Światy równoległe wizerunek własny Polaków w Wielkiej Brytanii



Podobne dokumenty
Światy równoległe wizerunek własny Polaków w Wielkiej Brytanii

1. Czy uważasz się za osobę tolerancyjną?

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych

WERSJA: C NKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2.

WERSJA: B ANKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2.

Polacy o płacy Badania Pracuj.pl

Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii

mnw.org.pl/orientujsie

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

Podsumowanie projektu. Dobry zawód otwiera drzwi do Europy PL01-KA

Igor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje.

WERSJA: A ANKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2.

W Mordorze na Domaniewskiej. Raport TNS Polska. W Mordorze na Domaniewskiej

Spis treści Wstęp... 3 Raport w Liczbach... 3 Powody przyjazu Ukraińców do Polski... 4 Otwartość Polaków na pracowników z Ukrainy...

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

Kobiety i mężczyźni o sytuacji w Polsce

KOMUNIKACJA MIĘDZY RODZICAMI A DZIEĆMI. PRZEDSTAWIENIE WYNIKÓW PRZEPROWADZONYCH BADAŃ.

Kwestionariusz stylu komunikacji

WYBRANE WNIOSKI Z BADANIA RODZICÓW DZIECI W WIEKU SZKOLNYM. Jak ocenia Pan/i działalność edukacyjną szkoły do której uczęszcza Pana/i dziecko?

Imigranci o wysokich kwalifikacjach na polskim rynku pracy. Badanie społeczne

PUZZLE DISC. [Demo] Raport grupowy. Ensize AB - Melker Melker Karlsson Sofielundsvägen Sollentuna

Rok Nowa grupa śledcza wznawia przesłuchania profesorów Unii.

Rozmowa ze sklepem przez telefon

CZYTANIE B1/B2 W małym europejskim domku (wersja dla studenta) Wywiad z Moniką Richardson ( Świat kobiety nr????, rozmawia Monika Gołąb)

Wywiady z pracownikami Poczty Polskiej w Kleczewie

Młode kobiety i matki na rynku pracy

Termin s t e r e o t y p pochodzi z języka greckiego, gdzie stereós oznacza stężały, twardy, Stereotyp

Wioletta Paciorek Mariusz Paciorek Konferencja sprawozdawcza 19 kwietnia 2013 r.

Polacy myślą o uchodźcach podobnie jak reszta Europy

Człowiek biznesu, nie sługa. (fragmenty rozmów na FB) Cz. I. że wszyscy, którzy pracowali dla kasy prędzej czy później odpadli.

Składa się on z czterech elementów:

Raport cząstkowy - Migracje z województwa lubelskiego

Celem Alvias jest poprawa warunków pracy polskich Opiekunek. Osób Starszych w Niemczech oraz zwiększenie szans na dobrą i

kilka definicji i refleksji na temat działań wychowawczych oraz ich efektów Irena Wojciechowska

SZTUKA SŁUCHANIA I ZADAWANIA PYTAŃ W COACHINGU. A n n a K o w a l

ANALIZA ANKIETY: JA I SZKOŁA - Ankieta dla uczniów

potrzebuje do szczęścia

WZAJEMNY SZACUNEK DLA WSZYSTKICH CZŁONKÓW RODZINY JAKO FUNDAMENT TOLERANCJI WOBEC INNYCH

Wiedza. Znać i rozumieć ulubione metody uczenia się, swoje słabe i mocne strony, znać swoje. Umiejętności

Dla klas 4-7 przed warsztatami

Paulina Szawioło. Moim nauczycielem był Jarek Adamowicz, był i jest bardzo dobrym nauczycielem, z którym dobrze się dogadywałam.

Jak motywować dziecko by chciało się dobrze uczyć i zachowywać. Refleksje pedagoga

Podsumowanie projektu

Skala Postaw Twórczych i Odtwórczych dla gimnazjum

Dyrektor szkoły, a naciski zewnętrzne

Strona 1. SZKOŁA PODSTAWOWA nr 143 im. STEFANA STARZYŃSKIEGO w WARSZAWIE PROGRAM WYCHOWAWCZY. Warszawa 2015/16

SPRZĄTA, GOTUJE, PIERZE I JESZCZE CHCE PRACOWAĆ?!!! PROJEKT KOBIETA PRACUJĄCA

ANKIETA WSTĘPNA DLA UCZESTNIKÓW PROJEKTU pt. Recepta na uśmiech

Wyniki są pozytywne, ale należy jeszcze zmniejszyć liczbę uczniów przez których ktoś płakał całkiem niedawno, szczególnie w klasie IV.

Test mocny stron. 1. Lubię myśleć o tym, jak można coś zmienić, ulepszyć. Ani pasuje, ani nie pasuje

Czyli jak budować poczucie własnej wartości u dziecka?

to jest właśnie to, co nazywamy procesem życia, doświadczenie, mądrość, wyciąganie konsekwencji, wyciąganie wniosków.

Liczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie

Młodzież Plany, dążenia i aspiracje Materialne warunki życia i dostęp do technologii informacyjnej Znajomości języków obcych

Wymagania edukacyjne z języka angielskiego dla uczniów gimnazjum klasy I - III

PROJEKT BADAWCZY W R A M A C H P R O J E K T U - R E G I O N A L N Y S Z K O L N Y M /

10 SEKRETÓW NAJLEPSZYCH OJCÓW 1. OKAZUJ SZACUNEK MATCE SWOICH DZIECI 2. DAJ DZIECIOM SWÓJ CZAS

Wizerunek organizacji pozarządowych. najważniejsze fakty 16% 24% 13% 37% Wizerunek organizacji pozarządowych 1

Opinie uczniów szkół artystycznych o procesach edukacyjnych. na podstawie badań prowadzonych podczas ewaluacji zewnętrznych w latach

Biuro Karier i Monitorowania Losów Absolwentów SGGW w Warszawie. Badanie losów absolwentów. Warszawa, 2013

ROZDZIAŁ 7. Nie tylko miłość, czyli związek nasz powszedni

SCENARIUSZ GRY NR 5. DLA OSÓB W WIEKU 16+

10 najlepszych zawodów właściciel szkoły tańca

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ O TOŻSAMOŚCI POLAKÓW BS/62/2002 KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, KWIECIEŃ 2002

Jaki jest poziom Twojej skuteczności i gotowości do życia z pasją?

Generacja Y o mediach społecznościowych w miejscu pracy

2A. Który z tych wzorów jest dla P. najważniejszy? [ANKIETER : zapytać tylko o te kategorie, na które

Jak pomóc dziecku w okresie adaptacji w klasie I?

OPINIE LUDNOŚCI Z KRAJÓW EUROPY ŚRODKOWEJ O IMIGRANTACH I UCHODŹCACH

"Dwójeczka 14" Numer 15 04/17 PROJEKTU

5. W jaki sposób dostałaś/eś się na studia? (Sposób rekrutacji) 6. Czy studia odpowiadają twoim wyobrażeniom o nich? (zadowolenie czy rozczarowanie?

nauczyciele, doceniając wartość programu i widząc jego efekty, realizują zajęcia z kolejnymi grupami dzieci.

Jak zdobyć atrakcyjną pracę?

Strona 1 z 7

FINANSOWY BAROMETR ING: Wiedza finansowa

BEZROBOCIE KOBIET W WOJEWÓDZTWIE MAZOWIECKIM. Agnieszka Cybulska Michał Feliksiak. Warszawa, listopad 2010

Ubóstwo kobiet badanie Eurobarometru wnioski dla Polski

POSTAWY RODZICIELSKIE

Życzliwość Polaków wobec siebie

UCZYMY DZIECKO SAMODZIELNOŚCI

Warszawa, październik 2009 BS/134/2009 WZORY I AUTORYTETY POLAKÓW

Absolwent Szkoły Podstawowej w Pogorzałkach:

Wiedza o powstaniu w getcie warszawskim i jego znaczenie

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM?

PROGRAM ZAJĘĆ ROZWIJAJĄCYCH UMIEJĘTNOŚCI SPOŁECZNE DLA DZIECI W WIEKU 8-12 LAT: RAZEM LEPIEJ - realizowany w SP 209

Podsumowanie projektu

RAPORT Z BADANIA. Fundacja REA Rozwój, Edukacja, Aktywność

WPŁYW POCHWAŁY NA ROZWÓJ DZIECKA

Czy potrafisz się uczyć? badanie ewaluacyjne

Raport z badań: Prawa, obowiązki i samopoczucie ucznia w szkole

Każdy może zostać fundraiserem wywiad z Becky Gilbert z Deutscher Fundraising Verband

Poważny krok w kierunku normalności

Polscy przedsiębiorcy: odbiór społeczny a obraz medialny. Listopad 2016 K.067/16

Obcokrajowcy i imigranci a język polski. Polacy a języki obce. Na podstawie Polskiego Sondażu Uprzedzeń 2013

Europejski Uniwersytet Wschodni Raport z badań satysfakcji ze studiowania w Lublinie studentów z krajów Partnerstwa Wschodniego.

