Bogusława Towalewska KANDYDAT NA BURMISTRZA WAŁCZA GAZETA BEZPŁATNA

Transkrypt

1 halloween zaprasza pt. i sb. od nd. - czw U nas smacznie zjesz! Jack i bar KEBAB ul. Kilińszczaków 2/2 (obok Mc2) X Weekendowe wydanie Pojezierza Wałeckiego. (Nr 9) 31 października 2014 SUPER Największe wydawnictwo w powiecie 7500 egz. ISBN Jolanta WEGNER 16 Listopada KANDYDAT NA BURMISTRZA MIASTA WAŁCZ Bogusława Towalewska KANDYDAT NA BURMISTRZA WAŁCZA Publikacja sfinansowana ze środków KWW NIEZALEŻNI Publikacja sfinansowana ze środków KWW WSPÓLNY WAŁCZ Jeśli chcielbyście mieć Państwo swojego przedstawiciela w Sejmiku - oddajcie na mnie głos. GAZETA BEZPŁATNA Materiały sfinansowano przez KW PO RP Piekło niebo Zapytaliśmy Czytelników w różnym wieku i o różnych światopoglądach, co dzieje się z człowiekiem po śmierci. Szymek Bińczyk, 8 lat: Ludzie po śmierci idą do nieba i piekła. W niebie opiekują się dobrymi ludźmi, a w piekle - to wszyscy wiedzą - smażą się! Kasia Tarajkowska, 6 lat: Mieszkają w grobach, a jak chcą pogadać, to idą do nieba i mają wtedy skrzydła żeby dolecieć. Gadają z Jezusem i on mówi, kto zostaje, a kto idzie do piekła. W niebie zostają dobrzy ludzie, a źli idą do pieca. Krzysztof Buniewicz, 20 l, student: Jako chrześcijanin wierzę w niebo, piekło i czyściec, ale optymistycznie przyjmuję wersję, że do piekła trafią tylko ci naprawdę źli :-) Nigdy nie wyobrażałem sobie nieba jako polany z kwiatkami, motylkami i ludźmi w białych powłóczystych szatach. Skoro ma to być dla nas szczęście, to myślę, że każdy znajdzie tam coś dla siebie, ale tylko Pan Bóg wie, jak tam będzie. Ja widzę niebo raczej jako miejsce, w którym spotkamy tych, którzy już odeszli. Będzie to czas na powiedzenie im rzeczy, których wcześniej powiedzieć nie zdążyliśmy, na przeprosiny... Myślę też, że tam dowiem się, jak potoczyłoby się moje życie, gdybym dokonał innych wyborów. Paweł Grzyl, 50+: Jestem z wykształcenia fizykiem. Wierzę w cząsteczkę i masę, w to co można zmierzyć i zważyć. A mimo tego, nie potrafię sobie wyobrazić, że po śmierci nic nie ma. Musi być jakiś byt. Katolicy nazwą to duszą, a ja świadomością. Potwierdzają to nie tylko badania brytyjskich naukowców, o których gdzieś czytałem, ale też relacje ludzi, którzy przeżyli śmierć kliniczną. Światełko w tunelu, jasność, całe życie, które przewija nam się jak film w ułamku sekundy... To wszystko ma sens. Gdyby śmierć była końcem ziemskiego życia, nasza praca, cierpienia nie miałyby sensu. Coś jest po tamtej stronie. AUTO KOMIS SKUP SPRZEDAŻ ZAMIANA wynajem aut osobowych tel Michał Wojcicki Wałcz Drugi 29 (obok stacji SHELL) Kasia Tarajkowska Br. Piotr Nowak OFM Cap., parafia pw. św. Antoniego w Wałczu: Niebo to nie łąka czy polana, a stan wiecznego przebywania z Bogiem. Może być i tu, na ziemi, kiedy żyjemy zgodnie z przykazaniami. Niebo to błogostan, nie ma tam bólu, cierpienia i łez. Oczywiście przychodzą mi do głowy różne pomysły, jak mogłoby wyglądać, ale świadomość mówi coś innego. Ludzie mówią, że to będzie łąka, a jeśli do mnie bardziej przemawia polana, to co? Podobnie jest z piekłem: często wyobrażamy je sobie jako miejsce, w którym diabły w kotłach mieszają smołę, a tak naprawdę jest to stan bycia bez Boga. Piekło istnieje na ziemi, kiedy człowiek świadomie go odrzuca. Marianna Rogoża, 70+, emerytowana nauczycielka: Mimo, że jestem katoliczką nie wierzę, że po śmierci jest "coś". Rozpadamy się w proch i tyle. Mój tata powtarzał mamie: jak umrę, a coś będzie po tamtej stronie, to przyjdę i ci powiem. Nie przyszedł. KASACJA POJAZDÓW Zezwolenie Wojewody Zachodniopomorskiego nr 4 TRANSPORT GRATIS! najlepsze ceny w regionie! PŁACIMY ZA POJAZDY! najlepsze ceny w regionie! Dobino 66, Wałcz tel , kom Szymek Bińczyk

2 KWW SAMORZĄDNOŚĆ I PRACA KANDYDAT NA BURMISTRZA CZŁOPY HALINA RAKOWSKA 53 lata, ekonomista, nauczyciel, matematyk, były burmistrz Człopy. Klaudia Mielańczuk - 20 lat, Przelewice, hotelarz Magdalena Spychała - 49 lat, właścicielka restauracji Cezary Pluta - 35 lat, funkcjonariusz Państwowej Straży Pożarnej Maria Kacprzak - 65 lat, była księgowa w urzędzie Miasta i Gminy Człopa Zaskórski Lech - 56 lat, rencista - rolnik Sfinansowane ze środków KWW SAMORZĄDNOSĆ I PRACA Lucyna Witkowska - 32 lata, sprzedawca, wykszt. średnie Jarosław Grycz - 33 lata ekonomista, przedsiębiorca, rolnik Halina Kaczmarek - 61 lat, dyrektor banku Spółdzielczego w Człopie Marian Storman - 53 lata, kierowca mechanik i budowlaniec Krzysztof Stanisławek - 47 lat, emerytowany wojskowy Ostromecki Marek - 49 lat, właściciel Centrum Kształcenia Pedagog Wojciech Lisowski - 49 lat, kierowca zawodowy Olga Ługowska - 54 lat, współwłaścicielka dużego gospodarstwa rolnego Jacek Stojek - 42 lata, technik ekonomista Małgorzata Łakomy - 49 lat, współwłaścicielka sklepu spożywczego

3 Burmistrz Miasta Wałcz informuje o naborze w Urzędzie Miasta na stanowiska: 1/ Inspektora ds. Komunalnych i Drogowych 2/ Inspektora ds. Zieleni i Przestrzeni Publicznej w Wydziale Infrastruktury Miejskiej, Gospodarki Komunalnej i Środowiska. Z ogłoszeniami o naborach można się zapoznać: - na stronie internetowej: - na tablicy ogłoszeń Urzędu Miasta Wałcz oraz Powiatowego Urzędu Pracy w Wałczu oraz uzyskać informacje pod nr telefonu Termin składania ofert: do dnia 7 listopada 2014 roku. WYCIĄG Z OGŁOSZENIA O PRZETARGU USTNYM NIEOGRANICZONYM Burmistrz Miasta Wałcz informuje, że na tablicy ogłoszeń w siedzibie Urzędu Miasta Wałcz przy Placu Wolności 1 oraz na stronie internetowej Urzędu Miasta Wałcz w zakładce przetargi, nieruchomości i walcz.pl w zakładce sprzedaż/dzierżawa nieruchomości, przetargi na sprzedaż nieruchomości zostało podane do publicznej wiadomości pełne ogłoszenie o przetargach ustnych nieograniczonych na sprzedaż niżej wymienionych nieruchomości gruntowych niezabudowanych stanowiących własność gminy Miejskiej Wałcz. 1. Drugi ustny przetarg nieograniczony na sprzedaż niezabudowanej nieruchomości gruntowej Nr geod. 2369/5 o powierzchni 990 m2, położonej na Os. Nowe Morzyce, przeznaczonej pod zabudowę mieszkalną jednorodzinną. Na danym terenie obowiązuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Dla nieruchomości prowadzona jest Księga Wieczysta: Nr KO1W/ /9 w Sądzie Rejonowym w Wałczu. Nieruchomość jest wolna od obciążeń. cena wywoławcza wynosi ,00 zł, wadium wynosi 7.200,00 zł i płatne jest gotówką, ustalona kwota wadium musi znaleźć się w kasie lub na koncie Urzędu Miasta Nr PKO S.A. I O/Wałcz najpóźniej dnia 1 grudnia 2014 r., postąpienie nie może być niższe niż 720,00 zł, o wysokości postąpienia decydują uczestnicy przetargu. Termin zagospodarowania nieruchomości wynosi 4 lata. Cena wywoławcza nieruchomości nie zawiera podatku VAT 23%. Do ceny uzyskanej w przetargu zostanie doliczony podatek VAT. Pierwszy przetarg odbył się r. 2. Drugi ustny przetarg nieograniczony na sprzedaż niezabudowanej nieruchomości gruntowej składającej się z dwóch działek Nr geod. 2370/4 i 2369/3 o łącznej powierzchni m2, położonej na Os. Nowe