Pragmatyczna przyjaźń Szymon Kardaś Partnerstwo rosyjsko-irańskie nie znajduje uzasadnienia w warstwie ideologicznej. Krytyczny punkt widzenia w odniesieniu do polityki amerykańskiej czy poszanowanie równości państw niezależnie od drogi społeczno- -politycznego rozwoju to zbyt mało, by mówić o wspólnocie wartości. Upadek małego szatana, jak ajatollah Ruhollah Chomeini określał ZSRR, otworzył nowy etap w historii stosunków persko/irańsko-rosyjskich. Analiza ostatnich dwóch dekad dowodzi, że relacje te wymykają się łatwym ocenom. Nie ulega wątpliwości, że wroga retoryka stosowana w okresie zimnej wojny odeszła w zapomnienie na początku lat dziewięćdziesiątych. Kaspijskie sąsiedztwo nabrało nowego znaczenia w zmienionych warunkach geopolitycznych, a powstanie na południu Rosji niepodległych, muzułmańskich krajów (pięć republik środkowoazjatyckich i Azerbejdżan) wpłynęło na wzrost znaczenia Iranu, tradycyjnie traktowanego jako islamski sztandar wśród społeczności międzynarodowej. Nie taki diabeł straszny Nie sprawdziły się obawy Moskwy co do tego, że kraj rządzony przez ajatollahów może być zainteresowany eksportem rewolucji do nowych państw muzułmańskich, powstałych na gruzach radzieckiego imperium. W latach dziewięćdziesiątych XX wieku Iran okazał się dla Rosji użytecznym partnerem, pozytywnie wpływającym na rozwiązywanie lokalnych konfliktów (aktywny udział w procesie pokojowym w Tadżykistanie, wsparcie udzielone Armenii w wojnie z Azerbejdżanem czy też wsparcie udzielane wspólnie z Rosją sojuszowi północnemu w walce z talibami). Poza tym Moskwa, deklarując z jednej strony prozachodni kurs w polityce zagranicznej, z drugiej sprzeciwiała się jednobiegunowemu ładowi międzynarodowemu z dominującą rolą Stanów Zjednoczonych, w czym uzyskała w Iranie sojusznika. Po dojściu do władzy Władimira Putina relacje na linii Teheran-Moskwa cechował pragmatyzm, wpływający pozytywnie na intensywność kontaktów. Nie bez znaczenia w tym kontekście była polityka prowadzona przez ówczesnego prezydenta Iranu Mohammada Chatamiego, który dobrze czuł się na dyplomatycznych salonach, potwierdzając irańską gotowość do dialogu międzycywilizacyjnego. Historyczna
Szymon Kardaś, Pragmatyczna przyjaźń Publicystyka i analizy 57 wizyta irańskiego prezydenta w Moskwie w marcu 2001 roku, podczas której podpisano traktat o wzajemnych stosunkach i zasadach współpracy, była potwierdzeniem tego stanu rzeczy. Wydarzeniem bez precedensu był także przyjazd Putina do Teheranu w październiku 2007 roku w związku z obradami szczytu państw Morza Kaspijskiego. Była to bowiem pierwsza wizyta gospodarza Kremla od 1943 roku, czyli od czasu pamiętnej konferencji Wielkiej Trójki. Poza tym, to za prezydentury Putina Rosja na wniosek Iranu uzyskała w 2005 roku status obserwatora w Organizacji Konferencji Islamskiej. Każdemu według jego potrzeb Czynnikiem wpływającym na zacieśnianie współpracy irańsko-rosyjskiej były pragmatyczne cele, do których realizacji oba państwa okazały się sobie potrzebne. Ważną płaszczyzną relacji jest handel dwustronny: jedna z dziedzin, w której współpraca ma głębokie tradycje historyczne. Obecnie dzięki sytuacji międzynarodowej Iran stał się ważnym rynkiem zbytu Moskwa, deklarując dla rosyjskich towarów. Ze względu na nakładane sankcje, prozachodni kurs kontakty handlowe USA i Unii Europejskiej z Iranem są ograniczone, na czym korzysta Rosja. Z drugiej strony Teheran, sprzeciwiała się w polityce zagranicznej, świadomy izolacji, zainteresowany jest rozwijaniem kontaktów dominującej roli USA, gospodarczych z Rosją, w której już na początku lat dziewięćdziesiątych upatrywał eksportera nie tylko produkcji w czym uzyskała w Iranie oddanego cywilnej, ale również wojskowej. Aż dziewięćdziesiąt procent sojusznika. obrotów handlowych między oboma krajami przypada na rosyjski eksport, głównie metali żelaznych i wyrobów metalowych (62,6 procent), samochodów wraz z wyposażeniem oraz innych środków transportu (13,5 