ZESZYTY NAUKOWE WSOWL Nr 1 (147) 2008 ISSN 1731-8157 ARTYKUŁY I MATERIAŁY Aleksander WRONA PROBLEMY OCHRONY I OBRONY WOJSK W OPERACJACH POZA GRANICAMI KRAJU Wraz ze wzrostem fali terroryzmu na świecie pojawiły się zupełnie nowe rodzaje konfliktów zbrojnych, które obecnie mają miejsce między innymi w Afganistanie i Iraku. Skala i rodzaje zagrożeń występujących podczas wykonywania zadań w operacjach tam prowadzonych, stawiają zupełnie nowe wyzwania przed wojskami lądowymi. Jednym z nich jest gotowość do podejmowania zadań mających na celu stabilizowanie sytuacji kryzysowych w różnych warunkach i na różnych kontynentach. Z realizacją tych zadań wiąże się duży stopień zagrożenia wojsk, spowodowany działalnością terrorystyczną. Jak wskazują doświadczenia ostatnich lat, każdego dnia żołnierze wchodzący w skład kontyngentów wojskowych, rozmieszczonych w rejonach najbardziej kryzysowych, narażeni są na ryzyko utraty zdrowia lub życia. Pozostaje więc do rozstrzygnięcia bardzo istotny problem, zawierający się w pytaniu, w jaki sposób minimalizować zagrożenie wojsk pozostających w rejonie odpowiedzialności? Tak sformułowane pytanie rodzi potrzebę poszukiwania odpowiedzi na szereg pytań szczegółowych. Oczywiście gotowych recept nikt, nigdzie nie znajdzie. Jedną z możliwych dróg poszukiwania optymalnych rozwiązań w tym zakresie może być racjonalne konsumowanie doświadczeń, zdobytych podczas wykonywania zadań bojowych na przestrzeni choćby ostatnich pięciu lat 1. Warto się więc zastanowić, czy rzeczywiście te doświadczenia są, w możliwie maksymalnym stopniu, wykorzystywane? Czy wreszcie wnioski i zalecenia sformułowane na ich podstawie są przenoszone na grunt praktyki szkoleniowej w postaci konkretnych zaleceń, upowszechnianych i obowiązujących w skali Wojsk Lądowych, w tym także w ramach szkolnictwa wojskowe- 1 ppłk dr Aleksander WRONA - Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Lądowych Szerzej o wykorzystaniu doświadczeń: A. Wrona, D. Kozerawski, Wpływ doświadczeń z udziału podchorążych i kadry WSOWL w ćwiczeniach międzynarodowych na system dydaktyczny Uczelni, Praca naukowo-badawcza, WSOWL, Wrocław 2006, s. 51-64.
Aleksander WRONA go? Analiza dostępnej literatury, a w szczególności dokumentów wprowadzających korekty do programów szkolenia oraz materiałów pomocniczych dowodzi, że proces wykorzystywania doświadczeń nie jest dostatecznie usystematyzowany, a jego charakter jest nadal ograniczony. Odnosi się on bowiem głównie do tych jednostek i pododdziałów, które uczestniczą w szkoleniu, bezpośrednio poprzedzającym wyjazd na misję. Mając jednak na uwadze bezpieczeństwo żołnierzy biorących udział w operacji, warto zwrócić uwagę na potrzebę poszukiwania środków zaradczych we wszystkich etapach funkcjonowania wojsk. Rozwiązywanie problemów ich ochrony i obrony winno być nierozłącznym elementem zarówno bieżącego szkolenia programowego, szkolenia doskonalącego, szkolenia zgrywającego, poprzedzającego wyjazd na misję, jak również szkolenia realizowanego w rejonie odpowiedzialności i wreszcie samego udziału w wykonywaniu zadań bojowych. W operacjach prowadzonych na terenie Afganistanu i Iraku, program ochrony wojsk realizowany jest na podstawie wytycznych i standardów armii Stanów Zjednoczonych. Warto zwrócić uwagę, jak pojęcie ochrony wojsk jest definiowane w ujęciu niektórych źródeł amerykańskich. W jednym z nich czytamy, iż ochrona wojsk to działania podejmowane w celu zabezpieczenia i zmniejszenia skutków ataków przeciwko personelowi Departamentu Obrony, źródłom zaopatrywania, obiektom i ważnym informacjom 2. Z kolei Poradnik dla personelu sztabów jednostek Wojsk Lądowych USA ochronę wojsk definiuje, jako program bezpieczeństwa operacyjnego i służb ochrony osobistej, wspierany przez wywiad, kontrwywiad i inne programy bezpieczeństwa. W znaczeniu czysto wojskowym jest to jeden z podstawowych elementów wchodzących w skład zdolności bojowej wojsk 3. Zgodnie z tym dokumentem plan Force Protection obejmuje następujące filary: bezpieczeństwo operacyjne, działania mylące (maskowanie operacyjne), zdrowie i morale żołnierzy, unikanie porażenia własnych wojsk (ogień bratobójczy). Biorąc pod uwagę zagrożenia, jakie występują we wskazanych rejonach odpowiedzialności, ochrona wojsk rozpatrywana jest zarówno z punktu widzenia programu bezpieczeństwa antyterrorystycznego, jak i elementu decydującego o zdolności bojowej wojsk (skupienie sił i środków obronnych w jednym miejscu i czasie, w ramach skoordynowanego i zsynchronizowanego planu, zapewniające zmniejszenie skutków ataków wrogich sił oraz unikanie tzw. ognia bratobójczego). W operacjach stabilizacyjnych ochronę wojsk należy postrzegać w trzech podstawowych obszarach: odstraszanie i przeciwdziałanie; wykrycie zagrożenia; odpowiedź na zagrożenie. Cele każdego z wymienionych obszarów można osiągnąć poprzez realizację szeregu przemyślanych i zweryfikowanych na gruncie praktyki przedsięwzięć. Nie wdając 2 3 6 DoD Dictionary of Military Terms, [online]. [dostęp: 2008]. Dostępny w Internecie: http://www. Dtic.mil/doctrine/jel/doddict/data/f/02166.html. N. W. Wade, The Battle Staff-Smart Book, the Lightening Press, USA 1999, s. 8-12.
