Zjazd cesarzy: Aleksandra II i Wilhelma I w Aleksandrowie (3-4 września 1879 r.) w kontekście polityki międzynarodowej Rosji i Niemiec Robert Stodolny
Zjazd cesarzy: Aleksandra II i Wilhelma I w Aleksandrowie (3-4 września 1879 r.) w kontekście polityki międzynarodowej Rosji i Niemiec Robert Stodolny
Projekt okładki: Robert Stodolny Copyright by Robert Stodolny Wszelkie prawa zastrzeżone. Każda reprodukcja lub adaptacja całości lub części niniejszej publikacji, niezależnie od zastosowanej techniki reprodukcji (drukarskiej, fotograficznej, komputerowej i in.) wymaga pisemnej zgody autora. ISBN: 978-83-272-3226-7
Zjazd cesarzy: Aleksandra II i Wilhelma I w Aleksandrowie (3-4 września 1879 r.) na tle polityki międzynarodowej Rosji i Niemiec Aleksandrów Kujawski 2012
Spis treści 1 Tło historyczne s. 5 2 Bezpośrednie powody zjazdu s. 10 3 Przebieg i treść rozmów s. 26 4 Zjazd w Aleksandrowie w kontekście polityki międzynarodowej Rosji i Niemiec s. 36 5 Zjazd w ocenie historyków s. 46 6 Epilog s. 51 7 Załączniki: a) List Aleksandra II do Wilhelma I (3/15 sierpnia 1879 r.) s. 55 b) List Wilhelma I do Aleksandra II (28 sierpnia 1879 r.) s. 59 c) Zdjęcia udekorowanego dworca w Aleksandrowie (po 1900 r.?) s. 63
5 1. Tło historyczne Zjazd Aleksandra II i Wilhema I dwóch władców najważniejszych obok Austro-Węgier i Anglii potęg ówczesnej Europy w małej miejscowości Alexandrowo 1, położonej po stronie Królestwa Polskiego przy granicy z Niemcami, miał miejsce w samym sercu przełomowego roku 1879. Jego rangę, jako wydarzenia o dużym znaczeniu w toczącej się wtedy rozgrywce politycznej, zauważają jednomyślnie historycy dyplomacji i biografowie Bismarcka. Decydowała się wtedy kwestia odejścia Niemiec od tradycyjnego sojuszu z Rosją i związania się trwałym sojuszem z Austro-Węgrami. Pęknięcie żelaznego uścisku przyjaźni Rosji i Prus, trzymającego w niewoli Polskę od czasów rozbiorów, oznaczało z polskiej perspektywy, która dla polskiego obserwatora jest najciekawsza, powstanie takiej konfiguracji międzynarodowej, która dawała możliwość odzyskania niepodległości. Naród pozbawiony możliwości dysponowania swoimi zasobami nie mógł bowiem wyzwolić się sam spod obcego panowania inaczej, jak jedynie w przypadku otrzymania pomocy zewnętrznej, co było całkowicie niemożliwe w sytuacji zgodnej współpracy państw 1 Alexandrowo - to ówczesna oficjalna nazwa wsi, pisana również Aleksandrów. Czasami dla odróżnienia od innych miejscowości o tej samej nazwie dodawano przymiotnik pograniczny. Nazwa pochodzi od imienia jej założyciela Alexandra Sumińskiego herbu Leszczyc, który wyodrębnił folwark Aleksandrowo ze swoich dóbr Ośno ok. 1841 r. Więcej zob. R.Stodolny, Wokół dziejów Aleksandrowa Kujawskiego: nazwa, powstanie i dzieje osady do powstania drogi żelaznej, Ziemia Kujawska, t.23, s. 131-154.
