Tytuł: Książ Walim Ząbkowice Śląskie Kamieniec Ząbkowicki Autor: Jasiek (M-T 033) Nr Relacji: 019 / 2010 / Turystyczne Wojaże Trasa przejazdu: Piekary Śląskie > Książ > Walim > Ząbkowice Śląskie > Kamieniec Ząbkowicki > Piekary Śląskie Od dawna planowaliśmy rozpocząć penetrację rejonu, który kryje w sobie wiele zabytków sztuki budowlanej i warownej. To rejon Polski będący dla historyków wielkim wyzwaniem a dla odkrywców i poszukiwaczy prawdziwym rajem. To rejon bardzo południowej - zachodniej Polski, lub jak mówią inni, rejon bardzo Dolnego Śląska. Nasz kolega zafascynowany tymi stronami uznał, że te tereny należy objąć naszym systematycznym obradlaniem. To rolnicze pojęcie ma oznaczać, że należy tam bywać i systematycznie miejsce po miejscu obrabiać. Problem pojawił się wtedy gdy trzeba było zdecydować jak planować wyjazdy. Zdecydowaliśmy, że ten jednodniowy a zarazem pierwszy wypad zrobimy na żywioł. Padło na zamek w Książu, więc do Książa na szybko autostradą A-4 na Wrocław, powrót okrężną droga jak wypadnie Wyjazd 6.00. Pierwszy przystanek na A-4, później z Wrocławia drogą na Wałbrzych. W niedzielne przedpołudnie na drogach pusto więc jazda super. 1 / 5
http://www.ksiaz.walbrzych.pl/ Budowla o bardzo ciekawej historii, zwłaszcza okres II wojny światowej i czasy po niej. Tutaj zaczynają się ciekawe legendy i zagadki historii, np. udokumentowana zdjęciami sztolnia na środku zamkowego dziedzińca, w której towarową windą opuszczano ciężarowe samochody po urobek z drążonych w skałach chodników /a może po coś innego?/. Sztolnia widoczna jest jeszcze na zdjęciach z lat 50-tych zeszłego wieku. Teraz zamkowy dziedziniec pokryty jest trawnikiem na którym można rozegrać partię szachów na dużej szachownicy a po sztolni nie ma śladu. Zamek z innymi fortyfikacjami połączony był ponoć siecią podziemnych korytarzy. Według zeznań sądzonych po II-wojnie światowej decydentów organizacji Todt, umocnienia w tym rejonie pochłonęły ogromne ilości betonu. I tu zagadka: naukowcy wyliczyli, że ilość odkrytych do tej pory podziemnych budowli to zużycie 20-30% całego betonu jaki w czasie II wojny wykorzystano do budowy tych podziemnych fortyfikacji. A gdzie reszta??? Zdecydowanie polecam to miejsce dla zwiedzających. Dobra rada: wykupując bilet lepiej załapać się do grupy z przewodnikiem. Samemu będziecie się chaotycznie wałęsać po zamku. Jeżeli chcecie zwiedzić podziemia /raptem kilkadziesiąt metrów/ - nie zapomnijcie wykupić dodatkowego biletu. My w nieświadomości niedoinformowani - biletów tych nie mieliśmy, a zwiedzając samotnie weszliśmy do podziemi za jakąś grupą. Skutek był taki, że uznano nas za grupę podejrzaną. Wytłumaczyłem wprawdzie paniusi w kasie różnicę pomiędzy grupą podejrzaną a nieświadomą - ale nie wiem czy to coś dało. 2 / 5
