J. R. R. TOLKIEN Drzewo i liść oraz Mythopoeia
|
|
- Liliana Łuczak
- 8 lat temu
- Przeglądów:
Transkrypt
1 J. R. R. TOLKIEN Drzewo i liść oraz Mythopoeia Przełożyli: Joanna Kokot, Marek Obarski, Krzysztof Sokołowski
2 WSTEP Dwa spośród prezentowanych tu utworów O baśniach i Liść, dzieło Niggle a ukazały się łącznie pod wspólnym tytułem Drzewo i Liść w 1964 roku. Do obecnego wydania dołączyliśmy trzeci tekst, wiersz pt. Mythopoeia (tworzenie mitu), w którym Filomitos (miłośnik mitu) podważa poglądy Mizomitosa (wroga mitu). Wiersz ten nie był dotychczas publikowany, lecz ojciec cytuje czternaście jego linijek w swym eseju O baśniach tak podobne są myśli zawarte w obu wypowiedziach. Jednak zanim powiem coś więcej na temat Mythopoei, pragnąłbym przytoczyć wstęp mego ojca do pierwszego wydania Drzewa i liścia: Jest to przedruk dwóch utworów O baśniach i Liść, dzieło Niggle a. Niełatwo zdobyć ich pierwsze wydania, a sądzę, iż mogą one i dziś jeszcze okazać się interesujące, szczególnie dla tych, którym spodobał się Władca Pierścieni. Mimo że jeden z tych tekstów jest esejem, drugi zaś to opowiadanie, są one ze sobą ściśle związane oba wykorzystują symbole drzewa i liścia i oba, choć na różne sposoby, mówią o tym, co nazywam w swym eseju sztuką tworzenia. Co więcej, powstały one w tym samym czasie (między 1938 a 1939 rokiem), gdy opowieść o Władcy Pierścieni zaczynała dopiero się rozwijać, objawiając mi nawał czekającej mnie pracy i ilość odkryć, jakich będę musiał dokonać w nie znanymi wciąż świecie równie przerażającym dla mnie, jak i dla hobbitów. Zdaje się, że dotarliśmy wówczas do Bree i wiadomo mi było tyleż co i im o losach Gandalfa i tożsamości Obieżyświata; rozpaczliwie pragnąłem dożyć chwili, kiedy dowiem się czegoś więcej. Esej w swej pierwotnej wersji został wygłoszony na University of St Andrews w 1938 roku jako wykład ku czci Andrew Langa 1. Jako poszerzony tekst ukazał się w tomie Eseje dedykowane Charlesowi Williamsowi (Es-says presented to Charles Williams, Oxford University Press, 1947, nakład wyczerpany). Przedrukowuję go tu z niewielkimi zmianami. Opowiadanie pojawiło się w druku dopiero w 1947 roku (w Dublin Review ). Nie zmieniłem go od momentu, gdy je napisałem, niemal od ręki: po prostu pewnego dnia zbudziłem się rano z gotowym pomysłem. Jednym ze źródeł inspiracji 1 A nie w 1940, jak to mylnie podaje wydanie z [Przypis do oryginalnego wydania]. Wykład w istocie odbył się 8 marca 1939 roku; por. Humphrey Carpenter, J.R.R. Tollden. A Biography, Allen and Unwin, 1977, s
3 była topola o wielkich konarach, którą widziałem z okna, nawet leżąc w łóżku. Jej właściciel ni z tego, ni z owego okaleczył ją, obcinając gałęzie nie mam pojęcia dlaczego. Potem ją ścięto i była to chyba mniej barbarzyńska kara za wszelkie zbrodnie, jakich mogła się dopuścić, jak choćby to, że żyła i tak się rozrosła. Nie sądzę, by pozostawiła po sobie jakichś przyjaciół czy żałobników poza mną i parą sów. W eseju O baśniach mój ojciec cytował wiersz, który ongiś napisał do człowieka określającego mit i baśń jako kłamstwa, choć [... ] był tak miły i niepewny swego, że nazwał baśń "tchnieniem kłamstwa poprzez srebro". Przytaczany tam fragment zaczyna się od słów: Drogi Panie powiedziałem choć zniechęcony brakiem dobra, jeszcze nie jest zgubiony... Rękopis Mythopoei nie zawiera podobnej rymowanej epistoły. Istnieje siedem wersji tego utworu, ale żadna z nich nie przybiera formy prywatnego listu co więcej, pierwsze cztery wersje zaczynają się od słów Kiedy spogląda na drzewa, a nie Kiedy spoglądasz na drzewa (zaś najwcześniejsza wersja nosi tytuł Nizonitos: długa odpowiedź na krótka bzdurę). Ponieważ sens słów choć zniechęcony brakiem zależy od kontekstu wcześniejszych wersów i wymaga ich obecności Serce człowieka nie składa się z kłamstw, ale przepełnia je mądrość Jedynego Mędrca, którego przywołuje w nieskończoność... i ponieważ przytaczany w eseju fragment pochodzi (z niewielkimi zmianami) z najwcześniejszej wersji, oczywiste jest, iż forma listu funkcjonuje tu jedynie jako konwencjonalny zabieg. Człowiekiem, który określił mit i baśń jako kłamstwo, był C.S. Lewis. Piątą wersję Mythopoei (tę, która zaczyna się od słów Kiedy spoglądasz na drzewa, a nie Kiedy spogląda na drzewa ) ojciec opatrzył dopiskiem J.R.R.T. dla C.S.L., zaś w wersji szóstej dodał Philomythus Miso-mytho. Wersję ostateczną uzupełnił dwiema marginalnymi uwagami 2. Pierwsza z nich (do słowa drzewa w incipitowym wersie) przywołuje pamięć sytuacji, która sprowokowała napisanie wiersza: Wybrałem drzewa, ponieważ są one zarazem łatwo klasyfikowalne i nieskończenie jednostkowe; ale ponieważ to samo można powiedzieć i o innych rzeczach, dodam jeszcze tylko, że ja dostrzegam drzewa bardziej niż inne rzeczy (i dużo bardziej niż innych ludzi). W każdym razie strofy te pisałem z pamięcią o alejach i gaju w Magdalen College nocą. W Biografii (s ) Humphrey Carpenter zidentyfikował sytuację, która stała się impulsem do napisania Mythopoei. Wieczorem 19 września 1931 roku C.S. Lewis zaprosił mego ojca i Hugona Dysona na obiad do Magdalen College. 2 Notki te można datować na listopad 1935 r. lub później; ale ojciec dodał je do rękopisu dopiero wtedy, gdy tekst wiersza był już gotowy 4
4 Po obiedzie wszyscy trzej postanowili się przejść po okolicy i jak to w trzy dni później pisał Lewis do swego przyjaciela, Arthura Greevesa rozmawiali o metaforze i micie gdy przerwał nam poryw wiatru tak nagły pośród owego cichego, ciepłego wieczoru i postrącał liście z drzew z takim hałasem, iż sądziliśmy, że to deszcz. Aż wstrzymaliśmy oddech, a tamci dwaj wpadli w uniesienie niemal takie, jakiego i ty byś doświadczył. W kolejnym liście do Greevesa (18 października 1931) 3 Lewis streścił szczegółowo poglądy mego ojca i Dysona na temat prawdziwego mitu, jakim jest opowieść o Chrystusie. Humphrey Carpenter zaś spróbował zrekonstruować przebieg owej dyskusji (zarówno w Biografii, jak i później w The Inklings 4, Allen and Unwin, 1978, s ) na podstawie listów Lewisa i tematów podejmowanych w Mythopoei. Myślę, że mogę podać od razu i drugą uwagę do ostatecznej wersji poematu, choć nie dotyczy ona historii powstania wiersza, lecz wyjaśnia określony zwrot. Ściślej odnosi się do ósmego wersu dziewiątej strofy wiersza:... symulowane rozkosze podwójnie kuszą. Podwójnie kuszą, ponieważ uwiedzeniem tylko jest traktowanie powrotu do ziemskiego dobrobytu jako jedynego celu, a i ten cel jest zdeprawowany i poszukiwany nie tam, gdzie należy. Z tego samego okresu co obie uwagi pochodzą słowa, które ojciec dodał na końcu rękopisu: Pisane głównie w czasie egzaminów, podczas nadzorowania studentów. Tekst Mythopoei, który oddajemy tu do druku, jest zgodny z rękopiśmienną wersją finalną. Choć szczegółową historię powstawania utworu można uznać za złożoną, jego rozwój polegał głównie na dodawaniu kolejnych fragmentów. We wcześniejszych wersjach był on o wiele krótszy brakowało w nim trzech strof (od słów Błogosławieni ) oraz wersu: i złotego widma nie porzucam w nieskończoność. Christopher Tolkien 3 Listy te opublikowane zostały w Zawsze razem. Listy C.S. Lewisa do Arthura Greevesa ( ) (They Stand Together. The Letters of C.S. Lewis to Arthur Greeves ( )), wyd. Walter Hooper, Collins, 1979, s. 421, ). Dziękuję tu Humphreyowi Carpenterowi za pomoc w ich odszukaniu. 4 The Inklings była to nazwa grupy intelektualistów, do której należeli tacy pisarze, jak J.R.R. Tolkien, Charles Williams, C.S. Lewis i Dorothy Sayers przy p. tłum.
