ROZDZIAŁ IV ODDZIAŁ WYDZIELONY RZEKI WISŁY W WOJNIE OBRONNEJ 1939 ROKU Jeszcze jesienią 1938 r. zastępca dowódcy Flotylli Rzecznej MW, kmdr por. Henryk Eibel, układając plan szkolenia na rok następny zaproponował wysłanie jednego dywizjonu bojowego na Wisłę, lecz dowódca Flotylli kmdr Witold Zajączkowski projektu nie zaakceptował. Pomysł doczekał się realizacji z początkiem 1939 r. Wobec zaostrzenia stosunków polsko-niemieckich dowództwo Flotylli zwróciło się, przez szefa KMW, do Sztabu Głównego WP z propozycją skierowania na dolną Wisłę silnego oddziału wydzielonego, do bezpośredniej walki z Niemcami. Początkowo gen. Stachiewicz odrzucił sugestie kontradm. Świrskiego, dopiero po osobistej interwencji kmdr. Zajączkowskiego wyraził 1 marca zgodę na przerzut 6 kutrów bojowych, pod warunkiem, iż w razie konieczności będą mogły być odesłane z powrotem transportem kolejowym". Do kutrów miała być dołączona krypa mieszkalna dla załóg oraz krypa paliwowa. Nieoficjalnie zaś do zespołu, nazwanego Oddziałem Wydzielonym rzeki Wisły (OW Wisła"), dowódca Flotylli wcielił ciężki kuter uzbrojony Nieuchwytny" jako jego główną siłę uderzeniową (mógł odgrywać rolę małego monitora). 1. FORMOWANIE, SKŁAD I STRUKTURA ORGANIZACYJNA OW OW rzeki Wisły tworzony był zatem na mocy ustnego (prawdopodobnie) rozkazu szefa Sztabu WP z 1 marca 1939 r., choć oficjalny rozkaz wewnętrzny o jego formowaniu ukazał się dopiero 4 kwietnia 1, 1 Rozk. dcy FR 20 z 4 IV 1939 r., zawierający obsadę personalną jednostek, które weszły w skład OW; CA W, FR Pińsk, 1.1 328.32.14.
w okresie zaawansowanych prac organizacyjnych. Pierwszy zespół jednostek, które miały wejść w jego skład, przerzucono na Bugo-Narew do Modlina, koleją. 27 marca kutry KU 6", KM 12", KM 13" i S 30" załadowano w Pińsku na 4 lory kolejowe po 4 dniach przybyły do stoczni PZInż. w Modlinie. Tam je zwodowano, rozpoczynając kampanię czynną 3 kwietnia 2. Najnowszym z przewożonych kutrów, choć jeszcze nie gotowym, był ścigacz rzeczny S 30". Składał się wtedy z kadłuba i silników i miał za sobą, przeprowadzone 23 i 24 marca, pierwsze próby stateczności i prędkości. Dlatego w czasie transportu koleją stoczniowcy z WPMW Pińsk prowadzili na nim prace wykończeniowe, kontynuowane po przybyciu do Modlina. Drugi zespół jednostek pływających Oddziału przeszedł tam, wykorzystując wiosenny przybór wód, przez Kanał Królewski, Muchawiec, Bug i Bugo-Narew. W jego składzie znalazły się ciężki kuter uzbrojony Nieuchwytny", uzbrojone kutry holownicze KU 4" i KU 5" oraz krypa mieszkalna K 5" i paliwowa K 22". Na K 5" załadowano też gliser łącznikowy (ślizgacz) Nr 6" oraz sformowany 2 kwietnia pluton portowy (14 podoficerów i marynarzy), który miał zabezpieczać postój i ochraniać miejsce bazowania OW. Zespół wyruszył z Pińska po 3 kwietnia 3, przy czym krypę K 22" holował Nieuchwytny", a K 5" przydzielony na czas przejścia do Modlina kuter KU 3". Inny kuter KU 2" wspomógł jednostki zespołu przy przechodzeniu przez śluzy skanalizowanej Piny. W miejscach trudnych nawigacyjnie do holowania włączały się kutry KU 4" i KU 5". Rejs odbywał się w ciężkich warunkach żeglugowych (gęsta kra), przy oblodzonych kadłubach i tylko za dnia, aby uniknąć uszkodzeń śrub i burt, co wydłużyło czas przejścia. Na ostrym zakolu Muchawca uległ zerwaniu hol na Nieuchwytnym"; uderzony jego końcem bsmt Stanisław Marcisz (zastępca dowódcy okrętu) doznał złamania nogi 4. Zespół dopłynął do Modlina około 14 kwietnia, kończąc przebazowanie Oddziału; KU 3" odesłano do Pińska. Przybycie K 5" polepszyło warunki bytowania załóg znajdujących się tu już kutrów, które zakwatero- 2 Rozk. KMW 23 z 12 IV 1939 r. podaje rozpoczęcie kampanii przez KU 6", KM 12", KM 13" i KU 30" ( S 30") z dn. 4 IV; także rozk. dcy FR 25 z 27 IV 1939 r.; CAW, Dz. Rz. KMW 1939 i 1.1 328.32.14. 3 Zgodnie z rozk. KW 23 z 12 IV i 30 z 15 V 1939 r. ORP Nieuchwytny" rozpoczął kampanię 3 kwietnia, oba kutry holownicze 1 kwietnia, zaś zaokrętowany pluton portowy OW utworzony został 2 kwietnia (rozk. dcy FR 20 z 4 IV 1939 r.); CAW, Dz. Rz. KMW 1939 i FR Pińsk, 1.1 328.32.14. 4 Relacja pisemna H. Mazurka (MW Gdynia, rei. 327) i ustna Stanisława Marcisza, spisana przez M. Kuligiewicza (dalej MK).
wane były na wypożyczonej w PZW Wyszków, niewygodnej i zarobaczonej barce koszarowej. Jak na znaczny potencjał bojowy Flotylli, siły skierowane do OW Wisła" były nieliczne, a ich siła ognia zbyt nikła, aby w istotny sposób zaważyć na działaniach w rejonie dolnej Wisły (dane taktyczno-techniczne jednostek OW załącznik 7). O doborze jednostek zdecydowały przede wszystkim ich dobre właściwości manewrowe, gdyż zdawano sobie sprawę z odmienności hydromorfologicznej Wisły, oraz przydatność taktyczna i użyteczność. Oba uzbrojone kutry holownicze KU 4" i KU 5" pochodziły z IV grupy KU Bazy Wysuniętej i przeznaczone były do tego rodzaju prac, natomiast kutry meldunkowe KM 12" i KM 13" z Oddziału Łączności, gdzie pełniły funkcję jednostek łącznikowych. Z III dywizjonu bojowego Flotylli przeszły kuter uzbrojony zwiadu artyleryjskiego i łączności KU 6", swego rodzaju pływająca radiostacja nadawczo-odbiorcza OW; ciężki kuter uzbrojony Nieuchwytny"; ścigacz rzeczny S 30", jednostka prototypowa przeznaczona do patrolowania i zwiadu oraz krypa mieszkalna K 5". Ta ostatnia, wraz z przydzieloną z Oddziału Sztabowego Flotylli krypą paliwową K 22" zabezpieczały, jako jednostki pomocnicze, potrzeby eksploatacyjne i bytowe OW. Z kolei gliser Nr 6" był jednostką dyspozycyjną dowódcy OW 5. Ta przypadkowość doboru i różne właściwości taktyczno-techniczne wybranych kutrów z góry jednak uniemożliwiły przekształcenie Oddziału w zwartą jednostkę taktyczną. Podobno w najbliższych miesiącach zamierzano wzmocnić go kolejnymi, przerzuconymi z Prypeci okrętami. Formowanie Oddziału utrzymywano w tajemnicy, jedynie rozkazy dowódcy Flotylli zawierały bardzo skrótowe informacje, głównie o jego składzie osobowym. Dowódcą OW rzeki Wisły został kmdr ppor. Roman Kanafoyski, dowodzący dotąd III dywizjonem bojowym. Na dowódcę GKU wyznaczono por. mar. Janusza Marciniewskiego z I dywizjonu bojowego Flotylli, a na p.o. oficera-mechanika chór. mar. Bolesława Chabałowskiego z III dywizjonu. Pozostała kadra dowódcza została w zasadzie dobrana właściwie wszyscy byli dobrymi specjalistami 6, reprezentowali niezły poziom wykształcenia ogólnego, a wielu z nich cieszyło się 5 J.W. Dyskant, OW Wisła", s. 41^7 (na podstawie relacji pisemnych Romana Kanafoyskiego i Wiktora Bonfiga). 6 Oficerowie mieli ukończone praktyki stażowe na okrętach Floty, zaś podoficerowie (z wyj. st. bsm. Gierymskiego i mechaników) ukończone kursy dowodzenia kutrami, a nawet grupami bojowych kutrów (bsmt Bonfig).
