Przegląd Powszechny (2004) nr 7-8 ANDRZEJ KOBYLIŃSKI ŚWIECKOŚĆ PAŃSTWA Giuseppe Dalla Torre, Europa. Quale laicità?, Edizioni San Paolo, Cinisello Balsamo 2003, ss. 137. W tym roku we Francji wejdzie w życie ustawa o laickości, która zakazuje noszenia w szkołach publicznych symboli i strojów ostentacyjnie podkreślających przynależność religijną ucznia. Od nowego roku szkolnego w szkołach publicznych nad Sekwaną nie wolno będzie nosić krzyży, gwiazdy Dawida, ręki Fatimy, chust islamskich, sikhijskiego turbanu itd. Zwolennicy nowego prawa podkreślają, że zakaz ostentacyjnych symboli religijnych jest podyktowany republikańską tradycją Francji i troską o ochronę świeckości państwa. Debata społeczna prowadzona w kraju nad Sekwaną sprawiła, że w wielu krajach ponownie powróciło pytanie o rozumienie laickości i obecność religii w sferze publicznej. Ważny głos w tej dyskusji stanowi książka Europa. Jaka laickość?, której autorem jest Giuseppe Dalla Torre znany i ceniony profesor prawa kanonicznego, autor wielu publikacji na temat relacji Kościół państwo, członek włoskiego Narodowego Komitetu Bioetycznego. Prawnik z Rzymu podejmuje problem rozumienia laickości w kontekście jednoczącej się Europy i tworzonej wspólnej konstytucji dla 25 państw naszego kontynentu. Giuseppe Dalla Torre stwierdza jednoznacznie, że w dziejach Europy chrześcijaństwo zawsze stanowiło element jej tożsamości i jedności. Historycznie tożsamość europejska tworzy się między późną starożytnością i wczesnym średniowieczem. Wówczas to Europa przestała być czystą kategorią geograficzną,
248 stając się wspólnotą w wymiarze kulturowym i politycznym. Podstawową siłą sprawczą tego procesu był Kościół katolicki i wiara chrześcijańska. Nie wolno dzisiaj myśleć o przyszłości naszego kontynentu, pomijając wymiar religijny. Projektowanie wspólnego europejskiego domu na fundamencie czysto politycznym i ekonomicznym jest czystą iluzją. Dlatego też autor prezentowanej książki podkreśla, że na naszym kontynencie, także w przyszłości, religia musi odgrywać właściwą sobie rolę. W tym kontekście miał rację Tocqueville, który twierdził, że system demokratyczny potrzebuje mocnych przekonań religijnych i moralnych. Obecnie w krajach Unii Europejskiej spotykamy różnego rodzaju sposoby uregulowania kwestii związanych z obecnością religii w życiu publicznym. Istnieją kraje, w którym funkcjonują Kościoły państwowe (Wielka Brytania, Dania, Grecja, Finlandia, Szwecja); kraje, w których obowiązuje ścisły rozdział Kościoła od państwa (Francja, Portugalia); kraje z pewnymi elementami konfesyjności (Irlandia); państwa, w których mamy pluralizm wyznaniowy i umowy regulujące relacje z kościołami (Włochy, Belgia, Luksemburg, Austria, Hiszpania, Niemcy). Rozumienie świeckości państwa zależy od tradycji historyczno-kulturowej danego kraju. Mimo występujących różnic, można powiedzieć, że istotą tej idei jest neutralność państwa względem różnych przekonań religijnych lub ideologicznych. Pomimo różnych tradycji historyczno-kulturowych można wskazać na pewne wspólne elementy, które należą do europejskiej kultury prawnej. Giuseppe Dalla Torre wymienia następujące trzy zasady: wolności religijnej, równości i świeckości państwa. Jego zdaniem, zasady te powinny ożywiać ducha Konstytucji Europejskiej i regulować na naszym kontynencie sprawy związane ze społecznym wymiarem fenomenu religijnego. Prawnik z Rzymu postuluje w Konstytucji Europejskiej laickość jako zasadę samoograniczenia i odróżnienia porządku prawno-politycznego właściwego Unii od porządku właściwego wyznaniom religijnym i przekonaniom sumienia. Jego zdaniem, dobrze rozumiana zasada świeckości państwa wyrasta z ewangelicznego rozróżnienia na porządek Boga i porządek Cezara. Świeckość nie powinna oznaczać przeciwstawienia, ale jedynie oddzielenie sfery państwowej od sfery kościelnej. Autor książki Europa. Jaka laickość? twierdzi, że modelem obowiązującym w całej Unii Europejskiej powinno stać się rozumienie świeckości państwa przyjęte we Włoszech. Nad Tybrem zasada laickości ma swój fundament w uznaniu roli społeczeństwa obywatelskiego i neutralności państwa w stosunku do różnych podmiotów życia społecznego. W szeroko komentowanym orzeczeniu z 1989 r. włoski
