Mój pierwszy raz. Tomasz Kominek: Rodzice byli przeciwni Po wakacyjnej przerwie wracamy z naszym cyklem. Mam nadzieję, że trochę się stęskniliście za znanymi osobami z płockiego życia kulturalnego, politycznego czy sportowego. Nasz cykl cieszył się ogromnym zainteresowaniem wśród Czytelników, mamy nadzieję, że wakacyjna laba tego nie zmieniła. Dziś o swoich pierwszych, niezapomnianych przeżyciach opowiada nam Tomasz Kominek, radny naszego miasta, a także szef delegatury urzędu marszałkowskiego oddział w Płocku. Bohatera dzisiejszej rozmowy zapamiętałam z jego poruszającego wystąpienia podczas którejś z sesji rady miasta. Mówił o Radziwiu to jego okręg wyborczy. Jest jakby zapomniane przez wszystkich, zaniedbywane tłumaczył z mównicy. Pomyślałam wtedy, że w mojej miejscowości też powinien być taki radny, który murem staje za mieszkańcami. Niestety nie mamy takiego szczęścia jak Radziwie Nasz radny to taki trochę bezradny, bo szczerze powiedziawszy, od wyborów w 2014 roku go nie widziałam i jakby słuch po nim zaginął. W mojej wiosce nie dzieje się nic, natomiast Radziwie ma radnego, który co chwila składa interpelacje, pisze pisma i walczy o to, aby mieszkańcom w jego dzielnicy żyło się znacznie lepiej. I ten codzienny trud przynosi efekty. Dzienniczek z czystą kartą No i pewnie długo jeszcze dzięki Tomaszowi Kominkowi, mogłabym pisać o płockiej dzielnicy ale przecież w innym celu się z nim spotkałam. Tradycyjnie, jak na Mój pierwszy raz przystało, pytam mojego rozmówcę o czasy dzieciństwa. Tomasz to młody człowiek i na pewno pamięta swoją pierwszą uwagę w uczniowskim dzienniczku. Chwilę się zastanawia. Hmm Z tego co sobie
przypominam byłem raczej grzecznym uczniem i nigdy nie dostałem uwagi do dzienniczka wyznaje, budząc moje zdziwienie. Nie chodziłem na wagary i zawsze miałem wzorowe zachowanie. Warto byłoby zapytać mojej ówczesnej wychowawczyni, gdyż niektórzy mogą mi nie uwierzyć uśmiecha się. Tak jednak było, aż do końca liceum, a chodziłem do III Liceum Ogólnokształcącego, które do tej pory miło wspominam. No skoro płocki radny był taki grzeczny i poukładany to może ma jednak coś na swoim dziecięco młodzieńczym sumieniu, może zrobił coś wbrew woli rodziców? Po moim pytaniu Tomasz Kominek śmieje się głośno. Może nie do końca wbrew woli rodziców zaczyna tłumaczyć. Bardzo długo, jako dziesięcioletni chłopak, negocjowałem z nimi zakup motorynki za pieniądze zgromadzone na drugą komunię świętą. Rodzice byli przeciwni, jednak tak długo przekonywałem ich, że dam sobie radę i będę jeździł ostrożnie, że tata się zgodził. Dokonaliśmy więc zakupu razem, wbrew woli mamy. Do dziś pamiętam minę mamy, kiedy podjechałem pod dom motorynką. Dostało się nam wtedy i tacie, i mnie. A moja przygoda z jednośladami trwała dobrych kilka lat. Przestałem jeździć jednośladem, kiedy urodziła mi się córeczka wspomina. Polonez na start Także sumienie w sumie czyste jak łza grzeczny uczeń i jeszcze grzeczniejszy syn. Ech No to szukam w pytaniach dalej. A może swoje pierwsze zarobione pieniądze wydał na coś szalonego? Mogę powiedzieć, że pierwsze zarobione pieniądze wydałem za zakup auta mówi bez zastanowienia. Pamiętam, kupiłem sobie pięknego zielonego Poloneza. Oczywiście tuż po zakupie wybrałem się z kolegami na zakupy. Pojechaliśmy do Łodzi. Była to droga pełna niespodzianek, wróciliśmy jak przystało na zacnego Poloneza na holu śmiejemy się głośno. No to pytaniem trafiłam w sedno w końcu coś nieodpowiedzialnego zrobił Tomek no bo kto wybiera się Polonezem w tak długą podróż