Morzyce, przeznaczonej pod zabudowę mieszkalną jednorodzinną. Na danym terenie obowiązuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Dla nieruchomości prowadzona jest Księga Wieczysta: Nr KO1W/ /9 w Sądzie Rejonowym w Wałczu. Nieruchomość jest wolna od obciążeń. cena wywoławcza wynosi ,00 zł, wadium wynosi 7.800,00 zł i płatne jest gotówką, ustalona kwota wadium musi znaleźć się w kasie lub na koncie Urzędu Miasta Nr PKO S.A. I O/Wałcz najpóźniej dnia 1 grudnia 2014 r., postąpienie nie może być niższe niż 780,00 zł, o wysokości postąpienia decydują uczestnicy przetargu. Termin zagospodarowania nieruchomości wynosi 4 lata. Cena wywoławcza nieruchomości nie zawiera podatku VAT 23%. Do ceny uzyskanej w przetargu zostanie doliczony podatek VAT. Pierwszy przetarg odbył się r. Przetargi odbędą się dnia 5 grudnia 2014 r. w siedzibie Urzędu Miasta Wałcz Pl. Wolności 1, pok. Nr 11, w godzinach: poz :00; poz. 2 10:30. Ważne informacje dodatkowe dotyczące nieruchomości, przetargu, warunków przetargu można uzyskać na stronie internetowej Urzędu Miasta Wałcz w zakładce sprzedaż/dzierżawa nieruchomości przetargi na sprzedaż nieruchomości lub w Wydziale Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miasta Wałcz pokój Nr 115 tel. Nr w. 30. Zapraszamy do udziału w przetargu. Akcja Znicz Akcja Znicz będzie trwać od 31 października do 3 listopada. W czasie kontroli funkcjonariusze będą sprawdzać trzeźwość kierowców, stan techniczny pojazdów, prędkość oraz sposób przewożenia dzieci. Policja apeluje o prawidłowe parkowanie samochodów w rejonach cmentarzy, zgodnie z przepisami i w sposób umożliwiający parkowanie innym. Jak co roku, będą zmiany w organizacji ruchu. 1 listopada w rejonie cmentarza Chrząstkowo ruch będzie odbywał się w jednym kierunku tj. na cmentarz: wjazd od drogi krajowej K10 ulicą Północną, a wyjazd z cmentarza w kierunku ulicy Podleśnej. W obu kierunkach będą poruszać się tylko autobusy komunikacji miejskiej. Policja prosi kierowców o ostrożną jazdę, także ze względu na wzmożony ruch pieszych, a tych ostatnich uczula, aby zadbali też sami o swoje bezpieczeństwo. Po zmroku poza obszarem zabudowanym obowiązkowo musimy mieć przy sobie element odblaskowy. Po drodze lub poboczu idziemy lewą stroną. Uwaga na złodziei zwłaszcza w zatłoczonych miejscach. Pamiętajmy! Wszyscy możemy mieć wpływ na bezpieczeństwo. Bądźmy dla siebie życzliwi i wyrozumiali. Wykażmy się kulturą na drodze zwłaszcza w czasie zadumy. K U l TUg RATKA KINO TĘCZA Omar , godz. 17:45 i 20:00, Palestyna, od 12 lat Młody Palestyńczyk, Omar, zostaje aresztowany pod zarzutem zabójstwa izraelskiego żołnierza. Aby odzyskać wolność, decyduje się na bycie informatorem. Muzeum Wystawa "Kadry kreślone piórem" Remiza Tuczno 4 listopada godz. 16 warsztaty plastyczne w GOK Ośrodek Kultury w Mirosławcu seans filmowy pod napięciem godz Monster High dla dzieci godz Czarownica dla dzieci godz Ostatni egzorcyzm cz. 2 Jeśli organizujesz imprezę i chcesz mieć na niej frekwencję, wyślij do nas maila z zaproszeniem: chruscicka@pojezierze.com.pl Ściąga z Pojezierza Miasto musi oddać prawie 400 tys. zł. Urząd Marszałkowski w Szczecinie nakazał Urządowi Miasta Wałcz zwrot blisko 400 tys. zł otrzymanych na skansen na Cegielni. Powodem nałożenia korekty na przyznane dofinansowanie było naruszenie ustawy o zamówieniach publicznych. - Nieprawidłowości miały miejsce w 2010 i 2011 roku - tłumaczy wiceburmistrz Waldemar Lechnik. - Nigdy nie ukrywaliśmy, że inwestycje w tym okresie nie zawsze były prowadzone prawidłowo(...). My nie ponosimy za to odpowiedzialności, ale niestety musimy ponieść konsekwencje. Trochę wyborczej statystyki Listy do powiatu wystawiło 5 komitetów: PiS, PO, Niezależni, Alternatywa i Wspólny Powiat. O fotel burmistrza ubiegają się w Wałczu - Piotr Gębicki, Jerzy Goszczyński, Marek Matela, Paweł Suski, Bogusława Towalewska i Jolanta Wegner; w Mirosławcu tylko Piotr Pawlik; w Tucznie - Zbigniew Gutowski, Krzysztof Hara i Leszek Janiak; w Człopie - Jerzy Bekker, Małgorzata Bródka, Zdzisław Kmieć, Halina Rakowska i Zbigniew Tymecki, a Gminie Wałcz o stanowisko wójta - Janusz Bartczak, Wojciech Kaczmarek, Teresa Kurowska i Jan Matuszewski. Tabliczka Michała Kubiaka na promenadzie Uzupełnienia wpisu o sukces na Mistrzostwach Świata przy tabliczce z nazwiskiem Michała Kubiaka już poraz drugi domagał się na sesji Rady Miasta Czesław Mai. Za pierwszym razem miał otrzymać odpowiedź, która - jak powiedział - lekko go osłabiła, że w budżecie nie ma na to pieniędzy. Burmistrz B. Towalewska wyraziła przekonanie, że Michał Kubiak nie obrazi się, jeśli taki wpis pojawi się z lekkim opóźnieniem, przy okazji naprawiania zniszczonych tabliczek. Rewolucje ogrodowe w Wałczu Wiosną przyszłego roku na antenie stacji TVN ma się rozpocząć emisja nowego programu, prezentującego rewolucje ogrodowe. Jeden odcinek nagrano w tym miesiącu podobno w Wałczu. Szczegóły są na razie objęte tajemnicą. Marsz kondycyjny 20 kilometrów dla klasy I i 25 dla II - takie wyzwanie przed uczniami klas wojskowych Zespołu Szkół nr 2 postawili organizatorzy marszu kondycyjnego 25 października. Doszli wszyscy, ale na szczególne wyróżnienie zasłużyli: Adrianna Gosek i Dorota Lach oraz Przemysław Lenski. Popis krasomówsta J. Różańskiego - Nie potop szwedzki czy okres zaboru pruskiego, ale działania Platformy Obywatelskiej na czele z Bogdanem Wankiewiczem to najczarniejszy okres w historii powiatu wałeckiego - perrorował były starosta Janusz Różański na ostatniej sesji Rady Powiatu. Cała sesja była bardziej emocjalna, niż merytoryczna. Potwierdza to kwaśna mina radnych na pożegnalnym zdjęciu. Kto rządzi na osiedlu wojskowym w Mirosławcu? Próbuje dociec Ada Buniewicz. "Mieszkańcy coraz częściej przebąkują, że niedługo strach będzie wyjść na ulice", szczególnie po serii podpaleń samochodów. Komendant Jacek Cegiełła na wyborczej debacie zachęcał mieszkańców, aby częściej korzystali z telefonu alarmowego, bo wtedy policja będzie miała szansę się sprawdzić. Front przeciw dyslekcji Od 11 do 17 października rodzice, uczniowie oraz nauczyciele szkół podstawowych i gimnazjów mogli brać udział w szkoleniach i warsztatach w ramach Europejskiego Tygodnia Świadomości Dyslekcji. Afera podsłuchowa w Człopie? Bezspornym faktem jest to, że Sebastian Tymecki nie jest już kierownikiem Polsko-Niemieckiego Centrum Kultury i Sportu w Człopie - czytamy w "Pojezierzu". - Czy powodem rezygnacji ze stanowiska jest rzekome znalezienie podsłuchów w tej instytucji? Czy podsłuch miał rzeczywiście miejsce, czy też jest to przedwyborcza grą? Co, prawda Rafał Orlkowski nie znajduje odpowiedzi na te pytania, ale przeczytać tekst warto. Zumba rządzi Gdyby podłączyć ich do agregatu, swoją energią mogłyby oświetlić pół Wałcza. Prawie 200 uczestniczek bawiło się 25 pażdziernika na imprezie Zumba Party Wałcz w SP1. W czasie trzygodzinnej imprezy można było spalić 2000 kalorii, czyli 4 tabliczki czekolady, albo 16 kajzerek, albo prawie pół kilograma wędzonego bloczku.

