TEMAT NUMERU Marta Hold-Łukasik Wrocławska Szkoła Matematyczna. Kontynuacja lwowskich tradycji naukowych na Uniwersytecie Wrocławskim Jesteśmy materialnymi spadkobiercami ruin niemieckiego Uniwersytetu i Politechniki we Wrocławiu, a duchowymi spadkobiercami kresowej kultury lwowskiej. (Stanisław Kulczyński) Lwowska Szkoła Matematyczna Powyższe słowa wygłosił pierwszy Rektor Uniwersytetu i Politechniki we Wrocławiu, profesor Stanisław Kulczyński, podczas uroczystego otwarcia uczelni 9 czerwca 1946 r. Pisząc zatem o powojennej historii i działalności Uniwersytetu Wrocławskiego i o Wrocławskiej Szkole Matematycznej, nie sposób nie nawiązać do dziejów Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie i Lwowskiej Szkoły Matematycznej. Uniwersytet Lwowski został założony w 1661 r. przez króla Jana Kazimierza, który podniósł kolegium jezuickie działające we Lwowie do rangi akademii. W XIX w. akademię przekształcono w uniwersytet, któremu w 1920 r. nadano imię fundatora. Do połowy XIX w. matematyka na Uniwersytecie Lwowskim wykładana była tylko na Wydziale Filozoficznym, który pełnił funkcję propedeutyczną. Dopiero w 1849 r. matematyka stała się autonomiczną dyscypliną naukową. Prawdziwy rozwój tej dyscypliny nastąpił po polonizacji Uniwersytetu w 1871 r. Katedrę matematyki objął wówczas Wawrzyniec Żmurko, wykształcony we Lwowie i Berlinie. Jednym z jego wychowanków był Józef Puzyna, który wykładał blisko trzydzieści różnych dziedzin matematyki. Jednocześnie ściągał na Uniwersytet Lwowski interesujących uczonych, do których należeli Stefan Mazurkiewicz, Stanisław Ruziewicz, a później Zygmunt Janiszewski. Publikowali oni swoje prace w czasopismach francusko- i niemieckojęzycznych, dzięki czemu ich osiągnięcia były znane w Europie. Podczas I wojny światowej uczelnia wznawiała i przerywała swoją działalność w związku z działaniami wojennymi. W tym okresie Józef Puzyna nawiązał kontakt z Hugonem Steinhausem, którego ściągnął do Lwowa, gdzie Steinhaus habilitował się w 1917 r. Regularną działalność uczelni wznowiono dopiero w 1919 r., a dwie istniejące wówczas katedry matematyki powierzono Eustachemu Żylińskiemu i Hugonowi Steinhausowi. Ten drugi sprowadził na Uniwersytet we Lwowie Stefana Banacha, który po obronieniu doktoratu rozpoczął pracę na tej uczelni. Dwa lata później, po habilitacji, Banach objął czwartą katedrę matematyki na uniwersytecie (trzecią kierował Stanisław Ruziewicz). Właśnie te cztery akademickie katedry matematyki stworzyły zalążek Lwowskiej Szkoły Matematycznej. Grupa polskich matematyków pod przewodnictwem Stefana Banacha i Hugona Steinhausa zajmowała się powstałą i rozwijaną w XX w. analizą 31
funkcjonalną. W 1929 r. założyła poświęcone jej czasopismo Studia Mathematica. W krótkim czasie stało się ono nie tylko organem lwowskiej szkoły matematycznej, ale też jednym z najpoważniejszych na świecie czasopism w tej dziedzinie. Matematyka lwowska wywarła tym samym silny wpływ na matematykę światową. Lwowscy matematycy lubili spędzać czas w kawiarniach, gdzie potrafili godzinami dyskutować i analizować nowe problemy matematyczne. Najczęściej spotykali się w Kawiarni Szkockiej, mieszczącej się niedaleko Uniwersytetu. Rozwiązania zadań, swoje refleksje i teorie notowali na blacie kawiarnianego stolika. Z biegiem czasu uczeni skupieni wokół Kawiarni Szkockiej