W naszej rozmowie nie może zabraknąć pytań, dotyczących pełnionych funkcji. Jaka była pierwsza reakcja Tomasza Kominka na wiadomość, że został wybrany do zacnego grona miejskich radnych? Radość oczywiście i pewnego rodzaju stres wynikający z dużej odpowiedzialności. Chciałbym jednak dodać, że bardzo ciężko na to pracowałem tłumaczy z powagą w głosie. Był to mój 3 start, za pierwszym razem zdobyłem niewiele ponad 50 głosów. Drugim razem blisko 400 niestety nie udało się ze względu na słaby wynik całej listy. Po blisko 10 latach pracy społecznej między innymi w radzie osiedla gdzie do tej pory pracuję, zdobyłem najlepszy wynik z wszystkich w całym okręgu nr 3. Mam nadzieję jednak, że moje zaangażowanie oraz chęci do pracy z ludźmi i dla ludzi pozwoli mi przez wiele lat funkcjonować w radzie miasta. Mam oczywiście swoje marzenia, które odnoszą się do życia samorządowego, ale szczegółów nie będę póki co zdradzał wyznaje z uśmiechem, tajemniczo szepcząc. Gabinet z duszą A czy pamięta radny czego konkretnie dotyczyło jego pierwsze wystąpienie przed płockimi rajcami? W zasadzie kilkanaście pierwszych wystąpień i interpelacji dotyczyło potrzeb inwestycyjnych na osiedlu Radziwie. Przez wiele lat lewobrzeżna część Płocka była zaniedbywana przez władzę miasta cieszę się, że teraz się to zmieniło, i że mam w tym również swój udział. To wielka satysfakcja, kiedy na osiedlu, które znam jak własną kieszeń powstają inwestycje, na które wszyscy czekali podkreśla. Stanowisko dyrektora delegatury urzędu marszałkowskiego Tomasz Kominek objął stosunkowo nie dawno. Czy pierwsza decyzja jaką podjął w związku z tą funkcją zapadła w pamięć mojemu rozmówcy? Na obecnym stanowisku podejmuje bardzo wiele odpowiedzialnych i ważnych decyzji. Wszystkie one dotyczą naszego samorządu, procesów inwestycyjnych w subregionie płockim. Staram się zawsze, aby nawet te najmniejsze decyzje podejmować w sposób bardzo przemyślany i tak aby nikomu nie
zaszkodziły, a wielu pomogły stwierdza ze spokojem w głosie. Miło się siedzi, wspaniale smakuje kawa u Tomasza Kominka w gabinecie, ale czas kończyć naszą rozmowę, czas na powrót do swoich zajęć, których dyrektorowi nie brakuje. Ale na koniec. Czy mój rozmówca ma marzenie, które byłoby pierwsze i realne do spełnienia? Marzeń mam bardzo dużo. Jestem człowiekiem z duszą romantyka wyznaje bez zastanowienia. Najważniejszym dla mnie obszarem, pewnie jak dla każdego, jest rodzina. A największym moim marzeniem jest to, żeby moje dzieci były zawsze szczęśliwe i na każdym etapie swojego życia dobrze mówili o rodzicach takie niby prozaiczne marzenie ma Tomasz Kominek, a jak bardzo ważne w dzisiejszym świecie Spełnienia marzeń tych samorządowych i tych rodzinnych mojemu rozmówcy życzę z całego serca. Fot. Archiwum prywatne Tomasz Kominka. Budżet Miasta 2015 pierwszy w nowej kadencji Najpierw planujecie wydatki, a potem dopiero dopasowujecie dochody. Zawyżacie je, by zamknąć się w kosztach mówiła na wspólnym posiedzeniu komisji radna Wioletta Kulpa, nie zostawiając na projekcie uchwały budżetowej suchej nitki. Zanim płoccy rajcy 27 stycznia przystąpią do głosowania nad uchwałą budżetową na rok 2015 oraz Wieloletnią Prognozą Finansową na lata 2015 2031, w czwartkowe popołudnie spotkali się na wspólnym posiedzeniu Komisji Rady Miasta, by
