Zeszyty Majdanka 2003, t. XXII ROBERT KUWAŁEK ŻYDZI LUBELSCY W OBOZIE KONCENTRACYJNYM NA MAJDANKU Problematyka zagłady Żydów lubelskich coraz częściej staje się tematem interesującym dla wielu historyków. Mimo kilku publikacji, które ukazały się na ten temat, nadal jednak wiele faktów dotyczących likwidacji getta lubelskiego oraz losów jego mieszkańców w okresie Akcji Reinhardt czy w ogóle w okresie okupacji hitlerowskiej wymaga podjęcia dodatkowych badań 1. Tematyka Żydów w obozie koncentracyjnym na Majdanku również omawiany już był w historiografii polskiej, jednakże dotychczas nie został on wyczerpany 2. Wyjaśnienia wymagają chociażby różne aspekty losów Żydów lubelskich, zwłaszcza ostatniej grupy tej społeczności, która po likwidacji dużego getta na Podzamczu znalazła się w getcie szczątkowym na Majdanie Tatarskim, a następnie, w wy- 1 Pierwszą pracą poświęconą zagładzie ludności żydowskiej w Lublinie oraz w ogóle na Lubelszczyźnie był artykuł T. Berenstein. Przez wiele lat tematyka losów społeczności żydowskiej w Lublinie nie mogła doczekać się osobnego opracowania, chociaż pewne informacje na ten temat można było znaleźć w wielu artykułach czy pracach dotyczących ogólnej tematyki okupacyjnej. Niewielki artykuł na temat getta lubelskiego napisał Z. Mańkowski, a w 1999 r. ukazała się monografia getta w Lublinie autorstwa T. Radzika. Niestety, ta ostatnia praca nie wyczerpuje całkowicie problematyki losów ludności żydowskiej w Lublinie pod okupacją hitlerowską i nosi znamiona schematyzmu. Mimo że należy uznać ją za cenną publikację jest to bowiem pierwsza w ogóle monografia getta lubelskiego jednakże autor jej nie wykorzystał ani wszystkich dostępnych źródeł, ani literatury, na podstawie których można byłoby dokładnie odtworzyć losy Żydów lubelskich w czasie okupacji nazistowskiej. T. Berenstein: Martyrologia, opór i zagłada ludności żydowskiej w dystrykcie lubelskim podczas okupacji hitlerowskiej. Biuletyn ŻIH. nr 21. 1957; J. Kasperek: Położenie i zagłada ludności żydowskiej w Lublinie podczas okupacji hitlerowskiej (1939-1945). (W:) Materiały z sesji Hitlerowskie ludobójstwo w Polsce i Europie 1939-1945. Warszawa 1983; Tegoż: Kronika wydarzeń w Lublinie w okresie okupacji hitlerowskiej. Lublin 1989 oraz Wysiedlenia w Lublinie w okresie okupacji hitlerowskiej (1939-1944). Zeszyty Majdanka, t. X. 1980; Z. Mańkowski: Życie i zagłada Żydów w Lublinie. (W:) Pamięć i Sprawiedliwość. Biuletyn GKBZpNP IPN, t. XXXVIII. 1995; T. Radzik: Lubelska dzielnica zamknięta. Lublin 1999. 2 T. Berenstein, A. Rutkowski: Żydzi w obozie koncentracyjnym na Majdanku 1941-1944. Biuletyn ŻIH, nr 24. 1958. O losie Żydów w obozie na Majdanku można znaleźć wiele rozproszonych informacji w artykułach publikowanych w Zeszytach Majdanka, dotyczących poszczególnych aspektów funkcjonowania tego obozu.
R O B E R T K U W A Ł E K niku kolejnych akcji likwidacyjnych, została skierowana do obozu koncentracyjnego na Majdanku oraz żydowskich obozów pracy na terenie Lublina. Dalszych badań wymaga także los innych grup więźniów żydowskich kierowanych do lubelskiego obozu koncentracyjnego z terenu dystryktu lubelskiego, ziem polskich czy zagranicy. Wciąż badacze tej tematyki stoją przed próbą ustalenia wielkości tych transportów. Pomimo że w dotychczasowych publikacjach znajduje się sporo informacji na temat więźniów żydowskich Majdanka, nadal wiele pytań związanych z ich dziejami pozostaje bez odpowiedzi 3. Artykuł ten stanowi nie tylko próbę odtworzenia faktów dotyczących Żydów lubelskich w samym obozie na Majdanku, ale także podejmuje zagadnienie oszacowania, ilu Żydów z Lublina zginęło w tym obozie. Ta druga kwestia wydaje się być jednym z poważniejszych problemów, zwłaszcza że w opublikowanych już pracach, niestety nielicznych, dotyczących zagłady ludności żydowskiej w Lublinie i na Lubelszczyźnie, pojawiają się różne liczby Żydów lubelskich, deportowanych zarówno do obozu zagłady w Bełżcu, jak i do lubelskiego obozu koncentracyjnego. Niewielki transport mieszkańców getta w Lublinie, który został wysłany do obozu na Majdanku w dniu 12 grudnia 1941 r., był pierwszym w ogóle żydowskim transportem, który tu trafił 4. Do obozu skierowano wówczas 150 mężczyzn, złapanych w getcie lubelskim, którzy nie posiadali zaświadczeń o pracy 5. Transport ten miał ścisły związek z budową obozu koncentracyjnego. Już wcześniej przy inwestycji tej wykorzystywano Żydów, ale nie byli oni ani więźniami Majdanka, ani też mieszkańcami getta w Lublinie. Od października 1941 r. na Majdanek przyprowadzano bowiem jeńców Wojska Polskiego pochodzenia żydowskiego z obozu przy ul. Lipowej 7, którzy obok jeńców ra- 3 Pewną taką próbą prześledzenia losów zwartej grupy więźniów żydowskich, osadzanych nie tylko na Majdanku, ale w ogóle w obozach na terenie dystryktu lubelskiego, była jedna z ostatnich publikacji J. Marszałka, poświęcona losom Żydów warszawskich, deportowanych w różnych okresach okupacji nazistowskiej do dystryktu lubelskiego. Artykuł ten jednak nie wyczerpuje całkowicie tej tematyki i wymaga dalszych, pogłębionych badań. Odnosi się to w ogóle do badań nad dziejami ludności żydowskiej w dystrykcie lubelskim, albowiem poza wspomnianym już artykułem T. Berenstein oraz pracami D. Pohla i B. Musiała, nie ukazały się o osobne opracowania dotyczące zagłady poszczególnych skupisk żydowskich na Lubelszczyźnie. Publikacje na ten temat stałyby się bardzo pomocnym materiałem do badania również dziejów więźniów żydowskich w obozie na Majdanku. J. Marszałek: Żydzi warszawscy w Lublinie i na Lubelszczyźnie w latach 1940-1944. (W:) Żydzi w Lublinie. Materiały do dziejów społeczności żydowskiej Lublina. t. I, red. T. Radzik, Lublin 1995; D. Pohl: Von der Judenpolitik zum Judenmord. Der Distrikt Lublin des Generalgouvernements 1939-1944. Frankfurt am Main 1993; tegoż: Rola dystryktu lubelskiego w Ostatecznym rozwiązaniu kwestii żydowskiej. Zeszyty Majdanka, t. XVIII (1997); B. Musial: Deutsche Zivilverwaltung und Judenverfolgung in Generalgouvernement. Eine Fallstudie zum Distrikt Lublin. Wiesbaden 1999. 4 T. Berenstein, A. Rutkowski: Żydzi w obozie koncentracyjnym..., op. cit., s. 7. 5 Z. Leszczyńska: Kronika obozu na Majdanku, Lublin 1980, s. 31. 2
ŻYDZI LUBELSCY W OBOZIE KONCENTRACYJNYM NA MAJDANKU dzieckich stanowili pierwszą grupę przymusowych robotników budujących obóz koncentracyjny. W grudniu 1941 r., gdy wśród jeńców radzieckich wybuchła epidemia tyfusu, która zagroziła także jeńcom żydowskim, komendantura obozu jenieckiego przy Lipowej odmówiła dalszego wysyłania swoich więźniów na Majdanek. Tym samym mogło to spowodować wstrzymanie zaawansowanych już prac budowlanych w obozie. Pomiędzy komendanturą Lipowej, a szefem SS i Policji Bezpieczeństwa w dystrykcie lubelskim, SS-Gruppenführerem Odilem Globocnikiem, który był odpowiedzialny za budowę obozu na Majdanku, miało dojść na tym tle nawet do konfliktu który zakończył się decyzją, że brakującą liczbę robotników przymusowych uzupełni się Żydami z getta lubelskiego. Obławę w getcie miała zorganizować komendantura obozu przy Lipowej 6. Do przeprowadzenia tej łapanki zmuszono jeńców żydowskich przebywających w obozie. Na ulicach getta zatrzymali oni 320 mężczyzn zdolnych do pracy, których doprowadzono do obozu przy ul. Lipowej, gdzie przeprowadzono ich selekcję. Fakt przeprowadzenia obławy przez jeńców żydowskich spowodował, że od tego czasu zaostrzył się konflikt pomiędzy więźniami z Lipowej a mieszkańcami getta. Żydzi lubelscy zaczęli postrzegać własnych pobratymców jako współpracowników hitlerowców 7. 6 T. Berenstein, A. Rutkowski: Żydzi w obozie koncentracyjnym..., op. cit., s. 7. 