też dużym autorytetem wśród załóg 7. U niektórych tylko podoficerów zalety te, jak się wkrótce okazało, nie szły w parze z operatywnością, duchem bojowym i patriotyzmem 8. Co do szeregowych załóg, to niemal do września prowadzono ich rotację, starając się, aby kierowani do OW ludzie byli najbardziej bojowi i zdyscyplinowani oraz najlepiej wyszkoleni, choć i tu nie brakło drobnych wykroczeń dyscyplinarnych. Po przejściu na Wisłę wyłoniła się konieczność posiadania statku sztabowego, który w warunkach polowego bazowania jednostek OW odgrywałby rolę pływającego punktu dowodzenia, umożliwiając bezpośrednie kierowanie działaniami na rzece. Kmdr ppor. Roman Kanafoyski otrzymał polecenie wypożyczenia takiej jednostki z PZW w Wyszkowie, jednak przydzielony początkowo holownik Express" ( Ekspres") był zbyt mały i wolny jak na potrzeby OW, nie posiadał też radiostacji. Dopiero wybrany w trzeciej dekadzie kwietnia statek inspekcyjno-pasażerski Hetman Żółkiewski" (eks- Bug"?) mógł spełnić żądane wymogi. Rozpoczął on służbę w Oddziale od 3 maja, po przeprowadzeniu pewnych prac adaptacyjnych. Zostali na nim zaokrętowani: dowódca oraz p.o. oficera-mechanika Oddziału chór. mar. Chabałowski, pełniący obowiązki kwatermistrza OW st. bsm. Aleksander Gierymski (przybyły do Modlina 15 kwietnia) a także pluton portowy (dowódca bsm. Jan Niesiołowski). Na statku pozostało też 5 członków jego cywilnej załogi z kapitanem żeglugi śródlądowej (ż.ś.) Bolesławem Lipskim na czele 9. Z końcem kwietnia wykrystalizowała się też struktura organizacyjna OW rzeki Wisły (schemat 2), na którą rzutowały w znacznym stopniu właściwości taktyczno-techniczne jednostek. Zgodnie z nią OW został podzielony na: statek sztabowy Hetman Żółkiewski" z przydzielonym do niego gliserem łącznikowym Nr 6" (początkowo wchodził on w skład taboru bojowego OW); ciężki kuter uzbrojony Nieuchwytny", 7 Wśród podoficerów wyróżniał się dobrym przygotowaniem ogólnym i specjalistycz nym, a także przedsiębiorczością oraz dużą odpornością fizyczną i psychiczną dowódca KU 6" bsmt Wiktor Bonfig. Z tych względów kmdr ppor. Kanafoyski powierzał mu wykona nie wielu zadań, pomijając nominalnego p.o. dowódcy grupy KU, mało aktywnego i wygodnic kiego (być może z przyczyn wymienionych w przyp. 8) st. bsm. Michała Gostomskiego. 8 Trzej z nich (st. bsm. Michał Gostomski, bsm. Paweł Kalus i bsm. Edward Adamoszek) w okresie okupacji współpracowało aktywnie 7 Niemcami (M. Filipowicz, Ludzie, sto cznie..., s. 92 oraz relacje pisemne Czesława Sosnowskiego i W. Bonfiga). 9 Rozk. Dcy FR 24 z 16 IV i 29 z 20 V 1939 r.; tamże wyznaczono bsmt. zaw. Włodzi mierza Kurłowicza na stanowisko kierownika maszyn KU, CAW, 1.1328.32.14 oraz J.W. Dyskant, OW Wisła ", s. 228-229; także relacje pisemne Władysława Decewicza i Romana Kanafoyskiego.
Schemat 2. Struktura organizacyjna Oddziału Wydzielonego rzeki Wisły Flotylli Rzecznej MW do 10 września 1939 r. Według: J.W. Dyskant, Oddział Wydzielony Wisła", Warszawa 1982, s. 57. który z racji uzbrojenia i prędkości miał działać samodzielnie, w szczególnych tylko wypadkach współdziałając z pozostałymi kutrami; grupę kutrów uzbrojonych, składającą się z KU 4", KU 5", KU 6", KM 12",
KM 13" oraz KU 30" (eks- S 30"), z tym że ten ostatni, ze względu na swoją prędkość przewyższającą przeszło dwukrotnie prędkość innych kutrów, działał zwykle samodzielnie; tabor bojowy, w którego skład weszły K 5" i K 22" (potem również K 6") oraz pluton portowy zaokrętowany na Hetmanie Żółkiewskim" łącznie 7 jednostek bojowych, statek sztabowy i 4 pomocnicze jednostki pływające o łącznej wyporności około 215 ton 10. Dysponując 1 armatą plot 40 mm, 3 37 mm, 2 nkm 13,2 mm i 12 ckm 7,92 mm oraz stanem osobowym o składzie 2 oficerów, 1 chorąży, 19 podoficerów oraz 53-55 marynarzy 11, OW rzeki Wisły przedstawiał sobą równowartość zaledwie wzmocnionej kompanii piechoty, a zatem nie mógł odegrać istotnej roli w działaniach na rzece 12. Również wobec silnego lotnictwa hitlerowskiego obrona plot OW była niewystarczająca, z czego jednak nie w pełni zdawano sobie sprawę. Do strzelań przeciwlotniczych można było wykorzystać jedynie 1 armatę kalibru 40 mm, 2 nkm 13,2 mm i 7 ckm 7,92 mm, co przy ówczesnych możliwościach niemieckich bombowców, zwłaszcza niemal uniwersalnych stukasów", starczało ledwie na jako tako skuteczną obronę własnego zespołu, a przecież kutry miały ochraniać inne obiekty w pasie nadbrzeżnym oraz wykonywać szereg zadań ogniowych samodzielnie lub we współdziałaniu z wojskami lądowymi. Na szczęście przeciwnik nie posiadał na akwenie Wisły żadnych sił rzecznych 13, a z akwenu Dunaju (Flotylla Dunajska) nie zamierzał ich przerzucać i być może właśnie to zdecydowało, w przekonaniu KMW, o szczupłości sił OW. Sądzono widać, że przed niemieckimi środkami ogniowymi, które znajdą się w pasie nadrzecznym (broń pancerna i maszynowa, artyleria polowa), Oddział potrafi się obronić rekompensując słabość ognia ruchliwością i manewrowością. Niewielkie uwzględnianie w tych kalkulacjach warunków hydrologicznych i nawigacyjnych na Wiśle, mimo iż były one znane, miało się wkrótce już dać OW poważnie we znaki. 10 M. Kuligiewicz, Jednostki OW rzeki Wisły, [w:] J. Pertek, Wielkie dni małej floty, wyd. X, Poznań 1987, s. 612-614; także relacja R. Kanafoyskiego oraz rozk. 20 Dcy FR z 4 IV i 25 z 27 IV 1939 r., CAW, 1.1 328.32.14. 11 Zliczenie wg J.W. Dyskant, OW Wisła", s. 42^43 i 228-231. Ponadto OW dyspo nował około 20 pływającymi minami rzecznymi, których później użyto w walkach. 12 Ibidem, s. 61. Dlatego nazywanie go w ro/.kazach dowódcy armii, grupy operacyj nej i dywizji piechoty (którym był w trakcie działań wojennych podporządkowywany) Flotyllą rzeczną" ma tylko znaczenie potoczne, nie taktyczne. 13 Z wyjątkiem samobieżnych środków inżynieryjno-saperskich (saperskie łodzie szturmowe uzbrojone w działo ppanc. i ckm oraz promy motorowe).