Konferencja Kierunek Rozwój października 2017 r., Olsztyn Warsztaty: Pokochaj siebie jak wzmocnić poczucie własnej wartości

Zarobki, awanse, szacunek. Dlaczego specjaliści zmieniają pracę. Badania Pracuj.pl

Transkrypt:

Światy równoległe wizerunek własny Polaków w Wielkiej Brytanii Wyniki badania pokazują, jak zróżnicowana jest Polonia w Wielkiej Brytanii. Z tego zróżnicowania dobrze zdają sobie sprawę sami Polacy, szczególnie ci bardziej wykształceni i skłonni do refleksji. Badanie, którym objęto Polaków mówiących po angielsku, pokazuje, że na ich wizerunek własny składa się kilka elementów: wyobrażenia o sobie na podstawie doświadczeń w nowym kraju; wyobrażenia o wizerunku Polaków w oczach Anglików; wyobrażenia o postrzeganiu nowoprzybyłych imigrantów przez starą powojenną Polonię; oraz postrzeganie innych Polaków. W wyobrażeniach respondentów badania można wyróżnić przynajmniej trzy wymiary trzy światy równoległe których mieszkańcy są świadomi istnienia pozostałych światów, ale które rzadko przenikają się nawzajem: (1) świat wykształconych, pnących się do góry, pewnych siebie Polaków; (2) świat mniej zaradnych polskich imigrantów, tkwiących w jednym miejscu, który często jest utożsamiany z marginesem społecznym, choć skupia on zarówno uczciwych pracowników fabryk, jak i drobnych przestępców; (3) świat powojennej Polonii, zdystansowanej, patrzącej krytycznym okiem na wszystkich nowo przybyłych rodaków. Na podstawie wyników omawianego badania można stwierdzić, że respondenci, czyli Polacy wykształceni i znający język angielski, mają mocny kapitał pomostowy, ale znacznie słabszy kapitał wiążący. Innymi słowy badani Polacy są otwarci na kontakty z Anglikami, czyli członkami społeczeństwa przyjmującego, natomiast w mniejszym stopniu są zainteresowani budowaniem więzi z innymi Polakami, tworzeniem silnej i solidarnej Polonii. Przewaga kapitału pomostowego nad wiążącym wynika z współoddziaływania kilku czynników, w tym pewności siebie i pozytywnego wizerunku własnego badanych Polaków; dystansowania się od innych, negatywnie postrzeganych Polaków; poczucia dość negatywnego stosunku do nowych migrantów ze strony starej Polonii ; braku negatywnego wewnętrznego spoiwa (poczucia dyskryminacji Polaków jak grupy); bliskości Polski oraz poczucia akceptacji ze strony Anglików. Relacje pomiędzy wizerunkiem własnym a procesem integracji są obustronne. Pozytywny wizerunek własny sprzyja integracji badanych Polaków w społeczeństwie brytyjskim, a głębsza integracja Polaków poprawia ich własny wizerunek. 1

Polacy w krzywych zwierciadłach Celem niniejszego opracowania jest przedstawienie wyników badania na temat wizerunku własnego Polaków na emigracji w Wielkiej Brytanii oraz refleksja nad znaczeniem tego wizerunku dla procesu integracji. Badaniem nie objęto wszystkich Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii, ale skupiono się na wyrazistej grupie osób wykształconych i władających językiem angielskim. Jak wynika z przeprowadzonego badania, osoby te mają pozytywny wizerunek własny, co korzystnie wpływa na proces ich zadomowienia się w nowym społeczeństwie. W 2008 roku Instytut Spraw Publicznych opublikował raport na temat wizerunku Polaków w prasie brytyjskiej 1. Najbardziej zaskakującym wynikiem przeprowadzonych wówczas badań był zdaniem autorek raportu dominujący pozytywny odbiór Polaków w prasie brytyjskiej, szczególnie w gazetach poważnych. Teksty o bardziej negatywnej wymowie, które pojawiały się przeważnie w prasie brukowej, najczęściej dotyczyły skutków przyjazdu dużej liczby imigrantów do Wielkiej Brytanii i przede wszystkim były skierowane przeciwko brytyjskiemu rządowi, nie zaś wymierzone w polskich imigrantów. Prasa polska, pisząc o wizerunku Polaków w Wielkiej Brytanii, uporczywie koncentrowała się jednak na rzekomych nagonkach na Polaków w prasie brytyjskiej 2, co może nie powinno dziwić, gdyż artykuły pod hasłem Biją naszych! wydają się atrakcyjniejsze i mocniej przyciągają uwagę czytelników niż wyważone publikacje o raczej pozytywnym wydźwięku 3. Warto zwrócić uwagę, że całokształt wizerunku Polaków w prasie brytyjskiej jest bardziej złożony. Analiza publikacji na temat Polaków w Wielkiej Brytanii sugeruje wprost istnienie swoistych światów równoległych świata wzorowych członków społeczeństwa brytyjskiego i świata marginesu społecznego. Z jednej strony, według gazet, Polacy to dynamiczni ludzie sukcesu, którzy szybko uczą się języka angielskiego, chętnie się integrują i stają się częścią nowej społeczności, a jeśli napotykają jakieś trudności, wiedzą, jak walczyć o swoje. Z drugiej strony, Polacy są przedstawiani jako krętacze, rasiści, pijaczkowie, osoby uzależnione od pomocy państwa opiekuńczego, ofermy, kłusownicy ze szczególnym upodobaniem do mięsa łabędzi i karpi. Bardzo ważne jest jednak to, że w analizowanych relacjach prasowych na temat polskich imigrantów w Wielkiej Brytanii ten pierwszy świat wyraźnie przeważał nad 1 J. Fomina, J. Frelak, Next Stopski London. Public Perceptions of Labour Migrations within the EU. The Case of Polish Labour Migrants in the British Press, Warszawa 2008. 2 Por. na przykład P. Głuchowski, M. Kowalski, Polski Borat i tuzin londyńskich opowieści, Gazeta Wyborcza dodatek Duży Format, 1 maja 2008 roku. 3 Na uwagę zasługuje artykuł A. Jędrzejczak, Biją naszych (gazetami), Przekrój 2008, nr 26, w którym autorka obala tezę o nagonce na Polaków w prasie brytyjskiej. 2

tym drugim. Co więcej, mimo że z prezentowaniem pozytywnego wizerunku Polaków mieliśmy częściej do czynienia w publikacjach poważnych gazet, to jednak i żywiąca się sensacją prasa bulwarowa niejednokrotnie pisała bardzo przychylnie o polskich imigrantach, skupiając się głównie na ich pracowitości i solidności. Znamy więc już zarówno opinie prasy brytyjskiej, jak i poglądy polskich gazet na temat tego, co jest zawarte w prasie brytyjskiej. Prowokuje to jednak do postawienia kilku pytań: Co sami Polacy na emigracji myślą o sobie, jak postrzegają siebie i jak ich zdaniem są odbierani przez Anglików? Czy mają wrażenie, że Anglicy przede wszystkim kierują się stereotypem Polaka pijaka i krętacza, jak chcą tego dowieść w większości polskie media, czy też wierzą, że Anglicy potrafią docenić pracowitość, dzielność, chęć integrowania się Polaków, na co tak naprawdę wskazywałaby większość relacji zamieszczanych w prasie brytyjskiej? Niniejsze opracowanie ma na celu odpowiedzieć na te i na inne pytania dotyczące wizerunku własnego Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii. To, jak postrzegamy siebie, zależy w dużym stopniu od tego, jak według nas jesteśmy odbierani przez innych 4, szczególnie tych, na których opinii nam zależy. Na wizerunek własny Polaków przebywających w Wielkiej Brytanii składają się trzy elementy. Po pierwsze, to, jak postrzegają oni siebie i ludzi im podobnych, jak oceniają swoje osiągnięcia i doświadczenia. Po drugie, to, jak wyobrażają sobie wizerunek Polaków w oczach Anglików. Po trzecie, to, jak postrzegają innych Polaków i swoje relacje z nimi. W dalszej części niniejszego opracowania zostaną omówione te trzy elementy wizerunku własnego Polaków oraz ich wzajemne oddziaływanie. Kilka słów o metodologii Badaniem terenowym objęto Bradford miasto średniej wielkości na północy Anglii. Przeprowadzono dwadzieścia osiem otwartych wywiadów z osobami w wieku od dwudziestu dwóch do czterdziestu jeden lat, przy czym większość respondentów była w wieku około trzydziestu lat. Ponieważ badanie to stanowiło część większego projektu dotyczącego problemu dwujęzyczności, mediów i tożsamości 5, podstawowym kryterium doboru rozmówców była znajomość języka angielskiego, chociaż jej poziom był u badanych bardzo różny. Do wzięcia udziału w badaniu kwalifikowała respondentów umiejętność posługiwania 4 W socjologii i psychologii mówi się o jaźni odzwierciedlonej, czyli o swoistym lustrze społecznym. Podstawą naszego wyobrażenia o sobie, samowiedzy, jest interpretacja zachowań i wypowiedzi innych jednostek. Por. na przykład F. Znaniecki, Prawa psychologii społecznej, Warszawa 1991. 5 Projekt Bilingualism, Identity and the Media in Inter- and Intra-cultural Comparisons jest finansowany przez Akademię Fińską. Więcej informacji o projekcie http://sockom.helsinki.fi/fiss/themes/journalism/bim.html [dostęp: 20 września 2009 roku]. 3