PROBLEMY OCHRONY I OBRONY WOJSK W OPERACJACH POZA się w szczegółowe rozważania, traktując jednocześnie ten obszar, jako temat kolejnej publikacji, warto skoncentrować się na zadaniach wykonywanych podczas operacji stabilizacyjnych. Każda misja wojskowa poza granicami kraju ma swój określony cel, charakter oraz przewidywalny zestaw zadań. Jednak niezależnie od występujących różnic, w każdej operacji, a przede wszystkim w operacji stabilizacyjnej, należy się liczyć z tym, iż pododdziały będą wykonywać zadania związane m.in. z: ochroną i obroną baz oraz obiektów wojskowych; działaniem na punktach kontrolnych (stałych, tymczasowych i ruchomych); działaniem na posterunkach obserwacyjnych; patrolowaniem (pieszo i na pojazdach); konwojowaniem i eskortowaniem; rozpoznawaniem dróg i obiektów; przeszukiwaniem terenu i obiektów; ochroną osób. Nie jest to oczywiście pełny zestaw zadań. Żołnierz czy pododdział może uczestniczyć, w zależności od sytuacji, np. w operacjach specjalnych 4. Na sposób wykonywania tych zadań, przebieg i końcowy rezultat, a przede wszystkim na bezpieczeństwo własne i żołnierzy biorących udział w ich realizacji, będzie miało wpływ szereg czynników. Spośród nich na pierwsze miejsce wysuwa się sprawa wyszkolenia indywidualnego i zespołowego żołnierzy kierowanych na misję. Warto podkreślić rolę szkolenia bieżącego, wynikającego z treści programów szkolenia pododdziału. To właśnie podczas tego szkolenia żołnierz czy też pododdział winien zdobywać ok. 80% wiedzy i umiejętności niezbędnych podczas każdej operacji poza granicami kraju. Szkolenie realizowane w ramach przygotowania określonego kontyngentu winno koncentrować się na ukierunkowaniu poszczególnych elementów stosownie do charakteru misji, rejonu wykonywania przyszłych zadań, zgraniu poszczególnych pododdziałów i komponentów. Wynika z tego, że szkolenie w ramach kontyngentu winno nadać ostateczny szlif wszystkim elementom strukturalnym i całości sił przed przemieszczeniem w rejon wykonywania zadań. Oznacza to, że szkolenie bieżące realizowane w garnizonie będzie mieć zasadniczy wpływ zarówno na sposób wykonywania określonych zadań, jak i stopień bezpieczeństwa. Analizując zakres podstawowych zadań, które pododdziały realizują w operacjach stabilizacyjnych, można stwierdzić, że zasadnicza problematyka z nimi związana, ujęta jest w programach szkolenia pododdziałów. Warto jednak pamiętać, aby w szkoleniu na bieżąco uwzględniać wszelkie doświadczenia, które płyną z działań prowadzonych w operacjach stabilizacyjnych. Doświadczenia te winny docierać do wszystkich jednostek wojskowych, niezależnie od tego czy ich udział w operacji poza granicami kraju jest planowany w najbliższym czasie, czy też nie. Jeśli żołnierz czy pododdział w ramach bieżącego szkolenia opanuje wszelkie zagadnienia np. z zakresu prowadzenia obserwacji, działania na poste- 4 Szerzej: C. Podlasiński, Zadania i struktury organizacyjne kontyngentów Wojsk Lądowych w działaniach stabilizacyjnych poza granicami kraju, [w:] Zeszyty Naukowe, wyd. specjalne WSOWL, Wrocław 2006, s. 12-18. 7
Aleksander WRONA runku obserwacyjnym, podczas ubezpieczenia marszu i postoju, działania podczas rozpoznania terenu i obiektów, przeszukania terenu, działania po wejściu w pole minowe, działania w zasadzce., to z pewnością będzie te czynności wykonywał poprawnie, zgodnie z otrzymanym zadaniem w rejonie każdej operacji poza granicami kraju. Ta kwestia dotyczy wszystkich obszarów szkolenia, począwszy od wyszkolenia strzeleckiego, znajomości wykorzystania sprzętu, jakim dany pododdział się posługuje, poprzez sprzęt łączności, dokumenty bojowe, szkolenie w zakresie odporności psychofizycznej, włącznie ze szkoleniem z zakresu udzielania pierwszej pomocy i ewakuacji medycznej. To właśnie w tym obszarze należy dopatrywać się przyczyn, które niekorzystnie rzutują na bezpieczeństwo żołnierzy podczas wykonywania zadań w operacjach stabilizacyjnych. Żołnierz, który podczas szkolenia garnizonowego nie nabył umiejętności perfekcyjnego posługiwania się np. etatową bronią i w codziennym szkoleniu popełnia rażące błędy, nie stanie się profesjonalistą z dnia na dzień. Jego niedoskonałość i popełniane błędy spotęgują się w warunkach zagrożenia, gdzie nie tylko nie będzie skuteczny w wykonywaniu zadania, ale niekiedy może okazać się groźny w stosunku do własnej osoby i otoczenia. Zupełnie odrębną kwestią jest usystematyzowanie rozwiązań w zakresie wyposażenia dowódców pododdziałów organizujących szkolenie w garnizonach