2. OW RZEKI WISŁY W OKRESIE PRZYGOTOWAŃ DO WOJNY Proces kształtowania organizacyjnego Oddziału zbiegł się w czasie ze wzrostem napięcia w stosunkach polsko-niemieckich (wypowiedzenie 28 kwietnia przez Hitlera deklaracji o nieagresji, oświadczenie sejmowe min. Józefa Becka z 5 maja) oraz z postępującym zbliżeniem polsko-brytyjsko-francuskim (marcowo-kwietniowe gwarancje obu mocarstw, porozumienie polsko-brytyjskie z 6 kwietnia). W obliczu zagrożenia wojennego sprawą nie cierpiącą zwłoki stało się jak najszybsze osiągnięcie przez OW pełnej gotowości bojowej. Działalność ćwiczebno-szkoleniowa i remontowa Z końcem kwietnia rozpoczęto zatem ćwiczenia zgrywające i doskonalące, nasilono również prace wykończeniowe na S 30". Już na wstępie wyłoniły się trudności związane przede wszystkim z odmiennością hydromorfologiczną Wisły oraz panującymi na niej warunkami nawigacyjnymi, o czym przekonały się szybko załogi kutrów. 1 maja, na wysokości Grochalów Starych pod Zakroczymiem, w czasie ćwiczenia zmian w szyku torowym KM 13", sterowany przez nowego dowódcę st. mar. ndt. Bronisława Ducha (dopiero co przybyłego do OW), zderzył się z KM 12" niszcząc mu ster (złamany i utopiony trzon z piórem sterowym) i uszkadzając własny. Również w początkach maja ORP Nieuchwytny" i KU 4" uszkodziły sobie śruby napędowe na nieoznakowanych przemiałach, zaś S 30" zderzył się w czasie prób odbiorczych w rejonie Kazunia z kutrem saperskim, na szczęście bez poważnych komplikacji. Druga seria prób ścigacza rozpoczęła się bowiem 22 kwietnia w rejonie ujścia Bugo-Narwi oraz na odcinku Modlin-Gałachy i zakończyła poważnym sukcesem na płytkiej wodzie (1,5-2,0 m głębokości) osiągnął on prędkość 41,9 km/godz., tj. o 10 km/godz. większą od prędkości kontraktowej 14. W czasie tych prób wyszły na Wisłę wspomniane kutry saperskie z batalionu mostowego w Kazuniu. Obecność ich związana była z zarządzoną przez dowódcę saperów MSWojsk budową jednokierunkowego mostu 14 Pismo Dcy O W z 17 VII 1939 r. (wykaz robót remontu doraźnego wykonanego w czerwcu 1939 r. w OW), CA W, KMW, t. 725. Za powyższe dca KM 13" został ukarany rozk. Dcy FR 33 z 7 VI 1939 r., CA W, t. I 328.32.14; także relacja T. Tomaszuka oraz sprawozdanie z prób S 30" w dn. 22 kwietnia 1939 r. w Modlinie pismo 725-3/BO z 25 IV 1939 r., CA W, t. 749.
pontonowego przez Wisłę w Modlinie 15. Trzecia seria prób, rozpoczęta w pierwszej dekadzie maja, ujawniła jednak pewne braki konstrukcyjne występujące w czasie wysokich obrotów śrub drgania rufy powodowały pękanie blach pokładu wykonanych z alupolonu 16, a przy zwrotach na pełnej prędkości następowały znaczne przechyły zagrażające stateczności ścigacza. 24 maja S 30" stanął więc w stoczni modlińskiej w celu dokonania w ramach prac gwarancyjnych odpowiednich przeróbek. Również w trzeciej dekadzie maja, po zakończeniu ćwiczeń na rzece, pozostałe jednostki OW stanęły na stoczni do przeglądów eksploatacyjnych i drobnych remontów. Na Nieuchwytnym" przebudowano dziobową wieżę artyleryjską, co poprawiło kąty ostrzału (w poziomie 180, w pionie 60, a po zastosowaniu specjalnych klap uchylnych do 90 ), zamieniając przy tej okazji zawodną armatę 40 mm vickersa na doskonalsze boforsa produkcji polskiej i tego samego kalibru oraz wymieniono uszkodzoną śrubę napędową; na Hetmanie Żółkiewskim" ustawiono nowy maszt sygnałowy; na wszystkich kutrach wykonano metalowe szkielety pod maskownicze siatki kobiercowe oraz pomalowano wszystkie jednostki (z wyjątkiem Żółkiewskiego") na kolor ochronny, przystosowany do terenu prace zakończono do 19 czerwca 17. 13 czerwca zakończył pogwarancyjne próby odbiorcze i został wcielony do Grupy Kutrów Uzbrojonych OW ścigacz rzeczny S 30", któremu nadano nowy znak taktyczny KU 30" 18 jednak nie zamontowano mu, tak jak planowano, wieżyczki pancernej dla nkm-u 19. W końcu maja 15 M. Białecki, Wojska inżynieryjno-saperskie armii polskiej lat 1918-1939, [w:] Szki ce z dziejów wojskowych Polski 1918-1939, Poznań 1979, s. 135. Dla polepszenia komuni kacji przez środkową Wisłę (odcinek Kraków-Modlin) zdecydowano w kwietniu 1939 r. wybudować tam 8 mostów polowych: 4 zbudowało w okresie maj-czerwiec Ministerstwo Komunikacji, 4 saperzy WP (Modlin, Brzumin, Nowy Korczyn, Baranów), ibidem. 16 Wyrób walcowni metali w Dziedzicach, o składzie chemicznym: Cu 3,5-4,5%, Mn 0,5%, Mg 0,5%, Si 0,2-0,25%, Fe do 0,2% i Al 94,3-95,3%, CA W, KMW, t. 749. '7 Była to jakaś kombinacja koloru khaki. Wyjątek stanowiły: Żółkiewski", który zachował białą barwę swych burt i nadbudówek (być może na wzór flagowego Flotylli Admirała Sierpinka") oraz K 6", którą pomalowano na kolor pancernoochronny" (szarostalowy?); także Wykaz robót remontu doraźnego wykonanego w czerwcu 1939 r. w OW pismo Dcy OW 725 z 17 VII 1939 r., CAW, KMW, t. 725. 18 Oficjalnie wcielony do III GKU 3. dywizjonu bojowego FR Dz. Żarz. Szefa KMW 7 z 13 VI 1939 r. i rozk. 36 Dcy FR z 20 VI 1939 r., CAW, Żarz. KMW r. 1939 i 1.1328.32.14. 19 Być może zrezygnowano z niej, aby poprawić stateczność ścigacza przy zwrotach na pełnej prędkości. Również z powodu drgań rufy wymieniono obie śruby napędowe; Wy kaz robót..., CW, KMW, t. 725; także relacja pisemna Wiktora Bonfiga i ustna Aleksandra Gierymskiego (spisał M. Kuligiewicz dalej MK").
włączono również w skład taboru bojowego OW, wypożyczoną z PZW w Warszawie, krypę węglową (nadano jej znak taktyczny K 6"), która miała być pływającą bazą paliwową dla statku sztabowego. W ramach rotacji załóg przybyło w maju do OW 10 podoficerów i marynarzy, odeszło zaś 8, natomiast w czerwcu przybyło i odeszło po 2. 19 czerwca nastąpiła zmiana na stanowisku dowódcy GKU por. mar. Janusz Marciniewski objął stanowisko dowódcy ORP Admirał Sierpinek" i oficera flagowego FR MW, natomiast jego obowiązki jako p.o. przejął st. bsm. Michał Gostomski 20. Wprowadzone w Oddziale ograniczenia urlopowe, przy rozpoczynającym się lecie, spowodowały nieznaczny wzrost wykroczeń dyscyplinarnych, a także wzrostu zachorowalności wśród marynarzy. Po zakończeniu ćwiczeń i remontów oraz końcowych prac organizacyjnych około 21 czerwca Oddział przeszedł do Torunia, gdzie w porcie zimowym, dawnej bazie Flotylli Wiślanej, wyznaczono mu miejsce postoju. Sprawa podporządkowania operacyjnego, zadań bojowych i miejsca bazowania Przejście do Torunia związane było z rozstrzygniętą już ostatecznie sprawą podporządkowania operacyjnego Oddziału. Podlegając nadal organizacyjnie dowódcy Flotylli Rzecznej MW, został pod względem operacyjnym podporządkowany dowódcy armii Pomorze" gen. dyw. Władysławowi Bortnowskiemu. Tu, w Toruniu, miały być dlań ustalone zadania w ramach ordre de bataille" całej armii, spodziewana była również w związku z tym inspekcja z jej dowództwa. Nastąpiła ona na początku lipca, a inspekcjonującym był sam gen. Bortnowski. Po przeglądzie załóg kutry wypłynęły na Wisłę i na odcinku Toruń-Solec Kujawski wykonały szereg ćwiczeń w manewrowaniu, po czym zawróciły do Torunia (gen. Bortnowski i kmdr ppor. Kanafoyski znajdowali się na KU 30"). W porcie zimowym dowódca armii zlustrował ponadto KU 6" i znajdujący się na nim węzeł łączności oraz ORP Nieuchwytny" pokaz wyszkolenia załóg i sprawności jednostek ocenił na bardzo dobrze, jednak żałował, że jednostek jest tak mało 21. Po przeprowadzonej inspekcji określono zakres działań bojowych dla Oddziału. Podlegając 20 Rozk. Dcy FR 35 z 16 VI i 37 z 27 VI 1939 r., CAW, 1.1 328.32.14. 21 Relacje pisemne Wiktora Bonfiga i Czesława Sosnowskiego (który mylnie podaje, jakoby miała ona miejsce na początku sierpnia).
