Insolence Prestige SPA. Dzień Otwarty Społeczna Szkoła Podstawowa nr 2 STO i Społeczne Gimnazjum nr 333 STO ul. Dziatwy 6



Podobne dokumenty
Szybka dostawa, pyszne jedzenie. POLECAMY NA URSYNOWIE

Porządek obrad nadzwyczajnej sesji Rady Dzielnicy Białołęka:

PONIEDZIAŁEK, 11 marca 2013

Rozmowa ze sklepem przez telefon

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1)

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.

Kulinarne święto na Świętojańskiej

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

Dinery.pl poczuj się jak w swojej własnej restauracji

Szanowni Uczestnicy, Do zobaczenia w Warszawie! Zespół Cyfrowobezpieczni.pl

ERASMUS COVILHA, PORTUGALIA

WYJAZD DO TURCJI W RAMACH PROJEKTU COMENIUS EURO VILLAGES

Szarlotta - Paweł Rozmiarek w bistro

Friedrichshafen Wjazd pełen miłych niespodzianek

Jestem pewny, że Szymon i Jola. premię. (dostać) (ja) parasol, chyba będzie padać. (wziąć) Czy (ty).. mi pomalować mieszkanie?

USZATKOWE WIEŚCI. PRZEDSZKOLE NR 272 im. MISIA Uszatka. w Warszawie

Hektor i tajemnice zycia

8 sposobów na więcej czasu w ciągu dnia

Józefów, ul. Wiślana. Dom (Wolnostojący) na sprzedaż za PLN. Opis nieruchomości: Dodatkowe informacje: Kontakt do doradcy:

Planowane zmiany w komunikacji miejskiej w dzielnicy Białołęka m.st. Warszawy. Dział Organizacji Przewozów Warszawa, Październik 2016 r.

Pomorska Akademia Kulinarna

REGULAMIN STOŁÓWKI SZKOLNEJ SZKOŁY PODSTAWOWEJ NR 3 IM. JULIUSZA SŁOWACKIEGO W LUBLINIE

HOTEL COMFORT BERNAU 3* gościnność po niemiecku

MAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA

Dobry nocleg w Iławie Villa Port

Ekspresowo na Mazury? Tak, ale tylko z GigaBusem!

Ursynowskie słoiki :-) uwaga na zmiany

Oferta Wielkanoc dla firm

Moja Pasja: Anna Pecka

Marnowanie żywności w szkołach. Jak edukować najmłodszych?

Wszystko to zostało razem zapakowane i przygotowane do wysłania.

2A. Który z tych wzorów jest dla P. najważniejszy? [ANKIETER : zapytać tylko o te kategorie, na które

Rozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?

Oferta rodzinna Wielkanoc

Szlak Kulinarny Śląskie Smaki Prezentacja nowych restauracji

Weekend z dobrym jedzeniem. Polecamy te 4 lokale!

NATALIA STRZELCZYK MARCELINA BURCHARD. Projekt realizowany według programu Erasmus+ Dobry zawód otwiera drzwi do Europy PL01-KA

Stanowisko nr Rady Dzielnicy Białołęka m. st. Warszawy z dnia 3 marca 2014 roku

4. Rozmawiasz z pracodawcą odnośnie Twojej pracy wakacyjnej. Omów: - wynagrodzenie - obowiązki - godziny pracy - umiejętności

Boże Narodzenie. 1a. Proszę podpisać obrazek. 1b. Co to jest?

Agroturystyka szansą dla mniejszych gospodarstw

Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii

WYNIK KONSULTACJI SPOŁECZNYCH FORMUŁA I PROGRAM LOKALU PRZY UL.GIBALSKIEGO 10

Impreza W kraju Samurajów

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

STUDNIÓWKA w Hotelu VERDE****

Przygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości

"Wjeżdżamy na Ursynów i widzimy głęboką Ukrainę"

Anna Kraszewska ( nauczyciel religii) Katarzyna Nurkowska ( nauczyciel języka polskiego) Publiczne Gimnazjum nr 5 w Białymstoku SCENARIUSZ JASEŁEK

Koperta 2 Grupa A. Szukanie śladów w dawnej twierdzy Kostrzyn Widzieć, czytać i opowiadać historię

Smażalnia Wicher. Smażalnia Ryb Wicher

uczą się / uczyli się / będą się uczyli + czasownik w 3 osobie liczby mnogiej ( ONI )

Stołeczny klient kocha eko

Kochamy gotować czy kochamy kupować. Monika Hasslinger-Pawlak, Michał Maksymiec, Anna Przeczka GfK Polonia

Damian Gastół. MAGIA 5zł. Tytuł: Magia 5zł. Autor: Damian Gastół. Wydawnictwo: Gastół Consulting. Miejsce wydania: Darłowo

Igor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje.

