Środki walki z bezrobociem II Autor: Ferdynand Zweig Opracowanie: Jacek Babiński Artykuł pochodzi z Kuriera Gospodarczego i Finansowego, dodatku ekonomicznego do Ilustrowanego Kuriera Codziennego z 6 XII 1930 roku W artykule poprzednim staraliśmy się przedstawić główne przyczyny wzrostu powojennego bezrobocia strukturalnego. Z diagnozy, którą postawiliśmy, wynika odpowiednia terapia. Oczywiście nie będą to jakieś środki cudowne, ale środki przynoszące pewną ulgę, rozkładające ciężar braku pracy bardziej równomiernie a co najważniejsze środki ugaszenia fermentu rewolucyjnego, wyłaniającego się z tych olbrzymich, rozgoryczonych i odepchniętych od społeczeństwa mas. Rozpoczniemy od strony negatywnej, tj. od wyeliminowania tych środków, które zdaniem naszym są niecelowe, wzgl. nierealne. Niecelowe są zdaniem naszym inwestycje publiczne, pomyślane jako stały środek produktywnej walki z bezrobociem strukturalnym. Do prowadzenia inwestycji trzeba pieniędzy, a pieniądze te czerpać można bądź z podatków, bądź z kredytu publicznego. Czerpanie z podatków jest odbieraniem jedną ręką tego, co daje się drugą, a nawet odbiera się przy tym więcej, niż się daje. W grę wchodzi więc kredyt publiczny, przede wszystkim kredyt zagraniczny. Ale w tym wypadku trzeba płacić procenty, a więc decyduje tu rentowność inwestycji z jednej, a stopa procentowa z drugiej strony. Tak zwana produktywna walka z bezrobociem może mieć, zdaniem naszym, tylko charakter akcji koniunkturalnej, prowadzonej doraźnie przy pomocy kredytu publicznego, natomiast jako akcja stała, mająca na celu wchłonięcie bezrobocia strukturalnego, musi ona na długą metę zawieść. Za niecelowe uważamy także wprowadzenie liberalizmu jedynie tylko na odcinku płac robotniczych. Jakkolwiek niewątpliwie wolna gra sił na rynku pracy przyczyniłaby się do pewnego wchłonięcia mas bezrobotnych, to jednak odrzucamy wprowadzenie liberalizmu na jednym tylko odcinku, tj. na odcinku socjalnym.
Monopolizacja całego życia gospodarczego nie może iść w parze jedynie tylko z liberalizmem na odcinku płac robotniczych. Z natury rzeczy odrzucamy także pomysły skasowania ubezpieczeń od bezrobocia, które przyczyniają się w sposób sztuczny do zwiększenia bezrobocia. Propagujemy reformę systemów ubezpieczeniowych, a nie zniesienie ubezpieczenia, jakiego dokonała np. Rosja sowiecka ostatnim rozporządzeniem komisarza pracy z dnia 9 października 1930 r., zawieszającym dalszą wypłatę wszelkich zasiłków dla bezrobotnych. W państwach kapitalistycznych takie radykalne postawienie sprawy jest nie do pomyślenia. Ubezpieczenie od bezrobocia jest z wielu względów konieczne i nieodzowne; chodzi tylko o wstąpienie na drogę reform. Najważniejszymi zagadnieniami, jakie się tu nasuwają, są: ścisła kontrola dla uniemożliwienia nadużyć; wyeliminowanie młodocianych robotników (albowiem spośród młodych rekrutuje się największy procent nadużyć); wyeliminowanie robotników sezonowych, oraz pewnych kategorii świeżych napływowych sił, celem zahamowania dalszej ucieczki robotnika rolnego ze wsi do miasta; wyeliminowanie włościan i ludzi, mających pewien majątek, lub pewne dochody; zaostrzenie klauzuli wykluczającej od pobierania zapomóg tych bezrobotnych, którzy nie przyjmują ofiarowanej im pracy. *** A teraz przystępujemy do strony pozytywnej naszego zagadnienia. Jakie środki uważamy za celowe i nadające się do dyskusji? Zniesienie ograniczeń emigracyjnych Na wstępie wymienimy szereg czynników, które, jakkolwiek odegrałyby poważną rolę w walce z bezrobociem, to jednak wprowadzenie ich jest niezależne od naszej woli, względnie od woli jednego zorganizowanego społeczeństwa. Mamy tu na myśli przede wszystkim zniesienie ograniczeń w obrocie towarów, kapitałów i ludzi. Oczywiście największe znaczenie w walce z bezrobociem światowym miałoby zniesienie ograniczeń emigracyjnych. Ze zniesieniem tych ograniczeń należałoby łączyć wielkie nadzieje, albowiem wyrównałoby to różnice napięcia narodowych rynków pracy, spowodowałoby większą elastyczność tych rynków i możność