7 Archiwum Państwowego Muzeum na Majdanku (dalej APMM), Pamiętniki i relacje, sygn. VII-643, Relacje i pamiętniki żydowskie, Obóz żydowskich jeńców wojennych w Lublinie, s. 98; O konflikcie pomiędzy jeńcami z Lipowej a Żydami z getta: S. Goldberg (Shie Chechever): The Undefeated. Tel-Aviv 1985, s. 114. Autor tych wspomnień, Żyd lubelski stwierdził, że więźniowie (chodziło o jeńców z Lipowej) nienawidzili lubelskich Żydów bardziej niż chrześcijanie. Przyczyną tego konfliktu miała być sytuacja z początków 1940 r., gdy Judenrat lubelski odmówił przejęcia na swoje utrzymanie grupy kilkuset żydowskich jeńców wojennych, których po wypędzeniu z Lublina hitlerowcy zamordowali w czasie marszu śmierci do Białej Podlaskiej. Inną przyczyną tego konfliktu mógł być fakt niejako uprzywilejowanej pozycji jeńców żydowskich z obozu przy ul. Lipowej. Władzom niemieckim nie udało się narzucić im obowiązku noszenia opasek z gwiazdą Dawida. Dzięki temu, że grupy jeńców pracowały poza obozem, miały możliwość zdobywania dodatkowych środków pożywienia. Jeńcy w końcu, a przynajmniej ich część, traktowani byli jako wysokiej klasy specjaliści zatrudnieni w warsztatach obozowych, stąd też władze obozu przy ul. Lipowej starały się ich chronić przed nadmierną eksploatacją, o czym świadczy chociażby fakt wycofania tej grupy z zadań związanych z budową obozu na Majdanku, gdzie w tym czasie jeńcy żydowscy zagrożeni byli zarażeniem się tyfusem od jeńców sowieckich. Z drugiej strony bardzo wielu jeńców z Lipowej utrzymywało prywatne kontakty z Żydami lubelskimi, którzy z jednej strony pomagali im finansowo, a z drugiej korzystali na wymianie żywności, którą mogli prowadzić żołnierze żydowscy w mieście. Wiele z tych kontaktów było na tyle zażyłych, że zdarzały się nawet małżeństwa pomiędzy Żydówkami z getta w Lublinie i jeńcami żydowskimi z Lipowej. Jak dotychczas, dzieje żydowskiego obozu pracy oraz obozu dla żydowskich jeńców wojennych nie doczekały się osobnego opracowania. United States Holocaust Memorial Museum (dalej USHMM), sygn. RG-50.030*0087, Wywiad z Samuelem Gruberem, zarejestrowany na kasecie video w lutym 1995 r.; APMM, Pamiętniki i relacje, sygn. VII-1243, C. Fischer: Losy rodziny podczas okupacji. (Autorka tej relacji, Cypora Fischer, była żoną jeńca 3
R O B E R T K U W A Ł E K W wyniku selekcji, z grupy 320 mężczyzn z getta, zwolniono 170 osób posiadających aktualne zaświadczenia Urzędu Pracy. Natomiast pozostałych 150, po przewiezieniu do więzienia na Zamku i przebraniu tam w ubranie więzienne, przesłano na Majdanek 8. Po tym wydarzeniu, w getcie lubelskim zaczęto spekulować, w jakim celu schwytani Żydzi zostali tam deportowani. Nikt nie przypuszczał, że mieli oni stanowić kontyngent robotników przymusowych, niezbędnych do budowy obozu. Natomiast jeszcze po wojnie wśród ocalałych Żydów lubelskich panowała opinia, że grupa ta miała być przedmiotem eksperymentu nazistowskiego, polegającego na sprawdzeniu, w jaki sposób warunki obozowe będą wpływać na Żydów 9. Od początku też Judenrat lubelski czynił starania o zwolnienie tych osób z obozu. Starania takie podjęły również rodziny aresztowanych. Można to było uczynić tylko za pomocą łapówki, dlatego też krewni osadzonych na Majdanku starali się zebrać odpowiednio dużą sumę pieniędzy, by wykupić swoich bliskich. Judenrat postanowił także zorganizować wśród Żydów lubelskich specjalną zbiórkę żywności i odzieży, które zamierzano przesłać na Majdanek dla osadzonych tam ziomków 10. Z pewnością również starano się przekupić odpowiednie władze niemieckie, by uwolnić aresztowanych. Stąd też mogła wynikać prośba z początków stycznia 1942 r. niemieckiego Urzędu Pracy w Lublinie, skierowana do samego Globocnika, o zwolnienie z obozu 22 fachowców 11. W czasie, gdy ważyły się losy pierwszych Żydów lubelskich osadzonych w obozie na Majdanku, znaczna część ich już nie żyła. Przyczyną ich wysokiej śmiertelności były epidemia tyfusu, potworne warunki egzystencji i pracy, jak również brak przyzwyczajenia do reżimu obozowego osób sprowadzonych bezpośrednio z wolności. Pod koniec stycznia 1942 r., gdy władze SS oraz komendantura obozu na Majdanku wyraziły zgodę na zwolnienie części fachowców, okazało się, że ze 150 pierwotnie osadzonych więźniów, pozostało jedynie 17 osób. Zwolnieni znajdowali się w fatalnym stanie, tak że z obozu trzeba było wojennego z obozu przy ul. Lipowej 7, a w swoich wspomnieniach podaje informacje o innych Żydówkach lubelskich, które wyszły za mąż za jeńców z Lipowej). Relacja K. B. z kwietnia 1994 r., w zbiorach autora (autorka tej relacji, mieszkająca do dzisiaj w Lublinie, która przeżyła getto lubelskie, zastrzegła sobie anonimowość). 8 Z. Leszczyńska: Kronika..., op. cit, s. 31. 9 Zeznania świadków o Lipowej i Majdanie Tatarskim, Zeznanie Szlomo Grubera. (W:) Dos Buch fun Lublin. Paryż 1957, s. 431; S. Goldberg (Shie Chechever): op. cit., s. 113. 10 Z. Leszczyńska: Kronika..., op. cit., s. 33. S. Goldberg wspomina, że wśród osadzonych wtedy na Majdanku znajdował się jego siostrzeniec, a jego siostra strała się zebrać odpowiednią sumę pieniędzy, by go wykupić. S. Goldberg (Shie Chechever): op. cit., s. 113. 11 Z. Leszczyńska: Kronika..., op. cit., s. 34. O zwolnienie robotników starały się u Globocnika również firmy niemieckie, przesyłając do jego sztabu imienne wykazy przetrzymywanych na Majdanku robotników żydowskich. Dokumenty i materiały. t. I, Obozy. oprac. N. Blumental: Łódź 1946, s. 132. 4
ŻYDZI LUBELSCY W OBOZIE KONCENTRACYJNYM NA MAJDANKU ich wynosić na noszach 12. W międzyczasie do obozu trafiały już kolejne grupy mężczyzn z getta lubelskiego. Władze SS, poszukując fachowców i siły roboczej, niezbędnej do budowy KL Lublin, zaczęły organizować kolejne łapanki na terenie getta w Lublinie. Obławy te najprawdopodobniej miały związek z decyzją SS-Oberführera dr. inż. Heinza Kammlera, szefa służby budowlanej w Głównym Urzędzie Gospodarczo-Budowlanym SS, który nadzorował budowę Majdanka, o rezygnacji z wykorzystania jeńców wojennych jako robotników na Majdanku ze względu na ich katastrofalny stan zdrowia. Jeńców mieli zastąpić robotnicy cywilni i więźniowie z innych obozów koncentracyjnych 13. Rezerwuarem najtańszej siły roboczej było właśnie getto w Lublinie, położone najbliżej obozu. Jednocześnie, na początku 1942 r., przeprowadzano także obławy w gettach położonych wokół Lublina 14. Niestety, z powodu braku materiału źródłowego trudno ustalić dzisiaj, ilu dokładnie Żydów lubelskich zostało zabranych w okresie styczeńluty 1942 r. na Majdanek. Prawdopodobnie liczba ta nie przekroczyła kilkuset. 12 W drugiej połowie stycznia 1942 r. Urząd Pracy w Lublinie starał się o zwolnienie 29 fachowców z getta lubelskiego. S. Goldberg (Shie Chechever): op. cit., s. 113; J. Kasperek: Kronika wydarzeń..., op. cit., s. 175; Z. Leszczyńska: Kronika..., op. cit., s. 35; T. Radzik: Lubelska dzielnica..., op. cit., s. 146. 13 Z. Leszczyńska: Kronika..., op. cit., s. 32. 14 Archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego (dalej AŻIH), sygn. 301/2013, Relacja Mojżesza Apelbauma. Apelbaum, który był członkiem Rady Żydowskiej w Firleju, wspominał, że na przełomie 1941 i 1942 r. w wyniku obławy w tej miejscowości, na Majdanek zabrano 25 krawców. Judenrat w Firleju, za pośrednictwem Judenratu w Lubartowie, próbował wykupić ich za 25 tysięcy złotych. Niemcy pieniądze wzięli, ale uwięzionych nie zwolnili. Prawdopodobnie łapanki takie organizowane były również w innych skupiskach żydowskich w okolicach Lublina. Innym źródłem wiadomości napływu więźniów żydowskich z małych miasteczek w dystrykcie lubelskim do obozów w Lublinie są wspomnienia Mosze Brina z Bychawy, który stwierdził, że w okresie gdy zaczęto budować obóz na Majdanku, Niemcy zorganizowali w Bychawie obławę na młodych mężczyzn, których wywieziono do Lublina do budowy baraków na Majdanku. Nikt ze złapanych do Bychawy już nie powrócił. M. Brin podaje, że miało to miejsce na początku 1942 r., ale jeszcze przed rozpoczęciem akcji deportacyjnych w gettach. Autor relacji sam był w późniejszym okresie zabrany w grupie krawców żydowskich z Bychawy do Lublina i znalazł się w obozie na Flugplatzu. Wydaje się, że wysyłka krawców z Bychawy do obozu na dawnym lotnisku miała pewne znamiona dobrowolności. Krawcom obiecano dobre warunki w obozie. Na miejscu okazało się, że ich zadaniem było sortowanie futer. Brin na Flugplatzu znalazł się prawdopodobnie w lutym lub marcu 1942 r., ponieważ wspominał, że przebywał tam, gdy w Lublinie rozpoczęła się akcja likwidacyjna getta na Podzamczu. Z obozu uciekł, gdy wraz z grupą więźniów wyprowadzono go do porządkowania terenu getta po deportacji Żydów lubelskich. Wykorzystał fakt, że jedyną ich eskortę stanowili policjanci żydowscy z Lublina. Wspomnienia te mogą być również wskazówką, że Żydzi z małych miasteczek na Lubelszczyźnie, na początku 1942 r., ale jeszcze przed rozpoczęciem Akcji Reinhardt kierowani byli zarówno w niewielkich grupach na Majdanek, jak również do organizującego się obozu pracy na Flugplatzu. M. Brin: Jorn fun pejen un umkun. (W:) Bychawa. Sefer Zichron. Red. J. Edini, wyd. Komitet Byłych Mieszkańców Bychawy w Izraelu. Tel-Aviv 1969, s. 550-551. 5