Projekty klasowe język niemiecki Jedz zdrowo i kolorowo kulinarna podróż po Europie

Gospodarka odpadami komunalnymi w Rydułtowach. konsultacje społeczne

Wigilia na wsi, czas szczególnej tradycji

Za kołem podbiegunowym. O 12UTC notowano 30.5 C w Kevo (69 45 N), 29.7 C w Tanabru (70 12 N), 29.2 C było w Karasjok.

CZY LEŚNICZÓWKA JEST AMBASADĄ LASÓW PAŃSTWOWYCH?

Witam Was ponownie. Przedstawię Wam działania naszych dzieciaków. Uwierzcie mi znowu się postarały.

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Dlaczego zmieniono ustawę?

Kurs metodyczny we Florencji, maj Katarzyna Konik, Iwona Mochocka

Zorganizuj niezapomniane przyjęcie weselne w zabytkowej części Wilanowa

Jutro też się przejedziemy? Noc Muzeów po ursynowsku

Kurs online JAK ZOSTAĆ MAMĄ MOCY

Cykl życia sprzętu elektrycznego i elektronicznego

Dom.pl Kampania antysmogowa. Jakim gatunkiem drewna palić i jak je przechowywać?

Morcinka: Dwa ronda i mnóstwo parkingów. Mnóstwo, czyli ile?

Nasza Kosmiczna Grosikowa Drużyna liczy 77 małych astronautów i aż 8 kapitanów. PYTANIE DLACZEGO? Jesteśmy szkołą wyróżniającą się tym, że w klasach

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

LEMON TREE Restauracja i Ogród Łomianki, Zachodnia 38 OFERTA

Wycieczka młodzieży do Sejmu

Dojazd Z Wrocławia do Bielawy kursują autobusy PKS, rozkład jazdy i cennik można sprawdzić na oficjalnej stronie przewoźnika. Możliwy jest również

Copyright 2015 Monika Górska

Wystąpienia publiczne lepiej. Jacek Wasilewski

LOKALNI LIDERZY OPINII PUBLICZNEJ O PLACU NARUTOWICZA

FILM - SALON SPRZEDAŻY TELEFONÓW KOMÓRKOWYCH (A2 / B1 )

Wizyta w Gazecie Krakowskiej

Ogród. Projekt architektury krajobrazu Business Garden został wyróżniony I nagrodą Ministra Środowiska w konkursie Projekt: Przestrzeń.

Mieszkańcy testują Witomino-Radiostację

Filip idzie do dentysty. 1 Proszę aapisać pytania do tekstu Samir jest przeziębiony.

FILM - BANK (A2 / B1)

PRASÓWKA MEDIA O PRZEWOZACH REGIONALNYCH

Scenariusz zajęć - 45 min

Planowanie w przestrzeni z perspektywy urzędu

Uczestnicy projektu uczestniczą w spotkaniu z mistrzem Polski w szachach.

Przy wspólnym stole. Nie tylko od święta

Oferta. Niezale ne wyjazdy. Nie marnuj czasu. Podró uj tak, jak chcesz.

Szanowni Państwo. OFERTA CATERINGOWA

VIII Międzyświetlicowy Konkurs Literacki Mały Pisarz

Barometr Warszawski. Czy, ogólnie rzecz biorąc, interesuje się Pan(i) działaniami władz miasta?

Kurs języka angielskiego w Londynie, Wielka Brytania (WBL 16) Wielka Brytania - idealne miejsce na zagraniczne kursy językowe

SP 20 I GIM 14 WSPARŁY AKCJĘ DZIĘKUJEMY ZA WASZE WIELKIE SERCA!!!

Chrzanów. Mieszkanie na sprzedaż za PLN. Opis nieruchomości: Dodatkowe informacje: Kontakt do doradcy:

Wspólny Bilet na linii wołomińskiej mity i fakty

EKONOMIA SŁUCHANIE (A2)

