WYBORY PREZYDENCKIE W KONTEKŚCIE POSTAW POLITYCZNYCH Warszawa, wrzesień 2000 roku ΤΝΣ ΟΒΟΠ υλ. ερενιοωα 11, 02 776 Ωαρσζαωα Τελ.: (48 22) 648 2044 ( 46), Φαξ: (48 22) 644 9947, ε µαιλ: οβοπ οβοπ.χοµ.πλ, ηττπ://ωωω.οβοπ.χοµ.πλ Biura w ponad 40 krajach Grupa Taylor Nelson Sofres
Cytowanie, publiczne odtwarzanie, kopiowanie oraz wykorzystywanie w innej formie danych, informacji i opracowań zawartych w tej publikacji jest dozwolone pod warunkiem podania źródła. W pierwszych dniach września przeprowadziliśmy kolejny pomiar popularności kandydatów na prezydenta 1. Zasadnicze wyniki z tego badania zostały zaprezentowane pod koniec ubiegłego tygodnia w komunikacie pt. Preferencje prezydenckie pięć tygodni przed wyborami. Teraz chcielibyśmy dokładniej i bliżej przyjrzeć się, jak te ogólne deklaracje Polaków mają się do ich postaw wobec innych spraw związanych z polityką. Przypomnijmy, że nasz sondaż realizowany był przed zgłoszeniem przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego weta do ustawy uwłaszczeniowej. Ze spraw, które towarzyszyły nam w okresie realizacji badania należy wymienić obchody 20 rocznicy Sierpnia i powstania NSZZ Solidarność oraz informacje dotyczące wejścia w życie podatku VAT w rolnictwie. Zainteresowanie wyborami prezydenckimi W pierwszych dniach września ponad trzy czwarte Polaków oświadczyło, że przynajmniej trochę interesują się tegorocznymi wyborami prezydenckimi. Jednak tylko nieco mniej niż jedna czwarta pytanych deklarowała bardzo duże zainteresowanie, pozostali wskazywali raczej na umiarkowane zainteresowanie. Nieliczne osoby przyznawały, że problematyka ta ich nie obchodzi. Odsetek ten jest jeszcze mniejszy wśród osób, które mają wyrobione sympatie i preferencje polityczne. Osób, które mówią, że bardzo lub raczej niechętnie słuchają informacji związanych z wyborami prezydenckimi, najwięcej jest wśród ludzi o niewyrobionych poglądach politycznych (niemal dwie piąte), natomiast wśród takich, które utożsamiają się z jakąś opcją odsetek ten jest trzy cztery razy mniejszy. Nie widać więc tu większych różnic między osobami o odmiennych sympatiach politycznych zainteresowanie wyborami deklaruje zdecydowana większość z nich: od 88% do 1 Sondaż TNS OBOP z 2-4 września 2000 r., przeprowadzony na reprezentatywnej, losowej 1021-osobowej ogólnopolskiej próbie osób od 18 roku życia. Maksymalny błąd statystyczny dla takiej wielkości próby wynosi +/-3%, przy wiarygodności oszacowania równej 95%. Wyniki dotyczące kandydatów na prezydenta w wybranych analizowanych grupach uwzględniane były tylko dla tych osób, które odpowiadały, że zdecydowanie lub raczej wezmą udział w wyborach i wiedziały na kogo głosować. Z obliczeń wyłączono osoby, które nie były pewne na kogo zagłosują. 2
91%, jedynie wśród osób nie utożsamiających się z żadną z opcji jest wyraźnie mniejszy 62%. Większe dysproporcje jeśli chodzi o wielkość rzeczywistego zainteresowania widoczne są dopiero przy deklaracjach mówiących o bardzo dużym zaangażowaniu respondentów w poszukiwanie informacji na ten temat. Na tle pozostałych, najbardziej wyróżniają się ludzie o sympatiach lewicowych 36% z nich bardzo się interesuje tym głosowaniem. Dla porównania, wśród osób o poglądach centroprawicowych jest to 32%, prawicowych 30%, a centrolewicowych 28%. Postawy takie najrzadziej wyrażane są przez osoby nie identyfikujące się z żadną ze stron (zaledwie 9%). POGLĄDY ZAINTERESOWANIE WYBORAMI PREZYDENCKIMI * ) POLITYCZNE Bardzo Raczej Raczej nie Zupełnie nie zainteresowani zainteresowani zainteresowani zainteresowani Lewicowe 36% 53% 8% 3% Centrolewicowe 28% 60% 11% 1% Centroprawicowe 32% 59% 5% 4% Prawicowe 30% 60% 8% 1% Trudno powiedzieć 9% 53% 25% 13% * ) W tabeli pominięto odpowiedź trudno powiedzieć, wyniki nie sumują się więc do 100% Jeszcze większe różnice zarysowują się wewnątrz elektoratów partyjnych 2. Tematyka wyborcza najbardziej przyciąga potencjalnych wyborców SLD (wyborami bardzo interesuje się dwie piąte spośród nich). Niewiele gorzej wypadają pod tym względem zwolennicy UW (ponad jedna trzecia) i nieco gorzej AWS (jedna trzecia). Osób bardzo zainteresowanych jesiennym głosowaniem trochę mniej jest wśród wyborców ROP (ponad jedna czwarta), a najmniej PSL (ponad jedna piąta). Elektoraty partii politycznych i elektoraty kandydatów na prezydenta nie są jednakowe, mimo zaangażowania ugrupowań w tę kampanię. Na tle najpopularniejszych pretendentów do najwyższego urzędu w państwie, najżywiej zainteresowany głosowaniem jest elektorat Lecha Wałęsy i Mariana Krzaklewskiego (nieco mniej niż dwie piąte deklaruje bardzo duże zainteresowanie), w mniejszym już stopniu postawy takie są udziałem osób zamierzających poprzeć Aleksandra 2 W opisach, ze względu na liczebności uwzględniono tylko te ugrupowania, które uzyskały minimum 5% poparcia. 3