5 O BAŚNIACH Zamierzam mówić o baśniach, choć zdaję sobie sprawę z tego, jak ryzykowne jest to przedsięwzięcie. Królestwo Baśni to niebezpieczna kraina, gdzie na nierozważnych czekają pułapki, a na zbyt śmiałych więzienne lochy. A mnie należałoby uznać właśnie za nazbyt śmiałego; wprawdzie jestem miłośnikiem baśni od momentu, gdy nauczyłem się czytać, i myślę o nich od czasu do czasu, ale nigdy nie zajmowałem się nimi zawodowo. W tej krainie pełnej cudów, lecz nie informacji, zawsze byłem zaledwie zabłąkanym podróżnikiem (a może nawet intruzem). Baśniowe kraje rozciągają się daleko wzdłuż i wszerz, w górę i w głąb i pełne są najprzeróżniejszych rzeczy i stworzeń: znajdziesz tam wszelkiego rodzaju ptactwo i zwierzęta, niezliczone gwiazdy i bezbrzeżne oceany, czarowne piękno i czyhającą zewsząd grozę, radości i smutki przeszywające jak ostrze miecza. Ten, kto tam zbłądził, może chyba uznać się za szczęśliwca; ale odmienność i bogactwo tej krainy wiążą język wędrowcowi, który chciałby o nich opowiedzieć. A zadając zbyt wiele pytań, naraża się on na to, że zatrzasną się przed nim drzwi królestwa, a klucze do nich zaginą. Istnieje wszakże parę problemów, które ktoś, kto zamierza mówić o baśniach, powinien przynajmniej spróbować rozwiązać nawet gdyby mieszkańcy Królestwa Czarów mieli uznać go za impertynenta. Czym są baśnie? Skąd się wzięły? Jaki z nich pożytek? Postaram się odpowiedzieć na te pytania, a raczej podzielić się okruchami odpowiedzi, jakie udało mi się zebrać głównie na podstawie tych niewielu baśni, które znam. * * * * * * * * * Baśń Czym jest baśń? Na próżno byłoby się tu odwoływać do Oksfordzkiego słownika języka angielskiego. Nie zawiera on w ogóle hasła baśń (fairy-story) i niezbyt jest pomocny, jeśli chodzi o same elfy (fairies). W suplemencie do Słownika 6
6 pojawia się hasło baśń, bajka (fairy-tale). Słowo to datuje się od 1750 roku, a jego głównym znaczeniem jest: (a) opowieść o elfach lub innych czarodziejskich istotach; zaś znaczenia poboczne to: (b) zmyślona lub nieprawdopodobna historia i (c) kłamstwo, fałsz. Drugie i trzecie znaczenie beznadziejnie poszerzyłoby zakres moich rozważań. Ale pierwsze znaczenie jest zbyt wąskie. Byłoby wprawdzie dość szerokie na esej czy nawet na książkę, ale nie oddaje faktycznego użycia tego słowa; szczególnie jeśli się przyjmie słownikową definicję elfów (fairies): Nadnaturalne stworzenia miniaturowych rozmiarów, według wierzeń ludowych obdarzone mocą czarodziejską i wywierające dobry lub zły wpływ na ludzkie sprawy. Nadnaturalny to słowo i trudne, i niebezpieczne niezależnie od tego, czy używa się go w węższym czy w szerszym sensie. Ale nie pasuje ono do elfów, chyba że przedrostek nad potraktujemy po prostu jako superlatyw. Bo to człowiek jest nadnaturalny w stosunku do elfów (i nierzadko jest też miniaturowych rozmiarów), one same zaś są naturalne o wiele bardziej naturalne niż ludzie. Taki już ich los. Droga do krainy elfów to nie droga do nieba ani nawet do piekła (choć niektórzy zwykli utrzymywać, że może ona tam prowadzić pośrednio, przez diablą dziesięcinę): Czy widzisz tę wąską drogę na błoniach, Która wije się wśród głogów i cierni? Tak niewielu ludzi pyta o nią, Dążą tu jedynie sprawiedliwi i wierni. A widzisz tę drogę szeroką, Co biegnie wśród łąk w maju, Tak zdradliwą, choć wielu cieszy nią oko Ufając, że prowadzi wprost do Raju? A tę piękną ścieżkę w blasku gwiazd, Co ginie wśród paproci? Do krainy elfów zaprowadzi nas Tej czarodziejskiej nocy. ( O Tomaszu rymiarzu tłumaczył Marek Obarski) Co do miniaturowych rozmiarów to nie przeczę, że takie właśnie cechy przypisuje się obecnie elfom. Często myślałem o tym, jak ciekawa mogłaby być próba wyjaśnienia tego zjawiska, lecz moja wiedza na ten temat jest zbyt uboga, bym mógł przedstawić ostateczne rozwiązanie. W dawnych czasach Królestwo Czarów miało także i niewielkich mieszkańców (choć raczej nie miniaturowych rozmiarów ), ale mały wzrost nie cechował całego baśniowego ludu. Miniaturowe elfy czy wróżki w Anglii to, jak sądzę, głównie wyrafinowany produkt literackiej 7
7 fantazji. Jest chyba naturalne, że w Anglii, gdzie w sztuce wciąż powraca miłość do delikatności i finezji, wyobraźnia kierowała się ku temu, co filigranowe i drobne tak jak we Francji zwróciła się ku dworskiemu życiu i przystroiła się pudrem i brylantami. Przypuszczam jednak, że te kwiatowo-motyle rozmiary były produktem zracjonalizowania elfów, które przekształciło czar ich krainy w zwykłe wyrafinowanie, zaś niewidzialność w kruchość, która pozwala ukryć się w kielichu pierwiosnka lub zniknąć za źdźbłem trawy. Moda na elfy pojawiła się chyba tuż po tym, gdy wielkie odkrycia geograficzne uczyniły Ziemię zbyt małą, by mogła pomieścić i ludzi, i elfy; gdy czarodziejskie zachodnie krainy Hy Breasail przeistoczyły się w zwyczajną Brazylię, kraj czerwonego drewna. Na pewno za taką wizję elfów odpowiedzialna jest literatura znaczną rolę odegrali tu William Shakespeare i Michael Drayton. Nymphidia Draytona to jeden z przodków długiej linii kwiatowych elfów i uskrzydlonych duszków z czułkami, których to stworków tak nie cierpiałem w dzieciństwie i których z kolei nie znosiły moje dzieci. Podobne uczucia żywił i Andrew Lang, który w Liliowej księdze baśni tak oto mówi o nużących opowieściach współczesnych mu autorów: Zawsze zaczynają się od tego, że jakieś dziecko wychodzi do ogrodu i pośród pierwiosnków, gardenii i kwiecia jabłoni spotyka elfy. [... ] Elfy te usiłują być zabawne i ponoszą klęskę, albo próbują moralizować i świetnie im to idzie. Ale wszystko to miało swój początek, jak już rzekłem, długo przed XIX wiekiem i dawno już zaczęło męczyć właśnie nieudanymi próbami bawienia. Nymphidia Draytona można uznać za najgorszą z kiedykolwiek napisanych dotąd baśni (czy raczej opowieści o elfach). Pałac Oberona ma ściany z pajęczych odnóży: I okna z oczu kocich, A dachy i wieże Pokrywają skrzydła nietoperze. (tłumaczył Marek Obarski) Rycerz Pigwiggen dosiada żwawej szczypawki i w kielichu pierwiosnka umawia się na schadzkę ze swą ukochaną, królową Mab, której składa w darze bransoletkę z mrówczych oczu. Wszystko to zostało osadzone w nudnej opowieści o dworskiej intrydze i fałszywych posłańcach; waleczny rycerz i rozwścieczony małżonek razem pogrążają się w gniewie, by w końcu utopić go w wodach Lety. Byłoby znacznie lepiej, gdyby cała ta historia uległa zapomnieniu. Niech sobie Oberon, Mab i Pigwiggen będą miniaturowymi elfami w przeciwieństwie do Artura, Ginevry i Lancelota ale opowieść o dobru i złu na dworze króla Artura jest o wiele bardziej baśniowa niż historia Oberona. 8
8 Fairy, bliski odpowiednik wyrazu elf Jest słowem obecnym w języku angielskim od niedawna, niemal nie znanym przed okresem Tudorów. Warto zwrócić uwagę na jego pierwsze użycie (jedyne sprzed roku 1450) przytoczone przez Słownik oksfordzki. Cytat wzięty jest z Gowera i brzmi as he were a faierie ( Jak gdyby był elfem ). Ale Gower nie to powiedział napisał: as he were of faierie ( że przybył z czarodziejskiej krainy ). Poeta opisuje młodego galanta, który zamierza podbić serca panien zgromadzonych w kościele: Spod jego czapki ozdobionej klejnotem Wymykały się pukle złote. Tak świeżo wyglądał ów młodzieniec, Lica okrasił mu rumieniec, A może liść przypiął dla ozdoby. I do jastrzębia zdał się podobny, Który wnet spadnie na zdobycz. Dziewczęta nie odrywały odeń oczu Pewne, że przybył Z czarodziejskiej krainy. (tłumaczył Marek Obarski) Jest to młodzieniec z krwi i kości, ale daje lepsze wyobrażenie o mieszkańcach krainy elfów niż ich słownikowa definicja, w której się znalazł przez podwójną pomyłkę. Cały problem z prawdziwymi mieszkańcami Królestwa Czarów polega bowiem na tym, że nie zawsze wyglądają oni na tych, kim naprawdę są; że często stroją się w wyniosłość i piękno, które to my chętnie przypisywalibyśmy samym sobie. Przynajmniej część czarów, które snują dobro i zło człowieka, to dar wyzyskiwania pragnień jego duszy i ciała. Królowa elfów, która uniosła Tomasza Poetę na mleczno-białym rumaku śmiglejszym niż wiatr, przejeżdżała obok Drzewa Eildonu jako dama oczywiście była to dama zachwycającej urody. Jak widać, Spenser był w zgodzie z prawdziwą tradycją, gdy nazwał elfami rycerzy ze swego Królestwa Czarów. Miano to przysługuje raczej takim rycerzom jak Sir Guyon niż Pigwiggenowi uzbrojonemu w żądło szerszenia. A teraz, kiedy już poruszyłem (jakże pobieżnie) problem elfów, muszę wrócić do punktu wyjścia; odbiegłem bowiem od właściwego tematu od baśni. Powiedziałem, że nadawane jej znaczenie opowieści o elfach lub innych czarodziejskich istotach jest zbyt wąskie. Jest ono zbyt ograniczone, nawet jeśli odrzucimy miniaturowe rozmiary, bowiem baśnie w normalnym tego słowa użyciu to nie po prostu historie o elfach, ale opowieści o Faerie, Królestwie Czarów. W królestwie tym istnieją nie tylko elfy i wróżki, nie tylko krasnoludy, czarownice, trolle, olbrzymy i smoki, ale także morza, Słońce, Księżyc, Ziemia i wszystko, 9
9 co się na niej znajduje: a więc drzewa i ptaki, woda i kamienie, chleb i wino, i my, śmiertelnicy, jeżeli nas tam zaklęto. Historie dotyczące głównie faries, to jest istot we współczesnej angielszczyźnie zwanych elfami, są stosunkowo rzadkie i z reguły nie nazbyt interesujące. Większość naprawdę dobrych baśni traktuje o przygodach ludzi w Niebezpiecznej Krainie albo na jej mglistych obrzeżach. To całkiem naturalne: jeśli bowiem elfy istnieją naprawdę i niezależnie od naszych opowieści, to prawdą jest także i to, że ani elfom nic do nas, ani nam do elfów. Nasze losy się rozdzieliły, nasze ścieżki rzadko się spotykają. Nawet na granicy Królestwa Czarów spotkać je można tylko wówczas, kiedy przypadkiem wejdą nam w drogę. Określenie, czym jest baśń, albo czym być powinna, nie może opierać się na żadnych definicjach czy historycznych przekazach dotyczących elfów lub innych czarodziejskich istot, ale na naturze samej Niebezpiecznej Krainy Królestwa Czarów i wiatru, jaki tam wieje. Nie podejmuję się tu ani zdefiniowania tych ziem, ani nawet próby ich opisania. Nie sposób bowiem pochwycić Królestwa Czarów w sieć słów; jedną z jego właściwości jest to, że nie da się go opisać, choć na pewno można go doświadczyć. Ma ono wiele aspektów, a ich analiza nie musi doprowadzić do odkrycia sekretu całości. Mam wszakże nadzieję, że to, co powiem za chwilę w związku z pozostałymi pytaniami, rzuci nieco światła na mą własną jakże niedoskonałą wizję tej krainy. Na razie ograniczę się tylko do następującego stwierdzenia: baśń to opowieść, która albo w pełni wykorzystuje motyw Królestwa Czarów, albo doń tylko nawiązuje dla dowolnych celów satyry, przygody, moralizowania czy fantastyki. Można mówić o tym królestwie jako o Krainie Magii, ale jest to magia szczególnego rodzaju i wyjątkowej mocy, jakże daleka od pospolitych wysiłków pracowitego i kształconego czarownika. Istnieje jedno tylko zastrzeżenie: jeśli w opowieści obecna jest satyra, to wolno jej wyśmiewać się ze wszystkiego, z wyjątkiem samej magii. Ją jedną trzeba traktować poważnie; nie należy z niej kpić ani jej wyjaśniać. Średniowieczny poemat Sir Gawain i Zielony Rycerz jest podziwu godnym przykładem takiej powagi. Ale nawet przy tak niewyraźnych i nieostrych granicach baśniowego gatunku trzeba stwierdzić, że wielu ludzi także spośród znawców używa terminu baśń dość nierozważnie. Wystarczy tylko rzut oka na ostatnio publikowane książki określane jako zbiory baśni, aby stwierdzić, że opowieści o elfach czy jakichkolwiek czarodziejskich istotach, nawet o krasnoludach i goblinach, to tylko niewielki fragment ich zawartości. Po części, jak już zauważyliśmy, można się było tego spodziewać. Ale zbiory te zawierają też sporo opowieści, które tak naprawdę wcale nie powinny się tam znaleźć nie wprowadzają bowiem Królestwa Czarów ani nawet doń nie nawiązują. Dam parę przykładów na selekcję, jaką pragnąłbym przeprowadzić. Będzie to pomocne przy sformułowaniu negatywnego aspektu definicji. Powinno też doprowadzić nas do pytania o początki baśni. 10
