Recenzent dr hab. Grzegorz Maziarczyk. Korekta językowa Weronika Starzyk. Projekt okładki i stron tytułowych Filip Sendal

Podobne dokumenty
Recenzent dr hab. Grzegorz Maziarczyk. Korekta językowa Weronika Starzyk. Projekt okładki i stron tytułowych Filip Sendal

10 series between.pomiedzy

WYBUCHAJĄCE KROPKI ROZDZIAŁ 1 MASZYNY

TWÓRCZOŚĆ TADEUSZA RÓŻEWICZA W RADIU. Studium przypadku

Piazza Soncino, Cinisello Balsamo (Milano) Wydawnictwo WAM, 2013

Projekt okładki: Jacek Zelek. Korekta: Grzegorz Hawryłeczko OSB. Wydanie pierwsze: Kraków 2016 ISBN

USPRAWIEDLIWIENIE WYŁĄCZNIE PRZEZ WIARĘ

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Immanuel Kant: Fragmenty dzieł Uzasadnienie metafizyki moralności

Zatem może wyjaśnijmy sobie na czym polega różnica między człowiekiem świadomym, a Świadomym.

ADORACJA EUCHARYSTYCZNA

MIND-BODY PROBLEM. i nowe nadzieje dla chrześcijańskiej antropologii

VI Festiwal BETWEEN.POMIĘDZY

3 dzień: Poznaj siebie, czyli współmałżonek lustrem

Recenzja dr hab. Urszula Terentowicz-Fotyga. Redakcja wydawnicza Weronika Starzyk

Najczęściej o modlitwie Jezusa pisze ewangelista Łukasz. Najwięcej tekstów Chrystusowej modlitwy podaje Jan.

nego wysiłku w rozwiązywaniu dalszych niewiadomych. To, co dzisiaj jest jeszcze okryte tajemnicą, jutro może nią już nie być. Poszukiwanie nowych

Rozwój ku pełni człowieczeństwa w nauczaniu Papieża Jana Pawła II

Boże spojrzenie na człowieka 1

WARSZTATY pociag j do jezyka j. dzień 1

ISBN Wydanie drugie 2011 r.

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

Wobec powyższego ruch planet odbywa się ruchem spiralnym, a nie jak nam się wydaje po okręgu, gdyż wtedy mielibyśmy nieustanny rok świstaka.

MICHEL DE MONTAIGNE ( )

2. Na to zaś wszystko przyobleczcie miłość, która jest więzią doskonałości (Kol 3, 14).

WĘDROWANIE Z BOGIEM Podręcznik i ćwiczenia do religii dla klasy 0

LEKCJA 111 Powtórzenie poranne i wieczorne:

2. Lenistwo odnoszące się do ćwiczeń duchowych nazywa się oziębłością, zobojętnieniem,

O argumentach sceptyckich w filozofii

Studium biblijne numer 12. Prawdziwa religia. Andreas Matuszak. InspiredBooks

Zagadnienia antropologii filozoficznej

Wizja teorii ewolucji człowieka Karola Darwina. SP Klasa VI, temat 3

Studium biblijne numer 13. List do Efezjan 1,4. Andreas Matuszak. InspiredBooks

MĄDROŚCI NIEPRZEMIJAJĄCE

Najpiękniejszy dar. Miłość jest najpiękniejszym darem, jaki Bóg wlał w nasze serca

Paweł Kowalski ZJEDZ KONKURENCJĘ. Jak maksymalizować zyski i pisać skuteczne teksty sprzedażowe

David Hume ( )

Test mocny stron. 1. Lubię myśleć o tym, jak można coś zmienić, ulepszyć. Ani pasuje, ani nie pasuje

I Komunia Święta. Parafia pw. Św. Jana Pawła II Gdańsk Łostowice

MODLITWY. Autorka: Anna Młodawska (Leonette)

Baruch Spinoza ( )

1. Czym jest sakrament uzdrowienia chorych?

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

facebook/appliedanthropologykul

Kurs online JAK ZOSTAĆ MAMĄ MOCY

Film Jana Jakuba Kolskiego kręcony pod Koluszkami wchodzi niebawem na ekrany. Autorzy proszą o pomoc w sfinansowaniu wydania obrazu na płytach DVD

Spis treści. Od Petki Serca

Wyznaczanie kierunku. Krzysztof Markowski

NAUKA JAK UCZYĆ SIĘ SKUTECZNIE (A2 / B1)

Moja Pasja: Anna Pecka


Żeby zdobyć jakiś zawód, trzeba się go uczyć, czasem całe lata.

SP Klasa VI, temat 2

Podobno lepiej jest rozmawiać z piękną kobietą i myśleć przy tym o Panu Bogu, niż modlić się do Boga i myśleć o pięknej kobiecie (K. Wójtowicz).

1. Bóg mnie kocha i ma wobec mnie wspaniały plan.

METODA MEDYTACJI IGNACJAŃSKIEJ

Proszę bardzo! ...książka z przesłaniem!

Chcę poznać Boga i duszę. Filozofowie o Absolucie

Czy świat istnieje w umyśle?

Copyright 1984, 2016 by BUKKYO DENDO KYOKAI

A sam Bóg pokoju niechaj was w zupełności poświęci, a cały duch wasz i dusza, i ciało niech będą zachowane bez nagany na przyjście Pana naszego,

Rekrutacja Referencje

Konspekt szkółki niedzielnej

Najważniejsze lata czyli jak rozumieć rysunki małych dzieci

Tekst powinien być pisany czcionką Times New Roman, 12 punktów, przy zastosowaniu interlinii 1,5.