w materiały, choćby w postaci broszur, stanowiących zbiór doświadczeń i wynikające z nich wnioski i zadania niezbędne do szkolenia bieżącego. Tego typu materiały i pomoce szkoleniowe, przeznaczone dla określonych komponentów, a opracowane na podstawie doświadczeń podczas wykonywania zadań w operacjach stabilizacyjnych, winny być opracowywane przez wszystkich dowódców pododdziałów (szefów) powracających z misji, którzy wykonywali określone zadania bojowe. Z pewnością stanowiłyby one wydatną pomoc dla tych, którzy w garnizonach organizują i prowadzą szkolenie w danym zakresie, a nie posiadają dostatecznego doświadczenia. Kolejnym czynnikiem mającym ścisły związek z wyszkoleniem, a znacząco rzutującym na poziom wykonywanych zadań, w tym głównie bezpieczeństwo własne i innych żołnierzy biorących udział w wykonaniu zadania, jest obsada stanowisk etatowych pododdziałów planowanych do użycia w danej operacji. Idealnym rozwiązaniem byłoby, aby do określonej misji przygotowywał się pododdział w etatowym składzie. Wówczas dowódca miałby pełną wiedzę o swoich podwładnych, znałby ich możliwości, stan psychiczny, poziom wyszkolenia i zgrania w różnych sytuacjach. Znałby on dobre i słabe punkty pododdziału, mógłby więc odpowiednio reagować, wprowadzać korekty do planu szkolenia i eliminować niedociągnięcia. Niestety, nie zawsze jest to możliwe. W takiej sytuacji szczególnego znaczenia nabiera fakt umiejętnego doboru osób wydzielanych z innej jednostki. Niedopuszczalne jednak są przypadki, że np. karabin maszynowy na pojeździe obsługuje żołnierz, który dotychczas nie miał z nim nic do czynienia. Oczywiście problem dotyczy obsady wszelkich stanowisk, zarówno żołnierzy specjalistów, jak i kadry zawodowej. Pododdział, który np. w bieżącym szkoleniu, w danym składzie, nie opanował do perfekcji zachowania się po wejściu w zasadzkę, przy różnych wariantach jej wykonania, nigdy nie zachowa się poprawnie w warunkach bojowych, kiedy to potęgują się wszystkie niedoskonałości, a silny stres paraliżuje jakiekolwiek zorganizowane działa- 8
PROBLEMY OCHRONY I OBRONY WOJSK W OPERACJACH POZA nie. To właśnie w takich obszarach należy doszukiwać się głównych, choć nie jedynych, niepowodzeń, jeśli chodzi o ochronę i obronę wojsk przed działaniami terrorystycznymi. Ochrona i obrona wojsk przed zagrożeniami to nic innego jak umiejętność odpowiedniego zachowania się w określonej sytuacji, czy to podczas wykonywania zadań na terenie bazy wojskowej, czy na posterunku kontrolnym, czy też podczas działań w konwoju, na rozpoznaniu, podczas patrolowania, czy wreszcie w sytuacjach ekstremalnych, które mogą mieć miejsce podczas wykonywania zadań. Dotyczy to wszystkich żołnierzy indywidualnie, pododdziałów jako całości, a dowódców przede wszystkim. Dlatego też należy pamiętać, że w aspekcie ochrony zdrowia i życia żołnierzy nawet najlepszy sprzęt i wyposażenie nie wyeliminuje strat, jeśli zawiedzie czynnik ludzki, a przede wszystkim, gdy uwidocznią się podstawowe braki w wyszkoleniu ogólnowojskowym i specjalistycznym żołnierza, zespołu czy też pododdziału. Analizując czynniki warunkujące bezpieczeństwo żołnierzy podczas wykonywania zadań, nie sposób pominąć kwestii wyposażenia i sprzętu, jakim dysponują pododdziały biorące udział w operacjach poza granicami kraju. Mając to na uwadze, należy pamiętać, że jeszcze nikt nie opracował i nie opracuje kamizelki kuloodpornej, która będzie odporna na wszystkie pociski. Każdy, kto ją zakłada, winien mieć świadomość, do czego jest przeznaczona i jakie są jej możliwości. Podobnego stwierdzenia można użyć w stosunku do pojazdów opancerzonych i pancernych. Każdy z pojazdów ma swoje przeznaczenie i możliwości, które wynikają m.in. ze stosunku mocy silnika do masy pojazdu. Należy pamiętać, że żaden pancerz nie jest w stanie oprzeć się wybuchowi ładunku, którego masa przekracza niekiedy kilkaset kilogramów. Należałoby więc rozważyć, czy do realizacji niektórych zadań czołg nie byłby środkiem adekwatnym. Jednak niezależnie od tego, w kwestii wyposażenia i sprzętu warto zwrócić uwagę na inne elementy, jak również jego niedoskonałości. Pojazdy opancerzone typu Hummer w wersji, którą dysponują nasze pododdziały, nie spełniają wymaganych warunków ochrony w sytuacjach bezpośredniego zagrożenia. Celowniczy karabinu maszynowego posiada płytę pancerną, która osłania go jedynie od przodu. W sytuacji, kiedy taki pojazd wchodzi w zasadzkę ogniową, z ogniem czołowym i bocznym, pojawia się duże prawdopodobieństwo, że celowniczy tego