bezpośrednio dowódcy armii Pomorze", miał wykonywać następujące zadania: obrona przeciwlotnicza mostów i przepraw wiślanych na odcinku Dobrzyń-Grudziądz, zabezpieczenie własnych przepraw, niszczenie przepraw rzecznych przeciwnika oraz utrzymywanie łączności przez rzekę w pasie działania armii 22. W wykonaniu rozkazu gen. Bortnowskiego OW rzeki Wisły przebazowany został 6 lipca 1939 r. do Brdyujścia, w pobliże rejonów dyslokacji pierwszorzutowych jednostek armijnych 23. Podstawowe zadanie Oddziału obrona przeciwlotnicza mostów wiślanych miało szczególne znaczenie w sytuacji operacyjnej armii Pomorze" 24. Rozlokowana na obszarze Nakło-Chojnice-Kościerzyna- Starogard-Grudziądz-Lidzbark-Inowrocław, miała na lewym brzegu Wisły utrzymywać przedmoście bydgoskie, osłaniając prawe skrzydło armii Poznań" oraz utrudniając przeciwnikowi połączenie Pomorza Zachodniego z Prusami Wschodnimi, na prawym zaś przedmoście toruńskie, zabezpieczając lewe skrzydło armii Modlin" oraz głębokie tyły własne i sąsiadów, z którymi miała dość luźny kontakt (rejon Wybrzeża wyłączony został z obszaru operacyjnego armii Pomorze" i podporządkowany dowódcy Floty jako dowódcy Obszaru Nadmorskiego). Były to zadania trudne do wykonania, gdyż znaczne siły armii zostały wklinowane w wąski korytarz pomorski, mając odcięte ewentualne drogi odwrotu przez Noteć, Kanał Bydgoski i Wisłę. Wisła, stanowiąca na odcinku Nowe-Biała Góra granicę państwową, a jednocześnie dzieląca Pomorze na część zachodnią i wschodnią, odcinała wschodnie ugrupowanie armijne (Grupa Operacyjna Wschód") od reszty jej sił. Armia Pomorze" musiała zatem prowadzić dwie odrębne bitwy obronne, co wymagało przygotowania dobrych połączeń drogowych i kolejowych między obiema częściami Pomorza. Wprawdzie sieć drogowa należała tu do najlepszych w Polsce, jednak ruch przez Wisłę ograniczała zbyt mała liczba mostów, których w pasie działania armii było tylko 6 (dwa w Tczewie kolejowy i drogowy, po jednym w Grudziądzu kolejowy, i Fordonie 22 Relacje W. Bonfiga oraz J.W. Dyskant, OW Wisła", s. 59; także Z. Waśko, R. Witkowski, Regularne jednostki WP, t. 10, Okręty i oddziały lądowe MW, Warszawa 1976, s. 58 i 153. 23 Telegram Dcy OW z 6 VII 1939 r., godz. 10,55, CAW, KMW, t. 116. W swojej relacji pisemnej (szkic) Kanaofyski błędnie podaje datę przybycia (15 lipca 1939 r.). 24 W skład jej weszły 4, 9, 15, 16 (od 31 sierpnia i 27) DP, Pomorska BK, BON Po morze" i Chełmno", jednostki armijne łącznie 63 bataliony, 25 szwadronów, 312 dział, 24 armaty plot, 26 czołgów, 52 samoloty (około 80-90 000 ludzi), T. Jurga, Regularne jed nostki WP w 1939 r., t. 7, Warszawa 1975, s. 185.
kolejowo-drogowy, oraz dwa w Toruniu kolejowy i drogowy). Ponadto istniało 5 przepraw promowych: w Gniewie, Opaleniu, Nowem, Chełmnie i Solcu Kujawskim. Szczególnie niekorzystnym dla armii był brak mostu w rejonie Świecie-Przechowo. W przypadku odwrotu z Pomorza Zachodniego (według oceny gen. Bortnowskiego) układ dróg zmuszał większość wojsk do kierowania się na przeprawy wiślane rejonu Świecie-Przechowo-Chełmno, co przy braku mostów stałych groziło im poważnymi konsekwencjami ze strony nacierającego przeciwnika. Z tego powodu Inspektorat Armii w Toruniu domagał się już od 1936 r. budowy stałego mostu pod Chełmnem, lecz nie było na to środków finansowych 25. W takiej sytuacji obecność jednostek pływających na dolnej Wiśle była w pełni uzasadniona, jednak w stosunku do otrzymanych zadań wydzielone siły były zbyt szczupłe, a ich środki ogniowe wystarczały jedynie na skuteczną OPL jednego mostu, gdy tymczasem było ich 6 rozrzuconych na odcinku 100 km (poza 5 przeprawami promowymi na przestrzeni 115 km). Kolejne zadanie zabezpieczanie własnych przepraw przez rzekę, wzbudzając wątpliwości przez dwuznaczność sformułowania, wprowadziło w błąd historyków wojny obronnej 1939 r., gdyż zabezpieczać" we Flotylli Rzecznej MW to nie to samo co przeprawiać" w potocznym znaczeniu tego słowa organizowanie bowiem przepraw z wykorzystaniem tylko sił i środków OW rzeki Wisły było wręcz nierealne. Jednorazowo, zabierając po 8-10 ludzi na każdy kuter (na Nieuchwytny" 25-30), można było przeprawić 85-90 żołnierzy, bez broni maszynowej i ciężkiego sprzętu. Warunki hydronawigacyjne na rzece musiały być dogodne, gdyż przeciążony kuter bardziej zagłębiał się rufą (śruby napędowe zanurzały się o 10-15 cm więcej, stąd niezbędna głębokość wody, by rozwinąć prędkość marszową, musiała wynosić co najmniej 1,5-2,0 m), nie mówiąc już o przygotowanych dogodnych podejściach do załadunku i wyładunku. Pasażerowie" znacznie powiększali zanurzenie kutrów, przez co malała ich prędkość; niepotrzebnie wydłużało to czas przeprawy i ograniczało manewrowość kutry stawały się wtedy wolnymi, mało ruchliwymi celami, łatwo osiągalnymi dla lotnictwa, artylerii, a nawet broni maszynowej przeciwnika. Mogły więc one jedynie osłaniać" ogniem własne przeprawy zarówno na rzece, jak i na przyczółkach, ewentualnie wyławiać" pojedynczych żołnierzy i małe grup- 25 J. Kirchmayer, Pamiętniki, Warszawa 1962, s. 554-555.