przedyskutować projekt, przedstawić wątpliwości czy zadać pytania osobom odpowiedzialnym za jego przygotowanie. Najpierw liczby Na 2015 rok budżet miasta wynosi ponad 807 mln zł. Wydatki bieżące stanowią 656 mln zł, a majątkowe 151 mln zł. Dochody natomiast wyniosą 779 mln zł, z czego 716 mln stanowią dochody bieżące, a 63 mln majątkowe. Jak łatwo policzyć przy wydatkach tego rzędu brakuje nieco ponad 28 mln zł. Deficyt zostanie uzupełniony przychodami pochodzącymi z kredytu. Mimo że Regionalna Izba Obrachunkowa wydała pozytywną opinię, zarówno na temat proponowanego budżetu miasta na rok 2015 oraz Wieloletniej Prognozy Finansowej, przewodniczącej klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości Wioletcie Kulpie te liczby się zdecydowanie nie spodobały. Na początek zarzuciła skarbnikowi miasta Barbarze Szurgocińskiej, iż przy tworzeniu WPF nie zastosowano wytycznych dotyczących założeń makroekonomicznych na potrzeby wieloletnich prognoz finansowych samorządu terytorialnego, wydanych przez ministra finansów. Jak tłumaczyła radna w płockim dokumencie zastosowano wskaźnik wzrostu na poziomie 3-4 procent, zamiast, jak wskazuje rozporządzenie ministra 1-2 procent. Wyższy wskaźnik też może być. Regionalna Izba Obrachunkowa wydała pozytywną opinię odpowiedziała lakonicznie skarbnik miasta. Minister jest chyba ważniejszy niż RIO? Z jakiego tytuły wzrosną nam dochody? Skąd macie takie wirtualne wskaźniki? nie dawała za wygraną Kulpa, pytając następnie o planowany wzrost podatków i opłat uchwalanych przez Radę Miasta. Odpowiedzi jednak nie uzyskała. Maraton radnej Przewodnicząca klubu PiS ponad godzinę analizowała projekt WPF oraz budżetu miasta, zadając pytania wiceprezydentom oraz dyrektorom ratuszowych wydziałów. Dopytywała między innymi czy
kwota przeznaczona na adaptację pomieszczeń w starej szatni Jagiellonki na Muzeum Pamięci Jagiellończyków 300 tys. zł nie jest zbyt wygórowana oraz jak duży blok wybuduje MTBS przy ulicy Sienkiewicza. Na te pytania wiceprezydenci obiecali udzielić odpowiedzi na piśmie, gdyż na gorąco nie byli w stanie. Kulpa dopytywała również o sprzedaż terenów inwestycyjnych, która ma przynieść miastu 18 mln zł. I tak dowiedzieliśmy się, że miasto, jak tłumaczył wiceprezydent ds. komunalnych Dariusz Ciarkowski, zarobi nawet więcej na sprzedaży działek przy lotnisku, przy ulicy Strzeleckiej, na Grabówce, w Trzepowie oraz kilku mniejszych terenach. Jeszcze więcej wątpliwości wzbudził w radnej PiS projekt budżetu. Szczególne niezadowolenie Wioletta Kulpa wyraziła omawiając wzrost wydatków przeznaczonych na pensje pracowników urzędu i jednostek podległych. Wzrost płac, które wprowadził prezydent Nowakowski w roku wyborczym skutkuje wzrostem