Niebo grudniowe Lubieniecki Stanisław, Historia universalis omnium cometarum... Lejda 1681 I nie spostrzegł się człowiek a tu już nastał ostatni miesiąc roku. W dalekiej Laponii św. Mikołaj ze swoimi pomocnikami pakuje zamówione wcześniej prezenty, aby je na czas dostarczyć, czyli zanim zaświeci na niebie w wieczór wigilijny pierwsza gwiazda, która nawiązuje do tej jedynej, dziś powszechnie znanej Gwiazdy Betlejemskiej, dostrzeżonej jedynie przez Mędrców ze Wschodu, inaczej nazywanych Magami czy też w tradycji chrześcijańskiej Trzema Królami, zapowiadającej narodziny nowego króla żydowskiego... We wszystkich niemal planetariach na świecie przewija się o tej grudniowej porze temat związany z Gwiazdą Betlejemską. I my też podejmiemy to niezwykle interesujące zagadnienie, któremu poświęcimy prawie cały niniejszy felieton.
Istotnym punktem wyjścia wszelkich rozważań o Gwieździe Betlejemskiej jest założenie, że zjawisko to, czymkolwiek by ono nie było, istotnie się wydarzyło. Jedynym źródłem informującym o zjawisku jest fragment Ewangelii św. Mateusza, rozdział 2, wersety 1-2 i 9-10: Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon. [...] A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę bardzo się uradowali. (źródło: Biblia Tysiąclecia, Pallotinum) Tekst powyższy zawiera trzy stwierdzenia, na które warto zwrócić uwagę, a mianowicie: 1. Magowie dostrzegli gwiazdę na Wschodzie 2. Gwiazda szła przed nimi 3. Przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Ad.1) Magowie, lub jak się dzisiaj zwykło myśleć astrologowie, także kapłani, zauważyli gwiazdę na Wschodzie. Podobno wkradł się tu błąd w tłumaczeniu tekstu greckiego, w jakim napisana została Ewangelia św. Mateusza nie chodzi tu o gwiazdę na Wschodzie, lecz o wschodzącą gwiazdę. Nie mogła to być jedna z czterech królewskich gwiazd, za które uważano, m.in. w Persji, Regulusa, najjaśniejszą gwiazdę w Lwie, Aldebarana, najjaśniejszą gwiazdę w Byku, Fomalhaut, najjaśniejszą gwiazdę w Rybach czy Antaresa, najjaśniejszą gwiazdę w Strzelcu. Te znali Magowie bardzo dobrze, jako że prowadzili systematyczne obserwacje nieba. Bez tej praktyki i wiedzy astronomicznej nie mogli być astrologami. Chodzi tu więc o całkiem nowe zjawisko, będące na tyle jasne, że zwróciło na siebie uwagę Mędrców ze Wschodu, może nawet tak jasne, że widoczne było także i za dnia. Nie przypisana żadnemu królowi nowa gwiazda pasowała doskonale do proroctwa o mającym narodzić się królu. Tajemnicą jest, dlaczego Mędrcy ze Wschodu, prawdopodobnie mieszkający w Babilonie, po odkryciu nowej gwiazdy, wybrali się w daleką drogę, trwającą wiele tygodni, aby dotrzeć do kraju, gdzie miał się narodzić nowy król. Ad.2) i 3) Przewodnikiem Mędrców ze Wschodu była nowa gwiazda, która szła przed nimi. Dzisiaj jedyną przewodniczką naszych nocnych wędrówek, gdy nad naszymi głowami świecą gwiazdy, jest Gwiazda Polarna, i to tam gdzie jest ona
widoczna, czyli z północnej półkuli Ziemi (od północnego biegun Ziemi do równika ziemskiego). W roku narodzenia Chrystusa (większość uczonych przyjmuje dziś, że był to rok 7 p.n.e.) Gwiazda Polarna nie mogła służyć jako przewodniczka wędrowców, bo była oddalona od północnego bieguna nieba, jedynego punktu nie biorącego udziału w ruchu noco-dziennym, jak go nazywał Mikołaj Kopernik, o około 12, brała więc żywo udział w tym ruchu zmieniając z każdą chwilą swoje położenie względem widnokręgu. Mapa (źródło: Stellarium, kolory odwrócone dla lepszej widoczności) przedstawia wygląd nieba nad Betlejem 25 grudnia roku 0 w momencie górowania Gwiazdy Polarnej (około godziny 15:50). Punkt, w którym skupiają się krzywe (tzw koła godzinne) to północny biegun niebieski. Gwiazda Polarna jest na tej mapie położona w odległości około 12 ponad tym punktem (można ją także znaleźć przedłużając odcinek łączący dwie gwiazdy znajdujące się w tyle Wielkiego