249 Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że zasada świeckości państwa zakłada nie obojętność państwa w stosunku do religii, ale gwarancję państwa, by strzec wolności religijnej w warunkach pluralizmu wyznaniowego i kulturowego. Istotą modelu włoskiego są następujące trzy zasady: rozdziału-koordynacji między państwem a Kościołem katolickim (jak również między państwem a innymi wyznaniami religijnymi), równości i wolności religijnej. Giuseppe Dalla Torre podkreśla, że mos italicum rozumienia świeckości państwa jest bardzo odmienny od mos gallicum. Model francuski świeckości nie odróżnia się od radykalnego laicyzmu, tzw. laicité de combat. Podstawową przyczyną tego stanu rzeczy są odmienne matryce kulturowe i filozoficzne, które ożywiają ducha regulacji prawnych nad Sekwaną i nad Tybrem. Dla mos gallicum punktem odniesienia jest rewolucja 1789 r. i jej bardzo brutalna próba wyeliminowania chrześcijaństwa z życia publicznego. Do tego należy dodać dwa odmienne modele państwa, które funkcjonują w tych krajach. Podczas gdy we Włoszech mamy do czynienia z koncepcją państwa jako mediatora między różnymi podmiotami społeczeństwa obywatelskiego, we Francji występuje nadrzędność państwa w stosunku do innych podmiotów sfery publicznej. Niestety, w myśleniu nad przyszłością naszego kontynentu dominuje nie mos italicum, ale mos gallicum. Pierwszym przykładem tego trendu może być Karta Praw Podstawowych, proklamowana 7 grudnia 2000 r. na szczycie w Nicei. Kartę określono jako deklarację moralności europejskiej. Wymienia ona sześć wspólnych wartości, na których opiera się Unia Europejska: godność, wolność, równość, solidarność, obywatelstwo, sprawiedliwość. Dalla Torre zauważa, że trudno myśleć o tych wartościach, abstrahując od długiej historii wiary chrześcijańskiej na kontynencie europejskim i jej decydującego wpływu na kształtowanie się kultury prawnej, norm i wartości, instytucji, praw i wolności. Dlatego źle się stało, że w Karcie Praw Podstawowych nie umieszczono wyraźnego odniesienia do chrześcijańskich korzeni Europy, wspominając jedynie w sposób ogólny o dziedzictwie duchowym. Zdaniem prawnika z Rzymu, problem dotyczy nie tylko uznania prawdy historycznej, ale przede wszystkim przyszłości naszego kontynentu. Problem invocatio Dei i nawiązania do chrześcijańskich korzeni Europy w preambule Konstytucji jest aktualny przede wszystkim z tego powodu, że prawa podstawowe nie będą miały żadnego solidnego fundamentu, jeśli będą pojmowane jako prawa ustanowione przez ludzkiego legislatora, a nie jako prawa osoby, które przynależą do jej godności stworzenia. W pierwszym przypadku Cezar, czyli władza polityczna, tak
250 jak ustanowił prawa, tak też może je odwołać lub zmienić. W drugim przypadku Cezar jest zmuszony do tego, aby nie ingerować w obszary, nad którymi z definicji nie rozciąga się jego władza. W pracach nad projektem Konstytucji Europejskiej zwyciężył francuski model rozumienia laickości państwa. W tym kontekście warto zauważyć, że nie było przypadkiem, że szefem ponadstuosobowego Konwentu został wybrany były prezydent Francji Valery Giscard d Estaing, który za pomocą wielu zakulisowych działań przeforsował swoją wizję Konstytucji Europejskiej. Przewodniczący Konwentu m.in. sprawnie podwyższył stawkę negocjacyjną, wpisując do projektu preambuły dziedzictwo starożytnej Grecji i Rzymu oraz podkreślając rolę oświecenia przy pominięciu chrześcijaństwa. Gdy wybuchło powszechne oburzenie wyciął ten budzący kontrowersje jednostronny wybór z dziejów Europy i jako wielkie ustępstwo ze swej strony ogłosił