zaczęli zapisywać swoje pomysły i refleksje w grubym zeszycie, który kupiła żona Stefana Banacha, Łucja. Po jednej jego stronie wpisywano zagadnienie, a po drugiej komentarze i rozwiązania. Był on na stałe przechowywany w Kawiarni Szkockiej. Tak powstała Księga Szkocka, zwana także Książką Szkocką, która istniała od 17.07.1935 r. do 31.05.1941 r. Księga ta została uratowana z pożogi wojennej przez Łucję Banachową, a w 1972 r. ofiarowana Międzynarodowemu Centrum Matematycznemu im. Stefana Banacha w Warszawie. Atmosferę, jaka panowała wśród lwowskich matematyków, najlepiej oddaje wypowiedź Z.W. Birnbauma: Byłem członkiem tego pokolenia. Matematyka w tej grupie zafascynowanych nią ludzi była czymś w rodzaju gorączki, schodziliśmy się razem w najróżniejszych miejscach o różnych porach dnia i nocy, mówiąc bez przerwy o matematyce. W pomieszczeniu, które było kombinacją pokoju i małej biblioteki, stał duży piec kaflowy, jedną stroną przylegający do ściany. Pamiętam długie godziny mroźnych nocy, kiedy staliśmy przylepieni do kafli pozostałych trzech stron, rozmawiając do okoła rogów pieca o matematyce. Takie spotkania i głęboka przyjaźń uczyniły atmosferę lwowską czymś jedynym w swoim rodzaju. Lwowska Szkoła Matematyczna uległa rozproszeniu w wyniku II wojny świtowej i decyzji pokojowych zapadłych po jej zakończeniu. Wielu jej członków tragicznie zginęło z rąk hitlerowców (między innymi na Wzgórzach Wuleckich we Lwowie). Inni ze względu na żydowskie pochodzenie musieli się ukrywać. Ze Lwowa do Wrocławia W pierwszych powojennych miesiącach ocalali z pożogi wojennej, świadomi braku możliwości powrotu do Lwowa, profesorowie Uniwersytetu Jana Kazimierza poszukiwali miejsca, w którym mogliby kontynuować tradycje swojej uczelni. Były rektor lwowskiej uczelni, profesor Stanisław Kulczyński, tak pisał o nastrojach wśród profesorów: Uwagę kolegów przykuwał najsilniej Wrocław, stare miasto uniwersyteckie, otwierające perspektywy na materialną bazę zarówno dla uniwersytetu, jak i dla politechniki. Wrocław miał jednakże pozostać jeszcze przez długie miesiące w rękach hitlerowskich. Rosły z każdym dniem obawy, że będzie on oddany w ręce zwycięskiej Armii Radzieckiej w stanie podobnym jak Warszawa. Wobec tego grono entuzjastów Wrocławia malało. Dopiero gdy w marcu 1945 r. organizację administracji we Wrocławiu powierzono Bolesławowi Drobnerowi, odżyło zainteresowanie miastem wśród lwowskich uczonych. Bolesław Drobner odbył kilka rozmów z profesorami Stanisławem Kulczyńskim i Stanisławem Lorią, czego efektem było utworzenie w obrębie przyszłego zarządu miejskiego Wrocławia autonomicznej Grupy Naukowo-Kulturalnej. Jej zadaniem miało być rozeznanie sytuacji oraz przygotowanie się do uruchomienia polskich instytucji kulturalnych, naukowych, oświatowych i wyznaniowych w mieście. Grupa posiadała pełnomocnictwa do objęcia majątku byłych niemieckich uczelni wyższych oraz zajęcia i ochrony innych dóbr kulturalnych, jak muzea, biblioteki, archiwa itp. Na jej czele stanął profesor Kulczyński. Jesienią 1945 r. wraz z przybyłymi pracownikami i rektorem uniwersytetu i politechniki, którym został Stanisław Kulczyński, na Uniwersytet Wrocławski zostały przeniesione doświadczenia lwowskiej uczelni, wypracowane w niej procedury i struktury, a przede wszystkim panujący tam klimat. To właśnie lwowiacy, choć stanowili niespełna 10% mieszkańców powojennego Wrocławia, w znacznym stopniu stworzyli jego nowe oblicze. Wraz z napływem do Wrocławia lwowskiej 32
