ZA WOLNOŚĆ WASZĄ 2012-08-14 W powstaniu warszawskim ramię w ramię z Polakami walczyli przedstawiciele aż osiemnastu narodowości. Do heroicznej walki warszawiaków z hitlerowskimi okupantami w sierpniu 1944 roku przyłączyli się obcokrajowcy. Byli wśród nich Węgrzy, Słowacy, Francuzi, Gruzini, Belgowie, Holendrzy, Grecy, Brytyjczycy, Włosi, Ormianie, Rosjanie, Burowie, a także Azer, Czech, Ukrainiec, Rumun, Australijczyk i Nigeryjczyk. Powstańcy z Wehrmachtu Jedni mieszkali w Warszawie przed wojną, inni zbiegli z obozów jenieckich lub zdezerterowali z armii niemieckiej albo radzieckiej. Z zachodu napływali robotnicy zatrudnieni w niemieckich firmach zbrojeniowych Francuzi, Belgowie, Holendrzy, Włosi i Węgrzy. Do Warszawy ściągali także robotnicy, którzy uciekli z obozów pracy przymusowej. Wielu cudzoziemców znajdowało się Strona: 1
w więzieniach i aresztach warszawskich, skąd w pierwszych dniach sierpnia 1944 roku uwolnili ich powstańcy. Jak podaje Stanisław Okęcki w książce Cudzoziemcy w polskim ruchu oporu 1939 1945, uczestnicy powstania warszawskiego rekrutowali się także spośród żołnierzy dywizji węgierskich (stacjonowali w rejonie Warszawy, zdezerterowali i przeszli na stronę powstańców), Wehrmachtu (narodowości francuskiej, pochodzący z Alzacji i Lotaryngii) oraz z armii alianckich (zbiegli z obozów jenieckich) i satelickich (przerzucani przez okupowaną Polskę na front wschodni lub wracających z tego frontu). Jak pisał Stanisław Okęcki: pozostały po nich skąpe wyrywki wspomnień w pamięci i relacjach świadków oraz towarzyszy walk. Strona: 2
Strona: 3
Jedną z najbardziej znanych cudzoziemskich jednostek walczących w powstaniu był 535 Samodzielny Pluton Słowaków, który jako jedyny miał prawo występować pod własnym sztandarem. W jego szeregach znajdowali się też Gruzini, Ormianie, Azerowie, Czesi i Ukraińcy, a dowodził nimi walczący w kampanii wrześniowej Słowak, podporucznik Mirosław Iringh ( Stanko ). Pluton brał udział w atakach między innymi na Belweder, kościół przy ulicy Łazienkowskiej oraz razem ze Zgrupowaniem Kryska bronił pozycji na Czerniakowie. Dopiero 20 września po ciężkich walkach ocaleli żołnierze plutonu wraz z dowódcą przeprawili się przez Wisłę na praską stronę. Większość znalazła się w szpitalu, część wstąpiła do ludowego Wojska Polskiego, a niektórzy trafili do niewoli. Do powstania przyłączyła się także większość spośród 348 Żydów zwiezionych do niemieckiego obozu koncentracyjnego przy ulicy Gęsiej, pochodzących między innymi z Grecji, Holandii, Niemiec i Węgier. Zostali uwolnieni 5 sierpnia 1944 roku przez żołnierzy Batalionu Zośka. Część wstąpiła do oddziałów Zgrupowania Radosław i włączyła się do walki na Starym Mieście, inni weszli w skład formacji pomocniczych: zajmowali się transportowaniem rannych, gasili pożary, budowali barykady. Po upadku Starówki kilkudziesięciu z nich rozstrzelali Niemcy. W Batalionie Wigry powstańcy byli wspomagani także przez żydowski pluton Stanisława (Samuela) Koenigsweina oraz oddział Icchaka Cukiermana (walczył w nim między innymi Marek Edelman), a także Międzynarodową Żydowską Brygadę Pomocniczą w ramach AL. Strona: 4
Rosjanie w AL W stolicy ukrywali się także jeńcy radzieccy, którzy uciekli z obozów. Do wybuchu powstania dotrwało wielu i wzięli udział w walkach. W różnych oddziałach spotkać można było kilkudziesięciu oficerów i żołnierzy radzieckich. Walczyli głównie w oddziałach Armii Ludowej w Śródmieściu, na Starym Mieście, Żoliborzu i Powiślu. Jak podały powstańcza Rzeczpospolita Polska i Biuletyn informacyjny w numerach z 21 sierpnia 1944 roku, w szeregach AK działał w rejonie Powiśla oddział gruziński złożony z radzieckich jeńców (żołnierzy Armii Czerwonej zbiegłych z niewoli niemieckiej) i