się językiem angielskim w życiu codziennym. W grupie tej wyjątkiem był mężczyzna, który prawie wcale nie mówił po angielsku jego doświadczenia stanowią dobry kontrapunkt dla wniosków wypływających z pozostałych wywiadów. Większość osób uczestniczących w badaniu przyjechała do Wielkiej Brytanii po otwarciu miejscowego rynku pracy dla Polaków w 2004 roku, ma wyższe lub średnie wykształcenie, pochodzi z mniejszych i średniej wielkości miast (tylko dwie osoby mieszkały wcześniej w Warszawie). Doboru próby dokonano przez skontaktowanie się z Polakami mieszkającymi w Bradford za pośrednictwem portalu internetowego nasza-klasa.pl, zastosowano także metodę śnieżnej kuli. Główne pytania badawcze były następujące: Jak Polacy postrzegają samych siebie? Jak Polacy oceniają swoje doświadczenia w Anglii i jak to świadczy o nich? Jak zdaniem polskich imigrantów postrzegają Polaków Anglicy? Jak Polacy wypadają na tle innych imigrantów? Jaki jest wizerunek całej Polonii? Jak dalece imigranci utożsamiają się z Polonią? Jaki wpływ na wizerunek Polaków miało ich zdaniem wejście Polski do Unii Europejskiej? Czy istnieją różnice w postrzeganiu siebie ze względu na płeć? Badani byli pytani o wiele kwestii dotyczących ich życia w Anglii. Tematy poruszane w wywiadzie obejmowały między innymi różne doświadczenia w nowym miejscu pobytu, relacje z innymi Polakami, kontakty z Anglikami, powojenną Polonią i polskimi instytucjami, opinie na temat liczebności Polaków oraz siły politycznej Polonii w Bradford. Przed omówieniem wyników badania warto jeszcze krótko scharakteryzować Bradford. Jest to typowe postindustrialne miasto północnej Anglii, które w okresie rewolucji przemysłowej słynęło ze swojej zamożności i elegancji, do czego przyczyniały się liczne fabryki tekstylne. Niestety, w odróżnieniu od sąsiednich metropolii, takich jak Leeds czy Manchester, nie potrafiło dostosować się do nowych realiów gospodarczych i po upadku przemysłu tekstylnego pozostaje biednym, dość zaniedbanym miastem z dużym bezrobociem i brakiem perspektyw. Bradford słynie z jednej z najliczniejszych społeczności muzułmańskiej w Wielkiej Brytanii, którą tworzą byli pracownicy fabryk i ich potomkowie, pochodzący głównie z ubogich rejonów Pakistanu. Jest również nowym domem dla licznej grupy Polonii powojennej. W Bradford działa kilka polskich instytucji, między innymi kościół katolicki, sobotnia szkoła, sklepy, pub i restauracja. 4

Wizerunek własny Polaków W przeprowadzonych wywiadach z Polakami w Bradford mocno uderza wyraźne rozróżnienie polskiej imigracji przez rozmówców na grupę, z którą się utożsamiają ( My ), i na resztę Polaków, z którymi respondenci nie mają i nie chcą mieć zbyt dużo do czynienia ( Oni ). Grupa ta często służy jako punkt odniesienia, pozwalając badanym bardziej precyzyjnie określić, jak postrzegają siebie w odróżnieniu od pozostałych polskich imigrantów. Z tego powodu opis wizerunku badanych Polaków można zbudować na zasadzie par przeciwieństw: pracowici leniwi, dzielni nieporadni, mówiący i niemówiący po angielsku (jako podstawowy wyznacznik ambicji i aspiracji). Istnieje jednak kilka kategorii wymykających się takiemu podziałowi, a ujawniają się one wtedy, kiedy respondenci mówią o określonej cesze, która jest ich zdaniem charakterystyczna dla wszystkich Polaków, lub omawiają różnice ze względu na płeć. Ponadto bardzo istotnym elementem własnego wizerunku Polaków jest to, jak ich zdaniem są widziani przez Anglików. Nie jest to oczywiście obiektywny opis sposobu postrzegania polskiej imigracji przez mieszkańców Wielkiej Brytanii, lecz wizerunek odbity subiektywna opinia Polaków. Jest on jednak bardzo istotny, ponieważ na jego postawie polscy imigranci kształtują własny wizerunek. Pewną rolę odgrywa również sposób, w jaki zdaniem badanych odbiera ich powojenna Polonia, gdyż jej opinia rzutuje na postrzeganie Polaków jako całej grupy etnicznej w Bradford i na chęć utożsamiania się z nią. Tam, gdzie było to możliwe, starano się również skonfrontować opinie Polaków na temat ich wizerunku z wynikami wcześniej wspomnianych badań prasowych. Dwa oblicza polskiej etyki pracy Z przywoływanych badań prasowych wynika, że jedną z najbardziej wyrazistych cech wizerunku Polaków w Wielkiej Brytanii jest ich pracowitość. Respondenci uczestniczący w omawianym badaniu również postrzegają siebie jako osoby bardzo pracowite i sumiennie. Podkreślają uzyskane wykształcenie oraz chęć dalszego doskonalenia się przez studiowanie, uczęszczanie na różnego rodzaju kursy. Niemniej jednak wielu badanych wspomniało także o osobach, którym uczciwa praca nie odpowiada o krętaczach, złodziejach i wyłudzaczach. Jak zauważył jeden z respondentów: Jedne osoby próbują być cwane i mają polskie nawyki, żeby zarobić a się nie narobić 6. Szczególną dezaprobatę wzbudzają w respondentach ci 6 Wywiad 18. Krzysztof, 29 czerwca 2009 roku. 5

Polacy, którzy ich zdaniem pobieranie zasiłków uczynili swoim sposobem na życie i uważają że wszystko im się należy. Większość rozmówców twierdzi również, że Anglicy doceniają Polaków jako bardzo dobrych pracowników: sumiennych, odpowiedzialnych, pracowitych, dlatego też chętniej ich zatrudniają: Jak zaczynałam [pracę] w fabryce, było nas dziesięcioro. Potem nas doceniali i było 90% [polskich pracowników w zakładzie] 7. Jest to, zdaniem respondentów, w pełni uzasadnione: Myślę że [Anglicy] mają o nas lepszą opinię niż o innych grupach narodowościowych. Ale my pracujemy na tę opinię 8. Co więcej, opinia o Polakach jako o dobrych pracownikach bardzo sprzyja ogólnemu pozytywnemu wizerunkowi polskiej imigracji w oczach Anglików. Według większości badanych, ze wszystkich grup imigrantów Anglicy najbardziej lubią Polaków, co w dużym stopniu wynika właśnie z postrzeganej pracowitości polskich pracowników: Wydaje mi się, że Anglicy bardziej lubią nas niż Pakistańczyków [...] że Polacy są cenieni bardziej jako pracownicy i może z tego to wynika. W fabryce Polacy pracowali porządnie, a reszta niekoniecznie. Chyba na tej podstawie Anglicy mieli lepsze zdanie o nas 9. Respondenci przyznają jednak, że wizerunek Polaka dobrego pracownika jest w Wielkiej Brytanii dość stereotypowy, powierzchowny, co trochę szkodzi imigrantom z Polski. Polacy w opinii Anglików są często trochę prostaccy, niewykwalifikowani, zacofani, nadający się do pracy fizycznej lub do prostych zadań manualnych: Polacy są postrzegani jako specjaliści od grzejników, rurek i malowania. A niekoniecznie od jakiś zaawansowanych technologii 10. Badani tłumaczą to z jednej strony brakiem znajomości języka angielskiego u wielu rodaków: Niestety, ponieważ duża grupa nie zna angielskiego, traktowani jesteśmy jako robole, którzy ciężko pracują i niewiele wiedzą. Co nie jest prawdą, bo większość ludzi tutaj ma tytuł magistra 11, z drugiej zaś strony ogólnie małą wiedzą na temat Polski, która wielu Anglikom jawi się jako odległy, zacofany kraj, leżący gdzieś obok Rosji. Mieszkańcy Wielkiej Brytanii dziwią się na przykład, że Polacy mają coca-colę, i uważają, że imigranci z Polski komputerów na oczy nie widzieli. Jedna z respondentek, absolwentka dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim, opowiadała, jak po przyjęciu do pracy została przeszkolona w obsługiwaniu kserokopiarki oraz włączaniu i wyłączaniu komputera, 7 Wywiad 6. Monika, 18 czerwca 2009 roku. 8 Wywiad 22. Aga, 1 lipca 2009 roku. 9 Wywiad 10. Ania, 22 czerwca 2009 roku. 10 Wywiad 2. Jarek, 20 kwietnia 2009. 11 Wywiad 12. Magda, 23 czerwca 2009 roku. 6