6 rozbiorowych. Jedynie konflikt między zaborcami tworzył realną szansę na odzyskanie wolności. Do takiego pęknięcia w dotychczasowej współpracy miało dojść właśnie w 1879 r. Najważniejszym elementem rzutującym wtedy na układ sił w Europie było zakończenie przez Prusy procesu jednoczenia Niemiec w 1870 r., co dało początek powstaniu nowej potęgi europejskiej. Niemcy licząc się z chęcią rewanżu ze strony pokonanej Francji, której zabrano Alzację i Lotaryngię, musiały dla utrwalenia zdobyczy trzymać się sojuszu z Rosją. Aby zapobiec niebezpiecznemu dla siebie zbliżeniu Rosji do Francji, Niemcy przystąpiły do tzw. sojuszu trzech cesarzy. Był to sojusz trzech państw rozbiorowych czyli Rosji, Niemiec i Austro-Węgier, który powstał w 1872 r., a został potwierdzony formalnym porozumieniem rok później. Sojusz ten zapewniał dominację umawiających się stron na kontynencie i miał chronić monarchie przed ruchami narodowo-wyzwoleńczymi. Jednym z elementów spajających strony porozumienia była również sprawa polska 2. Wynikająca z sukcesów militarnych rosnąca pewność siebie niemieckich wojskowych i Bismarcka powodowała jednak chęć prowadzenia dalszych walk i wyniesienia Prus na dominującą pozycję w Europie. W 1875 r. w Berlinie, korzystając z pretekstu, jakim było reformowanie armii przez Francję, wymyślono i rozpoczęto przygotowania do kolejnej rozprawy z zachodnim sąsiadem. Prawdopodobnie nie chciano do niej doprowadzić. Dążono jedynie do nastraszenia Francji i zmuszenia jej do zaniechania naprawy armii by utrzymać ją 2 H. Wereszycki, Sojusz trzech cesarzy. Geneza 1866-1872, Warszawa 1965, s. 343-385.
7 niezdolną do sprostania sile niemieckiej. Tym razem, wobec niebywałej zupełnie sytuacji, dotyczącej groźby wojny ze strony Niemiec, nie z powodów rzeczywistego zagrożenia, ale dopiero przewidywanego, tzn. wobec planowania wojny prewencyjnej, w której o stanie nie istniejącego, ale dopiero mającego nastąpić niebezpieczeństwa, decyduje napastnik, sprzeciwiła się stanowczo Rosja 3. Car Aleksander II wraz ze swym ministrem Aleksandrem Gorczakowem, tradycyjnie udając się na wypoczynek do wód w Szwajcarii, zatrzymali się w Berlinie. Następnego dnia - to jest 11 maja 1875 r. - doszło do spotkania dwóch kanclerzy. Bismarck wobec twardego stanowiska Rosji wycofał się ze wszystkiego co wcześniej zapowiadano zapewniając, że nie ma żadnych planów najazdu na Francję. Jeszcze przed wyjazdem z Berlina Gorczakow wysłał do wszystkich rosyjskich ambasad telegram, w którym informował o ugodowych nastrojach Niemiec i zapewniał zachowanie pokoju. Informacja ta, mimo że zaszyfrowana, przedostała się szybko do gazet. Artykuły w prasie były tak zredagowane, że wyglądało jakby to car swoją interwencją uratował pokój i był obrońcą Francji. Bismarck poczuł się tak poniżony, że ten element osobistej urazy przewijał się w dalszych wzajemnych relacjach między obu państwami. Dla Bismarcka ważny był wniosek, jaki płynął z całego zajścia. Otóż Rosja nie była gotowa dalej wspierać rosnącej potęgi Niemiec i wolała w takim przypadku zbliżyć się do Francji. Od tego czasu Bismarck lawirował pomiędzy bliższą współpracą raz z Austro-Węgrami innym razem z 3 W. M. Chwostow, Historia dyplomacji 1871-1914, t. 2, Warszawa 1973, s. 40-45.