karabinu może być szybko wyeliminowany, nawet strzałem przypadkowym z lewej bądź prawej strony. Pomijając inne aspekty jego opancerzenia i odporności na miny przeciwdenne, warto zaznaczyć, że pojazd ten nie posiada wyrzutni granatów dymnych zamontowanych na stałe. Na pewno nie pomogą one załodze pojazdu, gdy ten stał się celem tylko i wyłącznie dla przydrożnego ładunku wybuchowego IED. Sytuacja komplikuje się wówczas, gdy pododdział przemieszczający się na tego typu pojazdach wchodzi w zasadzkę, w której jeden z pojazdów zostaje zniszczony poprzez wybuch ładunku IED, a przeciwnik otwiera ogień z broni strzeleckiej i granatników przeciwpancernych. Wydaje się, iż w takiej sytuacji należałoby w pierwszej kolejności oślepić przeciwnika poprzez odstrzelenie granatów dymnych w rejon stanowisk ogniowych przeciwnika. Bezpośrednio po wybuchu, kiedy dochodzi do zniszczenia pojazdu, kiedy są ranni, część pododdziału koncentruje się na udzieleniu pomocy porażonej załodze. To właśnie oni są najbardziej narażeni na kolejne straty, jeżeli przeciwnik ma możliwość prowadzenia ognia celowanego. Granatami ręcznymi można zadymić samego siebie, czyniąc tym samym jeszcze większe zamieszanie w ramach ugrupowania własnego pododdziału. Pozostaje jeszcze możliwość wykorzystania 9
Aleksander WRONA 5,56 mm karabinków BERYL i za ich pomocą błyskawicznego odstrzelenia nasadkowych granatów dymnych. Jednak wracając do pojazdów, nasuwa się pytanie, czy pojazd typu HUMMER w prezentowanej wersji jest pojazdem na tyle uniwersalnym, aby wykorzystywać go we wszystkich sytuacjach, a przede wszystkim do wykonywania zadań o charakterze bojowym, jak np. do prowadzenia rozpoznania terenu przez patrol rozpoznawczy Wydawać by się mogło, że w takiej sytuacji zdecydowanie lepsze warunki ochrony, przynajmniej dla pierwszego pojazdu w patrolu, zapewni zmodernizowana wersja transportera BRDM-2B. Pojazd tego typu zapewnia przecież pożądane możliwości prowadzenia obserwacji, zapewnia wysoki poziom ochrony wnętrza, dysponuje potężnym uzbrojeniem w porównaniu do HUMMERA i niegorszymi możliwościami trakcyjnymi. Mając na uwadze sytuacje, w których pododdział dostaje się pod nagły, niespodziewany ogień broni strzeleckiej, warto podkreślić znaczenie 40 mm granatów odłamkowych do podwieszanego granatnika PALLAD. Mogą one mieć szczególne znaczenie w sytuacji, gdy przeciwnik prowadzi ogień ze stanowisk zamaskowanych, np. w zaroślach w pobliżu drogi, które przy gwałtownym rozwoju sytuacji nie są obserwowane gołym okiem. Pomijając wyszkolenie strzelających i celność ich ognia, z pewnością wybuchy tych granatów w rejonie stanowisk ogniowych przeciwnika odniosą pożądany skutek psychologiczny, prowadząc go nawet do pozbawienia woli i zaniechania dalszej wymiany ognia. Kolejna kwestia ochrony i obrony wojsk przed zagrożeniami terrorystycznymi wiąże się z możliwościami prowadzenia rozpoznania terenu i obiektów. Należy zdecydowanie podkreślić rolę rozpoznania powietrznego. Przy obecnych możliwościach preparowania i umieszczania wzdłuż dróg improwizowanych ładunków wybuchowych przez ugrupowania terrorystyczne, patrole na pojazdach nie są w stanie ich wykryć nawet przy pomocy optycznych przyrządów obserwacyjnych. O powodzeniu w wykryciu takiego ładunku przy drodze przez patrol kołowy może zdecydować jedynie przypadek. Niekiedy jest to możliwe na podstawie analizy obrazu termalnego terenu, wykonanego przez śmigłowce rozpoznawcze dysponujące kamerami termowizyjnymi. I między innymi w tym obszarze należy dopatrywać się możliwości minimalizowania ryzyka zagrożenia życia przez pododdziały, które w danym terenie mają wykonywać zadanie. Patrol, który po rozpoznaniu drogi, którą będzie się przemieszczał np. konwój, melduje po powrocie do bazy, że nie stwierdzono zagrożenia, robi to na pewno z pełnym przekonaniem. Nie oznacza to jednak, że tego zagrożenia rzeczywiście nie ma. I niekiedy nie wynika to nawet z braku profesjonalizmu dowódcy patrolu i jego podwładnych. Żołnierze wyposażeni w zwykłe środki obserwacyjne nie zawsze będą w stanie wykrywać dobrze zamaskowane miny, improwizowane ładunki wybuchowe rozmieszczone przy drogach, czy też grupy terrorystów ukrytych w terenie bezpośrednio sąsiadującym ze szlakiem komunikacyjnym, wzdłuż którego planowane jest przemieszczenie np. konwoju. Z drugiej zaś strony, nawet najbardziej wiarygodne dane uzyskane od dowódcy patroli, szybko dezaktualizują się w czasie. Może się więc okazać, że sytuacja na szlaku komunikacyjnym ulega diametralnej zmianie w ciągu jednej godziny. Oznacza to, że tam, gdzie nie było np. IED, podejrzanych pojazdów przy drodze, po jednej godzinie może zdarzyć się wszystko. Stąd też, mając na uwadze ochronę i obronę wojsk, celowe 10