co początkowo odebrała jako żart, ale szybko się przekonała, że współpracownicy mieli jak najbardziej szczere intencje, żeby uświadomić przybyszkę z dalekiego, egzotycznego kraju 12. Rozmówcy dobrze znają mit o tym, że Polacy zabierają pracę mieszkańcom Wielkiej Brytanii, ale nie dają sobie wmówić, że rzeczywiście szkodzą zwykłym Anglikom lub że jest to opinia większości Anglików: Niby się mówi, że Polacy zabierają pracę, ale to chyba tylko w The Sun. Anglicy raczej tak nie myślą 13. Wielu respondentów podkreśla, że jedynie niewykształceni czytelnicy tabloidów The Sun i The Daily Mail mogą powtarzać coś, co przeczytali w prasie, ale większość Anglików tak nie myśli. Polacy zatem nie tylko tworzą, wspomniany wcześniej, podział polskiej imigracji na dwie grupy ( My i Oni ), ale także dzielą Anglików na tych bardziej oświeconych i tych bardziej zacofanych: Wielu Anglików z wyższej i średniej klasy nas inaczej odbiera. Szczególnie tych normalnych Polaków. Niestety, jest też dużo hołoty. Ci świadomi Anglicy wiedzą, co robimy dla kraju. Że płacimy podatki i wspomagamy gospodarkę angielską. Mój chłopak, który jest Anglikiem, mówi, że bez Polaków byłoby gorzej dla gospodarki angielskiej 14. Polacy wolą więc opierać swoje sądy na opiniach wykształconych Anglików, chociaż zdają sobie sprawę z tego, że mieszkańcy Wielkiej Brytanii niechętnie okazują swoje uczucia, i trudno być do końca pewnym, co tak naprawdę myślą. Inni badani podkreślali, że oskarżenia o odbieranie pracy są bezpodstawne, gdyż Polacy ubiegają się o zatrudnienie na równych zasadach z Anglikami. Potrafią również dać odpór takim opiniom w rozmowach z angielskimi współpracownikami. Jeden z rozmówców wspomniał na przykład, że kiedy usłyszał podobny zarzut od kolegi z pracy, skwitował to ironicznym Thank you very much!, na co angielski kolega zapewnił go, że nie miał na myśli nikogo konkretnego, tylko zacytował to, co przeczytał w The Daily Mail. Podsumowując, niezwykle ważnym elementem pozytywnego wizerunku badanych Polaków jest ich pracowitość, za co również według respondentów bardzo ich cenią Anglicy, szczególnie ci lepiej wykształceni. Polscy imigranci są także dumni ze swojego wykształcenia. Podkreślają jednak, że pracowitość nie cechuje wszystkich Polaków w Anglii, gdyż liczna grupa rodaków psuje im opinię, nie przestrzegając zasad etyki pracy lub podejmując najbardziej niewybredne zajęcia ze względu na nieznajomość języka angielskiego. 12 Wywiad 19. Anna, 29 czerwca 2009 roku. 13 Ibidem. 14 Wywiad 5. Edyta, 18 czerwca 2009 roku. 7

Ludzie sukcesu a przewrażliwieni opoje Badani Polacy czują się zaradni i dzielni, są także dumni z tego, co osiągnęli w nowym kraju. Zawodowe sukcesy są tym bardziej doceniane przez polskich imigrantów, że większość z nich przeszła długą drogę, na ogół rozpoczynając od prostych i ciężkich prac w fabrykach bez względu na posiadane wykształcenie czy znajomość języka angielskiego. To, że poradzili sobie w obcym kraju w stosunkowo krótkim czasie, dodaje im pewności siebie i sprawia, że stają się odporni na ewentualne negatywne reakcje ze strony Anglików. Jestem dumna, że jestem Polką i wiele tutaj osiągnęłam mówi jedna z respondentek. I nie przejmowałabym się tym, że jakiś osiemnastoletni Anglik, który nie przepracował dnia w życiu i jest na zasiłku, może czynić jakieś uwagi wobec mnie, która pracuje i płaci podatki 15. Na ogół Polacy czują, że nie muszą nikomu niczego udowadniać, ponieważ dobrze znają swoją wartość: Nie ubieram się w drogich sklepach, bo mnie to nie dowartościowuje. Dowartościowują mnie studia, to, że przyjechałam tutaj bez znajomości języka. Że sama coś osiągnęłam. Że znam ludzi z różnych kultur, że potrafię porozmawiać o islamie. Że sobie radzę 16. Jak już wspomniano, z badań prasowych wynika, że Polacy jako ludzie sukcesu to częsty temat relacji dotyczących imigrantów publikowanych w brytyjskich gazetach (szczególnie często o Polakach, którym się powiodło w Wielkiej Brytanii, pisał The Times ). Anglia jest dla Polaków miejscem, które zapewnia wiele możliwości. Polscy imigranci wiedzą, że jeśli będą się starać, to mogą wiele osiągnąć nawet jako obcy, nowi w tym kraju. Większość uznaje, że pod wieloma względami życie w Anglii jest łatwiejsze niż w Polsce: Ja tu widzę raczej możliwości niż zagrożenia [...] tu nie ma biurokratycznych kwestii, że czasem się stoi przed ścianą 17. Polacy dostrzegają bogactwo okazji do poprawienia swojej sytuacji i korzystają z nich: Jeżeli pracuje się na cały etat i zarabia poniżej pewnego pułapu, to państwo dopłaca do nauki. Dla tych osób mnóstwo kursów w college u jest za darmo. To jest genialne dla ludzi, którzy chcą podnosić swoje kwalifikacje 18. Świadomość istnienia tych możliwości również ma wpływ na pozytywny wizerunek badanych Polaków, pozwala im bowiem uważać, że przy odpowiednim wysiłku mogą osiągnąć wszystko. Jak mówi inny respondent, Polacy nie czują się specjalnie dyskryminowani, a z własnego doświadczenia wiedzą, że są traktowani na równi z innymi o czym niekiedy przekonują się wbrew swoim oczekiwaniom: Dostałam pracę na stałe w Bradford Council [rada miejska]. Poszłam dla zabawy na interview. Było dużo kandydatów sami Anglicy, a ja dostałam pracę. To był 15 Wywiad 19. Anna, 29 czerwca 2009 roku. 16 Wywiad 14. Kasia, 23 czerwca 2009 roku. 17 Wywiad 4. Malwina, 17 czerwca 2009 roku. 18 Wywiad 22. Aga, 1 lipca 2009 roku. 8