Wozu od widnokręgu w górę). Uwzględniono zmianę szerokości geograficznej Betlejem (około 1 ) na skutek ruchu precesyjnego osi ziemskiej. Warto podkreślić, że kształt gwiazdozbiorów w czasach wędrówki uczonych astrologów nie różnił się niczym od tych, które znamy dzisiaj z uwagi na znikome przestrzenne ruchy własne gwiazd (wyjątkiem jest tu słynna gwiazda Strzała Barnarda, która ma względem Ziemi dużą prędkość ruchu własnego). Sięgając do literatury przedmiotu okazuje się, że Johannes Kepler (1571-1630) zainteresował się Gwiazdą Betlejemską i próbował, odpowiedzieć na pytanie, czym ona była w istocie. W 1604 roku Kepler zobaczył na niebie cudowną nową gwiazdę dzisiaj uważaną za supernową. Wiedział, zapoznając się z pracą polskiego uczonego Leonarda Susiyga, że rok urodzenia Chrystusa jest podawany błędnie, i że jest to prawdopodobnie rok 7 p.n.e. Zatem, jego
zdaniem, należy poszukiwać zjawisk astronomicznych w tym właśnie roku, które mogły odgrywać rolę Gwiazdy Betlejemskiej. Pomijamy tu astrologiczne aspekty, które Kepler uwzględnił przy analizowaniu tego zagadnienia. Zdaniem Keplera, Mędrcy ze Wschodu zobaczyli na swoim niebie jednocześnie gwiazdę nową (supernową) i wielką koniunkcję Jowisza z Saturnem, a wydarzyło się to właśnie w owym 7 roku p.n.e., uważanym obecnie za rok narodzenia Chrystusa. Przez ponad 3 i pół wieku utrzymywała się opinia Johannesa Keplera na temat, czym była Gwiazda Betlejemska, choć pojawiały się też i inne koncepcje. W zeszłorocznym 6 numerze Uranii-Postępy Astronomii ukazał się niezwykle interesujący artykuł Mędrcy z Andromedy profesora Andrzeja Mareckiego, astronoma i kierownika Katedry Radioastronomii Centrum Astronomii UMK w Toruniu. Z tekstu tego artykułu wynika, że najlepszą kandydatką na Gwiazdę Betlejemską mogła by być supernowa i to taka, która wybuchłaby w widocznej gołym okiem, w postaci niewielkiej mgiełki, Wielkiej Galaktyce Andromedy M31. Autorem tej hipotezy jest Frank Jennings Tipler (ur. 1947 r.), amerykański matematyk, fizyk, profesor Uniwersytetu Tulane (USA). Tymczasem jedyną supernową, która istotnie wybuchła w tej galaktyce, jest supernowa oznaczona symbolem SN 1885A z roku 1885, którą odkrył 20 sierpnia 1885 roku Ernst Hartwig w Obserwatorium w Tartu, w Estonii. Ulokowała się ona niemal w centrum galaktyki i miała wystarczająca jasność, aby można ją było widzieć gołym okiem. Dopiero w lutym następnego roku jej blask osłabł na tyle, że dostrzec ją było można tylko przez teleskopy. Tymczasem Teleskop Kosmiczny Hubble a wykonał w 2004 roku zdjęcia Wielkiej Galaktyki Andromedy w różnych długościach fal, m.in. w słynnych liniach Hα (wodoru z serii Balmera) oraz K (potasu), na których w miejscu byłej supernowej pojawia się symetryczna, okrągła, wyraźnie widoczna na tle poświaty zgrubienia centralnego M31, plamka o średnicy około 0,8.[...] Między obserwacjami a wybuchem minęło 120 lat, co daje (znając odległość do M31) prędkość eksplodującej materii około 12,5 tys. km/s. Zakładając, że Gwiazda Betlejemska była bliźniaczym obiektem, rozmiary pozostałości powinny być około 15 razy większe. Objętość otoczki wzrosłaby ponad 3 tysiące razy [...]. Kto więc znajdzie na tle poświaty M31 w linii wapnia 4227Α słaby krążek o średnicy 12, śmiało od razu może się uważać za...jednego z biblijnych Magów. (Źródło: wyżej wspomniany artykuł). Autor artykułu nie zajmuje się zagadnieniem (i my też je pomijamy), w jaki sposób mogła Gwiazda Betlejemska stale prowadzić uczonych astrologów w ich wędrówce, natomiast wyjaśnia, jak można by zrozumieć stwierdzenie, że gwiazda zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Po prostu w jakimś momencie stanęła w zenicie w miejscu obserwacji w Betlejem. (źródło: wyżej wspomniany artykuł). Dzięki Stellarium udało się nam taką pozycję supernowej z Wielkiej Galaktyki na niebie znaleźć. Prezentuje to poniższa mapka.