PROBLEMY OCHRONY I OBRONY WOJSK W OPERACJACH POZA byłoby dublowanie źródeł informacji o przeciwniku, ale przede wszystkim przeprowadzenie rozpoznania powietrznego drogi tuż przed wysłaniem np. konwoju. Ten sposób prowadzenia rozpoznania zapewnia zdecydowanie lepsze możliwości wykrycia wszelkich ruchów pojazdów i osób zamaskowanych w pobliżu newralgicznych rejonów wzdłuż drogi marszu. Istnieje więc możliwość wczesnego reagowania na zagrożenie i niedopuszczenie do wejścia kolumny w niebezpieczny rejon, bądź w strefę ognia przeciwnika. Stosownie do zaistniałej sytuacji, w takich właśnie warunkach, istnieje możliwość podejmowania środków zaradczych, mających na celu minimalizowanie ryzyka, jakie niesie ze sobą wejście w teren nierozpoznany. Choć wydaje się, że byłoby to rozwiązanie idealne, to w praktyce nie zawsze będzie możliwe do zastosowania. Istnieją bowiem określone możliwości lotnictwa wojsk lądowych w tego typu operacjach. Ograniczona ilość śmigłowców nie zawsze pozwoli na ich wykorzystanie do celów rozpoznawczych na wszystkich planowanych kierunkach ruchu kolumn wojskowych. Stąd też warto zdecydowanie podkreślić rosnącą rolę bezpilotowych środków rozpoznawczych, które mogą przekazywać dane o sytuacji w terenie w realnym czasie. Ciągła analiza przekazywanych informacji pozwoli w sytuacjach zagrożeń na podejmowanie właściwej decyzji, choćby np. zmiany zaplanowanej dla kolumny drogi, czy też wykonania obejścia. W każdej sytuacji jednak należy się liczyć z tym, że nie ma systemów niezawodnych. W odniesieniu do IED dla przemieszczających się pojazdów wojskowych, efektywnym rozwiązaniem dla ich ochrony winny być skutecznie działające systemy do wykrywania i zakłócania zdalnie odpalanych min pułapek. Tego typu urządzenia, choćby system WARLOCK, są już stosowane. Jak się okazuje, nie zawsze spełniają swoją rolę. W tym jednak kierunku należałoby koncentrować wysiłek, aby maksymalnie podnieść skuteczność tych systemów, a następnie wyposażyć w nie wojska. Przenoszenie wysiłku w sytuacjach zagrożeń z człowieka na urządzenia zdalnie sterowane, w tym różnego rodzaju roboty, dotyczy również innych zadań realizowanych podczas operacji poza granicami kraju. Będą one mieć coraz większe zastosowanie w rozpoznaniu, podejmowaniu i unieszkodliwianiu wszelkiego rodzaju obiektów i materiałów, co do których istnieje podejrzenie, iż mogą to być np. miny pułapki, a z tego względu nie jest wskazane, aby zadania z tym związane realizował żołnierz, narażając przy tym życie swoje i niekiedy osób postronnych. Niezależnie od posiadanych systemów i urządzeń, ostateczną decyzję o sposobie wykonania określonego zadania będzie podejmował człowiek. I to należy mieć na uwadze zarówno w procesie rutynowego szkolenia, jak i podczas wykonywania zadań w rejonie operacji. Podejmując problem wykorzystania techniki, systemów elektronicznych, przyrządów do obserwacji w dzień i w nocy, podkreślono ich rolę w zakresie rozpoznania obiektów i terenu przyszłych działań. Choć ich rola jest niepodważalna, to z punktu widzenia ochrony i obrony wojsk przed zagrożeniami terrorystycznymi, trudno nie wspomnieć o roli rozpoznania osobowego (wywiadu). Ta forma działalności związanej z gromadzeniem informacji o przeciwniku przyniosła wymierne rezultaty już na przestrzeni dziejów. Trudno, aby jej nie docenić w operacjach prowadzonych na zupełnie 11
Aleksander WRONA obcym terenie i w warunkach, w których rozpoznanie ogólnowojskowe na ogół nie posiada żadnych możliwości wykonywania zadań, jeżeli chodzi o tzw. głębię operacyjną. Wynika to choćby z koloru skóry żołnierzy biorących udział w wykonaniu zadania. Stąd też sieć wiarygodnych informatorów, organizowana przez komórki rozpoznania i wywiadu, może odgrywać niezastąpioną rolę w pozyskiwaniu informacji o położeniu przeciwnika, jego możliwościach i zamiarach. Rolę i potrzebę pozyskiwania informacji ze źródeł osobowych oraz konieczność rozwijania komórki HUMINT na szczeblu dywizji zdecydowanie podkreślono w sprawozdaniu dowódcy VIII zmiany MNDCS w Iraku 5. Mówiąc więc o ochronie i obronie wojsk przed zagrożeniami, miejmy to na uwadze, bo w przeciwnym razie nawet najlepiej uzbrojeni żołnierze, najlepiej wyszkolone pododdziały wejdą wprost w strefę ognia przeciwnika i nie pomogą im najlepsze kamizelki, ani