4 Dom z gliny i weekendów W Polsce jest około 30 takich domów, z tego jeden lepi Marcin Szweryn w Nakielnie. - Potrzeba dużo gliny, słomy, kamienia polnego, trochę sera białego i łajna krowiego oraz dużo wolnego czasu - mówi inwestor, szef studia graficznego jednej z pilskich drukarni. Trochę liczb. Powierzchnia użytkowa domu (parter i piętro) to około 60 metrów kwadratowych. Koszt - bez robocizny - trzykrotnie mniejszy, niż w przypadku technologii tradycyjnej. Robocizna: 30 weekendów. Budowę Marcin rozpoczął w Wielknaoc ubiegłego roku, a na parapetówkę zaprosił w październiku za rok. Na pytanie skąd pomysł na taki ekologiczny dom odpowiada: - Już nie pamiętam. Małgorzata Chruścicka Nietypowa, ekologiczna budowa ruszyła w Wielkanoc 2013 roku. 50 ton kamienia polnego Fundamenty na głębokość 1 m wykonane są w całości z kamienia polnego zalanego betonem. Na metr kwadratowy poszło 0,7 tony, a na całość - 50 ton kamienia. Pierwszą warstwę posadzki tworzą: luźno ułożony kamień polny, glina i teramzyt, czyli kuleczki z gliny. Całość będzie przykryta pięciocentymetrową warstwą lekkiego betonu. Ochronę przed wilgocią zapewnią metalowe rurki wpuszczone w ściany tuż nad poziomem gruntu. Powietrze wpadające przez nie będzie cyrkulować między kamieniami polnymi i wychodzić na zewnątrz, górą przez rurę spiro ukrytą w ścianie. Podłogę na parterze Marcin ułoży z 250-letnich zaimpregnowanych cegieł, a na piętrze ze 100-letnich desek. Wszystkie materiały już są na placu budowy pod plandekami. 30 balotów słomy i 40 ton szarej gliny Ekologiczne bloczki na ściany zewnętrzne i kopułę pod stropem to była ręczno-nożna robota. - Do kontera z desek wrzucaliśmy glinę i słomę i dolewaliśmy trochę wody. Potem deptaliśmy to w kaloszach - opowiada Marcin. Depcze się intensywnie przez jeden dzień. W porywach deptało 12 osób. - Skąd tylu wariatów wziąłeś? - Sami się prosili. Za cztery piwa i talerz pysznej grochówki mojego przyjaciela Aleksa - mówi inwestor. Po tygodniu z mieszanki można było już formować pustaki w drewnianej formie, które przez kolejne 2-3 tygodnie schły na słońcu. Na dwa tysiące pustaków poszło 30 balotów słomy, 40 ton gliny i 15 weekendów. - Taka technologia nie wymaga ocieplenia. Gwarantuje 0,14kW - mówi Marcin. Cokolwiek to znaczy, wierzę, że latem będzie chłodno, a zimą ciepło. Komfortowo i ekologicznie. Łajno krowie i biały ser Ściany wewnętrzne Marcin pokryje ręcznie tynkiem glinianym, a zewnętrzne - mieszanką gliny i piasku wzbogaconą o łajno krowie (jak wyschnie to nie śmierdzi) i biały ser. Mniej więcej po 3% każdego z tych egzotycznych składników. - Ser i krowie gówno zawierają kazeinę i tworzą powłokę nieprzemakalną, zabezpieczają więc przed wilgocią - tłumaczy. Na dole będzie pokój, kuchnia i łazienka, a na górze dwie sypialnie. Na środku salonu stanie koza do gotowania i dogrzewania w zimowe wieczory. Drewno osikowe Dach powstanie z drewna osikowego układanego na zakładki. - Jest ładniejszy i dużo tańszy niż słomiany - mówi Marcin. Na konstrukcję dachu ma już upatrzoną stuletnią stodołę, którą chce zacząć rozbierać wiosną. Zakład Komunikacji Miejskiej Spółka z o.o. w Wałczu informuje, że w dniach 1 i 2 listopada 2014 r. oprócz kursów świątecznych realizowanych zgodnie z rozkładem jazdy, uruchomione zostaną dodatkowe linie specjalne: Szczegółowy rozkład jazdy dostępny w autobusach, u kierowców 1 listopada w godz. 9:00 17:00 linie S - kursujące co 30 minut w obu kierunkach na trasach: Dolne Miasto <-> Zatorze Zatorze <-> Chrząstkowo Dolne Miasto <-> Chrząstkowo linia S - 3B - kursująca co 45 minut trasą linii 3B z pominięciem odcinka Pl. Wolności Dolne Miasto Pl. Wolności 2 listopada w godz. 10:15-18:00 linia S-3B kursująca trasą linii 3B

5 Nie jestem wróżką Edyta Lach ma moc w rękach. I nie chodzi o siłę fizyczną, ale o umiejętność wyczuwania i ustawiania energii w ludzkim ciele. Z czarownicą (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) naszych czasów rozmawia Justyna Chruścicka. Jest pani bioenergoterapeutką. Czyli kim? W dużym skrócie: lekarzem od dusz, z nietypowymi umiejętnościami. Czy to ma coś wspólnego z byciem wróżką? Absolutnie nie. Walczę z tym stereotypem. Nie mam szklanej kuli ani czarnego kota. Nie przepowiadam przyszłości, a jedynie daję pewne wskazówki. Tak naprawdę jestem zwykłym człowiekiem: jak mnie ktoś uderzy, to zaboli. Jak się skaleczę, to poleci krew. No, goi się szybciej, ale to już inna sprawa. Odnoszę wrażenie, że w bioenergoterapii właśnie o te,,trochę inne sprawy"chodzi. Mam rację? Moim zadaniem jest, jakkolwiek by to brzmiało, ustawianie energii w człowieku. Bo wie pani, nie składamy się wyłącznie z ciała. Mamy też duszę, a kiedy ona zaczyna szwankować, pojawia się choroba. Ja staram się człowieka postawić na nogi. Pomagam rozpocząć nowy etap fajnego życia. Jak człowiek jest za bardzo osłabiony, to najlepsze tabletki nie pomogą. Trzeba mu dodać energii, która wzmocni działanie regeneracyjne. Bo chodzi o to, aby człowiek jak najszybciej wyzdrowiał. W jaki sposób? Czuję i widzę energię. Każda ma inną gęstość, temperaturę i kolor. Niektóre są białe, zielone, złote i różowe. Zdarzają się też brązy i szarości. Głównie u tych osób, które żyją same dla siebie albo robią lub robiły coś złego. Wystarczy, że na spotkaniu położę nad kimś ręce i od razu wiem, z czym ktoś sobie nie radzi. Broń Boże nie włamuję się komuś do wnętrza, ani nie czytam w myślach. Czuję tylko tyle, ile ktoś chce mi pokazać. Czasami ustawiam też energię osobom, które widzę na zdjęciach, ale nie lubię tego robić. Spotkania twarzą w twarz są zdecydowanie bardziej efektywne. Kto decyduje się na spotkania z panią? Tu nie ma reguły. Ludzie starzy i młodzi, kobiety i mężczyźni, łączy ich jedno - szukają nietypowej pomocy w sprawach, w których inne metody już zawiodły. Każdy przychodzi ze swoim problemem, który z jego punktu widzenia jest najtrudniejszy do rozwiązania. Zdarzają się dziewczyny po rozstaniach, kobiety, które chcą zajść w ciążę. Ludzie, którzy chcą wspomóc tradycyjne leczenie. I na każde z tych pytań zna pani odpowiedź? Raz jeszcze powtórzę: nie jestem wróżką. Ja po prostu staram się przyciągnąć do ludzi to, co najlepsze i to, czego każdy z nas pragnie: zdrowie, przyjaźń, pracę. Nigdy jednak nie podejmuję decyzji za kogoś. Podpowiadam, sugeruję. Ale ostateczny wybór zawsze należy do człowieka. To jest tak: jadąc z Wałcza do Krakowa, może wybrać pani najkrótszą drogę. Ale jak się pani uprze, to przez Berlin i Budapeszt też pani dojedzie. Tak samo jest w życiu. Każdy człowiek ma wolną wolę i może dowolnie, w każdej chwili, zmienić nastawienie do świata. Czasami, żeby oszukać przeznaczenie, wystarczy jedno spotkanie, rozmowa, która skłoni nas do podjęcia innej decyzji. Właściciel firmy pogrzebowej wyznał dziennikarce, że lubi swoją pracę, bo ciągle poznaje nowych ludzi. Patomorfolog (specjalista od sekcji zwłok) zamawiał w naszej drukarni recepty. Ania Tarajkowska zapytała go rezolutnie: po co panu to? Przed Wrocławiem na drodze szybkiego ruchu na zakręcie w oczy rzuca się tablica reklamowa zakładu pogrzebowego: Zwolnij, my na Ciebie poczekamy. Widzieliśmy też inne: Czynne 24 h/dobę czy Posezonowa wyprzedaż trumien. Albo W naszej trumnie leżysz dumnie. Jak odkryła pani w sobie zdolność do ustawiania energii? Wolę nie wnikać w szczegóły, bo to dla mnie trochę intymny temat. Powiem tylko, że od zawsze wiedziałam, że jestem inna, ale w tym przekonaniu utwierdził mnie... pewien doświadczony człowiek. Miałam wtedy 12, może 13 lat. I od razu zajęła się pani bioenergioterapią? Nie, bo szybko zrozumiałam, że z energią nie ma żartów. Musiałam się nauczyć, jak z nią pracować. Później w tajemnicy pomagałam jednej osobie, ona - oczywiście również w tajemnicy powiedziała o tym kolejnej i zaczęło się. I tak już 20 lat. Jak teraz trafiają do pani ludzie? Chyba dzięki poczcie pantoflowej, bo nigdzie się nie ogłaszam. Zresztą nigdy nie lubiłam wyróżniać się z tłumu. Jak postrzegają panią ludzie? Z jednej strony moje umiejętności to piętno. Ludzie boją się tego, czego nie znają, a bioenergioterapia