wydatków o 5 mln w budżecie na rok 2015! mówiła radna. Od kilku lat pokazuję, że dochody nie są realnie planowane. Najpierw planujecie wydatki, a potem dopiero dopasowujecie dochody. Zawyżacie je, by zamknąć się w kosztach atakowała wyraźnie zirytowana Kulpa. Ile kosztuje mieszkanie komunalne? Następnie radna upomniała się o remont ulicy Traugutta, na który w tym roku przeznaczono środki wystarczające zaledwie na dokumentację projektową oraz o parking przy ulicy Dobrowolskiego. Mieszkańcy prawdopodobnie poczekają na niego do 2016 roku, ponieważ w tym powstanie jedynie projekt. Kontrowersje wzbudził temat przebudowy budynków komunalnych. Jak się okazało przy ulicy Kazimierza Wielkiego powstanie sześć mieszkań, których koszt wyniesie ponad 2,5 mln zł. Jak jednak tłumaczył wiceprezydent Ciarkowski budynek ten jest po pierwsze objęty strefą ochrony konserwatorskiej, a po drugie miasto na ten cel może uzyskać dotację z Banku Gospodarstwa Krajowego w wysokości 40 procent. Te argumenty jednak nie przekonały radnej. Jak można budować mieszkania komunalne za
400 tys. zł? Przecież za te pieniądze można zbudować 24 mieszkania! To naprawdę ewenement w skali kraju. Jesteśmy tacy bogaci, że stać nas, by dać płocczanom mieszkania za 400 tys? powiedziała wyraźnie zszokowana Kulpa, po czym poprosiła o wycenę mieszkań komunalnych, wcześniej zbudowanych przez miasto. Do ostrej wymiany zdań między radną PiS a wiceprezydentem ds. inwestycji Jackiem Terebusem doszło przy omawianiu zagospodarowania terenu przy ulicy Armii Krajowej za kwotę 1 mln 300 tys. zł. W ramach tego zadania, jak wyjaśnił podczas posiedzenia komisji dyrektor ratuszowego wydziału inwestycji i remontów Cezary Guzanek, powstanie fontanna, ławeczki, boisko oraz plac zabaw. Radna zarzuciła wiceprezydentowi, że w projekcie budżetu brakuje właśnie opisu inwestycji, na którą została przeznaczona znaczna kwota. Terebus bronił się, iż w uchwale budżetowej nigdy nie było dokładnych opisów, a radna wykorzystuje sytuację, że jest nowy na tym stanowisku i go atakuje. Guzanek dodał natomiast, że właśnie po to są komisje, by dopytać o konkrety. Poza nami radnymi jest jeszcze 120 tysięcy mieszkańców, wśród których są również tacy, co czytają te dokumenty i chcieliby wiedzieć co powstanie na tym terenie za tak dużą kwotę ripostowała Kulpa. Ostatnie wątpliwości radnej wzbudziło zatrudnienie w ZOO, które wzrosło zaledwie o jeden etat, natomiast wydatki na pensje aż o 200 tys. zł. Radna pytała czy cała ta kwota jest przeznaczona dla tego jednego pracownika. Na odpowiedź będzie musiała jednak poczekać. PSL składa wnioski Z możliwości złożenia wniosków do uchwały budżetowej na 2015 rok skorzystał klub radnych Polskiego Stronnictwa Ludowego. Na początek Małgorzata Struzik upomniała się o budowę ekranów akustycznych, wzdłuż ulicy Wyszogrodzkiej na wysokości od ulicy Batalionu Zośka do Imielnicy. Jak uzasadniała radna, przez natężenie ruchu w tym miejscu hałas jest nie do