Pierwsza Komunia Święta... i co dalej

Msza św. z okazji 40-lecia działalności wspólnoty Wiara i światło (Ewangelia Mt 25,14-30) Wrocław, katedra 17 XI 2018

Narzędzia myślenia Słowa - wyobrażenia - pojęcia Wiesław Gdowicz


Słowo Życia Wrzesień 2010

TOTUS TUUS Cały twój

STAJE SIĘ SŁOWO 6

M Ą D R O Ś Ć N O C Y

Publikacja sfinansowana z działalności statutowej Wydziału Filologicznego oraz Katedry Logopedii Uniwersytetu Gdańskiego

WPŁYW CZYTANIA NA ROZWÓJ DZIECI I MŁODZIEŻY

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

FITNESS INTELIGENCJI

Książkę tę poświęcam pamięci moich lwowskich Rodziców, Lidii i Andrzeja Lewickich, a dedykuję ją wszystkim lwowiakom wygnanym, przybyłym, urodzonym

Spis treści. Co to znaczy dla ciebie jako uczestnika kursu?...40

INTELIGENCJA EMOCJONALNA

Lekcja szkoły sobotniej Kazanie Spotkania biblijne w kościele, w domu, podczas wyjazdów

Religia. wolność czy zniewolenie? Odrzuć wszystko, co sprzeciwia się wolności i poznaj to, co najbardziej człowiekowi potrzebne.

Wiesław M. Macek. Teologia nauki. według. księdza Michała Hellera. Wydawnictwo Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego

7 Złotych Zasad Uczestnictwa

Czy świat istnieje w umyśle?

WYOBRAŹNIA ORGANIZACYJNA. Monika Kostera

Nie ma innego Tylko Jezus Mariusz Śmiałek

Mieczysław Gogacz. Przedmowa

Duchowa Mądrość ZDROWIU I UZDRAWIANIU HAROLD L D KLEMP

Kim jest Jezus? Jezus z Nazaretu mit czy rzeczywistość?

Filozofia, Pedagogika, Wykład I - Miejsce filozofii wśród innych nauk

HANS CHRISTIAN ANDERSEN. Przygotawała Katarzyna Semla SP-5 Żywiec

Punkty ECTS uzyskane w ramach specjalizacji nauczycielskiej są zaliczane do specjalizacji językoznawczej jako specjalizacji pierwszej

WPŁYW CZYTANIA NA ROZWÓJ

BRUNATNY PIWNICZNIK Wiersze, które 10 lat jak wino w beczce dojrzewały

Złodziej przychodzi tylko po to, by kraść, zarzynać i wytracać. Ja przyszedłem, aby miały życie i obfitowały (Jan 10:10)

1. Zrezygnować z kontroli

Colorful B S. Autor: Anna Sowińska. Wydawca: Colorful Media. Korekta: Marlena Fiedorow ISBN: Copyright by COLORFUL MEDIA Poznań 2012

Istotą naszego powołania jest tak całkowite oddanie się Bogu, byśmy byli jego ślepym narzędziem do wszystkiego, do czego tylko Bóg nas zechce użyć.

Transkrypt:

Recenzent dr hab. Grzegorz Maziarczyk Korekta językowa Weronika Starzyk Projekt okładki i stron tytułowych Filip Sendal Na okładce wykorzystano fotos z filmu To wszystko tutaj zrealizowanego przez Piotra Czarneckiego z inspiracji dziełami Samuela Becketta przez Sopocki Teatr Tańca, 2015 Skład i łamanie Michał Janczewski Patronat honorowy nad publikacją objęła Ambasada Irlandii w Polsce Publikacja realizowana w ramach festiwalu organizowanego przez Fundację BETWEEN.POMIĘDZY we współpracy z Uniwersytetem Gdańskim Publikacja sfinansowana z działalności statutowej Katedry Sztuk Scenicznych, Instytutu Anglistyki i Amerykanistyki oraz Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Gdańskiego Copyright by Uniwersytet Gdański Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego ISBN 978-83-7865-631-9 Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego ul. Armii Krajowej 119/121, 81-824 Sopot tel./fax 58 523 11 37, tel. 725 991 206 e-mail: wydawnictwo@ug.edu.pl www.wyd.ug.edu.pl Księgarnia internetowa: www.kiw.ug.edu.pl

between.pomiędzy to seria wydawnicza powiązana z odbywającym się od 2010 roku w Sopocie Festiwalem Literatury i Teatru BETWEEN. POMIĘDZY, objęta opieką merytoryczną Instytutu Anglistyki i Amerykanistyki Uniwersytetu Gdańskiego oraz Fundacji Between.Pomiędzy. Na serię wydawniczą składają się monografie zbiorowe publikowane w języku polskim lub angielskim. Seria upowszechnia badania naukowe dotyczące ważnych zagadnień z dziedziny literatury i teatru, jak również istotnych kwestii teoretycznych, obejmujących większy obszar badawczy. Publikacje between.pomiędzy skupione są na zagadnieniach związanych z szeroko pojętą formą i estetyką, jednakże pozostajemy otwarci na badania, które proponują komplementarne podejścia do literatury. Nazwa serii between. pomiędzy świadczy o zainteresowaniu tekstami zawieszonymi pomiędzy rodzajami i gatunkami literackimi, kierunkami i epokami historycznymi oraz kulturami narodowymi i językami. Dotychczas ukazały się tomy: 1. Samuel Be ckett. Tradycja awangarda, red. Tomasz Wiśniewski (2012); 2. Back to the Be ckett Text, red. Tomasz Wiśniewski (2012); 3. Poeci współcześni. Poeci przeszłości, red. Monika Szuba i Tomasz Wiśniewski (2013); 4. Poets of the Past. Poets of the Present, red. Monika Szuba i Tomasz Wiśniewski (2013); 5. Między słowem a rzeczy-wistością. Poezja Eliota wobec cielesności i Wcielenia, red. Jean Ward i Maria Fengler (2015); 6. Boundless Scotland: Space in Contemporary Scottish Fiction, red. Monika Szuba (2015); 7. Time, Narrative, and Imagination: Essays on Paul Auster, red. Arkadiusz Misztal (2015); 8. J.M. Coetzee: Dead Ends and Beyond (2015), red. Ludmiła Grzuszewska-Blaim i Tomasz Wiśniewski (2015); 9. Striking the Chords of Spirit and Flesh in Polish Poetry. A Serendipity, red. Jean Ward, Maria Fengler i Małgorzata Grzegorzewska (2016); 10. Between Page and Stage: Scholars and Theatre-makers, red. Tomasz Wiśniewski i Martin Blaszk (2017). Redakcja naukowa: prof. David Malcolm, dr hab. Tomasz Wiśniewski, dr Monika Szuba, dr Katarzyna Kręglewska. Rada naukowa: prof. Vincent Broqua (Uniwersytet Paris-8, Francja), prof. S.E. Gontarski (Uniwersytet Stanu Floryda, USA), dr Wolfgang Görtschacher (Uniwersytet w Salzburgu, Austria), prof. Ralf Hertel (Uniwersytet w Trewirze, Niemcy), prof. Kenneth Pickering (Uniwersytet Kent, Wielka Brytania), prof. Alan Riach (Uniwersytet w Glasgow, Wielka Brytania), prof. Carla Sassi (Uniwersytet w Weronie, Włochy) oraz prof. Jean Ward (Uniwersytet Gdański, Polska).