Uniwersytet Wrocławski, maj 1945 r., fot. M. Idziński / Ośrodek Pamięć i Przyszłość inteligencji powstało niezmiernie interesujące zjawisko polegające na przeniesieniu się kulturowych elementów kresowych wraz z przesiedloną ludnością do tego miasta. Najważniejsze w tym aspekcie okazały się instytucje, jakie ze sobą przywieźli lwowiacy, takie jak Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Panorama Racławicka i właśnie uniwersytet. Początki działalności we Wrocławiu były dla lwowskich uczonych bardzo trudne, gdyż zastali oni i miasto, i uczelnie w stanie wielkiego zniszczenia. Tak pierwszy widok budynków uniwersyteckich wspomina Stanisław Kulczyński: Docieramy do głównego gmachu. Wspaniały barokowy budynek rozcięty uderzeniem bomby na dwoje. Ocalałe skrzydła spoglądają na nas szeregiem ogromnych czarnych otworów ze szczątkami futryn i ram okiennych. Ruinę pokrywa korona cierniowa zwichrzonych, i częściowo zwęglonych, belek olbrzymiego rusztowania dachowego. Dostęp do gmachu zamyka barykada z zamokłych i zaatakowanych pleśnią książek. W takiej sytuacji, aby uruchomić uczelnię, przyjmować studentów i prowadzić badania naukowe, nie wystarczyło stworzyć zespoły badawcze, wcześniej trzeba było zadbać o, choćby najprymitywniejsze, podstawowe warunki lokalowe. Natychmiastowych działań wymagało załatanie dziur w murach i dachach, wprawienie szyb w oknach, usunięcie powojennych gruzów oraz pogrzebanie ciał poległych, które znajdowały się w uniwersyteckich budynkach. Wielkie zaangażowanie i poświęcenie wielu osób, w tym profesorów i pracowników Uniwersytetu Lwowskiego, którzy niejednokrotnie własnymi rękami odgruzowywali i odbudowywali poszczególne katedry, pozwoliło jeszcze w tym samym roku wznowić działalność uczelni. Mimo że wiele osób rezygnowało, dla tych, które pozostały we Wrocławiu, udział w tworzeniu uczelni od podstaw był czymś znacznie więcej niż zapewnieniem sobie stanowiska. Jak wspomina profesor Karol Maleczyński: Jechałem, jechaliśmy wszyscy ( ), z głęboką nadzieją i zamiarem odbudowania tu, w spalonym i do cna zniszczonym Wrocławiu, nauki i kultury polskiej, gotowi byliśmy poświęcić tej pracy wszystkie nasze siły i umiejętności, byle dzieła, któreśmy przed sobą stawiali, dokonać jak najprędzej i jak najlepiej. Dzięki działalności takich znamienitych osobowości, jak profesorowie Stanisław Kulczyński, Stanisław Loria, Hugo Steinhaus, Ludwig Hirszfeld i wielu innych, już 15 listopada 1945 r. odbyły się pierwsze wykłady na Uniwersytecie 33
Wrocławskim i Politechnice Wrocławskiej. W ten symboliczny sposób na zgliszczach niemieckiej uczelni rozpoczynał działalność polski uniwersytet, oparty na najlepszych lwowskich tradycjach. Matematyka we Wrocławiu Jak zauważa prof. Roman Duda, pomimo istnienia we Wrocławiu uczelni wyższej od 1702 r. nie było tu solidnej i dobrej matematyki. Bywali tu dobrzy matematycy, ale ich pobyty we Wrocławiu były tylko epizodami w karierach. Nie było natomiast takich, którzy byliby związani z Wrocławiem na stałe, rozwijali tu własną problematykę, kształcili i wychowywali następców. Przed 1945 rokiem nie było we Wrocławiu szkoły matematycznej. Sytuacja zmieniła się dopiero wraz z