http://www.sztolnie.pl/ Droga z zamku w Książu do Walimia to w wielu miejscach wyzwanie dla motocykla, bez względu na jego klasę. Nasz GPS prowadził tak, że nerwy z powodu ilości zaliczonych dziur w jezdni były większe niż nerwy z powodu upału, a był toponoć najbardziej upalny weekend tego lata. Walim to kolejny kawał ciekawej historii. Zwłaszcza jak to w tym rejonie: wojenno powojennej. Do zwiedzenia kompleks sztolni - podziemne fabryki budowane w czasie II wojny. Lita skała kuta rękami więźniów z pobliskiego obozu koncentracyjnego. http://www.zabkowiceslaskie.pl/pl/przewodnik_po_miescie/ Drogę w kierunku domu wyznaczamy trochę okrężnie przez Ząbkowice Śląskie. Typowe dolnośląskie miasteczko, częściowo odrestaurowane, zwłaszcza obiekty o już ustalonym prawie własności. Trzeba tu zajrzeć, bo krzywa wieża w uliczce obok rynku jest ponoć drugą w europie po tej w Italii. W upalne niedzielne popołudnie miasteczko jest senne, na rynku nie dzieje się nic, więc szkoda czasu. Ruszamy dalej. 3 / 5
http://www.kamzab.pl/pl Z Ząbkowic Śląskich do Kamieńca Ząbkowickiego. Jakość nawierzchni trochę się poprawia humory więc też. Czeka na nas kompleks zamkowy będący od 1984r. w prywatnych rękach - i to widać. Obiekt sukcesywnie odrestaurowywany przez właściciela. A roboty jest dość, bo opuszczający to miejsce żołnierze radzieccy, po doszczętnym splądrowaniu podpalili zamek. Obiekt płonął przez dwa tygodnie, a do miejscowej ludności próbującej gasić strzelali. Szabrownicy okresu powojennego dokończyli dzieła. A szkoda, bo w budowli wykorzystano 24 rodzaje klinkierowej cegły. Baszty w słońcu się mienią jakby były polane wodą. Budowla miała wiele nowoczesnych jak na tamte czasy rozwiązań np. gazowe oświetlenie na podjazdach i centralne ogrzewanie wodne. Historia budowli to historia związana księżną Marianną Orańską. Historia tej osoby to oddzielny rozdział. Trzeba tu przyjechać i samemu się z nią zapoznać. A przewodnik to kopalnia wiedzy. Ciekawa tablica przy wejściu: to ile lat żyła ta Marianna??? Drogę powrotną z Kamieńca Ząbkowickiego do domu wyznaczamy przez Nysę do autostrady A-4 i przez Katowice do Piekar. W niedzielne upalne późne popołudnie przejazd przez Nysę, a dokładniej przejazd obok zbiornika Otmuchów, to koszmar. Wszyscy chcą do domu. Korki, korki i jeszcze raz korki. Obowiązkowo więc jakiś odpoczynek, np. przy takim małym białym kościółku. Potem to już tylko dojazd do autostrady i spokojnym tempem /bo upał miesza w głowach/ do domu. 4 / 5
Przejechane dystans: 518 km Wyjazd jako tzw. rozpoznanie bojem spełnił nasze oczekiwania tylko częściowo. Wsiadając na motocykl w drogę powrotną do domu ma się wrażenie niedosytu. Może to magia tych miejsc i rejonu, może świadomość, że tyle tu do zobaczenia i poznania a my zaledwie zaczęliśmy. Ten niedosyt utwierdza nas w przekonaniu, że TU TRZEBA WRÓCIĆ. Myślę, że dla zainteresowanych poznaniem tej ziemi wskazanym by było poczytać w przewodnikach /zadanie na słotne wieczory/. Potem wybrać tematykę według której chce się zacząć zwiedzanie tzn.: czy to mają być np. budowle i fortyfikacje, czy historie rodowe, czy historie okresu wojennego, czy też inne według własnych zainteresowań. Zapewniam, że tu każdemu zabraknie czasu na pełne zaspokojenie ciekawości w wybranej tematyce. Stąd też kolejna rada, aby dobrze rozplanować zwiedzanie, przeznaczając na to kilka dni a może nawet urlop. BO WARTO!!!!!!. Poza zaspokojeniem ciekawości nagrodą będą górskie krajobrazy jakie w czasie jazdy po tym rejonie będziecie oglądali. Bo mówią, że to taki nasz Szwatzwald tyle, że jeszcze bez makijażu. 5 / 5