zniesienia oraz, co najważniejsze, jest przyczyną wielu dolegliwości zdrowotnych mieszkańców. Drugi wniosek radnej, który na ten moment nie mógł zostać poddany pod głosowanie, dotyczy budowy drogi oraz chodnika prowadzących do nowo wybudowanego osiedla przy ulicy Żyznej. Obecna sytuacja stanowi wielką uciążliwość, ale także zagrożenie dla mieszkańców, z powodu braku chodnika tłumaczyła Struzik. Sprawa na ten moment nie jest prosta, ponieważ działka, na której miałaby powstać droga nie należy w całości do miasta, ale do dewelopera (Inbud), dlatego też wniosek o realizację tej inwestycji i wpisanie jej do budżetu w obecnej sytuacji jest niemożliwe. Przez ostatnich kilka lat deweloper Stefan Karczewski obiecywał mieszkańcom tego osiedla, że dokona przebudowy drogi do tego osiedla, ale nic w tej materii się nie stało. Sądzę, że musimy przejąć te obowiązki na budżet miasta Płocka, ponieważ nasi mieszkańcy mają duże utrudnienia dojazdowe. Poza tym tam znajduje się również szkoła z przedszkolem, dlatego uważam, że należy się tym zająć tłumaczyła radna PSL. Radni będą głosować nad tym wnioskiem dopiero po przejęciu tego terenu. Następny wniosek do budżetu złożył Tomasz Kominek również radny PSL. Propozycja dotyczy rozbudowy ulicy Zielonej w Radziwiu. Jak skomentował wniosek wiceprezydent Terebus upór radnego Kominka spowodował, że przebudowa ruszy jeszcze w tym roku. Płatności natomiast za to zadanie zostaną uiszczone w roku 2016. Wniosek do uchwały budżetowej przedstawił również Michał Sosnowski z PSL. Radny postuluje o budowę boiska do piłki nożnej przy Gimnazjum nr 5 na Wielkiej Płycie. Jak uzasadniał Sosnowski na tym osiedlu nie ma żadnego orlika, co trzeba jak najszybciej zmienić. Radni Prawa i Sprawiedliwości nie złożyli w czwartek żadnych wniosków do uchwały budżetowej. Wszystkie komisje, w drodze głosowania, pozytywnie zaopiniowały projekt budżetu na 2015 rok. Ostateczną decyzję radni podejmą 27 stycznia. Jak jednak
wskazuje prosta arytmetyka budżet powinien zostać przyjęty. Przypomnijmy klub PO w Radzie Miasta liczy 9 radnych, PSL 4 co łącznie daje 13 głosów czyli większość. Autor: Joanna Tybura Młodzi ludowcy w Radzie Miasta Każdy kto zna się na polityce wie o tym, że wszędzie, gdzie tylko jest to możliwe, PO zawiera koalicję z PSL. Czemu więc w naszym mieście miałoby być inaczej? mówi Michał Sosnowski, najmłodszy radny w nowej kadencji. Trzeba przyznać, że młodzi działacze Polskiego Stronnictwa Ludowego mają dobrą passę. Przypomnijmy, we wrześniu złożone przez młodych ludowców do trzeciej edycji Budżetu Obywatelskiego projekty uzyskały największą liczbę głosów i zostały skierowane do realizacji. W efekcie, dokładnie przy ulicy Popłacińskiej, powstanie Młodzieżowy Dom Kultury wraz z domem dziennego pobytu seniora z możliwością rehabilitacji, a na płockich murach w przyszłym roku zobaczymy murale o tematyce historycznej. Autorami tych projektów byli kolejno Tomasz Kominek oraz Michał Sosnowski (wspólnie z Łukaszem Chrobotem). Po dość aktywnej promocji pomysły przypadły do gustu płocczanom, a ich autorzy, ponad dwa miesiące później, odnieśli następny sukces. Tomasz Kominek (31 lat), startując z pierwszego miejsca zdobył ponad 900 głosów najwięcej w całym okręgu. Tym samym wygrał chociażby z radną Barbarą Smardzewską-Czmiel z PiS czy z wiceprezydentem Krzysztofem Izmajłowiczem z PO, czyli przedstawicielami środowisk z większym poparciem.