between.pomiędzy is a series of publications produced under the aegis of the Institute of English and American Studies, University of Gdańsk, and the Foundation BETWEEN.POMIĘDZY. The series contains both themed collections of essays and monographs. Books may be in Polish or in English. Its aim is to make accessible scholarship that addresses important issues in modern and contemporary literature and theatre, and also scholarship that deals with substantial theoretical issues that are of interest to specialists in other fields of literary study. Publications in the between. pomiędzy series are particularly focused on form and aesthetics, but the series remains open to scholarship that approaches literature in different but complementary ways. The overall name of the series between.pomiędzy indicates its commitment to work that looks at texts on the borders between genres and kinds, between historical periods and movements, and between national and linguistic cultures. The series includes the following studies: 1. Samuel Be ckett. Tradycja awangarda, ed. Tomasz Wiśniewski (2012); 2. Back to the Be ckett Text, ed. Tomasz Wiśniewski (2012); 3. Poeci współcześni. Poeci przeszłości, ed. Monika Szuba and Tomasz Wiśniewski (2013); 4. Poets of the Past. Poets of the Present, ed. Monika Szuba and Tomasz Wiśniewski (2013); 5. Między słowem a rzeczy-wistości ą. Poezja Eliota wobec cielesności i Wcielenia, ed. Jean Ward and Maria Fengler (2015); 6. Boundless Scotland: Space in Contemporary Scottish Fiction, ed. Monika Szuba (2015); 7. Time, Narrative, and Imagination: Essays on Paul Auster, ed. Arkadiusz Misztal (2015); 8. J.M. Coetzee: Dead Ends and Beyond, ed. Ludmiła Gruszewska-Blaim and Tomasz Wiśniewski (2015); 9. Striking the Chords of Spirit and Flesh in Polish Poetry. A Serendipity, ed. Jean Ward, Maria Fengler and Małgorzata Grzegorzewska (2016); 10. Between Page and Stage: Scholars and Theatre-makers, ed. Tomasz Wiśniewski and Martin Blaszk (2017). Series editors: Professor David Malcolm, Dr hab. Tomasz Wiśniewski, Dr Monika Szuba and Dr Katarzyna Kręglewska. Editorial board: Professor Vincent Broqua (Université Paris-8, France), Professor S.E. Gontarski (Florida State University, USA), Dr Wolfgang Görtschacher (University of Salzburg, Austria), Professor Ralf Hertel (University of Trier, Germany), Professor Kenneth Pickering (University of Kent, UK), Professor Alan Riach (University of Glasgow, UK), Professor Carla Sassi (University of Verona, Italy), and Professor Jean Ward (University of Gdańsk, Poland).

Spis treści J.M. Coetzee Osiem sposobów patrzenia na Samuela Becketta................ 9 Tomasz Wiśniewski (Uniwersytet Gdański) Kim dziś jest Beckett?....................................... 25 Katarzyna Ojrzyńska (Uniwersytet Łódzki) Duchy w maszynie i cyborgi: Beckett, nowe technologie, nowe media....................... 49 Ewa Brzeska (Uniwersytet Warszawski) Echa Becketta w muzyce polskiej............................. 69 Rafał Borkowski (Uniwersytet Gdański) Beckett przed Beckettem? Początki sygnatury Becketta na przykładzie opowiadania Echo s Bones...................... 87 Derek Attridge (Uniwersytet w Yorku, Wielka Brytania) Beckett w zdarzeniu: odczytywanie Nienazywalnego dzisiaj...... 105 Żaneta Nalewajk-Turecka (Uniwersytet Warszawski) Leszka Kołakowskiego eksperymenty z Beckettem.............. 133 Nadia Kamel (Uniwersytet Minia, Egipt) Wpływ Becketta na teatr w Egipcie........................... 147 Przemysław Wasilkowski (Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna w Łodzi) SAM Becketta: wokół teatralnej adaptacji Towarzystwa.......... 155 S.E. Gontarski (Uniwersytet Stanu Floryda, Stany Zjednoczone) Widma miłości: obrazy Impromptu Ohio oraz jak obłoki.... 171 Indeks nazwisk............................................... 195 Indeks dzieł Samuela Becketta.................................. 200

J.M. Coetzee Osiem sposobów patrzenia na Samuela Becketta 1 Odczyt wygłoszony we wrześniu 2006 roku podczas sympozjum beckettowskiego w Tokyo 2 Jeden Samuel Be ckett jest w swej twórczości filozoficznym dualistą. Mówiąc dokładniej, pisze tak, jakby wierzył, że składamy się z ciała i umysłu, a w zasadzie, że jesteśmy ciałem i umysłem. Precyzując rzecz jeszcze bardziej, zdaje się on wierzyć, że związek ciała i umysłu pozostaje jak dotąd niewyjaśniony, by nie powiedzieć tajemniczy. Jednocześnie, Be ckett to znaczy jego umysł za niedorzeczną uznaje dualistyczną koncepcję jaźni. Ta dwoista postawa staje się ważnym źródłem dla Beckettowskiej komedii. Powszechnie uznaje się, że wierzy on w dualizm naszej natury, który stanowić ma fons et origo wyobcowania człowieka w świecie. 1 Copyright J.M. Coetzee, 2008. Wszelkie prawa autorskie zastrzeżone na terenie całego świata. Podstawę tłumaczenia stanowi oryginalna wersja artykułu Eight Ways of Looking at Samuel Be ckett [w:] Samuel Be ckett Today/Aujourd hui, vol. 19, issue 1, Borderless Be ckett, ed. by M. Okamuro et al., Rodopi, Amsterdam 2008, s. 19 31. Polski przekład ukazał się pierwotnie w dwumiesięczniku literackim Topos 2010, nr 5(114). 2 Tytuł nawiązuje do wiersza Wallace a Stevensa Thirteen Ways of Looking at a Blackbird, w tłumaczeniu J. Gutorowa Trzynaście sposobów patrzenia na kosa (zob. W. Stevens, Żółte popołudnie, wybór, przekł. i posł. J. Gutorow, Biuro Literackie, Wrocław 2008). W przypisach zaznaczamy wyłącznie aluzje do tekstów autorów trzecich przyp. tłum.