jest czymś zupełnie nieoswojonym. Nigdy nie lubiłam wyróżniać się z tłumu. Wolałam stać na uboczu i obserwować. A tu bach, mam taki zawód, o którym wszyscy mówią. Mieszkam w małym mieście. Wiem, że jestem tematem rozmów. A kiedy mnie poznają, stwierdzają, że jestem zupełnie normalną osobą. I mają rację: wbrew pozorom twardo stąpam po ziemi. A z drugiej strony? Gdybym mogła cofnąć czas, poszłabym dokładnie tą samą drogą. Pomagałam parom zajść w ciąże i teraz na świecie są radosne, zdrowe dzieciaczki. Przywróciłam do żywych osoby, które były w głębokiej depresji i myślały o samobójstwie. Pomagam odzyskać zdrowie osobom, które już straciły nadzieję na życie bez bólu. To, co robię, ma sens. Dziękuję za rozmowę. Zwolnij, my na ciebie poczekamy A jeśli już o trumnach mowa: głośno było o producencie, który do reklamy swoich produktów zatrudniał atrakcyjne modelki. Efekt marketingowy osiągnął, a zmarłych nie obraził. Raczej. Właściciele zakładów pogrzebowych prześcigają się w wymyślaniu oryginalnych nazw. Tradycjonaliści wybierają: Nekrolog, Klepsydra, Charon. Modne są wariacje ze słowem sen. Więc kiedy już nadejdzie The End, możemy być pewni, że Charon zabierze nas do Krainy beztroski i zapewni Słodki sen. Śpij spokojnie. m.c. Wróżka prawdę mi powie? Wróżka Otylia zajmuje się profesjonalnym wróżeniem z kart Tarota. I nie byłoby w tym nic specjalnie zaskakującego, gdyby nie fakt, że robi to... online. Takie dziennikarskie śledztwa lubimy najbardziej. Na trop wróżki Otylii wpadłam w poniedziałek około 12:00, wpisując w wyszukiwarkę "wróżka Wałcz". Weszłam na jej stronę i wypełniłam formularz. Zgodnie z instrukcją: opisałam krótko swoje życie, podałam miejsce i datę urodzenia i zadałam kilka prawdziwych i trochę bardziej podchwytliwych pytań. I czekałam. Niedługo, bo pierwszy mail od Otylii przyszedł już po 40 minutach. W nim wycena 100 złotych za odpowiedzi na pytania plus analiza numerologiczna gratis. Wchodzić w to czy nie wchodzić? Pewnie, że wchodzić. To ma być żart. I próba sprawdzenia, czy internetowa wróżka prawdę mi powie. Jedyne, co mam do stracenia, to 100 złotych, pomyślałam. Zrobiłam przelew i znów czekałam tym razem na odpowiedź Tarota. Przyszła we wtorek po południu. I całe szczęście nie zatrzęsła moim światem. Pytanie nr 1: Czy powinnam zmienić pracę? Odpowiedź Tarota: Pani Justyno, Tarot wskazał, że rok 2015 będzie dla Pani doskonałym czasem na zmiany w życiu i na zmianę miejsca zatrudnienia. Karty wskazały, że w tym czasie będzie miała Pani szansę na znalezienie pracy, która będzie spełniała Pani oczekiwania i której będzie mogła Pani rozwijać swoje predyspozycje zawodowe. Mój komentarz: Pasuje mi to średnio. Termin składania aplikacji do miejsca, które mam na oku mija 5 listopada. Jak żyć? Pytanie nr 2: Czy po studiach powinnam wrócić do Wałcza i zamieszkać z chłopakiem? Odpowiedź Tarota: Pani Justyno, Tarot wskazał, że powrót do Wałcza nie spełni Pani oczekiwań. Z kolei wspólne życie z Rafałem, wspólne zamieszkanie wniosłoby do Waszego związku wiele komplikacji, problemów i wymagałoby wiele cierpliwości, wiele determinacji. Mój komentarz: Kiedy przeczytałam tę przepowiednie mojemu chłopakowi, stwierdził, że zmarnowałam 100 złotych, bo to samo przeczytałabym w Cosmopolitanie, który nie kosztuje więcej niż 5 złotych. Bo przecież wiadomo, że wspólne mieszkanie to same komplikacje i nie trzeba być wróżką, żeby to wiedzieć. Serio? Pytania nr 3 i 4 należy traktować z przymrużeniem oka. Zadałam je, żeby sprawdzić czujność kart i wróżki Otylii. Test niezaliczony. Pytanie nr 3: Czy powinnam wziąć psa? Odpowiedź Tarota: Pani Justyno, w Tarocie nie widać, by były jakieś przeciwwskazania do tego, by wzięła Pani psa. Może Pani więc śmiało myśleć o daniu domu jakiemuś pieskowi. Mój komentarz: Myślałam, że kart nie da się tak łatwo oszukać. A jednak. Po mieszkaniu już od prawie dwóch tygodni kręci się czworonożny kumpel Ludwik. Dobrze chociaż, że tarot zaaprobował moją decyzję. :) Pytanie nr 4: Czy powinnam wziąć kredyt na samochód? Odpowiedź Tarota: Pani Justyno, niestety, Tarot wskazał, że najbliższe miesiące nie są dla Pani dobrym czasem na zaciąganie pożyczek jeśli w tym czasie weźmie Pani kredyt, będzie miała Pani problem z jego spłatą. Mój komentarz: Kolejne pudło, a może przestroga? Kredyt na auto już spłacam (Ludwik potrzebował wózka), ale dzisiaj dostałam jeden z pierwszych mandatów w życiu. Za brak biletu parkingowego. Jak tak dalej pójdzie, rzeczywiście będę miała problem z nazbieraniem na kolejną ratę. Wróżka Otylia prawdy mi nie powiedziała. Ale sprawiła, że sama do niej doszłam. Za 100 złotych zyskałam pewność, że najlepsze decyzje to te, o którym Tarotowi się nie śniło. Bezcenne! Justyna Chruścicka AUTO KOMIS SKUP SPRZEDAŻ ZAMIANA wynajem aut osobowych tel Michał Wojcicki Wałcz Drugi 29 (obok stacji SHELL)

6 Ciepło znów tanieje!!! Z wielką przyjemnością pragniemy zakomunikować Mieszkańcom Wałcza, że Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził taryfę opłat za ciepło dostarczane przez Zakład Energetyki Cieplnej sp. z o.o. Ceny zostały zmniejszone o średnio 3,44%. Przypominamy, że poprzednia wprowadzała 2 procentową obniżkę. Oznacza to, że mieszkańcy Wałcza korzystający z usług ZEC Wałcz zapłacą za dostarczane ciepło 5,44% mniej niż w 2013 roku. Jesteśmy przekonani, że ta obniżka będzie odczuwalna w rachunkach. Obniżenie cen to efekt wieloletniej polityki firmy. Pragnę na wstępie zaznaczyć, że ceny za dostarczenie ciepła nie są dowolnie kształtowane przez ZEC. Ustalenie stawek jest poprzedzone długim postępowaniem administracyjnym prowadzonym przez Urząd Regulacji Energetyki, który stoi zawsze po stronie Państwa jako odbiorców ciepła. Dlatego przy ustalaniu stawek, URE bierze pod uwagę tylko uzasadnione koszty, jakie ponosi ZEC. W przypadku wałeckiego Zakładu Energetyki Cieplnej na obniżkę cen wpłynęły dwa czynniki. Pierwszym jest wynegocjowanie atrakcyjnych cen za paliwo energetyczne, którym w przypadku Wałcza jest miał węglowy. Te atrakcyjne ceny udaje się uzyskać dzięki temu, że ZEC od lat współpracuje z najlepszymi dostawcami i jest wiarygodnym oraz rzetelnym odbiorcą. Finansowane z funduszu KWW Działkowcy Wałcz KWW DZIAŁKOWCY WAŁCZA LISTA nr 16 Drugim elementem wpływającymnna obniżkę cen jest prowadzona od lat polityka modernizacji Spółki. Modernizacja dotyczy szeregu elementów, które łącznie tworzą wałecką sieć ciepłowniczą. Podyktowana jest również kilkoma czynnikami. Unowocześnianie sieci nie sprowadza się tylko i wyłącznie do poprawy rachunku ekonomicznego, ale podyktowane jest np. stale wzrastającymi wymaganiami przepisów o ochronie środowiska. Większość działań, które podejmuje Spółka skutkuje jednak obniżeniem kosztów. Coraz większa długość ciepłociągów wykonana jest z rur preizolowanych, co powoduje zmniejszenie strat na przesyle ciepła. Modernizowane są węzły cieplne, których spora część jest monitorowana elektronicznie. Włączają się automatycznie w przypadku spadku temperatury, a parametry na węźle można dzięki monitoringowi odczytać w siedzibie Spółki. Remont źródeł ciepła - kotłów grzewczych powoduje zwiększenie ich sprawności grzewczej oraz zmniejszenie ilości spalanego węgla. Oczywiście wymogi przepisów ochrony środowiska powodują konieczność instalacji systemów odpylania czy też zmniejszających emisję tlenku węgla do atmosfery. Jest to monitorowane przez zewnętrzne firmy. Oprócz skutków ekonomicznych poprawiana jest jakość życia mieszkańców Wałcza, dzięki mniejszym zanieczyszczeniom odprowadzanym do atmosfery. Wieloletnia polityka firmy, przeznaczanie co roku znacznych środków na modernizację instalacji i urządzeń grzewczych przynosi wymierne efekty. Są to w znacznej części środki pochodzące ze źródeł zewnętrznych lub preferencyjnych, w części umarzalnych pożyczek. KANDYDAT DO RADY MIASTA (ul. Wojska Polskiego) okręg wyborczy nr 19 Edyta BORUCH RADA MIASTA DLA MIASTA I JEGO MIESZKAŃCÓW ZEC w swojej polityce nie skupia się jedynie na pozytywnym bilansie Spółki. Naszym celem jest przede wszystkim działanie na rzecz naszych odbiorców. Rachunki