Niebo usiane planetami... Marzenia o istnieniu pozasłonecznych planet spełniły się 21 kwietnia 1992 roku, kiedy to dwaj astronomowie: Polak Aleksander Wolszczan i Amerykanin Dale Frail podali do publicznej wiadomości o wspólnym odkryciu trzech planet krążących wokół pulsara o nazwie Lich. Jest on oddalony od Ziemi o 980 lat świetlnych. Jego średnica wynosi kilkanaście km, natomiast jego masa jest porównywalna z masą Słońca. Jest pozostałością po wybuchu supernowej, do którego doszło kilkaset milionów lat temu. W drodze konkursu na nazwę tego pulsara pojawiła się propozycja i została przyjęta, nazwania go identycznie jak licza - istoty nieumarłej, która nie jest ani żywa ani martwa ale może za pomocą magii kontrolować podobne do siebie nieumarłe istoty. Ten pulsar, będąc martwą neutronową gwiazdą, ma wpływ grawitacyjny na trzy krążące wokół niego planety, sam zaś obracając się 160 razy na sekundę wokół swojej osi wysyła z tą częstotliwością sygnały radiowe w przestrzeń kosmiczną, które odbierane są na Ziemi. Źródłem fal radiowych jest silne pole magnetyczne. Pulsar Lich (o oficjalnej nazwie PSR 1257 +12) znajduje się w gwiazdozbiorze Panny. Gwiazdozbiór Panny (źródło: Internet)
Planetom nadano nazwy: Drangr, Poltergeist i Phobetor Nazwa planety Masa w masach Jowisza Okres orbitalny w dniach ziemskich Wielka półoś Ekscentryczność Drangr 7*10-5 25,3 0,19 0 Poltergeist 0,013 66,5 0,36 0,02 Phobetor 0,012 98,2 0,46 0,03 Przypuszcza się, że były one gazowymi olbrzymami podobnymi do Jowisza. Gdy nastąpił wybuch macierzystej gwiazdy atmosfery planet zostały zdmuchnięte i pozostały tylko skaliste globy. 6 października 1995 roku w obserwatorium Genewskim Michel Mayor i Didier Queloz spostrzegli regularne przesunięcia linii widmowych w widmie gwiazdy o nazwie 51 Pegasi. Gwiazdozbiór Pegaza (Źródło: Internet) Mogło to świadczyć o istnieniu towarzysza, który razem z tą gwiazdą obiega wspólny środek masy. W ten sposób została odkryta planeta o
masie równej 0,47 masom Jowisza, która oddalona jest od swojej rodzimej gwiazdy o 0,05 jednostek astronomicznych, co stanowi 1/20 odległości Słońce-Ziemia. Rok na tej planecie trwa 4,23 doby ziemskie, a temperatura powierzchniowa wynosi 1570 K. Jeśli więc można uczynić pewne porównanie, to warunki panujące na tej planecie są raczej piekielne. Wizja artystyczna przedstawiająca wyżej opisany układ (Źródło: Internet) Ta planeta, o nieoficjalnej nazwie Bellerofont, jest pierwszą egzoplanetą obiegającą gwiazdę podobną do naszego Słońca. Od tej pory odkrycia planet pozasłonecznych posypały się jak z rękawa, zwłaszcza po uruchomieniu teleskopów Keplera i Spitzera. Dziś znanych jest już ponad 3000 planet pozasłonecznych. Największe emocje wzbudza układ 7 planet krążących wokół - można powiedzieć śmiało - naszej sąsiadki - gwiazdy oddalonej od nas zaledwie o 40 lat świetlnych, a odkrycia dokonano w dwóch etapach: 3 planety w roku 2015, pozostałe 4 - w lutym 2017 roku. Gwiazda otrzymała nazwę od nazwy belgijskiego teleskopu znajdującego się w Obserwatorium La Silla w Chile, w którym dokonano odkrycia trzech pierwszych planet. Gwiazda Trapist-1 jest znacznie mniejsza od naszego Słońca i niewiele większa od Jowisza. Została zaliczona do ekstremalnie chłodnych czerwonych karłów. (Czerwone karły są gwiazdami mniejszymi od
Słońca, ich temperatury powierzchniowe nie przekraczają 4000 K, najliczniej występują we Wszechświecie, ale z uwagi na małą jasność żadna z nich nie jest widoczna gołym okiem na ziemskim niebie, szacowany czas życia czerwonych karłów sięga 10 bilionów lat, ponieważ reakcje jądrowe przebiegają w nich wolno). Krążące wokół gwiazdy Trapist-1 planety, o rozmiarach porównywalnych do rozmiarów Ziemi lub Wenus (lub nieco mniejszych), zajmują przestrzeń o promieniu równym promieniowi orbity Merkurego. Na wszystkich siedmiu planetach może występować woda w stanie ciekłym. Na dołączonym wykresie widoczne są tzw. krzywe blasku gwiazdy Trapist-1. Wyraźnie widoczne są zagłębienia, które świadczą o przesuwaniu się planet przed tarczą gwiazdy - czyli tranzytem. Im większa planeta przesuwa się przed gwiazdą tym bardziej osłabione zostaje jej światło, im dalej od gwiazdy jest planeta - tym dłużej trwa tranzyt. Niestety samych planet nie da się na razie dostrzec. (Opracowano na podstawie materiału zamieszczonego na stronie internetowej: Urania-Postępy Astronomii, w którym wykorzystano dane z Kosmicznego Teleskopu Spitzera (NASA, ESO/M. Gillon et al)