Do Rady Miasta wszedł także 25-letni Michał Sosnowski, który będzie najmłodszym radnym w nowej kadencji. Na młodego ludowca głos oddało prawie 400 osób. To o 95 więcej niż na kandydującego w tym okręgu z miejsca pierwszego, dość znanego działacza PSL Stanisława Kwiatkowskiego. Czy więc elektorat Polskiego Stronnictwa Ludowego młodnieje i chętniej popiera rówieśników? Czy najmłodszy radny był zaskoczony takimi wynikami? Przede wszystkim chciałbym serdecznie podziękować wszystkim, którzy oddali na mnie głos. Myślę, że na niewątpliwy sukces PSL złożyło się kilka elementów. Były to przede wszystkim: postawienie na młodych, ale już sprawdzonych działaczy tej partii, otwarcie się na kandydatów bezpartyjnych z wielu bardzo różnych środowisk, mądre ułożenie list przez władze partyjne, a także wylosowanie listy nr 1. Nie można zapominać również o tytanicznej pracy większości kandydatów, naszych sztabów wyborczych, Forum Młodych Ludowców, będącym najliczniejszą młodzieżówką w Płocku! Im wszystkim również dziękuję mówi Michał Sosnowski. Istotne było również to, że zamiast rywalizować między sobą jak miało to miejsce w wielu innych partiach postawiliśmy na współpracę i grę zespołową. Połączony sztab wyborczy Tomasza Kominka i mój liczył ok. 100 osób i wbrew pozorom nie byli to jedynie najmłodsi wyborcy. W związku z tym tak spodziewałem się takich wyników. Po cichu liczyłem na granicę 500 swoich, a 1000 głosów Tomka. Pewnie byśmy ją osiągnęli, gdyby nie głosy nieważne. Niestety wyborcy nie wiedzieli bardzo często jak prawidłowo oddać głos, stąd tak duża liczba źle wypełnionych kart. W moim okręgu sięgająca 10 proc. Ważniejszy jednak od indywidualnych wyników jest wynik całej grupy, z którego jesteśmy bardzo zadowoleni dodaje. Przypomnijmy, klub radnych PSL w nowej kadencji będzie liczył cztery osoby. Poza wspomnianymi w Radzie Miasta zasiądą Małgorzata Struzik oraz Michał Twardy. Trudno się dziwić zadowoleniu ludowców. W końcu w zeszłej kadencji mieli tylko
jedną przedstawicielkę Anielę Niedzielak. Teraz klub PSL będzie miał bardzo duży wpływ na miejskie sprawy, ponieważ, po rozłożeniu mandatów na pozostałe ugrupowania, Platforma Obywatelska po porażce SLD będzie potrzebowała koalicjanta do rządzenia miastem. Czy Michał Sosnowski, którego wypowiedzi często wskazują na to, iż bliżej mu do PiS wyobraża sobie współpracę ze środowiskiem prezydenta z PO? Myślę, że każdy, kto zna się na polityce wie o tym, że wszędzie gdzie tylko jest to możliwe PO zawiera koalicję z PSL. W nowej, płockiej Radzie Miasta PO ma 9 mandatów, a PSL 4, czyli liczbę idealną do utworzenia większości. W dodatku prezydentem został Andrzej Nowakowski, uzyskując miażdżącą przewagę nad rywalami. Czemu więc w naszym mieście miałoby być inaczej? odpowiada nowo wybrany radny. Co do stwierdzenia, że poglądowo bliżej mi do PiS niż do PO, to przede wszystkim wyznaję zasadę, że im mniej polityki w samorządzie tym lepiej. Płocczanie oczekują od Rady Miasta rozwiązywania ich problemów, poprawiania infrastruktury i sprawnego działania jednostek podległych UMP oraz spółek miejskich. Ideologia ma tu mniejsze znaczenie. Jeśli chodzi o programy PO i PiS na poziomie ogólnopolskim to zbyt wiele one się nie różnią. Nie jestem zwolennikiem żadnej z tych partii choć na pewno znalazłbym więcej punktów stycznych z PiS, niż np. z SLD. Jedno jest pewne jeśli chodzi o lokalną politykę najbliżej mi do PSL. Wszedłem do Rady Miasta z ich list, współpraca z członkami tej partii układała mi się w kampanii bardzo dobrze i z pewnością nie będę radnym obrotowym jak niektórzy myśleli. Uważam również, że czwórka radnych, która weszła to optymalny skład, ponieważ z jednej strony łączymy doświadczenie samorządowe i administracyjne pani Małgorzaty Struzik i Michała Twardego, z młodością i kreatywnością Tomasza Kominka i moją. Z pewnością zrobimy wszystko, żeby swoich wyborców nie zawieźć, a sceptyków przekonać, że istnienie klubu radnych PSL wyjdzie Płockowi na dobre.
