Katarzyna Piotrowska COPY LEFT Oleœnica - Lublin 2007 DZIECKO O MALUJE ŒMIERÆ
SERIA NET DLA PIÓR <ULICY...> 1. Oskar Szwabowski, Cieñ Freuda (styczeñ 2007 http://www.innyswiat.most.org.pl/ulica/cienfreuda-oskarszwabowski.pdf); 2. Katarzyna Piotrowska, Dziecko maluje œmieræ (lipiec 2007) KRÓJ PAGINY Andrzej Kot
DZIECKO O MALUJE ŒMIERÆ Katarzyna Piotrowska SK AD: Ulica Wszystkich Œwiêtych Katarzyna Piotrowska COPY LEFT Oleœnica - Lublin 2007 DZIECKO O MALUJE ŒMIERÆ
REDAKCJA, UK AD TEKSTÓW I KONCEPT GRAFICZNY SERII Lech Lele Przychodzki TREŒCIOSPIS: KOREKTA Agnieszka Brytan OBRAZY NA OK ADCE Ryszard Tomczyk ILUSTROWA Y RYSUNEK 7 XXX (WNIKAM...) 8 XXX (NATCHNIONYM...) 9 XXX (W CZARNEJ...) 10 XXX (KRWIOOBIEG...) 12 XXX (ZANURZONA...) 13 XXX (MIJANA...) 14 XXX (S YSZÊ...) 15 XXX (NIEZNANYM...) 16 XXX (KTOŒ...) 18 XXX (GUBI...) 19 XXX (ZAMKN...) 20 XXX (ZOSTAW...) 21 XXX ( ODZI...) 22 XXX (ZOBACZ...) 24 XXX (PRZESTRZEÑ...) 25 XXX (ICH KRZYK...) 26 XXX (PRZESZ AM...) 27 Milada Mojsejová Kateøina Mojsejová
Katarzyna Piotrowska
przesz³am na stronê kamienia ja, ziarnko piachu jak d³ugo toczê siebie tak d³ugo minê³am ju ycie pominiêta nim przeminê³am (12.I.06)
ich krzyk gdy budzisz siebie bez koñca horyzont œmierci krew w rozwiniêtych p¹kach na ciemnoœæ otwar³szy kielich spogl¹da budzisz siê gdy oni konaj¹ odleg³oœæ roœnie zag³usza jêk (20.VII.04) RYSUNEK czarna i sk³êbiona o postrzêpionych brzegach niespokojna ruchliwa kreska biegn¹ca we wszystkie strony dziecko maluje œmieræ (2.IX.06)
X X X wnikam w w¹sk¹ szczelinê twojego s³owa jest nadzieja wybór gdzieœ poza tob¹ jest œwiat którego nie chcê tam yjê (22.II.06) przestrzeñ jest ostra wzd³u têtnic biegn¹ okopy czas zamar³ krzy ujemy oddechy i nagle jesteœmy tacy dalecy e a bliscy œmierci mieni¹cej siê w myœlach prób¹ ukojenia (18.VI.04)
zobacz noc od œrodka rozkrój obejrzyj ka de w³ókno ka dy miêsieñ narz¹d poczuj w jej y³ach w³asn¹ krew jej w sobie mrok zamieszkaj potem zamknij i tam przeczekaj przemilcz ból (17.XII.04) X X X natchnionym daj si³ê i jasnoœæ widzenia a nam koczuj¹cym w pobli u dnia ciszê wieczn¹ na schodzenie w ciemnoœæ odwagê by nie wróciæ i noc niepamiêci (30.XI.06)
w czarnej bezpamiêci bezkszta³tny i bezmiêsny p³ód twego krzyku ostrokrzew pytania linijka g³osu werset szaleñstwa mokre pierze œmierci ocieka krwi¹ dopiero co wyklute zbyt s³abe jeszcze jednak ju œwiadome nadstawia pysk czeka (23.I.07)
³odzi¹ przeprawa przez ksiê yc pe³nia a pod ni¹ lustro wody wiatr zbudzi³ myœli i po dwakroæ odesz³a œmiertelnie ulêk³a nimfa (1.XI.04)
krwioobieg otwarty zamkniêty by zd¹ yæ by uciec byæ mo e nie nie pamiêtam (25.VI.05) X X X zostaw mnie tak tutaj przeciêty na pó³ œwiat³em na pó³ mrokiem tak umieraj¹ zwierzêta pochwycone w sid³a tak siê cia³o rozk³ada za ycia skalane wiar¹ Piek³o pojête na s³u bê tak siê zaczyna tu koñczy (25.X.04)
zamkn¹³ a kiedy otworzy³ by³a oddechem schwytanym w ramê dymu a potem by³a dymem i zza tej w³aœnie zas³ony patrzy³a nie uwierzy³eœ kiedy dym siê rozwia³ e nie ma ju nic X X X zanurzona po przeguby barwi krwi¹ zamiast œladów stóp na piasku krople... jakby to by³o ostatnie œwiadectwo w tych stronach... (2.II.05) e nic j¹ ma (14.X.04)
gubi swoje w³asne œlady tak dalece posunê³a siê w sztuce znikania X X X mijana sk³adam siebie nie dla ywych poza sob¹ mijaj¹ca (13.III.05) e zgubi³a odbicie na pocieszenie pozosta³ jej cieñ jedyny œwiadek choæ i ten niczego nie zezna w procesie czarownic nie ma uniewinnieñ (10.IX.04)
ktoœ powinien wypêdziæ mnie z tego cia³a ze mnie ktoœ temu cia³u powinien otworzyæ wnêtrze uwolniæ co na dnie ktoœ mnie powinien zatrzymaæ zanim zapadnê jak klamka przekleñstwem bez przebaczenia X X X s³yszê jak noc przesypuje siê przeze mnie b³¹dzi potyka siê opada w g³¹b odpêdza mnie od cia³a bólu ycia œwiat³a przejmuje rz¹dy dyktatura. (22.II.05) (17.VI.04)
nieznanym objêta poœród dr eñ krzycz¹ca w œwiat³o które nie ma imienia ja naprawdê czujê fragment kiedyœ kobieta tu mia³am usta które, zrozum one te chcia³y yæ ale teraz nie pytaj ju o nic nie chcê wracaæ (2.V.04)