ki lub przeprawiać przez rzekę kurierów i łączników (co wiązało się już z zadaniem czwartym) 26. Pozostałe dwa zadania pozostawały w granicach możliwości bojowych kutrów (zwłaszcza trzecie), choć i tu o powodzeniu decydowały warunki hydronawigacyjne Wisły. Przebazowanie Oddziału do Brdyujścia związane było również (prawdopodobnie) z zamiarem wzmocnienia artylerią i bronią maszynową kutrów, obrony przeciwlotniczej najdłuższego w Polsce (1325 m) mostu fordońskiego. Port w Brdyujściu (mapa 5), oddalony o 12 km na południowy wschód od Bydgoszczy, z racji swego położenia był niezbyt dogodnym miejscem bazowania. Powstał w początkach XIX w., kiedy przy przebudowie Kanału Bydgoskiego przekopano sztuczne ujście Brdy do Wisły (odcinek 2,5 km), zamykając je śluzą w Fordonku (śluza nr 1), dzięki czemu po spiętrzeniu wody na Brdzie (o 1,5-5,0 m) poprawiły się warunki żeglugi na Kanale. Za śluzą, od strony Wisły, utworzono port zewnętrzny, towarowo-pasażerski (powierzchnia 9 ha), przed śluzą port wewnętrzny (powierzchnia 56,4 ha), ograniczony od zachodu i południa dwoma tamami w rejonie Czerska Polskiego 27, stanowiący część końcową portu bydgoskiego (przystań tratwowa). Właściwe naturalne ujście Brdy, szerokości 70-80 m, mające wyłącznie znaczenie turystyczne, leżało około jednego km powyżej sztucznego i oddzielone było od nurtu wiślanego spiętrzającym wodę jazem walcowym, napędzającym małą hydroelektrownię w Czersku Polskim. Cała żegluga pasażerska i towarowa z Kanału Bydgoskiego na Wisłę, i odwrotnie, odbywała się więc przez port wewnętrzny, śluzę nr 1 i port zewnętrzny, ponadto przez port wewnętrzny przebiegał tor regatowy Bydgoskiego Towarzystwa Wioślarskiego, na którym przeprowadzano zawody międzynarodowe. Wszystko to umożliwiało pełny wgląd w codzienną działalność Oddziału, dlatego kmdr ppor. Kanafoyski wybrał na miejsce postoju swoich jednostek naturalne ujście Brdy. Było tu mniej ruchliwie, choć bardziej niewygodnie. 26 Nieznajomość możliwości transportowych kutrów oraz niewłaściwe pojmowanie ter minu zabezpieczenie" stało się przyczyną wysunięcia przez niektórych autorów polskich (Pol skie Siły Zbrojne w drugiej wojnie światowej, t. 1. Kampania wrześniowa 1939, cz. 2, Londyn (dalej PSZ), Iwanowski, częściowo Pertek i Ciechanowski) niesłusznych zarzutów co do roli kutrów w zabezpieczeniu przeprawy armijnej w rejonie Świecie-Chełmno 3 września 1939 r. Z zarzutami tymi polemizowałem w OW Wisła", s. 218-223, wykazując ich bezzasadność. 27 Przez tamę zachodnią przebiegał tor kolejowy do Torunia, przez południową droga do Łęgnowa i Solca Kujawskiego.
Mapa 5 Port w Brdy ujściu Ta prowizoryczna baza OW rzeki Wisły nie miała, poza artylerią i bronią maszynową kutrów, żadnej obrony przeciwlotniczej, aby zaś utrzymać łączność ze sztabem armii, trzeba było podłączać się własnymi kablami telefonicznymi do brzegowej, cywilnej sieci telefonicznej. Poza wachtami sygnałowymi nie było innej służby obserwacyjnej, a warty i patrole do ochrony miejsca postoju trzeba było wyznaczać z załóg jednostek. We wszystkie materiały bieżącego użytku zaopatrywano się w Bydgoszczy, w magazynach armijnych i 15 dywizji piechoty, własnym transportem (zwykle jeden z kutrów meldunkowych). Znajdujące się w rejonie Brdyujścia wyłącznie sportowo-turystyczne przystanie wodne nie mogły zabezpieczyć postoju Oddziału pod względem materiałowo-technicznym. Wprawdzie posiadając krypy mieszkalne i paliwowe był on częściowo samowystarczalny, nie miał jednak żadnego zaplecza remontowego. Musiał zatem doraźne naprawy wykonywać w warsztatach Lloydu Bydgoskiego w pobliskich Kapuściskach oraz w Bydgoszczy, w warsztatach kolejowych i zakładach mechanicznych H. Lohnerta.
O trudnościach, w jakich przyszło działać Oddziałowi, świadczy m.in. sprawa map biegu Wisły. Kiedy bowiem na przełomie czerwca i lipca złożono w Wojskowym Instytucie Geograficznym w Warszawie zamówienie na takie mapy w skali 1:100 000 (odcinek Modlin-ujście do Bałtyku), okazało się, że WIG ich nie posiada; dysponuje jedynie przedwojennymi mapami rosyjskimi i niemieckimi w skali 1:10 000 i 1: 25 000. WIG zaproponował zatem Oddziałowi zebranie niezbędnych danych w terenie i naniesienie ich w formie korekty na udostępnione mu stare mapy, zobowiązując się po tych korektach wykonać w jak najkrótszym terminie 20 kompletów nowych map 28. W związku z tym, przystępując do uaktualniania danych, podzielono nurt Wisły na umowne odcinki. Nieuchwytny" i KU 30" wykonywały prace na odcinku Brdyujście-Grudziądz, KU 6" i oba kutry meldunkowe na odcinku Brdyujście-Wyszogród. Prace ukończono w ciągu 3 tygodni. Zebrane materiały przesłano do Warszawy i na około 10 dni przed wybuchem wojny otrzymano gotowe komplety map. Nieetatowa służba pomiarowa OW, kierowana przez bsmt. Bonfiga, zbierała dane o wahaniach i stanie poziomu wody w rzece oraz miejscach występowania mielizn i przemiałów. Informacje otrzymywano drogą telefoniczną dwa razy dziennie przez posterunek wodny w Modlinie-Kazuniu. Na skutek niezwykle upalnej pogody poziom wody w Wiśle nieustannie opadał i na jej nurcie pojawiły się liczne nowe mielizny (szczególnie na odcinku Wyszogród-Toruń). Informacje te potwierdzały się w czasie prowadzonych na rzece ćwiczeń bojowych oraz rekonesansów terenów nadrzecznych kilkudniowych wypadów rozpoznawczych pojedynczych kutrów w dół Wisły, Kanałem Bydgoskim i Notecią do Ujścia oraz w górę Brdy. Rejsy te, mające na celu zapoznanie się z warunkami nawigacyjnymi, topografią okolicy i mieszkającą tam ludnością, wykorzystywane były przez sztab armii do aktualizacji planu przepraw wiślanych, korygowanego w zależności od stanu wody. Dowódca saperów armijnych ppłk. Emil Strumiński opracował plan przepraw, w którym przewidywał budowę 4 drewnianych mostów polowych na newralgicznym odcinku Fordon- Chełmno oraz 3 przepraw promowych w rejonie Chełmno-Tczew, co łącznie z już istniejącymi mogło zdecydowanie poprawić trudną sytuację 28 Relacja pisemna W. Bonfiga. Jest to sprawa kontrowersyjna, gdyż B. Krassowski, Polska kartografia wojskowa w latach 1918-1945, Warszawa 1974, s. 167-168 podaje, że do 1 września 1939 r. pokryto mapami o tej skali cały obszar Polski. Zaznacza jednak, że były to mapy różnych wydań i z tego powodu dla potrzeb wojska miały różną wartość".
operacyjną armii Pomorze". Ale Sztab Główny WP z nie znanych bliżej przyczyn nie wyraził na to zgody 29, odrzucił także sugestie dowódcy armii, aby dyslokować w rejon Świecie-Chełmno 81 zmotoryzowany batalion saperów z korpusu interwencyjnego gen. Stanisława Skwarczyńskiego 30. Dopiero w połowie sierpnia przydzielono do dyspozycji gen. Bortnowskiego 400 mb ciężkiego mostu barkowego, o nośności jednego członu 10,5 tony. Most ten wszedł na wyposażenie mobilizowanego od 18 sierpnia 1939 r. 48 armijnego batalionu saperów mjr. Wacława Wasilewskiego. Z ZDW w Bydgoszczy batalion otrzymał też 7 holowników oraz kilkanaście barek do budowy 8 dużych promów przewozowych ładowności 100-150 osób każdy, którymi zamierzano dodatkowo wzmocnić przeprawy. Człony mostu oraz elementy promów zdeponowano w rejonie tartaku w Kapuściskach Małych 31. W ramach ćwiczeń mjr Wasilewski miał zmontować ów most barkowy pod Solcem Kujawskim oraz przygotować promy przewozowe i spławić je na odcinek Brdyujście-Świecie. Ppłk Strumiński, uważając, iż kutry OW mogą skutecznie osłaniać jego sprzęt przeprawowy oraz same rejony przepraw, prosił dowódcę armii o podporządkowanie mu tych jednostek, lecz nie uzyskał zgody. Jednak wspólny akwen działań marynarzy OW i saperów, bazujących od 27 sierpnia w Fordonku koło Brdy ujścia, sprzyjał doraźnej ochronie sprzętu przeprawowego i wykonywanych przez 48 bsap zadań, co znalazło niebawem potwierdzenie. W ciągu lipca przybyło do Oddziału 6 podoficerów i marynarzy (ubyło również 6), a 2 sierpnia nastąpiła zmiana na stanowisku p.o. mechanika OW, którym został chór. mar. Kazimierz Pacura (chór. mar. Chabałowski odszedł na ORP Toruń"). 5 sierpnia (prawdopodobnie) wizytował załogi Oddziału dowódca Flotylli Rzecznej MW kmdr Zajączkowski. Po przeglądzie i odprawie oficerskiej wygłosił on do załóg przemówienie, w którym oświadczył m.in., że jako najdalej na zachód wysunięta część Flotylli muszą w każdej chwili spodziewać się wojny" oraz że powinni być dumni z tego, że to ich właśnie wybrano spośród kilkudziesięciu za- 29 Relacja ustna E. Strumińskiego (MK), K. Ciechanowski, Armia Pomorze" 1939, Warszawa 1983, s. 26. 30 Główny Inspektor SZ, łudząc się, że konflikt polsko-niemiecki sprowadzi się do aneksji W.M. Gdańska przez III Rzeszę, skierował w sierpniu t.r. na Pomorze tzw. Korpus Interwencyjny gen. Stanisława Skwarczyńskiego (13 i 27 DP, oddziały pozadywizyjne w tym 81 zmotoryzowany b sap); J. Kirchmayer, Pamiętniki, s. 556. 31 Relacja ustna E. Strumińskiego (MK), rei. pisemna A. Brzostowicza; CA W, t. II/3/12.