Kwaśniewskiego (niespełna trzech na dziesięciu). Nie wyróżnił się tu elektorat Andrzeja Olechowskiego (tylko nieco ponad jedna piąta). Najmniej takich osób jest wśród wyborców kandydata PSL Jarosława Kalinowskiego i Andrzeja Leppera (jedna szósta). Wielkość zainteresowania głosowaniem w sposób bardzo wyraźny przekłada się na deklaracje uczestnictwa w wyborach prezydenckich. Osoby bardzo zainteresowane wyborami prezydenckimi, to przede wszystkim takie, które pytane o gotowość uczestniczenia w wyborach prezydenckich odpowiadają zdecydowanie tak (35%); w pozostałych grupach, osób takich jest zdecydowanie mniej. Warto zauważyć, że także wśród ludzi, który mówią, że raczej pójdą głosować, bardzo zainteresowani głosowaniem pojawiają się ogromnie rzadko. Różnice w wielkości zainteresowania widoczne są też inaczej niż w przypadku poglądów politycznych, czy preferencji wyborczych przy skumulowanych odpowiedziach pozytywnych i skumulowanych negatywnych. Wśród osób, które zapowiedziały, że na pewno pójdą do wyborów aż 93% twierdzi, że przynajmniej trochę interesuje się informacji związanymi z tym głosowaniem. Dla osób, które sugerowały, że chyba będą głosować, odsetek ten wyniósł 69%. Jednak już wśród tych, którzy raczej nie będą głosować, zainteresowanie wyborami zadeklarowała połowa, a wśród osób zdecydowanie wykluczających swój udział w głosowaniu była to już zaledwie jedna piąta. W grupie osób nie zdecydowanych czy będą w tym roku wybierać prezydenta czy też nie, podobne deklaracje składa sporo w porównaniu z dwoma poprzednio opisanymi grupami bo 44%. DEKLARACJE UCZESTNICTWA W WYBORACH PREZYDENCKICH Bardzo zainteresowani ZAINTERESOWANIE WYBORAMI PREZYDENCKIMI * ) Raczej zainteresowani Raczej nie zainteresowani Zupełnie nie zainteresowani Zdecydowanie tak 35% 58% 7% 1% Raczej tak 1% 68% 26% 5% Raczej nie 7% 39% 45% 9% Zdecydowanie nie 2% 17% 26% 55% Trudno powiedzieć 6% 38% 35% 16% * ) W tabeli pominięto odpowiedź trudno powiedzieć, wyniki nie sumują się więc do 100% 4
Gotowość głosowania Szacując, ile osób w rzeczywistości poszłoby do wyborów, nie można spodziewać się, że byliby to wszyscy ci, którzy odpowiadali zdecydowanie tak i raczej tak na pytanie o gotowość uczestnictwa w głosowaniu. Dlatego też określając stopień mobilizacji w poszczególnych grupach najlepiej przyjrzeć się tylko tym, którzy składając swoje deklaracje wypowiadali je w sposób zdecydowany. W pierwszych dniach września do najbardziej zdopingowanych należeli ludzie o poglądach lewicowych z jednej strony i prawicowych z drugiej (po ok. cztery piąte). Nieco rzadziej podobne postawy były udziałem osób o sympatiach centrolewicowych (trzy czwarte), a dużo rzadziej centroprawicowych (już tylko dwie trzecie). Pełna gotowość wzięcia udziału w październikowym głosowaniu zdecydowanie najrzadziej występuje jednak wśród ludzi nie angażujących po żadnej ze stron (wśród osób o niesprecyzowanych poglądach politycznych jest to nieco więcej niż dwie piąte a więc niemal dwa razy mniej niż wśród lewicowców). Najbardziej zdecydowany, by głosować w tych wyborach jest elektorat SLD (niemal dziewięciu na dziesięciu oświadczyło, że na pewno pójdzie do urn). Pod tym względem niewiele ustępują mu ludzie, którzy zapewnili, że w wyborach parlamentarnych głosowaliby na UW (przeszło cztery piąte). Deklaracje takie rzadziej niż wśród osób popierających SLD pojawiają się w wypowiedziach potencjalnych wyborców AWS i PSL (po cztery piąte). Wśród elektoratów ugrupowań cieszących się co najmniej pięcioprocentowym poparciem, najmniej zmobilizowany, by uczestniczyć w wyborach prezydenckich jest elektorat ROP ( zdecydowanie tak odpowiedziało siedmiu na dziesięciu). Ważniejszy jednak niż poziom mobilizacji wśród elektoratów partii jest dla kandydatów na prezydenta poziom mobilizacji w ich własnych elektoratach: udział w wyborach jak największej liczby spośród wszystkich tych, którzy popierają jednego z pretendentów do prezydentury odpowiednio zwiększa jego szanse na lepszy wynik w wyborach, a niski poziom determinacji wyborców może być przyczyną gorszych rezultatów. W tej chwili wydaje się, że najbardziej zmotywowani by głosować są ludzie, którzy aktualnie popierają kandydaturę Lecha Wałęsy, ale także Mariana Krzaklewskiego, Aleksandra Kwaśniewskiego i Andrzeja Olechowskiego (po ok. 5
