Martyna Walczak Przewodnik z wyjazdu zagranicznego w ramach programu Erasmus+ rok akademicki 2015/2016
Nazywam się Martyna Walczak. Studiuję zarządzanie i inżynierię produkcji na Wydziale Organizacji i Zarządzania. Trzeci rok studiów spędziłam na uczelni zagranicznej w ramach programu Erasmus+. kraj: Włochy miasto: Piza uczelnia: Università di Pisa
Wybrałam jedną z najlepszych uczelni technicznych w Europie, która znajduje się w mieście słynnym z Krzywej Wieży Pizie. Scuola di Ingegneria, czyli wydział inżynierii wejście do budynku, w którym mieszkałam
DLACZEGO WARTO WYJECHAĆ? Wyjazd jest niepowtarzalną okazją do samorozwoju i zdobycia doświadczenia oraz niesamowitych wspomnień. Poznajemy inne kultury i języki. Studiowanie w obcym języku jest także bardzo cennym doświadczeniem i najlepszą praktyką. Podczas pobytu tworzą się więzi, które często utrzymujemy przez lata. Zmienia się również perspektywa, z której patrzymy na życie, na studia, podróże, codzienne problemy i wszystko to do czego potem wracamy, w Polsce. INFORMACJE PRAKTYCZNE oszczędności Warto je mieć, ponieważ stypendium nie pokrywa wszystkich wydatków. Poziom cen we Włoszech jest znacznie wyższy niż w Polsce. Ponadto są niezbędne, aby podróżować. mieszkanie Zwracajcie uwagę na okna. Szczelne okna i moskitiery to podstawa. Warto też wynająć mieszkanie z Włochami. Poznajemy kulturę, język. Tym bardziej jeśli studiujecie w języku angielskim, czyli prawdopodobnie przebywacie wśród studentów z całej Europy, raczej nie z Włochami. Mieszkanie z Włochami było moim postanowieniem od początku. Bardzo chciałam używać języka na co dzień, co było niezbędne do osiągnięcia poziomu C1. Ponadto poznałam wspaniałą osobę, moją współlokatorkę, obecnie przyjaciółkę. Dzięki niej rozumiem też dialekt z Kampanii. Spędziłam z jej rodziną Wielkanoc i część wakacji. Wkrótce ona przyjeżdża do Polski. ciasto urodzinowe - tiramisu, które zrobiłam z moją współlokatorką
czwarty dzień w Pizie, moje urodziny podróże Przebywając w obcym kraju, podróżujcie jak najwięcej. Ja, poza wycieczkami, które organizowałam sama, czy tymi ze znajomymi, uczestniczyłam w tych organizowanych przez organizację studencką AEGEE. Polecam! piękne pobliskie miasto Lucca podczas wycieczki rowerowej z AEGEE
spotkania językowe Polecam chodzić na spotkania zwane aperitivo linguistico (w Pizie organizowane zarówno przez AEGEE, jak i ESN). Poznałam tam wielu ciekawych ludzi, z którymi cały czas utrzymuję kontakt. lokalne eventy Warto zapoznać się z ofertą lokalnych wydarzeń. W Pizie jest ich mnóstwo, różnego rodzaju. Ja w pierwszych dniach pobytu, wracając do mieszkania, przez otwarte drzwi zobaczyłam wnętrze budynku, który okazał się być przepięknym kameralnym teatrem. Zachwycił mnie. Postanowiłam więc wybrać się na jedno z wielu wydarzeń tam organizowanych, takich jak pokazy filmowe, koncerty, spotkania literackie, warsztaty, spektakle teatralne, wieczory muzyczne. Wybrałam koncert zespołu Surealistas. Od tamtej pory nie opuściłam ani jednego ich koncertu w Pizie. Potem poznałam też inne projekty muzyczne i chodziłam na wiele koncertów jazzowych w mieście i okolicy. Moje sukcesy uczęszczanie na zajęcia i zdanie egzaminów w języku włoskim osiągnięcie poziomu C1 w języku włoskim znajomość dialektu z Kampanii pierwsza rozmowa kwalifikacyjna w jęz. włoskim problemy nauka w języku obcym różnica w sposobie nauczania i organizacji studiów między Unipi i PŁ finanse powrót do Polski poznanie wielu interesujących osób z całego świata
Lungarno, Piza Włochy są krajem kulturowo zbliżonym do Polski, jednak mieszkając tam zauważa się wiele różnic. Pierwszą i wielu osobom znaną jest istnienie sjesty. Od godziny 12:30/13:00 do około 16:30 sklepy są zamknięte. Wielu Polaków uważa, że utrudnia to życie i jest całkowicie zbędne, jednak ja dość szybko się przyzwyczaiłam do tego trybu dnia i bardzo mi on odpowiada. Podejście Włochów do życia jest odmienne od tego, z którym się spotykamy w Polsce. Wieloma sprawami się nie przejmują, podchodzą do nich z dystansem. Dla Polaków może to być irytujące i faktycznie czasami utrudnia życie. Przykładem może być kwestia spóźnień i umawiania się na spotkania. Jest to jedno z wielu zachowań Włochów, które przejęłam. Jest wiele rytuałów włoskich, których w Polsce nie zaobserwujemy. Jednym z nich jest picie kawy. Rano (zazwyczaj cappuccino lub caffè macchiato) z rogalikiem lub po posiłku caffè normale (nasze espresso). Jeśli kawę pije się w kawiarni, obowiązkowo przy barze. Innym zwyczajem, dla mnie niemożliwym do przejęcia, jest słodkie śniadanie. Śniadanie, które składa się z kilku ciastek lub rogalika, które macza się w kawie. Kolejnym zachowaniem, które jest zaskakujące są rozmowy o jedzeniu. Włosi wręcz nadużywają tego tematu. Byłam świadkiem rozmów, które trwały ponad pół godziny. Normalnym jest też, że kolega pyta się ciebie co jadłeś na obiad. Pytanie, które w Polsce usłyszymy prawdopodobnie tylko od mamy, czy babci. Fakt, który zaskakuje wielu ludzi odwiedzających Włochy to istnienie ogromnych różnic między regionami, a nawet bliskimi sobie miastami. Są to odmienne tradycje, kuchnia, architektura, ale także najważniejsza akcent i język. Istniejące we Włoszech dialekty to często zupełnie inne języki, które w brzmieniu nie przypominają włoskiego. Zazwyczaj większe różnice zauważa się na Południu, natomiast na Północy w dużych miastach często dialektów się już nie używa. Akcent natomiast ma każdy obywatel Włoch, dzięki temu można rozpoznać skąd dana osoba pochodzi. Mieszkańcy Sardynii posługują się językiem, który jest oficjalnie uznany i posiada także dialekty. Istnieje również język neapolitański, który nie ma tego statusu oficjalnie, natomiast Włosi spoza Neapolu nie są w stanie go zrozumieć. Z tego powodu serial Gomorra", nakręcony w większości w tym dialekcie, oglądany jest z napisami w języku włoskim.