jakie płacą odbiorcy zawierają koszty stałe oraz zmienne, które są odzwierciedleniem rzeczywistego zużycia ciepła. Dlatego klienci powinni racjonalnie zamawiać moc potrzebną do ogrzania budynku. Zawsze mają jednak prawo zrewidować swoje potrzeby energetyczne. Chociaż ze względów ekonomicznych i - oczywiście - ochrony środowiska zawsze warto oszczędzać energię. Należy jednak pamiętać o zachowaniu minimalnej temperatury oraz cyrkulacji powietrza, by nie pogarszać stanu technicznego budynków przez zagrzybienie, zawilgocenie czy zacieki. Na zakończenie jeszcze raz pragnę podkreślić i potwierdzić podaną na wstępie wiadomość. Cena ciepła w Wałczu dostarczanego przez ZEC zostaje obniżona średnio o 3,44 procenta z dniem 1 listopada 2014r. Pokazuje to wyraźnie, że staramy się być konkurencyjni. Ceny gazu rosną i trudno przewidzieć jaki pułap osiągną. Jesteśmy w dalszym ciągu otwarci na przyłączenie nowych odbiorców. Prezes ZEC sp. z o.o. Andrzej Maślanka Tekst płatny Tę pracę trzeba koch Kiedy prowadzący Zakład Pogrzebowy Kalia powiedział, że kocha swoją pracę, bo codziennie poznaje nowych ludzi, potraktowałam jego słowa jako żart. W trakcie rozmowy okazało się jednak, że Paweł Glaziński mówił całkiem poważnie, bo jego praca to głównie kontakt z ludźmi, którym pomaga przetrwać ciężkie chwile. - Pracuję w tym zawodzie ponad 20 lat opowiada P. Glaziński. - Lubię w nim to, że mam okazję poznawać nowych ludzi, zdobywam nowe doświadczenia. Ludzie szanują pracę, którą my wykonujemy, a my szanujemy ludzi, którzy do nas przychodzą. - Mnie ta praca daje satysfakcję dodaje żona pana Pawła, Adriana. - Cieszę się, kiedy rodzina zmarłego jest zadowolona z naszych usług. Państwo Glazińscy prowadzą jeden z czterech wałeckich zakładów pogrzebowych, ale podkreślają, że nie czują na plecach oddechu konkurencji. - Przez 20 lat pracowałem w innym zakładzie i znam ludzi, którzy działają w tej branży mówi pan Paweł. - Konkurencja jest potrzebna, podkreślam jednak zawsze, że w tej branży trzeba ją polubić i szanować. Jeśli nie, nie masz szansy zaistnieć. Każdy zakład pogrzebowy ma swoje standardy, zwyczaje, każdy świadczy usługi w nieco inny sposób. Niemal wszyscy stale poszerzają swoją ofertę starając się zdjąć jak najwięcej spraw z barków pogrążonej w żałobie rodziny. Załatwiają sprawy urzędowe, drukują nekrologi i tabliczki nagrobne, organizują transport, przygotowują zmarłego do pochówku. Kalia oferuje nawet pomoc prawnika i psychologa. Pracują 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. W branży pogrzebowej raczej nie mówi się o czymś takim jak trendy czy moda. Owszem, dawniej zdarzało się, że któryś z modeli trumien cieszył się większą popularnością, niż inne, ale od czasu, Papieska trasa biegowa Jest nowa i jeszcze przez wielu biegaczy nie spenetrowana. - Trasa ma długość 7 km. Została wyznaczona tak, aby można podziwiać piękne krajobrazy doliny rzeki Rurzycy i jej atrak- cje przyrodnicze - mówi Wojciech Ostapowicz z Nadleśnictwa Płytnica. Nazwa "papieska" wiąże się z wizytą Karola Wojtyły w tych okolicach w wakacje 1978 r. Fakt ten upamiętnia obelisk nad brzegiem jeziora Krępsko. Trasę poświęcił proboszcz parafii w Szwecji ks. Ryszard Dawidowski. Ścieżka papieska i jeszcze 24 innych tras powstało z inicjaty- wy i za pieniądze Ministerstwa Środowiska i Lasów Państwo- wych dla upamiętnienia 25. rocznicy wolnych wyborów do Sejmu. Te atrakcyjne 7 km można pokonywać oczywiście na różne sposoby: na rowerze, marszem z kijkami lub bez i oczywiście truchtem. Listopadowy weekend to świetna okazja, aby się tam wybrać Informacje Wojciech Ostapowicz

7 Wałcz, ul. Okulickiego 10-14/12, tel Zaczarowane majtki Mieszkanie w kamienicy o pow.77,9m 2. Cena zł. Mieszkanie w domu 2 rodzinnym. Cena zł. ać, a ludzi szanować kiedy drastycznie zmniejszono zasiłek pogrzebowy, podstawowym kryterium przy wyborze stała się cena. - Ludzie chcą pochować swoich bliskich godnie, ale tanio podkreśla P. Glaziński. - Trendy dyktuje tak naprawdę rynek, a najczęściej wybierane modele trumien to po prostu modele tańsze. Tak jak we wszystkich dziedzinach życia, tak i w funeraliach wiele się w ostatnim czasie zmieniło. - Kiedy zaczynałem pracę 23 lata temu, wyglądało to zupełnie inaczej wspomina pan Paweł. - Zakłady zajmowały się tylko trumnami i samym pochówkiem. Dziś poszerzamy swoją ofertę korzystając z tego, co widzimy na targach pogrzebowych. Trudno też wyobrazić sobie naszą pracę bez internetu. To z zachodu przyszły do nas np. windy czy trawa układana wokół grobu. Dziś już nie zasypuje się grobu przy bliskich zmarłego; oszczędzamy im dźwięku spadającej na trumnę ziemi... Przygotowanie zmarłego do pochówku to także tzw. toaleta pośmiertna, czyli mycie, ubieranie i jeśli bliscy sobie tego życzą malowanie. To ostatnie dotyczy głównie kobiet. Wszystkie używane do malowania akcesoria są jednorazowe, a kosmetyki profesjonalne. Ciało zmarłego narażone jest na zmiany temperatur, bo najpierw leży w chłodni, a potem w kaplicy, gdzie bywa bardzo ciepło i zwykłe kosmetyki mogłyby spływać z twarzy. W tym zawodzie szczególnie ważne jest zachowanie higieny, więc osoba przygotowująca zmarłego do pochówku ma specjalny strój ochronny (maskę, fartuch, rękawiczki), który podlega utylizacji, a karawan po każdym pogrzebie jest dezynfekowany zgodnie z zaleceniami Sanepidu. - Najtrudniej jest wtedy, kiedy chowamy dziecko albo młodego człowieka przyznaje A. Glazińska. - My przecież też mamy uczucia i wkładamy serce w to, co robimy. Łączymy się w bólu z rodziną, zdarzają się łzy... Myślę, że ta praca to chyba nasze przeznaczenie. W odpowiedzi na pytanie, czy nie boją się zmarłych, tylko się uśmiechają. - Cały czas powtarzam: nieboszczyk już nic ci nie zrobi, bój się żywych podkreśla pan Paweł. Państwo Glazińscy podkreślają, że właściciel zakładu pogrzebowego musi być po trosze psychologiem. Czasem trzeba rozładować i wyciszyć emocje, bo ludzie w tak ekstremalnej sytuacji jak śmierć bliskiego człowieka reagują bardzo różnie. Jeśli pogrążona w żałobie osoba wchodzi do zakładu, nie można burknąć: czego...? Nawet odbierając telefon muszą pamiętać o przyjęciu odpowiedniego tonu. Na co dzień są jednak normalnymi, pogodnymi ludźmi, godzącymi pracę z życiem rodzinnym. - Przeżywamy każdy pogrzeb z rodziną zmarłego, ale jeśli nie oddzielalibyśmy spraw zawodowych od życia prywatnego, to byśmy zwariowali mówią. - Staramy się nie przynosić pracy do domu i nie rozmawiamy przy obiedzie o pogrzebach. Powtarzamy to wszystkim pracownikom: pamiętajcie, że to bardzo specyficzna praca i trzeba zostawiać ją przed progiem domu. A. Buniewicz KW Prawo i Sprawiedliwość KUŚ MARIAN ANDRZEJ Kandyduję do Rady Powiatu z terenu gminy Wałcz Uważam za bardzo ważne wspieranie organizacji społecznych tj. Koła Gospodyń Wiejskich i Ochot- niczej Straży Pożarnej (jestem odznaczony Złotym Medalem za Zasługi dla Pożarnictwa). Będę reprezentować ich interesy w Radzie Powiatu, jeżeli oczywiście zostanę do niej wybrany. - Maciek był książkowym dzieckiem - opowiada pani Ilona. Rozwijał się tak, jak statystyka przykazała: zdrowy, kontaktowy, uśmiechnięty, bez kompleksów. Gdy skończył 3,5 roku poszedł do przedszkola. Jak większość maluchów, ten etap życia zaczął od płaczliwych pożegnań, ale szybko polubił i dzieci i swoją panią. - Któregoś dnia wrócił do domu odmieniony. Był jakiś drażliwy, płaczliwy i bardzo pobudzony. Nie mógł się na niczym skoncentrować - wspomina pan Piotr. - Jakby go ktoś zaczarował. Co dziesięć, piętnaście minut chłoczyk chodził do łazienki i wycierał pupę. Zużywał do tego pół rolki papieru. Tarł tak mocno, że na ciele powstawały rany. Nie mógł spać. Rzucał się nerwowo po łóżeczku i - za każdym razem, gdy się przecknął - biegł do toalety. - Nie dawał się ściągnąć z sedesu, bo ciągle wydawało mu się, że jest brudny - opowiada pani Iwona. - Przekonywaliśmy, że jest czysty, ale nie wierzył nam. Nie pomogły kąpiele, także w nocy, jeśli to na nas wymusił, i kilkakrotne zmienianie majtek w ciągu dnia. - Nie było zabawy, oglądania bajek, spacerów. Nic, tylko histeria - dodaje