cztery piąte). Pełna gotowość uczestniczenia w wyborach prezydenckich rzadziej wyrażana jest przez zwolenników Jarosława Kalinowskiego i Jana Olszewskiego (nieco mniej niż trzy czwarte). Na tle tych kandydatów, najmniejsze szanse na udział swojego elektoratu w głosowaniu ma Andrzej Lepper (trzy piąte). Gdyby do urn poszły tylko te osoby, które w sposób zdecydowany zapowiedziały swój udział w nich, to nieco gorszy rezultat mógłby uzyskać Jarosław Kalinowski i Andrzej Lepper, a nieco lepszy Marian Krzaklewski i Aleksander Kwaśniewski. Preferencje prezydenckie A zainteresowanie polityką Ponad połowa dorosłych Polaków polityką na co dzień się nie interesuje: 15% niezależnie od tego co się w kraju dzieje nie zwraca uwagi na informacje dochodzące z tej sfery życia, a 40% tylko w wyjątkowych sytuacjach (takich jak na przykład wybory czy zmiana rządu) nie unika tej problematyki. Nawet wśród osób, które nie starają się stronić od polityki, niewiele jest takich, które regularnie próbują śledzić wszystko co się dzieje w tej sferze (8%). Zdecydowanie więcej osób ogranicza się tylko do tego, by być mniej więcej zorientowanym co się w kraju dzieje (37%). Pretendenci do najwyższego urzędu w państwie, w prowadzonej kampanii próbują pozyskać możliwie szerokie grupy potencjalnych wyborców tych bardziej i tych mniej wyrobionych politycznie. To, jakie grupy skłonne są im ufać w większym, a które w mniejszym stopniu może być interesującą informacją. Stanowią element informacji o charakterystyce i elektoracie kandydatów. Warto w tym miejscu dodać, że zależności te, pod wpływem nasilonej kampanii mogą ulegać zmianom. W pierwszych dniach września, poparcie dla Aleksandra Kwaśniewskiego było tym większe, im mniejsze zainteresowanie ludzi polityką urzędujący prezydent najwięcej głosów zyskiwał wśród tych, którzy w ogóle się tym nie interesują, najmniej natomiast wśród osób bardzo zainteresowanych sprawami życia publicznego. Na pięć tygodni przed wyborami Marian Krzaklewski zyskiwał najwięcej głosów wśród ludzi, którzy zadeklarowali, że bardzo polityką się interesują. W pozostałych grupach otrzymywał on dużo mniejsze i mniej więcej wyrównane poparcie. 6
Z kolei kandydatura Andrzeja Olechowskiego cieszyła się dwa razy większą popularnością wśród osób, które przynajmniej starają się być choćby mniej więcej zorientowane co się w kraju dzieje, niż wśród tych, którzy zwracają uwagę co najwyżej na niektóre szczególnie ważne wydarzenia. Poparcie dla Jarosława Kalinowskiego zgłaszali przeważnie ludzie średnio zainteresowani polityką, rzadziej zdarzało się by przyciągał on tych, którzy z jednej strony bardzo interesują się informacjami na ten temat, a z drugiej nie interesują się nimi w ogóle. Kandydatura Andrzeja Leppera szczególnie atrakcyjna była wśród osób, które wydarzeniami politycznymi nie zajmują się w ogóle lub co najwyżej interesują się nimi tylko od święta, gdy w kraju dzieją się rzeczy wyjątkowo istotne. W przypadku Lecha Wałęsy i Jana Olszewskiego nie można mówić o takich zależnościach, m.in. ze względu na stosunkowo niewielkie liczebności. PREFERENCJE PREZYDENCKIE * ZAINTERESOWANIE ) J. M. Krzaklewskniewski Lepper chowski Olszewski Wałęsa A. Kwaś- A. A. Ole- J. L. POLITYKĄ Kalinowski W ogóle się nie interesują 3% 8% 75% 4% 4% 3% 2% Raczej się nie interesują 7% 5% 70% 5% 5% 3% 2% Raczej się interesują 5% 8% 67% 1% 10% 2% 3% Bardzo się interesują 2% 23% 50% 1% 11% 2% 4% * ) Ze względu na niewielkie liczebności, wyniki A. Leppera, A. Olszewskiego i L. Wałęsy należy traktować z ostrożnością Wyniki nie sumują się do 100%, ponieważ pominięto pozostałych kandydatów A poglądy polityczne Mówiąc o preferencjach prezydenckich Polaków w kontekście ich innych postaw politycznych, konieczne jest przełożenie tych wyborów dokonywanych przez poszczególne elektoraty na ich ogólne sympatie i deklarowane poglądy polityczne. Najmniej kłopotów z wyborem kandydata mają ludzie o poglądach lewicowych przeszło dziewięciu na dziesięciu spośród nich opowiadało się za reelekcją Aleksandra Kwaśniewskiego. Dla tych osób nie ma innego kandydata, który mógłby się na poważnie liczyć. Podobnie sytuacja wygląda wśród osób o sympatiach centrolewicowych przeszło cztery piąte spośród nich zamierza opowiedzieć za powtórnym wyborem urzędującego prezydenta. Jedynym kandydatem, który został w pewien sposób wyróżniony był Jarosław Kalinowski w tej grupie uzyskał on 7
