Płockie ZOO przygotowane na udzielenie pierwszej pomocy Płocki Ogród Zoologiczny, to kolejna jednostka organizacyjna Urzędu Miasta Płocka, w której zlokalizowany został defibrylator Zoll AED Plus. Urządzenie umieszczono w budynku ochrony (przy głównym wejściu do ZOO) i w razie potrzeby dostępne jest przez 24 godziny na dobę. Pracownicy Ogrodu pełniący dyżury, są odpowiednio przeszkoleni do udzielania pierwszej pomocy. Defibrylator Zoll AED Plus obok jasnych komunikatów głosowych w języku polskim przeprowadza osobę ratującą przez cały proces reanimacji. Urządzenie wyposażone jest w elektrody z czujnikiem siły nacisku analizującym rytm pracy serca pacjenta i w razie potrzeby udziela wstrząsu defibrylacyjnego. Zoll AED Plus analizuje głębokość i tempo ucisków klatki piersiowej i informuje ratownika za pomocą komunikatów głosowych i na ekranie monitora o poprawności przeprowadzanej akcji ratowniczej. Wężowe narodziny w ZOO W herpetarium płockiego ogrodu zoologicznego przyszły na świat sanzinie madagaskarskie. To jajożyworodne węże, które w niewoli rozmnażają się niezwykle rzadko. Sanzinie to węże jajożyworodne. Oznacza to, że z dróg rodnych
samicy wydostają się żywe, ruchliwe młode, ale rozwijają się w jej wnętrzu w jajowych osłonkach. Rozmnożenie tych węży jest dość skomplikowane, ale w Płocku udało się już po raz kolejny. Święty Mikołaj przywita renifery w Płocku Święta Bożego Narodzenia kojarzą się wszystkim ze świętym Mikołajem i saniami, którymi przemierza świat dzięki reniferom. Któż by nie chciał zobaczyć ich na żywo i uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę. Zatem będzie ku temu okazja, bo renifery w Płocku już są Do płockiego ogrodu zoologicznego przyjechała para fińskich reniferów. Jest to gatunek inaczej nazywany leśnymi. Głównie zamieszkują tereny Rosji i Finlandii. W obu krajach żyje ich nie całe 9 tys. Jest to zatem ginący podgatunek tych pięknych i dostojnych zwierząt. W warunkach naturalnych zwierzęta te żyją w stadach. W każdym z nich jest około 40 osobników. Zimę spędzają w lasach, gdzie żywią się mchem i porostami. Latem przebywają na obszarach bagiennych, żerują na terenach porośniętych trawami. Renifery są zwierzętami roślinożernymi. Oprócz traw, mchów, porostów, żywią się też owocami leśnymi, pąkami krzewów, liśćmi oraz drobnymi gałązkami. Swój nowy dom w Płocku znalazły samiec i samica w wieku 2 i 3 lat. Dorosłe osobniki tego podgatunku osiągają długość ciała od 150 do 200 centymetrów, a wysokość od 85 do 130 cm. Cechą charakterystyczną reniferów leśnych są długie kończyny i szeroko rozstawione racice, które ułatwiają im chodzenie po głębokim śniegu. Charakteryzuje je też poroże, które mają i
samiec, i samica. Ułatwia ono bowiem poruszanie się po gęstym lesie. Zrzucane jest co roku, samce gubią je późną jesienią lub wczesną zimą, kiedy kończy się okres godowy, samice zachowują je do początku lata, kiedy rodzą się cielęta. Płocki ogród zoologiczny w szczególny sposób chce przywitać nowych mieszkańców. Na uroczystość został zaproszony sam święty Mikołaj. A oficjalne przywitanie odbędzie się już w niedzielę, 6 grudnia w godzinach od 11 do 14. Tym samy płocki ogród zoologiczny zaprasza całe rodziny do udziału w imprezie Z krainy zorzy polarnej do płockiego ZOO, która będzie obfitowała w liczne atrakcje. Dodamy jedynie, że wtedy też rozstrzygnięty zostanie konkurs, który ogłosiło płockie zoo na imiona dla nowych mieszkańców. Konkurs jeszcze trwa, a propozycje można wpisywać na specjalnie utworzonym internetowym profilu na Facebooku. Autorzy zwycięskich imion otrzymają oczywiście nagrody. Impreza jest wliczona w cenę biletu wstępu do Miejskiego Ogrodu Zoologicznego. Fot. Miejski Ogród Zoologiczny Mikroskopijne bliźnięta To były absolutnie niezwykłe urodziny. W płockim ogrodzie zoologicznym przyszły na świat dwie pigmejki najmniejsze małpki świata. Gatunek ten zagrożony jest wyginięciem. Małe po odchowaniu zostaną prawdopodobnie przekazane innym ogrodom zoologicznym.