oddawania nadwyżek lub deficytów w poszczególnych kategoriach pracowniczych danych krajów. Zdajemy sobie jednak dobrze sprawę, że jest to tylko pium desiderium. A więc musimy się zwrócić do innych środków, które wchodzą w rachubę jako pozytywne, realne czynniki walki z bezrobociem. Należy tu wymienić: Powstrzymanie ucieczki robotnika rolnego 1) Zahamowanie dalszego procesu urbanizacji, przez powstrzymanie, a przynajmniej odroczenie, ucieczki robotnika rolnego ze wsi do miasta. Jest to środek, który w tej chwili jest przedmiotem żywej uwagi wszystkich mężów stanu, zarówno we Włoszech faszystowskich, we Francji, w Niemczech i w Stanach Zjednoczonych. Chodzi o to, aby dać robotnikowi rolnemu lepsze warunki egzystencji, aby osłabić zależność osobistą robotnika rolnego od gospodarstwa rolnego pracodawcy, aby stworzyć dlań cały system środków zachęcających go do wytrwania na wsi. Do rzędu tych środków zaliczyć należy także prace nad reformą rolną, które rozszerzają podstawę żywnościową włościaństwa, stanowiąc ważny czynnik, hamujący proces urbanizacji. Tu także wymienić należy wysiłki osadzenia części bezrobotnych na roli, podejmowane w Anglii (projekty min. Addisona) z bardzo skromnymi, jak dotychczas, rezultatami. Zahamowanie proletaryzacji stanu średniego 2) Dalsze środki zwalczania bezrobocia leżą na płaszczyźnie walki z proletaryzacją stanu średniego. Każda proletaryzacja jest równoznaczna ze wzrostem bezrobocia strukturalnego, natomiast zahamowanie proletaryzacji działa w przeciwnym kierunku. Chodzi o zahamowanie dopływu nowych rąk na rynek pracy spośród rzesz sproletaryzowanej inteligencji, rzemiosła i małych rentierów. Tu w grę wchodzi cały szereg środków, mających na celu ochronę stanu średniego, w szczególności rzemiosła. Jest to tzw. po niemiecku Mittelstandspolitik, o czym się w ostatnich latach bardzo wiele mówi i pisze.
Ograniczenie pracy młodocianych i pracy starców 3) Trzecią grupę środków stanowią posunięcia, zmierzające do mechanicznego umniejszenia podaży na rynku pracy. Idą one w kierunku ograniczenia pracy młodocianych z jednej, a pracy starców z drugiej strony. Przede wszystkim w Anglii, a także i w Niemczech, pojawiły się projekty (częściowo realizowane) podniesienia wieku obowiązku szkolnego dla wyeliminowania jednego rocznika pracowników z rynku pracy. Niechaj się młodzi tymczasem uczą w szkole, zamiast siedzieć bezczynnie, jako bezrobotni! Dodatkowe wyszkolenie młodocianych odbija się korzystnie na wydajności pracy, a w sposób mechaniczny umniejsza bezrobocie. To samo powiedzieć można o ograniczeniu pracy starców drogą wprowadzenia ubezpieczenia na starość, wzgl. obniżenia granicy wieku w tym ubezpieczeniu. Robotnicy, pobierający rentę starczą, zostają wykreśleni z szeregu bezrobotnych i odciążają rynek prący. Jest rzeczą słuszniejszą, by w miejsce zużytych sił starczych weszły siły młode i świeże, których wydajność pracy będzie wyższa. Dyskutowane są także projekty ograniczenia pracy zawodowej kobiet w niektórych działach przemysłu. Praca zawodowa kobiet deprecjonując i wypierając pracę męską, nie przyniosła mężczyźnie ulgi w jego pracy zarobkowej, któraby wyrównywała straty, poniesione przez to w gospodarstwie domowym. Oczywiście łączy się to z kwestią poziomu płacy męskiej. Projekty skrócenia tygodnia pracy Do tej kategorii