tato. Maciek przestał chodzić do przedszkola. Wychowaczynię chłopca odwiedziła za to zdesperowana mama. - Nie mieliśmy pojęcia, co się dzieje z dzieckiem - wspomina. - Miałam nadzieję, że dowiem się czegoś w przedszkolu. Usłyszała, że nie było żadnego problemu, że nic takiego się nie wydarzyło, co mogłoby uzasadniać histerię chłopca. - Daliśmy sobie więc spokój - mówią. Życie całej rodziny stanęło na głowie. Czuli się bezradni. Bali się o synka, ale czasami - co zupełnie naturalne - puszczały im nerwy. Prosili, tłumaczyli, zamykali przed nim łazienkę... Pan Piotr odtwarza nagrany, z myślą o wizycie u psychologa, filmik. Jest godzina Chłopiec, jak w transie, wali piąstkami w zamknięte drzwi łazienki, błaga tatę, żeby otworzył. - Wpuść mnie! Wpuść mnie! - na zmianę krzyczy i płacze. - Serce nam pękało - mówią rodzice. Nie pamiętają, po jakim czasie dojrzeli do decyzji, aby odwiedzić psychologa. Krystyna Jarząbek uznała, że konsultacje powinny się odbyć bez udziału dziecka. - Psycholog nie wnikał w przyczyny. Skoncentrował się na tym, jak pomóc - opowiadają. Poradził, aby kupili dwie pary majtek: jedne na dzień, drugie na noc. Ważne, aby nowe majtki nie były podobne do tych, które chłopiec kiedykolwiek nosił. Bo to miały być majtki zaczarowane - samoczyszczące. - Bezpośrednio z gabinetu pobiegliśmy do sklepu. Kupiliśmy zaczarowane majtki i daliśmy je Maćkowi, wyjaśniając, na czym polega ich magiczna moc - śmieją się. Krystyna Jarząbek, psycholog: Dziecko idąc do przedszkola wkracza w nowy etap życia. O ile w domu rodzinnym dostało odpowiednią do jego potrzeb dozę miłości, ma zaspokojone poczucie bezpieczeństwa i własnej wartości, jest z reguły ufne i nie posiada kompleksów. Świat przedszkola staje się terytorium, gdzie nasza pociecha zaspokaja - tak bardzo nasilającą się w tym wieku - potrzebę poznawczą wobec otaczającego ją świata. Niezmiernie ważne jest, że zyskuje tam możliwość kontaktu z rówieśnikami i nie tylko wchodzi w związki interpersonalne na płaszczyźnie dziecko - dziecko, ale i dziecko wy- chowawca. Jest przy tym tak zaaferowane, że zazwyczaj to, co powie pani staje się wyrocznią nawet w domu. A to, co usłyszy od koleżanki czy kolegi wpływa na to, jak postrzega siebie i nierzadko stanowi wyznacznik własnej wartości. Bezwarunkowo kochając swoje dziecko, wspierając w chwilach niepowodzeń, zachęcając do podejmowania kolejnych prób, chwaląc je i podkreślając jego zalety, kształtujemy w nim pozytywny obraz samego siebie, co czyni je silniejszym w sytuacjach stresowych i generalnie ułatwia życie. Jednak w konfrontacji z rzeczywistością dobra samoocena może ulec zmianie, gdyż samoświadomość dziecka w tym wieku jest dopiero w trakcie kształtowania się. KUŚ KOSMETYCZNY ul. Kościelna 1D, Wałcz tel NOWOŚĆ! Nowatorski zabieg z najskuteczniejszą witaminą C wygładza zmarszczki rozjaśnia przebarwienia ujędrnia skórę poprawia napięcie i nawilżenie naskórka wzmacnia naczynka Zapraszamy na nowy zabieg wybielająco-przeciwzmaszczkowy PERFECT WHITE z aktywną witaminą C Cena zabiegu 120 zł. W pakiecie: 6 zabieg PERFECT WHITE gratis plus zabieg na ręce PERFECT HANDS gratis. Oszczędzasz 170 zł. Zapraszamy! Za każdym razem, kiedy chłopiec chciał biec do łazienki, aby wycierać pupę, przypominali mu, że majtki same się czyszczą. Oglądali je komisyjnie i chłopiec się uspokajał. - Wieczorem prałam majtki dzienne, suszyłam je w kącie na kaloryferze, żeby syn niczego nie podejrzewał. Rano kiedy wstawał, musiały być czyściutkie i pachnące - mówi pani Iwona. Pomogło. Dziś Maciek jest taki jak dawniej. Jakiś czas potem pani Iwona spotkała przypadkowo koleżankę, której dziecko chodziło do tego samego przedszkola co Maciek. - Okazało się, że jej córka opowiadała o zdarzeniu w toalecie. Jakiś chłopiec, który miał duży autorytet u innych dzieci, nazwał naszego synka śmierdzielem... m.c. Imiona zostały zmienione Dlatego też, wracając do przedstawionego wyżej zdarzenia, Maciek tak emocjonalnie zareagował na uwagę kolegi. Czy można było temu zapobiec? Nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi. Raczej trudno jest przewidzieć różnorodność zdarzeń i sytuacji trudnych, w jakich znajdą się nasze maluchy wkraczając w świat społecznych interakcji. Ważne, aby zawsze umieć je uważnie słuchać, rozumieć, wnikliwie obserwować każdą zmianę w zachowaniu i natychmiast reagować. Główna zasada to niewypieranie emocji dziecka, niebagatelizowanie tego, co mówi i jak się zachowuje. Histeria dziecka zawsze musi mieć jakąś przyczynę, a minimalizowanie lub bagatelizowanie problemu tylko nasila destruktywne zachowania i prostą drogą prowadzi do nerwicy. Bądźmy zatem czujni i wykorzystujmy swoją życiową mądrość, wraż- liwość i empatię, aby ratować nasze maluchy z różnych opresji, gdyż dzieci powinny przede wszystkim w rodzicach mieć oparcie i zrozumienie we wszystkich swoich smutkach, które dla nich są zawsze OL- BRZYMIE. A dlaczego Zaczarowane majtki? No cóż, pamiętajmy, że dzieci mają ogromną wyobraźnią, a świat baśni i magii miesza się na co dzień z rzeczywistością. Nie możemy wykorzystywać tego, aby je straszyć, ale zawsze możemy posłużyć się magią, żeby im pomóc. Więcej akcji promocyjnych na naszej stronie

8

9 Horoskop Baran: Zadbaj o to, by w tym tygodniu mieć wokół siebie samych bliskich ludzi - będziesz chciał dzielić z nimi swój sukces. Doceń to, co Cię spotyka. Byk: Ten tydzień będzie od Ciebie wymagał wiele wyrozumiałości i współczucia, bo ktoś w Twoim najbliższym otoczeniu może potrzebować pomocy. Odnajdź w sobie spokój. Bliźnięta: Gwiazdy obiecują w najbliższej przyszłości spokój i pełen relaks. Korzystaj z ciszy, która Cię otoczy. Rak: Dużo pracy i stresu czeka Raki w ciągu najdciągających dni, jednak nie ma powodu do niepokoju. Wszystko ostatecznie się ułoży. Poświęć się pracy. Lew: Odkryjesz, że nie jesteś stworzony do samotności, do dobrze, bo otworzysz się na nowe, interesujące znajomości. Przyszłość maluje się w jasnych barwach. Panna: Spadnie na Ciebie wielka odpowiedzialność, z którą momentami trudno będzie sobie poradzić. Ale pamiętaj, że pośpiech jest Twoim wrogiem. Waga: Po ostatnim spokojnym okresie, teraz jest czas wyzwań. Nic jednak nie przekroczy Twoich możliwości. Nie ma powodu do strachu. Skorpion: Zapomnij o zobowiązaniach i problemach. W tym tygodniu Skorpiony powinny skupić się wyłącznie na sobie. Nie bój się być egoistą. Strzelec: Rozglądaj się uważnie, bo gwiazdy postawiły na Twojej drodze kogoś naprawdę ważnego. Nie przegap okazji! Zachowaj otwartość. Koziorożec: Wystrzegaj się ryzykownych zachowań, bo masz niestety male szanse na sukces. Doceń siłę spokoju. Wodnik: Zagmatwana sytuacja nie wyprostuje się szybko, ale ostatecznie możesz liczyć na poprawę. Uzbrój się w cierpliwość. Ryby: Życie nabierze jaśniejszych kolorów z chwilą, w której znajdziesz w sobie spokój. Nie bój się nowości. Humor 98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada: - Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna... Doktor myśli chwilę i mówi: - Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię: Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem? - Nie - odpowiada staruszek. - Niedźwiedź padł martwy jak kłoda. - Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał wystrzelić! - I do tego punktu właśnie zmierzałem... Sudoku 61 (Medium) Krzyżówka z masażem Sudoku 61 (Medium) Rozwiązaną krzyżówkę prosimy wyciąć, podpisać i przysłać na adres: Super 8 Pojezierze 4 Wałcz, ul. 1Sien- kiewicza 3 w terminie do 7 listopada 2014 r. Nagrodą jest 30-minutowy masaż w gabinecie Tomasza Malinowskiego. Masaż wylosowała Aniela Bieleń. Sudoku 62 (Medium) Sudoku 63 (Easy) Sudok 3 1 Sudok Wydawca: Oficyna Wydawnicza Nie Byle Co s.c. Wałcz, ul. Chopina 30 Redagują: Małgorzata Chruścicka oraz dziennikarze i współpracownicy Adres redakcji i Biura Ogłoszeń: Wałcz, ul. Sienkiewicza 3, tel , fax schruscicka@pojezierze.com.pl; reklama@pojezierze.com.pl; chruscicka@pojezierze.com.pl Druk: Drukarnia Pojezierze, Wałcz ul. Sienkiewicza 3, tel , drukarnia@pojezierze.com.pl Tekstów niezamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo do ich skracająca opatrywania tytułami. Nie odpowiadamy za treść reklam i ogłoszeń Uniknąć dwuznaczności Sudoku 63 (Easy) Sudoku 64 (Medium) Zły dotyk boli, ale bezpodstawne podejrzenie także. Lepiej więc unikać, niż się potem tłumaczyć Znajomy nauczyciel zadał mi z pozoru niewinne pytanie: Jaki dobry dyktafon kupić? Ma być czuły, prosty w obsłudze i nagrywać czające 2 poza przyjęte 7 1 normy. Uczennica 6 lub uczeń pójdzie 1 7 do 3 5 minimum godzinę. domu, opowie rodzicom i zaraz może być zbudowana historia - Jakieś spojrzenie nauczyciela może być odebrane jako wykra- 3 2 Zaciekawiło mnie, do czego ma służyć. Do przygotowywania lek- molestowania - mówi 9 dyrektor. 