ZOO w Płocku uczestniczy w wielu programach mających na celu ratowanie i odtwarzanie ginących gatunków zwierząt. Jednym z punktów niemal każdego z nich jest przekazywanie nowo narodzonych osobników do innych ogrodów zoologicznych prowadzących tego typu działalność. Nie inaczej będzie więc zapewne z pigmejkami. Na razie jednak te niezwykłe maleństwa podziwiać można w pawilonie z tamarynami i marmozetami. Trzeba jednak solidnie wytężać wzrok, bo osobniki dorosłe mają po 13-16 centymetrów, a dzieci większość czasu spędzają mocno wtulone w futro jednego z rodziców. Opieką nad potomstwem zajmuje się przede wszystkim ojciec, który przekazuje dzieci wyłącznie na czas karmienia. Prowadzące dzienny tryb życia pigmejki porozumiewają się przy pomocy pisków, a nawet ultradźwięków niesłyszalnych dla człowieka. Niezwykła książka o niezwykłych zwierzętach Rarytasy płockiego ZOO to album prezentujący 22 fascynujące gatunki zwierząt, które podziwiać możemy w naszym ogrodzie zoologicznym. Większość z nich jest zagrożona wyginięciem. Chociaż książka na pierwszy rzut oka wydaje się stosunkowo niewielka, wymagała wspólnej pracy wielu osób. Teksty zostały przygotowane przez Dorotę Raniszewską, Barbarę Stegentę, Radomira Lewandowskiego, Jacka Jędrzejewskiego, Bogdana Koczyka oraz Krzysztofa Kelmana. Wśród autorów zdjęć są przede
wszystkim członkowie Płockiej Grupy Fotograficznej: Ewa Ablewska, Lidka Wróbel, Stella Szczupakowska, Hubert Dajnowski, Jacek Wolf, Krzysztof Murawski, Maciej Olszewski, Marek Michalski i Michał Zieliński. W książce prezentowane są 22 najrzadsze, niezwykle osobliwe,fascynujące zwierzęta, które oglądać można w ZOO w Płocku. Niemal każde z nich wpisane jest na Czerwoną Listę gatunków zagrożonych bezpowrotnym wyginięciem IUCN. Nie moglibyśmy wydać tej książki bez finansowego wsparcia z budżetu miasta i Towarzystwa Przyjaciół Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Płocku mówi Magdalena Kowalkowska odpowiadająca w płockim ZOO za kontakty z mediami. Dziękuję również naszym niezawodnym przyjaciołom z Płockiej Grupy Fotograficznej za fantastyczne zdjęcia. Książka dostępna jest w kasach ZOO. Ilość egzemplarzy jest ograniczona. Nowe zwierzęta w ZOO Płocki ogród zoologiczny wzbogacił się o nowe zwierzęta. Lori mały, piżmówki amerykańskie i konury złote to gatunki, jakich jeszcze w naszym ZOO nie było. Sowy włochatki i tragopany plamiste stworzą pary z osobnikami, które mogliśmy już w Płocku oglądać. Lori mały to małpiatka, która w stanie naturalnym zamieszkuje
deszczowe lasy południowo-wschodniej Azji, a do Płocka trafiła z czeskiego ZOO w Děčinie. Lori ma charakterystyczne, wielkie, okrągłe oczy umieszczone z przodu głowy. Na jego jadłospis składają się przede wszystkim owoce, owady, jaszczurki, jaja ptaków, a nawet pisklęta i małe ssaki. Waży około pół kilograma, ma 15-25 centymetrów długości. Prowadzi nocny, nadrzewny tryb życia. Rzadko schodzi na ziemię. Po zewnętrznej stronie łokci ma specjalny gruczoł, który wydziela toksynę, która jest rozcierana po całym ciele. Może znaleźć się również na zębach zwierzęcia. Człowiek ugryziony przez lori musi liczyć się z reakcją alergiczną, a małe ssaki i gady nawet ze śmiercią. Lori mały jest wpisany na Czerwoną Listę IUCN w kategorii VU (narażony na wyginięcie) jako gatunek ginący. Części ciał tych małpiatek używane są w tradycyjnej azjatyckiej medycynie. Niektóre egzemplarze są również sprzedawane jako zwierzęta domowe. Zagrożeniem dla lori małego jest także utrata środowiska naturalnego (wycinanie lasów pod uprawy roślin) oraz osadnictwo. Ogromne spustoszenie wśród lori przyniosła wojna wietnamska, podczas której bombardowane były lasy. Lori w płockim ZOO dostępne są już w pawilonie tamaryn i marmozet w specjalnie zaciemnionej ekspozycji. Konury złote to zagrożony wyginięciem