10 J.M. Coetzee Wierzy on również, że nic się nie da zrobić, by zmienić naszą naturę, a już z pewnością najmniej w tym względzie pomocna jest filozoficzna introspekcja. To nasz ciężki los sprawia, że stajemy się absurdalni. Lecz co dokładnie jest absurdalne: fakt, że składamy się z dwóch różnych cząstek całości, wzajemnie połączonego ciała i umysłu; czy też wiara, że składamy się z dwóch różnych, wzajemnie połączonych, cząstek całości? Co wywołuje beckettowski śmiech i beckett owskie łzy śmiech i łzy, które ciężko od siebie oddzielić? Czy wywołuje je kondycja ludzka, czy opisujący ludzką kondycję filozoficzny dualizm? Be ckett, będąc filozoficznym satyrem, nieustannie atakuje i niszczy koncepcję dualistyczną. Ale za każdym razem koncepcja ta wskrzesza się, przez co Be ckett ciągle na nowo musi się z nią borykać. Dlaczego po prostu nie zaniecha tej szamotaniny? Dlaczego uparcie trwa w dwoistym rozumieniu dwoistej istoty dualizmu? Dlaczego nie schroni się w najbardziej pociągającej alternatywie w filozoficznym monizmie? Dwa Jak przypuszczam, odpowiedź na ostatnie pytanie, dlaczego nie jest on monistą, można wyprowadzić z głębokiego przekonania Be cketta, że jest ciałem oraz umysłem. Jak przypuszczam, choć zdawał sobie sprawę z tego, jak wielką ulgę mógłby mu przynieść monizm, codzienne doświadczenie ukazywało mu, że jest istotą myślącą, w przedziwny sposób połączoną z niewrażliwym cielskiem, które musi taszczyć i w którym jest taszczone; a doświadczenie to, to nie tyle przytrafiająca się raz na dzień regularna przypadłość, lecz doświadczenie doświadczane w każdym świadomym momencie każdego dnia. Innymi słowy, świadomość natarczywym podszeptem przypomina o swej nie-fizycznej istocie. Tak więc monizm nie przynosi Be ckett owi ocalenia, gdyż nie jest prawdziwy. Be ckett nie potrafi uwierzyć w przypowieść monizmu i nie jest w stanie zmusić się, by uwierzyć w tę przypowieść. Nie może się zmusić, by uwierzyć w przypowieść monizmu nie dlatego, że nie potrafi się okłamywać, lecz dlatego że w chwili, gdy, by zamieszkać w przypowieści monizmu, porzuca przypowieść duali-

Osiem sposobów patrzenia na Samuela Becketta 11 zmu, przypowieść monizmu staje się treścią ciała pozbawionego świadomości dualistycznej. Inna, przynosząca lepsze wyniki, odpowiedź na pytanie, dlaczego Be ckett nie jest monistą, wywodzi się z propagandy monistycznej teorii umysłu. Oto pewny swoich racji William James dokonuje wykładni zalet wynikających z posiadania duszy zakorzenionej w tym świecie: Wielkim błędem dawniejszej psychologii racjonalnej było uznanie duszy za absolutną istotę duchową, posiadającą pewne własne niezależne władze, za których pośrednictwem wyjaśniano rozmaite czynności pamiętania, wyobrażania, rozumowania, woli itp. [ ] Współcześnie jednak dostrzegamy, że nasze władze wewnętrzne są z góry p r z y s t o s o w a n e do właściwości świata, na którym żyjemy, w sposób zapewniający nam bezpieczeństwo i powodzenie 3. Trzy Wielu ludzi na własnej skórze doświadczyło opisywanej przez Becketta ciężkiej doli, którą z grubsza opisać można jako egzystencjalną bezdomność. Ludzie ci postrzegali swój los za tragiczny bądź absurdalny, bądź absurdalny i tragiczny zarazem. W drugiej połowie XIX wieku wielu bez obrazy Williamie Jamesie podejrzewało, iż obrany przez ówczesną wysoką kulturę Zachodu kurs ewolucyjny prowadzi ją w ślepy zaułek lub też że przyszłość nie należy do refleksyjnego, hiperświadomego, wyobcowanego nowoczesnego człowieka, lecz do pozbawionego refleksji typu aktywnego bądź do obu tych typów naraz. Tak rozumiany pesymizm kulturowy był ciągle żywotny, gdy dorastał Be ckett. Los sprawił, że żył i cierpiał podczas apogeum faszyzmu, systemu gloryfikującego typ człowieka instynktownego, bezrefleksyjnego, aktywnego, systemu, który wdeptywał w ziemię chorowitych, refleksyjnych, słowem podobnych Be ckett owi. Umysły Zoli, Hardy ego, Huysmansa oraz wielu im podobnych zaprzątała teoria biologicznej ewolucji, która pod koniec wieku została przyjęta i wchłonięta przez większość ludzi myślących o sobie jako o nowoczesnych. Mieliśmy oto kontinuum różnych form życia, 3 W. James, Psychologia: kurs skrócony, tłum. M. Zagrodzki, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2002, s. 37.