najgrubsze pancerze. Kolejny aspekt, który wiąże się bezpośrednio z bezpieczeństwem żołnierzy wykonujących zadania mandatowe o charakterze bojowym w rejonie operacji poza granicami kraju, dotyczy znajomości taktyki, którą przeciwnik stosuje w operacjach stabilizacyjnych. Wiele wskazuje na to, że ulega ona ciągłym przeobrażeniom. Zarówno w Iraku, jak i Afganistanie siły terrorystyczne doskonalą formy i metody walki. W atakach na siły koalicyjne stosuje się coraz nowsze rozwiązania. Aby więc można było właściwie planować i skutecznie wykonywać zadania, niezbędna jest pełna wiedza o przeciwniku, a przede wszystkim o jego możliwościach, uzbrojeniu i taktyce działania. Wiedza w tym zakresie ułatwi wykonywanie zdań przede wszystkim oficerom sztabów i dowódcom pododdziałów w rejonie misji. Jest ona również niezbędna dla ukierunkowania procesu bieżącego szkolenia wojsk w kraju. Dostęp do tej wiedzy winny mieć zarówno placówki szkolnictwa wojskowego, jak i jednostki wojskowe, i to nie tylko te, które bezpośrednio przygotowują się do udziału w operacji poza granicami kraju. Dostrzega się więc konieczność, aby kontyngenty uczestniczące w operacjach stabilizacyjnych na bieżąco gromadziły, analizowały i opracowywały wszelkie dane dotyczące taktyki i sposobów działania przeciwnika w określonych sytuacjach. Dane winny być cyklicznie przesyłane do kraju i poddane ostatecznej analizie. Uogólniona postać tych materiałów, zawierająca najistotniejsze informacje o taktyce działania przeciwnika, przykładowe rozwiązania wraz z wnioskami i zaleceniami do szkolenia, winna być upowszechniana np. w formie biuletynu informacyjnego, opracowywanego raz w roku. Oczywiście niezależnie od tego czy dana jednostka jest przewidziana do udziału w misji w najbliższym czasie, czy też nie. Wielu dowodów wskazuje niezbicie na to, że zarówno w Iraku, jak i w Afganistanie, przeciwnik, a przede wszystkim ugrupowania wyspecjalizowane w działalności terrorystycznej, doskonalą z roku na rok formy i metody walki z siłami koalicyjnymi oraz prorządowymi. Warto podkreślić znaczenie tego faktu, wskazując jednocześnie na potrzebę systematycznego szkolenia dowództw i sztabów oraz wojsk wykonujących zadania w rejonie operacji. Nie ulega bowiem najmniejszej wątpliwości, że dobra znajomość taktyki przeciwnika, sposobów jego działania i zachowania się w określonych sytuacjach jest zawsze jedną, choć nie jedyną przesłanką do podjęcia uzasadnionej decyzji w procesie planowania działań bojowych. Podej- 5 12 Pismo wych. Nr 2056 z dn. 19.03.2008 r.
PROBLEMY OCHRONY I OBRONY WOJSK W OPERACJACH POZA mując decyzję, należy uwzględnić wszelkie aspekty odnoszące się do przeciwnika, terenu, możliwości wojsk własnych, a przede wszystkim do charakteru otrzymanego zadania i warunków, w jakich będzie ono realizowane. Mając na uwagę bezpieczeństwo wykonywania zadań w operacjach poza granicami kraju, należy zdecydowanie podkreślić znaczenie ochrony informacji niejawnych. W tym względzie ze szczególną troską należy utrzymywać w tajemnicy wszelkie informacje dotyczące wykonywania zadań poza terenem baz wojskowych. Jako celowe postrzegać należy prowadzenie działań mylących, sprowadzających się do wprowadzenia przeciwnika w błąd, co do zadań, czasu ich wykonania, składu kolumn, dróg ich przemieszczania, sił eskorty itp. Warto prowadzić działalność celową, szczególnie, jeżeli chodzi o wykonanie zadań w dużej odległości od baz wojskowych oraz w sytuacjach, kiedy istnieją ograniczone możliwości wsparcia pododdziałów przez siły szybkiego reagowania (QRF). Tego rodzaju działalność wynika z faktu, iż na ogół możliwe jest, że osoby zatrudnione na terenie baz wojskowych, a wywodzące się spośród miejscowej ludności, mogą okazać się współpracownikami grup terrorystycznych, ugrupowań antykoalicyjnych, a przynajmniej ich sympatykami 6. Nie jest również wykluczone, że żołnierze bądź funkcjonariusze nowo tworzonych sił bezpieczeństwa, mający dostęp do informacji, sami nie współpracują z miejscowym ruchem oporu. Jest to oczywiście rola kontrwywiadu wojskowego sił koalicji, ale niezależnie od tego wskazana jest szczególna ostrożność w upowszechnianiu prawdziwych informacji, które winny być dostępne tylko dla dowódcy odpowiedzialnego za wykonanie zadania. Dlatego też, z punktu widzenia ochrony i obrony wojsk, należy wystrzegać się szablonowości wykonywania zadań, wykorzystywania stałych dróg i czasu przemieszczania kolumn wojskowych. Zalecana jest natomiast alternatywność rozwiązań, zmienność