JAK SKUTECZNIE ODZYSKIWAĆ NALEŻNOŚCI Temat zna każdy i to aż za dobrze usługa wykonana, towar odebrany, klient nie zgłasza zastrzeżeń, faktura wystawiona i na tym koniec. Nie oszukujmy się satysfakcja z własnej pracy jest ważna, ale z samej satysfakcji trudno wyżyć. Kiedy kolejny telefon nic nie daje (odbiorca wręcz przestaje odbierać połączenia), a na maile nie ma odpowiedzi, przychodzi moment, kiedy trzeba zdecydować się na przymusowe dochodzenie należności. Co należy zrobić: 1. Wysłać wezwanie do zapłaty 2. Zebrać dowody 3. Zrobić "research" 4. Wygrać sprawę w sądzie 5. Przeprowadzić egzekucję komorniczą Wszystkie powyższe czynności są proste, tyle że bywają trudne. Zatem do rzeczy
WEZWANIE DO ZAPŁATY W nieprofesjonalnej praktyce panują dwie szkoły wysyłania wezwań do zapłaty jedna, że trzeba wysłać ich kilka (ostateczne, przesądowe itd.), druga, że wystarczy wpisać samą kwotę i zagrozić sądem albo wpisaniem do jakiegoś rejestru. Niestety, z reguły te wezwania wymagają albo uzupełnienia, albo skompletowania. Jest jeszcze jedna szkoła uprawiana przez tzw. doradców prawnych (czyli świeżo upieczonych magistrów prawa) napisać trzy strony, zacytować co najmniej sześć orzeczeń Sądu Najwyższego, zarzucić dłużnika połową przepisów kodeksu cywilnego, a na samym końcu zdradzić wszystkie szczegóły planowanej strategii. Można i tak. Takie wezwania tylko komplikują sprawę, a przecież wezwanie do zapłaty trzeba po prostu wysłać nikt go do poduszki czytał nie będzie. Co trzeba umieścić w wezwaniu do zapłaty: 1. Określić dokładnie kwotę 2. Wskazać podstawę żądania (usługa, dostawa, faktura nr itd.) 3. Wskazać termin zapłaty 4. Dodać krótkie wyjaśnienia, np. jeśli była wcześniej korespondencja z dłużnikiem napisać, że jego zarzuty okazały się chybione Wysyłamy poleconym, najlepiej z tzw. "zwrotką". A potem wezwanie i dokumenty pocztowe przechowujemy RAZEM. To naprawdę wystarczy.
DOWODY Sąd to bardzo specyficzna instytucja. Ideę procesu cywilnego można skrócić do prostego hasła: "nie trzeba mieć racji, wystarczy mieć dowody". Niemniej, do dziś zdarzają się prawnicy, którzy wysyłają do sądu same faktury. I to też wystarczy żeby przegrać. Równie popularna jest wiara w to, że sąd to też człowiek i na pewno weźmie pod uwagę, że dłużnik to kanciarz, bo swoim pracownikom też nie płaci, jest niemiły i głupi, a sąsiadowi zepsuł automat do kawy. Niestety, to tak nie działa. Być może sąd też jest człowiekiem, ale sprawa o zapłatę ma tylko jeden cel: ustalić, czy i kto jest winien komu ile pieniędzy. Resztą rewelacji można się co najwyżej podzielić u cioci na imieninach. Sądowi musimy dostarczyć dowodów. Dowodami są: 1. Umowa (jeśli zawarto ją na piśmie) oraz wszelkie aneksy 2. Inne dokumenty potwierdzające zawarcie umowy (np. wystawione zlecenie/zamówienie) 3. Dowody potwierdzające wykonanie umowy (protokół odbioru, dowód dostawy, zeznania świadków) 4. Faktura 5. Dowód zapłaty, jeśli dłużnik zapłacił choć część należności 6. Korespondencja w sprawie wykonania umowy, rozstrzygnięcie reklamacji, odpowiedź na zarzuty co do wykonania itp. 7. Wezwanie do zapłaty To wszystko załączamy do pozwu (w przypadku świadka wskazujemy adres). Wszystko, tj. łącznie z dowodami nadania wszelkiej korespondencji. Bo bez tego nie mamy nic.