R O B E R T K U W A Ł E K Jeden z większych 100 osobowy transport Żydów lubelskich trafił do obozu 22 lutego 1942 r., gdy przebywało ich tu już 150. Następnego dnia wszyscy Żydzi osadzeni na Majdanku, w liczbie 250 osób, zostali zamordowani. Na jedynym zamieszkałym przez więźniów I polu wyłapywano przez cały dzień wszystkich więźniów z gwiazdą Dawida, następnie za barakiem nr 19 kolejno byli oni bici kołkiem w głowę, a następnie wieszani na haku podpinanym pod brodę 15. Jak już było wspomniane, prymitywne warunki panujące w obozie w tym okresie, mordercza praca i znęcanie się nad więźniami powodowały, że nawet te kilkudziesięcioosobowe grupy Żydów lubelskich, które tu trafiły przed likwidacją getta w Lublinie, nie przeżywały dłużej niż kilkanaście dni lub kilka tygodni. Brak relacji więźniów żydowskich z tego okresu powoduje, że nie jesteśmy w stanie podać nawet przybliżonej ich liczby. Z. Leszczyńska szacuje, że w okresie styczeń-marzec 1942 r. na Majdanek przybyło 1600 Żydów polskich, głównie z terenu Lubelszczyzny 16. Niestety, z wyżej podanych przyczyn nie można zweryfikować tych danych. Trudno też jest ustalić, ilu było wśród tej grupy Żydów z samego Lublina. Można jedynie pokusić się o podanie szacunkowej liczby od 500 do nawet 1000 osób, jeżeli założymy, że dane podawane przez Z. Leszczyńską nie są zawyżone i przyjmiemy, że największa liczba Żydów osadzonych w tym okresie na Majdanku mogła pochodzić z samego Lublina. Najprawdopodobniej jednak z getta w Lublinie trafiło na Majdanek nie więcej niż 500 osób. Może świadczyć o tym fakt, że pomimo iż władze obozowe potrzebowały wciąż rąk do pracy przy budowie obozu, nie mogły bez porozumienia z przedsiębiorstwami, instytucjami czy jednostkami wojska i policji w Lublinie żądać wciąż nowych, i do tego dużych grup robotników żydowskich, ponieważ w tym czasie zatrudnieni byli oni na terenie samego Lublina, na różnych placówkach. Wielu pracowało również w obozie przy ul. Lipowej 7. Część z nich, jeszcze od 1940 r., jako wyselekcjonowani fachowcy, pracowała na stałe w warsztatach obozowych. Innych Żydów z Lublina, a także spoza Lublina (z terenu całego dystryktu), w tym również kobiety, osadzano tutaj karnie, na przykład za nielegalny handel lub szmugiel żywności do gett czy od lata 1941 r. za nielegalne opuszczenie getta. Sporą grupę więźniów, tzw. karnych, przekazywał na Lipową Arbeitsamt lubelski lub SD z zaznaczeniem, że są to osoby osadzone tutaj czasowo, na mocy wyroków, za uchylanie się od pracy. Były 15 J. Madej: Bicie i robota na mrozie. (W:) Jesteśmy świadkami. Wspomnienia byłych więźniów Majdanka. Oprac. Cz. Rajca, E. Rosiak, A. Wiśniewska. Lublin 1969, s. 12. Jest to jedyna relacja na ten temat i trudno dzisiaj stwierdzić, czy autor jej nie pomylił się daty i liczby zamordowanych wówczas więźniów żydowskich, zwłaszcza że we wspomnieniach tych znajduje się informacja o karaniu przez SS-manów śmiercią również innych więźniów, którzy tego dnia próbowali obserwować wyłapywanie Żydów. W takich warunkach trudno jest stwierdzić, ilu ludzi zostało złapanych i zamordowanych. 16 Z. Leszczyńska: Transporty i stany liczbowe obozu. (W:) Majdanek 1941-1944. Red. T. Mencel, Lublin 1991, s. 95. 6
ŻYDZI LUBELSCY W OBOZIE KONCENTRACYJNYM NA MAJDANKU to grupy liczące po kilkadziesiąt osób 17. W okresie przeprowadzania łapanek wielu Żydów lubelskich z obawy, by nie trafić do obozu, po prostu ukrywało się i przygotowywało specjalne schrony 18. Do getta docierały również różne informacje na temat samego obozu. Krążyły między innymi pogłoski, że osadzeni na Majdanku mieli podpisywać specjalne oświadczenia, że zostali aresztowani za rzekome przestępstwa, których mieli się jakoby dopuścić. Docierały także strzępy informacji o wieszaniu więźniów. Wiadomości te przekazywane były między innymi przez jeńców z Lipowej, którzy pracowali na terenie obozu koncentracyjnego 19. W nocy z 16 na 17 marca 1942 r. rozpoczęła się likwidacja getta lubelskiego na Podzamczu. Na kilka godzin przed rozpoczęciem akcji likwidacyjnej odbyła się w Lublinie narada urzędników nazistowskich, podczas której szef sztabu Akcji Reinhardt, SS-Hauptsturmführer Hermann Höfle, wyjaśniał sposób przeprowadzania deportacji w dystrykcie. Höfle stwierdził, że w trakcie likwidacji poszczególnych gett, jak również w przypadku przybywania transportów z Żydami spoza dystryktu lubelskiego (chodziło głównie o transporty z terenu Rzeszy, Protektoratu Czech i Moraw oraz Słowacji), należałoby przeprowadzać wstępne selekcje, by oddzielić zdolnych do pracy od niezdolnych. Hauptsurmführer Höfle zamierza zbudować wielki obóz, w którym zdolni do pracy Żydzi zostaną zarejestrowani według swoich zawodów i gdzie będzie można zgłaszać zapotrzebowanie na nich. Niezdolni do pracy mieli być odsyłani do obozu zagłady w Bełżcu, a w przypadku Żydów z terenu Rzeszy i Protektoratu najpierw do punktów zbornych, czyli gett tranzytowych w Piaskach i Izbicy 20. 17 Archiwum Państwowe w Lublinie (dalej APL), Rada Żydowska w Lublinie (dalej RŻL), sygn. 43, Wydział Obozowy obozu pracy w Lublinie, 1939-1942, Wykazy osób sprowadzonych do obozu przy ul. Lipowej w okresie 1941-1942, s. 89-92. W 1942 r. na murach getta wywieszane były również ogłoszenia informujące, że pewne grupy osób za niestawiennictwo się do pracy osadzane były karnie w obozie przy ul. Lipowej. Patrz: APL, RŻL, sygn. 12, Ogłoszenia związane z pracą Żydów i wysiedleniem, 1942, Ogłoszenie nr 5 z dn. 5.01.1942 r., s. 5. Na terenie Lublina funkcjonowały jeszcze dwa inne obozy, w których koncentrowano Żydów oskarżonych o uchylanie się od pracy. Były to placówki przy ul. Browarnej i ul. Probostwo. Z obydwu obozów aresztowanych kierowano do innych obozów pracy, już z wyrokami. Być może stąd też przesyłani byli Żydzi lubelscy na Majdanek. Obóz przy ul. Probostwo, istniejący od 9.04.1941 r., nawet w oficjalnych dokumentach niemieckich określany był jako obóz karny dla uchylających się od pracy Żydów. To właśnie o nim wspominał W. Dobrowolski w swoim pamiętniku, określając go mianem obozu przy ul. Bonifraterskiej (dzisiaj ul. Biernackiego równoległa ulica do Probostwa). APL, RŻL, Ogłoszenia związane z pracą Żydów i wysiedleniem, 1942, Ogłoszenie Nr 12 z dn. 13.01.1942 r., s. 14; Gubernator Dystryktu Lubelskiego (dalej GDL), sygn. 148, Ferstellung aller vorhandenem Lager, Wykaz obozów pracy w Lublinie z dn. 19.09.1941, s. 29; W. Dobrowolski: Pięć lat na muszce. (Wspomnienia więźnia Majdanka). Lublin 1994, s. 23-24. 18 S. Goldberg (Shie Chechever): op. cit., s. 113. 19 APMM, Pamiętniki i relacje, sygn. VII-643, Pamiętnik Idy Gliksztajn, s. 28; S. Erlichman- Bank: Listy z piekła. Białystok 1992, s. 16-17. 20 Notatka Reutera, pracownika Urzędu Gubernatora Dystryktu Lubelskiego, o rozmowie 7
R O B E R T K U W A Ł E K Gdy Höfle wspominał o budowie wielkiego obozu, miał na myśli najprawdopodobniej obóz koncentracyjny na Majdanku, który powinien stać się rezerwuarem żydowskiej siły roboczej na terenie Lubelszczyzny. Niestety, nie znamy dokładnych ustaleń dotyczących getta lubelskiego, ale ogólne stwierdzenie o selekcji na zdolnych i niezdolnych do pracy miało prawdopodobnie dotyczyć również Lublina. Już sam fakt, że w lutym 1942 r. podzielono getto na dwie części A i B, z których część pierwsza przeznaczona była dla osób zatrudnionych w placówkach niemieckich i urzędników Judenratu, czyli dla tych, jak to określali Żydzi, którzy byli uprzywilejowani, może świadczyć, że jeszcze na kilka dni przed początkiem likwidacji Żydów lubelskich Niemcy starali się przygotować wstępną selekcję na zdolnych i niezdolnych do pracy. W getcie B skoncentrowano zdecydowaną większość żydowskich mieszkańców Lublina, która nie posiadała odpowiednich zaświadczeń o pracy, a tym samym od marca 1942 r. skazana była na zagładę w pierwszej kolejności 21. Potwierdziły to następne wypadki, jak chociażby rejestracja pracujących, przeprowadzona na kilka dni przed likwidacją getta, polegająca na stemplowaniu książeczek pracy. Stempel ten zwalniał od wysiedlenia z Lublina 22. Praktyka zastosowana przez hitlerowców podczas wysiedlania getta na Podzamczu szybko wykazała, że wszelkie stemple i zaświadczenia o pracy okazały się fikcją. Już pierwszej nocy, z 16 na 17 marca 1942 r., gdy rozpoczęło się brutalne wysiedlanie ulic Unickiej i Lubartowskiej, nie przeprowadzano żadnej selekcji na zdolnych i niezdolnych do pracy. SS-mani i kompania Ukraińców z obozu szkoleniowego SS w Trawnikach, którzy przeprowadzali akcję wysiedleńczą, czynili to z takim okrucieństwem, pozostając pod wpływem alkoholu, że od razu wybuchła panika, która uniemożliwiła przeprowadzenie jakiejkolwiek selekcji. Do kolumny wysiedlonych dołączano również te osoby, które miały stemple w książeczkach pracy i zaświadczenia z firm niemieckich. Wiele osób zostało przy tym zastrzelonych zarówno w mieszkaniach, jak i na ulicach, przeprowadzonej z szefem sztabu Akcji Reinhardt Hermannem Höfle, w związku z rozpoczętą na Lubelszczyźnie akcją zagłady ludności żydowskiej, w: Eksterminacja Żydów na ziemiach polskich w okresie okupacji hitlerowskiej. Zbiór dokumentów. Oprac. T. Berenstein, A. Eisenbach, A. Rutkowski, Warszawa 1957, s. 281-282. 