procent), a także drewna i wyrobów papierniczych (6,6 procent). Iran od lat stanowi dla Rosji ważny kierunek eksportu produkcji wojskowej. Pierwsze kontrakty w tej dziedzinie podpisano jeszcze w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych. W ramach zawartych umów Rosja eksportuje głównie czołgi i wozy opancerzone, samoloty bojowe (Su-24) oraz łodzie podwodne. Ważnym elementem współpracy w dziedzinie wojskowej było zawarcie w grudniu 2005 roku umowy na dostawę dwudziestu dziewięciu mobilnych systemów obrony przeciwlotniczej Tor-M1 o wartości siedmiuset milionów dolarów, które zostały dostarczone Iranowi przed końcem 2006 roku. Kolejnym etapem miała być sprzedaż bardziej zaawansowanego systemu rakietowej obrony przeciwlotniczej S-300, od którego uzależnione jest bezpieczeństwo irańskich obiektów atomowych. Stosowne porozumienie zawarto jeszcze w 2007 roku, ale ze względu na negatywną reakcję Stanów Zjednoczonych zdecydowano najpierw o zawieszeniu, a następnie w związku z nałożeniem nowych
58 Publicystyka i analizy Szymon Kardaś, Pragmatyczna przyjaźń sankcji wycofaniu się z jego realizacji. Dekret w tej sprawie wydał 22 września 2010 roku prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew i oznaczało to formalny zakaz eksportu do Iranu wielu rodzajów uzbrojenia, w tym S-300. Warto zwrócić uwagę na korzyści odnoszone przez Rosję w kontekście wzrostu jej znaczenia międzynarodowego. Moskwa, wykorzystując izolację Iranu przez społeczność międzynarodową, dowartościowuje swoją rolę jako kraju, bez którego pośrednictwa nie uda się rozwiązać żadnego z problemów, w jakie uwikłany jest reżim ajatollahów. To z kolei wpisuje się w rosyjskie dążenie do utrzymania statusu globalnego mocarstwa, jednego z fundamentalnych celów rosyjskiej polityki zagranicznej. Morze problemów Niejednoznaczność oceny stosunków rosyjsko-irańskich związana jest z katalogiem spraw trudnych, występujących w dwustronnych relacjach. Jedną z nich jest kwestia uregulowania statusu prawnego Morza Kaspijskiego. Rozmowy w tej sprawie trwają już blisko dwadzieścia lat i nie wydaje się, by udało się je niedługo zakończyć. Warto zaznaczyć, że rosyjski i irański pogląd na status akwenu był zbieżny w latach 1992-1997. Obecnie oba kraje forsują przeciwstawne koncepcje. O ile Rosja uważa Kaspij za akwen wewnętrzny, czyli taki, do którego nie ma zastosowania międzynarodowe prawo morza (w tym przede wszystkim Konwencja o prawie morza z Montego Bay), o tyle Iran przekonany jest o słuszności zastosowania podejścia międzynarodowego i obstaje przy podziale akwenu na pięć równych sektorów państwowych. Stanowisko Moskwy nie ogranicza się jednak do słownych deklaracji, ale wyraża w działaniach dyplomatycznych, czego ilustracją były umowy dwustronne zawierane z Azerbejdżanem i Kazachstanem. Rosja nie zgadza się także na irański postulat demilitaryzacji Morza Kaspijskiego, akcentując jednak podobnie jak Iran potrzebę zapewnienia równowagi sił państw nadbrzeżnych, oraz sprzeciwia się obecności wojsk państw trzecich w regionie, czemu dał wyraz prezydent Miedwiediew podczas ostatniego szczytu państw Morza Kaspijskiego w listopadzie 2010 roku. Kolejną kwestią, wymykającą się jednoznacznym ocenom, jest współpraca w sferze energetycznej. Rosja jest zainteresowana udziałem w wydobyciu irańskiego gazu, czego dowodem jest między innymi eksploatacja przez Gazprom złoża Południowy Pars, położonego w Zatoce Perskiej. Moskwa obawia się jednak ambicji Teheranu w zakresie eksportu gazu do Europy. Zachowanie dominującej pozycji na rynku europejskim jest bowiem jednym z głównych celów deklarowanych przez rosyjskiego monopolistę. Stąd sceptycyzm Moskwy wobec pomysłu instytucjonalizacji forum gazowego na wzór OPEK, czego oczekiwałby Teheran. Współpracę Rosji i Iranu traktuje się też często jako próbę budowania przeciwwagi dla Arabii Saudyjskiej i jej wpływów jako potentata surowcowego w regionie Zatoki Perskiej, będącej oddanym sojusznikiem USA.