poparcie co dwunastej osoby. Nieco inaczej sytuacja ta wygląda wśród centroprawicowców. Za Aleksandrem Kwaśniewskim opowiedziała się niespełna połowa. Drugi w kolejności kandydat Andrzej Olechowski zyskał głosy już tylko co piątego (przeszło dwa razy mniej niż Kwaśniewski). To dość duża różnica zważywszy na fakt, że już dawno urzędujący prezydent nie uzyskiwał w tej grupie tak dobrego wyniku, a Olechowski tak niskiego. Inni kandydaci rozpatrywani relatywnie często przez ludzi o sympatiach centroprawicowych, to Marian Krzaklewski (poparcie co dziewiątego) i Lech Wałęsa (co dwunastego). O ile lewicowcy i centrolewicowcy wyróżnili tylko jedną postać, a centroprawicowcy dwie, to wśród prawicowców liczą się trzy osoby. Najczęściej wymieniany jest Marian Krzaklewski (wskazywany przez ponad jedną czwartą), nieznacznie rzadziej pojawiają się jednak nazwiska Andrzeja Olechowskiego i Aleksandra Kwaśniewskiego (po jednej piątej wskazań). Pozostałe osoby wskazywały na Lecha Wałęsę, Jarosława Kalinowskiego, Jana Olszewskiego czy Jana Łopuszańskiego, jednak żaden z nich nie uzyskał tutaj wyniku dwucyfrowego. Wśród osób o niesprecyzowanych poglądach politycznych najlepiej wypadł Aleksander Kwaśniewski (wskazało go siedmiu na dziesięciu). Żaden z innych kandydatów nie został wyraźnie wyróżniony. Pozostałe osoby relatywnie często wskazywały na Jarosława Kalinowskiego, Mariana Krzaklewskiego i Andrzeja Leppera (uzyskiwali wskazania co szesnastej osoby, przy czym z tej grupy tylko Kwaśniewski i Lepper uzyskiwali tu wyniki lepsze niż wśród ogółu pytanych przez nas potencjalnych wyborców). A preferencje partyjne W swoich decyzjach wyborczych, jeszcze silniej utwierdzony niż ludzie deklarujący sympatie lewicowe, jest elektorat SLD. Aż 98% osób, które deklarują, że w wyborach parlamentarnych głosowałyby za tym ugrupowaniem, opowiada się za reelekcją urzędującego prezydenta. Aleksander Kwaśniewski zdobywa przewagę nad swoimi konkurentami także wśród wyborców PSL i UW. Połowa spośród nich opowiada się za jego ponownym wyborem na kolejną kadencję. Następny w kolejności kandydat ma w obu tych elektoratach wynik o 10 pkt. proc. niższy, przy czym w przypadku PSL dotyczy to Jarosława Kalinowskiego, a w przypadku UW Andrzeja Olechowskiego. 8
Również w elektoracie AWS jest kandydat uzyskujący poparcie jest nim Marian Krzaklewski. Aleksander Kwaśniewski ma wynik dwa i pół razy gorszy niż lider AWS (poparcie co piątego potencjalnego wyborcy AWS). Prawie dwa razy mniej niż Kwaśniewski zdobywa w elektoracie AWS Lech Wałęsa, a podobny wynik co były prezydent ma tutaj także Andrzej Olechowski. W przeciwieństwie do elektoratów wszystkich wymienionych ugrupowań, elektorat ROP nie wyłonił swojego faworyta. Stosunkowo najwięcej osób opowiedziało się za kandydaturą Jana Olszewskiego (jedna trzecia), ale niewiele mniej ma tutaj także Aleksander Kwaśniewski (ponad jedna czwarta), a wysoki wynik jest również udziałem Andrzeja Olechowskiego (jedna piąta). Wybory drugiego głosu Od dłuższego czasu osoby, które zapowiedziały, że na pewno lub raczej wezmą udział w wyborach prezydenckich i jednocześnie miały sprecyzowane preferencje są pytane przez nas o to, na kogo ewentualnie zagłosowaliby, gdyby okazało się, że preferowany przez nich kandydat nie startowałby w wyborach. Główny cel tego pytania nie dotyczy jednak rozkładu głosów w przypadku zmiany sytuacji na scenie wyborczej (mało prawdopodobne wydaje się, by któryś z najpoważniejszych kandydatów zrezygnował z ubiegania się o najwyższy urząd w państwie, a ewentualna rezygnacja kandydata cieszącego się minimalnym poparciem nie powinna wiele zmienić) choć informacja dotycząca wielkości poparcia dla kandydatów rozpatrywanych w drugiej kolejności sama w sobie jest interesująca ale raczej poszukiwania odpowiedzi, w którym kierunku mogą przesuwać się głosy wyborców poszczególnych kandydatów na prezydenta pod wpływem kampanii wyborczej. Czy i jak często zdarza się, że osoby popierające dziś konkretnych pretendentów do najwyższego urzędu w państwie, rozpatrywałyby możliwość poparcia innego kandydata i jeśli tak, to którego z nich. Dla sporej grupy wyborców Aleksandra Kwaśniewskiego nie ma alternatywy 33% osób, które wyraziły zamiar głosowania na obecnego prezydenta nie umiało wskazać kandydata rezerwowego lub też stwierdziło, że nie poparliby nikogo innego. Inne osoby najczęściej zdecydowałyby się przekazać głos Andrzejowi Olechowskiemu (trzech na dziesięciu), a drugim najczęściej wskazywanym 9
kandydatem rezerwowym był Jarosław Kalinowski (wskazywany przez co szóstego). Ewentualne poparcie obu tych kandydatów w elektoracie Kwaśniewskiego było zbliżone do wyników, jakie uzyskiwali wśród ogółu pytanych. Z kolei osobom opowiadającym się za wyborem Mariana Krzaklewskiego na urząd Prezydenta najbliżej byłoby do Andrzeja Olechowskiego możliwość oddania na niego głosu rozpatrywała w drugiej kolejności co trzecia osoba. Ponad jednej piątej najbliżej byłoby do Lecha Wałęsy. Gotowość przerzucenia poparcia na Aleksandra Kwaśniewskiego rozpatrywała już tylko co ósma osoba. O ile wynik Olechowskiego i Wałęsy był w tej grupie dużo lepszy niż wśród ogółu pytanych, o tyle urzędującego prezydenta