szok! To mnie dłużej tu zatrzymało 19. Bez wątpienia sprzyja to także poczuciu zadowolenia z siebie, dumy z własnych osiągnięć. Polscy imigranci wiedzą, że jeśli nawet zaczynają od prostej pracy fizycznej, to w przyszłości będą mogli znaleźć zatrudnienie odpowiednie do swoich kwalifikacji i zdolności. Jeżeli ktoś ma trochę oleju w głowie, chce się uczyć, drzwi są otwarte 20. Są również świadomi tego, że gdy się przeskoczy pewien pułap, wyjdzie z otoczenia czytelników The Sun, wówczas zyskuje się równe szanse z Anglikami: Wtedy nawet jak jest kryzys, oni cię w momencie zatrudnienia na wyższe stanowisko traktują jak Anglika. Dostajesz tyle samo 21. Nie wszyscy badani mają równie optymistyczną wizję. Gosia zauważa na przykład: Oni są bardzo tolerancyjni. Dają szansę innym narodowościom, ale jednak próbują to, co jest dobre, utrzymać dla siebie. I dodaje: Mam dużo znajomych, którzy pracują w szkole, którzy są nauczycielami. Często po anglistyce. Pracują jako teaching assistant, bo dyrektor nie ma do nich zaufania jako do cudzoziemców 22. Ale to Gosi wcale nie zraża, nawet jeśli wierzy, że wymaga się od niej więcej lub że musi udowodnić, że jest równie dobra jak angielscy pracownicy. Pracuje tak dobrze, jak potrafi, i cieszy się, że jej ciężka praca została zauważona 23. Większość respondentów podkreśla również, że osobiście nigdy się nie spotkała z przejawem negatywnego stosunku ze strony Anglików, ze złym traktowaniem, choć wiele osób słyszało, że ktoś z ich znajomych został źle potraktowany, a nawet poturbowany. Jeśli już spotykają się z dyskryminacją, to właśnie w fabrykach, co od razu tłumaczą niskim wykształceniem angielskich kolegów: To są bardzo prości ludzie i czasami dają to odczuć. Nawet niekoniecznie, że Polak, tylko imigrant 24. Tak więc łatka gorszego do nich specjalnie nie przylega. Tłumaczą sobie, że to nie jest ich wina i nie powinien to być ich problem, że po prostu nie warto tym sobie zaprzątać głowy. Uważają również, że tak naprawdę wielu Anglików ceni Polaków nie tylko ze względu na pracowitość, ale także ze względu na aspiracje i umiejętność radzenia sobie w pracy i życiu: Zauważyli w nas ambicję, pracowitość, że dążymy do celu, chcemy coś osiągnąć i potrafimy się postawić 25. Tacy zaradni i dzielni ludzie byli częstymi bohaterami reportaży o Polakach w Wielkiej Brytanii publikowanych w miejscowej prasie 26. 19 Wywiad 19. Anna, 29 czerwca 2009 roku. 20 Wywiad 18. Krzysztof, 29 czerwca 2009 roku. 21 Ibidem. 22 Wywiad 21. Gosia, 30 czerwca 2009 roku. 23 Ibidem. 24 Wywiad 2. Jarek, 20 kwietnia 2009 roku. 25 Wywiad 11. Arek, 22 czerwca 2009 roku. 26 J. Fomina, J. Frelak, op. cit. 9

W dwóch wypadkach badani spotkali się ich zdaniem z przejawem dyskryminacji na tle rasowym w pracy. Obie sprawy są już rozpatrywane przez sąd. Rozmówcy tłumaczą, że wiedzą, że nie wszyscy Anglicy są tacy, i dodają, że na ogół mieli bardzo pozytywne doświadczenia, ale jeśli zdarzają się sytuacje konfliktowe, to nie będą udawać, że nic się nie dzieje, tylko od razu skierują sprawę do sądu 27. Świadczy to o swobodzie poruszania się w świecie instytucji brytyjskich, odwadze i pewności siebie badanych Polaków. Wątek radzenia sobie przez polską imigrację z problemami i dochodzenia swoich praw pracowniczych również pojawił się w prasie brytyjskiej 28. Niezależność finansowa i znacznie lepsza sytuacja materialna niż w Polsce również poprawia imigrantom samopoczucie, nawet jeśli nie wykonują pracy w zawodzie: W Polsce zarabiałam [równowartość] 140 funtów, pracując w banku, a tutaj 1400 funtów. To jest niebo a ziemia, a pracuję w fabryce. Gdzie będzie mnie na więcej stać? 29. Ta respondentka uczy się języka angielskiego, wie, że zatrudnienie w fabryce jest sytuacją przejściową, i że kiedy poprawi swój angielski, znajdzie lepszą pracę. Według badanych, taka postawa nie jest jednak powszechna wśród polskiej imigracji. Wielu Polaków, głównie tych, którzy nie mówią po angielsku, jest bezradnych, sfrustrowanych, zamkniętych w sobie. Zazwyczaj też utrzymują oni kontakt jedynie z innymi rodakami. Ich nieporadność wiąże się właśnie z brakiem znajomości języka angielskiego, prowadzi bowiem do niemożności dochodzenia swoich praw, strachu przed nowym, niepodjęcia wyzwań, zdawania się na łaskę pracodawcy, polskich instytucji lub innych Polaków mówiących po angielsku. Respondenci podawali przykłady kobiet pracujących w fabryce, które nie mogą upomnieć się o pieniądze za nadgodziny lub boją się pójść do lekarza, nawet gdy wiedzą, że jest on Polakiem 30. Część tych innych Polaków zdaniem badanych jest zbyt przewrażliwiona, doszukuje się wszędzie krzywych spojrzeń, oznak dyskryminacji, rasizmu ze strony Anglików. Imigranci z tej grupy tłumaczą sobie, że nie dostali pracy albo zostali źle potraktowani, bo są Polakami. Jedna z respondentek mówi na ten temat: Nie mogę w to uwierzyć, bo mieszkam tu ponad pięć lat i nic takiego mnie nie spotkało. Na pewno zdarzają się jakieś sytuacje, ale nie tak często, jak się ludziom wydaje 31. Rozmówcy podkreślają, że takie nastawienie odróżnia innych Polaków od nich: Polacy mają takie podejście: on na mnie krzywo 27 Wywiad 24. i 25. Justyna i Emil, 26 czerwca 2009 roku; wywiad 18. Krzysztof, 29 czerwca 2009 roku. 28 J. Fomina, J. Frelak, op. cit. 29 Wywiad 5. Edyta, 18 czerwca 2009 roku. 30 Wywiad 13. Justyna, 23 czerwca 2009 roku; wywiad 6. Monika, 18 czerwca 2009 roku. 31 Wywiad 8. Ilona, 21 czerwca 2009 roku. 10

spojrzy, bo nie mówię tak po angielsku, jak on [...]. Dla mnie to nie jest problem. Poza tym badani wskazują, że doszukiwanie się oznak dyskryminacji i skupienie na krzywdach pozwala innym Polakom uzasadnić osobiste niepowodzenia: Część Polaków tłumaczy swoją nieudolność czy lenistwo tym, że są Polakami. Nie uczą się języka. Wtedy nie znajdą lepszej pracy 32. Co interesujące, przykłady zagubionych, nieporadnych Polaków, którzy stracili pracę i popadli w tarapaty, również pojawiały się w prasie brytyjskiej, lecz najczęściej były wykorzystywane do krytyki brytyjskiego rządu, który nie przygotował się odpowiednio na przyjazd dużej grupy imigrantów 33. Zosie Samosie a mieszkańcy Jackowa Bardzo ważnym elementem wizerunku własnego badanych Polaków jest poczucie odrębności, niezależności i samodzielności w stosunku do całej Polonii. Większość respondentów twierdzi, że nie szuka kontaktów z rodakami, chociaż niekoniecznie wzbrania się przed nimi. Po prostu osoby te dobrze sobie radzą same i nie potrzebują wsparcia ze strony innych Polaków wiedzą, gdzie mogą się udać po fachową pomoc. Jak mówi jedna z respondentek: Nie mieszkam z Polakami, nie pracuję z Polakami nie jestem w polskim getcie 34. Badani na ogół mają nieliczną grupę sprawdzonych znajomych, z którymi od czasu do czasu się spotykają. Ale często podkreślają, że jest tak nie dlatego, że znajomi ci są Polakami, tylko dlatego, że akurat były to osoby o podobnych zainteresowaniach, zbliżonym spojrzeniu na świat. Dobierają sobie znajomych i zawierają przyjaźnie według innych kryteriów niż pochodzenie etniczne. Uważają, że nie powinno się zamykać w bezpiecznym światku, gdzie wszyscy są tacy sami. Jak mówi Patrycja: Mnie nie odpowiada mieć tylko polskich znajomych. Nie ma dla mnie znaczenia, skąd kto jest, ale nie chciałabym mieć tylko polskich... 35. Osoby te nie potrzebują również atrybutów polskości pierogów, piwa Żywiec i niedzielnej mszy żeby pamiętać, że są Polakami. Respondentów z tej grupy nie ciągnie również tak mocno do wszystkiego, co polskie, choć jednocześnie nie wyrzekają się swojej polskości. Lubią od czasu do czasu pójść do polskiego sklepu, do polskiej restauracji na pierogi (często z angielskimi znajomymi), na mszę do polskiego kościoła, ale to wszystko nie jest dla nich absolutnie niezbędne. Jak mówi jedna z respondentek: Fajnie jest wejść do polskiego sklepu, zobaczyć te produkty ale mogłabym 32 Wywiad 4. Malwina, 17 czerwca 2009 roku. 33 J. Fomina, J. Frelak, op. cit. 34 Wywiad 19. Anna, 29 czerwca 2009 roku. 35 Wywiad 28. Patrycja, 20 czerwca 2009 roku. 11

