Pani Małgorzato, Minęło już sporo czasu od naszego ostatniego spotkania. Jestem wdzięczna losowi, że mogłam Panią poznać i że miałam możliwość wygłosić swoją pierwszą w życiu prelekcję dla młodzieży. Niesamowite uczucie. Wie Pani dlaczego? Bo moimi odbiorcami byli młodzi ludzie. Właśnie tym faktem byłam najbardziej podekscytowana. Uważam, że sztuką jest zainteresować młodego człowieka na tyle, żeby stać się dla niego autorytetem i przykładem godnym naśladowania. Aby poprzez moje działanie mógł odnaleźć to, co w życiu kocha robić. Aby zawsze mógł być sobą i żyć swoim życiem. Życiem z pasją. To stało się moją misją. Dzięki spotkaniu w Jaworznie zdałam sobie sprawę jak wiele pracy jest przede mną. Jak wiele umiejętności i wiedzy mi brakuje. To spotkanie stało się początkiem mojej drogi na sam szczyt. Ciężkiej pracy, dzięki której stanę się mistrzem w tym co robię. Taki mam cel i w niego głęboko wierzę. W ciągu tych dwóch tygodni wiele się wydarzyło. Nie umiałam zebrać myśli, żeby do Pani napisać. To nie znaczy wcale, że zapomniałam. Wręcz przeciwnie - chcę podziękować, że dała mi Pani możliwość bycia między NIMI. Chcę podziękować, za Pani pomysł i zaangażowanie w cykl spotkań MOJA PASJA SPOSÓB NA CIEKAWE ŻYCIE. Uważam, że jest to niezwykle ciekawe doświadczenie dla uczniów, ale i dla samych pasjonatów. Bo pasją trzeba się dzielić.
Dziękuję przede wszystkim WAM, że byliście. Za to, że mogłam zapoznać się z częścią Was. Że uśmiechaliście się. Że rozmawialiście ze mną. To dla mnie bardzo ważne.
Jestem bardzo zadowolona ze spotkania, chociaż wiem i zdaje sobie sprawę, że nie przekazałam WAM wszystkiego co chciałam i w sposób jaki chciałam. Uczę się, i testuje co jest dobre, a co nie. Musicie wiedzieć, że cały czas byłam sobą i czułam się jak ryba w wodzie. Spotkanie z Wami stało się dla mnie motywacją do bycia lepszym człowiekiem. Człowiekiem, który słucha. Słucha WAS. Zdałam sobie sprawę, że miałam zamknięty umysł i klapki na oczach. WY nie potrzebujecie złotych rad, jak żyć. WY chcecie po prostu być wysłuchani. To tylko tyle, albo aż tyle. Pokazujecie na wszelkie sposoby: HELOŁ, JESTEM TUTAJ! ZOBACZ MNIE! Uciekacie z domów, wagarujecie, pijecie, popełniacie samobójstwa. Nie krytykuje Was za to. Potem zdziwienie i pytania waszych bliskich DLCZEGO? Często się słyszy, że dzisiejsza młodzież to rozwydrzone bachory, które mają za dużo w dupie. Zwykle mówi się ja w twoim wieku, gdybyś musiał tak ciężko pracować jak ja to doceniłbyś to wszystko co dla ciebie robię bla bla bla. Zauważyłam, że większość dorosłych skupia się na sobie i swoich uczuciach JA. Przecież młodzież trzeba wychowywać, żeby wyrośli na porządnych i wykształconych ludzi. Należy ich krótko trzymać bo wszędzie czyhają niebezpieczeństwa. Nauka jest najważniejsza, to klucz do wszystkiego! Czy tak jest naprawdę? Nie jestem jeszcze rodzicem, ale śmiem powiedzieć: Wątpię.
Ostatnio usłyszałam, że wychowane dziecko to takie, które dobrze się uczy, jest grzeczne i nie pyskuje rodzicom. Ale czy takie dziecko ma prawo być sobą? Ma prawo do wyrażania swoich uczuć? Czy spełnianie wymagań i oczekiwań rodziców to bycie sobą? Ja zdecydowanie mówię: Żeby wytłumaczyć, dlaczego przytoczę ulubiony fragment z książki K. Czarnoty Niosąca Radość: NIE Przekonałem się, że dzisiejsza młodzież wcale nie jest zła. To nie są rozwydrzone bachory, które terroryzują całe otoczenie, bo z dobrobytu przewróciło im się w głowach. To nie mali egoiści skupieni wyłącznie na konsumpcji, dla których nie liczą się żadne ideały, a liczy się tylko kasa. Dzisiejsza młodzież to wrażliwi, zagubieni ludzie kompletnie przytłoczeni tempem, w jakim pożera ich cywilizacja sukcesu za wszelką cenę. Ktoś wrzucił ich do kolejki, która pędzi tak szybko, że nawet nie mają czasu się zastanowić gdzie i po co jadą. To właśnie oni bardziej niż kiedykolwiek potrzebują drogowskazów, autorytetów i mistrzów. TYLKO, ŻE BYCIE AUTORYTETEM NIE JEST TAKIE PROSTE. TRZEBA CZASU, CIERPLIWOŚCI, ODDANIA. TRZEBA WYSŁUCHAĆ, ZROZUMIEĆ, DORADZIĆ. A PRZEDE WSZYSTKIM TRZEBA COŚ SOBĄ REPREZENTOWAĆ.