podobny. Wśród osób popierających lidera AWS w wyborach prezydenckich, stosunkowo niewielu nie miało upatrzonego kandydata zapasowego (jeden na szesnastu). W elektoracie Andrzeja Olechowskiego podobnie jak w elektoracie Aleksandra Kwaśniewskiego dość często pojawiają się osoby, które nie wiedziałyby na kogo głosować lub też nie zagłosowałyby na nikogo, gdyby ich faworyt nie startował (trzech na dziesięciu). Wśród pozostałych, niemal jedna trzecia zdecydowałaby się przekazać poparcie urzędującemu prezydentowi. Dwa razy mniej osób zdecydowałoby się zasilić szeregi elektoratu Mariana Krzaklewskiego. Obaj ci kandydaci są przez wyborców Olechowskiego wymieniani dużo częściej niż przez ogół pytanych. Dla osób opowiadających się za wyborem Jarosława Kalinowskiego najczęstszą i najpoważniejszą alternatywą jest Aleksander Kwaśniewski (wskazało go ponad dwie piąte osób popierających obecnie lidera PSL). Na drugim miejscu ex aequo znaleźli się Andrzej Lepper i Andrzej Olechowski (po jednej szóstej wskazań). O ile jednak Kwaśniewski i Lepper uzyskiwali wśród osób popierających kandydata PSL wyniki dużo lepsze niż w innych elektoratach, o tyle Olechowski gorsze. Stosunkowo niewielu potencjalnych wyborców Kalinowskiego nie miało kandydata rezerwowego (co dwunasty). Ludzie, którzy zapowiadali głosowanie na Andrzeja Leppera podobnie jak wyborcy Jarosława Kalinowskiego zdecydowanie najczęściej skłonni byliby się przychylać ku Aleksandrowi Kwaśniewskiemu (gotowość przekazania mu głosu w drugiej kolejności zadeklarowało dwie piąte). Na drugim miejscu wskazywany był Kalinowski, jednak jego wynik niewiele różnił się tutaj od tego jaki kandydat ludowców osiągnął wśród ogółu pytanych. Bardzo rzadko zdarzało się, by zwolennicy 10
Leppera nie rozpatrywali innego kandydata, którego mogliby ewentualnie poprzeć w tych wyborach. Niemal połowie zwolenników objęcia urzędu prezydenckiego przez Lecha Wałęsę najbliżej byłoby do Mariana Krzaklewskiego (i jest to wynik zdecydowanie najlepszy, jaki obecny przewodniczący Solidarności uzyskał w różnych elektoratach). Spośród innych kandydatów, stosunkowo często wymieniani byli również Andrzej Olechowski i Aleksander Kwaśniewski (po kilkanaście procent wskazań), przy czym wyniki tych dwóch polityków nie odbiegały tu w sposób znaczący od wyników uzyskanych wśród ogółu. Preferencje wyborców Jana Olszewskiego skoncentrowały się na trzech kandydatach, byli to w kolejności: Aleksander Kwaśniewski, Andrzej Olechowski i Marian Krzaklewski. Wybory negatywne Bliskość elektoratów poszczególnych kandydatów na prezydenta do ich rywali wyrażana poprzez drugą preferencję, to jeden z elementów opisujących potencjalne zaplecze, szanse wyborcze i polityczne usytuowanie pretendentów do prezydentury w tegorocznej kampanii. Uzupełnieniem tej informacji jest wielkość i kierunki pochodzenia elektoratów negatywnych. O tym, którzy z kandydatów budzą największą niechęć pisaliśmy już wcześniej 3. Teraz zobaczmy które z elektoratów kandydatów spotykających się ze stosunkowo największym zainteresowaniem wyborców są z jednej strony najbardziej, a z drugiej najmniej nieprzychylne poszczególnym pretendentom do prezydentury.! W tegorocznej kampanii największą niechęć wyborców budzi Lech Wałęsa ponad połowa osób, które wyraziły gotowość wzięcia udziału w tegorocznym głosowaniu stwierdziła, że na pewno nie zagłosuje na byłego prezydenta. Dezaprobata wobec tej kandydatury jest co oczywiste tym większa, im bardziej na lewo skierowane sympatie polityczne wyborców: wśród osób o poglądach lewicowych oddanie na niego głosu wykluczyło siedmiu na dziesięciu, 3 Komunikat pt. Preferencje prezydenckie pięć tygodni przed wyborami. 11
centrolewicowych dwie trzecie, centroprawicowych dwie piąte, natomiast wśród prawicowców podobne deklaracje złożyło już tylko trzech na dziesięciu. Wyniki dla osób o niesprecyzowanych sympatiach politycznych nie różnią się zasadniczo od uzyskanych dla ogółu badanych. Wśród elektoratów partii, największa niechęć wyróżniła wyborców SLD (przeszło siedmiu na dziesięciu); niewiele pod tym względem ustępowali im wyborcy ROP (dwie trzecie). Spora grupa przeciwników Wałęsy to osoby popierające PSL (trzy piąte). W porównaniu z tym, opinie takie rzadko są udziałem elektoratu UW (nieco ponad jedna trzecia), a wyraźnie najrzadziej AWS (nieco ponad jedna piąta). Takie postawy elektoratów partii przekładają się przynajmniej częściowo na opinie aktualnych elektoratów kandydatów na prezydenta. Największa niechęć jest udziałem osób zapowiadających głosowanie na Aleksandra Kwaśniewskiego (dwie trzecie), a następnie Jarosława Kalinowskiego (ponad trzy piąte) i Jana Olszewskiego (mniej niż trzy