Szymon Kardaś, Pragmatyczna przyjaźń Publicystyka i analizy 59 Najbardziej kontrowersyjną kwestią jest irański program nuklearny, rozwijany przez Teheran co najmniej od pierwszej połowy lat dziewięćdziesiątych. Biorąc pod uwagę międzynarodową izolację Iranu, Rosja wydawała się jedynym krajem, który mógłby sprawić, by spełniły się nuklearne marzenia irańskich elit. Współpraca w dziedzinie energii jądrowej stała się jedną z głównych Moskwa, wykorzystując izolację Iranu, płaszczyzn rosyjsko-irańskich stosunków już po zakończeniu zimnej wojny. Warto podkreślić, że Rosja i Iran prezentują dowartościowuje się wspólny pogląd w odniesieniu do dopuszczalności rozwijania jako kraj, bez którego badań w zakresie energii jądrowej, wykorzystywanej do celów pośrednictwa nie uda pokojowych. Pierwsze umowy o współpracy w tej dziedzinie się rozwiązać żadnego podpisane zostały już w sierpniu 1992 roku: porozumienie ramowe o współpracy w zakresie pokojowego wykorzystania z problemów, w jakie uwikłany jest reżim energii atomowej oraz porozumienie o budowie przez Rosję ajatollahów. dwóch reaktorów atomowych w Iranie. W styczniu 1995 roku podpisano kontrakt o wartości około ośmiuset milionów dolarów przewidujący budowę przez Rosję reaktora w kompleksie Buszer na południu Iranu, dostarczanie paliwa jądrowego i szkolenie irańskiego personelu. Pomimo perturbacji związanych z dotrzymaniem terminów (głównie ze strony Moskwy, choć Teheran także nie zawsze terminowo przelewał należności) Rosja wywiązała się ze zobowiązań i elektrownię otwarto 21 sierpnia 2010 roku. Obawy społeczności międzynarodowej co do rzeczywistych planów irańskiego reżimu trudno uznać za nieracjonalne. Działania i wypowiedzi przedstawicieli najwyższych władz wskazują, że Iran wyciągając wnioski z bolesnych lekcji historii w rzeczywistości realizuje plan uzyskania zdolności do produkcji broni jądrowej, w której upatruje szansy na zapewnienie własnego bezpieczeństwa. Rosja, w pełni podzielając obawy społeczności międzynarodowej, znajduje się w dość trudnej sytuacji. Z jednej strony nie chce pogorszyć stosunków ze Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską i popiera naciski na Iran, mające na celu zmuszenie Teheranu do rozmów. Z drugiej strony stara się czego przykładem była przyjęta w czerwcu 2010 roku przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucja numer 1929 (poparta przez wszystkich stałych członków Rady Bezpieczeństwa) by sankcje skierowane przeciwko Iranowi nie były nadmiernie dotkliwe, a nade wszystko nie stały się zagrożeniem dla rosyjskich interesów ekonomicznych w tym kraju. Dylemat ten ma jeszcze jeden aspekt. Popierając sankcje, nawet te łagodne, Rosja może wpaść w pułapkę dyplomatyczną związaną z ryzykiem wciągnięcia w autoryzację ewentualnej akcji zbrojnej przeciwko Iranowi, która nie jest wykluczana przez amerykańską administrację, na wypadek gdyby podjęte kroki nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. Obecnie owa ewentualność rozważana jest czysto teoretycznie. Wydaje się bowiem mało prawdopodobne, by w obliczu zaangażowania w misje stabilizacyjne w Iraku i Afganistanie, Amerykanie zdecydowali się na akcję zbrojną przeciwko Iranowi.