Wiele rodziców myśli, że sam fakt bycia rodzicem sprawia, że jest się liderem i autorytetem. Bzdura. To niestety nie wystarcza. Pani Małgorzato, jak otworzyć im oczy, żeby zaczęli słuchać? Co zrobić, by w tym tempie życia zatrzymać się i powiedzieć STOP? By naprawdę zainteresować się a nie tylko oczekiwać? Jeśli ktokolwiek z uczniów przeczyta lub usłyszy te słowa, chciałabym żeby znali mój przekaz: Ukończona szkoła i twoje wykształcenie nie mówią jakim jesteś człowiekiem. To nie nieukończone studia świadczą o twojej wartości. To nie ilość pieniędzy i dyplomy w kieszeni mówią kim jesteś. To, co jest najcenniejsze jest w Tobie. Po prostu. To, w co wierzysz i kochasz jest istotne. Istotne są twoje cele, misja, marzenia i plany, które zawierają się w jednym słowie: PASJA. Cała reszta to tylko dodatek. Istotna jest świadomość, że to ja kieruję swoim życiem i ja jestem za niego odpowiedzialny/ odpowiedzialna. To, gdzie obecnie się znajduję to wynik MOICH wyborów, które codziennie podejmuję. Istotne jest bycie odpowiedzialnym człowiekiem i przejęcie sterów swojego życia SAMEMU. Jeśli tego nie zrobisz, to za sterem twojego statku zasiądzie wiele pomagaczy (rodzice, nauczyciele, babcia wujek, ciotka).kto jak nie Ty wie czego chce? Istotna jest twoja odpowiedź na pytanie: CZEGO TAK NAPRAWDĘ CHCĘ? I na koniec najważniejsze: RÓB TO, bo ŻYCIE BEZ PASJI JEST NIEWYBACZALNE
Oczywiście, nie uważam, że nauka jest zła! Wręcz przeciwnie jeśli uczysz się czegoś, co kochasz stajesz się w tym mistrzem. Szalenie ważny jest rozwój i kształcenie siebie w tym, co kochamy robić. Wtedy nauka jest przyjemnością, a nie złem koniecznym. To należy rozgraniczyć. Pani Małgorzato, Uczniowie, Chcę żebyście wiedzieli, że dzięki naszemu spotkaniu, uświadomiłam sobie, że mój blog MMhorses.pl i przekaz jaki jest tam zawarty uważam za nie jasny i nie konkretny. Staliście się dla mnie motywacją do przekształcenia go w miejsce służące poszukiwaczom pasji. Bo służenie ludziom i bycie dla nich inspiracją jest czymś co chcę robić.
5 lutego zapamiętam na długo. Mój cel tego dnia został osiągnięty. Założyłam sobie, że jeśli przez minimum 20 minut będziecie słuchali mnie i tylko mnie (nie dlatego, że musicie, że tak wypada, tylko dlatego że chcecie, tak po prostu) to osiągnę sukces. Wydaje mi się, że tak było. Jeśli się mylę, dajcie znać Ale tak naprawdę jest to tylko maleńka kropelka, w oceanie możliwości, taki pierwszy krok Życzę sukcesów na waszej drodze do życia z pasją. Monika. MMhorses
P. S Obiecałam Wam, że jeżeli zacznę pracować z pasją i zarabiać na tym pieniądze to odwiedzę Was raz jeszcze i opowiem Wam jak to zrobić. Nie wiem kiedy to nastąpi, ale jestem przekonana, że tak będzie. Jeśli chcecie się ze mną podzielić Waszymi przemyśleniami, problemami, wyborami dajcie znać. Służę pomocą i chętnie Was wysłucham. Ja również miałam naście lat i wiem jak to jest smakować życia w każdym znaczeniu tego słowa Piszcie! monika@mmhorses.pl