łóg Flotylli, aby mieli honor, jako pierwsi, skrzyżować broń z odwiecznym wrogiem". Zapowiedział również wzmocnienie Oddziału budowanymi już 2 ścigaczami rzecznymi typu S 30" oraz zamówionymi 5 kutrami typu KU 5" i jednym typu KU 1", które ze względu na swoje właściwości taktyczno-techniczne najlepiej nadawać się miały na wody dolnej Wisły; lecz była to sprawa co najmniej najbliższych kilkunastu miesięcy 32. Około 20 sierpnia, w czasie drugiego pobytu w Brdyujściu, kmdr Zajączkowski sprawdził przygotowanie Oddziału do ćwiczeń taktycznych z 15 DP, w skład zgrupowania której miał wchodzić. Stwierdził ze zdziwieniem, że sztab dywizji, przydzielając OW wyłącznie zadania ogniowe ze stanowisk stałych w obronie" (OPL mostów?) zamiast zadań o charakterze zaczepnym, świadomie rezygnuje z prędkości i ruchliwości kutrów tak przydatnej w akcjach rozpoznawczych oraz napadach na oparte o rzekę skrzydła ugrupowań przeciwnika i jego przeprawy. Swoich spostrzeżeń nie mógł jednak przekazać osobiście gen. Przyjałkowskiemu, gdyż ten ze sztabem 15 DP przebywał poza Bydgoszczą. Dlatego złożył o tym meldunek szefowi KMW, prosząc go o wyznaczenie, spośród oficerów starszych Flotylli, oficera łącznikowego do sztabu dywizji, co jednak nie nastąpiło. We wspomnianym ćwiczeniu taktycznym z 15 DP wzięły udział kutry bojowe OW (a na pewno Nieuchwytny") 33. Mobilizacja alarmowa i działalność anty dywersyjna Oddziału Sierpień zaktywizował wyraźniej niż w poprzednich miesiącach zamieszkałą w rejonie Bydgoszczy niemiecką mniejszość narodową. W samym mieście, liczącym 143 000 mieszkańców w połowie 1939 r., było 32 Rozk. Dcy FR 46 z 1 VIII 1939 r.; CAW, 1.1 328.32.14; rei. ustna A. Gierymskiego (MK). 33 Sprawozdanie W. Zajączkowskiego o działaniach OW Wisła" podczas kampanii wrześnowej (twierdzi on błędnie, że OW stacjonował w Kapuściskach Małych) oraz relacja O. Koreywy (obie IHGS Londyn). Koreywo w swej tendencyjnej relacji (był jedynym z OW, który przedostał się do Wielkiej Brytanii) podaje, że dowódca OW wyznaczył go po usilnych naleganiach zainteresowanego, swoim zastępcą z pełnymi prawami", ale sytuacja w OW była już nie do odrobienia". Oskarża kmdr. Kanafoyskiego o marazm, nieudolność i upadek ducha, załogi o niezdyscyplinowanie i niedoszkolenie, zwłaszcza w rozpoznawaniu samolo tów npla. Przedstawia siebie jako rzeczywistego dowódcę OW, opisując rzekome trudności z załamanym psychicznie Kanafoyskim oraz leniwymi i tchórzliwymi podoficerami i mary narzami. Jest to o tyle zastanawiające, że zachowane w kraju relacje podoficerów i maryna rzy OW przedstawiają Koreywę jako podszytego tchórzem oficera-bufona, gardzącego pod władnymi i lekceważącego przełożonych (pochodził ponoć z bogatego ziemiaństwa).
tylko około 9000 Niemców, ale ich znaczenie ekonomiczne było znacznie większe, gdyż trzon mniejszości stanowili głównie kupcy, drobni fabrykanci, bogaci rzemieślnicy i sklepikarze zrzeszeni w przedsiębiorstwach przemysłowych i spółkach handlowych. W okolicach miasta znajdowały się też niemieckie majątki ziemskie oraz zamożne gospodarstwa chłopskie. Coraz częściej słyszało się więc na ulicach Bydgoszczy język niemiecki, mnożyły się wypadki publicznego lżenia Polaków, którym otwarcie grożono represjami po wkroczeniu wojsk hitlerowskich. W wielu sklepach niemieckich odmawiano Polakom sprzedaży towarów. Aby choć w części ukrócić te incydenty, władze polskie zawiesiły wydawanie bydgoskiego dziennika Deutsche Rundschau in Polen" oraz działalność niemieckich organizacji mniejszościowych, zamknęły też słynny kurhaus Kadof' położony nad Brdą hotel i kasyno gry. Kasyno to znane było również marynarzom OW, gdyż wywiad hitlerowski od dawna interesował się stacjonującymi w tym regionie jednostkami polskimi, czemu sprzyjały rozsiane nad Wisłą i Brdą kluby sportowe i przystanie wioślarskie oraz ów kurhaus", położony w pobliżu miejsca postoju Oddziału. Stałymi jego bywalcami byli również turyści" z III Rzeszy, co niedziela gromadnie zajeżdżający pod budynek kasyna, ale bynajmniej nie w celach wyłącznie rekreacyjnych. Mniej więcej na tydzień przed wybuchem wojny bojówki hitlerowskie na Pomorzu otrzymały rozkaz koncentracji w Bydgoszczy i jej rejonie miasto zaroiło się wtedy od obywateli ościennego" państwa 34. Na razie zachowywali się oni względnie poprawnie, czemu sprzyjała być może rozpoczęta 23 sierpnia, na wiadomość 0 podpisaniu układu niemiecko-radzieckiego, mobilizacja alarmowa 1 związany z nią wzrost nastrojów antyniemieckich. 23 lub 24 sierpnia jeden z turystów" niemieckich wpłynął kajakiem na ślepy odcinek Brdy, próbując sfotografować stojące tam jednostki. Został jednak zatrzymany przez kuter dyżurny Niemca zwolniono po skonfiskowaniu mu aparatu fotograficznego. Z kolei 28 lub 29 sierpnia użyto marynarzy z Grupy Kutrów Uzbrojonych OW (pod dowództwem bsmt. Bonfiga) do akcji policyjnej przeciw odbywającemu się późnym wieczorem w budynku przystani kajakowej w Fordonie konspiracyjnemu zebraniu bojówki hitlerowskiej. Kutry podeszły niepostrzeżenie do przystani, zaskakując, wystawione jedynie od strony lądu, ubezpieczenie. Doszło do wymiany ognia, zraniono jednego z wartowników, po czym po 34 R. Wojan, Bydgoszcz 3 września 1939 r., Poznań 1959, s. 37^ł0142 oraz rei. ustna kpt. z.ś. E. Wysokińskiego, wg którego był również drugi kurhaus, położony nad Wisłą Asbar".