dróg, zmiana czasu wykonania zadania, dodatkowe prowadzenie rozpoznania, w tym powietrznego, różnicowanie sił eskorty konwojów oraz wszelkie inne rozwiązania, które pozbawiają przeciwnika możliwości swobodnego i planowego przygotowania akcji terrorystycznych w wybranym miejscu i czasie. Analizując uwarunkowania, które mają wpływ na bezpieczne wykonywanie zadań, nie sposób, aby nie zwrócić uwagi na fakt, że walka z terroryzmem to walka z tzw. duchem, to walka z przeciwnikiem niewidocznym. Każdy pojazd stojący na poboczu, każdy człowiek przechodzący obok, niezależnie od tego czy jest to kobieta, czy dziecko, może okazać się śmiertelnym zagrożeniem. Przeciwnik nie nosi munduru, wykorzystuje cywilne pojazdy, w miejscach publicznych jest wtopiony w tłum. Jest po prostu niewidoczny. I w tym właśnie tkwi zasadniczy problem. Jak identyfikować podejrzane osoby, czyli potencjalnych zamachowców samobójców, jak typować pojazdy, które mogą okazać się stałymi bądź ruchomymi bombami! W każdym momencie wykonywania zadania w miejscu publicznym rodzi się pytanie jak się zachować? Okazuje się, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ponieważ nie ma dwóch jednoznacznych sytuacji. Każda kolejna ma swoją specyfikę, niepowtarzalność. Zatem niepowtarzalne będą rozwiązania. Ich jakość będzie zależała od odporności psychicznej dowódcy, jego doświadczenia, szybkości myślenia i podejmowania decyzji. 6 Por. K. Klupa, M. Smolarek, Afganistan, Poradnik żołnierza, Wrocław 2007, s. 103. 13
Aleksander WRONA Nie ulega wątpliwości, że w takich sytuacjach istotna jest umiejętność zachowania się każdego żołnierza bez względu na stopień i okoliczności, w jakich doszło do zagrożenia. Należy jednak pamiętać, że żołnierzy sił koalicyjnych obowiązują określone ograniczenia użycia siły, a broni w szczególności, że w każdej sytuacji użycie siły z ich strony powinno wyrządzać jak najmniejsze szkody ludności lokalnej, że wreszcie ich działania nie mogą mieć charakteru działań zaczepno-odwetowych. Mając na uwadze wykonywanie tego typu zadań, należałoby rozwiązać kwestię wyposażenia żołnierzy w amunicję specjalną, która przede wszystkim służyłaby do obezwładniania osób, a tym samym ograniczałaby straty wśród ludności lokalnej w miejscach publicznych. Wykonywanie zadań w miejscach publicznych wiąże się poza próbami zamachów samobójczych, detonowaniem improwizowanych ładunków wybuchowych, zamachami bezpośrednimi z wykorzystaniem broni strzeleckiej, także z ogniem snajperów 7. Dlatego też każda akcja wykonywana w miejscu publicznym winna cechować się szczególnym przygotowaniem i przeprowadzeniem. Nie wolno pominąć kwestii izolowania terenu, ubezpieczenia i obserwacji wszystkich odkrytych kierunków, ze szczególnym uwzględnieniem możliwych miejsc rozlokowania snajperów. Warto również pamiętać, że podczas wykonywania zadań w operacjach stabilizacyjnych ogromne znaczenie ma wybór właściwego sposobu działania. Zapewni to zwiększenie efektywności realizacji wspomnianych zadań oraz podniesie stopień bezpieczeństwa uczestniczących w nich żołnierzy. Z punktu widzenia ochrony i obrony wojsk przed zagrożeniami, należy szczególną uwagę zwrócić na zasadzki organizowane przez ugrupowania terrorystyczne w stosunku do sił koalicyjnych 8. Zasadzka jest bez wątpienia najgroźniejszą formą zagrożenia wojsk wykonujących zadania poza terenem baz wojskowych. W dotychczasowych działaniach, prowadzonych w ramach operacji stabilizacyjnych, ta forma zagrożenia była przyczyną najpoważniejszych strat, zarówno w ludziach, jak i sprzęcie. Poszukując sposobów zwiększenia bezpieczeństwa naszych żołnierzy, należałoby skoncentrować wysiłek związany z minimalizowaniem prawdopodobieństwa wejścia przemieszczających się pododdziałów w zasadzkę oraz doskonaleniem sposobów działania zaatakowanych sił w przypadku wejścia w zasadzkę. Tę formę walki można zdefiniować, jako nagły i krótkotrwały atak wykonany znienacka na obiekt będący w ruchu. Celem zasadzki na ogół jest: zdobywanie wiadomości o przeciwniku; opóźnienie jego przegrupowania; zadanie strat przeciwnikowi; oddziaływanie psychologiczne. W operacjach stabilizacyjnych, prowadzonych na terenie Iraku i Afganistanu, przeciwnik realizuje przede wszystkim dwa ostatnie cele. Dąży bowiem do pozbawienia woli żołnierzy do opuszczania baz wojskowych i wykonywania zadań w terenie. Organizując zasadzki, stara się osłabić morale wojsk, wprowadzić psychozę strachu i znie- 7 8 14 K. Klupa, M. Smolarek, Afganistan op. cit., s. 75-76. Tamże, s. 73-74.
