kiedy tylko usłyszał głos w słuchawce, krzyknął: Sławek tonie! Wpadł pod lód na stawie przy Osiedlu Parkowym! Babcia Basia, jak to usłyszała, prawie dostała zawału. Narzuciła na siebie tylko chustę, złapała Brunka za rękę i pędem pobiegli nad staw. Wszystko trwało może trzy minuty. Kiedy dobieg-- li, Kostka rozpłakała się na dobre. Wtem rozległ się sygnał syreny strażackiej. Strażacy działali błyskawicznie: rzucili liny, drabinkę i nie wiadomo kiedy Sławek leżał już na brzegu, otulony kocami. Następnego dnia do przedszkola przyszedł komendant straży pożarnej i na oczach wszystkich dzieci wręczył Brunkowi medal i nagrodę: prawdziwy hełm strażacki. Brunek był bohaterem! I to potrójnym. A wiecie dlaczego? Bo po pierwsze, miał odwagę powiedzieć kolegom: Nie bawię się, to nie jest fajna zabawa. Po drugie, nie stracił zimnej krwi i zorganizował akcję ratunkową. 154 Bajki_calosc.indd 154 2013-10-07 23:03:12
I po trzecie, zapamiętał numer telefonu straży pożarnej i wiedział, jak z niego skorzystać. Brawo, Brunek! A Sławek z zapaleniem płuc leżał przez miesiąc w szpitalu i za każdym razem, kiedy Kostka i Brunek go odwiedzali, mówił, że Brunek to prawdziwy bohater, superman. A wiecie, co Kostka i Brunek najbardziej zapamiętali z tego popołudnia? Pełen dumy uśmiech babci Basi oraz smak chrupiących naleśników i herbaty z malinami, którą podała im na rozgrzewkę. 155 Bajki_calosc.indd 155 2013-10-07 23:03:13
Komentarz do bajki Kostka i Brunek ratują duż ego Sławka Dzieci często ulegają wpływom. Boją się, że kiedy odmówią rówieśnikom lub starszym kolegom, zostaną wyśmiane i odrzucone. Rolą rodziców jest nauczyć ich asertywności. Pierwszym krokiem do odwagi w przedstawianiu swojego zdania i umiejętności odmowy jest zbudowanie wysokiej samooceny u dziecka. Chwalmy dziecko za konkretne zachowania. Słuchajmy dziecka z uwagą i udzielajmy rzetelnych odpowiedzi nawet na najbardziej błahe pytania. Nigdy nie umniejszajmy umiejętności dziecka, nie deprecjonujmy jego starań i nie wyśmiewajmy, kiedy coś mu się nie udaje albo z czymś sobie nie radzi. Nauczmy dziecko prosić o pomoc. Omówmy z dzieckiem niebezpieczne zabawy, w których nie należy uczestniczyć, nawet jeżeli inni mówią, że bawią się doskonale: zabawy na zamarzniętych stawach, jeziorach i rzekach wspinanie się na duże wysokości pływanie bez nadzoru dorosłych chodzenie po nieznanych, opuszczonych zabudowaniach i piwnicach 156 Bajki_calosc.indd 156 2013-10-07 23:03:14
drażnienie i męczenie zwierząt dokuczanie innym dzieciom. Pokażcie dziecku, w jaki sposób może odmówić: Możesz powiedzieć nie podoba mi się ta zabawa, nie chcę się w nią bawić, stop zabawa, według mnie to niebezpieczne, może pobawmy się w coś innego Jeżeli nie starczy ci odwagi, żeby coś powiedzieć, możesz po prostu odejść. Bardzo ważne, żeby dziecko jak najwcześniej nauczyć na pamięć imion i nazwisk rodziców, adresu zamieszkania, telefonu alarmowego 112 i skorzystania z tych informacji. Dobrym sposobem na to jest zabawa w straż pożarną lub pogotowie. 157 Bajki_calosc.indd 157 2013-10-07 23:03:19