Radnych rozliczymy za cztery lata. Autor: Joanna Tybura PSL-owcy na konwencji w teatrze Cała Europa z podziwem patrzy na rozwój Mazowsza mówił marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik na konferencji prasowej przed samorządową konwencją Polskiego Stronnictwa Ludowego. Tylko opozycja tego nie dostrzega, powtarzając wciąż, że to dno, muł i wodorosty. W spotkaniu z mediami, poza marszałkiem Struzikiem, wzięli udział również ubiegający się o stanowisko prezydenta Płocka Piotr Zgorzelski oraz jedynki na listach kandydatów do Rady Miasta: Aniela Niedzielak, Michał Twardy, Tomasz Kominek i Stanisław Kwiatkowski. Adam Struzik mówił o tym, jak wiele udało się zrobić dla Mazowsza, gdy województwem rządziła koalicja, której jednym z członków było Polskie Stronnictwo Ludowe. Nie ukrywał również, że w razie pozytywnego dla PSL-u wyniku wyborów zamierza ponownie ubiegać się o stanowisko marszałka. Chwalił również aktywność Piotra Zgorzelskiego jako przewodniczącego sejmowej komisji ds. samorządu terytorialnego. Nie jesteśmy przeciwni temu, aby pomagać słabiej rozwiniętym częściom naszego kraju. Ale też nie może być tak, że najbardziej dynamicznie rozwijający się region naszego kraju płaci za to swoistą karę w postaci gigantycznego janosikowego. Oddaliśmy innym województwom ponad 6,5 miliarda mówił Adam Struzik. Zmiany w janosikowym zawdzięczamy przede wszystkim wielkiej determinacji Piotra Zgorzelskiego.
Dzięki niemu zarówno całe Mazowsze, jak i Płock nie będą już musiały płacić tak wielkiej daniny. Kandydaci do lokalnych samorządów powiatów płockiego, gostynińskiego i sierpeckiego zebrali się w Teatrze Dramatycznym im. Jerzego Szaniawskiego na konwencji przed wyborami do lokalnych samorządów. Witając zebranych kandydatów do samorządów Adam Struzik przedstawił dziesięć priorytetów mazowieckiego PSL-u na lata 2014-2020. Na pierwszy plan wysuwa się zmiana janosikowego, aby nie doprowadziło ono do finansowej zapaści samorządów, które mogą pochwalić się najbardziej dynamicznym rozwojem. Marszałek Struzik wśród kluczowych dla naszego regionu kwestii wymienił również: Tworzenie nowych miejsc pracy dla ludzi młodych oraz dla osób 50 +, a także dla wykluczonych społecznie (w tym niepełnosprawnych); Stworzenie właściwego systemu opieki zdrowotnej, dzięki któremu każdy będzie miał dostęp do wysokiej klasy specjalistów; Budowa mieszkań dla młodych, niezamożnych ludzi; Rozwój infrastruktury drogowej i kolejowej, a także budowa dróg wodnych i zwiększenie liczby połączeń lotniczych oraz tworzenie sieci internetowej dostępnej dla każdego; Efektywne wykorzystanie kolejnych środków unijnych na inwestycje ważne dla naszego regionu. Zyskać na tym mają samorządy, małe i średnie przedsiębiorstwa, gospodarstwa rolne, instytucje naukowo-badawcze; Budowa czystego, ekologicznego Mazowsza czyli ograniczenie emisji hałasu, prowadzenie właściwej gospodarki wodnej i gospodarki odpadami;
Inwestowanie w mądrą energię, czyli odnawialne źródła energii, aby każde gospodarstwo rolne mogło być jednocześnie producentem i konsumentem energii; Dbałość o rodziny, które muszą być bezpieczne na drogach, w szkołach i w codziennym życiu; Dostęp do edukacji i kultury bez względu na wiek poprzez realizację programu Od przedszkola do seniora. Wśród przedstawionej przez Adama Struzika 18 kandydatów do Sejmiku Województwa Mazowieckiego najbardziej rozpoznawalną postacią jest sam marszałek. Inne znane w naszym regionie osoby to rzecznik prasowy