piąte). Głosowanie na Lecha Wałęsę najrzadziej odrzucają zwolennicy wyboru Mariana Krzaklewskiego i Andrzeja Olechowskiego (po nieco więcej niż jednej piątej). " Mówiąc o Lechu Wałęsie, warto zobaczyć jak wyglądają wybory negatywne jego elektoratu różnią się one zasadniczo od tego co wyraża ogół zamierzających głosować. Na pierwszym miejscu pod względem dezaprobaty znalazł się Aleksander Kwaśniewski (ponad dwie piąte wyborców byłego prezydenta zapowiedziało, że na pewno nie zagłosuje na obecnie sprawującego ten urząd). Na drugim miejscu znalazł się Andrzej Lepper (przeszło jedna trzecia wskazań), a na trzecim Janusz Korwin- Mikke (jedna czwarta). Żaden z pozostałych rywali Wałęsy nie uzyskał pod względem niechęci w tym elektoracie wyniku dwucyfrowego. Warto dodać, że Marian Krzaklewski miał w tej grupie bardzo niewielu przeciwników (wyborowi obecnego przewodniczącego S była niechętna jedna osoba na trzydzieści trzy). Co ósma osoba nie wskazała takiego kandydata, na którego by nie zagłosowała.! Drugim w kolejności pod względem niechęci wyborców jest Andrzej Lepper (możliwość głosowania na niego wykluczyła ponad jedna trzecia osób, które zapowiedziały, że wezmą udział w głosowaniu). Wśród wyborców o różnych poglądach politycznych, najbardziej przeciwni mu byli ludzie o poglądach centroprawicowych (dwie trzecie), duża dezaprobata wyrażana była również przez 12
prawicowców i centrolewicowców (połowa). Jego kandydatura najmniej oporów budziła w lewicowcach (trzech na dziesięciu) oraz o ludziach o niesprecyzowanych sympatiach politycznych (jedna czwarta). Porównując opinie różnych elektoratów partyjnych, Andrzejowi Lepperowi najbardziej przeciwni są potencjalni wyborcy UW (trzy czwarte spośród nich odrzuciło możliwość głosowania na lidera Samoobrony ). Dużą niechęcią darzą go także sympatycy AWS (prawie połowa). Postawa wyborców SLD i ROP nie wyróżnia się pod tym względem na tle pozostałych. Wyraźnie najmniej niechęci kandydatura Leppera wzbudza w zwolennikach PSL (jedna czwarta). Wśród sympatyków rywali w tegorocznych wyborach, pod względem dezaprobaty wobec Leppera najbardziej wyróżnia się elektorat Andrzeja Olechowskiego (możliwość głosowania na kandydata Samoobrony wyklucza trzy czwarte) oraz choć już w mniejszym stopniu Mariana Krzaklewskiego (połowa). Zwolennicy Lecha Wałęsy, Aleksandra Kwaśniewskiego i Jana Olszewskiego nie odbiegają w opiniach tych zasadniczo od ogółu pytanych. Najmniej skłonni odrzucać poparcie kandydatury Leppera są potencjalni wyborcy Jarosława Kalinowskiego (jedna piąta). " Natomiast elektorat Leppera najmocniej sprzeciwia się wyborowi Lecha Wałęsy (pewność nie głosowania na niego wyraziło dwie trzecie). Niespełna dwa razy mniej wskazań uzyskał Marian Krzaklewski, co czwarta osoba wykluczyła Janusza Korwina-Mikke, a co piąta Aleksandra Kwaśniewskiego. Co dziewiąta osoba nie wskazała kandydata, na którego by na pewno nie głosowała.! W rankingu wyborów negatywnych Marian Krzaklewski, wskazywany przez co trzecią osobę zapowiadającą udział w wyborach, zajął trzecią pozycję. Jego przeciwnicy, to przede wszystkim lewicowcy i centrolewicy (co drugi). Wśród centroprawicowców, ale także osób o niewyrobionych poglądach, deklaracje o nie głosowaniu na niego składał już co czwarty, natomiast wśród prawicowców, postawy takie były udziałem już tylko jednego na sześciu. Najbardziej niechętny mu jest elektorat SLD, gdzie ponad połowa wykluczyła głosowanie na lidera AWS. Wśród zwolenników UW było to niespełna dwie piąte. Rzadziej niż inni, deklaracje takie składali wyborcy PSL i ROP (co czwarty). 13
Wśród elektoratów w tegorocznych wyborach prezydenckich najwięcej niechęci wobec Krzaklewskiego wyraża elektorat Aleksandra Kwaśniewskiego (ponad dwie piąte zapowiedziało, że na pewno nie zagłosuje na kandydata AWS). Elektorat Jana Olszewskiego i Andrzeja Leppera nie wyróżnił się pod tym względem od ogółu pytanych przez nas osób. Natomiast nieco rzadziej niż inni, skłonni byli odrzucać kandydaturę Krzaklewskiego zwolennicy wyboru Kalinowskiego (jedna czwarta) i Olechowskiego (jedna piąta). Ale zdecydowanie najmniej mu niechętni byli wyborcy Lecha Wałęsy (zaledwie jeden na trzydziestu trzech). " Elektorat Mariana Krzaklewskiego największą i niemal równą niechęcią darzy Aleksandra Kwaśniewskiego i Andrzeja Leppera (prawie co druga osoba). Bardzo dużo osób (trzech na dziesięciu) zapowiedziało nie głosowanie na Piotra Ikonowicza. Co czwarta wskazała na Janusza Korwina-Mikke, a co piąta na Lecha Wałęsę (odsetek przeciwników Wałęsy jest w tej grupie dwa i pół razy mniejszy niż wśród ogółu pytanych). Prawie tyle samo osób, co kandydaturze Wałęsy, sprzeciwiło się kandydaturze Tadeusza