21 J. Kasperek: Kronika wydarzeń w Lublinie w okresie okupacji hitlerowskiej. Lublin 1983, s. 186. 22 W getcie rozeszły się wówczas pogłoski, że w Lublinie ma pozostać jedynie 14.000 pracujących Żydów. Plotki te także świadczyły o przeciekach, które trafiały do lubelskiego getta z samego Urzędu Gubernatora Lubelskiego. Na początku marca 1942 r. rząd GG poinformował bowiem gubernatora Zornera, że w Lublinie powinno utworzyć się obóz przejściowy dla Żydów z terenu Rzeszy i że w związku z tym w dystrykcie lubelskim miało być rozlokowanych tymczasowo właśnie 14.000 Żydów APMM, Pamiętniki i relacje, sygn. VII-643, Pamiętnik Idy Gliksztajn, s. 29; J. Kasperek: Kronika wydarzeń..., op. cit., s. 188, 191. 8
ŻYDZI LUBELSCY W OBOZIE KONCENTRACYJNYM NA MAJDANKU w czasie marszu do synagogi Maharszala przy ul. Jatecznej, którą zamieniono na punkt zborny dla wysiedlanych. Praktyka taka trawała w zasadzie przez cały okres likwidacji getta i w początkowym okresie spowodowała nawet interwencje przedsiębiorców niemieckich. Działo się tak nawet pomimo oficjalnego ogłoszenia przez SS, że wszyscy, którzy posiadali stemple w książeczkach pracy, mieli przenieść się do getta B 23. Razem z niepracującymi Niemcy zabierali pracujących i w efekcie wiele osób decydowało się na zorganizowanie sobie kryjówek w getcie, unikając wychodzenia na conocne selekcje. Przez cały okres likwidacji getta na Podzamczu, która trwała od 17 marca do 15 kwietnia 1942 r., żadna grupa Żydów lubelskich nie trafiła do obozu koncentracyjnego na Majdanku. Z getta codziennie odprowadzano grupy liczące około 1400-1600 osób na Umschlagplatz lubelski, znajdujący się za rzeźnią miejską na Tatarach, skąd transporty odchodziły do obozu zagłady w Bełżcu. Na samym początku kwietnia 1942 r. władze niemieckie wydały rozporządzenie, że w Lublinie miało pozostać zaledwie 2500 osób narodowości żydowskiej, którym, jako robotnikom niezbędnym dla gospodarki okupacyjnej zostaną wydane nowe dokumenty tożsamości, tzw. J-Ausweisy. Tyle też przydzielono Żydom kart żywnościowych. W kilka dni później liczba osób, które zakwalifikowane zostały do otrzymania nowych dokumentów podniesiona została do nieco ponad 4000 24. Pomimo że J-Ausweisy miały być wydawane przede wszystkim Żydom pracującym, a tym samym chronionym przed wywózką na zagładę, w rzeczywistości zdarzało się, że posiadacze tzw. Jotów też byli zabierani przez SS-manów do transportów odchodzących do Bełżca. W wielu przypadkach o posiadaniu tego uprzywilejowanego dokumentu decydowała nie tyle przydatność lub fakt zatrudnienia w przedsiębiorstwie niemieckim, ile koneksje i posiadanie odpowiednich zasobów gotówki lub kosztowności 25. 23 Zentralestelle Ludwigsburg, sygn. 208 AR-274/60, Sprawa przeciwko Georgowi Michalsenowi, s. 446-448; Archiwum Państwowe w Lublinie (dalej APL), Rada Żydowska w Lublinie (dalej RŻL), sygn. 12, s. 18, J. Kasperek: Kronika wydarzeń..., op. cit., s. 191. 24 APL, RŻL, sygn. 3, Protokoły z posiedzeń Rady Żydowskiej w Lublinie. Protokół z posiedzenia w dn. 2.04.1942; sygn. 164, Wykaz Żydów posiadających J-Ausweis, przebywających na terenie Majdanu Tatarskiego, 1942. Wspominana tutaj jednostka archiwalna stanowi bardzo cenne źródło dotyczące Żydów lubelskich w ostatnim okresie ich egzystencji, dotychczas słabo wykorzystane zarówno w badaniach nad dziejami tej społeczności, jak również przy pracach związanych z dziejami obozu na Majdanku. Spośród ponad 4200 osób figurujących na tej liście, zdecydowana większość stała się więźniami i ofiarami lubelskiego obozu koncentracyjnego. O dokumencie tym będzie mowa jeszcze w niniejszym artykule. T. Radzik: Lubelska dzielnica..., op. cit., s. 44, 48. 25 Teoretycznie prawo do rozdzielania J-Auswesów miała Rada Żydowska w Lublinie, która sporządzała również listy Żydów zatrudnionych w przedsiębiorstwach i instytucjach niemieckich. W rzeczywistości część tych dokumentów znalazła się w rękach Szamy Grajera, dawnego sutenera lubelskiego, który w czasie okupacji pozostawał na usługach Gestapo jako główny konfident w getcie lubelskim. W restauracji należącej do niego, mieszczącej się przy ul. Lubartow- 9
R O B E R T K U W A Ł E K Do dzisiaj dokładnie nie wiadomo, ile osób w wyniku akcji likwidacyjnej getta na Podzamczu trafiło do obozu zagłady w Bełżcu i ile zostało zamordowanych na miejscu, w Lublinie. W różnych źródłach i publikacjach podawane są różne dane na ten temat. W starszych publikacjach przyjmowało się, że akcja marcowa w getcie lubelskim doprowadziła do deportacji około 30.000 Żydów miejscowych do obozu zagłady w Bełżcu 26. W późniejszych publikacjach pojawiły się informacje, obniżające tę liczbę do 23.000 27.000 osób 27. Przyjmuje się również, że w domach, na ulicach i w wyniku masowych egzekuskiej (niesitniejący dzisiaj dom na rogu Lubartowskiej i Alei Tysiąclecia), w czasie akcji deportacyjnej SS zorganizowało sztab całej operacji. Tu też Szama Grajer wraz z grupą własnych współpracowników dokonywał formalnej sprzedaży dokumentów, których cena sięgała niejednokrotnie kilku tysięcy złotych. O procederze tym doskonale poinformowani byli Niemcy, którzy otrzymywali od Grajera część zarobionych przez niego pieniędzy i kosztowności. Procederem tym zjamowali się także niektórzy skorumpowani członkowie i pracownicy Judenratu. ZstL, sygn. 208 AR- 274/60, Sprawa przeciwko Georgowi Michalsenowi, s. 449; AŻIH, sygn. 301/2784, relacja Rachmila Gartenkrauta, s. 10. 26 Informację taką podał m.in. Y. Arad w swojej pracy poświęconej obozom zagłady. Zestawiając swoją listę transportów do obozu śmierci w Bełżcu, opierał się on głównie na wcześniejszych, pochodzących z lat 50. i 60. publikacjach Tatiany Berenstein oraz zeznaniach świadków i ocalałych Żydów, opublikowanych w księgach pamięci (Yizkor Buch). Trudno jednak uznać, by świadkowie deportacji czy ocaleni Żydzi mogli dokładnie pamiętać, ile osób wywieziono z ich rodzinnych miast. Y. Arad: Bezlec, Sobibor, Treblinka. The Operation Reinhard Death Camps. Bloomington-Indianapolis 1984, s. 382-383. 27 Wiadomość o liczbie 23.000 deportowanych Żydów można znaleźć w: J. Kiełboń: Migracje ludności w dystrykcie lubelskim w latach 1939-1944. Lublin 1995, s. 170. Inni autorzy powołując się na zachowane materiały archiwalne podają liczbę 18.000 Żydów lubelskich wysiedlonych z getta do końca marca 1942 r. Autor jedynej dotychczas monografii getta, wspominany tu już T. Radzik, podaje taką samą liczbę i, niestety, nie pokusił się nawet o oszacowanie, jak wiele ofiar pochłonęła akcja likwidacyjna getta na Podzamczu. Najniższą liczbę deportowanych, traktowaną jako dającą się bezwzględnie ustalić na podstawie zachowanych materiałów,można znaleźć w niemieckich materiałach śledczych dotyczących spraw prowadzonych przeciwko byłym funkcjonariuszom SS i Gestapo w Lublinie. Niemieckie organa ścigania podały, że do Bełżca w marcu i kwietniu 1942 r. zostało wywiezionych co najmniej 8.339 osób. Już w latach 60. w publikacjach izraelskich można było znaleźć informację o ponad 20.000 deportowanych Żydach lubelskich. Największą liczbę wywiezionych z Lublina do Bełżca Żydów podawały bieżące meldunki konspiracyjnego Biura Informacji i Propagandy przy Komendzie Głównej AK. Według nich do obozu zagłady w Bełżcu trafiło około 40.000 Żydów lubelskich. Instytut Pamięci Narodowej Główna Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie (dalej IPNwW), Wyroki i akty oskarżenia, sygn. 17, Wyrok w sprawie przeciwko Lotharowi Hoffmannowi i innym, Wiesbaden, Nr 8 Ks 1/70, t. I, s. 51; N. Blumental: Documents from Lublin Ghetto. Judenrat Without Direction. Jerusalem 1967, s. XXIV; Eksterminacja Żydów w latach 1941-1943. (Dokumenty Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej Armii Krajowej ze zbiorów Działu Rękopisów Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego). Oprac. M. Tyszkowa, Biuletyn ŻIH, Nr 2-3 (162-163), kwiecień-wrzesień 1992, s. 56; J. Kasperek: Wysiedlenia w Lublinie w okresie okupacji hitlerowskiej (1939-1944). Zeszyty Majdanka, t. X (1980), s. 114; tegoż: Kronika wydarzeń w Lublinie w okresie okupacji hitlerowskiej. Lublin 1983, s. 191; T. Radzik: Lubelska dzielnica..., op. cit., s. 42. 10