bez nich żyć 36. Na pewno dużą rolę odgrywa tutaj dostępność różnych polskich produktów, polskiego kościoła, świadomość obecności innych Polaków, a także łatwość podróżowania Polska jest w każdej chwili na wyciągnięcie ręki, dlatego nie ma potrzeby szczególnie zabiegać o jej obecność w życiu codziennym. Zdaniem badanych, w odróżnieniu od nich, niemówiący po angielsku Polacy są bardzo związani z polskim Kościołem. Stereotyp Polaków katolików wypełniających świątynie (opinia z prasy brytyjskiej) sprawdza się więc tylko w wypadku części Polaków, szczególnie tych, którzy nie posługują się językiem angielskim. Nie chodzi przy tym o ich głęboką wiarę, ale raczej o potrzebę przebywania wśród swoich, okazję do pokazania się, wymiany plotek i informacji. Polskim imigrantom z tej grupy bardzo zależy na polskich sklepach, gdzie kupują nawet mąkę i mleko. Wielu respondentom trudno jest się odnaleźć w tym świecie sztucznie odtworzonej polskości. Jedna z badanych osób, przebywająca na urlopie wychowawczym, często spotyka się z innymi Polkami matkami małych dzieci na specjalnych zajęciach finansowanych przez władze lokalne: Jak pracowałam, miałam kontakt z Polakami mówiącymi po angielsku. Teraz te matki różnie, najczęściej ode mnie czegoś potrzebują. One ciągną do polskich miejsc, na przykład sklepów. Szczytem marzeń jest dla nich pójście na zakupy. My jesteśmy bardziej nastawieni na podróżowanie i zwiedzanie 37. W grupie badanych zdarzają się także wyjątki, na przykład Gosia, która jest mocno związana z Polonią, udziela się w polskiej szkole, uczestniczy w przygotowaniach do obchodzenia polskich świąt polskich. W jej wypadku nie wynika to z biernego uzależnienia od polskich sklepów czy instytucji Gosia na co dzień pracuje w angielskiej szkole ale z entuzjazmu i chęci działania na rzecz Polonii w Bradford, tak aby mogła się bardziej zjednoczyć, być bardziej aktywna 38. Należy jednak zauważyć, że Gosia jest dość odosobniona w swoich staraniach. Z kolei jedyny respondent, który prawie nie mówi po angielsku, potwierdza, jak ważna dla niego i jego bliskich jest namiastka Polski, którą mają w Bradford. Całe polonijne otoczenie pozwala im funkcjonować tak, jakby nigdy Polski nie opuścili: Nam jest łatwo. Nas już tu jest sporo. Mamy wszystko swoje. Ci, którzy kiedyś przyjechali, nie mieli polskich sklepów, 36 Wywiad 13. Justyna, 23 czerwca 2009 roku. 37 Wywiad 6. Monika, 18 czerwca 2009 roku. 38 Przyjeżdżając tu z dyplomem, chciałam to kontynuować, choć nie miałam umiejętności językowych i wiedzy. Wtedy dostałam się do polskiej szkoły. To jest sobotnia szkoła. Uczyłam tam od 2004 roku. Teraz mam przerwę, bo mam za dużo zajęć. Przez to byłam też związana z kościołem, bo mieliśmy szkolne msze. Przez to byłam związana z polskim klubem, bo tam odbywały się imprezy organizowane przez szkołę. Nie musiałam tego robić, ale chciałam (wywiad 21. Gosia, 30 czerwca 2009 roku). 12

polskiej telewizji. My tego tak nie odczuwamy, że jesteśmy za granicą 39. Takie zamknięcie się we własnym wygodnym świecie radykalnie różni się od starań pozostałych badanych, którzy dążą do tego, aby mocno zakorzenić się w społeczeństwie brytyjskim, jednocześnie nie wyrzekając się polskości. Integracja nie dla wszystkich Poczuciu odrębności i niezależności wobec Polonii, funkcjonowaniu poza polskim gettem, towarzyszy przekonanie o integrowaniu się ze społeczeństwem brytyjskim, wtapianiu się w nie, stawaniu się jego częścią bez utraty polskiej tożsamości. Badani podkreślają, że dużo podróżują, są ciekawi nowego kraju, uczą się jego historii, w pewnym sensie czują dumę lokalną. Ale nie próbują stawać się Anglikami i są bardzo krytycznie nastawieni do osób, które ich zdaniem na siłę próbują być bardziej angielscy niż Anglicy. Jak ujęła to jedna z respondentek: Zawszę będę Polką, ale będę również częścią tej społeczności 40. Prasa brytyjska, szczególnie poważna, również poświęcała dużo uwagi chęci Polaków do integrowania się ze społeczeństwem brytyjskim, między innymi publikując reportaże o Polakach, którzy zakładają własne firmy i przyciągają angielskich klientów, podróżują po Wielkiej Brytanii wraz ze swoimi brytyjskimi przyjaciółmi, zakorzeniają się w nowych społecznościach 41. Respondenci z tej grupy są również bardzo krytycznie nastawieni do Polaków, którzy nie czynią żadnego wysiłku, żeby nauczyć się języka angielskiego, którzy są zamknięci w swoim świecie, w polskim getcie, którzy ciągną wyłącznie do polskich miejsc, są uzależnieni od innych Polaków i nieporadni, mają bardzo wąskie horyzonty. Jedna z respondentek twierdzi: Tutaj są polskie getta. Jak kiedyś Jackowo w Stanach [Zjednoczonych]. Ilu tu jest Polaków, którzy przyjechali tu parę lat temu i nie mówią po angielsku 42. Monika, która właśnie przebywa na urlopie wychowawczym, przez co spędza dużo czasu z innymi polskimi matkami, ma do czynienia z osobami niemówiącymi po angielsku. Podkreśla istnienie jakby dwóch światów otwartego, dwujęzycznego świata biur, kontaktów z bardzo różnymi ludźmi, świata możliwości, do którego należy, oraz świata osób niemówiących po angielsku, dość hermetycznego, świata osób niepotrafiących dobrze się poruszać na nowym terenie, 39 Wywiad 15. Piotr, 24 czerwca 2009 roku. 40 Wywiad 19. Anna, 29 czerwca 2009 roku. 41 J. Fomina, J. Frelak, op. cit. 42 Wywiad 19. Anna, 29 czerwca 2009 roku. 13

pełnych lęków, niepewności: Czasami mi ciężko, bo jestem na pograniczu dwóch światów. Mój mąż, jego angielscy znajomi i te kobiety i ich przesądy, uprzedzenia, obawy 43. Warto zwrócić uwagę, że znajomość języka angielskiego niekoniecznie idzie w parze z wykształceniem. Piotr, jedyna osoba, która w badanej grupie nie mówi po angielsku, ma wyższe wykształcenie i mieszka w Bradford od trzech lat. To, że wiele osób nie uczy się języka angielskiego, wynika raczej z ich bierności, braku mobilizacji lub złej organizacji. Czują się bezpiecznie w swoim świecie i nie odczuwają silnej potrzeby nauczenia się języka. Jak tłumaczy Piotr: Tak, owszem, i u nas w firmie parę razy próbowano uruchomić kursy, ale to nie wychodzi. Nie wychodzi z tego względu, że my pracujemy na zmiany. Byłem tylko na jednych zajęciach. Gdyby się pracowało o stałych porach, można by [to] zaplanować. I lenistwo też, niestety. Jak przyjeżdżaliśmy, to przywieźliśmy ze sobą książki, zeszyty, żeby się uczyć. Ale na ambitnych planach się skończyło 44. Jak sam zauważa, polskojęzyczne środowisko, możliwość korzystania z pomocy tłumaczy w urzędach, jest dobre, ale rozleniwia 45. Osoby niemówiące po angielsku unikają sytuacji, w których musieliby się posłużyć językiem obcym, siłą rzeczy mają więc ograniczone kontakty z Anglikami, a tym samym mniej okazji do doskonalenia angielszczyzny. Piotr ma świadomość tego, jak ograniczająca jest nieznajomość języka angielskiego: Jeszcze nie byliśmy w pubie angielskim. Do tego trzeba znać język. Zagadują cię, a jak się nie umiesz odezwać... 46, oraz tego, że kontakty Polaków z Anglikami mogą być zupełnie inne. Piotr ma kontakty z Anglikami ewentualnie w pracy, ale to takie kurtuazyjne. My nie mamy takich kontaktów. Są Polacy, którzy mówią bardzo dobrze po angielsku, to oni bardziej są zżyci 47. Ponadto, jak już wspominano, wszyscy respondenci podkreślają, że Anglicy zdecydowanie bardziej wolą Polaków niż osoby z innych grup imigrantów, szczególnie Pakistańczyków. Co interesujące, faworyzowanie Polaków przez Anglików nie wynika ich zdaniem z wiedzy miejscowej ludności o przynależności Polski do Unii Europejskiej, a tym samym z posiadania przez polskich imigrantów praw obywateli europejskich. Wręcz przeciwnie, badani uważają, że Anglicy bardzo często nie są świadomi tego faktu i mają bardzo ograniczoną wiedzę o Polsce, na ogół kojarząc ją z odległym państwem na obrzeżach Europy, sąsiadującym z Rosją. Jak mówi Anna: Spotykam wielu ludzi, którzy nie zdają sobie sprawy z faktu, że Polska jest 43 Wywiad 6. Monika, 18 czerwca 2009 roku. 44 Wywiad 15. Piotr, 24 czerwca 2009 roku. 45 Ibidem. 46 Ibidem. 47 Ibidem. 14