środków należą także pomysły skrócenia tygodnia pracy. Jeśli udoskonalenia techniczne prowadzą do oszczędności pracy, a te oszczędności nie mogą być skompensowane nowymi możliwościami pracy, to rezultatem winno być proporcjonalne skrócenie czasu roboczego. Udoskonalenia techniczne powinny przypaść w udziale rzeszom pracującym dla umniejszenia ich trudu zarobkowego. Chodzi o proporcjonalne obdzielenie wszystkich ludzi dorosłych, chcących pracować, dobrodziejstwem pracy. Praktycznie rzecz ta znajduje zastosowanie w Stanach Zjedn. i w Niemczech. W St. Zjedn. ideę tę popiera rząd waszyngtoński przy rozdziale robót oraz szereg koncernów prowadzących. W Niemczech ideę skrócenia tygodnia pracy z 48 godzin
na 44, a nawet 40, popiera rząd. Niemiecki Instytut Koniunktur obliczył, że przy 44- godzinnym tygodniu pracy teoretycznie liczba bezrobotnych zmniejszyłaby się o 700 tys., a przy 40-godzinnym tygodniu pracy o 1 i pół miliona. Rząd niemiecki rozpatruje także projekt, aby te oszczędności, które wskutek tego przypadną w udziale Funduszowi Bezrobocia, przekazać tym pracodawcom, którzy na skutek skrócenia tygodnia pracy zatrudnią więcej robotników przy niezmienionym poziomie płac. Oczywiście to premiowanie przedsiębiorstw przez Fundusz Bezrobocia nasuwałoby dużo trudności i zasadniczych wątpliwości. Istnieje także dużo trudności technicznych i kapitałowych w przejściu do krótszego tygodnia pracy. Dlatego cała ta sprawa nie wyszła jeszcze ze sfer projektów. Niemniej odczuwa się wielką prężność tej idei, która ma przed sobą przyszłość, na wypadek dłuższego trwania wysokich cyfr bezrobocia. Jest rzeczą zasadniczo słuszną, by ogólny fundusz płac, z którego w tej chwili korzysta tylko część robotników, przypadł w udziale całej klasie robotniczej, drogą krótszego tygodnia pracy. Doniosła akcja wyszkalania i przeszkalania rzesz pracowniczych 4) Dalszym niezmiernie ważnym środkiem walki z bezrobociem jest akcja wyszkalania i przeszkalania rzesz bezrobotnych. Kwalifikowani robotnicy rzadko padają ofiarą bezrobocia, przeciwnie wiele kategorii jest poszukiwanych. Każda więc akcja wyszkalania rzesz robotniczych, podniesienia i wykształcenia zawodowego jest zarazem walnym środkiem zwalczania bezrobocia. Tak samo ważnym jest przeszkalanie robotników, tj. dostosowanie struktury zawodowej do nowych warunków życia powojennego, by wycofywać robotników z zawodów przepełnionych, a skierowywać ich do nowych zawodów. Jest to niedoceniany, niemniej bardzo ważny środek walki z bezrobociem. Samorzutna walka ludności przez zmniejszenie cyfry urodzin 5) Na zakończenie powiemy o jeszcze jednym ważnym i samorzutnym czynniku walki z bezrobociem, stosowanym przez samą ludność. Ludność zdecydowaną jest sama sobie pomóc, nie czekając na akcję rządów, mężów stanu, czy ekonomistów. Tą pomocą na długą metę jest niewątpliwie spadek urodzeń.
Spadek urodzeń we wszystkich krajach cywilizowanych postępuje z roku na rok w tempie niezmiernie szybkim. Od roku 1908 do 1928 r. spadła cyfra urodzeń (na 1.000 mieszkańców) w Niemczech z 32.0 na 18.6 W Anglii z 26.5 na 16.7, w Szwajcarii z 27.1 na 17.5 we Francji z 20.5 na 18.2, we Włoszech z 33.4 na 26.1, w Polsce z 37.4 na 32 w Rosji sowieckiej z 47.1 na 41.0. Spadek urodzeń obserwujemy już nie tylko w sferach mieszczaństwa, ale i co ważniejsze, i w sferach samego proletariatu. Pożywamy może największy i najdonioślejszy w skutkach przewrót obyczajowy. Otóż ten gwałtowny spadek stopy urodzeń jest równoznaczny ze zmniejszeniem roczników pracy w przyszłości. Dlatego też w głównych państwach cywilizowanych problem bezrobocia przedstawia horoskopy na długą metę z pewnością w wielkich liniach pomyślne!