10 Istnieje wiele zbiorów baśni. W Anglii żaden z takich zbiorów nie może równać się pod względem popularności, zawartości czy ogólnych zalet z dwunastoma księgami w dwunastu różnych kolorach, które zawdzięczamy Andrew Langowi i jego żonie. Pierwsza z tych ksiąg pojawiła się ponad pięćdziesiąt lat temu (l889 r.) i wciąż jest wznawiana. Gros zawartych w niej opowieści mniej więcej odpowiada naszym kryteriom. Nie będę ich tu analizował (jakkolwiek analiza taka mogłaby być interesująca), wspomnę jedynie, że żadna spośród opowieści zawartych w Błękitnej księdze baśni nie mówi wyłącznie o elfach, a większość z nich w ogóle nie wspomina o tych istotach. Znakomita część owych baśni pochodzi z Francji; był to i chyba wciąż byłby słuszny wybór (choć niezgodny ani z mymi obecnymi gustami, ani z upodobaniami z czasów dzieciństwa). Od kiedy po raz pierwszy zangielszczono Contes de ma Merę L Oye Charlesa Perraulta, tak silne były ich wpływy (jak i innych znanych wątków z Gabinet des Fees), że gdyby dziś poprosić kogoś o podanie jakiejś baśni, najpewniej wymieniłby którąś z tych francuskich historyjek: Kota w butach, Kopciuszka czy Czerwonego Kapturka. Niektórym mogłyby najpierw przyjść do głowy Baśnie braci Grimm. Ale cóż rzec o obecności Podroży do kraju Liliputów w Błękitnej księdze baśni? Powiem tylko tyle: nie jest baśnią ani oryginalna, autorska wersja tego tekstu [pierwsza księga Podroży Guliwera Jonathana Swifta], ani też zamieszczona w Błękitnej księdze jego przeróbka pióra panny May Kendall. Utwór ten nie pasuje do całego zbioru. Obawiam się, że umieszczono go tam wyłącznie ze względu na małe, a nawet miniaturowe rozmiary Liliputów jedyną wyróżniającą ich cechę. Ale niewielki wzrost jest w Królestwie Czarów nie mniej akcydentalny niż w naszym świecie: Pigmejom jest równie daleko do elfów co Patagończykom. Nie wykluczyłbym tej opowieści ze względu na jej satyryczne zabarwienie: satyra może dominować w całości lub we fragmentach niewątpliwych baśni; często chyba pojawiała się tam, gdzie dziś już nie jesteśmy w stanie jej rozpoznać. Wyłączyłbym Podroż do kraju Liliputów ze zbioru baśni, gdyż tekst będący tu nośnikiem satyry niezależnie od tego, jak jest błyskotliwy i twórczy należy do gatunku opowieści podróżniczych. Opowieści takie mówią o wielu niezwykłościach, ale są to niezwykłości, na które natknąć się można w różnych zakątkach świata śmiertelników, w naszym czasie i w naszej przestrzeni. Opowieści Guliwera nie mają większego prawa wstępu miedzy baśnie niż zmyślenia barona Munchausena, czy też, powiedzmy, Pierwsi ludzie na Księżycu albo Wehikuł czasu [H.G. Wellsa]. Po prawdzie Eloje i Morlokowie mogliby rościć sobie do tego większe prawa niż Lilipuci. Ci ostatni to bowiem tylko ludzie, na których spogląda się drwiąco z góry. Eloje i Morlokowie zaś żyją w otchłani czasu tak odległej i głębokiej, że działa ona niemal jak czarodziejskie zaklęcie. A jeśli nawet pochodzą od nas, to warto pamiętać, że dawny angielski myśliciel wywiódł elfy właśnie poprzez Kaina od samego Adama. Ten czar odległości zwłaszcza odległości w czasie osłabiony jest jedynie przez absurdalny i niewiarygodny wehikuł czasu. Na 11
11 tym przykładzie widać główne przyczyny, dla których granice Królestwa Czarów muszą być tak niedookreślone. Magia Królestwa Czarów nie jest celem samym w sobie, jej moc przejawia się w działaniu: między innymi w zaspokajaniu pierwotnych ludzkich potrzeb. Jedną z takich potrzeb jest pragnienie zbadania głębin czasu i przestrzeni. Inną (jak zobaczymy) jest poczucie wspólnoty z pozostałymi żyjącymi stworzeniami. Opowieść może więc zaspokajać te pragnienia za pomocą techniki albo magii i, gdy uda się jej zachować właściwe proporcje, osiągnie jakość i posmak baśni. Oprócz opowieści podróżniczych wyłączyłbym z baśniowego porządku te opowiadania, które wykorzystują sen rojenia śniącego człowieka jako wyjaśnienie dziejących się tam cudów. Jeśli nawet opowiedziany sen byłby pod każdym względem baśnią, uznałbym całość za twór z gruntu nieudany jak dobry obraz w niekształtnej ramie. Prawdą jest, że marzenie senne ma coś wspólnego z Królestwem Czarów. Sny potrafią wyzwolić dziwne moce umysłu, niekiedy nawet mogą na jakiś czas oddać śniącemu władzę nad Czarodziejską Krainą władzę, która stając się zaczątkiem opowieści, nadaje jej żywe kolory i kształty. Prawdziwy sen może okazać się niekiedy baśnią niemal czarodziejskiego kunsztu i lekkości, lecz tylko dopóki trwa. Jeśli jednak pisarz już na jawie usiłuje nam wmówić, że cała ta historia to tylko wytwór jego sennej wyobraźni, wówczas świadomie sprzeniewierza się podstawowemu pragnieniu, które stanowi jądro Królestwa Czarów: pragnieniu, aby kraina ta istniała niezależnie od poczynającego ją umysłu, od tylko wyobrażonych cudów. Mawia się często o elfach, że są mistrzami iluzji, że mamią ludzi fantazjami ; ale to zupełnie co innego. To ich sprawa. W każdym razie takie oszustwa zdarzają się w opowiadaniach, gdzie same elfy iluzją nie są poza tym, co jest wytworem fantazji, obecne są tam prawdziwe moce i pragnienia, niezależne od umysłu i zamiarów człowieka. Najważniejsze dla autentycznej baśni w odróżnieniu od użycia tej formy dla bardziej przyziemnych celów jest, aby przedstawić ją jako prawdziwą (znaczenie słowa prawda w tym kontekście omówię później). Ponieważ esencją baśni są cuda, nie toleruje ona żadnej ramy ani technicznych wybiegów sugerujących, że cała historia, w której cuda te się pojawiają, jest wymysłem lub złudzeniem. Sama opowieść może być oczywiście tak dobra, że pozwoli nam zignorować ramę. Może też być udana i zabawna jako wizja senna. Takie właśnie są obie książeczki Lewisa Carrolla o Alicji ze swą ramą snu i zmianami w śnionym świecie. Z tego powodu (a także wielu innych) nie są one baśniami. Istnieje jeszcze jeden rodzaj cudownej opowieści, który wyłączyłbym spośród baśni (nie dlatego, że go nie lubię): chodzi mi o bajkę zwierzęcą w jej czystej odmianie. Weźmy na przykład Serce małpy z Liliowej księgi baśni Langa opowieść przełożoną ze swahili. Mówi ona o niegodziwym rekinie, który podstępnie namówił małpę, by ta dosiadła jego grzbietu. Gdy już wypłynął z nią daleko w morze, wyjawił jej, że wiezie ją do chorego sułtana z odległej krainy, któremu potrze- 12
12 ba serca małpy jako lekarstwa. Ale małpa przechytrzyła rekina namówiła do powrotu, przekonując go, że swe serce zostawiła w domu, w worku zawieszonym na drzewie. Można naturalnie dopatrzyć się związków między bajką zwierzęcą a baśnią. Tak jak w prawdziwych baśniach zwierzęta i inne stworzenia mówią tu ludzkim głosem. Niekiedy (raczej rzadko) cud ten można interpretować jako spełnienie jednego z pierwotnych pragnień leżących u podstaw Królestwa Czarów: ludzkiego pragnienia wspólnoty z innymi żyjącymi istotami. Mowa zwierząt w bajce rozwinęła się wszakże w odrębną gałąź i niewiele ma wspólnego z tym pragnieniem najczęściej zupełnie o nim nie pamięta. Wówczas gdy ludzie cudownym sposobem rozumieją mowę ptaków, zwierząt i drzew, nie jesteśmy zbyt daleko od Czarodziejskiej Krainy i jej oddziaływania. W historiach, które nie dotyczą ludzi, albo w takich, gdzie bohaterami są zwierzęta, a człowiek jest tylko dodatkiem, a nade wszystko w takich, gdzie zwierzęce kształty to tylko zabieg satyryka-kaznodziei maska nałożona na ludzką twarz mamy do czynienia ze zwykłą bajką zwierzęcą, a nie z baśnią: czy będzie to Reynold Lis czy Opowieść kapelana mniszki [z Opowieści kanterberyjskich Geoffreya Chaucera], czy Brat Królik [J.Ch. Harrisa], czy nawet Trzy małe świnki. Opowiadania Beatrix Potter są bliżej Królestwa Czarów, ale wciąż jeszcze, jak sądzę, poza nim przynajmniej większość z nich. Bliskość tę zawdzięczają głównie silnemu porządkowi moralnemu chodzi mi tu o wewnętrzny system etyczny, a nie o jakiekolwiek alegoryczne significatio. Jednak choć w Piotrusiu Króliku podobnie jak w Królestwie Czarów (a i prawdopodobnie w całym wszechświecie i w każdym wymiarze) istnieją zakazy, pozostaje on bajką zwierzęcą. Także Serce małpy wyraźnie należy do tego gatunku. Przypuszczam, że opowieść ta znalazła się w Księdze baśni nie tyle ze względu na swą zdolność bawienia, ile z uwagi na motyw małpiego serca ukrytego w worku. Dla Langa, badacza folkloru, był to motyw ważny nawet jeśli wynikał jedynie z żartu (bo przecież serce małpy najzwyczajniej w świecie biło w jej piersi). Szczegół ten jest bowiem wtórnym użyciem tradycyjnego motywu, który pojawia się i w baśniach. Chodzi w nich o to, że siła lub życie człowieka (albo jakiegokolwiek stworzenia) mogą znajdować się poza nim, ukryte w innym miejscu lub w innej rzeczy; albo o to, że jakąś część czyjegoś ciała można bez szkody wyjąć i umieścić w worku, pod kamieniem czy w jajku. Na jednym, najbliższym nam krańcu historii folkloru pomysł ten wykorzystał George MacDonald w swej baśni Serce olbrzyma, która wywodzi swój centralny motyw (jak i wiele innych szczegółów) z dobrze znanych opowieści ludowych. Na drugim, najodleglejszym krańcu znajdziemy ten motyw w Opowieści o dwóch braciach z egipskiego papirusu D Orsigny ego bodaj najstarszym ze spisanych opowiadań. Tam to młodszy brat tak mówi do starszego: Zaklnę me serce i umieszczę je na szczycie cedrowej korony. I oto zetną cedr i serce moje spadnie na ziemię, a ty będziesz go szukać, choćby to miało trwać 13
13 siedem lat. A gdy je odnajdziesz, włóż je do misy z zimną wodą i wtedy, zaprawdę, ożyję. Ale takie zainteresowania i zestawienia prowadzą nas ku pytaniu: Jakie są początki baśniowych opowieści? Oczywiście pytanie to dotyczy początku czy też początków baśniowości. Pytać bowiem o źródła opowieści jako takich, znaczyłoby pytać o źródła ludzkiego języka i umysłu. * * * * * * * * * Źródła Prawdę mówiąc, pytanie o źródła baśniowości i tak postawi nas w końcu wobec tego samego problemu; ale baśnie są tak bogate w motywy (jak na przykład usuwalne serce, okrycie z łabędzich piór, magiczne pierścienie, arbitralne zakazy, niegodziwe macochy czy wreszcie same elfy), że można je badać, nie tykając głównego zagadnienia. Są to wszakże przynajmniej w zamierzeniu badania naukowe i stanowią cel działań folklorystów i antropologów, a więc ludzi używających baśni niezgodnie z ich pierwotnym przeznaczeniem: jako kopalni, z których wydostać mogą materiał czy informacje na temat spraw ich interesujących. Procedura ta jest sama w sobie całkowicie uprawniona, ale czy to przez ignorancję, czy przez zapomnienie o naturze opowieści (które trzeba traktować jako całości) badacze ci dochodzą niekiedy do przedziwnych wniosków. Za szczególnie ważne uznają oni powracające podobne elementy (jak na przykład owa historia z sercem). Podobieństwa te wydają się im tak ważne, że przejawiają oni tendencje do schodzenia z obranego przez siebie szlaku i używania mylącego telegraficznego stylu mylącego zwłaszcza wówczas, gdy przedostaje się z ich opracowań do książek o literaturze. Folkloryści zwykli określać dwa opowiadania z tym samym centralnym motywem (albo z tą samą kombinacją motywów) jako tożsame. A więc czytamy, że Beowulf to jedynie wersja Dat Erdmanneken, że Czarny byk z Norwegii to ta sama historia, co Piękna i bestia, że skandynawska Mestermoe (albo celtycka Wojna ptaków i jej liczne odmiany i warianty) jest tą samą historią co grecka opowieść o Jazonie i Medei. Tego typu stwierdzenia mogą zawierać jakąś część prawdy (choć jest to prawda nazbyt uproszczona), ale na pewno nie są prawdziwe w odniesieniu do baśni (podobnie jak nie byłyby prawdziwe w relacji do literatury i sztuki). Bo przecież liczy się właśnie koloryt, atmosfera, nieklasyfikowalne i niepowtarzalne szczegóły danej opowieści, a nade wszystko jej ogólny sens ożywiający nierozdzielny szkielet akcji. Szekspirowski Król Lear to nie to samo co odpowiednia opowieść z Bruta Layamona. Skrajnym przykładem różnic między wersjami byłby Czer- 14