ŻYDZI LUBELSCY W OBOZIE KONCENTRACYJNYM NA MAJDANKU cji, w samym Lublinie miało zginąć wówczas od 1500 do 2000 osób. 28 Z powodzeniem można przyjąć, że spośród 35.000 Żydów lubelskich, około 26.000 zostało zamordowanych w Bełżcu 29. Wynika z tego, że w Lublinie powinno pozostać po wstrzymaniu deportacji około 7000-7500 Żydów. Liczbę tę potwierdzają także relacje ocalałych, podając, że w grupie tej były także osoby, które posiadały J-Ausweisy 30. Ci, którzy udali się do nowego getta nielegalnie, to członkowie rodzin Żydów posiadających dokumenty oraz część osób, które ukrywały się na terenie dużego getta, a także pewna grupa Żydów, która jeszcze w marcu 1942 r. mieszkała na stałe poza gettem. Wszyscy ci ludzie łudzili się, że zostaną zalegalizowani przez Niemców w małym getcie, tymczasem wpadli w pułapkę. Po zbiorowej przeprowadzce na Majdan Tatarski, który był wtedy podmiejską dzielnicą robotniczą, bardziej przypominającą wieś, okazało się, że miejsce to w ogóle nie było przygotowane na przyjęcie tak dużej liczby mieszkańców. Ludzie gnieździli się więc na strychach, w komórkach, chlewikach czy wręcz 28 Na terenie getta ginęli przede wszystkim starcy, chorzy oraz dzieci, czyli te osoby, które nie były zdolne do marszu na Tatary. W domach ginęli także ukrywający się Żydzi. Wiele osób zostało zastrzelonych po drodze z getta na rampę kolejową, skąd odchodziły pociągi z Bełżca. Każdego ranka członkowie Bractwa Pogrzebowego jeździli specjalnymi platformami konnymi na Kalinowszczyznę, przez którą przechodzili deportowani, by zebrać z tej ulicy ciała i oczyścić ze śladów krwi. Zastrzelonych w getcie i na Kalinowszczyźnie chowano w masowych grobach na cmentarzu żydowskim przy dzisiejszej ul. Walecznych. Deportacji nie podlegali także pacjenci z obydwu szpitali Ogólnego i Epidemicznego, którzy zostali wywiezieni do lasu pod wsią Niemce i tam rozstrzelani, a także dzieci z Ochronki oraz pensjonariusze Domu Starców, których egzekucja odbyła się na łąkach na Tatarach. Również więźniowie żydowscy w więzieniu na Zamku (prawdopodobnie aresztowani jeszcze przed akcją marcową i także Żydzi, którzy usiłowali w tym czasie uciec z getta, zostali rozstrzelani w Lublinie, w przynajmniej dwóch egzekucjach. Miały one miejsce na Górkach Czechowskich 26.03. 640 osób (kobiety i meżczyźni) oraz 28.03.1942 r. 240 osób. AŻIH, sygn. 301/1813, Relacja Szymona Fajersztajna, s. 6-7; H. Feldman: Fun Majdan bis Dachau. (W:) Dos Buch fun Lublin. Paris 1952, s. 422; J. Kasperek: Kronika wydarzeń..., op. cit., s. 191; T. Radzik: Lubelska dzielnica..., op. cit., s. 40. 29 O ponad 34.000 mieszkańców getta lubelskiego wspomina T. Radzik, ale podając informację za kwiecień 1941 r. należy jednak zaznaczyć, że przy ujemnym przyroście naturalnym w warunkach getta, liczba ta mogła wzrosnąć do około 35.000 do marca 1942 r. Zimą 1941/1942 w getcie lubelskim panowała epidemia tyfusu, w wyniku której sporo osób zmarło. Wzrost liczby ludności żydowskiej w getcie lubelskim do marca 1942 r. mógł się przede wszystkim wiązać z napływem Żydów z prowincji lub getta warszawskiego. Więcej na temat demografii w getcie lubelskim patrz: A. Melezin: Przyczynek do znajomości stosunków demograficznych wśród ludności żydowskiej w Łodzi, Krakowie i Lublinie w czasie okupacji niemieckiej. Łódź 1946, s. 55-57; T. Radzik: Lubelska dzielnica..., op. cit., s. 39. 30 APMM, Pamiętniki i relacje, sygn. VII-643, Pamiętnik Idy Gliksztajn, s. 37. W niemieckich materiałach śledczych jest mowa o 5000 Żydów lubelskich, którzy przenieśli się na Majdan Tatarski. W grupie tej było około 3000 legalnych posiadaczy J-Ausweisów. IPNwW, Wyroki i akty oskrażenia, sygn. 17, Wyrok w sprawie przeciwko Lotharowi Hoffmannowi i innym, Wiesbaden Nr 8 Ks 1/70, t. II, s. 249. 11
R O B E R T K U W A Ł E K na ulicach. Dla blisko 1500 osób w ogóle zabrakło miejsca w jakimkolwiek pomieszczeniu 31. Zaraz po przesiedleniu resztek Żydów na Majdan Tatarski, sporządzono tam spis ludności, który stał się póxniej podstawą do przeprowadzenia akcji wysiedleńczej z getta. W dzień po zakończeniu spisu, rankiem 20 kwietnia 1942 r., getto na Majdanie zostało otoczone przez policję i SS. Formacje te przeprowadziły niespodziewaną kontrolę dokumentów, oznaczającą w praktyce selekcję. Wszystkich ludzi, którzy znaleźli się na Majdanie, spędzono na plac pomiędzy zabudowaniami getta, a granicą dawnych Zakładów Lotniczych Plage Laśkiewicz, gdzie już wtedy istniał obóz pracy, tzw. Flugplatz. Poganiając nahajkami przerażonych, SS-mani przeprowadzali selekcję, wybierając tych, którzy nie mieli odpowiednich dokumentów. Akcją kierowali oficerowie SS z Gestapo lubelskiego, odpowiedzialni za sprawy żydowskie i likwidację getta: SS-Obersturmführer Hermann Worthoff i SS-Untersturmführer dr Harry Sturm 32. Większość wyselekcjonowanych stanowiły kobiety z dziećmi, ale była wśród nich znaczna grupa mężczyzn zdolnych do pracy, którym odmówiono zaświadczeń. Cała ta grupa została następnie skierowana do obozu koncentracyjnego na Majdanku. Był to pierwszy transport do lubelskiego obozu koncentracyjnego, w którym znalazły się całe rodziny. Do dzisiaj nie wiadomo dokładnie, ile osób zabrano wówczas z Majdanu Tatarskiego. Wszelkie informacje, które posiadamy na ten temat, pochodzą od świadków lub oskarżonych po wojnie sprawców. Liczby te oscylują pomiędzy 1500 a 3000 osób 33. Jedyny oficjalny dokument, podający liczby wysiedlonych 31 APMM, Pamiętniki i relacje, sygn. VII-643, Pamiętnik Idy Gliksztajn, s. 38; Wspomnienia Rosy Moscher-Witkowskiej, s. 103; AŻIH, sygn. 301/2784, Relacja Rachmila Gartenkrauta, s. 11; H. Feldman: Fun Majdan..., op. cit., s. 423. 32 IPNwW, Wyroki i akty oskarżenia, sygn. 17, Wyrok w sprawie Lothar Hoffmann i inni, Wiesbaden Nr 8, Ks 1/70, t. II, s. 250. 33 Najmniejszą znaną liczbę wyselekcjonowanych wówczas Żydów spotykamy w dokumentach niemieckich, pochodzących ze śledztwa przeciwko SS-manom z Lublina. Znajduje się w nich informacja, że na Majdanek zabrano wówczas co najmniej 1000 osób. O ponad 1200 pisze W. Dobrowolski. Świadkowie, którzy przeżyli getto na Majdanie Tatarskim wspominają najczęściej o grupie 2500-3000 osób. Szef krematorium na Majdanku, Erich Muhsfeldt w swoich zeznaniach stwierdził, że na Majdanek trafiło wówczas około 3000 Żydów lubelskich. W publikacjach dotyczących Majdanka występują również różne liczby przyprowadzonych wówczas osób. Wystarczy porównać dwie publikacje, których autorką jest Z. Leszczyńska. W Kronice obozu podaje ona, że na Majdanek przypędzono wówczas 1200 osób, powołując się raz na kartotekę odzieżową, w której nie ma informacji o ogólnej liczbie transportu, a drugi raz na wspomnienia W. Dobrowolskiego. W monografii obozu na Majdanku ta sama autorka, sporządzając aneks dotyczący transportów, liczbę tę podniosła już do 4000 osób, ale w aneksie nie ma wiadomości, skąd zaczęrpnęła te dane. Różne liczby można znaleźć również w publikacjach Z. Murawskiej. We wcześniejszym artykule, poświęconym kobietom na Majdanku, jest mowa o 4000 osób, w późniejszym o transporcie 1000-1500 osób. APMM, Pamiętniki i relacje, sygn. VII-643, Pamięt- 12