6 cji? W regulaminie szkoły są konkretne zapisy dotyczące stroju na Co ty!! Dla mojego bezpieczeństwa... - odpowiedział. WF. Dziewczyny muszą mieć spodenki z nogawkami, aby nie pokazywać gołych pośladków To eliminuje negatywne zachowania innych uczniów ćwiczą- Nie rozumiem. zycznego. - Wyobraź sobie taką sytuację: koniec lekcji, wszyscy wychodzą, ja zbieram jeszcze jakieś papiery. Wchodzi dziewczyna 7 i mówi, 9 że cych 4 w 3 tym 8 samym czasie, 1 ale też w asekuruje nauczycieli 9 - wyjaśnia J. Chłopińska. - Oczywiście, tylko w jakimś stopniu. 3 - Jeśli 1 dotyka trener - mężczyzna zdecydowanie częściej może to mam jej wstawić pozytywną ocenę na koniec roku czy ze sprawdzianu, bo jak nie to mnie załatwi - tłumaczy spokojnie. - Każę jej Czy dyktafon pomoże? wyjść. Wtedy ona szarpie na sobie bluzkę i wybiega z wrzaskiem - Pewnie tak, o ile zdąży się go włączyć - podsumowuje dyrektor. przed klasę. Tam czekają na nią przyjaciółki. Pewnie jeszcze telefonem robią zdjęcia. Powoli do mnie dociera... - Oczywiście zarzut, że ją molestowałem kontynuuje. - Oczywiście, zaraz policja, prokuratura. Zawieszenie w prawach nauczyciela do wyjaśnienia sprawy. I jak mam się bronić? Zresztą nawet, jeśli prokurator nie znajdzie niezbitych dowodów i uwierzy mi, to i tak jako nauczyciel będę skończony. Wałcz jest mały, fama pójdzie szybko. Inaczej będzie to wyglądało w przypadku nagrań. Teraz wszystko jasne. - Sprawdziany poprawkowe czy zaliczenia tak organizuję, aby zdawało kilka osób. Żeby nie być sam na sam z uczennicą. A jeśli już muszę, to zawsze przy otwartych drzwiach - zdradza tajniki swojej strategii. I nie są to niestety wymysły przewrażliwionego nauczyciela. Taka jest rzeczywistość i takie są procedury. - Nie dotyczy to wyłącznie mężczyzn zauważa dyrektor Gimnazjum nr 2 w Wałczu, Jolanta Chłopińska. - Można posądzić również kobietę. Niektóre zasady postępowania reguluje Kodeks Etyki Nauczyciela i Karta Nauczyciela. - Osobiście, nigdy nie rozmawiam z uczniem sam na sam. Także z rodzicem czy nauczycielem, jeśli jest to ważna sprawa służbowa. Chodzi o to, aby uniknąć sytuacji, że będzie słowo przeciw słowu - wyjaśnia J. Chłopińska. Tak się niestety porobiło, że aby mieć przejrzystość sytuacji trzeba mieć świadków. Relacja nauczyciel uczeń musi być klarowna, choć często nie da się wyeliminować wszystkiego. Zajęcia z wychowania fizycznego to przykład doskonały. - Pisemnych zasad postępowania nie ma przyznaje dyrektor ZSM nr 1 Jadwiga Kontowicz-Łuszczyk. - Jest to jednak temat często poruszany na różnego rodzaju szkoleniach. Z jej obserwacji wynika, że niektóre dzieci są wyraźnie przewrażliwione na punkcie ewentualnego molestowania. Prawdopodobnie w domu są uczulane na pewne zachowania. - Z jednej Rozrywka strony, to do może szescianu i dobrze. - Z drugiej jednak, może rodzić krzywdzące podejrzenia - mówi dyrektor. Nauczyciele WF przy wielu ćwiczeniach asekurują uczniów. Jest kontakt fizyczny z dzieckiem, jest więc niebezpieczeństwo, że dotyk zostanie różnie zinterpretowany. - Niektóre dzieci wręcz nie życzą sobie, aby je w jakikolwiek sposób dotykać. Sama miałem taki przypadek. Są to kwestie bardzo trudne - przyznaje Jadwiga Kontowicz-Łuszczyk. Maluszki z zerówki czy pierwszej klasy czasem lgną do nauczyciela, chcą się przytulić. Pani Jadwiga pamięta pracującego na świetlicy nauczyciela, który trzymał dystans, bo takie przytulanie ktoś mogł źle zinterpretować. - Ale jak takiemu maluchowi poprawić bluzkę czy podciągnąć spodnie bez kontaktu? To zaczyna być lekka paranoja - mówi. W Gimnazjum nr 3 otwarte drzwi i unikanie przebywania sam na sam z uczniem/uczennicą to już także standard postępowania. Ale mimo tego zdarzają się sytuacje, w których nauczyciel nie może czuć się bezpieczny. - Na korytarzu dzieciak skręci nogę rzuca przykład dyrektor Robert Tobiasz. - Nauczyciel się schyla, sprawdza, chce rozmasować i zaraz problem. Czy nie za wysoko masował, czy nie miało to podtekstu seksualnego? Przypadki molestowanie się zdarzają, ale konieczny jest zdrowy rozsądek, aby nauczyciele nie padali ofiarą swoistego mobbingu, bo - poza wszystkim - tracą na tym również dzieci. - Odruchem jest, że jak dzieciakowi dzieje się krzywda, chce się go objąć, przytulić i pocieszyć. I powstrzymuję się z obawy, że ktoś to inaczej odbierze - przyznaje Robert Tobiasz. Rozrywka do szescianu - Podobne problemy mają trenerzy. - Uważam, że dla klarowności sytuacji dziewczyny powinny prowadzić kobiety, a chłopaków mężczyźni - mówi jedna z wałeckich trenerek. - Unika się w ten sposób szeregu nieprzewidzianych komplikacji. Wiadomo, że podczas treningów nie da się uniknąć kontaktu fi- być źle zinterpretowane - uzasadnia swoją teorię. Podaje też inny przykład. W sporcie seniorskim często słychać o konfliktach w drużynach kobiecych prowadzonych przez mężczyzn. Padają zarzuty, że ta czy inna zawodniczka trafia do drużyny nie dzięki umiejętnościom, ale dzięki, mówiąc delikatnie, intymnym kontaktom z trenerem. - U nas treningi, nawet z dziewczynami, mogą prowadzić mężczyźni - mówi inny szkoleniowiec. - Ale do szatni, pod prysznic czy do pokojów dziewczyn obowiązuje ich zakaz wstępu. Powód jest chyba oczywisty. Nawet, jak komuś przyjdzie do głowy oskarżyć nas o coś, to wiele dziewczyn zaświadczy, że nigdy nie wchodzimy do pokojów. Ciekawe, że bardziej niż dzieciaków obawiają się rodziców. - Ich ambicje są często ogromne i kiedy okaże się, że córka czy syn nie znaleźli się w drużynie, możemy mieć problemy. Różne rzeczy przychodzą im wówczas do głowy. Takie są czasy, że trzeba uważać. A choćby się uważało, nigdy wszystkiego nie da się przewidzieć. Rafał Orlikowski

10 Zapal świeczkę Życie wędrówką jest człowieka... Aleja lipowa w zamkniętym szpitalu, Kujawska Foto Grzegorz Solecki, lipiec 1985 Płaskorzeźba na byłej kaplicy niemieckiej (dziś kościele grekokatolickim), upamiętniająca poległych w latach mieszkańców powiatu wałeckiego. Fragmenty płaskorzeźby, ale bez chełmu niemieckiego, zachowały się do dzisiaj. Tutaj spoczął w Bogu właściciel cukierni Robert Schmidt (poniemiecki cmentarz katolicki). Leon Renkawitz i Maria Renkawitz: wykonany z czarnego marmuru nagrobek znajdował się przy głównej alejce niemieckiego cmentarza katolickiego. Został zniszczony (rozkradziony?) przez mieszkańców. prof. Antoni Łowiński, ostatni dyrektor królewskiego-katolickiego gimnazjum w Wałczu, zmarł r. W setną rocznicę jego śmierci w kościele św. Mikołaja odbyła się msza za spokój jego duszy. Uczestniczyli w niej prawnukowie dyrektora. Burmistrz Zdzisław Tuderek zaproponował, aby uhonorować Wiesława Kraszewskiego tablicą pamiątkową. Radni zgodzili się jednogłośnie. Roman-Mirza Merzowicz, urodzony w Wałczu artysta malarz. Kochał sztukę i Ojczyznę. Stworzył ponad 200 prac, większość trafiła do muzeów w całej Polsce, a część jest w zbiorach prywatnych. Pomnik znajduje się na starym cmentarzu przy byłym szpitalu. Johan Sturmann , dyrektor wałeckiego gimnazjum. Nagrobek stoi do dziś, ale dwa pięknie uformowane przez Niemców drzewa nad pomnikiem zostały ścięte. Epitafium, data nagrobka nieustalona (cmentarz zamknięty, ul Kujawska 13-15). Foto Grzegorz Solecki, lipiec 1985 r. Nagrobki w kwaterze prawosławnej (cmentarz zamknięty, ul. Kujawskiej 13-15). Foto Grzegorz Solecki, lipiec 1985 r. Pozostałe zdjęcia Marian Wiatr - archiwista naszych czasów, poszukiwacz prawdy, człowiek wiecznie młody.