14 wony Kapturek. Jest sprawą drugorzędną, że późniejsze odmiany tej opowieści (gdzie dziewczynkę ratują drwale) wywodzą się bezpośrednio z baśni Perraulta (w której Kapturek ginie zjedzony przez wilka). Naprawdę liczy się tylko to, że późniejsza wersja kończy się szczęśliwie (pod warunkiem, że nie będziemy zbytnio opłakiwać babci), a wersja Perraulta nie. Do tej jakże głębokiej różnicy jeszcze powrócę. Nie potępiam naturalnie fascynacji zawikłaną i rozgałęzioną historią kryjącą się pośród gałęzi Drzewa Opowieści ani też pragnienia, by rozplatać jej zawiłości. Sam niekiedy odczuwam takie oczarowanie: jest ono nieodłącznym aspektem dziedziny wiedzy, o której co nieco mi wiadomo, czyli studiów filologicznych nad gmatwaniną języka. Wszakże nawet w przypadku języka o wiele ważniejsze (i o wiele trudniejsze do pochwycenia) są jego możliwości i istota jako żywej mowy, a nie jego dzieje. Tak jest też, moim zdaniem, w przypadku baśni ciekawsze, ale i trudniejsze są dociekania na temat tego, czym opowieści te są obecnie dla nas i jakie kształty nadały im owe alchemiczne procesy, którym tak długo podlegały. Warto przytoczyć tu słowa Dasenta: Musimy zadowolić się zupą, którą nam podano, i wyzbyć się pragnienia, by obejrzeć kości wołu, na których zupę tę ugotowano. Chociaż, co dziwne, Dasent przez zupę rozumiał całą bałaganiarską i naciąganą prehistorię folkloru opartą na wczesnych przesłankach filologii porównawczej, a przez pragnienie, by obejrzeć kości wołu żądanie, by przedstawiono całą procedurę i materiał dowodowy prowadzący do sformułowania takich, a nie innych teorii. Ja natomiast mianem zupy określałbym samą opowieść podaną nam przez autora czy gawędziarza, a za kości uznałbym jej źródła albo początki, które mnie nie interesują, nawet jeśli rzadkim trafem dałoby się je zrekonstruować w sposób nie pozostawiający żadnych wątpliwości. Naturalnie nikomu nie bronię mówić o zupie jako o zupie. Prześliznę się tylko po zagadnieniu początków baśni. Jestem zbyt niedouczony w tej materii, by potraktować je inaczej. Zresztą spośród trzech pytań, na które próbuję tu odpowiedzieć, to jest akurat najmniej ważne. Wystarczy nam zatem tylko tych parę uwag. Jest chyba oczywiste, że baśnie (czy to w węższym, czy w szerszym znaczeniu) są niezmiernie stare. Pokrewne motywy zaś spotkać można już w najwcześniejszych ich zapisach w istocie znaleźć je można wszędzie tam, gdzie istniał język. A więc musimy uporać się z odmianą problemu, jaki napotka archeolog albo filolog-komparatysta, a mianowicie ze sporem między zwolennikami teorii niezależnej ewolucji (czy raczej inwencji) tego, co podobne; teorii dziedziczenia ze wspólnego źródła; i teorii dyfuzji w rozmaitych okresach z jednego albo kilku ośrodków. Większość sporów prowadzi do uproszczeń (których dopuszczają się obie strony bądź przynajmniej jedna z nich) i nie sądzę, aby ten spór był jakimś wyjątkiem. Dzieje baśni są najpewniej nie mniej skomplikowane niż dzieje ludzkiej rasy i równie złożone jak historia ludzkiego języka. Wszystkie te trzy procesy niezależna inwencja, dziedziczenie i dyfuzja musiały 15
15 odegrać pewną rolę w tworzeniu zawikłanej sieci opowieści. By sieć tę rozplatać, potrzeba by mocy elfów. Najważniejsza jest inwencja; nic więc dziwnego, że jest ona najbardziej tajemnicza. Właśnie do inwencji twórczej muszą w końcu doprowadzić rozważania o pozostałych procesach. Dyfuzja (zapożyczenie w przestrzeni) czy to artefaktów, czy opowieści każe tylko szukać ich początków gdzie indziej. W centrum danego obszaru dyfuzji znajduje się miejsce, gdzie żyje twórca. Podobnie jest z dziedziczeniem (zapożyczeniem w czasie) ostatecznie odsyła nas ono do twórcy z odległej przeszłości. A jeśli jesteśmy przekonani, że czasami podobne tematy, idee czy pomysły pojawiały się niezależnie od siebie, to po prostu mnożymy owego pradawnego twórcę choć nie pomaga nam to w lepszym zrozumieniu jego daru. Zrzucono już filologię z wysokiego piedestału, który ongiś zajmowała w sali przesłuchań. Można bez żalu porzucić pogląd Maxa Millera, że mitologia to choroba języka. Równie dobrze można by powiedzieć, że myślenie to choroba umysłu. Mitologia nie jest żadną chorobą, choć naturalnie, jak wszystkie ludzkie wytwory, sama może być chora. Bliższe prawdy byłoby już chyba stwierdzenie, że języki a szczególnie współczesne języki europejskie są chorobą mitologii. Nie sposób wszakże odrzucić języka. Wcielony umysł, język i opowieść liczą sobie w naszym świecie tyle samo lat. Umysł ludzki, obdarzony zdolnością generalizacji i abstrahowania, nie tylko postrzega zieloną trawę jako coś różnego od innych zjawisk (i przyjemnego dla oczu), ale widzi także, że jest to i zieleń, i trawa. Jakże więc potężnym odkryciem, jakże stymulującym dla zdolności umysłu było wynalezienie przymiotnika: żadne zaklęcie, żadna magia w Królestwie Czarów nie ma większej mocy. I nic w tym zaskakującego czarodziejskie zaklęcie można by uznać za jakąś odmianę przymiotnika, za część mowy w mitycznej gramatyce. Umysł, który pomyślał o lekkim, ciężkim, szarym, żółtym, nieruchomym i bystrym, począł także i magię, która czyni ciężkie rzeczy lekkimi i gotowymi wznieść się w powietrze, przemienia szary ołów w żółte złoto, a nieruchomą skałę w bystrą wodę. Skoro jest zdolny do jednego, to jest i zdolny do drugiego i zdolności te zrealizował. Kiedy odbieramy trawie zieleń, niebiosom błękit, a krwi czerwień, już dysponujemy mocą czarnoksięską na pewnym poziomie i budzi się w nas pragnienie, by używać tej mocy także w świecie zewnętrznym niezależnym od naszego umysłu. Nie oznacza to, że potrafimy wykorzystywać tę władzę na każdej płaszczyźnie rzeczywistości. Możemy położyć śmiertelną zieleń na ludzką twarz i stworzyć grozę; możemy rozkazać księżycowi, by jaśniał dziwnym i niesamowitym niebieskim światłem; możemy też sprawić, że leśne drzewa wypuszczą srebrne liście, a baranki porosną złotym runem; wreszcie możemy umieścić gorący ogień we wnętrzu zimnego gada. Ale w takich fantazjach, jak je zwą, poczynają się nowe formy, rodzi się Królestwo Czarów człowiek staje się twórcą: stwórcą pomniejszym. Najistotniejszą mocą Królestwa Czarów jest to, iż może ono tchnąć życie 16
16 w najbardziej nawet fantastyczne wizje. Nie wszystkie one są piękne, nie wszystkie są nawet zdrowe w każdym razie nie fantazje upadłego człowieka. On to skaził też elfy, których moc (prawdziwa czy zmyślona) nosi piętno jego własnej skazy. Ten aspekt mitologii tworzenie, a nie odzwierciedlanie czy symboliczna interpretacja piękna i grozy w świecie jest, jak sądzę, zbyt zaniedbany. Czy to dlatego, że pełniej ujawnia się on w Królestwie Baśni niż na wyżynach Olimpu? A może dlatego, że uważa się go raczej za cechę mitologii niższej niż wyższej? Sporo dyskutowano na temat relacji między opowieścią folklorystyczną a mitem, ale nawet gdyby takiej dyskusji nie było, należałoby się zająć tym zagadnieniem (choćby pobieżnie) w jakichkolwiek rozważaniach na temat początków opowieści. Ongiś przeważał pogląd, iż wszystko zaczęło się od mitologii naturalnej. Bogowie olimpijscy byli personifikacjami słońca, świtu, nocy itp., a wszystkie historie, jakie o nich opowiadano, były pierwotnie mitami (poprawniej byłoby mówić o alegoriach) wielkich żywiołowych zmian i procesów w naturze. Eposy, podania o bohaterach czy sagi umieściły potem te historie w konkretnych, rzeczywistych miejscach i nadały im wymiar ludzki, przypisując je pradawnym herosom potężniejszym od człowieka a jednak ludziom. Wreszcie legendy te stopniowo skurczyły się do rozmiaru opowieści folklorystycznych, Marchen, baśni, w końcu zaś do historyjek dla dzieci. Wydaje się to niemal postawione na głowie. Im bliżej swego założonego archetypu są tak zwane mity naturalne, czyli alegorie wielkich procesów natury, tym mniej są one interesujące i w tym mniejszym stopniu zdolne są rzucić światło na jakikolwiek aspekt rzeczywistości. Załóżmy na moment za omawianą tu teorią że tak naprawdę nie istnieje nic, co byłoby odpowiednikiem mitologicznych bogów : nie ma żadnych osobowości, są tylko zjawiska astronomiczne czy meteorologiczne. Jednakże tym naturalnym zjawiskom można nadać chwalebną i znaczącą osobowość jedynie poprzez dar osoby, dar człowieka. Bogowie mogą wywodzić swój koloryt i piękno ze wzniosłych splendorów natury, ale to człowiek je dla nich zdobył, biorąc je od słońca, księżyca i chmur. Swą osobowość bogowie ci otrzymali bezpośrednio od człowieka, swój blask boskości za jego pośrednictwem z niewidzialnego, nadprzyrodzonego świata. Nie istnieje żadne fundamentalne rozróżnienie między niższą i wyższą mitologią. Bohaterowie mitów żyją jeśli w ogóle mają żyć tym samym życiem co ogół śmiertelnych królów i wieśniaków. Oto, wydawałoby się, czysty przykład na olimpijski mit naturalny: skandynawski bóg Thor. Jego imię w językach skandynawskich oznacza Grzmot, nietrudno więc interpretować jego młot Mjóllnir jako błyskawicę. A jednak (jak na to wskazują dostępne nam późniejsze przekazy) Thor odznacza się bardzo wyrazistą osobowością, której nie ma ani grom, ani błyskawica, nawet jeśli niektóre cechy boga można by skojarzyć z tymi zjawiskami, jak na przykład jego rudą 17