otoczeniu budynku rozpoczęto rewizję zatrzymanych. W zebraniu brało udział kilkadziesiąt osób, w tym dużo młodzieży. Skonfiskowano m.in. antypolskie ulotki oraz instrukcje dywersyjne na specjalnym papierze. Zatrzymanych przekazano przybyłej żandarmerii polowej. Wśród nich znalazła się też pływaczka jednego z bydgoskich klubów sportowych, znajoma dowódcy KU 30" bsm. Adamoszka, którą ten poznał w czasie organizowanych w Brdyujściu zawodów pływackich. Mobilizacja alarmowa OW rozpoczęła się wieczorem 23 sierpnia. Wobec braku danych o jej przebiegu można sądzić, że podobnie jak w PMW, ograniczyła się ona do zdania amunicji ćwiczebnej i pobrania zapasów bojowych. Statków i barek żeglugi wiślanej, z przeznaczeniem na jednostki pomocnicze, nie rekwirowano, co wynikło z planu mobilizacyjnego W" Flotylli, choć prawdopodobnie wtedy zdecydowano o rekwizycji w okresie mobilizacji powszechnej szybkiej motorówki rozjazdowej (zastępował ją dotąd jeden z kutrów meldunkowych) 35. Poważnym niedopatrzeniem sztabu armii Pomorze", dowódcy Floty (który mobilizował jednostki pływające Straży Granicznej w porcie helskim), a częściowo i dowódcy OW było niezmobilizowanie stacjonującej w Gniewie motorówki patrolowej SG Ślązak". Od jesieni 1937 r. pełniła ona pod banderą handlową (PMH) służbę graniczną i celną na odcinku Gniew-Piekło-Tczew i ze względu na swe właściwości taktyczno-techniczne (wyporność 12,5 t, prędkość 24 km/godz., uzbrojenie 1 armata 37 mm i 2 ckm 7,92 mm, 4 ludzi załogi) mogła znacznie powiększyć potencjał bojowy O W. 29 sierpnia mjr Wasilewski, na rozkaz dowódcy armii, przeholował z Brdyujścia pod Solec Kujawski człony mostu barkowego. Most zestawiono treningowo 30 sierpnia do godz. 16, a następnie po lustracji gen. Władysława Bortnowskiego przystąpiono nazajutrz do rozbiórki, aby spławić go w rejon Brdyujścia 36. Nie wiemy, czy dokonano uzgodnień między dowódcą OW a dowództwem saperów armii Pomorze" co do współdziałania przy zabezpieczeniu przepraw wiślanych, choć według słów ppłk. Strumińskiego jakieś rozmowy w tej sprawie prowadzono 37. 35 Rekwizycję statków i barek przeprowadzał kmdt PW Pińsk na wodach Polesia; Zmiany w tabeli mob MW, pismo szefa O I SGWP 238/Mob. 38 z 25 II 1938 r.; CAW, O I SG Kanc. Gł., t. 125. 36 Relacja ustna E. Strumińskiego (MK); także K. Ciechanowski, Armia Pomo rze"..., s. 26-27, który błędnie twierdzi jakoby ćwiczenie to przeprowadzono na południe od Świecia w rejonie Przechowa", a kierował nim dca 9 b sap mjr Brzeziński. 37 Relacja ustna E. Strumińskiego (MK); K. Ciechanowski, Armia Pomorze"..., s. 85 i 87.
Mobilizacja powszechna Oddziału Ogłoszona 31 sierpnia mobilizacja powszechna nieznacznie tylko powiększyła stan osobowy OW, gdyż rezerwistów Flotylli mobilizowały Komenda PW Pińsk i Główna Składnica MW w Modlinie. W Brdyujściu zjawiło się ich zaledwie 3-6 38. Jeden z nich, właściciel fiata 508, był drobnym przemysłowcem z Bydgoszczy 39, natomiast znany motocyklista rajdowy st. mar. rez. Zieliński przyprowadził swój motocykl. Pojazd ten odegrał później, w warunkach coraz bardziej rwącej się łączności, rolę często jedynego jej środka, dzięki któremu dowódca OW rzeki Wisły mógł porozumiewać się ze sztabami grup operacyjnych, dywizji i oddziałów wydzielonych, którym kolejno podlegał. Jednostki OW stały nadal w ślepym odcinku ujścia Brdy, oddzielonym jazem walcowym, utrzymującym około pięciometrową różnicę poziomu wód między Brdą a Wisłą. Takie usytuowanie umożliwiało kutrom natychmiastowe wypłynięcie na Wisłę bez czasochłonnego śluzowania. W porcie wewnętrznym Brdyujścia, poza śluzą nr 1, dyżurował kuter KM 12", utrzymujący połączenie drogą wodną ze sztabem 15 DP gen. Zdzisława Przyjałkowskiego (dowódcy przedmościa bydgoskiego), której OW podlegał pod względem operacyjnym po ogłoszeniu mobilizacji. W pomieszczeniu kierownika śluzy został usytuowany również posterunek telefoniczny OW utrzymujący łączność z tym sztabem przez cywilną sieć telefoniczną. 31 sierpnia wieczorem z nasłuchu niemieckich komunikatów radiowych, prowadzonych na Żółkiewskim" (radio Wrocław), zorientowano się, że Niemcy wiedzą o obecności Oddziału na dolnej Wiśle. Sama noc poprzedzająca wybuch wojny nie należała w rejonie Brdyujście-Chełmno do najspokojniejszych. Krótko po północy dywersanci hitlerowscy dokonali napadu na tamę-most kolejowy na Brdzie (łączący Czersko Polskie z Kapuściskami Małymi), chcąc ten obiekt wysadzić w powietrze. W walce z nimi zginęli obaj strażnicy kolejowi, ale zaalarmowany oddział piechoty z Łęgnowa przepędził napastników. W tym samym czasie inna grupa dywersyjna przecięła liny jednego z dwóch promów wiślanych łączących Chełmno z Przechowem 40. 38 Z relacji marynarzy OW wiemy o 3 (w tym znamy nazwiska 2), zaś ze zliczenia załogi K 5" o 5 (wg relacji Kanafoyskiego) plus 1 w załodze KU 6" (wg relacji Bonfiga). 39 Zaginął on ze swym samochodem już 3 września 1939 r. w czasie dywersji bydgo skiej (rei. ustna Gierymskiego MK). 40 Ibidem, także J.W. Dyskant, OW Wisła", s. 79-80 i 82.
3. OW RZEKI WISŁY W WALKACH NA DOLNEJ WIŚLE (1-10 WRZEŚNIA 1939 R.) 1 września o świcie wysłano do Bydgoszczy KM 12" ze st. bsm. Gierymskim miał on pobrać prowiant z magazynów 15 DP oraz dokonać w Bydgoskim Towarzystwie Wioślarskim rekwizycji szybkiej motorówki sędziowskiej przeznaczonej do rozjazdów. Dalekie huki armat wzięto za odgłosy przechodzącej niedaleko burzy i dlatego po śniadaniu, kiedy opadła nadrzeczna mgła, rozpoczęły się zajęcia szkoleniowe. Część załóg zeszła na ląd, gdzie mat zaw. Mazurek prowadził ćwiczenia w sygnalizacji semaforem. W tym samym czasie 2 kompania saperów 48 b sap (dowódca kpt. Antoni Brzostowicz) budowała na przystani w Fordonku człony promów przewozowych z zarekwirowanych w ZDW Bydgoszcz barek wiślanych 41. Dopiero o godz. 7.30 dyżurny telefonista OW st. mar. Wątorski odebrał fonogram z 15 DP o rozpoczęciu działań wojennych 42. Po krótkiej odprawie, zarządzonej przez dowódcę OW na pokładzie Żółkiewskiego", kutry opuściły około godz. 8 miejsce postoju, zajmując nowe stanowiska bojowe z zadaniem obrony mostu kolejowego w Fordonie, jazu i hydrelektrowni w Łęgnowie oraz śluz w Brdyujściu 43. Było to o tyle konieczne, że stojąca w rejonie Kapuściska-Jasiniec czterodziałowa bateria 40 mm plot 13 DP opuściła stanowiska już w południe 44, a dwudziałowy pluton plot 15 DP, który miał być przydzielony specjalnie do obrony mostu fordońskiego, jeszcze nie przybył do rejonu. Kutry KU 5", KU 6", KU 30" i KM 13" stanęły wzdłuż lewego brzegu Wisły, między śluzą w Brdyujściu a Fordonem, natomiast Nieuchwytny" i KU 4" wzdłuż prawego, naprzeciw dawnego miejsca postoju. Natychmiast przystąpiono do maskowania rozpinając ochronne siatki kobiercowe (w które wpleciono gałęzie drzew i wikliny), 41 Relacja ustna A. Gierymskiego (MK) oraz pisemne H. Mazurka (własne), A. Brzostowicza i Z. Ryniewicza; CAW, t. H/3/12 i 1.11/20/13. 42 Relacja pisemna R. Kanafoyskiego i ustna A. Gierymskiego (MK). Polowy prze wód telefoniczny przeciągnięty był od aparatu na śluzie nr 1 na pokład Żółkiewskiego". 43 Relacja pisemna R. Kanafoyskiego. Zadanie to przekraczało możliwości 7 kutrów OW z racji niekorzystnego usytuowania ochranianych obiektów (odległość między mostem fordońskim a jazem czerskim 5 km, przy czym w rejonie Brdyujścia 4 obiekty i własny tabor bojowy, co zmuszało na skupienie tu właśnie głównego wysiłku obrony plot, na niekorzyść znacznie oddalonego mostu fordońskiego), do których obrony mogły wykorzystać tylko 1 ar matę 40 mm, 2 nkm i 7 ckm (łącznie 10 luf). Koreywo twierdzi, że dca OW zdecydował bronić mostu fordońskiego dopiero za jego namową. 44 13 DP została 1 września wycofana z obszaru operacyjnego armii Pomorze" i w dniach 2-A września przerzucona w rejon Spały do odwodowej armii Prusy"; pierwsze transporty ode szły już w południe 1 września, T. Jurga, Regularne jednostki WP..., t. 7, s. 224-225.