gatunek papug żyjący w brazylijskiej dżungli. Do Płocka dotarły z ZOO w Ostrawie. Ptaki zawdzięczają swoją nazwę charakterystycznemu żółtozłotemu ubarwieniu. Konury złote są bliskimi krewniakami ary. Płockie ZOO jest ósmym w Europie (a jedynym w Polsce). w którym podziwiać można te niezwykle wyglądające ptaki. Ze słowackich Koszyc przybyły do Płocka piżmówki amerykańskie. Ten nowy gatunek kaczek zasiedlił już wolierę ptaków wodnych, gdzie trafiły dwie pary. Ptaki te są przodkami kaczek piżmowych, niezwykle popularnych w gospodarstwach domowych. W naszym ZOO obserwować będziemy mogli, czym różni się żyjąca dziko piżmówka i udomowiona kaczka piżmowa, prezentowana w mini-zoo.
Samiec sowy włochatki, który przyjechał do Płocka z czeskiego Chomutowa, dołączył już do mieszkającej tu wcześniej samiczki. A do dwóch samców tragopana plamistego dwie samiczki dotarły do nas z Ostrawy. ZOO Ostrawa podarowało naszemu ogrodowi zoologicznemu również dwa gatunki ryb: Hemichromis frempongi oraz Hemichromis sp. Gabon. Ich naturalnym środowiskiem są wody Afryki. Niezwykle rzadko występują w hodowlach akwarystycznych. Na razie nie są eksponowane, do Płocka przyjechały, aby wzbogacić przygotowywaną ekspozycję akwarystyczną. Czekamy na dzikie koty Pół roku trwały prace przy budowie wybiegu dla panter śnieżnych i tygrysów syberyjskich. Ich budowa kosztowała niespełna milion złotych, z czego 431 tys. zł wyniosło dofinansowanie z Unii Europejskiej. Umowa w sprawie dofinansowania projektu Zwiększenie atrakcyjności turystycznej ZOO w Płocku poprzez budowę wybiegu dla panter śnieżnych i tygrysów syberyjskich została podpisana już w grudniu 2013 roku. Ale właściwe prace budowlane ruszyły dopiero w kwietniu 2015 roku, a zakończyły w ostatnich dniach września. Tytuł projektu, dzięki któremu udało się pozyskać unijne dofinansowanie, nie był przypadkowy. ZOO w Płocku jest bardzo atrakcyjne wiosną i latem mówił prezydent Płocka Andrzej Nowakowski podczas spotkania z mediami podsumowującego
inwestycję. Chcemy jednak, żeby było odwiedzane częściej również poza sezonem. Stąd pomysł na sprowadzenie zwierząt, które są aktywne również zimą. Jak zapowiada dyrektor ogrodu zoologicznego Krzysztof Kelman, najpóźniej za dwa miesiące w Płocku pojawią się dwie pantery śnieżne i dwa tygrysy syberyjskie. Pantery przyjadą do naszego miasta ze Szwajcarii i Anglii, a samiec tygrysa z Holandii. Trwają poszukiwania partnerki dla niego. Pantera śnieżna (nazywana też irbisem) mieszka w pasmach górskich środkowej Azji (na wysokości 2000 6000 m nad poziomem morza). Ma długie, gęste, jasnoszare futro z ciemnymi plamami, dzięki któremu w środowisku naturalnym może idealnie się kamuflować. Ma krępe ciało i niewielkie uszy, szerokie łapy oraz ogon pokryty gęstym futrem. Zwierzę aktywne głównie w ciągu dnia poluje na górskie ssaki kopytne, czasami na domowe zwierzęta. Żyje samotnie, a w pary łączy się jedynie w okresie godowym. Samica rodzi od jednego do pięciu młodych. Szacuje się, że na w stanie naturalnym żyje 4-5 tysięcy irbisów. Na Światowej Czerwonej Liście IUCN gatunek ten zaliczany jest do kategorii EN (Endangered zagrożony wyginięciem). W ogrodach zoologicznych pantera śnieżna objęta jest licznymi programami hodowlanymi i chroniona konwencją CITES. Tygrys syberyjski to największy z wielkich kotów, który bliski jest wyginięcia. Ma ubarwienie jaśniejsze od innych podgatunków tygrysa. Samce mają na szyi charakterystyczną kryzę z dłuższego włosa. Tygrysy syberyjskie żyją przede wszystkim na wschodnich krańcach Rosji i dolnym biegu Amuru. Są typowymi samotnikami, przemierzającymi w poszukiwaniu pokarmu rozległe terytoria łowieckie. Polucją na ssaki kopytne i dziki. Niezwykle rzadko atakują ludzi. Do sytuacji tego typu dochodzi praktycznie tylko wtedy, gdy muszą bronić swoich młodych.