******************* Za rok minie 40 lat od powołania do życia akcji, którą nazwano "Wakacje w Planetarium". Cieszy się ona nadal zainteresowaniem miłośników astronomii, Fromborka i Obserwatorium na Górze Żurawiej, które od dwóch lat nosi nazwę: Park Astronomiczny. Od 7 do 16 sierpnia przebywał w Parku Astronomicznym uczeń 3-ciej klasy gimnazjum z okolic Gliwic, 15- letni Łukasz Raczyński, a od 13 do 27 sierpnia dr Marek Muciek, astronom, z grupą 8 uczniów i studentów z Kołobrzegu. Łukasz interesuje się astrofotografią i meteorytyką (ma kolekcję 80 meteorytów, z czego 20 przywiózł ze sobą i wygłosił na ich temat bardzo interesującą pogadankę w sali Obserwatorium). Zajmował się także pokazem plam słonecznych dla turystów odwiedzających Wzgórze Katedralne. Łukasz wykreśla linię E-W
Grupa dr Marka Mućka, oprócz realizacji własnego programu obserwacyjnego gwiazd zmiennych (gdy dopisywała pogoda), wspierała lokalnych astronomów w nocnych pokazach nieba, wykorzystując przywieziony ze sobą 30 cm teleskop Newtona, na montażu Dobsona. Obiekty głębokiego nieba, takie jak np. gromada kulista w gwiazdozbiorze Herkulesa M13, mgławica planetarna w Lutni M57, gromada otwarta gwiazd M11 "Dzika Kaczka" w gwiazdozbiorze Orła i wiele innych, były widoczne dzięki temu teleskopowi szczególnie wyraziście i pięknie. Wykłady w sali Obserwatorium Parku Astronomicznego - dr Marek Muciek wraz ze słuchaczami
Gromada otwarta gwiazd M11 tzw. "Dzika Kaczka" w gwiazdozbiorze Orła (źródło: Internet) Gwiazdozbiór Orła, rycina z XVIII w. Zaangażowanie młodych astronomów, ich umiejętności i pasja zostały nagrodzone przez osobę, która przybyła ostatnio wraz z rodziną do Parku Astronomicznego na pokaz nieba, nie tylko słowami pełnymi uznania...
Niebo wrześniowe Księżyc, który spowodował całkowite zaćmienie Słońca 21 sierpnia tego roku, które obejmowało pas o szerokości około 100 km przebiegający przez Stany Zjednoczone, po tym wielkim przeżyciu dla wielu obserwatorów, którzy specjalnie udali się w daleką drogę, także z Polski, aby to zjawisko obserwować "na żywo", wystąpi na fromborskim niebie w znanych nam już dobrze postaciach: pełni - 9.09, ostatniej kwadry - 13.09, nowiu - 20.09 i pierwszej kwadry - 28.09. Zdjęcie Kazimierza Mazurka tzw. pierścionka z diamentem, pojawiającego się w ostatniej fazie całkowitego zaćmienia Słońca (lub gdy Księżyc schodzi z tarczy Słońca) - 21 sierpnia 2017 r. Jego spotkania z planetami i jasnymi gwiazdami, to szczególnie ulubione tematy amatorów astrofotografii: 16.09 - bardzo bliska (0 o 03 ' ) koniunkcja Księżyca z Marsem, od godziny 21:00 18.09 - koniunkcja Księżyca z Wenus (0 0 32 ' ), od godziny 2:30; koniunkcja Księżyca z Marsem (0 0 08 ' ), od godziny 21:40
19.09 - bardzo bliska koniunkcja Księżyca z Merkurym (0 0 02 ' ), od godziny 1:15 22.09 - początek jesieni astronomicznej 27.09 - koniunkcja Księżyca z Saturnem (3 0 28 ' ), po godzinie 2:10 Jak widać, tylko jedna koniunkcja wystąpi o wygodnej porze, reszta dla osób lubiących przespać całą noc, wytrwanie do tych zjawisk będzie pewnym poświęceniem. Nadal spośród pięciu widocznych gołym okiem planet - Saturn jest najwdzięczniejszym obiektem do obserwacji za pomocą nawet niewielkiego teleskopu. Jak tylko się dostatecznie ściemni - świeci nisko na południowo-zachodnim niebie. Wenus natomiast pojawia się we wrześniu po godzinie trzeciej i błyszczy wspaniałym blaskiem do świtu.