ogólnikowe stwierdzenie: kulturalne, religijne i humanistyczne dziedzictwo Europy. Wszystko wskazuje na to, że taka właśnie wersja preambuły będzie obowiązywać w Konstytucji Europejskiej. Drugi przykład dwuznacznej świeckości na wzór francuski stanowi rezolucja Parlamentu Europejskiego z 3 lipca 2002 r., dotycząca uznania prawa do aborcji legalnej, bezpiecznej i dostępnej dla wszystkich. Giuseppe Dalla Torre podkreśla, że w tym przypadku parlamentarzyści wypowiadając się w sprawach natury moralnej przekroczyli swoje kompetencje. Do tego należy dodać fakt naruszenia jednej z podstawowych zasad Unii Europejskiej, tzn. zasady respektowania tradycji poszczególnych państw członkowskich, która znajduje narzędzie ochrony prawnej w zasadzie subsydiarności. Dwuznaczna świeckość polega w tym przypadku na ingerencji władzy politycznej w sferę życia moralnego. Narzucanie przez władzę polityczną określonej wizji życia etycznego jest nie do pogodzenia ze zdrowym rozumieniem świeckości państwa. Z kwestionowaniem dobrze rozumianej laickości mamy do czynienia wszędzie tam, gdzie zaczyna obowiązywać określona ideologia. Autor książki Europa. Jaka laickość? odrzuca częste dzisiaj powoływanie się na zasadę świeckości państwa, którego celem jest uniemożliwienie władzy kościelnej wypowiadania się w sprawach rodziny, małżeństwa, ochrony ludzkich embrionów czy chorych nieuleczalnie. W opinii zwolenników radykalnie rozumianej świeckości, zgodnej z mos gallicum, Kościół nie ma prawa zabierać głosu w sprawach, które są przedmiotem debaty politycznej. Przykładem takiego podejścia mogą być wypowiedzi przedstawicieli centrolewicowego rządu Włoch, którzy kilka lat temu powołując się na zasadę świeckości państwa odmawiali Kościołowi katolickiemu prawa
251 wypowiadania się w sprawie dopuszczenia na rynek pigułki aborcyjnej dzień później. Giuseppe Dalla Torre przypomina, że Kościół katolicki ma prawo wydawania sądu moralnego również w sprawach, które dotyczą porządku politycznego, zwłaszcza gdy wymagają tego fundamentalne prawa osoby albo zbawienie dusz. Negowanie tego prawa i powoływanie się przy tym na zasadę świeckości państwa jest zanegowaniem idei świeckości tout court. Wydawanie sądów moralnych nie należy do kompetencji władzy państwowej. W przeciwnym razie państwo stałoby się państwem etycznym i w konsekwencji nie byłoby już państwem świeckim. Laickość państwa oznacza wyznaczenie obszarów kompetencji państwa, ale także jego niekompetencji. Wśród tych ostatnich jest na pewno etyka, która dotyka sfery sumienia. Prawnik z Rzymu sprzeciwia się laickości rozumianej jako podporządkowanie fenomenu religijnego władzy państwowej lub jako ignorowanie religii. Człowiek musi mieć zagwarantowane prawo do wolności religijnej, która znajduje swój fundament w godności człowieka. Prawo do wolności religijnej ma swój fundament nie w subiektywnym nastawieniu osoby, ale w samej jej naturze. Sobór Watykański II stwierdza jednoznacznie w deklaracji Dignitatis humanae, że wolność religijna jest zakorzenione w samej godności osoby ludzkiej. Prawnik z Rzymu przypomina, że katolicy w świeckim państwie demokratycznym mają prawo i obowiązek propagowania w debacie publicznej swoich wartości i projektów życia społecznego. Zasada świeckości nie może być narzędziem wykorzystywanym do narzucania innym swoich racji, ale powinna być pomocą w zagwarantowaniu współistnienia w sferze publicznej różnych wyznań i światopoglądów. Podstawową wartością książki Europa. Jaka laickość? jest przedstawienie różnych sposobów rozumienia zasady świeckości państwa. Słabą stronę książki stanowi zbytnia koncentracja na wymiarze prawnym relacji Kościół państwo, kiedy tak naprawdę we współczesnej Europie podstawowym problemem jest niechęć do obecności religii w życiu publicznym. Potrzeba dzisiaj mądrej refleksji nad tym, że rozdział Kościoła od państwa nie może oznaczać rozdziału religii od życia publicznego.