ŻYDZI LUBELSCY W OBOZIE KONCENTRACYJNYM NA MAJDANKU wówczas z Majdanu Tatarskiego to informacja, którą podał do Prezydium Żydowskiej Samopomocy Społecznej w Krakowie, zaraz po wysiedleniu części mieszkańców małego getta, prezes Judenratu lubelskiego, dr Marek Alten. Warto tu zacytować fragment tej informacji, w której jednak nie padają dokładne liczby. Nie wiemy też, na jakiej podstawie Alten szacował liczbę osób wysiedlonych z Majdanu, a jednocześnie zaznaczał, że o losie ich, oficjalnie w getcie jeszcze nie było nic wiadomo: P. Dr. Alten dziś po raz pierwszy dzwoni i komunikuje, iż dotąd nie miał sposobności skomunikować się z nami. Z ludności żydowskiej miasta Lublina, wynoszącej przeszło 37.000, znajduje się obecnie na Majdanie Tatarskim, szacunkowo niecałe 4000. Z samego Majdana nastąpiło wysiedlenie 4000 Żydów przed tygodniem, o godz. 5 rano. Dotąd nie wiadomo, gdzie wysiedleńcy się znajdują. Możnaby im udzielić pomocy, gdyby wiedziano, dokąd tę pomoc skierować 34. Opierając się na zeznaniach Ericha Muhsfeldta i zakładając, że podał on przybliżoną informację o liczbie Żydów przypędzonych wówczas na Majdanek (i raczej zgodną ze wstępnymi ustaleniami Judenratu lubelskiego z kwietnia 1942 r., o czym mowa powyżej), można założyć, że wynosiła ona rzeczywiście 2500-3000 osób, czyli tyle, na ile wcześniej, szacowano liczbę nielegalnych mieszkańców getta. W obozie na Majdanku SS-mani z załogi obozowej przeprowadzili selekcję przypędzonych, wybierając jedynie mężczyzn zdolnych do pracy, zaś pozostałych, z pewnymi wyjątkami, o których za chwilę, sukcesywnie, przez dwa trzy dni wywożono do lasu krępieckiego, gdzie ich rozstrzeliwano. Część osób, które SS-mani uznali za nielegalnie przebywające w getcie, trafiła wówczas także do obozu na Flugplatzu. Niestety, nie wiadomo, ile nik Idy Gliksztajn, s. 41; Pamiętniki i relacje, sygn. VII-1001, Ida Rapapport-Gliksztajn, Getto Lublin i Majdan Tatarski, s. 21 w obydwu tych wspomnieniach znajduje się informacja o 3000 osób wysłanych na Majdanek; AŻIH, sygn. 301/2784, Relacja Rachmila Gartenkrauta, s. 11 (4000 osób); IPNwW, Wyroki i akty oskarżenia, sygn. 17, Akt oskrżenia w sprawie Lothar Hoffmann i inni, Wiesbaden Nr 8, Ks 1/70, t. II, s. 249 ; W. Dobrowolski: Pięć lat na muszce..., op. cit., s. 33; A. Żmijewska-Wiśniewska: Zeznania szefa krematorium Ericha Muhsfeldta na temat byłego obozu koncentracyjnego w Lublinie (Majdanek). Zeszyty Majdanka, t. I (1965), s. 139; Z. Leszczyńska: Kronika obozu..., op. cit., s. 48; Majdanek 1941-1944. Praca zbiorowa pod red. T. Mencla. Lublin 1991, s. 438; Z. Murawska: Kobiety w obozie koncentracyjnym na Majdanku. Zeszyty Majdanka, t. IV (1969), s. 92; tejże: Dzieci w obozie koncentracyjnym na Majdanku. Zeszyty Majdanka, t. V (1970), s. 143; T. Radzik: Lubelska dzielnica..., op. cit., s. 50 (autor ten podaje, że spośród 3000 osób, które nie posiadały J-Ausweisu, 1200 przeniesiono na Majdanek, a resztę rozstrzelano na placu, na Majdanie Tatarskim, co jest niezgodne z prawdą); R. Kuwałek: Zbrodnie w lesie krępieckim w świetle zeznań świadków. Zeszyty Majdanka, t. XXI (2001), s. 293-294. 34 AŻIH, Żydowska Samopomoc Społeczna (dalej ŻSS), sygn. 211/143, Korespondencja Prezydium ŻSS w Krakowie z Markiem Altenem, Notataka o rozmowie telefonicznej z p. Dr. Altenem dnia 25.4.1942 r., o godz. 8 rano, s. 46. 13
R O B E R T K U W A Ł E K ich było i czy skierowano je na Flugplatz bezpośrednio z Majdanu, czy już po selekcji w obozie 35. Omawiana selekcja przeprowadzana była bardzo powierzchownie, o czym wspomina W. Dobrowolski: (...) Jakiejś wysokiej rangi esesman wydał rozkaz, aby wszystkie kobiety, dzieci oraz mężczyźni, którzy nie mają jeszcze 18 lat i mężczyźni w wieku lat ponad 45 stanęli po lewej stronie drogi, a wszyscy pozostali mężczyźni po prawej. Ci ostatni będą zbadani przez lekarza i przyjmowani do obozu pracy, a pozostali wraz z kobietami i dziećmi, skierowani zostaną do innego, lżejszego obozu, w którym robota będzie mniej męcząca. Do badania sprowadzono lekarza Polaka, więźnia obozowego. Wielka ilość mężczyzn narzekała na rozmaite choroby i tych kierowano do grupy kobiet i dzieci. Naiwni uwierzyli, że w ten sposób dostaną się do lżejszej pracy. Wielu podawało się za chorych tylko dlatego, aby nie rozłączać się z rodziną, bez względu na los, który ją czeka. Badanie polegało na wywiadzie z pacjentem. Lekarz wszystkim wierzył na słowo. Niemcy, obecni przy tym badaniu, do niczego się nie wtrącali i nie oponowali, gdy podawano lekarzowi jawnie fałszywe daty urodzenia lub zmyślone choroby. Kiedy stanąłem przed lekarzem, zapytał mnie skąd pochodzę. Gdy się dowiedział, że z Warszawy, oświadczył, że on również jest warszawianinem i nie radzi mi przechodzić w stronę kobiet. A gdy zbliżył się do nas esesman, lekarz odezwał się głośno: - Zdrów jak ryba. Marsz do pracy! Stanąłem w grupie przebadanych, zdolnych do roboty. Było nas ponad stu. W odległości jakichś 30 metrów od nas stała wielka grupa tysiąca osób i co chwilę ktoś z mojej grupy przebiegał w stronę kobiet i dzieci, skąd dolatywały wezwania krewnych i znajomych, aby się do nich przyłączyć. Wydawało mi się dziwne, że esesmani na to nie reagują 36. Autor powyższych wspomnień stwierdził, że w wyniku tej selekcji, do obozu trafiło 120 mężczyzn. Tymczasem Erich Muhsfeldt mówił w swoich zeznaniach o grupie 200-300 mężczyzn, których wyselekcjonowali nie tylko SS-mani 35 O fakcie wysyłki pewnej grupy Żydów z getta na Majdanie Tatarskim na Flugplatz wspominają niemieckie dokumenty śledcze. O tym, że Żydzi lubelscy przebywali na Flugplatzu po selekcji 20.04.1942 r. pośrednio świadczą także źródła, zachowane w aktach Rady Żydowskiej w Lublinie, a mianowicie wykaz obozów i placówek pracy, dla których Żydowska Samopomoc Społeczna w Lublinie organizowała akcję dostarczania żywności, rozdzielanej osadzonym tam więźniom żydowskim. APL, RŻL, sygn. 6, Sprawozdania poszczególnych wydziałów Judenratu. Sprawozdanie z opieki nad Żydami robotnikami, przebywającymi w obozach w Lublinie za czas od 13 kwietnia do 15 czerwca 1942 r., s. 180; IPNwW, Wyroki i akty oskarżenia, sygn. 17, Wyrok w sprawie Lothar Hoffmann i inni, Wiesbaden, Nr 8 Ks 1/70, t. I, s. 50. 36 W. Dobrowolski: Pięć lat na muszce..., op. cit., s. 33-34. 14
ŻYDZI LUBELSCY W OBOZIE KONCENTRACYJNYM NA MAJDANKU z obozu na czele z komendantem Karlem Ottonem Kochem i kierownikiem obozu więźniarskiego Heinrichem Hackmannem, ale także członkowie SD z Lublina, którzy odpowiedzialni byli za selekcję w getcie na Majdanie Tatarskim 37. Przyprowadzeni na Majdanek Żydzi lubelscy, już po selekcji spędzili jedną noc w obozie, gdzie przetrzymywani byli w pustych wówczas jeszcze barakach Effektenkammer, a następnego dnia lubelskie SD wywoziło ich do Krępca na egzekucję 38. Muhsfeldt wyraźnie wskazywał w swoich zeznaniach na fakt, że za mord ten odpowiadało lubelskie SD, do którego zadań należał także nadzór nad gettem. Późniejsze materiały sądowe potwierdziły także fakt, że masowej egzekucji dokonali osobiście również Hermann Worthoff i dr Harry Sturm, obydwaj z lubelskiego Gestapo 39. Przeznaczonych na zagładę stłoczono maksymalnie w barakach koło łaźni, które później wykorzystywano na magazyny mienia więźniarskiego. Warunki, w jakich znaleźli się skazańcy pozbawiały ich całkowicie złudzeń co do dalszego losu: Zapchano nas wszystkich do kilku szop, gdzie było tak ciasno, że każdy wisiał dosłownie w powietrzu. Nogi tych, którzy stali, grzęzły w lepkim błocie. Ani wody, ani chleba nie dostaliśmy. Stałam z moją ośmioletnią dziewczynką, trzymałam ją cały czas na ręce. (...) Zajechały auta ciężarowe i hitlerowcy kazali ludziom wchodzić do aut. Wielu się pchało, żeby jak najprędzej wyjść z tych dusznych pomieszczeń. Mnie instynkt mówił, żebym się nie spieszyła, więc wciąż się cofałam do tyłu. (...) Stanęłam przy ścianie zbitej z desek i przez szparę obserwowałam, co się dzieje na zewnątrz szopy. Widziałam, że odjeżdżają auta pełne ludzi, a po krótkim czasie wracają puste. Widziałam, że na auta ładuje się również trupy tych, którzy się udusili w ścisku lub umarli wskutek ataku serca lub wyczerpania. Niemiec liczył szybko i doliczał żywych do umarłych. To mi dało do myślenia, zrozumiałam, że się wszystkich zabija. W miarę ubywania ludzi opróżniało się jedną szopę po drugiej, jak w jednej zostało kilka osób, które się nie mieściły na ostatnim aucie, to kazali przejść do drugiej szopy, jeszcze pełnej i dołączyć się do znajdujących się w niej. W przejściu z jednej szopy do drugiej usłyszałam, że się wywozi wszystkich do lasu w Krępcach 40. Autorka cytowanej powyżej relacji, Anna Bach, żona znanego lubelskiego 37 Ibidem, s. 36; A. Żmijewska-Wiśniewska: Zeznania szefa krematorium..., op. cit., s. 139. 38 O szczegółach tej egzekucji patrz: R. Kuwałek: Zbrodnie w lesie krępieckim..., op. cit. 39 A. Żmijewska-Wiśniewska: Zeznania szefa krematorium..., op. cit., s. 139; IPNwW, Wyroki i akty oskarżenia, sygn. 17, Wyrok w sprawie Lothar Hoffmann i inni, Wiesbaden Nr 8, Ks 1/70, t. II, s. 252. 40 APMM, Pamiętniki i relacje, sygn. VII-1254, Bach Anna, Protokół zeznania świadka, s. 6-7. Wzmianka o liczeniu ofiar wskazuje, że musiały być prowadzone jakieś statystyki ofiar, które przesyłane były do sztabu Akcji Reinhardt. 15
