19 czerwca 2017 roku odbyła się w sejmie RP konferencja Islam jako wyzwanie dla Polski i Europy. Zostałem na nią zaproszony i skorzystałem z tego zaproszenia. Moim celem było przede wszystkim przekazanie komunikatu dotyczącego ateistów i wolnomyślicieli ze świata islamu. Chciałem, aby poświęcono im uwagę obok uwagi nie bez racji skierowanej ku chrześcijanom z Bliskiego Wschodu i innym mniejszościom religijnym, których członkowie w dużej mierze zostali wygnani z tego regionu, lub też padli ofiarami ludobójstwa. Konferencja zaczęła się od wystąpienia ks. prof. Pawła Bortkiewicza zatytułowanego Specyfika etyki islamskiej. Wykład był ciekawy, zaś jego główną tezą była odrębność etyki islamskiej od tej, którą znamy w naszej tradycji. Rzeczywiście, Koran i hadisy niosą ze sobą przykłady oszustw Mahometa w imię jedynie słusznej wiary, w tym napadanie na karawany w miesiącu zawieszenia broni, który w tych czasach był ogólnie szanowany na całym Półwyspie Arabskim. Jak zgodnie twierdzą sami teologowie islamscy, łamiąc ówczesne
międzynarodowe (czy raczej międzyplemienne) prawo w imię Allacha, Mahomet pozyskał środki niezbędne mu do szerzenia nowej religii. Ks. prof. Bortkiewicz w swoim wykładzie zwrócił uwagę przede wszystkim na dwa inne terminy islamskie na takiję i na ketman. Takija to usprawiedliwione wiarą kłamstwo w imię islamu, zaś ketman to usprawiedliwiona wiarą półprawda. Wykładowca zauważył, że Bóg Koranu otwarcie pozwalający na nieprawdę stanowi dość specyficzne podłoże etyczne i warto dostrzec różnicę takiej etyki w zestawieniu z etyką chrześcijańską. Następnym wykładowcą był prof. Mirosław Sadowski, kierownik Pracowni Badań Orientalnych Uniwersytetu Wrocławskiego. Przedstawił on krótki wykład zatytułowany Islam wobec praw człowieka. W swoim wystąpieniu prof. Sadowski pochylił się nad islamskimi definicjami praw człowieka i w racjonalny i wnikliwy sposób dowiódł, iż te deklaracje nie mają wiele wspólnego z nieislamską deklaracją praw człowieka. Muzułmańskie propozycje prawne obejmują tylko i wyłącznie
prawowiernych muzułmanów, traktując nie muzułmanów po części jako osoby postawione poza prawem, po części zaś jako osoby drugiej kategorii. W obrębie wspólnoty muzułmanów i jej pomysłów na prawa człowieka, nie można natomiast mówić o gwarancji wolności słowa, wolności jednostki i równości kobiet i mężczyzn. Ostatnim wykładem przed pierwszą dyskusją i przed przerwą było wystąpienie dr. Piotr Ślusarczyka zatytułowane Islamski fundamentalizm w Europie i w Polsce. Piotr Ślusarczyk przedstawił nam badnia Pew Reserch Center obnażające silny radykalizm muzułmanów żyjących w Europie. Zauważył, że szariat jest tożsamy z religią w definicji uznawanej przez większość muzułmanów. Zatem odrzucanie surowego prawa religijnego jest dla większości muzułmanów równoznacznie z odrzucaniem religii. Dr Ślusarczyk zauważył też rzecz niedostrzeganą w Polsce otóż mamy u nas w kraju widoczną aktywność islamskich radykałów, która zresztą zagraża między innymi tożsamości polskich Tatarów. Choć nasze problemy z radykalizmem
muzułmańskim są póki co znacząco mniejsze niż te w Belgii czy we Francji, niezgodne z prawdą byłoby twierdzenie, iż takie zagrożenia nie istnieją. W trakcie dyskusji zabrałem głos, który został zauważony przez część uczestników na tyle mocno, że kontynuowaliśmy jeszcze dyskusję w przerwie. Stwierdziłem, iż europejskie środowiska chrześcijańskie i świeckie powinny się zjednoczyć wobec prześladowań chrześcijan, ateistów i wolnomyślicieli na Bliskim Wschodzie. Zwróciłem też uwagę na to, że część lewicy, nie zdając sobie z tego często sprawy, zdradziła postulaty świeckie opowiadając się po stronie zakazywania krytyki islamu i bagatelizując związane z tą religią zagrożenia.