60 Publicystyka i analizy Szymon Kardaś, Pragmatyczna przyjaźń Na rozstaju dróg Warto zastanowić się nad perspektywami rozwoju stosunków rosyjsko-irańskich. Scenariusz zacieśniania współpracy jest mało prawdopodobny. Wynika to między innymi z nastawienia irańskiej elity, która odnosi się do Rosji z coraz większą dozą nieufności. Przyłączanie się do nakładanych sankcji odczytywane jest w Teheranie jako przejaw nie tyle oportunizmu, ile uległości wobec dyktatu USA. Moskwa nie jest także traktowana jako partner, dzięki któremu możliwe byłoby rozwiązanie problemów gospodarczych, z jakimi boryka się irańskie państwo. Współpracę Rosji Rosja natomiast traktuje Iran jako kraj dążący do umocnienia statusu mocarstwa regionalnego, czego świadectwem i Iranu traktuje się często jako próbę jest rozwijany program atomowy. Uzyskanie przez Teheran budowania przeciwwagi broni jądrowej byłoby jednak niekorzystne z punktu widzenia równowagi sił na Bliskim Wschodzie oraz wzmocniłoby dla Arabii Saudyjskiej i jej wpływów jako pozycję negocjacyjną Iranu w rozmowach dotyczących kluczowych problemów regionu (konflikt izraelsko-palestyński; potentata surowcowego spór o status Morza Kaspijskiego). Stąd Rosja będzie raczej w regionie Zatoki ostrożna w podejmowaniu wobec Iranu jakichkolwiek zobowiązań, które mogłyby przybliżyć realizację nuklearne- Perskiej. go marzenia teherańskich elit. Rosyjskie społeczeństwo odnosi się do Iranu raczej obojętnie. Świadczą o tym choćby badania przeprowadzone w 2008 roku przez Centrum imienia Jurija Lewady, z których wynika, że tylko cztery procent Rosjan uważa Iran za kraj nastawiony wrogo do Rosji, a czternaście procent uznaje Iran za państwo, z którym Rosja powinna ściśle współpracować (dla porównania Niemcy pięćdziesiąt jeden procent, Chiny czterdzieści siedem procent). W relacjach rosyjsko-irańskich mamy do czynienia z błędnym postrzeganiem tego, w jakim stopniu oba kraje są rzeczywiście sobie potrzebne. Rosja żywi przeświadczenie, że Iran ze względu na międzynarodową izolację jest de facto uzależniony od jej wsparcia politycznego oraz potrzebuje pomocy w odpieraniu antyirańskich inicjatyw dyplomatycznych, forsowanych przez USA. Iran z kolei nie uważa za konieczne ustawianie się w roli rosyjskiego klienta, tym bardziej że postrzega Rosję jako państwo słabsze niż USA. Teheran podkreśla również, że obecnie to Rosja winna bardziej liczyć się z interesami Iranu, ze względu na ryzyko utraty wpływów gospodarczych na rzecz innych graczy, takich jak Chiny czy Indie. Istotne znaczenie dla rozwoju stosunków rosyjsko-irańskich będzie miał również charakter relacji Rosji ze Stanami Zjednoczonymi. Biorąc pod uwagę fakt, że nowa administracja wykazała wolę współpracy z Moskwą w wielu strategicznych obszarach, może się okazać, że ta nie będzie skłonna ryzykować dobrych relacji z Amerykanami za cenę utrzymania bliskich kontaktów z Iranem. Z drugiej strony
Szymon Kardaś, Pragmatyczna przyjaźń Publicystyka i analizy 61 taki dylemat może się w ogóle nie pojawić, jeśli nie dojdzie do nawiązania dialogu między Waszyngtonem i Teheranem. Ekipa Baracka Obamy wykonała jak na razie kilka gestów pod adresem Iranu, które nie zmieniły zasadniczo jego polityki, w szczególności zaś w kontekście realizowanego programu nuklearnego. Brak przełomu w stosunkach Iranu z USA może przynieść Moskwie korzyści związane przede wszystkim z utrzymaniem status quo. Umożliwi to bowiem dalsze dryfowanie między zachowaniem gospodarczych wpływów w Iranie a nieantagonizowaniem partnerów zachodnich. Taki właśnie scenariusz wydaje się najbardziej prawdopodobny w ciągu najbliższych kilku lat. Konieczność rezygnacji z dryfowania pojawi się zapewne wówczas, gdy nuklearny sfinks, realizując atomowe ambicje, przekroczy punkt, od którego nie ma powrotu. Wówczas pragmatyczna przyjaźń wymagać będzie redefinicji, a rola Rosji jako jednego z kluczowych partnerów Iranu może ulec zmianie. Okazać się bowiem może, że na plan pierwszy w polityce zagranicznej Teheranu wysuną się Chiny oraz, co prawdopodobne, takie kraje jak Turcja czy Brazylia. Szymon Kardaś jest doktorem w zakresie nauk o polityce, asystentem w Instytucie Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego; absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW oraz Wydziału Prawa i Administracji UW.