Samica opiekuje się młodymi (miot liczy 2-4 zwierząt) do drugiego-trzeciego roku życia (czyli momentu, gdy mogą samodzielnie zdobywać pożywienie). Chociaż tygrysy syberyjskie objęte są całkowitą ochroną, niezwykle dochodowym procederem stało się niezwykle dochodowym procederem. Skóry tygrysów i części ich ciała są poszukiwanym składnikiem tradycyjnej chińskiej medycyny. Na świecie żyje zaledwie 350-400 tygrysów syberyjskich, które znalazły się na granicy wyginięcia. Na Światowej Czerwonej Liście IUCN zakwalifikowane zostały do kategorii EN (Endangered) jako gatunek zagrożony wyginięciem. Objęte są licznymi programami hodowlanymi m.in. Europejskim Programem Hodowli Gatunków Zagrożonych Wyginięciem (EEP). Tygrysy syberyjskie i pantery śnieżne będą miały w Płocku optymalne warunki życia. Wybiegi zostały tak przygotowane, aby jak najbardziej przypominać środowisko naturalne, w jakim występują oba gatunki. Wybieg dla panter śnieżnych (490 m kwadratowych powierzchni) ma charakter górski. Znajdują się tam skały, nisze skalne i specjalnie przygotowana grota, wkomponowana w tylne ogrodzenie wybiegu. Czterometrowe ogrodzenie zostało wykonane z drewnianych bali, siatki i imitacji skały. Od strony publiczności wkomponowane są szyby widokowe. Wybieg dla tygrysów syberyjskich ma 614 m kw. Został podzielony na dwie części. Pomieszczenia wewnętrzne imitują naturalne budowle jaskinie i wykroty. Wybieg dla tygrysów ma charakter leśny z wkomponowanym zbiornikiem wodnym. Ogrodzenie (4,5 m) wykonane zostało z siatki, drewna i imitacji skały. Od strony publiczności przewidziano też szyby widokowe. Wybiegi dla panter śnieżnych i tygrysów syberyjskich zostały usytuowane nad stawami, na naturalnej skarpie między wybiegiem kangurów i gorali. Zanim tygrysy syberyjskie i irbisy pojawią się w płockim
ogrodzie zoologicznym, należy odpowiednio zagospodarować teren wokół ich wybiegów, przygotować zaplecza i tablice dydaktyczne, urządzić ekspozycję tak, aby jak najbardziej zbliżona była do środowiska naturalnego. Zwierzęta wybrane zostały przez europejskich koordynatorów gatunków. Pary zwierząt nie mogą być spokrewnione. W przyszłości powinny dać potomstwo, które przekazane zostaną innym ogrodom zoologicznym biorącym udział w programach hodowlanych. Za transport odpowiadać będzie jedna ze specjalistycznych firm przewożących zwierzęta między ogrodami zoologicznymi w całej Europie. Każda z nich ma olbrzymie doświadczenie w transporcie zwierząt i wszelkie niezbędne uprawnienia. Dysponuje też specjalistycznym sprzętem. Koszty transportu pokryje ZOO w Płocku. Marzenia się spełniają! Do płockiego ZOO trafiły dwie parki kameleonów lapmarcich. Na razie przechodzą kwarantannę na zapleczu, ale już niebawem powinny pojawić się na ekspozycji w herpetarium. Pochodzące z Madagaskaru jaszczurki zostały przekazane do naszego ZOO z Łodzi. Zwierzęta, o których władze Miejskiego Ogrodu Zoologicznego marzyły od dawna, należą do najpiękniejszych przedstawicieli kameleonowatych. Samce są niezwykle spektakularnie ubarwione, mają 40-45 centymetrów, chociaż niektóre osobniki mogą osiągać rozmiar do 55 cm. Samice są nieco mniejsze (ok 33 cm), mają jednolite maskujące ubarwienie. W naturze zamieszkuje gorące tereny o wilgotnym powietrzu, gdzie występują sezonowe wahania temperatur. Trzymają się