PSL Krzysztof Kosiński, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Warszawie Tomasz Matuszewski, wicekurator oświaty Katarzyna Góralska oraz lider zespołu Bayer Full Sławomir Świeżyński. Jako kandydat na stanowisko prezydenta został przedstawiony poseł Piotr Zgorzelski, który rozpoczął swe wystąpienie od wyliczenia, jakie czynniki wpływają na złą sytuację Płocka. Są to: duże bezrobocie, wzrost zadłużenia miasta przy niewielkich inwestycjach w latach 2011-2013, emigracja zarobkowa młodych ludzi, brak spójnej wizji rozwoju i obniżanie znaczenia Płocka na tle innych ośrodków. Znam Płock i znam płocczan. Mam wiedzę, która pozwoliła mi na opracowanie rzeczowego, klarownego programu, który sprawi, że miasto stanie się silnym, zamożnym i dumnym ośrodkiem mówił Piotr Zgorzelski. Dla mnie celem nie jest fotel prezydenta miasta, ale silna pozycja Płocka w Polsce, zamożność i lepsze życie jego mieszkańców. Obecny poseł zapowiedział, że jeśli zostanie prezydentem Płocka, zamierza publicznie informować o wszelkich przetargach organizowanych przez ratusz. Zarówno na papierze, w formie urzędowego kwartalnika, jak i w internecie. Nowa komórka w Urzędzie Miasta Płocka Biuro Mieszkańca zajmować się ma przyjmowaniem, analizowaniem i rozwiązywaniem problemów
zgłaszanych przez ludzi mieszkających w Płocku. Mogą być one związane z opieką zdrowotną lub służbą zdrowia, czy innymi kwestiami. Listy wyborcze poszczególnych okręgów prezentowane były przez kandydatów, którzy zajmują na nich najwyższą pozycję. W okręgu nr 1 jest to Aldona Niedzielak, jedyna przedstawicielka PSL-u znajdująca się w obecnej Radzie Miasta. Na kolejnych miejscach znaleźli się: Małgorzata Struzik, Małgorzata Bombalicka, Jolanta Górecka, Elżbieta Podwójci-Wiechecka, Konrad Guzanek, Hilary Januszczyk, Józef Czurko, Michał Drozdowski, Piotr Dyśkiewicz, Dagmara Kobla i Dariusz Jakubowski. Listę kandydatów w okręgu nr 2 otwiera Michał Twardy. Za nim znaleźli się: Lucyna Kęsicka, Łukasz Dąbrowski, Danuta Wojciechowska, Radosław Mustwiłło, Lech Kołodziejski, Ewa Gawlik, Tadeusz Borowicki, Krzysztof Drozdowski, Krzysztof Wiśniewski, Dorota Lemańska, Natalia Gawinowska, Marek Rusek oraz Krzysztof Olejnicki. Tomasz Kominek jest usytuowany najwyżej na liście kandydatów z okręgu trzeciego. Za nim znajdują się: Wanda Bieńkowska, Leonard Sobieraj, Michał Bury, Stanisław Fidelis, Ewelina Ambroziak, Piotr Kuźniarek, Maria Pisarska-Gallas, Dawid Piotrowski, Iwona Kuźnicka, Małgorzata Grabowska-Panek i Daniel Kazimierczyk. Stanisław Kwiatkowski to jedynka w okręgu nr 4, którego listę kandydatów uzupełniają: Anna Cybart, Michał Sosnowski, Katarzyna Witkowska, Arkadiusz Żochowski, Andrzej Bielski, Renata Bienias, Jacek Baranowski, Marek Muchametczyn, Aneta Foryszewska, Jacek Maślankowski oraz Aneta Zawól-Wróblewska. Po prezentacji pięćdziesiątki kandydatów do Rady Miasta Płocka przedstawione zostały listy osób, które wystartują w wyborach do rad powiatów płockiego ziemskiego, gostynińskiego i sierpeckiego oraz kandydaci na wójtów i burmistrzów w tychże powiatach.
Hasło Polskiego Stronnictwa Ludowego w obecnych wyborach samorządowych to Razem budujemy Mazowsze. Ludowcy mają nadzieję, że uda im się uzyskać co najmniej 23 procent mandatów w Sejmiku Województwa Mazowieckiego (byłoby to powtórzenie wyniku sprzed czterech lat). Liczą również na cztery do sześciu mandatów w Radzie Miasta Płocka i udział Piotra Zgorzelskiego w drugiej turze wyborów prezydenckich.