12 J.M. Coetzee łączącym bakterię z jednej strony, a homo sapiens z drugiej. Lecz przecież istniały niegdyś biologiczne typy, które się skończyły, wyginęły ze względu na nadmierne przystosowanie do panujących warunków. Czyż może tak się zdarzyć, że wielki mózg homo sapiens, rozwinięty, by udźwignąć ciężar całego tego naddatku świadomości, wynikał z nadmiernego przystosowania, że ludzkość skazana została na ścieżkę wytyczoną jej przez dinozaury; a jeśli nie ludzkość in toto, to przynajmniej hiperrefleksyjne, burżuazyjne, Zachodnie osobniki męskie? Cztery Czego brakuje w Beckettowskiej koncepcji życia? Wielu spraw, z których największą jest wieloryb. Kapitanie, i ja słyszałem o Moby Dicku, stwierdza Starbuck, pierwszy oficer Pequoda, ale to chyba nie on zabrał panu nogę? Tak, Starbuck, odpowiada Kapitan Ahab to Moby Dick urwał mi maszt, to Moby Dick dał mi ten martwy kikut, na którym teraz stoję. [Z tego też powodu] będę go ścigał [ ] tego białego wieloryba [ ] po wszystkich krańcach świata, póki nie tryśnie czarną posoką i nie wypłynie brzuchem na wierzch! Lecz Starbuck nie jest przekonany: Zaciągnąłem się na ten statek, by polować na wieloryby, a nie żeby dopełnić zemsty zemst[y] nad tępą bestią [ ] która cię ugodziła po prostu przez najbardziej ślepy instynkt! Szaleństwo! Kapitanie Ahab, odczuwać wściekłość na niemy przedmiot to chyba bluźnierstwo. Ahab pozostaje niewzruszony i słowami: Wszelkie widzialne przedmioty są jedynie papierowymi maskami, nadaje swej walce z białym wielorybem wymiar filozoficzny. Ale w każdym wydarzeniu w żywotnym akcie, w czynie niewątpliwym jakowaś rzecz nieznana, a przecie rozumna ukazuje kształt swego oblicza spoza nierozumnej maski. Jeśli człek chce ugodzić, niech godzi poprzez maskę! Jakże to więzień może się na zewnątrz wydostać, jeśli nie przebije się przez mur? Dla mnie ten biały wieloryb jest murem, co tkwi nade mną. (Moby Dick, rozdział XXXVI) 4 4 Wszystkie cytaty z Moby Dicka w tłumaczeniu B. Zielińskiego. H. Melville, Moby Dick, Wydawnictwo Zielona Sowa, Kraków 2002, s. 161 171.

Osiem sposobów patrzenia na Samuela Becketta 13 Czyż naszym życiem kieruje rozum (złowrogi?, dobroczynny?); czy przeciwnie: brniemy przez to, co nam się po prostu przydarza? Czy stanowimy część doświadczenia prowadzonego na tak wielką skalę, że nie jesteśmy w stanie dostrzec choćby jego zarysów; czy wprost przeciwnie: nie ma żadnego systemu, którego bylibyśmy cząstką? Sądzę, że jest to kwestia centralna, gdy postrzegamy Moby Dicka jako dramat filozoficzny, i jest ona bliska głównym problemom poruszanym w twórczości Be cketta. Melville nie podchodzi do niej w sposób abstrakcyjny, lecz poprzez obrazy, przedstawianie. To sposób właściwy dla niego, gdyż kwestia ta objawia się jemu w tym niezwykłym obrazie, wyobrażeniu braku środków wyrazu, braku obrazu. Biel jak mówi w rozdziale Białość Wieloryba Izmael, narrator jest najpotężniejszym czynnikiem we wszystkim, [tym] co najbardziej ród ludzki przeraża. Jego wyobraźnia zrównuje krajobraz całkowicie wypełniony bielą śniegu, z milcząc[ą], a pełn[ą] znaczeni[a] pustk[ą] (rozdział XLII) 5. Tak więc cała ta kwestia objawia się w obrazach. Cały potok znaczeń wypływa poprzez obrazy, choćby te puste (taka jest przecież natura obrazów). Oto obraz: biała ściana celi, w której jesteśmy uwięzieni, jest zarazem białą ścianą ustanowioną przez ogromne czoło wieloryba. Gdy rzucono harpunem, gdy harpun przedziera się przez ścianę, to ku czemu się przedziera? Inny obraz: wieloryb, wielki i wściekły, pogrążony w śmiertelnych katuszach. W świecie roku 1859 biały wieloryb pozostawał ostatnim stworzeniem na ziemi (ziemi Boga? może tak, a może nie), z którym człowiek, człowiek uzbrojony jak na bitwę, szedł zmierzyć się z sercem przeszytym strachem. Wieloryb jest wielorybem jest wielorybem 6. Wieloryb nie jest konceptem. Biały wieloryb nie jest białą ścianą. Dźgnij wieloryba, czy nie będzie krwawić? 7 Ależ krwawi, i to, jak czytamy w rozdziale sześćdziesiątym pierwszym, beczułkami. Nie ma ucieczki przed jego krwią. Jego krew pieni się, ciągnie za nim furlongami dopóty, dopóki odbite od krwi promienie słońca nie oczerwienią twarzy jego 5 Tamże, s. 201. 6 Nawiązanie do słynnej kwestii Gertrudy Stein a rose is a rose is a rose z wiersza Sacred Emily przyp. tłum. 7 Aluzja do słów Shylocka z Kupca weneckiego, akt III, scena I przyp. tłum.