Drugą część konferencji rozpoczął wykład Jana Wójcika, redaktora naczelnego Euroislam.pl, zatytułowany Utracone nadzieje na islam europejski. Owym islamem europejskim miałby być islam łagodny, liberalny i tolerancyjny, stawiający prawo państwowe nad prawem religijnym. Jan Wójcik przedstawił sylwetki muzułmańskich intelektualistów dążących do takiego islamu, oraz to, że w końcu stwierdzili oni kapitulujemy!. Próba stworzenia lepszego islamu w Europie zakończyła się fiaskiem. Do błędu przyznał się również twórca tak chętnie obecnie używanego terminu islamofobia. Jan Wójcik pokazał różnicę między islamem otwartym na wielokulturowość obecnym w Senegalu i Indonezji (ten niestety już odchodzi w niebyt), a islamem jako komponentem europejskiej mieszanki kultur. W Senegalu islam przyjmowały osoby będące Senegalczykami i łączące nowe ze starym. Do Europy przybywają muzułmanie mający już ukształtowaną, jednorodną tożsamość religijną. Badania statystyczne zdają się wskazywać, że większość muzułmanów mieszkających w Europie jest nastawiona wrogo do głównych wartości tożsamości Europejczyków.
Piąte wystąpienie należało do prof. Michaela Abdalla, pracownika Zakłada Badań Porównawczych nad Kulturą UAM w Poznaniu i Asyryjczyka, czyli przedstawiciela najstarszej obok Koptów gałęzi chrześcijaństwa. Abdalla założył też towarzystwa Przyjaźni Polsko Syryjskiej i Polsko Libańskiej. W swoim wykładzie Abdalla ukazał istniejące od zarania islamu prześladowania chrześcijan i wpisanie ostrej krytyki chrześcijaństwa w sam Koran. Naukowiec z UAM zwrócił też uwagę na wiodącą rolę asyryjskich chrześcijan w przełożeniu na arabski pism hellenistycznych, które zainspirowały w średniowieczu uczonych arabskich i perskich, aby w końcu powrócić do obiegu również w Europie. Ostatni wykład wygłosił arabista i językoznawca Dr Bartłomiej Grysa, też związany z UAM. Tematem wykładu były niedole mniejszości religijnych w świecie islamu, ze szczególnym uwzględnieniem Mandejczyków, których obecność na Bliskim Wschodzie została po prostu zdziesiątkowana. Mandejczycy odwołują się do symboliki chrześcijańskiej, ale są również
gnostykami, dokonującymi chrztu raz na tydzień i wierzącymi, nieco podobnie jak manichejczycy, w odwieczną walkę światła z ciemnością. Mimo prześladowań jeszcze istnieją, zaś pomocy w wydaniu przedstawiającej ich tożsamość książki udzieliła polska drukarnia w Lublinie. Konferencję uważam za udaną. Tylko w dwa wykłady wdarły się emocje i pewna doza przesady, ale uzasadnionej tym, że wykładowcy występowali w imieniu prześladowanych chrześcijan ze swoich wspólnot. Jednym z wniosków konferencji było wezwanie do gruntowniejszego poznania zagadnień związanych z islamem, aby krytyka tej religii była zawsze trafna i merytoryczna. Innym postulatem, wyrażonym przez wiele biorących udział w dyskusjach i wykładach, była konieczność pomagania nielicznym niestety wolnomyślicielom ze świata islamu.