8 Rosją. Tymczasem szykował ewentualność zawiązania trwalszego osobnego sojuszu z Austro-Węgrami. Zastanawiając się nad wyborem sojuszu pomiędzy Austro-Wegrami i Rosją, Bismarck był świadom, że w dłuższej perspektywie, ze względu na dużą ilość spornych interesów, utrzymanie sojuszu trzech cesarzy było niezwykle trudne. Trwanie w tym układzie wiązało się również z uzależnieniem od Rosji. Musiał jednak w swoich kalkulacjach uwzględnić fakt, że wiele elementów przemawiało za podtrzymaniem tradycyjnego związku z Rosją. Należy zwrócić uwagę, że tradycyjny związek nie był tak jednoznaczny i stały, czego przykładem było zachowanie Rosji w 1875 r. Mimo to, za sojuszem z Rosją przemawiał fakt, że łączył ją z Prusami problem antypolski. Atrakcyjność Rosji co prawda zmalała po 1863 r. Po klęsce powstania nie można już było Rosji straszyć niepokornymi Polakami i wymuszać na niej potrzebną życzliwość w stosunku do działań Niemiec. Zaletą związku z Rosją było to, że Rosja nie miała żywotnych motywów parcia na zachód Europy. Rosja widziała swoje interesy raczej na Bałkanach, można było także skierować jej ambicje w kierunku wnętrza Azji. W przeszłości, oparcie się na Rosji już nie raz ratowało Prusy z opresji lub też dawało jej możliwości ekspansji w Europie. Pozostanie w tym związku wiązało się jednak dla Prus z niebezpieczeństwem. Ryzyko to było związane z szerzeniem się w Rosji panslawizmu. Jego rozwój, a jeszcze gorzej, powstanie jakiegoś państwa ogólnosłowiańskiego pod egidą Rosji, stworzyłoby zagrożenie dla całej Europy i zmusiłoby Prusy do wyboru w przyszłej wojnie pomiędzy Austro- Węgrami, które nie mogły dopuścić do powstania takiego
9 państwa u ich granic, a Rosją. Rosja była państwem słabym wewnętrznie i wymagającym reform. Nie wiadomo było do czego doprowadzą zmiany odgórne i czy nie zwyciężą szerzące się nastroje rewolucyjne. Wiązanie się z tymi ostatnimi nie wchodziło w rachubę. Istniejące w Rosji samodzierżawie miało zaletę stabilności i przewidywalności, ale wielkim minusem było to, że dotyczyło to określonego władcy. Udany zamach na cara mógł wywrócić wszystko do góry nogami. Brak parlamentaryzmu w Rosji oznaczał, że polityka Rosji nie musiała odzwierciedlać interesów obywateli i odwoływanie się do opinii wewnątrz Rosji nie miało sensu. Bismarck obawiał się, że zmiana władcy lub nawet zmiana jego poglądów, mogła niemalże z dnia na dzień doprowadzić Rosję do sojuszu z Francją i spowodować niebezpieczną izolację Prus. Związek z Rosją oznaczał także, że w przypadku jakiś konfliktów w Europie, Prusy zawsze musiałyby sprawdzać aktualne stanowisko Rosji i byłyby w ten sposób od niej uzależnione. Związek z Austro-Węgrami, gdzie obowiązywała konstytucja i funkcjonował parlament, nie był obarczony tak dużym ryzykiem związanym z osobą panującego. Austro- Węgry były państwem słabszym i Prusy mogły w tym związku dominować. Austro-Węgry kierowały swoją ekspansję na Bałkany, gdzie Prusy nie miały interesów. W przypadku wojny z Francją czy Rosją wydawały się sojusznikiem pewniejszym. Wydawało się, że połączone siły obu państw, wobec dużo większej sprawności armii i bardziej uporządkowanych stosunków wewnętrznych, dawały im niezachwianą pozycję w Europie, nawet w przypadku jednoczesnego konfliktu na dwóch frontach. Umożliwiało to zatem Niemcom odgrywanie roli państwa pierwszoplanowego.