14 J.M. Coetzee morderców. Morze przemienia się w szkarłatną kałużę, cały ocean jest krwawym śladem 8. W swych białych celach sobowtóry Be cketta, jego duchy, stworzenia, czy jakkolwiek zdecydujemy się je nazwać, czekają i patrzą, i obserwują, i zapisują. [ ] Aż wreszcie biała rotunda na białym. [ ] Średnica 80 centymetrów, od podstawy do szczytu odległość ta sama. [ ] Na ziemi dwa białe ciała [ ]. Białe również sklepienie i okrągła ściana [ ] biała na białym. ( Wyobraźnia martwa wyobraźcie sobie) 9 Wszystko znane wszystko białe nagie białe ciało metr nogi złączone jakby zszyte. Światło ciepło biała ziemia metr kwadratowy nigdy nie widziany. Ściany białe metr na dwa sufit biały [ ]. ( Dzyń) 10 Dlaczego stworzenia te nie chwycą za harpuny, by nimi cisnąć przez białą ścianę? Odpowiedź: gdyż są bezsilne, schorowane, kalekie, przykute do łóżka. Ponieważ są pozbawionymi rąk i nóg mózgami uwięzionymi w pojemnikach. Ponieważ są robakami. Ponieważ nie mają harpunów, co najwyżej ołówki. Dlaczego są kalekie, albo schorowane, albo są robakami, albo pozbawionymi ciała mózgami uzbrojonymi, co najwyżej, w ołówki? Ponieważ one oraz stojąca za nimi inteligencja, wierzą, że jedynym narzędziem, którym można przebić białą ścianę, jest czysta myśl. Nie zważają na dostarczane przez oczy dowody na to, że narzędzie, jakim jest czysta myśl, zawodzi je raz za razem, i raz jeszcze, i raz jeszcze, i raz jeszcze. Musisz iść. Nie mogę iść. Idź. Spróbuj ponownie. Upadnij ponownie. Dla Melville a jednonogi mężczyzna, który zawierza całego siebie pchnięciu harpunem choć i harpun go zawiódł (harpun przywiązany jest do liny, która ciągnie go ku śmierci) wyraża tragiczne szaleństwo, czy (być może) tragiczny majestat á la Makbet. Dla Be cketta beznogi skryba wierzący w myśl czystą wyraża komedię, czy przynajmniej pewien rodzaj dręczącej, przyprawiającej o zgrzytanie zębów, 8 Nawiązanie do Makbeta, akt II, scena II przyp. tłum. 9 W tłumaczeniu Antoniego Libery za wydaniem: S. Be ckett, Pisma prozą, Czytelnik, Warszawa 1982, s. 46. 10 Tamże, s. 78.

Osiem sposobów patrzenia na Samuela Becketta 15 solipsystycznej komedii intelektualnej, złowieszczo przepowiadającej potępienie, którą Be ckett przyswaja, a która stała się nieco odruchowa, dopóki nie przeszedł późnego świtu w latach osiemdziesiątych. Lecz jakby to było, gdyby Be ckett zebrał się w swej wyobraźni na odwagę, by wymyślić wieloryba, pozbawiony wyrazu wielki płaski front (front, z łacińskiego frons, czoło) naciskający kruchą łódź, w której ryzykuje się głębię; a poza tym frontem, wielki, zadziorny zwierzęcy mózg; mózg, który przychodzi z innego wszechświata dyskursu, myślący myśli wedle swej własnej natury, poza złowrogością, poza dobroczynnością, myśli niewyobrażalne, niewspółmierne do myśli ludzkiej? Pięć Spróbuj ponownie. Istota, stworzenie, świadomość przebudza się (tak to nazwijmy) w niewytłumaczalnej sytuacji bez wyjścia. On (ona? ono? to?) robi, co tylko może, by zrozumieć tę sytuację (tak to nazwijmy), ale nigdy mu się to nie udaje. Prawdę mówiąc, samo pojęcie zrozumienia sytuacji staje się coraz bardziej niewyraźne. On/ona/ono zdaje się być częścią czegoś celowego, lecz czymże to jest, jaka jest jego/jej rola w tym wszystkim, co każe to wszystko uważać za celowe? Dajemy susa. Rozważania o tym, z czego ten sus się składa, zostawmy sobie na inną okazję. Istota, stworzenie, jedno z tych stworzeń, które my, kimkolwiek jesteśmy, nazywamy małpą (nie wiemy, jak on/ona/to samo by się nazwało, nie jesteśmy nawet pewni, czy on/ona/to wyodrębniło pojęcie imienia; odtąd jego/ją/to określać będziemy jako To ; nim skończymy, być może zmuszeni będziemy zakwestionować samą koncepcję posiadania koncepcji) tak więc, To znajduje się w białej przestrzeni, w pewnej sytuacji. Zdaje się być częścią czegoś celowego, lecz czego? Przed jego oczami trzy czarne plastikowe tuby o długości metra i średnicy dziewiętnastu milimetrów. Pod każdą tubą znajduje się małe drewniane pudełko z otwartym wieczkiem i otwieranymi drzwiczkami, które są zamknięte. Wrzucono orzeszka (nim przejdziemy dalej, przystańmy, by zauważyć pozbawioną jak to możliwe? dopełnienia bezosobową frazę wrzucono ) do trzeciej tuby (jeden-dwa-trzy: czy możemy

16 J.M. Coetzee zakładać koncepcję liczenia; czy możemy zakładać, że coś jest po prawej bądź lewej?). Jeśli ta istota, to stworzenie, ta małpa, To, chce orzeszka (jak zawsze, przypowieść o dziwnych sytuacjach, w których się wybudzasz, sprowadza się do jedzenia), To musi otworzyć odpowiednie pudełko, gdzie odpowiednie pudełko definiowane jest jako pudełko zawierające orzeszka. Orzeszka wrzucono w trzecią tubę. To wybiera pudełko do otwarcia i otwiera trzecie pudełko, i ach! Boże znajduje orzeszka. Chciwie pożera orzeszka (co innego zresztą ma z nim zrobić, przecież umiera z głodu). Orzeszek wrzucono ponownie do trzeciej tuby. Ponownie otwarte zostaje trzecie pudełko. Zawiera ono ponownie orzeszka. Orzeszka wrzucono w drugą tubę. Czy przyzwyczajenie uśpiło jego uwagę, czy To myśli, że trzecie pudełko już na zawsze jest pudełkiem szczęśliwym, pełnym pudełkiem? Nie: otwiera pudełko dwa, znajdujące się bezpośrednio pod tubą dwa. Znajduje w nim orzeszka. Orzeszka wrzucono w pierwszą tubę. Otwiera pierwsze pudełko. Znajduje w nim orzeszka. Tak więc tuba jeden prowadzi do pudełka jeden, tuba dwa do pudełka dwa, tuba trzy do pudełka trzy. Póki co wszystko idzie sprawnie. Być może to absurdalnie skomplikowany sposób karmienia istoty żywej, zaspokajania żądzy podmiotu, lecz wydaje się, że w ten właśnie sposób działają rzeczy w obecnym wszechświecie, w białym wszechświecie, w którym znajduje się To. Jak chcesz orzeszka, musisz uważać, w którą tubę go wrzucono, a następnie otworzyć pudełko znajdujące się pod nim. Lecz, ech!, jakby nie patrzeć, wszechświat nie jest tak prosty. Wszechświat nie jest takim, jakim może się wydawać. W rzeczywistości dochodzimy tym samym do sedna sprawy, filozoficznego przesłania wszechświat nigdy nie jest takim, jakim się wydaje. Wprowadzono ekran: To ciągle może zobaczyć górne i dolne końcówki tub, lecz nie widzi tego, co pomiędzy. Dokonano małego przetasowania, po którym wszystko jest jak było na początku, a przynajmniej tak się wydaje. Orzeszka wrzucono w trzecią tubę. To, stworzenie, otwiera trzecie pudełko. Pudełko trzy jest puste. Orzeszka ponownie wrzucono w trzecią tubę. To ponownie otwiera pudełko trzy. Ponownie jest puste.