R O B E R T K U W A Ł E K adwokata, Arona Bacha, który do czasu swojej śmierci w getcie lubelskim pod koniec 1940 r. pełnił funkcję członka Judenratu, uniknęła losu większości Żydów lubelskich, rozstrzelanych wówczas w lesie krępieckim. Wraz z grupą kilkudziesięciu (niemieckie źródła sądowe mówią o około 300) osób została wyreklamowana i zwolniona z Majdanka ostatniego dnia egzekucji 41. W tym przypadku pomogły dawne koneksje nieżyjącego już męża, który bardzo dobrze znał adwokata Marka Altena, pełniącego funkcję prezesa lubelskiego Judenratu oraz fakt, że sama Anna Bach zatrudniona była dotychczas jako urzędniczka Rady Żydowskiej. Oprócz Bachowej, z obozu do getta na Majdanie powrócili wówczas wyreklamowani robotnicy specjaliści, a także grupa osób tzw. uprzywilejowanych w getcie, w tym kobiety, które pracowały w instytucjach niemieckich i gestapowcy lubelscy znali je osobiście 42. W tym miejscu należy odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak liczna grupa kobiet, dzieci i w ogóle osób uznanych za niezdolne do pracy trafiła wówczas do lubelskiego obozu koncentracyjnego, skoro nie przywożono tutaj innych transportów rodzinnych? Selekcja w getcie na Majdanie Tatarskim miała miejsce, jak już było powiedziane, w dniu 20 kwietnia 1942 r. Dotychczasowa praktyka, stosowana w trakcie przeprowadzania likwidacji getta lubelskiego polegała na deportacji osób niezdolnych do pracy do obozu zagłady w Bełżcu. Po 14 kwietnia 1942 r. obóz w Bełżcu był już nieczynny i sztab Akcji Reinhardt nie kierował tam transportów 43. W tym samym czasie drugi obóz zagłady, budowany w Sobiborze, nie przyjmował jeszcze tak licznych transportów. Trwały tam ostatnie prace konstrukcyjne, chociaż pewne grupy więźniów już tam zostały wysłane 44. W takiej sytuacji SS, zwłaszcza lokalne struktury Gestapo i SD, od- 41 Ibidem, s. 8. O 300 osobach wyreklamowanych z Majdanka, które powróciły do getta, wspominają niemieckie materiały sądowe. Zwolnieniami z obozu wywożonych na śmierć Żydów z Majdanu Tatarskiego zajmował się wtedy osobiście SS-Untersturmführer dr Harry Sturm. IPNwW, Wyroki i akty oskarżenia, sygn. 17, Wyrok w sprawie Lothar Hoffmann i inni, Wiesbaden, Nr 8 Ks 1/70, t. II, s. 263. 42 W ten sposób wyreklamowani zostali rodzice Stefanii Komeckiej, która pracowała dla Harry`ego Sturma jako stenotypistka. Ona sama została przez niego uratowana w czasie selekcji na Majdanie, pomimo że nie miała wówczas J-Ausweisu. Zwolnienie Bachowej z córką miało o wiele bardziej burzliwy przebieg, ponieważ było przyczyną awantury pomiędzy siostrą Bachowej i adwokatem Izaakiem Kerszmanem z jednej strony, a adwokatem Altenem z drugiej, podczas której Altenowi zarzucono łapownictwo przy przydzielaniu J-Ausweisów. W każdym razie świadczy to, o ewentualnych zwolnieniach z grupy doprowadzonej na Majdanek decydował wówczas prezes Judenratu i on musiał przedstawić Sturmowi i Worthoffowi listę osób, które należało uratować. IPNwW, Wyroki i akty oskarżenia, sygn. 17, Wyroki i akty oskarżenia, sygn. 17, Wyrok w sprawie Lothar Hoffmann i inni, Wiesbaden, Nr 8 Ks 1/70, t. II, s. 250, 263; APMM, Pamiętniki i relacje, sygn. VII-1254, Bach Anna, Protokół zeznania świadka, s. 8. 43 M. Tregenza: Bełżec okres eksperymentalny. Listopad 1941 kwiecień 1942. Zeszyty Majdanka, t. XXI (2001), s. 201-202. 44 Były to niewielkie transporty z gett we Włodawie i Zamościu oraz jeden zbiorowy transport z Rejowca. Żydzi wysłani tymi transportami mieli za zadanie przede wszystkim dokończyć bu- 16
ŻYDZI LUBELSCY W OBOZIE KONCENTRACYJNYM NA MAJDANKU powiedzialne za likwidację getta w Lublinie, zdecydowały się na skierowanie tej grupy osób, która stanowiła dla nich, oględnie mówiąc, nadwyżkę ludności w getcie szczątkowym, do obozu na Majdanku. Tu, po wstępnej selekcji, osadzono w obozie bardzo niewielką grupę więźniów, a resztę osób rozstrzelano w lesie krępieckim. Na Majdanku nie było jeszcze wtedy komór gazowych 45, nie tworzono też osobnego obozu kobiecego, w którym można byłoby osadzić kobiety zdolne do pracy. Stąd najprostszym i najskuteczniejszym sposobem na wymordowanie tylu osób były masowe egzekucje w podlubelskim lesie. Fakt, że za wykonanie egzekucji w Krępcu odpowiedzialne było lubelskie SD, świadczy, że musiało istnieć jakieś porozumienie pomiędzy władzami obozowymi na Majdanku, które zgodziły się przyjąć na swój teren znaczną grupę osób, przetrzymać ją tutaj czasowo, a nawet wykorzystać fakt, że wśród doprowadzonych na Majdanek znajdują się mężczyźni zdolni do pracy, a następnie współdziałać z SS-manami z Lublina przy egzekucji, z której władze obozowe wyniosły wymierne korzyści w postaci zrabowanych zamordowanym rzeczy, a przede wszystkim kosztowności i pieniędzy, które mieli ze sobą 46. Być może mógł tu zadecydować rozkaz któregoś z wyższych oficerów ze sztabu Akcji Reinhardt, nakazujący komendanturze obozu na Majdanku przyjęcie tego transportu. Grupa wyselekcjonowanych osób, które zostały osadzone w obozie, też nie mogła być duża, ponieważ już w tym czasie na Majdanku przebywało kilka tysięcy Żydów słowackich i czeskich, a kolejne transporty nadal napływały do dystryktu lubelskiego, tak więc obóz koncentracyjny nie cierpiał na brak rąk do pracy. Ostatecznie można stwierdzić, opierając się na różnych źródłach, że do obozu skierowano zaledwie 10% Żydów przyprowadzonych z Majdanu Tatarskiego, natomiast pozostałych zamordowano. Przyjmując również, że Erich Muhsfeldt nie zawyżał danych o liczbie ofiar tej akcji (nie miał ku temu powodu), w Krępcu zostało wówczas zamordowanych około 2700-2800 osób 47. Potwierdza dowę obozu. Do wyjaśnienia pozostaje kwestia wcześniejszego transportu, z końca marca 1942 r., którym do Sobiboru mogli trafić Żydzi wysiedleni z Kazimierza Dolnego i Wąwolnicy. R. Kuwałek: Obóz zagłady w Sobiborze w historiografii polskiej i obcej. Zeszyty Majdanka, t. XXI (2001), s. 126. 45 Potwierdzają to także ustalenia sędziego Z. Łukaszkiewicza, który w swoim opracowaniu poświęconym Majdankowi zwrócił uwagę na fakt, że w 1942 r. na Majdanek nie kierowano transportów Żydów polskich, którzy mieli zostać zgładzeni, ponieważ trafiali oni do obozów w Bełżcu, Sobiborze i Treblince. W obozie lubelskim nie było jeszcze wtedy odpowiednich urządzeń do masowego niszczenia ludzi. Z. Łukaszkiewicz: Obóz koncentracyjny i zagłady Majdanek. Biuletyn Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, t. IV (1948), s. 66. 46 A. Żmijewska-Wiśniewska: Zeznania szefa krematorium..., op. cit., s. 139. 47 Ibidem. Najniższą liczbę zamordowanych podają niemieckie materiały sądowe, ale jednocześnie znajduje się tam informacja, że w Krępcu zamordowanych zostało co najmniej 500 osób. Ponad 1000 osób wymienia W. Dobrowolski. Badania śledcze przeprowadzane bezpośrednio po wyzwoleniu Lublina, w 1944 r., w lesie krępieckim też nie dały odpowiedzi na temat 17
R O B E R T K U W A Ł E K to zachowana w APMM Księga Zmarłych. Ze wspomnień W. Dobrowolskiego wiadomo, o ile autor się nie myli, że ludzi tych oznaczono numerami powyżej 5500 48. W Księdze Zmarłych znajdują się informacje o śmierci 61 Żydów, urodzonych w Lublinie i oznakowanych w obozie numerami od 5419 do 5641 49. W tym przedziale numerów mieści się również numer nadany Dobrowolskiemu. Różnica pomiędzy najniższym a najwyższym numerem nadanym w tym przedziale wynosi 222, a więc należy założyć, że na Majdanku osadzono wówczas zdecydowanie ponad 100 osób, wymienianych przez Dobrowolskiego i liczba ta byłaby bliższa zeznaniom Muhsfeldta. Informacja o tym przedziale numerów, którymi oznaczono wówczas Żydów lubelskich, może wskazywać również na fakt, że w obozie osadzono wówczas nawet więcej osób, niż 222. Po tej akcji, w getcie na Majdanie Tatarskim pozostało oficjalnie nieco ponad 4200 Żydów, posiadających J-Ausweisy i uznanych za zatrudnionych w instytucjach funkcjonujących na terenie getta oraz przedsiębiorstwach niemieckich 50. Aż do września 1942 r., na Niemcy nie przeprowadzili na Majdanie żadliczby ofiar tej egzekucji. Członkowie Polsko-Sowieckiej Komisji Nadzwyczajnej odkryli wówczas tylko trzy masowe groby, w których znaleźli szczątki zamordowanych tam osób. W największym znajdowało się ponad 360 ciał. Na podstawie wyników badań tych szczątków można było ustalić, że niewątpliwie należały one do ofiar pochodzących z getta na Majdanie Tatarskim, rozstrzelanych tutaj po 20.04.1942 r. IPNwW, Wyroki i akty oskarżenia, Wyrok w sprawie Lothar Hoffmann i inni, Wiesbaden, Nr 8, Ks 1/70, t. II, s. 263; W. Dobrowolski: Pięć lat na muszce..., op. cit., s. 34; R. Kuwałek: Zbrodnie w lesie krępieckim..., op. cit., s. 278-279. 48 Sam autor wspomnień otrzymał numer obozowy 5568. W. Dobrowolski: Pięć lat na muszce..., op. cit., s. 36. 