17 brodę, jego donośny głos i porywczy charakter, jego ślepą i niszczącą siłę. Nie miałoby wszak sensu pytanie, co było pierwsze: alegoria sił natury stanowiąca personifikację grzmotu w górach, niszczącego skały i drzewa, czy też opowieść o łatwo wpadającym w złość, niezbyt rozgarniętym rudobrodym wieśniaku obdarzonym siłą ponad miarę postaci we wszystkim z wyjątkiem rozmiarów podobnej do innych wieśniaków z Północy, owych boendr, którzy tak sobie upodobali Thora. Można utrzymywać, że Thor skurczył się do rozmiarów ludzkiej postaci albo że z niej wyrósł na boga. Jednak wątpię, czy którykolwiek z tych poglądów jest słuszny nie sposób traktować obu tych aspektów rozdzielnie i zakładać, że jeden musi koniecznie poprzedzać drugi. Rozsądniej byłoby przypuszczać, że wieśniak pojawił się dokładnie w tym momencie, gdy grzmot otrzymywał ludzką twarz, że kiedy tylko gawędziarz słyszał rozwścieczonego wieśniaka, pośród wzgórz niósł się odległy pomruk burzy. Naturalnie trzeba pamiętać, iż Thor należy do mitologicznej arystokracji jest jednym z władców świata. Historia, którą opowiada o nim Thrymskvida (z Eddy Starszej), to po prostu baśń 5. Jak na skandynawskie poematy jest ona dość stara choć nie aż tak bardzo pochodzi bowiem z około 900 r. p.n.e. albo z nieco wcześniejszych czasów. Nie ma żadnego powodu, by twierdzić, że opowieść ta nie jest pierwotna w każdym razie nie co do jakości tylko dlatego, że jest baśnią, a co za tym idzie, utworem niezbyt godnym. Gdybyśmy mogli odwrócić bieg czasu, ujrzelibyśmy, jak baśń ta zmienia się co do szczegółów, albo jak zastępuje ją inna opowieść. Dopóki jednak istnieje jakiś Thor, zawsze znajdziemy jakąś baśniową historię o nim. Gdy zniknie baśń, pozostanie już tylko grzmot nie słyszany przez żadne ludzkie ucho. Czasami w mitologii istotnie można odnaleźć coś wyższego bóstwo, prawo do władzy (w odróżnieniu od posiadania władzy), prawo do odbierania czci jednym słowem religię. Andrew Lang powiedział ongiś, a niektórzy do dziś go za to chwalą, że mitologia i religia to dwie zupełnie różne sprawy, które się tak nieodwołalnie ze sobą splątały, choć mitologia sama w sobie jest niemal pozbawiona znaczeń religijnych. A jednak obie te rzeczy mitologia i religia splątały się ze sobą, a może dawno temu rozdzieliły się, a teraz powoli, na ślepo, poprzez labirynt błędów i zamieszanie zdążają do ponownego połączenia. Nawet baśnie, jako gatunek, mają trzy oblicza: mistyczne zwrócone ku Nadprzyrodzonemu, magiczne skierowane ku Naturze oraz tzw. zwierciadło politowania odbijające człowieka. Istotą 5 Pieśń o Thrymie (z Eddy Starszej zwanej też Edda Poetycka) mówi o tym, jak olbrzym Thrym ukradł Thorowi młot Mjóllnir, a w zamian za jego zwrot zażądał ręki bogini Frei. Ponieważ bogini stanowczo odmówiła poślubienia olbrzyma, Thor musiał udać się zamiast niej na dwór Thryma, przebrany w kobiece szaty. Choć zachowuje się niezupełnie jak na pannę przystało (je i pije bez umiaru), udaje mu się oszukać Thryma i odzyskać swój młot przyp. tłum. 18
18 Królestwa Czarów jest oblicze magiczne. Pozostałe dwa ujawniają się w różnym stopniu (jeśli w ogóle), zależnie od wyboru gawędziarza. Tego co magiczne baśni można użyć jako Mirour de l Omme [zwierciadło człowieka]; może też ono (choć z trudnością) posłużyć jako nośnik tego co mistyczne. To właśnie usiłował czynić George MacDonald, tworząc opowieści rzadkiej wymowy i piękności. Niekiedy mu się udawało jak w przypadku Złotego klucza (określanego przezeń jako baśń), niekiedy jednak nie do końca mu się to powiodło jak w przypadku Lilith (którą nazwał romansem). Powróćmy jeszcze na chwilę do wspomnianej przeze mnie zupy. Mówiąc o dziejach opowieści, a szczególnie o dziejach baśni, możemy stwierdzić, że garnek z zupą, kocioł opowieści, wciąż stoi na ogniu i wciąż dokłada się doń nowe kęski smaczne lub niesmaczne. Z tego też powodu by posłużyć się dowolnym przykładem fakt, iż baśń znana jako Gęsiarka (Die Gansemagd braci Grimm) wykazuje pewne podobieństwa do trzynastowiecznej opowieści o Bercie Wielkostopej, matce Karola Wielkiego 6, nie dowodzi niczego: ani tego, że historia ta w XIII wieku zeszła z wyżyn Asgardu czy Olimpu, by poprzez opowieść o legendarnym już wówczas władcy stoczyć się do poziomu zwykłej Hausmdrchen, ani tego, że było akurat na odwrót. Okazuje się, że sam wątek jest szeroko rozpowszechniony i nie jest związany wyłącznie z matką Karola Wielkiego ani inną historyczną postacią. Wszak z faktu tego nie wynika automatycznie, że opowieść nie jest prawdziwa w odniesieniu do Berty choć takie zazwyczaj wnioski wyprowadzano z podobnych przesłanek. Przeświadczenie, iż historia ta nie może dotyczyć matki cesarza Karola, musi opierać się na zupełnie innych podstawach. A więc za dowód taki mogłaby posłużyć obecność zdarzeń, które zgodnie ze światopoglądem badacza nigdy nie wydarzyłyby się w prawdziwym życiu, i które pozwalają wątpić w wiarygodność opowieści, nawet jeśli nie występuje ona w żadnej innej wersji. Mógłby być nim także udokumentowany materiał historyczny, pozwalający stwierdzić, że w rzeczywistości życie Berty wyglądało zupełnie inaczej tak, że wolno nam zakwestionować opowieść, nawet jeśli zgodnie ze światopoglądem badacza zdarzenie takie mogło naprawdę zaistnieć. Nikt, jak sądzę, nie uznałby anegdoty o tym, jak arcybiskup Canterbury pośliznął się na skórce od banana, za nieprawdziwą tylko dlatego, że podobny zabawny pech spotkał również wiele innych osób, a zwłaszcza szacownych starszych panów. Słuchaczowi wolno byłoby nie uwierzyć w tę historię, gdyby przedtem objawił się w niej anioł (albo nawet elf) i przepowiedział arcybiskupowi, że pośliźnie się na skórce banana, jeśli w piątek nałoży getry. Mógłby w nią także powątpiewać, gdyby umieszczała owo zdarzenie gdzieś między 1940 a 1945 rokiem. I tyle. To 6 Berta o Wielkich Stopach, według Chanson de Geste autorstwa Adeneta le Roi, została porwana w dzień swego ślubu, a zamiast niej podstawiono fałszywą pannę młodą córkę jej niańki. Berta ukrywała się w lasach do chwili, gdy oszustwo wydało się i mogła powrócić na tron przyp. tłum. 19
19 oczywistość i już nieraz o niej wspominano, ale ośmielam się znów ją przywołać (choć nieco na marginesie mego wywodu), bo wciąż umyka ona uwagi tych, którzy zajmują się pochodzeniem opowieści. A co z tą skórką od banana? Otóż nasze z nią sprawy zaczynają się dopiero wtedy, gdy odrzucą ją historycy. Staje się ona wówczas bardziej użyteczna. Historyk prawdopodobnie powiedziałby, że anegdota o skórce od banana przylgnęła do arcybiskupa, podobnie jak mógłby powiedzieć na podstawie przekonujących dowodów, że baśń o Gęsiarce przylgnęła do Berty. Jest to stosunkowo bezpieczny sposób mówienia, typowy dla tak zwanego wywodu historycznego. Czy jednak proponuje on rzeczywiście dobry opis tego, co się zdarzyło i zdarza w dziejach tworzenia opowieści? Nie sądzę. Myślę, że będziemy bliżej prawdy, jeśli powiemy, że to arcybiskup przylgnął do skórki od banana, albo że Berta zmieniła się w Gęsiarkę z baśni. Jeszcze lepiej byłoby rzec, iż zarówno matka Karola Wielkiego, jak i arcybiskup znaleźli się w naszym garnku, że stali się składnikami zupy, kolejnymi dodatkami dorzuconymi do rosołu. Wyjątkowy to zaszczyt, bo w zupie tej znalazły się rzeczy i osoby o wiele starsze, o wiele bardziej potężne, piękne, zabawne lub bardziej straszne niż obie te postaci (jako postaci historyczne). Także i Artur 7, ongiś historyczna postać (lecz nie aż tak wielkiej wagi), znalazł się w kotle opowieści. Tam warzył się przez długi czas wraz z wieloma innymi dawnymi postaciami i wątkami rodem z mitologii i z baśni, a nawet z paroma kośćmi historii, które się tam zaplątały (jak na przykład walka Artura przeciw duńskim najeźdźcom), aż wreszcie wyłonił się z kotła jako władca czarodziejskiej krainy. Podobnie było z wielkim staro-skandynawskim, niby-arturiańskim dworem królów Danii, potomków Scylda-Tarczy Scyldingów z dawnych angielskich przekazów. Król Hrothgar i jego ród pozostawili dużo wyraźnych śladów w historii o wiele więcej niż Artur a mimo to już w najstarszych (angielskich) przekazach łączy się ich z baśniowymi postaciami i zdarzeniami: wcześnie znaleźli się w kotle. Najdawniejsze zabytki angielskich opowieści o Królestwie Czarów (albo o jego pograniczu) nie są wprawdzie najlepiej znane w samej Anglii ale nie wspominam tu o nich po to, aby omawiać przemianę młodego niedźwiedzia w wojownika Beowulfa, ani też, by wyjaśniać napaść potwora Grendela na królewski dwór Hrothgara. Pragnę zwrócić uwagę na inny aspekt tych przekazów: na szczególnie sugestywny przykład powiązań między elementami baśniowymi a bogami, królami i zwykłymi ludźmi; powiązań, które jak sądzę dobrze ilustrują pogląd, iż elementy te nie nasilają się ani nie zanikają z biegiem czasu, ale po prostu już są obecne w kotle opowieści, czekając, aż wielkie postaci mitu i historii oraz owi bezimienni Ona i On zostaną wrzuceni w gotujący się wywar jeden po drugim albo wszyscy razem, bez baczenia na ich wagę, pozycję czy wiek. 7 Chodzi tu naturalnie o króla Artura, bohatera cyklu romansów rycerskich o rycerzach Okrągłego Stołu przyp. tłum. 20
20 Wielkim nieprzyjacielem króla Hrothgara był Froda, władca Heathobardów. Historia córki Hrothgara, Freawaru, pobrzmiewa echem dawnej opowieści, niespotykanej w północnych podaniach o bohaterach: oto potomek wrogiego jej rodu, Ingeld syn Frody, pokochał ją i poślubił na zgubę wszystkich. Jest to niezwykle interesujący i znaczący wątek. W tle waśni rodowej majaczy bowiem postać boga, którego Skandynawowie zwali Freyem (Panem) albo Yngwirreyem, a któremu Anglowie nadali imię Ing. Był on w dawnej północnej mitologii (i religii) bogiem płodności i urodzaju. Źródłem wrogości między oboma królewskimi rodami był spór o święte miejsce tej religii. Ingeld i jego ojciec noszą imiona nawiązujące do imienia Freya, zaś imię Freawaru znaczy Opieka Pana (Opieka Freya). Jedną zaś z głównych późniejszych opowieści o Freyu (w języku staro-islandzkim) jest historia jego miłości do późniejszej żony, Gerdy, córki olbrzyma Gymira, jednego z nieprzyjaciół bogów. Czy jest to dowód na to, że Ingeld i Freawaru albo ich miłość to tylko odbicie mitologii? Nie sądzę. Historyczne dzieje często przypominają mit, gdyż jedno i drugie składa się w końcu z tego samego materiału. Jeśli Ingeld i Freawaru nigdy nie istnieli, lub przynajmniej nigdy się nie kochali, to na pewno otrzymali swą historię od jakiejś bezimiennej pary, albo raczej weszli w tę historię. Wrzucono ich do kotła, gdzie spoczęło już tak wiele potężnych zjawisk, które od wieków warzą się na ogniu między nimi miłość od pierwszego wejrzenia. A więc i miłość boga. Gdyby żaden młodzieniec nie zakochał się w przypadkowo napotkanej dziewczynie, by odkryć, że na drodze ich miłości stoi odwieczna rodowa nienawiść, bóg Frey nigdy nie ujrzałby z wysokiego tronu Odyna Gerdy, córki olbrzymów. Skoro już mówimy o kotle, nie wolno nam zapominać o kucharzach. W garnku warzy się wiele rzeczy, ale kucharze nie zanurzają swych chochli na ślepo. Ważny jest wybór. Bogowie są w końcu bogami i nie jest bez znaczenia, co się o nich opowiada. A więc bez wątpienia bohaterem prawdziwej lub fikcyjnej historii miłosnej będzie książę z rodu łączącego swe tradycje raczej z Freyem Złotowłosym i z Wanami niż z Odynem Czarownikiem, karmicielem kruków, władcą poległych. Nic dziwnego, że angielskie słowo spell oznacza zarówno opowieść, jak i magiczną formułę dającą władzę nad żyjącymi. Kiedy już uczyniliśmy wszystko, czego można dokonać za pomocą badań naukowych a więc zebraliśmy i zestawiliśmy opowieści z różnych stron świata oraz wyjaśniliśmy wiele wspólnych elementów obecnych w baśniach (jak na przykład złe macochy, zaklęte niedźwiedzie i byki, ludożercze czarownice, tabu imion) jako pozostałości dawnych obyczajów, ongiś praktykowanych w życiu codziennym albo wierzeń, których kiedyś nie traktowano jako fantazji czy zmyślenia pozostanie nam ciągle jeden problem, nazbyt często zaniedbywany: jak te relikty przeszłości oddziałują na nas dzisiaj? Przede wszystkim są one stare, a ich dawność bywa atrakcją samą w sobie. Piękno i groza Drzewa jałowcowego (Von dem Machandelbloom) z jego nie- 21
Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.