skraju lasów, unikając przy tym głębokich, cienistych zarośli. Widywane na polach uprawnych i w terenach zurbanizowanych. Często wspinają się na drzewa lub krzewy osiągające do 1,8 metra, siadując na ich wierzchołkach. Niezwykłe eksponaty herpetarium Dwie nietypowe wystawy przygotowane zostały w miejskim ogrodzie zoologicznym. W herpetarium oglądać można karaczany madagaskarskie, a od wtorku, 11 sierpnia dostępne tam będą również rośliny owadożerne. Karaczany madagaskarskie są egzotycznymi krewniakami doskonale każdemu znanych prusaków. Owady te nie cieszą się, ze zrozumiałych względów, naszą sympatią. Nie znaczy to jednak, że nie warto obejrzeć ich krewniaków. Wręcz przeciwnie. Umożliwia nam to ZOO w Płocku, proponując wystawę, na której
można przyjrzeć się karaczanom z najbliższej odległości, przekonać się, jaka jest różnica między samcem i samiczką. A dotykając pancerza karaczanów przekonać się, jaki odgłos wydaje on, kiedy chce wystraszyć napastnika. Od wtorku, 11 sierpnia w herpetarium czynna będzie (do 16 sierpnia) kolejna niezwykła ekspozycja. Będzie można podziwiać na niej rośliny owadożerne. Jeżeli ktoś zdecyduje się kupić jedną z nich, może liczyć na fachowe konsultacje z hodowcami. Aktywnie i na sportowo Prawie 70 dzieci w wieku 7-12 lat wzięło udział w tegorocznej edycji półkolonii Sportowe Lato. Zajęcia podzielone zostały na trzy pięciodniowe turnusy, podczas których zajęcia prowadzone były przez wykwalifikowanych instruktorów Miejskiego Zespołu Obiektów Sportowych. Pierwszego dnia zajęcia odbywały się na stadionie miejskim. Po treningu lekkoatletycznym rozpoczynały się zajęcia poświęcone nauce tenisa ziemnego, koszykówki i frisbee. Dzień drugi to zajęcia w hali sportowej przy ulicy Korczaka. Na Borowiczkach dzieci walczyły ze swoimi słabościami na liczącej sześć metrów ściance wspinaczkowej. Po jej pokonaniu miały możliwość zmierzenia się z maszyną do treningu tenisa stołowego. Dzień kończył się treningiem piłki nożnej. Podolanka była miejscem, w którym odbywały się zajęcia dnia trzeciego. Były gry i zabawy w wodzie i poznawanie podbasenia, sprawdzanie, jak funkcjonuje pływalnia i jakie urządzenia
potrzebne są, aby basen funkcjonował prawidłowo. Czas wolny spędzany był w Lasku Brzozowym na Podolszycach Południowych. Dzień czwarty to okazja, aby nieco odpocząć od zajęć typowo sportowych w trakcie zwiedzania Miejskiego Ogrodu Zoologicznego. Spotkanie oko w oko z dzikimi i egzotycznymi zwierzętami dostarczyło nie lada emocji. Przystankiem w powrotnej drodze na stadion miejski był Ogródek Jordanowski. Dzień ostatni rozpoczynał się od zajęć na Orliku przy ulicy Zamenhoffa. Na Winiarach odbywały się ćwiczenia siatkarskie i koszykarskie. Chłopcy mogli zagrać też w piłkę nożną, a dziewczęta poćwiczyć zumbę, Po powrocie na stadion miejski odbywało się podsumowanie turnusu, urozmaicone zajęciami piłkarskimi, puszczaniem baniek-gigantów i malowaniem twarzy. Znalazło się również miejsce na skromny poczęstunek. A na zakończenie każdy z uczestników otrzymał plecak pełen gadżetów i okolicznościowy dyplom.