Wileckiego. Tylko pojedyncze osoby, wśród tych, które zapowiedziały głosowanie na Krzaklewskiego nie podejmowały się wskazania tych kandydatów na których by nie głosowali lub odpowiadały, że nie ma takiego, którego by nie poparli.! Kandydatura Janusza Korwina-Mikke z niemal równą siłą krytykowana jest przez osoby reprezentujące różne opcje i siły polityczne (po ok. jednej czwartej wśród lewicowców, centrolewicowców, czy prawicowców). W porównaniu z tym, stosunkowo rzadko głosowanie na niego wykluczane było przez ludzi o poglądach centroprawicowych (przez co szóstego). Wśród elektoratów partii oraz elektoratów kandydatów na prezydenta, wyróżnił się tutaj elektorat PSL (nie głosowanie na Janusza Korwina-Mikke zapowiedziała co trzecia osoba) oraz elektorat Jarosława Kalinowskiego (trzech na dziesięciu). " W związku z tym, że liczba osób, które w naszym pomiarze wyraziły zamiar głosowania w wyborach prezydenckich na Janusza Korwina-Mikke była stosunkowo niewielka, niemożliwe jest prezentowanie opinii elektoratu tego kandydata.! Zagłosowanie na Tadeusza Wileckiego najczęściej odrzucane było przez ludzi o poglądach centrolewicowych i centroprawicowych (ponad jedna czwarta). 14
Rzadziej skłonni byli tak czynić prawicowcy czy osoby o niewykrystalizowanych poglądach politycznych (co ósmy). Kandydatura ta najwięcej oponentów ma w elektoratach UW i SLD (po ok. jednej trzeciej). Natomiast najrzadziej sprzeciwiali się jej wyborcy PSL i ROP (co jedenasty). Deklaracje zwolenników AWS nie różniły się zasadniczo od opinii ogółu pytanych. Głosowania na Tadeusza Wileckiego równie często nie dopuszczają zwolennicy wyboru Andrzeja Olechowskiego, co i Aleksandra Kwaśniewskiego (ponad jedna piąta). Niechęć wobec niego stosunkowo rzadko wyrażają wyborcy Jana Olszewskiego i Jarosława Kalinowskiego, ale zdecydowanie najrzadziej Lecha Wałęsy. " W związku z tym, że liczba osób, które w naszym pomiarze wyraziły zamiar głosowania w wyborach prezydenckich na Tadeusza Wileckiego była stosunkowo niewielka, niemożliwe jest prezentowanie opinii elektoratu tego kandydata.! Poparcie kandydatury Piotra Ikonowicza najczęściej wykluczane było przez ludzi o poglądach centroprawicowych, wyborców UW (po jednej czwartej) i AWS (jedna piąta), osoby zapowiadające głosowanie na Mariana Krzaklewskiego (trzech na dziesięciu) i Andrzeja Olechowskiego (co piąty). W żadnej z pozostałych analizowanych grup nie zauważono istotnych różnic. " W związku z tym, że liczba osób, które w naszym pomiarze wyraziły zamiar głosowania w wyborach prezydenckich na Piotra Ikonowicza była stosunkowo niewielka, niemożliwe jest prezentowanie opinii elektoratu tego kandydata.! Nie głosowanie na Jana Łopuszańskiego najczęściej deklarowali ludzie o poglądach centrolewicowych (jedna czwarta); ale także zwolennicy lewicy i centroprawicy (jedna szósta) zapowiedzi takie składali częściej niż prawicowcy czy osoby o niewyrobionych poglądach politycznych (mniej niż co dziesiąty). Kandydatura ta największą niechęć wzbudza w wyborcach UW (jedna czwarta) i SLD (jedna piąta). Najrzadziej przeciwni są jej ludzie popierający ROP i osoby zapowiadające głosowanie na Jana Olszewskiego. Opinie pozostałych nie różniły się w sposób istotny od opinii ogółu. 15
" W związku z tym, że liczba osób, które w naszym pomiarze wyraziły zamiar głosowania w wyborach prezydenckich na Jana Łopuszańskiego była stosunkowo niewielka, niemożliwe jest prezentowanie opinii elektoratu tego kandydata.! Kandydatura Dariusza Grabowskiego nie różnicowała w sposób istotny opinii ludzi, jeśli chodzi o deklarowane ogólnie poglądy polityczne. Większe różnice zauważalne są w elektoratach partii i kandydatów. Możliwości głosowania na niego najczęściej nie dopuszczali wyborcy UW (jedna piąta), częściej niż inni również wyborcy SLD, a także osoby zamierzające w wyborach prezydenckich opowiedzieć się za Andrzejem Olechowskim i Janem Olszewskim (po jednej szóstej). Z kolei rzadziej niż inni, deklaracje takie składali wyborcy PSL, AWS oraz zamierzający głosować na Jarosława Kalinowskiego, Mariana Krzaklewskiego i Lecha Wałęsę (mniej niż jedna dziesiąta). " W związku z tym, że liczba osób, które w naszym pomiarze wyraziły zamiar głosowania w wyborach prezydenckich na Dariusza Grabowskiego była stosunkowo niewielka, niemożliwe jest prezentowanie opinii elektoratu tego kandydata.! Wśród kandydatów mających stosunkowo niewielkie elektoraty negatywne, najbardziej kontrowersyjną postacią jest Aleksander Kwaśniewski. Na lewicy i centrolewicy osoby przeciwne jego wyborowi należą do wyjątków; więcej już jest ich wśród osób o niesprecyzowanych poglądach politycznych (jedna dwudziesta). Głosowanie na urzędującego