Przedmowa Kiedy byłem mały, nawet nie wiedziałem, że jestem dzieckiem specjalnej troski. Jak się o tym dowiedziałem? Ludzie powiedzieli mi, że jestem inny niż wszyscy i że to jest problem. To była prawda.
Bardziej szczegółowoKsiążka dzieciństwa CHARLES PERRAULT "CZERWONY KAPTUREK"
Książka dzieciństwa CHARLES PERRAULT "CZERWONY KAPTUREK" Czerwony Kapturek Mieliśmy problem z wybraniem książki naszego dzieciństwa, ale wybraliśmy książkę pod tytułem Czerwony Kapturek. Jest to jedna
Bardziej szczegółowoKatharsis. Tyle bezimiennych wierszy, ilu poległych rycerzy Dariusz Okoń
1 Spis treści Od Autora......6 Katharsis...7 Zimowy wieczór......8 Cierpienie i rozpacz......9 Cel.... 10 Brat Niebieski.... 11 Czas.... 12 Opętana.... 14 * * * [Moja dusza słaba].... 16 * * * [Człowiek
Bardziej szczegółowoBóg a prawda... ustanawiana czy odkrywana?
Bóg a prawda... ustanawiana czy odkrywana? W skali od 1 do 10 (gdzie 10 jest najwyższą wartością) określ, w jakim stopniu jesteś zaniepokojony faktem, że większość młodzieży należącej do Kościoła hołduje
Bardziej szczegółowoŚwiat pozbawiony piękna ogrodów byłby uboższy
Szkoła pisania - rozprawka 1. W poniższej rozprawce wskaż wstęp, rozwinięcie i zakończenie. Świat pozbawiony piękna ogrodów byłby uboższy Na bogactwo świata składają się między innymi dziedzictwo kulturowe
Bardziej szczegółowoCopyright 2015 Monika Górska
1 To jest moje ukochane narzędzie, którym posługuję się na co dzień w Fabryce Opowieści, kiedy pomagam swoim klientom - przede wszystkim przedsiębiorcom, właścicielom firm, ekspertom i trenerom - w taki
Bardziej szczegółowoModlitwa ciągła nieustająca dopomaga do działania we wszystkim w imieniu Pana Jezusa, a wtenczas wszystkie zwroty na siebie ustają.
Modlitwa ciągła nieustająca dopomaga do działania we wszystkim w imieniu Pana Jezusa, a wtenczas wszystkie zwroty na siebie ustają. /Matka Celina Zapiski -17.VI.1883r./...dziecko drogie, chcę ci objaśnić...ogólną
Bardziej szczegółowoPOWTÓRZENIE IV LEKCJE
POWTÓRZENIE IV LEKCJE 141 150 WPROWADZENIE Teraz dokonamy kolejnego powtórzenia, tym razem ze świadomością, że przygotowujemy się do drugiej części nauki o tym, jak można zastosować prawdę. Dziś zaczniemy
Bardziej szczegółowo(1) Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię. (2) A ziemia była pustkowiem i chaosem; ciemność była nad otchłanią, a Duch Boży unosił się nad
(1) Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię. (2) A ziemia była pustkowiem i chaosem; ciemność była nad otchłanią, a Duch Boży unosił się nad powierzchnią wód. (3) I rzekł Bóg: Niech stanie się światłość.
Bardziej szczegółowoNie ma innego Tylko Jezus Mariusz Śmiałek
Nie ma innego Tylko Jezus Mariusz Śmiałek http://onlyjesus.co.uk Nie ma innego Pan moim światłem Emmanuel (Wysławiamy Cię) Tańcz dla Pana Pan zmartwychwstał Niewidomi widzą Jak łania W Twoim ogniu (Duchu
Bardziej szczegółowoBiblia dla Dzieci przedstawia. Bóg sprawdza miłość Abrahama
Biblia dla Dzieci przedstawia Bóg sprawdza miłość Abrahama Autor: Edward Hughes Ilustracje: Byron Unger; Lazarus Redakcja: M. Maillot; Tammy S. Tłumaczenie: Joanna Kowalska Druk i oprawa: Bible for Children
Bardziej szczegółowoKLASA VI Odpowiedz na następujące pytania. Jeśli pamiętasz, to oprócz tytułu książki, podaj autora- zdobędziesz dodatkowy punkt.
KLASA VI 1. Wymień trzy krainy, które odwiedził Tomek Wilmowski.. 2. Kto jest autorem powieści Zwyczajne życie i Większy kawałek świata?.. 3. Jak mówiono na Bartka w Wokarku?.. 4. Podaj przynajmniej trzy
Bardziej szczegółowoO czym, dlaczego i dla kogo napisaliśmy Jak na dłoni. Genetyka Zwycięstwa
O czym, dlaczego i dla kogo napisaliśmy Jak na dłoni. Genetyka Zwycięstwa Dawno dawno temu wstępujący na tron osiemnastoletni król Jigme Singye Wnagchuck, najmłodszy monarcha świata, ogłosił: Szczęście
Bardziej szczegółowoI Komunia Święta. Parafia pw. Św. Jana Pawła II Gdańsk Łostowice
I Komunia Święta Parafia pw. Św. Jana Pawła II Gdańsk Łostowice 2019 WEJŚĆIE DO KOŚCIOŁA Oto jest dzień, oto jest dzień, Który dał nam Pan, który dał nam Pan. Weselmy się, weselmy się I radujmy się nim
Bardziej szczegółowoCopyright 2015 Monika Górska
1 Wiesz jaka jest różnica między produktem a marką? Produkt się kupuje a w markę się wierzy. Kiedy używasz opowieści, budujesz Twoją markę. A kiedy kupujesz cos markowego, nie zastanawiasz się specjalnie
Bardziej szczegółowoI Komunia Święta. Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku
I Komunia Święta Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku Ktoś cię dzisiaj woła, Ktoś cię dzisiaj szuka, Ktoś wyciąga dzisiaj swoją dłoń. Wyjdź Mu na spotkanie Z miłym powitaniem, Nie lekceważ znajomości
Bardziej szczegółowoAUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )
AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr 4-5 2009) Ten popularny aktor nie lubi udzielać wywiadów. Dla nas jednak zrobił wyjątek. Beata Rayzacher:
Bardziej szczegółowoMagiczne słowa. o! o! wszystko to co mam C a D F tylko tobie dam wszystko to co mam
Magiczne słowa C tylko tobie ccę powiedzieć to / / C / a / C a / / C / a / to co czuję dziś kiedy przycodzi noc / e / C / a / / e / C / a / tylko tobie C a / / C / a / tylko tobie dam białą róże i wszystko
Bardziej szczegółowoStudium biblijne numer 12. Prawdziwa religia. Andreas Matuszak. InspiredBooks
Studium biblijne numer 12. Prawdziwa religia Andreas Matuszak InspiredBooks październik 2013, dla niniejszego wydania Ver. 1.0 www.inspiredbooks.de Prawdziwa religia Andreas Matuszak InspiredBooks 4 Prawdziwa
Bardziej szczegółowoTekst I. H. C. Andersen Księżniczka na ziarnku grochu (fragment)
Tekst I H C Andersen Księżniczka na ziarnku grochu (fragment) Był sobie pewnego razu książę, który chciał się żenić z księżniczką Ale to musiała być prawdziwa księżniczka Jeździł więc po świecie, żeby
Bardziej szczegółowoLEKCJA 111 Powtórzenie poranne i wieczorne:
LEKCJA 111 91) Cuda widziane są w światłości. Nie mogę widzieć w ciemności. Niech światło świętości i prawdy oświeci mój umysł, bym ujrzał w nim niewinność. 92) Cuda widziane są w światłości, a światłość
Bardziej szczegółowoWstęp. Historia Fizyki. dr Ewa Pawelec
Wstęp Historia Fizyki dr Ewa Pawelec 1 Co to jest historia, a co fizyka? Po czym odróżnić fizykę od reszty nauk przyrodniczych, nauki przyrodnicze od humanistycznych a to wszystko od magii? Szkolne przedstawienie
Bardziej szczegółowonego wysiłku w rozwiązywaniu dalszych niewiadomych. To, co dzisiaj jest jeszcze okryte tajemnicą, jutro może nią już nie być. Poszukiwanie nowych
Od Autora Rozwój jakiejkolwiek dziedziny wiedzy polega na umiejętności rozwiązywania jej niewiadomych i wyjaśniania często zawiłych zagadek. Cieszy nas pokonywanie kolejnych barier i zdobywanie coraz to
Bardziej szczegółowoEwangelia Jana 3:16-19
1. POTRZEBA ŁASKI "(16) Bóg bowiem tak bardzo ukochał świat, że dał swego Jedynego Syna, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. (17) Bóg nie posłał swego Syna na świat, aby
Bardziej szczegółowoScenariusz lekcji języka polskiego dla klasy III gimnazjum
Scenariusz lekcji języka polskiego dla klasy III gimnazjum Temat: Świat na strychu tworzymy opis świata wewnętrznego Myszki. Cel główny: Próba interpretacji i analizy tekstu literackiego Cele operacyjne:
Bardziej szczegółowoBł. Pier Giorgio Frassati
Bł. Pier Giorgio Frassati szaleniec Pana Boga i święty codziennego użytku Kim w ogóle jest święty? Słownik języka polskiego mówi m.in., że święty to osoba po śmierci uznana przez Kościół za zbawionego
Bardziej szczegółowo3. Zasady moralne są obiektywnie prawdziwe. Musi istnieć ich stwórca. Jest nim bóg.
Czołowy amerykański apologeta, teolog i filozof, profesor William Lane Craig często uczestniczy w publicznych debatach powtarzając swoje argumenty dowodzące, że założenie istnienia boga jest bardziej rozsądne
Bardziej szczegółowo... W bajkowym świecie Charlesa Perraulta
. (imię i nazwisko).. (szkoła i Klasa). (adres domowy, telefon) W bajkowym świecie Charlesa Perraulta 1. Podaj nazwę epoki w której żył Charles Perrault. 2. Perrault pełnił wysoki urząd na dworze króla,
Bardziej szczegółowoZnalazłam się w tunelu jak w długim korytarzu. Szłam bardzo szybko, biegnąc tunelem wzdłuż jasnego, białego światła. Mogłam zobaczyć inny koniec... Zaczęło do mnie docierać, że byłam martwa,... Wtedy zobaczyłam
Bardziej szczegółowoHANS CHRISTIAN ANDERSEN. Przygotawała Katarzyna Semla SP-5 Żywiec
HANS CHRISTIAN ANDERSEN Przygotawała Katarzyna Semla SP-5 Żywiec HANS CHRISTIAN ANDERSEN Żył w latach 1805 1875; Prozaik, poeta, dramaturg i baśniopisarz duński; W wieku 14 lat, po śmierci ojca, we wrześniu
Bardziej szczegółowo1. Dyscypliny filozoficzne. Andrzej Wiśniewski Wstęp do filozofii Materiały do wykładu 2015/2016
1. Dyscypliny filozoficzne Andrzej Wiśniewski Andrzej.Wisniewski@amu.edu.pl Wstęp do filozofii Materiały do wykładu 2015/2016 Pochodzenie nazwy filozofia Wyraz filozofia pochodzi od dwóch greckich słów:
Bardziej szczegółowoChrzest. 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego
Teksty podziękowań do każdego tekstu można dołączyć nazwę uroczystości, imię i datę Chrzest 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego 2. Serdecznie dziękujemy za przybycie na uroczystość
Bardziej szczegółowoROZDZIAŁ 7. Nie tylko miłość, czyli związek nasz powszedni
ROZDZIAŁ 7 Nie tylko miłość, czyli związek nasz powszedni Miłość to codzienność Kasia: Czy do szczęścia w związku wystarczy miłość? Małgosia: Nie. Potrzebne są jeszcze dojrzałość i mądrość. Kiedy dwoje
Bardziej szczegółowoEwangelia z wyspy Patmos
Ewangelia z wyspy Patmos Lekcja 1 na 5. stycznia 2019 Błogosławiony ten, który czyta, i ci, którzy słuchają słów proroctwa i zachowują to, co w nim jest napisane; czas bowiem jest bliski (Objawienie 1:3)
Bardziej szczegółowoKonspekt lekcji języka polskiego w klasie szóstej szkoły podstawowej. Temat: DLACZEGO POWIEŚĆ HISTORYCZNA NIE JEST PODRĘCZNIKIEM HISTORII?