O godzinie prawie 17:40, przy zachodzącym Słońcu, Wielka Galaktyka Andromedy jest w zenicie w punkcie, skąd rozchodzą się w kierunku widnokręgu łuki (fragmenty kół wielkich zwane wertykałami) a wraz z nią supernowa, które razem tworzą Gwiazdę Betlejemską. Gwiazdozbiór Andromedy rozpoznajemy na tej mapce z pewnym trudem jako ramię odchodzące na lewo od wysoko położonego kwadratu (zarys gwiazdozbioru Pegaza). Zadajmy pytanie, dlaczego mieszkańcy Jerozolimy, król Herod wraz z całym dworem, a zwłaszcza uczeni w Piśmie, nie zwrócili uwagi na długo, bo pewnie ponad wiele tygodni, tyle ile trwała podróż Mędrców, nie tylko w nocy ale może i za dnia, jasno świecący obiekt na niebie? W Izraelu nawet uczeni w Piśmie nie zajmowali się obserwacjami nieba. Pewnie nie znali go w ogóle. Jedynym ciałem niebieskim, jakie było ważne w życiu Izraelitów był Księżyc. Od momentu pojawienia się na niebie po nowiu wąskiego sierpa Księżyca liczono kolejny miesiąc. Najważniejsze święto żydowskie Pesach (Pascha) - było i jest nadal związane z pierwszym wiosennym nowiem Księżyca a ten nie zdarza się każdego roku w tym samym czasie. Zatem z konieczności systematyczne obserwacje Księżyca były prowadzone. Ale tylko one. Zaciekawiło nas także zagadnienie, jakim szlakiem mogli wędrować Mędrcy ze Wschodu? W tamtym czasie istniało kilka dróg łączących Babilon z Damaszkiem. Były to szlaki handlowe, którymi ciągnęły karawany kupieckie. Jednym z nich była południowa odnoga słynnego szlaku jedwabnego. Magowie zmierzający do Jerozolimy mogli dołączyć do jednej z karawan. Ale, czy potrzebna im by była wówczas gwiazda, która by ich prowadziła? Może tylko jako potwierdzenie, że
idą właściwą drogą? Może nigdy nie podjęliby tak mozolnej i długotrwałej podróży, gdyby nie ona ich zainspirowała, i gdyby nie przypisali jej związek z nowo narodzonym królem, któremu, jak głosi źródło ewangeliczne, chcieli oddać pokłon i złożyć dary? W tegoroczną Gwiazdę Betlejemską wcieli się planeta Wenus, która pierwsza pojawi się w wieczór wigilijny na ciemniejącym południowo-zachodnim fromborskim niebie. Towarzyszyć jej będzie słabiej od niej, czerwonawo świecący Mars. Życzymy wszystkim naszym P.T. Czytelnikom radosnych, spokojnych Świąt Bożego Narodzenia i Dosiego Roku 2017!
Niebo grudniowe Die Gestirne XIX w. (album)