49 Więzień o najniższym numerze, 5419, to Moses Helfmann, ur. 3.01.1910 r. w Lublinie, zmarły 21.07.1942 r. Najwyższy numer w tej grupie, 5641,posiadał: Motke Frydmann, ur. 1.01.1922 r. w Lublinie, zmarły na Majdanku w dn. 16.09.1942 r. APMM, sygn. Id19, Księga Zmarłych, k. 72, 258. 50 Wspomniane było już, że w Archiwum Państwowym w Lublinie znajduje się lista osób, posiadających J-Ausweisy, przebywających w getcie na Majdanie Tatarskim. Jest to kapitalne źródło do badania dziejów Żydów lubelskich w okresie okupacji nazistowskiej. Należy założyć, że spośród ponad 4200 osób, które figurują na tej liście, około 90% stało się w późniejszym okresie więźniami obozu na Majdanku. Oprócz nich przebywała w getcie również pewna grupa ludzi, którzy na Majdanie znaleźli się nielegalnie i byli ukrywani przez członków rodzin. Tak było chociażby z dziećmi, którym nie przydzielono J-Ausweisów, poza przypadkami dzieci, których rodzice byli zatrudnieni w Judenracie. Miały one po 10-11 lat. Młodsze dzieci i niemowlęta na liście tej nie figurują. Dzieci, jako osoby niezdolne do pracy, nie miały prawa do pozostawania w getcie dla pracujących. Mimo to rodzice ukrywali je w getcie lub poza nim, o czym można znaleźć wzmianki we wspomnieniach. Osoby dorosłe, które nie posiadały dokumentów narażone były na aresztowanie i natychmiastowe wysiedlenie, co w rzeczywistości oznaczało doprowadzenie na Majdanek. Zasadnicza część listy spisana została na maszynie do pisania i najprawdopodobniej figurują na niej przede wszystkim te osoby, którym przydzielono J-Ausweis jeszcze przed przeprowadzką z getta na Podzamczu na Majdan Tatarski. Oprócz nich są też osoby, które dopisywano do listy odręcznie i w tym przypadku możemy mieć do czynienia z akcją legalizacji Żydów, którzy przeżyli selekcję z dnia 20.04.1942 r. lub zostali dopisani w późniejszym okresie. Lista sporządzona została z pewnością po 20.04.1942 r., bo można znaleźć na niej osoby, 18
ŻYDZI LUBELSCY W OBOZIE KONCENTRACYJNYM NA MAJDANKU nej masowej akcji. Natomiast częste były obławy właśnie na osoby przebywające tu nielegalnie lub na grupy ludzi uciekających z likwidowanych gett, w tym także warszawskiego. Tych zatrzymywano przy bramie prowadzącej na Majdan Tatarski, a następnie pod strażą odstawiano na Majdanek, być może również na pobliski Flugplatz: (...) Ilość uciekinierów warszawskich powiększała się. Jedna grupa przybyła nawet legalnie i posiadała zezwolenie na zamieszkanie. Widocznie była w tym pomoc Kremina. Po długich tarapatach podróży dostali się do naszego szczęśliwego raju. Stali tam około bramy od 6-tej rano do godziny 17. Czekali z tobołkami i dziećmi, wyczerpani. Zdołaliśmy podać im chleb z herbatą przez druty. W końcu nadeszły władze i z furmankami załadowali ich prosto na Majdanek 51. Brak odpowiedniej dokumentacji i opieranie się na materiałach szczątkowo zachowanych w APMM powodują też pojawienie się nowych pytań badawczych, na które nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć. W materiale archiwalnym PMM znajduje się bowiem lista imienna 384 Żydów polskich i 74 niemieckich, osadzonych w obozie na Majdanku w dn. 7 maja 1942 r. Lista ta zawiera informacje o odebranych tym ludziom pieniądzach, zegarkach i obrączkach 52. Informację na temat Żydów niemieckich możemy wyjaśnić raczej bez problemu. Znaleźć wśród nich można osoby urodzone w Würzburgu i Aachen, z których to miast wiosną 1942 r. trafiły transporty do getta tranzytowego w Izbicy. Zdecydowanie więcej problemów nastręcza lista Żydów polskich. Przeważają na niej osoby, które urodziły się w Lublinie i jego najbliższych okolicach (Głusk, Chodel, Lubartów). Jest też kilka osób pochodzących z Kalisza i Łodzi, a więc z które zwolniono z Majdanka po pierwszej selekcji, jak chociażby wspomnianą tu Annę Bach, która na liście figuruje jako Bach Chana, ur. 30.05.1906 r. APL, RŻL, sygn. 164, Wykaz Żydów posiadających J-Ausweis, przebywających na Majdanie Tatarskim., s. 5; Ustalenia M. Grudzińskiej w dokumentacji do wystawy poświęconej dzieciom na Majdanku pt. Elementarz. 51 APMM, Pamiętniki i relacje, sygn. VII-1001, Ida Rapaport-Gliksztajn, Getto Lublin i Majdan Tatarski, s. 26. Viktor Kremin był przedsiębiorcą niemieckim, Treuhänderem przedsiębiorstw żydowskich, które zajmowały się utylizacją surowców wtórnych. Grupy robotników żydowskich, które pracowały dla niego na terenie dystryktów lubelskiego i Galicja, przez dłuższy czas uchodziły za uprzywilejowane i były zwalniane z akcji deportacyjnych. Z grup tych uratowało się sporo osób, które miały szansę na ucieczkę w czasie zagrożenia. Kremin uchodził za osobę uprzywilejowaną, przyjaciela Globocnika, a tym samym był dobrze poinformowany o planach SS w Lublinie. W relacjach ocalałych znajdują się wzmianki, że Kremin miał uprzedzać nawet Żydów o zbliżających się selekcjach w getcie, a nawet załatwiał zwolnienia osadzonym już na Majdanku osobom. Dzisiaj jego postać jest mało znana, a warta chyba wzmiankowania, ponieważ człowiek ten, będąc Niemcem, pomógł uratować się pewnej grupie osób. APMM, Pamiętniki i relacje, sygn. VII-464, Jan Bołotnow, Pamiętnik; I. Gewerc-Gottlieb: Mój Lublin szczęśliwy i nieszczęśliwy. (W:) Ścieżki pamięci. Żydowskie Miasto w Lublinie losy, miejsca, historia. Red. J. J. Bojarski. Lublin Rishon LeZion 2002, s. 24-25. 52 APMM, sygn. Id23, vol. 1, Transport z dn. 7.05.1942 r., k. 1-8. 19
R O B E R T K U W A Ł E K miast, z których przesiedlano do Lublina Żydów w latach 1939-1940. Można więc założyć, że owych 384 Żydów polskich trafiło na Majdanek z Lublina. Dzień wcześniej, to znaczy 6 maja 1942 r., w obozie na Majdanku znalazła się także jakaś grupa Żydów z Lublina, ponieważ informacje na ten temat zachowane są w kartotece pieniężnej. Znajdują się tutaj informacje o 8 osobach, Żydach, urodzonych w Lublinie, którym tego dnia odebrano na Majdanku pieniądze. Przedział numerów między tymi osobami wynosi od 6625 do 7018 53. Porównując tę informację ze wspomnianą tu już Księgą Zmarłych, można stwierdzić, że w grupie tej również znajduje się większość Żydów lubelskich lub urodzonych na Lubelszczyźnie. W tym przypadku analizie poddano grupę więźniów żydowskich, noszących w obozie numery od 6614 do 7019, o których zgonach można znaleźć informacje w zachowanym materiale archiwalnym 54. Różnica pomiędzy tym ciągiem numerów wynosi 405, a więc byłby to bardzo duży transport. Wśród ludzi oznaczonych numerami w tym przedziale znajduje się także 18 Żydów niemieckich i 3 słowackich lub czeskich. Można to wytłumaczyć faktem, że ludzie ci również przebywali wówczas w Lublinie lub zostali po prostu dołączeni do tego transportu. Analizą objętych zostało 166 osób, które otrzymały numery w wspomnianym przedziale i które zmarły na Majdanku. Zdecydowana większość z nich to osoby urodzone w Lublinie. W jaki sposób ludzie ci trafili na Majdanek w dniach 6 i 7 maja 1942 r., nie wiadomo. Nikt z autorów wspomnień o przeżyciach w getcie na Majdanie Tatarskim nie wspomina o selekcjach przeprowadzanych tam w maju 1942 r. Być może osoby te osadzone były wcześniej w innych obozach w Lublinie, np. na Flugplatzu, jako tzw. robotnicy cywilni lub w obozie przy ul. Lipowej 7? Nie była to chyba grupa osób z więzienia na Zamku, ponieważ większość więźniów żydowskich z Zamku w tym czasie Niemcy rozstrzeliwali i dopiero od października 1942 r. przyjęto procedurę, że Żydów z tego więzienia wysyłano na Majdanek 55. Trudno przypuszczać, że była to grupa pozbawionych funkcji policjantów żydowskich z getta, gdyż akcja redukcji oddziału Żydowskiej Służby Porządkowej oraz Komisji Sanitarnej, w świetle jedynej relacji na ten temat, miała odbyć się pod koniec maja. Zredukowanych policjantów żydowskich 53 Numerem 6625 oznaczono w obozie Simche Reimanna ur. w Lublinie w dn. 27.07.1922 r. Natomiast numer 7018 otrzymał Hennoch Weberszpil, ur. 5.09.1911 r. w Lublinie. APMM, Id26, v. 22, k. 19 i v. 28, k. 30. 54 Najniższy numer w tej grupie przyznano Noachowi Gardenowi (6614), ur. w Chełmie 1.01.1905 r. i zmarłemu na Majdanku 22.07.1942 r. Najwyższy (7019) otrzymał Chil Friedmann, ur. 25.02.1923 r. w Lublinie, zmarły 18.07.1942 r. Noach Garden mógł być osobą, która urodziła się w Chełmie, ale przed wojną lub w czasie wojny mieszkała w Lublinie. Następny numer po nim nosił Rubin Olivek, ur. 2.12.1920 r. w Lublinie, który zmarł w obozie 16.07.1942 r. APMM, Id19, k. 64, 67, 76. 55 AŻIH, sygn. 301/1813, Relacja Szymona Fajersztajna, s. 7. 20