w Unii [Europejskiej]. I wymagają wizy lub pozwolenia na pracę. I wcale nie przejmują się swoją niewiedzą, kiedy się ich uświadamia 48. Jest to zaskakujące, szczególnie biorąc pod uwagę kampanię medialną, jaką przeprowadziła brytyjska prasa w związku z otwarciem rynku pracy przez Wielką Brytanię dla Polaków. Jak wynika z badań prasowych 49, wszystkie gazety poświęciły dużo uwagi temu wydarzeniu, przy czym tytuły z wyższej półki próbowały toczyć merytoryczną dyskusję, podkreślały symboliczny powrót Polski do Europy i raczej przedstawiały przyjazd Polaków w pozytywnym świetle, z kolei tabloidy głównie straszyły zalewem taniej siły roboczej i obwiniała rząd za słabe przygotowanie do tak poważnego kroku, jakim było otwarcie rynku pracy. Tak czy inaczej, wydawałoby się że żaden czytelnik gazety brytyjskiej nie mógł nie zauważyć tak istotnego wydarzenia, jak wejście Polski do Unii Europejskiej oraz otwarcie brytyjskiego rynku pracy dla Polaków. Zdaniem badanych, jest jednak inaczej. Bardziej pozytywne nastawienie wobec Polaków badani uzasadniają tym, że Anglicy dostrzegają podobieństwa kulturalne i religijne oraz, co niezwykle ważne, dążenie Polaków do integracji. Oto jak tłumaczy tę sytuację jedna z respondentek: Im łatwiej nas zaakceptować. Z powodu religii chrześcijańskiej, koloru skóry. Nas zdradza dopiero akcent, jak się odezwiemy. My się asymilujemy, a z Pakistańczykami różnie bywa. Jedna grupa się asymiluje, druga nie. Przyjeżdżasz do obcego kraju, jesteś tu gościem i mówisz: musicie robić, jak ja robię 50. Badani Polacy mają poczucie bycia gośćmi, ale gośćmi raczej mile widzianymi. Jako goście wiedzą, że nie mogą wymagać zbyt dużo, że muszą się dostosować do reguł panujących w nowym kraju, ponieważ tego właśnie spodziewaliby się od gości w ojczyźnie. Anglicy, ich zdaniem, dostrzegają to i bardziej cenią Polaków niż innych imigrantów, szczególnie osoby pochodzenia pakistańskiego. Zaprzyjaźniony Anglik w chwili szczerości powiedział jednej z respondentek, że szanuje Polaków, bo [...] nie budujemy tutaj meczetów, że wtapiamy się w tłum i asymilujemy się ze społeczeństwem i staramy się dopasować do nich. A nie staramy się na siłę wyróżniać 51. Jak to podsumowuje Edyta: Uważam, że jeżeli ktoś zachowuje się normalnie i nie odstaje od reszty społeczności, to społeczność go będzie akceptować 52. Oczywiście można się zastanawiać, ile w tych opiniach jest projekcji własnych uprzedzeń, uzasadniania niechęci do panoszących się Pakistańczyków, którzy czują się zbyt swojsko w tym europejskim przecież kraju. Tak czy 48 Wywiad 19. Anna, 29 czerwca 2009 roku. 49 J. Fomina, J. Frelak, op. cit. 50 Wywiad 19. Anna, 29 czerwca 2009 roku. 51 Wywiad 22. Aga, 1 lipca 2009 roku. 52 Wywiad 5. Edyta, 18 czerwca 2009 roku. 15

inaczej, mieszkańcy Bradford pochodzenia pakistańskiego zapewniają Polakom doskonałą okazję do tego, żeby się dowartościować, poczuć się lubianymi i chcianymi w odróżnieniu od tych innych na ogół niechcianych i chronionych jedynie przez polityczną poprawność panującą w Wielkiej Brytanii. Jak tłumaczy Magda: Większość moich znajomych, którzy uwielbiają Polaków, bardzo nie lubią Pakistańczyków. Może dlatego że my, którzy mieszkamy tu, szanujemy to, że to nie nasz kraj. Jesteśmy nie do końca u siebie. Natomiast oni się czują bardzo u siebie. Oni uważają, że wszystko tutaj mogą 53. Polak nie zawsze katolik Kwestia religii zasługuje na osobne omówienie, był to bowiem wątek często poruszany w prasie brytyjskiej. Katolickość Polaków przedstawiano w pozytywnym świetle bogobojni, porządni ludzie, którzy wypełniają po brzegi wcześniej ziejące pustkami kościoły w Wielkiej Brytanii 54. Obraz, jaki się maluje na podstawie najnowszego badania, jest jednak bardziej złożony. Z jednej strony, jak twierdzi większość respondentów, Anglikom łatwiej przychodzi zaakceptować Polaków niż Pakistańczyków właśnie ze względu na wyznawaną przez polską imigrację religię chrześcijańską, a co za tym idzie wspólne wartości. Co prawda Wielka Brytania jest dziś państwem mocno zlaicyzowanym, ma jednak korzenie chrześcijańskie i nie jest zbyt przychylnie nastawiona wobec innych religii, zwłaszcza islamu. Jak stwierdził jeden z respondentów, napływ Polaków katolików broni Anglię przed zalewem Islamu 55. Z drugiej strony, chociaż wizerunek Polaka gorliwego katolika sprawdza się, jeśli mówimy o postrzeganiu Polaków przez Anglików lub też o odbiorze Polaków jako całej grupy imigrantów, to jednak respondenci w większości dystansują się od tego wizerunku. Część z nich deklaruje, że są osobami niepraktykującymi, na przykład Jarek, który twierdzi: Do kościoła nie chodzę z założenia. Z moich znajomych mało kto chodzi 56. W wypadku części badanych więzi religijne rozluźniły się na emigracji, kiedy osoby te znalazły się z dala od czujnego oka rodziny i znajomych. Emil i Justyna mówią wprost: W Polsce byliśmy bardziej kościelni 57. Wciąż deklarują się jako katolicy, ale na swój sposób mniej praktykujący i mniej kościelni. Inna grupa respondentów twierdzi że nie praktykuje ze względu na zniechęcenie wobec polskiego Kościoła katolickiego w Bradford w wyniku różnych negatywnych doświadczeń: Nie lubię też chodzić do polskiego kościoła, bo tam jest 53 Wywiad 16. Madzia, 26 czerwca 2009 roku. 54 J. Fomina, J. Frelak, op. cit. 55 Wywiad 4. Malwina, 17 czerwca 2009 roku. 56 Wywiad 2. Jarek, 20 kwietnia 2009 roku. 57 Wywiad 24. i 25. Justyna i Emil, 26 czerwca 2009 roku. 16