Osiem sposobów patrzenia na Samuela Becketta 17 W To, w Jego umyśle, czy w Jego inteligencji, a może nawet po prostu w Jego mózgu, zaskoczyło coś, co należałoby rozpatrzeć na wielu stronach, w wielu tomach, coś, na co składać się może głód lub desperacja, lub nuda, lub wszystkie z tych uczuć na raz, by nie wspomnieć o zdolnościach dedukcyjnych i indukcyjnych. Zamiast rozwodzić się nad tymi stronami, tymi tomami, powiedzmy po prostu, że pojawił się rozziew. To, stworzenie, otwiera drugie pudełko. Znajduje w nim orzeszka. Nie potrafi pojąć, skąd się tam wziął, ale oto jest: orzeszek, rzeczywisty orzeszek. Je orzeszka. Już lepiej. Orzeszka wrzucono w trzecią tubę. Otwiera trzecie pudełko. Jest puste. Otwiera pudełko dwa. Znajduje w nim orzeszka. Aha! Orzeszka wrzucono w trzecią tubę. Otwiera pudełko dwa. Znajduje orzeszka. Je orzeszka. A zatem: wszechświat nie jest taki jak wcześniej. Wszechświat się zmienił. Tuba trzy nie prowadzi do pudełka trzy, lecz do pudełka dwa. (Ktoś mówi: myślisz, że to nie jest życie? Myślisz, że to jedynie eksperyment myślowy? Dla niektórych stworzeń to nie jest jedynie model życia, to c a ł e życie. Urodziły się w tej białej przestrzeni. W niej urodzili się ich rodzice. W niej urodzili się ich dziadkowie. To wszystko, co znają. Oto właśnie owa nisza we wszechświecie, w której ewolucja przystosowała ich do życia. W niektórych przypadkach przystosowano ich do niej poprzez modyfikacje genetyczne. Oto z w i e r z ę t a l a b o r a t o r y j n e, mówi ten ktoś, a ma na myśli zwierzęta, które nie poznały życia poza białymi laboratoriami, zwierzęta, które nie byłyby w stanie przeżyć poza laboratorium, zwierzęta, dla których przypominające nam białe piekło laboratorium to jedyny świat, jaki znają. Koniec wtrącenia. Dalej.) Ponownie dochodzi do przetasowania za ekranem, przetasowania, którego To nie może oglądać. Orzeszka wrzucono do trzeciej tuby. To, stworzenie, otwiera drugie pudełko. Jest puste. Otwiera trzecie pudełko. Jest puste. Otwiera pierwsze pudełko. Znajduje orzeszka. Je orzeszka. A zatem: już nie trzecia z trzecim, już nie trzecia z drugim, ale trzecia z pierwszym. Ponowne przetasowanie. Orzeszka wrzucono w trzecią tubę. Stworzenie otwiera pierwsze pudełko. Jest puste.

18 J.M. Coetzee A zatem: po każdym przetasowaniu wszystko się zmienia. Wydaje się, że taka jest reguła. Trzecia z trzecim, przetasowanie, trzecia z drugim, przetasowanie, trzecia z pierwszym, przetasowanie, trzecia z którym? To, stworzenie, usiłuje zrozumieć, jak działa wszechświat, wszechświat orzeszków i w jaki sposób dorwać je w swe ręce (swoje łapy). Oto co dzieje się przed naszymi oczami. Lecz czy rzeczywiście to jest to, co się dzieje? Sześć Coś się otwiera i prawie natychmiast zamyka. W tym ułamku sekundy przychodzi olśnienie. Mierzymy się ze zrozumieniem tego (język pęka pod napięciem) 11, jak działa wszechświat, jakie są jego prawa. Ktoś wrzuca w tuby orzeszki i czyni to z jakimś zamysłem (nie naśladuje znudzonego boga), ma jasno określony cel: chce zrozumieć, w jaki sposób pracuje mój umysł, a mówiąc dokładniej, chce zrozumieć granice mojego myślenia. Czy potrafię połączyć pierwszą z pierwszym, drugą z drugim, a trzecią z trzecim? A jeśli tak, to co się stanie, gdy połączę trzecią z drugim, drugą z pierwszym, a pierwszą z trzecim? No dobrze, a jeśli i to mi wyjdzie, to ile mi zajmie połączenie trzeciej z drugim, drugiej z drugim, i pierwszej z drugim? A po jakim czasie maszyneria zaskoczy i zdołam połączyć każdy przypadek niewidzialnego przetasowania tub ze zmianą praw rządzących wszechświatem? Ten wszechświat nie jest bezsensowny, to znaczy nie jest to wszechświat pozbawiony praw. Lecz zrozumienie reguł wszechświata i tak w ostatecznym rachunku nic nie daje. Wszechświat interesuje się nie tym, co potrafisz zrozumieć, lecz tym, gdzie leży granica, poza którą przestaje się coś rozumieć. Na przykład: trzecia z trzecim, druga z drugim, a pierwsza z drugim: czy zdołasz t o pojąć? Nazwijmy go Bogiem albo lepiej Godotem, Bożkiem. Ile taki Bóg, z tymi swoimi orzeszkami, tubami i pudełkami, może się o mnie dowiedzieć i czy pozostanie cokolwiek, czego nie może się o mnie dowiedzieć? Być może odpowiedzi na pierwsze pytanie nie można poznać, choć zależy to, być może, od tego, czy jego zainteresowanie 11 Aluzja do Czterech kwartetów T.S. Eliota, a mówiąc dokładniej sekcji V Burnt Norton przyp. tłum.