RESEARCH Modne słowo, które po polsku oznacza poszukiwanie, badania, rozpoznanie, pozyskanie wiedzy itp., zależnie od kontekstu. To ogól działań, dzięki którym wiemy więcej. Nawet w najlepszej rodzinie zdarzają się bankruci. Albo kanciarze, którzy manipulują innymi po to, aby wyłudzić towar/usługę i nie zapłacić. Tacy ludzie pomijając kwestię, czy to efekt nieudolności, czy kombinatorstwa nie mają z reguły majątku, a przynajmniej oficjalnie. Research robi się po to, aby ustalić podstawowe wiadomości na temat dłużnika. Nie trzeba od razu wynajmować detektywa wystarczy Internet. Dzięki portalom społecznościowym, forom tematycznym i katalogom z komentarzami, można zebrać całkiem sporą wiedzę, a przynajmniej dotrzeć do jej źródła. Po co ta wiedza? Po to, żeby móc ocenić, jakie są szanse nie tyle na wygraną w sądzie, co na efektywną egzekucję. Bo wyrok, którego nie da się wykonać, to już nie tylko rozczarowanie, ale i dodatkowy koszt, np. opłat sądowych i komorniczych. Dlaczego na tym etapie? Bo skoro mamy już komplet dowodów i wiedzę, że egzekucja może być nieskuteczna, a nie ponieśliśmy jeszcze żadnego kosztu, to najprościej jest sprzedać wierzytelność. Nawet za pół ceny albo taniej. Zawsze to lepsze niż nic.
WYGRAĆ SPRAWĘ W SĄDZIE Wygrana sprawa w sądzie to nie są czary ani magia. Prawnicy nie wygrywają spraw, bo mają "fuks", ale dlatego że są przygotowani do sprawy i wiedzą, jakie mogą ich spotkać pułapki i jak je ominąć. Niemniej, sposób postępowania jest zawsze ten sam: 1. Złożyć pozew i dołączyć dokumenty (oraz odpis dla przeciwnika) 2. Pilnować terminów wskazanych przez sąd na udzielanie odpowiedzi na wezwania, żądania, zarządzenia, zobowiązania itd. 3. Stawiać się na rozprawy i brać w nich aktywny udział 4. Stosować się do zaleceń sądu, a w razie wątpliwości poprosić o termin na przedstawienie stanowiska na piśmie 5. Wysłuchać wyroku 6. W razie przegranej złożyć wniosek o uzasadnienie wyroku celem rozważenia apelacji Rozwinięcie powyższych punktów to temat na książkę. Jednak można w tym miejscu dać jedną konkretną radę. Pisać krótko, zwięźle i na temat. I najlepiej swoimi słowami, nie siląc się na język "prawniczy". Jeśli dochodzimy należności za to, że klient zamówił towar "A", potem zmienił na "B" i taki dostał, a nie zapłacił, bo po wszystkim mu się odwidziało i znowu chce towaru "A", to nie rozpisywać się, czym się te towary różnią, dlaczego "B" jest lepszy i że klient był niemiły przez telefon. Wystarczy napisać tak jak powyżej (1) kto, kiedy i co zamówił, (2) co i kiedy mu dostarczono, (3) czego żądano w reklamacji i (4) dlaczego reklamacji nie uznano. I na każdy punkt przedstawiamy dowód dokument, świadek itp.
EGZEKUCJA KOMORNICZA Sam prawomocny wyrok to jeszcze nic. Może się zdarzyć, że dłużnik przekonany treścią orzeczenia sądu zapłaci dobrowolnie, ale lepiej nie nastawiać się na tak pozytywne rozwiązanie. Aby komornik przeprowadził egzekucję, należy: 1. Uzyskać klauzulę wykonalności 2. Złożyć u komornika wniosek o egzekucję i załączyć wyrok z klauzulą wykonalności 3. We wniosku wskazać znany majątek dłużnika i sposób egzekucji albo zlecić odpłatne poszukiwanie majatku 4. W trakcie egzekucji monitorować działania komornika 5. W przypadku umorzenia egzekucji zapoznać się z jego treścią celem decyzji co do dalszych działań. Komornik nie działa z urzędu i nie zna majątku dłużnika. Zlecenie poszukiwania majątku nie zawsze jest efektywne. Jeśli dobrze zrobiliśmy "research", jest duża szansa, że wskażemy komornikowi wszystkie składniki majątku, z których będzie można prowadzić egzekucję. Obecnie najbardziej efektywnym rodzajem egzekucji jest wynagrodzenie za pracę, rachunek bankowy oraz nieruchomości. O ile te pierwsze są stosunkowo łatwe do przeprowadzenia, choć nie zawsze wystarczają przy dużych kwotach, o tyle egzekucja z nieruchomości jest procedurą bardzo skomplikowaną i mogącą trwać nawet parę lat. Umorzenie egzekucji z powodu braku wystarczającego majątku nie oznacza jeszcze dramatu, zwłaszcza jeśli dłużnik jest osobą fizyczną (nie jest to spółka). Do takiej egzekucji można za kilka lat powrócić.