prezydenta wykluczali przede wszystkim centroprawicowcy i prawicowcy, przy czym w pierwszym przypadku deklaracje takie złożyła co czwarta osoba, natomiast w drugim więcej niż co trzecia. Opowiedzenie się za jego reelekcją odrzucali przede wszystkim wyborcy AWS (dwie piąte), ale także ROP (co trzeci). Dość rzadko zdarzało się by podobna postawa była udziałem zwolenników UW. Opinie osób popierających PSL nie różnią się zasadniczo od opinii ogółu pytanych. Wśród osób zapowiadających głosowanie na rywali ubiegającego się o reelekcję prezydenta, w deklaracjach niegłosowania na Kwaśniewskiego wyróżnili się potencjalni wyborcy Mariana Krzaklewskiego (połowa), Lecha Wałęsy i Jana Olszewskiego (po dwie piąte). Częściej niż inni wypowiadali się w ten sposób także ludzie zamierzający poprzeć w zbliżającym się głosowaniu Andrzeja Olechowskiego 16
(jedna czwarta). W porównaniu z nimi, najmniej niechętny jest elektorat Jarosława Kalinowskiego (zapowiedzi o nie głosowaniu na Kwaśniewskiego wyrażali z podobną częstotliwością co ogół badanych). " Zwolennicy reelekcji Aleksandra Kwaśniewskiego najmocniej występowali przeciwko kandydaturze Lecha Wałęsy (dwie trzecie). Na drugim miejscu pod względem niechęci uplasował się Marian Krzaklewski (ponad dwie piąte), minimalnie rzadziej potencjalni wyborcy Kwaśniewskiego wskazywali Andrzeja Leppera (ponad jedna trzecia). Jedna czwarta głosów sprzeciwu została wyrażona wobec Janusza Korwina-Mikke, a ponad jedna piąta Tadeusza Wileckiego. Tylko co dwudziesta osoba zapowiadająca głosowanie na Kwaśniewskiego nie wskazuje kandydata, którego na pewno by nie poparła w tych wyborach.! Bogdan Pawłowski, jeden z kandydatów mniej znanych szerokiej opinii publicznej, wskazywany był jako kandydat negatywny przez mniej więcej podobną liczbę osób w poszczególnych analizowanych grupach. " W związku z tym, że liczba osób, które w naszym pomiarze wyraziły zamiar głosowania w wyborach prezydenckich na Bogdana Pawłowskiego była stosunkowo niewielka, niemożliwe jest prezentowanie opinii elektoratu tego kandydata.! O nie głosowaniu na Jana Olszewskiego nieco częściej mówią osoby lokujące się po lewej (co ósma) niż po prawej stronie sceny politycznej (co czternasta). Sprzeciw wobec tej kandydatury bardzo rzadko pojawiał się w porównaniu z pozostałymi elektoratami wśród osób popierających PSL, Jarosława Kalinowskiego, Mariana Krzaklewskiego, a także Lecha Wałęsę. " Wyborcy Jana Olszewskiego z największą rezerwą podchodzą do kandydatury Lecha Wałęsy (nie zamierza na niego głosować niemal trzy piąte), Aleksandra Kwaśniewskiego (dwie piąte), Mariana Krzaklewskiego i Andrzeja Leppera (po jednej trzeciej).! Głosowanie na Jarosława Kalinowskiego nieco częściej niż inni odrzucali ludzie o sympatiach centroprawicowych, elektorat UW i osoby zamierzające głosować na Andrzeja Olechowskiego. Opinie osób opowiadających się za wyborem 17
Andrzeja Leppera nie odbiegają od i tak rzadkich w tej sprawie opinii ogółu pytanych. " Wśród osób zamierzających głosować w wyborach prezydenckich na Jarosława Kalinowskiego, najwięcej zapowiada że nie poprze Lecha Wałęsy (trzy piąte). Na drugim miejscu z dwukrotnie mniejszym odsetkiem wskazań znalazł się Janusz Korwin-Mikke (trzech na dziesięciu), a tuż za nim Marian Krzaklewski (jedna czwarta); niewiele rzadziej pojawiały się deklaracje (ponad jedna piąta) o nie popieraniu Andrzeja Leppera (deklaracje te były jednak dużo rzadsze niż wśród ogółu pytanych). Dwa razy mniej głosów sprzeciwu niż kandydatura Korwina-Mikke wzbudziła kandydatura Aleksandra Kwaśniewskiego.! Wśród trzynastu kandydatów na prezydenta, najmniejszą niechęć potencjalnych wyborców wzbudza Andrzej Olechowski. W żadnej z analizowanych grup, deklaracje wykluczające głosowanie na niego nie złożyły się na wynik dwucyfrowy. " Wyborcy Andrzeja Olechowskiego największą niechęć wyrazili wobec Andrzeja Leppera (trzy czwarte osób zapowiedziało, że na pewno nie zagłosuje na lidera Samoobrony ). Następni w kolejności kandydaci, to: Aleksander Kwaśniewski (jedna czwarta), Lech Wałęsa, Tadeusz Wilecki, Marian Krzaklewski (nieco ponad jedna piąta) oraz Piotr Ikonowicz i Janusz Korwin-Mikke (jedna piąta). Po kilkanaście procent zwolenników Olechowskiego deklarowało, że nie poprze Dariusza Grabowskiego, Jarosława Kalinowskiego, Bogdana Pawłowskiego i Jana Łopuszańskiego. Na zakończenie warto dodać, że nie zdarza się lub zdarza się wyjątkowo rzadko, by elektoraty partii zaangażowanych w tegoroczną kampanię prezydencką odrzucały możliwość zagłosowania na kandydata wystawionego i popieranego przez to ugrupowanie. Prawidłowość tę należy rozszerzyć na stosunek wyborców UW do Andrzeja Olechowskiego. 18