przybyciem do Wrocławia nowych osadników, w tym lwowskich i warszawskich matematyków. Znaczną rolę w budowaniu we Wrocławiu szkoły matematycznej odegrał Edward Marczewski, adept warszawskiej szkoły matematycznej. W krótkim czasie przyłączył się on do Wrocławskiej Grupy Naukowo-Kulturalnej, w której działalność rozpoczął od zbierania ocalałych książek matematycznych, rozproszonych po domach profesorów, oraz częściowo ocalałych zbiorów Mathematische Seminar z niemieckich uczelni. Rozpoczął sprowadzanie do Wrocławia matematyków, uruchomił bibliotekę oraz zaczął organizowanie studiów matematycznych i pracę naukową. Szybko z Krakowa przybył Hugo Steinhaus, który został pierwszym dziekanem tworzącego się Wydziału Matematyczno-Fizycznego Uniwersytetu i Politechniki. Przybyli również Władysław Ślebodziński z Poznania oraz Bronisław Knaster, dzięki któremu jeszcze w grudniu 1945 r. udało się wydać XXXIII tom Fundamenta Mathematicae (stał się on świadectwem odradzania się polskiej matematyki po II wojnie światowej). To właśnie tych czterech matematyków stało się twórcami wrocławskiej szkoły matematycznej. Łączył ich pionierski zapał i pewność, że Wrocław jest i pozostanie polski, oraz wola pozostania w nim na stałe. Jako matematycy legitymowali się poważnym i znanym w świecie dorobkiem, mieli więc duży i naturalny autorytet naukowy, znali swoją wartość, a nadto cenili się wzajemnie ( ). Pochodzili z różnych ośrodków (Warszawa, Lwów, Poznań), wszyscy nosili w sobie jednak tego samego ducha przedwojennej szkoły warszawskiej i lwowskiej, pisze Duda. Nie czekając na ogłoszenie aktu o erygowaniu uniwersytetu, matematycy wykazywali aktywność, podejmując próby rozwiązywania metodami matematycznymi problemów stojących na pograniczu różnych dyscyplin. 15 listopada 1945 r. rozpoczęły się oficjalne wykłady, prowadzone przez wrocławskich pionierów. Objęli oni cztery katedry: Hugo Steinhaus katedrę analizy matematycznej; Edward Marczewski katedrę funkcji rzeczywistych; Bronisław Knaster katedrę topologii; Władysław Ślebodziński katedrę geometrii. Od 1946 r. prowadzone były ponadto wykłady i seminaria specjalne, a w 1947 r. odbyły się pierwsze promocje doktorskie Stefana Drobota i Stanisława Hartmana. Niemal natychmiast do czwórki pionierów zaczęli dołączać młodzi, wykształceni jeszcze przed wojną matematycy: Stanisław Hartman, Maria Nosarzewska, Andrzej Wilkoński, Mieczysław Warmus, Marceli Stark, Julian Perkal oraz nowi studenci. Szybko więc ukształtowała się we Wrocławiu grupa utalentowanych matematyków i młodych adeptów matematyki. Umożliwiało to podjęcie pracy naukowej, której wyrazem były między innymi organizacja i posiedzenia już w październiku 1945 r. Oddziału Wrocławskiego Polskiego Towarzystwa Matematycznego. Posiedzenia Oddziału Wrocławskiego PTM odbywały się zawsze w piątki o godz. 17.15 i przez wiele lat były ogólnym i bardzo żywym forum, na którym przedstawiano i omawiano oryginalne wyniki pracy członków oddziału i gości z zewnątrz. Każdy pracował nad swoimi problemami, ale ważne było poddanie uzyskanych wyników pod osąd ogólny. Po oddzieleniu Uniwersytetu i Politechniki Wydział Matematyki, Fizyki i Chemii pozostał wspólny dla obydwu uczelni do 1951 r. Także w późniejszych latach starano się podkreślać jedność, podejmując wspólne inicjatywy i organizując spotkania. Dzięki wzajemnej współpracy Uniwersytetu i Politechniki ośrodek matematyczny na ich wspólnym wydziale stał się obok Uniwersytetu Warszawskiego największy w Polsce. Bardzo ważną inicjatywą okazała się myśl prof. E. Marczewskiego o powołaniu we Wrocławiu własnego czasopisma matematycznego. 34