Konspekt lekcji języka polskiego w klasie szóstej szkoły podstawowej Temat: DLACZEGO POWIEŚĆ HISTORYCZNA NIE JEST PODRĘCZNIKIEM HISTORII? Cele ogólne: kształcenie umiejętności wskazywania cech, podobieństw
Bardziej szczegółowoMały Książę. Antoine de Saint-Exupéry
Mały Książę Antoine de Saint-Exupéry Dlaczego wybraliśmy tę książkę? Zdecydowaliśmy się przedstawić akurat tę książkę, ponieważ mówi ona o drodze do prawdziwej przyjaźni i miłości oraz porusza tematy związane
Bardziej szczegółowoEwangelia wg św. Jana Rozdział VIII
Ewangelia wg św. Jana Rozdział VIII Jezus zaś udał się na Górę Oliwną. 2 Wcześnie rano ponownie przyszedł do świątyni, a cały lud przychodził do Niego. On usiadłszy nauczał ich. 3 Uczeni w Piśmie i faryzeusze
Bardziej szczegółowoŻeby zdobyć jakiś zawód, trzeba się go uczyć, czasem całe lata.
Wychowanie dzieci praktyczne (bo biblijne) wskazówki. 29. maja 2011 r. Żeby zdobyć jakiś zawód, trzeba się go uczyć, czasem całe lata. Tymczasem, żeby zostać rodzicem, nie trzeba żadnej szkoły. Większość
Bardziej szczegółowoOskar i pani Róża Karta pracy
Oskar i pani Róża Karta pracy... / 49 Imię i nazwisko klasa data l-ba punktów ocena data sprawdzenia 1. Wypisz uczucia towarzyszące Ci podczas czytania listów Oskara. Podziel je na pozytywne i negatywne.
Bardziej szczegółowoLista tematów z języka polskiego na egzamin wewnętrzny. rok szkolny 2012/2013
Lista tematów z języka polskiego na egzamin wewnętrzny rok szkolny 2012/2013 Literatura 1. Kobiety irytujące i intrygujące w literaturze polskiej. Oceń postawy i zachowania wybranych bohaterek. 2. Poezja
Bardziej szczegółowoJesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem
Jesper Juul Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem Dzieci od najmłodszych lat należy wciągać w proces zastanawiania się nad różnymi decyzjami i zadawania sobie pytań w rodzaju: Czego chcę? Na co
Bardziej szczegółowoTen zbiór dedykujemy rodzinie i przyjaciołom.
W rodzinie wszystko się mieści Miłość i przyjaźń zawiera Rodzina wszystko oddaje Jak przyjaźń drzwi otwiera. Ten zbiór dedykujemy rodzinie i przyjaciołom. 1 Opracowanie: Anna Polachowska Korekta: Anna
Bardziej szczegółowoW imię Ojca i Syna i Ducha Świętego
W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego Sens życia Gdy na początku dnia czynię z wiarą znak krzyża, wymawiając słowa "W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego", Bóg uświęca cały czas i przestrzeń, która otworzy
Bardziej szczegółowo-Czy aborcja płodu 2 miesięcznego to to samo co aborcja płodu np 6 miesięcznego, do jakiego wieku płodu powinna być dozwolona?
Pod moim i Kai programem o aborcji pojawiły się pytania. Dziękuję za jedne z nich użytkownikowi Filipowi, oczywiście odpowiedzi będą wyrazem moich przekonań: -Czy aborcja płodu 2 miesięcznego to to samo
Bardziej szczegółowoKrystyna Wajda Horodko. Opowieści spod złocistej. Kraina Wodospadów. Moim dorosłym już dzieciom: Natalii, Filipkowi i Jakubowi
2 Krystyna Wajda Horodko Opowieści spod złocistej tęczy Kraina Wodospadów Moim dorosłym już dzieciom: Natalii, Filipkowi i Jakubowi 4 K o s z a l i n 2013 by Krystyna Wajda, Koszalin 2013 ISBN 978-83-64234-09-5
Bardziej szczegółowoWojewódzki Konkurs Języka Polskiego dla uczniów szkół podstawowych województwa wielkopolskiego. ETAP REJONOWY Rok szkolny 2014/2015
Kod ucznia Data urodzenia ucznia Dzień miesiąc rok Wojewódzki Konkurs Języka Polskiego ETAP REJONOWY Rok szkolny 2014/2015 Instrukcja dla ucznia 1. Sprawdź, czy test zawiera 8 stron. Ewentualny brak stron
Bardziej szczegółowomnw.org.pl/orientujsie
mnw.org.pl/orientujsie Każdy związek oparty na miłości i szacunku zasługuje na szczególną opiekę i ochronę państwa. natalia i marek Czy osobom hetero jest teraz lepiej, bo lesbijkom, gejom i osobom bi
Bardziej szczegółowoBóg Ojciec kocha każdego człowieka
1 Bóg Ojciec kocha każdego człowieka Bóg kocha mnie, takiego jakim jestem. Raduje się każdym moim gestem. Alleluja Boża radość mnie rozpiera, uuuu (słowa piosenki religijnej) SŁOWA KLUCZE Bóg Ojciec Bóg
Bardziej szczegółowoUJĘCIE SYSTEMATYCZNE ARGUMENTY PRZECIWKO ISTNIENIU BOGA
UJĘCIE SYSTEMATYCZNE ARGUMENTY PRZECIWKO ISTNIENIU BOGA ARGUMENTY PRZECIW ISTNIENIU BOGA ARGUMENTY ATEISTYCZNE 1 1. Argument z istnienia zła. (Argument ten jest jedynym, który ateiści przedstawiają jako
Bardziej szczegółowoNajczęściej o modlitwie Jezusa pisze ewangelista Łukasz. Najwięcej tekstów Chrystusowej modlitwy podaje Jan.
"Gdy Jezus przebywał w jakimś miejscu na modlitwie i skończył ją, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów». Łk 11,1 Najczęściej o modlitwie Jezusa
Bardziej szczegółowoKto chce niech wierzy
Kto chce niech wierzy W pewnym miejscu, gdzie mieszka Bóg pojawił się mały wędrowiec. Przysiadł na skale i zapytał: Zechcesz Panie ze mną porozmawiać? Bóg popatrzył i tak odpowiedział: mam wiele czasu,
Bardziej szczegółowoStudium biblijne numer 13. List do Efezjan 1,4. Andreas Matuszak. InspiredBooks
Studium biblijne numer 13. List do Efezjan 1,4 Andreas Matuszak InspiredBooks listopad 2013, dla niniejszego wydania Ver. 1.0 www.inspiredbooks.de List do Efezjan 1,4 Andreas Matuszak InspiredBooks Miłość
Bardziej szczegółowoTest mocny stron. 1. Lubię myśleć o tym, jak można coś zmienić, ulepszyć. Ani pasuje, ani nie pasuje
Test mocny stron Poniżej znajduje się lista 55 stwierdzeń. Prosimy, abyś na skali pod każdym z nich określił, jak bardzo ono do Ciebie. Są to określenia, które wiele osób uznaje za korzystne i atrakcyjne.
Bardziej szczegółowoKLASA VI Odpowiedz na następujące pytania. Jeśli pamiętasz, to oprócz tytułu książki, podaj autora- zdobędziesz dodatkowy punkt.
KLASA VI 1. Wymień trzy krainy, które odwiedził Tomek Wilmowski.. 2. Kto jest autorem powieści Zwyczajne życie i Większy kawałek świata?.. 3. Jak mówiono na Bartka w Wokarku?.. 4. Podaj przynajmniej trzy
Bardziej szczegółowoKATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM
KATARZYNA ŻYCIEBOSOWSKA POPICIU WYDAWNICTWO WAM Zamiast wstępu Za każdym razem, kiedy zaczynasz pić, czuję się oszukana i porzucona. Na początku Twoich ciągów alkoholowych jestem na Ciebie wściekła o to,
Bardziej szczegółowoASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM?
3 ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM? Czy potrzeby Twoich rodziców są ważniejsze niż Twoje? Czy kłócisz się z mężem o wizyty u mamy i taty? A może masz wrażenie, że Twoi rodzice nie zauważyli,
Bardziej szczegółowoS P O T K A N I E ZE S Ł O W E M
Z Ewangelii według świętego Marka: Podszedł także jeden z uczonych w Piśmie, który się im przysłuchiwał, gdy rozprawiali między sobą. Widząc, że Jezus dobrze im odpowiedział, zapytał Go: «Które jest pierwsze
Bardziej szczegółowoPoradnik opracowany przez Julitę Dąbrowską.
Poradnik opracowany przez Julitę Dąbrowską. Pobrany ze strony www.kalitero.pl. Masz pytania skontaktuj się ze mną. Dokument stanowi dzieło w rozumieniu polskich i przepisów prawa. u Zastanawiasz się JAK
Bardziej szczegółowoRodzaje argumentów za istnieniem Boga
Rodzaje argumentów za istnieniem Boga Podział argumentów argument ontologiczny - w tym argumencie twierdzi się, że z samego pojęcia bytu doskonałego możemy wywnioskować to, że Bóg musi istnieć. argumenty
Bardziej szczegółowoZatem może wyjaśnijmy sobie na czym polega różnica między człowiekiem świadomym, a Świadomym.
KOSMICZNA ŚWIADOMOŚĆ Kiedy mowa jest o braku świadomi, przeciętny człowiek najczęściej myśli sobie: O czym oni do licha mówią? Czy ja nie jesteś świadomy? Przecież widzę, słyszę i myślę. Tak mniej więcej
Bardziej szczegółowoNie płacz w liście nie pisz że los ciebie kopnął nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno.
Nie płacz w liście nie pisz że los ciebie kopnął nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno. Jan Twardowski 1 Kochajmy przyrodę, bo dzięki niej coraz lepiej rozumiemy
Bardziej szczegółowoNAUKA JAK UCZYĆ SIĘ SKUTECZNIE (A2 / B1)
NAUKA JAK UCZYĆ SIĘ SKUTECZNIE (A2 / B1) CZYTANIE A. Mówi się, że człowiek uczy się całe życie. I jest to bez wątpienia prawda. Bo przecież wiedzę zdobywamy nie tylko w szkole, ale również w pracy, albo
Bardziej szczegółowo"Żył w świecie, który nie był gotowy na jego pomysły". T estament Kościuszki
"Żył w świecie, który nie był gotowy na jego pomysły". T estament Kościuszki -Polacy niestety za często czują się ofiarami. Mieliśmy przecież takich bohaterów jak Kościuszko czy Sobieski. Nie możemy czekać,
Bardziej szczegółowoWERSJA: B ANKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2.
WERSJA: B ANKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2. MĘŻCZYŹNI GF1 Przeczytam teraz Panu krótkie opisy różnych ludzi. Proszę wysłuchać każdego opisu
Bardziej szczegółowoLiczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie
Liczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie Szybciej poznaję ceny. To wszystko upraszcza. Mistrz konstrukcji metalowych, Martin Elsässer, w rozmowie o czasie. Liczą się proste rozwiązania wizyta w
Bardziej szczegółowoAnkieta, w której brało udział wiele osób po przeczytaniu
3 WSTĘP 5 Wstęp Ankieta, w której brało udział wiele osób po przeczytaniu książki pt. Wezwanie do Miłości i zawartego w niej Apelu Miłości objawia tym, którzy tego nie wiedzieli, iż książka ta, wołanie
Bardziej szczegółowo3 dzień: Poznaj siebie, czyli współmałżonek lustrem
3 dzień: Poznaj siebie, czyli współmałżonek lustrem Trzeba wierzyć w to, co się robi i robić to z entuzjazmem. Modlić się to udać się na pielgrzymkę do wewnętrznego sanktuarium, aby tam uwielbiać Boga
Bardziej szczegółowo5. Wykonanie gazetki pod hasłem: Zanim zostali znanymi twórcami r.
5. Wykonanie gazetki pod hasłem: Zanim zostali znanymi twórcami 5.02.2015r. Po kilku miesiącach przygotowaliśmy kolejną gazetkę naścienną. Tym razem dotyczyła znanych i powszechnie cenionych twórców, którzy
Bardziej szczegółowoSZKOLNA LISTA TEMATÓW 2013/2014
SZKOLNA LISTA TEMATÓW NA MATURĘ USTNĄ Z JĘZYKA POLSKIEGO 2013/2014 LITERATURA 1. Jednostka wobec nieustannych wyborów moralnych. Omów problem, analizując zachowanie wybranych bohaterów literackich 2. Obrazy
Bardziej szczegółowoPomyślny los, o traf szczęśliwy. W takim znaczeniu, i tylko w takim, przysłowie mówi o szczęściu, że łut jego więcej wart niż funt rozumu.