11

12 SUPER DZIEWCZYNA Magda Polechońska z Wałcza, 16 lat. Chodzi do I LO w Wałczu do klasy matematyczno-fizycznej. Jest wierną fanką siatkówki. Interesuje się fotografią. Taaakie grzyby Teresa Modzelewska chodzi na grzyby dwa razy dziennie: rano przed pracą i po południu. Mieszka w Golcach, więc nie ma do lasu daleko. Z każdej wyprawy przynosi koszyk grzybów: prawdzików, kozaków i kań. - Zapraszam wszystkich na grzybobranie albo chociaż na spacery po naszych okolicznych lasach, bo nic tak nie odpręża - mówi. W ostatni wtorek znalazła dorodną rodzinę prawdzików. W pobliżu zauważyła jeszcze jednego malutkiego borowika. Wróciła po niego pod wieczór, jak już podrósł. Mauzoleum Rodziny REE w Zdbowie Mauzoleum zostało wzniesione na przykościelnym cmentarzu w 1850 roku. Najprawdopodobniej jego projektantem był Karol Fryderyk Schinkel, jeden z najwybitniejszy Niemieckich architektów i malarzy w okresie neoklasycyzmu. Rodzina REE posiadała dworek na obecnie popegeerowskich terenach. W mauzoleum pod podłogą znajdują się szklane trumny przedstawicieli rodu. W roku 1966 mauzoleum zostało adoptowane na salkę katechetyczną. Od strony południowej w fasadzie wyróżniają się dwie kolumny. Kiepski stan tynków kontrastuje ze świeżością klasycznych jońskich kapiteli (głowic). Wykonano je z bardzo nietypowego i drogiego materiału - uszlachetnionej cyny odpornej na niskie temperatury. Poniżej 13 C cyna ulega rozpadowi na szary proszek. Zjawisko to jest określane mianem trądu lub zarazy cynowej. Piotr Sikora Uczniowie Zespołu Szkół nr 2 w Wałczu, Zespołu Szkół nr 3 w Wałczu, Zespołu Szkół nr 4 w Wałczu oraz II LO w Wałczu, wraz z nauczycielami oraz studenci Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Wałczu, biorący udział w projekcie pn. Młody obywatel realizowanym przez Fundację na Rzecz Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Wałczu współfinansowanym przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej zapraszają młodych mieszkańców Wałcza do udziału w debacie przedwyborczej z kandydatami na stanowisko Burmistrza Wałcza. Debata odbędzie się w dniu br w auli PWSZ ul. Wojska Polskiego 99 o godzinie Projekt finansowany ze środków FIO oraz PWSZ w Wałczu ZONE STUDIO Krem do opalania gratis! (pierwsze 2 tygodnie) SAFARI S O L A R I U M Wałcz, ul. Tęczowa 5 (na Ryneczku) tel pon.-pt sobota Bogusława Towalewska KANDYDAT NA BURMISTRZA WAŁCZA Publikacja sfinansowana ze środków KWW WSPÓLNY WAŁCZ Wspólnie Coraz więcej zadań samorządy mogą powierzać organizacjom pozarządowym. Jest to bezsprzecznie doskonała forma współpracy, którą warto rozszerzać i wspierać. Organizacje realizują cele i zadania miasta. Zamiast tworzyć kolejne komórki w urzędach czy jednostkach podległych, szereg zadań powierzanych jest właśnie organizacjom pozarządowym, które działając w ramach swoich statutów, są doskonale przygotowane merytorycznie. Oczywiście na ten cel przeznaczane są coraz większe środki finansowe. I moim zdaniem powinny być przeznaczane jeszcze większe, o ile budżet na to pozwoli. Organizacje pozarządowe w sposób fantastyczny integrują środowiska związane z obszarem swojego działania. Często jednak wykraczają poza swoje środowisko. Przykładem może być choćby Stowarzyszenie Amazonka. Wspaniałe, aktywne dziewczyny z "Amazonki" są chodzącym przykładem, że można przezwyciężyć ciężką chorobę i cieszyć się życiem. Nie ograniczają się jednak do swojego środowiska. Ich akcje, jak choćby marsz różowej wstążki, są doskonałym przykładem działań edukacyjnych. Promują badania profilaktyczne raka piersi. Dzięki ich działalności - jestem przekonana - wiele kobiet dziś może cieszyć się zdrowiem i życiem. Podobnie aktywne są stowarzyszenia zrzeszające niewidomych, emerytów i rencistów czy Sybiraków. Wymieniać można jeszcze szereg organizacji. Istotne jest to, że wspólnie można zrealizować wiele fantastycznych przedsięwzięć. Wśród wielu organizacji pozarządowych działających w Wałczu, ważne są też kluby sportowe. One też pochłaniają największą ilość środków finansowych. I niestety rozdział środków na kluby sportowe budzi największe emocje. Myślę, że w przyszłej kadencji mimo wszystko stanie się możliwe wypracowanie zdrowych zasad współpracy i finansowania. Dostrzegam bowiem wspaniałą pracę, jaką z dziećmi i młodzieżą wykonują kluby sportowe prowadzone przez prawdziwych pasjonatów. Wielokrotnie powtarzałam, że każda złotówka wydana na dzieci zwraca się z nawiązką. Trudno jest jednak pogodzić chęci z możliwościami budżetu. Zasady współpracy z organizacjami pozarządowymi można z powodzeniem przenieść na inne organizacje. Proszę zobaczyć, jak wspaniale działa chociażby Komitet Mieszkańców Zatorza II. Jakie organizuje imprezy integrujące mieszkańców. Mogłyby powstać podobne organizacje zrzeszające mieszkańców np. Dolnego Miasta, Os. Tysiąclecia, Radunia, Chrząstkowa i dowolnego innego rejonu Wałcza. Na pewno znajdą się drobne kwoty na ich działania integrujące mieszkańców. I teraz wyobraźmy sobie, że do współpracy włączone zostaną organizacje pozarządowe, choćby przywołane kluby sportowe. Zrzeszają fachowców w swoich dyscyplinach sportu. Ideałem byłoby to połączyć. Dlaczego nie stworzyć rozgrywek w siatkówkę, piłkę nożną czy jakąkolwiek inną dyscyplinę pomiędzy dzielnicami? Dlaczego panie i zapewne panowie też z Zatorza z paniami z Radunia nie mogłyby wspólnie wyruszyć na trasę z kijkami? Może przejażdżka rowerami, a nawet wyścig? Mamy fachowców od tej dyscypliny sportu i na pewno znajdą się środki finansowe na puchary i drobne nagrody wręczane za wyścig Tour de Wałcz. W mniejszym stopniu w tym wypadku chodzi o rywalizację sportową, a bardziej o dobrą zabawę i integrację mieszkańców. Wspólnie można po prostu zdziałać zawsze więcej. Z wyrazami szacunku Bogusława Towalewska