10 2. Bezpośrednie powody zjazdu W opisanej konfiguracji międzynarodowej dochodzi do interwencji zbrojnej Rosji w stosunku do Turcji. Pretekstem jest ochrona chrześcijan, którzy buntowali się przeciw uciskowi państwa osmańskiego. Rosji chodziło o opanowanie cieśnin Bosfor i Dardanele, od których uzależniony był handel morski, przez cieśniny te mogła także przeniknąć obca flota wojenna, tak jak to miało miejsce w trakcie wojny krymskiej. Rosja nie była pewna jak potoczą się działania wojenne i chciała wysondować stanowisko Niemiec w razie ewentualnego konfliktu z Austro-Węgrami. Okazją był osobisty list cesarza Wilhelma I przekazany carowi, gdy przyjechał na manewry wojskowe do Warszawy 3 września 1876 r. W liście tym cesarz Niemiec zapewniał, że pamięć o przyjaznej dla Prus postawie Rosji w latach 1864-1871 będzie kierować polityką niemiecką w jej relacjach z Rosją cokolwiek by się zdarzyło 4. W odpowiedzi na ten list car wysłał zapytanie czy może liczyć na pomoc Niemiec w sytuacji gdyby musiał wystąpić przeciw imperium osmańskiemu samodzielnie tzn. bez zgody Austrii i narażając się na konflikt z nią. Na to zapytanie nie przyszła żadna odpowiedź. Trzeba było podejmować jakieś działania więc zniecierpliwiony car zwrócił się do pełnomocnika cesarza niemieckiego w Petersburgu o przyspieszenie odpowiedzi na pytanie, czy Niemcy w przypadku wojny austriacko-rosyjskiej zajmą takie samo stanowisko, jakie zajęła Rosja w 1870 r., podczas wojny Niemiec z Francją. Otrzymana odpowiedź 4 Ibidem, s. 89.
11 musiała wywrzeć silny efekt na dalsze relacje dwóch państw. Jedynie w pierwszych zdaniach zapowiadano zachowanie oczekiwanej neutralności. Dalej jednak znajdowało się stanowcze stwierdzenie, że ( ) równie głęboko byłyby naruszone interesy Niemiec, gdyby zagrożona została monarchia austro-węgierska jako mocarstwo europejskie lub jej niezależność: doprowadziłoby to do zniknięcia jednego z czynników, na których opiera się równowaga europejska 5. Było to w istocie pozostawienie sobie wolnej ręki pod pozorem zachowania wstępnie neutralności. Był to też sygnał zbliżenia Niemiec do Austro-Węgier. Do kolejnego zadrażnienia w stosunkach Rosja- Niemcy doszło w chwili zakończenia wojny przeciw Turcji (1877-1878). Rosja wygrała pojedynek z Turcją, nie było to jednak zwycięstwo błyskotliwe. Armia była wyczerpana, a w kasie państwowej brakowało pieniędzy. Wojnę trzeba było kończyć i nie ryzykować konfliktu z dwoma mocarstwami. Zdecydowano się więc na zawarcie 3 marca 1878 r. w San Stefano tymczasowego układu pokojowego z Turcją według którego utworzono Bułgarię jako księstwo wasalne od Turcji. Postanowieniom w San Stefano sprzeciwiła się Anglia obawiająca się, że pozostająca pod wpływami Rosji Bułgaria, z której terytorium łatwo będzie zaatakować tereny cieśnin, uczyni w istocie z Rosji mocarstwo śródziemnomorskie. Porozumienie to nie odpowiadało również Austro-Węgrom, którym wcześniej obiecano, że nie dopuści się do utworzenia wielkiego państwa słowiańskiego. Wtedy pomoc zaoferował Bismarck, który 19 lutego wygłosił w Reichstagu mowę, w której zaproponował swoje 5 Ibidem, s. 90.