Osiem sposobów patrzenia na Samuela Becketta 19 mną będzie niestrudzone, od tego, czy znajdzie, czy też nie, coś lepszego do roboty. Odpowiedź na drugie pytanie jest prostsza: nigdy nie dowie się, jak to jest być mną. Bóg myśli, że swój czas poświęcam na oczekiwanie na niego, na to by przyszedł i swymi przyrządami zbadał moją wytrzymałość. Ma do pewnego stopnia rację: jestem przecież w klatce, w której, o ile mi wiadomo, urodziłem się. Nie potrafię z niej wyjść, nie pozostaje mi do roboty nic innego niż czekanie. Ale tak naprawdę czekam na Boga nie nazbyt poważnie; można powiedzieć, że czekając na niego, wypełniam swój czas. Bóg nie rozumie do końca owego nie nazbyt poważnie, określającego sposób, w jaki na niego czekam, owego nie nazbyt poważnie wyglądającego na zwykły okolicznik, coś w rodzaju cierpliwie czy bezczynnie czekam na Boga cierpliwie, czekam na Boga bezczynnie nie najważniejszą część zdania, żaden tam podmiot, czy orzeczenie, po prostu coś co mimochodem, jak jakieś kłaki, przyczepiło się do zdania. Bóg wierzy, że jestem ciałem i umysłem, zjednoczonymi cudownymi więzami. Moje ciało je orzeszka. Coś się dzieje i orzeszek sama koncepcja orzeszka, albo fakt że orzeszek znalazł się w brzuchu wywołuje myśl: Orzeszek dobry, więcej orzeszków, zrozumieć jeden-dwa-trzy, dostać więcej orzeszków. Myśl o tym, co się dzieje, rozbawia Boga, rozbawia myśl, że ten cud (to znaczy sztuczka) jednoczących więzi uruchamia, za pomocą orzeszka, umysł. Przechodzi mu przez myśl, że związanie ciała i umysłu było jednym z jego lepszych pomysłów, inspirującym i zabawnym. Zabawne jest to jednak wyłącznie dla Boga. Stworzenie, To, Ja, zwierzę laboratoryjne, nie dostrzega w tym nic zabawnego, no, może jest to zabawne w ponury, Beckettowski sposób, ponieważ stworzenie, To, Ja, nie wie, że jest połączeniem ciała i umysłu. Myślę, więc jestem: nie w ten sposób myśli To. Przeciwnie, myśli: Jestem! Jestem! Jestem! Dalej. Siedem W roku 1937 Uniwersytet Kapsztadzki ogłosił wakat na stanowisku lektora języka włoskiego. Ubiegający się o pracę powinni byli posiadać dyplom ukończenia italianistyki; zatrudniony kandydat przez większość czasu miał uczyć włoskiego na poziomie początkującym.

20 J.M. Coetzee Dodatkowe świadczenia obejmowały przysługujący raz na trzy lata sześciomiesięczny urlop naukowy oraz częściowe pokrycie kosztów podróży (statkiem dalekomorskim) do dawnej ojczyzny. Ogłoszenie o tym wakacie pojawiło się w Times Literary Supplement i tam też natknął się na nie T.B. Rudmose-Brown, profesor języków romańskich Trinity College w Dublinie. Rudmose-Brown bezzwłocznie skontaktował się z jednym z lepszych absolwentów jego katedry, sugerując, by ten ubiegał się o wspomnianą pracę. Trzydziestojednoletni S.B. Be ckett absolwent, o którym mowa przystał na propozycję Rudmose a-browna i złożył podanie, choć nie możemy być pewni, czy zamiary miał poważne. Wiemy natomiast, że jego ambicje szły w innym kierunku: chciał zostać pisarzem, a nie nauczycielem języka. Z drugiej strony, to, co wtedy pisał, nie przyniosło mu jeszcze żadnego zarobku i mając już trzydzieści jeden lat, był wciąż zdany na łaskę brata. Nie można zatem wykluczyć myśli, że ubóstwo mogłoby wymusić na nim decyzję. Nie można wykluczyć myśli, że gdyby zaoferowano mu pracę, to mógłby podejść do tego na serio i podjąć podróż na najdalej wysunięty przylądek Afryki, aby nauczać córy kupieckie podstaw języka toskańskiego, a w wolnym czasie, wylegiwać się na plażach. I któż wie, czy wśród tych kupieckich cór nie znalazłaby się słodko oddychająca, spalona słońcem Kalipso, zdolna uwieść rozleniwionego irlandzkiego rozbitka, któremu trudno by było oprzeć się kolonialnej wersji małżeńskich rozkoszy? I jeśli, idąc dalej, po upływie lat niegdysiejszy lektor języka włoskiego uzyskałby profesurę italianistyki, być nawet może wszelkich romańskich języków (czemu nie? był wszakże autorem książeczki o Prouście), co mogłoby wówczas spowodować, by opuścił ten zaściankowy raj, by ponownie wyruszyć ku Itace? Zwięzły list z aplikacją S.B. Be cketta z roku 1937 przetrwał w archiwach Uniwersytetu w Kapsztadzie, razem z listem Rudmose a- -Browna, adresowanym do komisji do spraw zatrudnienia, w którym popiera on kandydaturę Be cketta, oraz uwierzytelnioną kopią świadectwa napisanego przez niego, gdy Be ckett opuszczał Trinity College w 1932 roku. W swoim liście, Be ckett wskazuje na trzy osoby gotowe udzielić rekomendacji: lekarza, prawnika oraz duchownego. Podaje listę trzech publikacji: książkę o Prouście, zbiór opowiadań (do których odnosi się jako do Short Stories, pomijając ich właściwy tytuł More Pricks Than Kicks) oraz do tomiku wierszy.