PROBLEMY OCHRONY I OBRONY WOJSK W OPERACJACH POZA chęcenie do działania oraz ukształtować w umysłach żołnierzy poczucie braku bezpieczeństwa i niepewności, niezależnie od pory dnia i nocy czy też rejonu działania. Taktyka działania ugrupowań terrorystycznych w tym obszarze polega głównie na wykonaniu zaskakującego uderzenia, najczęściej przy pomocy min pułapek (IED). Doświadczenia pokazują jednoznacznie, że jeżeli tego typu ładunek nie zostanie wykryty zanim kolumna pojazdów wojskowych wejdzie w rejon zagrożenia oraz gdy nie zadziała system zakłócający zdalne odpalenie ładunku, wówczas straty są nieuniknione. Lekkie pojazdy opancerzone mają niewielką szansę oprzeć się sile wybuchu. Z uwagi na skalę zagrożenia wojsk, najgroźniejszą formą zasadzki jest ta, w której wybuch ładunku improwizowanego połączony jest z zasadzką ogniową. Przeciwnik wykorzystując chaos i zamieszanie w atakowanej kolumnie, spowodowane wybuchem ładunku, otwiera ogień zarówno z broni strzeleckiej, jak i przeciwpancernej do pojazdów i siły żywej. Zasadzka ogniowa wykonywana jest jako jednostronna bądź dwustronna (ogień czołowy i boczny). Na ogół, ze względów oczywistych, atak taki jest krótkotrwały. Mając świadomość podejścia sił szybkiego reagowania, a w szczególności elementu powietrznego (QRF), przeciwnik, zgodnie z wcześniej ustalonym sposobem, odchodzi z miejsca ataku. Zaatakowane w ten sposób pojazdy znajdują się w każdej sytuacji w bardzo trudnym położeniu. Wszelka inicjatywa jest po stronie przeciwnika. To on wybiera czas i miejsce zasadzki. Atakuje w najmniej dogodnych warunkach dla sił będących w ruchu. Wybór miejsca zasadzki podyktowany jest bowiem warunkami terenowymi. Zapewniają one siłom przeciwnika możliwość skrytego podejścia, rozmieszczenie stanowisk ogniowych, możliwość prowadzenia obserwacji i ognia oraz skryte odejście. Atakowane wojska znajdują się na ogół w otwartym terenie, bezpośrednio pod ogniem, a warunki terenowe utrudniają jakikolwiek manewr, w znacznym stopniu ograniczając również możliwości prowadzenia ognia. Miejsca zasadzki wybiera się tam, gdzie przeciwnik oddzielony jest od atakowanego obiektu np. kanałem biegnącym wzdłuż drogi, który utrudnia atakowanym manewr sprzętem, a siłom wykonującym zasadzkę zapewnia możliwość wycofania się. Dla atakowanych sił najtrudniejsza jest pierwsza faza walki, gdy bezpośrednio po wybuchu ładunku improwizowanego, kiedy pojawiają się pierwsze straty, kiedy większość żołnierzy nie ochłonęła jeszcze z szoku, a przeciwnik intensywnie ostrzeliwuje żołnierzy starających się udzielić pomocy porażonym kolegom. W tym właśnie trudnym momencie, zanim dowódca przejmie inicjatywę i zorganizuje walkę, wydaje się niezbędne natychmiastowe oślepienie zasłoną dymną stanowisk ogniowych przeciwnika. Wymaga to odstrzelenia granatów dymnych na odległość zwykle ok. 100 m. Stąd też pojawia się ponownie problem wyposażenia pojazdów w wyrzutnie granatów dymnych, a żołnierzy uzbrojonych w karabinki BERYL w nasadkowe granaty dymne. Zasadzka zorganizowana na polski patrol rozpoznawczy, która miała miejsce w Afganistanie w dniu 04.06.2007 roku dowiodła m.in. niskiej skuteczności ognia. Prawdopodobnie ze względu na nieobserwowane cele i ukryte w zaroślach środki ogniowe. W takiej sytuacji należy zaakcentować skuteczność granatów odłamkowych granatników PALLAD. Do wykonania takich zadań należałoby użyć tego typu środków w wystarczającej ilości. Przyczyną zranienia żołnierza we wspomnianej zasadzce był brak bocznych osłon na stanowisku celowniczego karabinu maszynowego w pojeździe 15
Aleksander WRONA Hummer. Potwierdza się więc wniosek, że pojazd ten nie spełnia dostatecznie wymogów ochrony członków załogi, co najmniej w sytuacjach bezpośredniego oddziaływania ogniowego. Należałoby więc rozważyć możliwość użycia innego wozu np. BRDM-2B lub ROSOMAK do realizacji zadań, w których może dojść do ostrzału ogniem broni strzeleckiej. Niezależnie od tego, problem polega nie tyle na odporności osłon balistycznych, lecz raczej na lokalizowaniu uzbrojonych grup terrorystycznych w najbliższym sąsiedztwie dróg, wzdłuż których pododdziały wykonują zadania. Skutecznie ten cel można osiągnąć poprzez rozpoznanie powietrzne, realizowane przed przemieszczającymi się wojskami. Jednak mimo wszystko warunkiem zmniejszenia zagrożenia terrorystycznego wojsk w rejonie operacji będzie poszukiwanie skutecznych metod kształtowania przyjaznych stosunków z miejscowymi władzami i lokalną ludnością, mających na celu wzrost zaufania do wojsk koalicyjnych, a poprzez to ograniczenie działań na rzecz wspierania miejscowych grup przestępczych. Podsumowując należy stwierdzić, że nadrzędnym celem każdego działania wojsk w ramach PKW jest przerwanie lub zakłócenie jednego z elementów systemu planowania akcji przez terrorystów. System ten, na ogół zawsze, zawiera następujące elementy: wybór celu; rozpoznanie celu; planowanie ataku; trening sposobu ataku; akcja; ucieczka z miejsca akcji; nagłośnienie wyników akcji. Można więc pokusić się o stwierdzenie, że powyższe elementy tworzą tzw. koło operacji terrorystycznej. Zatem działalność związana z ochroną wojsk winna być ukierunkowana na przerwanie tego koła w jednym z wybranych miejsc. Każda zmiana w obowiązującym systemie ochrony wojsk, jak choćby wzmocnienie patroli, zmiana kierunku i częstotliwości patrolowania, a niekiedy nawet działania pozorne powodują albo zmianę celu działania przeciwnika i rozpoczęcie koła od nowa, albo konieczność zastanowienia się dlaczego dokonano zmian. W ten sposób albo udaremniamy atak, albo wydłużamy w czasie proces planowania działań terrorystycznych. 16