jednocześnie uzupełniano zapasy paliwa i amunicji, kolejno podchodząc do stojących nadal na starym miejscu kryp K 5" i K 22". Załogi kutrów zostały przemundurowane w polowe drelichy wojsk lądowych (khaki), zachowując tylko granatowe berety z marynarskimi orzełkami. Kiedy o godz. 10 nad Brdyujściem przeleciały 2 eskadry niemieckich bombowców, przegrupowanie Oddziału zostało już zakończone 45. Ze względu na znaczną wysokość przelotu nie otwierano ognia do Niemców. W godzinach południowych rozpoczęły się naloty bombowe na Bydgoszcz. Oszczędzając niemieckich mieszkańców miasta, Luftwaffe bombardowała przede wszystkim lotnisko oraz obiekty o znaczeniu wojskowym (dworce kolejowe, koszary) 46. Pierwszy z tych nalotów zaskoczył KM 12" na Brdzie, w czasie załadunku prowiantów z magazynów 15 DR Ze względu na wysoki pułap nie otwierano ognia do samolotów. Po nalocie i zakończeniu załadunku, KM 12" odszedł do Brdyujścia, gdzie w przystani BTW zarekwirowano wspomnianą motorówkę. Przydzielono ją do statku sztabowego jako motorówkę rozjazdową, przeznaczając gliser Nr 6" do wyłącznej dyspozycji dowódcy OW 47. Około godz. 14 kmdr ppor. Kanafoyski wyjechał samochodem do Bydgoszczy, aby u gen. Przyjałkowskiego zameldować się po rozkazy. Późnym popołudniem (między godz. 17 a 18) niemiecka eskadra bombowa przeleciała nad Brdyujściem, kierując się na Toruń przelot odbywał się na dużej wysokości i nie atakowane kutry ognia nie otwierały. Nad bazą OW pojawiły się po południu również pojedyncze samoloty zwiadowcze, ale aby nie demaskować nowych stanowisk, ognia do nich nie otwierano. Marynarze z taboru bojowego zarekwirowali 3 spośród stojących u wejścia do Kanału Bydgoskiego barek towarowych załadowanych żywnością (konserwy mięsne, marmolada, cukier), którym wybuch wojny przerwał rejs do Niemiec. Jako nieetatowe magazyny żywnościowe" OW holowane były później przez Żółkiewskiego" aż do Włocławka. Most barkowy w Solcu Kujawskim, rozebrany dopiero po południu 1 września przez 1 kompanię saperów por. Tadeusza Jarzymowskiego, oraz towarzyszące mu holowniki były kilkakrotnie atakowane przez lotnictwo niemieckie, na szczęście bez strat. Wieczorem pociąg holowniczy 45 Relacje pisemne W. Bonfiga i R. Kanafoyskiego. Granatowe mundury zachowali tylko oficerowie i st. bsm. Gierymski. 46 Meldunki sytuacyjne dcy art. 15 DP podają o 6 przelotach Luftwaffe nad Bydgosz czą (o godz. 11.23, 13.00, 14.50, 15.05, 15.45 i 16.05), CAW, t. II/11/4. 47 Relacja ustna A. Gierymskiego (MK). KM 12" po wyśluzowaniu dołączył do ze społu pełniąc 1 września służbę łącznikową między rozśrodkowanymi jednostkami OW.
wyruszył do Fordonu, gdyż prawdopodobnie most miał być zestawiony w Strzelcach Dolnych lub w rejonie Świecie-Przechowo 48. Bezpośrednią walkę z Niemcami stoczyła tego dnia tylko motorówka SG Ślązak". Zakotwiczona i zamaskowana u ujścia Wierzycy wspierała ogniem walkę 2 plutonów OW Wisła" 209 pp w enklawie janowskiej (Powiśle Warmińskie) a potem osłaniała ich ewakuację oraz ewakuację funkcjonariuszy SG i ludności polskiej promem pasażerskim na lewy brzeg Wisły. Po południu, wraz z baterią 48 dal, udaremniła z kolei przeprawę niemiecką przez rzekę. Po zakończeniu walk, w czasie których Ślązak" wystrzelił ponad 800 pocisków 37 mm i około 12 tys. 7,92 mm, motorówkę zatopiono około godz. 19 przy główce regulacyjnej u wejścia na Wierzycę (głębokość 5 m), przez otwarcie zaworów dennych. Szkoda, gdyż była w stanie wycofać się nocą w górę rzeki (do Brdyujścia było 102 km, a do Grudziądza tylko 42 km, tj. około 2-5 godz. ruchu) 49. Rano 2 września Luftwaffe ożywiła swoje działania wzdłuż lewego brzegu Wisły. Około godz. 10 jej 3 eskadry (24 30 maszyn) dokonały nalotu na Fordon, śluzy Brdyujścia oraz dawne miejsce postoju OW, gdzie po odejściu kutrów bojowych pozostał statek sztabowy oraz 3 stojące burta w burtę krypy, z których K 22" wypełniona była paliwem BSB 50. Nadlatujące od strony Torunia samoloty wzięto za własne bombowce typu Łoś" (sugerując się liczbą silników i kształtem sterów ogonowych), tak że w taborze bojowym nie ogłoszono alarmu lotniczego i część załóg przebywała na brzegu. Samoloty ostrzelały tylko bezskutecznie miejsce postoju 51, a ogień z kutrów odpędził napastników. Jak się okazało, nalot skierowany był na Fordon i most fordoński. O godz. 14.25 dokonano ponownie nalotu na Brdyujście i Fordon 52. 48 Relacje pisemne E. Strumińskiego i A. Brzostowicza, CAW, t. n/3/12. 49 Wspomniany OW Wisła" 209 pp ppłk. Józefa Popka (2/65 pp, dwie kompanie i pluton 209 pp, batalion ON Starogard", kompania ON Tczew") osłaniać miał zachodni brzeg Wisły, od Nogatu do ujścia Osy. 31 sierpnia pluton z 2/65 pp i pluton z batalionu ON Starogard" obsa dziły wały przeciwpowodziowe enklawy janowskiej. Uszkodzony w czasie ewakuacji prom pa sażerski zatonął (były ofiary w ludziach). OW Wisła", którego nie należy mylić z OW rzeki Wisły, został wieczorem 1 września rozwiązany. Załoga Ślązaka" dołączyła do 2/65 pp z którym wycofała się w rejon Nowego, potem Grudziądza, gdzie batalion dołączył do 16 DP; J.W. Dys- kant, OW Wisła", s. 76 i 113; K. Ciechanowski, Armia Pomorze"..., s. 73-74 i 113. 50 Używana jako paliwo silnikowe we FR mieszanka benzolu, spirytusu i benzyny; czystej benzyny używano tylko w przypadkach szczególnych (awaryjnych). 51 Relacja ustna A. Gierymskiego (MK). Były to prawdopodobnie lecące w osłonie bombowców myśliwce messerschmitt Me-110, gdyż zrzutu bomb nie było, a miejsce postoju ostrzelano tylko ogniem działek i broni maszynowej. Koreywo wstydliwie przyznaje, ze również wziął je za Łosie" (machał im beretem). 52 Meldunki sytuacyjne dcy art. 15 DP CAW, t. II/11/4. Natomiast wg Kanafoyskiego było to o godz. 15.