członków kolonii gruzińskiej w Warszawie. Dowodził nim kapitan armii radzieckiej doktor Russjanszwili, który już poprzednio współpracował z polską konspiracją. Kilku z nich walczyło w plutonie Słowaków. Wszyscy polegli. Ich nazwiska umieszczone są na murze pamięci w parku Wolności przy Muzeum Powstania Warszawskiego. Gruzini walczyli również w innych jednostkach powstańczych, między innymi w Batalionie Miłosz w Śródmieściu Południowym. W powstańczych szeregach znaleźli się też niemieccy dezerterzy. Doktor Jerzy Dreyza, kierownik Szpitala Maltańskiego przy ulicy Senatorskiej w Warszawie, zapamiętał, że 1 sierpnia 1944 roku Strona: 5
przyszedł do niego żołnierz niemiecki: Rzucił karabin i pas na podłogę i oświadczył, że ma już tego wszystkiego dosyć; prosił, żeby go wziąć do niewoli. Przydzieliłem go jako sanitariusza do obsługi rannych Niemców. Powstańcy mieli także cudzoziemskiego kronikarza. Był nim John Ward, pilot RAF, który w 1942 roku uciekł z obozu jenieckiego w Poznańskiem. Dostał się do Warszawy. W czasie powstania był spikerem w radiostacji Błyskawica. Nadał do Londynu około stu depesz. 16 sierpnia 1944 roku donosił: Ulicą Piusa, w kierunku Kruczej, Niemcy pędzą przed czołgami około 500 dzieci i kobiet. Tego samego dnia informację tę podało radio londyńskie. Po kapitulacji Ward dotarł do jednego z oddziałów AK na Kielecczyźnie. Gdy tereny te wyzwoliła Armia Czerwona, zgłosił się do władz radzieckich, które umożliwiły mu powrót do Anglii. Po drugiej stronie Niemcy spodziewali się wybuchu powstania w Warszawie, nie dysponowali jednak wystarczającymi siłami do jego stłumienia. Skierowali więc do Warszawy część jednostek cudzoziemskich (łącznie około 10 tysięcy ludzi) podległych wojskom lądowym i Waffen-SS, a wycofywanych z Białorusi na zachód. Do Warszawy został przerzucony pułk szturmowy brygady RONA (Rosyjskiej Narodowej Armii Wyzwoleńczej). Według ustaleń Głównej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, ronowcy mieli na sumieniu kilkaset mordów na powstańcach i ludności cywilnej. Najbardziej złowrogą sławę w stolicy zdobył jednak pułk SS Oskara Dirlewangera. W skład brygady SS Dirlewanger wchodziły między innymi batalion złożony z przestępców niemieckich, tak zwany rosyjski, w którym służyli byli mieszkańcy ZSRR, i wschodniomuzułmański pułk SS, składający się głównie z Turkmenów i Azerów. Tylko w pierwszym tygodniu walk dirlewangerowcy wymordowali prawie 40 tysięcy mieszkańców Woli. Tłum żołnierzy walczył z niewiarygodną surowością i nie dawał pardonu, wspominał jeden z oprawców. Następnymi ich celami były Stare Miasto, Powiśle i Czerniaków, gdzie stosowali podobne metody. Za udział swojej jednostki w zwalczaniu powstania Oskar Dirlewanger został 30 września awansowany do stopnia SS- Oberführera i odznaczony Krzyżem Rycerskim Żelaznego Krzyża. Z powstańcami rozprawiały się także jednostki kozackie, między innymi 209 Kozacki Batalion Schutzmannschaften, a także pododdziały 13 Białoruskiego Batalionu Specjalnego SD. Do tłumienia zrywu Niemcy sprowadzili zaś jednostki węgierskie, które jednak nie chciały walczyć z powstańcami. Stanisław Okęcki cytuje rozkaz z 21 sierpnia 1944 roku komendanta obszaru warszawskiego AK do komendanta Okręgu Zachodniego: Pułk Węgrów ma iść na pacyfikację Puszczy Kampinoskiej. Strona: 6
Zarządzono już pogotowie pułku. Jeden z oficerów węgierskich oświadczył: «Posyłają nas, to musimy iść, ale z Polakami nie chcemy się bić. Przejdziemy tylko przez puszczę i jak nas nie będą zaczepiali, to my nic nie chcemy wiedzieć». Wielu członków grupy partyzanckiej AK Kampinos zawdzięcza wolność oddziałom węgierskim, które biorąc do niewoli powstańców, dawały im możliwość swobodnego odejścia pod osłoną nocy. Strona: 7