Pomyślny los, o traf szczęśliwy. W takim znaczeniu, i tylko w takim, przysłowie mówi o szczęściu, że łut jego więcej wart niż funt rozumu. Rodzaj przeżycia Arystoteles określał, że być szczęśliwym to
Bardziej szczegółowoSTARY TESTAMENT. NOE BUDUJE ARKĘ, POTOP 4. NOE BUDUJE ARKĘ
NOE BUDUJE ARKĘ 16 Nastały czasy, kiedy aniołowie schodzili na ziemię i brali sobie za żony piękne dziewczyny. W wyniku tego na świecie rodzili się olbrzymi i mocarze. Nie podobało się to Panu Bogu. Widział,
Bardziej szczegółowomnw.org.pl/orientujsie
mnw.org.pl/orientujsie Jesteśmy razem, kochamy się. Oczywiście, że o tym mówimy! Ale nie zawsze jest to łatwe. agata i marianna Określenie bycie w szafie nie brzmi specjalnie groźnie, ale potrafi być naprawdę
Bardziej szczegółowoLekcja szkoły sobotniej Kazanie Spotkania biblijne w kościele, w domu, podczas wyjazdów
Lekcja szkoły sobotniej Kazanie Spotkania biblijne w kościele, w domu, podczas wyjazdów sprawia, że otwieramy się na działanie Ducha Świętego prowadzi do zmian jest często początkiem i nauką duchowego
Bardziej szczegółowoSP Klasa VI, temat 2
SP Klasa VI, temat 2 SP Klasa VI, temat 2 SP Klasa VI, temat 2 SP Klasa VI, temat 2 SP Klasa VI, temat 2 SP Klasa VI, temat 2 SP Klasa VI, temat 2 SP Klasa VI, temat 2 zagiąć NAUKOWCY SP Klasa VI, temat
Bardziej szczegółowoKRYTERIA OCENIANIA KLASA I KLASA II KLASA III
KRYTERIA OCENIANIA II ETAP EDUKACYJNY - JĘZYK ANGIELSKI KLASA I KLASA II KLASA III DOPUSZCZAJĄCY: rozumie proste polecenia nauczyciela, poparte gestem; rozumie proste zwroty grzecznościowe i proste pytania;
Bardziej szczegółowoM Ą D R O Ś Ć N O C Y
K H E N C Z E N T H R A N G U R I N P O C Z E A SONG FOR T H E K I NG Od pewnego czasu Gampopa miewał wiele dziwnych i żywych snów. Udał się więc do Milarepy po radę. Ten odpowiedział mu: Jesteś wielkim
Bardziej szczegółowo1. Roland rycerz średniowieczny
1. Roland rycerz średniowieczny Uczeń: Uczeń: a. 1. Cele lekcji i. a) Wiadomości zna fragmenty tekstu Pieśni o Rolandzie, zna podstawowe wiadomości o zwyczajach i tradycjach rycerzy średniowiecznych, rozumie
Bardziej szczegółowoWZAJEMNY SZACUNEK DLA WSZYSTKICH CZŁONKÓW RODZINY JAKO FUNDAMENT TOLERANCJI WOBEC INNYCH
WZAJEMNY SZACUNEK DLA WSZYSTKICH CZŁONKÓW RODZINY JAKO FUNDAMENT TOLERANCJI WOBEC INNYCH Dla każdego z nas nasza rodzina to jedna z najważniejszych grup, wśród których i dla których żyjemy. Nie zawsze
Bardziej szczegółowoWPŁYW CZYTANIA NA ROZWÓJ DZIECI I MŁODZIEŻY
WPŁYW CZYTANIA NA ROZWÓJ DZIECI I MŁODZIEŻY Czytanie - oto najlepszy sposób uczenia się. Aleksander Puszkin Sukces jednostek i społeczeństw zależy od ich wiedzy. Kluczem do wiedzy wciąż jest czytanie.
Bardziej szczegółowoNumer 1 oje nformacje wietlicowe
Numer 1 oje nformacje wietlicowe Witajcie Kochane Świetliki! Macie przed sobą pierwszy numer naszej świetlicowej gazetki. Pozwólcie, że się Wam przedstawię : Jestem Miś no właśnie, nie mam jeszcze swojego
Bardziej szczegółowoBĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK
BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK Opracowała Gimnazjum nr 2 im. Ireny Sendlerowej w Otwocku Strona 1 Młodzież XXI wieku problemy stare, czy nowe, a może stare po nowemu? Co jest największym
Bardziej szczegółowoChwila medytacji na szlaku do Santiago.
Chwila medytacji na szlaku do Santiago. Panie, chcę dobrze przeżyć moją drogę do Santiago. I wiem, że potrzebuje w tym Twojej pomocy. cucopescador@gmail.com 1. Każdego rana, o wschodzie słońca, będę się
Bardziej szczegółowoPaulina Grzelak MAGICZNY ŚWIAT BAJEK
Paulina Grzelak MAGICZNY ŚWIAT BAJEK Copyright by Paulina Grzelak & e-bookowo Grafika na okładce: shutterstock Projekt okładki: e-bookowo ISBN 978-83-7859-450-5 Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo
Bardziej szczegółowoWYMAGANIA EDUKACYJNE Z JĘZYKA POLSKIEGO DLA UCZNIÓW KLASY VI NA POSZCZEGÓLNE OCENY I OKRES OCENA CELUJĄCA
WYMAGANIA EDUKACYJNE Z JĘZYKA POLSKIEGO DLA UCZNIÓW KLASY VI NA POSZCZEGÓLNE OCENY I OKRES OCENA CELUJĄCA otrzymuje uczeń, którego wiadomości i umiejętności znacznie wykraczają poza program języka polskiego
Bardziej szczegółowoTEATR BLIŻEJ DZIECKA
TEATR BLIŻEJ DZIECKA Wiemy nie od dziś, że dziecko uczy się kontaktu ze sztuką już od wczesnego dzieciństwa. Wrodzona wrażliwość pozwala mu żywo reagować na melodyjność głosu matki i śpiewane przez nią
Bardziej szczegółowoMoja Pasja: Anna Pecka
Moja Pasja: Anna Pecka Napisano dnia: 2018-04-23 09:57:21 W ramach naszego krótkiego cyklu pn.: Moja Pasja, w każdy kolejny poniedziałek prezentujemy historie wyjątkowych osób, mieszkańców naszego regionu,
Bardziej szczegółowoIrena Sidor-Rangełow. Mnożenie i dzielenie do 100: Tabliczka mnożenia w jednym palcu
Irena Sidor-Rangełow Mnożenie i dzielenie do 100: Tabliczka mnożenia w jednym palcu Copyright by Irena Sidor-Rangełowa Projekt okładki Slavcho Rangelov ISBN 978-83-935157-1-4 Wszelkie prawa zastrzeżone.
Bardziej szczegółowoKocham Cię 70 sekund na minutę, 100 minut na godzinę, 40 godzin na dobę, 500 dni w roku...
Wyznania Wyznania Kocham Cię 70 sekund na minutę, 100 minut na godzinę, 40 godzin na dobę, 500 dni w roku... Wolę być chwilą w Twoim życiu niż wiecznością w życiu innej!!! Nie wiem, czy chcesz ze mną chodzić,
Bardziej szczegółowoAgnieszka Frączek Siano w głowie, by Agnieszka Frączek by Wydawnictwo Literatura. Okładka i ilustracje: Iwona Cała. Korekta: Lidia Kowalczyk
Agnieszka Frączek Siano w głowie, czyli trafiła kosa na idiom by Agnieszka Frączek by Wydawnictwo Literatura Okładka i ilustracje: Iwona Cała Korekta: Lidia Kowalczyk Wydanie II ISBN 978-83-61224-67-9
Bardziej szczegółowoIle waży arbuz? Copyright Łukasz Sławiński
Ile waży arbuz? Arbuz ważył7kg z czego 99 % stanowiła woda. Po tygodniu wysechł i woda stanowi 98 %. Nieważne jak zmierzono te %% oblicz ile waży arbuz teraz? Zanim zaczniemy, spróbuj ocenić to na wyczucie...
Bardziej szczegółowoZiemia. Modlitwa Żeglarza
Ziemia Ziemia, którą mi dajesz, nie jest fikcją ani bajką, Wolność którą mam w Sobie Jest Prawdziwa. Wszystkie góry na drodze muszą, muszą ustąpić, Bo wiara góry przenosi, a ja wierzę Tobie. Ref: Będę
Bardziej szczegółowoMoja ulubiona książka
Ta książka jest moją ulubioną, ponieważ jest o tym serial Lego Nexo Knight. Ja lubię ten serial więc się zaciekawiłem też tą książką. Jest o chłopcu który się nazywał Bosman. Był sierotą i szef sierocińca
Bardziej szczegółowoZAGUBIONA KORONA. Autor:,,Promyczki KOT, PONIEWAŻ NICZYM SYRENCE, W WODZIE WYRASTAŁ IM RYBI OGON I MOGLI PRZEMIERZAĆ POD WODĄ CAŁE MORZA I OCEANY.
ZAGUBIONA KORONA Autor:,,Promyczki DAWNO TEMU W ODLEGŁEJ KRAINIE ŻYŁA SOBIE KRÓLEWNA LIZA ZE SWOIM KOTEM AKWARKIEM. BYŁA TO NIEZWYKŁA KRÓLEWNA I NIEZWYKŁY KOT, PONIEWAŻ NICZYM SYRENCE, W WODZIE WYRASTAŁ
Bardziej szczegółowoUroczystość przebiegła godnie, spokojnie, refleksyjnie właśnie. W tym roku szczęśliwie się zbiegła z wielkim świętem Zesłania Ducha Świętego.
Uroczystość rocznicowa po I Komunii wieńczy świąteczny festiwal eucharystyczny w większości polskich parafii. Dekoracje w kościołach przeważnie wytrzymują osiem błogosławionych dni. Stroje komunijne wyciągnięte
Bardziej szczegółowoMIT nr. 1 Niesłyszący czytają z ust i wszystko rozumieją.
Artykuł ten obala popularne mity na temat osób niesłyszących i języka migowego. Jest tego dużo, ale w tej części staramy się obalić te najpopularniejsze MIT nr. 1 Niesłyszący czytają z ust i wszystko rozumieją.
Bardziej szczegółowoMotyw to cząstka kompozycyjna utworu literackiego; obiegowy schemat tematyczny żyjący w tradycji kulturalnej.
Załącznik dla nauczyciela Motywy wędrowne Baśnie, choć pochodzą z różnych krajów zazwyczaj zbudowane są w oparciu o charakterystyczne, powtarzalne w wielu kulturach schematy, czyli zawierają bardzo podobne
Bardziej szczegółowoBoski plan zbawienia człowieka Świecki Ruch Misyjny EPIFANIA, Zbór w Poznaniu
Boski plan zbawienia człowieka Świecki Ruch Misyjny EPIFANIA, Zbór w Poznaniu www.epifania.pl Świecki Ruch Misyjny Epifania Świecki Ruch Misyjny "Epifania" jest międzynarodowym, niezależnym, niesekciarskim,
Bardziej szczegółowoŚw. Augustyn, Wyznania, przekład Z. Kubiak, Znak, Kraków 1997
Św. Augustyn, Wyznania, przekład Z. Kubiak, Znak, Kraków 1997 ks. XI 1. Wyznania nie informują Boga, o czym i tak wie, lecz są wyrazem miłości Augustyna do Boga jako Ojca. 2. Augustyn pragnie poznać Prawo
Bardziej szczegółowoJezus Wspaniałym Nauczycielem
Jezus Wspaniałym Nauczycielem Biblia dla Dzieci przedstawia Autor: Edward Hughes Ilustracje: Byron Unger; Lazarus Redakcja: E. Frischbutter; Sarah S. Tłumaczenie: Katarzyna Gablewska Druk i oprawa: Bible
Bardziej szczegółowoSpis treści. Od Petki Serca
CZ. 2 1 2 Spis treści Od Petki Serca ------------------------------------------------------------------------------3 Co jest najważniejsze? ----------------------------------------------------------------------------------------------4
Bardziej szczegółowo