Miało to być czasopismo międzynarodowe i ogólne (dotyczące różnych zagadnień matematycznych), stąd tytuł Colloquium Mathematicum rozmowa matematyczna. Pierwszy numer ukazał się w 1948 r., a w skład Komitetu Redakcyjnego weszli wszyscy czterej matematycy. W tym samym roku we Wrocławiu wznowiono lwowskie Studia Mathematica i drukowano wznowienia przedwojennych Monografii Matematycznych, dzięki czemu miasto wyrastało na główny ośrodek wydawnictw matematycznych w Polsce. Kolejnym wspólnym przedsięwzięciem wrocławskich pionierów było założenie Nowej Księgi Szkockiej, która nawiązywała do słynnej lwowskiej Książki Szkockiej. Z braku życia kawiarnianego we Wrocławiu książka znajdowała się w bibliotece. Pierwsze zagadnienie wpisał do niej 1 lipca 1946 r. Hugo Steinhaus. Dziś stanowi ona cenny relikt historyczny. Zainteresowania naukowe wrocławskich pionierów matematyki różniły się, ale duch współpracy, seminaria otwarte dla wszystkich chętnych, powszechne zainteresowanie każdą oryginalną myślą sprawiały, że interesowano się wszystkim i łączono różne koncepcje i metody. Ogromnie ważnym elementem był wspólny etos, kształtujący atmosferę i stosunki międzyludzkie. Wyrastał on z przedwojennej szkoły warszawskiej i lwowskiej. Sytuacja ta zaczęła się zmieniać wraz z umacnianiem się władz komunistycznych w kraju. Pomimo niekorzystnych decyzji i zmian, jakie przyniosły czasy komunizmu, wpływ i tradycje pionierów na trwałe odcisnęły piętno na dzisiejszym obliczu Uniwersytetu Wrocławskiego. Jak zauważa prof. Roman Duda: Lwowscy uczeni w dużej mierze zaważyli na kształcie wrocławskiej nauki, także matematyki, bo we Wrocławiu znaleźli się Steinhaus, Knaster i Edward Marczewski, młodszy od nich, pełen energii i nowych pomysłów. To byli moi mistrzowie. Przenieśli do Wrocławia etos lwowskiego uniwersytetu. Piśmiennictwo R. Duda, Lwowska szkoła matematyczna, Wrocław 2007. R. Duda, A. Weron, Wrocławska szkoła matematyczna, Roczniki Polskiego Towarzystwa Matematycznego, seria II: Wiadomości matematyczne XLII (2006), main3.amu.edu.pl/~wiadmat/073-101_ rd_wm42.pdf, z dnia 18. 08. 2012 r. T. Kulak, M. Pater, W. Wrzesiński, Historia Uniwersytetu Wrocławskiego 1702 2002, Wrocław 2002. S. Kulczyński, Dni 10 11 maja 1945 roku we Wrocławiu, [w:] Pierwsze lata na Ziemiach Zachodnich, Wrocław 2005. E. Malec, Genus loci Lwowa we Wroclawiu?, http://www.lwow.home.pl/semper/ malec.html, z dnia 12. 12. 2010. R. Młynarski, Trudne początki Grupa Naukowo-Kulturalna, [w:] Pierwsze lata na Ziemiach Zachodnich, Wrocław 2005. Mowa J.M. Rektora Uniwersytetu i Politechniki we Wrocławiu Profesora doktora Stanisława Kulczyńskiego, wygłoszona na uroczystym otwarciu Uniwersytetu i Politechniki w dniu 9 czerwca 1946 roku, [w:] Pierwsze lata na Ziemiach Zachodnich, Wrocław 2005. M. Urbanek, Dolny Śląsk, Siedem stron świata, Wrocław 2003. A. Woźniakowska, Lwowska Szkoła Matematyczna wywiad z prof. Romanem Dudą, opublikowany 30. 01. 2011 r., http://mwkserwer. nazwa.pl/nauka/54-nauka/1031- lwowska-szkola- -matematyczna.html, z dnia 14. 08. 2012 r. 35