rewia mody. Takie obserwowanie 58. Rozmówcy często postrzegają Kościół polski w Bradford jako instytucję mało przyjazną i bardzo konserwatywną, poza tym próbującą sprawować kontrolę nad imigracją, a właśnie między innymi przed taką formą nadzoru społecznego i zaściankowości wyjechali z Polski. Jedna z respondentek przytoczyła jako przykład odmowę ochrzczenia dziecka pary, która nie miała ślubu, co jej zdaniem było niedopuszczalne 59. Całkowite odejście od katolicyzmu również zdarza się na imigracji. Jedna rozmówczyni wyjaśniła że przeszła na islam, ale tylko dla świętego spokoju, ze względu na wyznanie męża, chociaż wciąż pozostaje bardzo mało religijna. Wizerunek Polaka katolika, dzięki któremu polskie kościoły na obczyźnie pękają w szwach, nie jest dominującą cechą wizerunku własnego Polaków na imigracji. Chociaż dla niedużej części osób polski Kościół pozostaje jednak ważnym elementem ich życia oraz źródłem polskości: Miło jest iść do polskiego kościoła, usłyszeć polski język 60. Kiedy płeć ma znaczenie Warte szerszego omówienia są również kwestie związane z płcią, podkreślane szczególnie przez respondentki biorące udział w badaniu. Kilka zagadnień powtarzało się w wielu wywiadach: wątek kobiet radzących sobie znacznie lepiej na emigracji niż w kraju, wątek Polek jako żon modelowych, kwestia par mieszanych, w tym naiwnych kobiet i zazdrosnych, rasistowsko nastawionych mężczyzn. Rozmówczynie podkreślały swoje osiągnięcia, były dumne z tego, co udało się im osiągnąć, i często wątpiły, czy byłyby w stanie dokonać tego wszystkiego w Polsce. Dla nich Wielka Brytania okazała się krajem nieograniczonych możliwości. Inaczej niż jak twierdzą dla znacznej części mężczyzn, którzy nie radzą sobie na emigracji. Często nawet osoby z dyplomami wyższych uczelni wobec braku natychmiastowego sukcesu tracą ambicję, stają się bierni i sfrustrowani. Jak to opisuje jedna z respondentek: Z tego, co zauważyłam, mężczyźni są tacy skapcanieli, w dresiczkach. Tacy chłopaczkowie, którym wystarczy do szczęścia playstation, piwko [...]. Są jacyś bierni. [...] Wszystkie biznesy tutaj zakładają kobiety 6162. Wiąże się to, według badanych kobiet, z nieznajomością języka angielskiego i brakiem chęci do uczenia się tego języka aktywnie i systematycznie. Wygląda to tak, jakby mężczyźni bardziej się bali nieporadności, śmieszności związanej z koniecznością ponownego pójścia do szkoły, i woleli 58 Wywiad 14. Kasia, 23 czerwca 2009 roku. 59 Wywiad 6. Monika, 18 czerwca 2009 roku. 60 Wywiad 17. Łukasz, 29 czerwca 2009 roku. 61 Wywiad 13. Justyna, 23 czerwca 2009 roku. 62 Co nie do końca jest zgodne z faktami jeden polski pub oraz przynajmniej jeden sklep są założone i prowadzone przez mężczyzn. 17

nie robić nic, licząc, że znajomość języka angielskiego przyjdzie sama. W odróżnieniu od nich kobiety zdaniem respondentek są aktywne, przedsiębiorcze, nie boją się zaczynać czegoś od początku, uczyć się języka od podstaw lub uzyskiwać nowe kwalifikacje, dzięki którym mogą łatwiej znaleźć dobrą pracę: Znałam tylko jednego [mężczyznę], który poszedł do college u. Mówiłam mojemu bratu, żeby poszedł do szkoły na angielski, ale powiedział, że w pracy jakoś się nauczy. Może im wystarcza tylko praca w fabryce [...]. Ile ja tu spotkałam samotnych matek, które pracują i uczą się! 63. Jednocześnie polscy mężczyźni wciąż pamiętają, wpajany im od dzieciństwa, wizerunek mężczyzny twardziela, dźwigającego na swoich barkach trud utrzymania całej rodziny. Wielu z nich nie potrafi się pogodzić z innym modelem rodziny, w której relacje są bardziej partnerskie lub w której kobieta wiedzie prym pod względem finansowym. Jak opowiada Kasia: Mój przyjaciel Polak, jak przyjechał do mnie, nie mógł znieść tego, że nie zna języka i byłby ode mnie zależny finansowo 64. Różnice te zdaniem respondentek prowadzą do nietrwałości związków zawartych jeszcze w Polsce: Dużo związków tutaj się rozpada przez to, że kobiety radzą sobie lepiej 65. Inna badana opowiada o tym, jak rozstała się z partnerem, z którym przyjechała do Bradford, ponieważ on czuł się zazdrosny o jej sukcesy, ambicje i osiągnięcia, ale sam nie chciał zrobić żadnego wysiłku, żeby znaleźć coś lepszego niż praca w fabryce, wymagająca jedynie wysiłku fizycznego 66. Ona zaś przyjechała bez znajomości języka, chociaż z dyplomem studiów wyższych, ale w ciągu pięciu lat opanowała język angielski tak, że znalazła pracę w zawodzie. Rozmówczynie zwracają także uwagę na rasizm Polaków, przejawiający się zwłaszcza w bardzo negatywnym postrzeganiu związków Polek z przedstawicielami innych grup etnicznych. Również niektórzy respondenci ogólnie wskazywali na problem rasizmu wśród polskich imigrantów. Jak mówi jedna z badanych kobiet: Część Polaków jest twardymi rasistami, a część ukrytymi rasistami, ale czasem im się coś wymyka 67. Kwestią dyskusyjną jest oczywiście to, jak dalece negatywne postrzeganie związków mieszanych ma podłoże rasistowskie, a jak dalece w grę wchodzą inne przyczyny. Respondentki są jednak przekonane, że polscy mężczyźni bardzo nie lubią, gdy Polki wiążą się z mężczyznami innej narodowości. Jak zauważa jedna z rozmówczyń, taka postawa nie ma nic wspólnego z troską o polskie imigrantki, które mogą paść ofiarą bardziej konserwatywnych społecznie partnerów, 63 Ibidem. 64 Wywiad 14. Kasia, 23 czerwca 2009 roku. 65 Ibidem. 66 Wywiad 21. Gosia, 30 czerwca 2009 roku. 67 Wywiad 4. Malwina, 17 czerwca 2009 roku. 18

i jest zaprawione dużą dawką hipokryzji: Polacy potrafią być bardzo krytyczni [wobec takich mieszanych związków], a sami często biją swoje żony czy dziewczyny 68. Mężczyźni pytani o związki mieszane na ogół nie mają nic przeciwko kontaktom Polaków z przedstawicielkami innych grup etnicznych, bardzo nieprzychylnie są jednak nastawieni do Polek, których wybrańcy nie są Polakami, szczególnie kiedy wchodzi w grę odmienny kolor skóry lub inne wyznanie: Mnie to wkurza. [...] Nieładnie robią i nie chodzi o miłość. Później taki Pakistańczyk mówi, że Polka to dziwka 69. Co interesujące, polskie kobiety również niezbyt przychylnie wyrażają się o Polkach romansujących z obcokrajowcami, ale ich ocena jest niejednoznaczna, bardziej złożona,, mniej moralizatorska, a nawet pełna wyrozumiałości i empatii. Przede wszystkim badane Polki rozróżniają dojrzałe, poważne związki partnerskie tworzone przez wyzbyte stereotypów i uprzedzeń kobiety i mężczyzn od wypadków wykorzystywania przez obcokrajowców naiwnych dziewczyn z Polski, które zachłysnęły się swobodą na emigracji, są zafascynowane egzotyką, nowością. Ich zdaniem, takie dziewczyny często po prostu chcą się pochwalić przed innymi i nie są do końca świadome możliwych konsekwencji 70. Ponadto respondentki uważają, że przez matki Polaków urodzonych w Anglii są postrzegane jako atrakcyjne partie częściej z taką opinią spotykają się w wypadku emigrantek z lat osiemdziesiątych XX wieku niż przedstawicielek drugiego pokolenia emigracji powojennej. Za domniemane zalety Polek uznaje się ich serdeczność, rodzinność, usłużność, gotowość do poświęcania się. Innymi słowy matki szukają swoim synom nie życiowej partnerki, tylko matki zastępczej. Jednocześnie, co badane kobiety odbierają z przykrością, takie matki podchodzą do Polek z dużą nieufnością, w każdej widząc poszukiwaczkę majątku (gold digger). Jak opowiada Agnieszka, od trzech lat związana z Anglikiem, którego matka przyjechała do Anglii w latach osiemdziesiątych: Kiedyś stałam z ciocią pod kościołem, podeszła jedna z pań i powiedziała, że polskie dziewczyny są niezbadane. To dziwne, bo mamy chciały dla swoich synów żon z Polski i jednocześnie bały się, że dziewczyny nie sprostają [temu zadaniu] 71. Agnieszka dowiedziała się później o telefonach do rodziców jej nowego partnera od życzliwych, opowiadających o niej niestworzone historie 72. 68 Wywiad 14. Kasia, 23 czerwca 2009 roku. 69 Wywiad 7. Zbyszek, 18 czerwca 2009 roku. 70 Wywiad 14. Kasia, 23 czerwca 2009 roku; wywiad 12. Magda, 23 czerwca 2009 roku. 71 Wywiad 23. Agnieszka, 1 lipca 2009 roku. 72 Jak zaczęłam się spotykać z Markiem, to do jego mamy dzwoniły różne panie, emigracja z lat osiemdziesiątych, i mówiły różne rzeczy o mnie. Telefony się urywały, każda miała coś do powiedzenia. 19