KATALOG ŚWIĄTECZNY. facebook.com/madebygosiak Małgorzata Kaczor

Transkrypt:

nr 6 (108) XI/XII 2012 WWW. NCH. PL Nowy burmistrz nowe nadzieje Mamy w dzielnicy Białołęka nowego burmistrza. Zmiana była dość zaskakująca. Nie wiemy właściwie dlaczego dotychczasowy burmistrz, Jacek Kaznowski, został odwołany nagle w trakcie kadencji. Powód oficjalny przejście do innej pracy. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że ta rezygnacja była raczej wymuszona odgórnie. Nowym burmistrzem, z nadania Platformy Obywatelskiej, został Adam Grzegrzółka dotychczasowy wiceburmistrz Targówka. W swoim wystąpieniu podczas Nadzwyczajnej Sesji Rady Dzielnicy, nowy burmistrz szczerze przyznał, że jego też ta nominacja zaskoczyła, ale że jednocześnie nowe stanowisko to dla niego nowe wyzwanie. Adam Grzegrzółka jest młody, ma 33 lata i jak mówi stanowisko burmistrza Białołęki traktuje jak misję menadżera przed którym stoją do rozwiązania nowe zadania. W najbliższych tygodniach będzie chciał zapoznać się z najważniejszymi problemami nowego terenu i obiecuje współpracę ze wszystkimi klubami radnych oraz przedstawicielami wspólnot mieszkańców i organizacji pozarządowych. Ta zapowiedź dobrze wróży. Został już zaproszony na spotkanie z mieszkańcami Choszczówki na początku przyszłego roku. O terminie tego spotkania poinformujemy czytelników oddzielnie. Póki co, aby nowy burmistrz mógł się przygotować do spotkania i aby mu uzmysłowić ogrom spraw do załatwienia na tym terenie, już teraz przypominamy podstawowe bolączki z jakimi borykają się mieszkańcy Zielonej Białołęki Choszczówki, Białołęki Dworskiej, Płud, Henrykowa, Wiśniewa i innych osiedli. W całej Dzielnicy tych bolączek jest rzecz jasna jeszcze więcej, ale my skupimy się na sprawach najważniejszych dla tej okolicy której służy nasza gazeta. DROGI. Cieszymy się, że po wielu latach czekania udało się wreszcie skanalizować większość ulic, teraz należałoby je po tych wykopkach wreszcie wybrukować. Tymczasem nawierzchnie większości ulic są tylko bardzo prowizorycznie utwardzone, w dalszym ciągu mieszkańcy toną w błocie, samochody skaczą po dziurach, a piesi nie mają chodników. Przyzwoicie zagospodarowane ulice to chyba nie są wymagania zbyt wygórowane w XXI wieku i to w stolicy kraju. Bo już na wsiach i w małych miasteczkach ulice teraz lepiej wyglądają. Drobniejszą, ale irytującą sprawą jest też niewykończona nawierzchnia przelotowej ulicy Mehoffera. Dobrze, że poprawiona została nawierzchnia na długim odcinku od torów aż do ulicy Modlińskiej, ale efekt psują niewykończone fragmenty jezdni przy eleganckim, niedawno oddanym do użytku wiadukcie. Jest to wymowny symbol niemocy i niefrasobliwości gospodarzy dzielnicy i trudno się dziwić że ludzi irytuje. dokończenie na str. 2 O akcji pomocowej dla gazety czytaj na str 2. Insolence Prestige SPA ul. Strumykowa 6A/1, 03-138 Warszawa - Bia³o³êka 22/252 62 39 www.insolence.pl godziny otwarcia : pon-pt 12.00-20.00 sob 9.00-15.00 NOWOŒÆ ZABIEGI EKSKLUZYWNEJ MARKI KLAPP : EISZELLE si³a zamro onych komórek zabieg naprawczy CEREMONY of GOLD stymuluj¹cy zabieg ze z³otem STRI-PeXan w³aœciwoœci botoksu oparte na jadzie mii TERAZ TYLKO 299 z³ LASER LASEROWA DEPILACJA - LIGHT SHEER pachy 199 z³ bikini 249 z³ ³ydki 399 z³ HYALURON INFUSION kwas hialuronowy w Nano formie wyg³adzenie konturów twarzy TYLKO TERAZ 199z³ TERAZ TYLKO 299 z³ MASA -leczniczy -sportowy -wyszczuplający -relaksacyjny -drenaż limfatyczny cena od 120 z³ ZABIEGI THALION CIA O zabiegi na cia³o marki Thalion TERAZ 50% zni ki na zabiegi! wejœcie z parkingu przy MARC POL-u TERAZ TYLKO 199 z³ NOIR rewolucja Anti-Aging linia przeciw -zmarszczkowa TYLKO TERAZ 199z³ MEZOTERAPIA BEZIG OWA zabieg mezoterapii bezig³owej w jesienno-zimowej PROMOCJI 99 z³! www.sto2.pl 12 stycznia 2013r (sobota) od 11.00 14.00 zapraszamy na Dzień Otwarty Społeczna Szkoła Podstawowa nr 2 STO i Społeczne Gimnazjum nr 333 STO ul. Dziatwy 6 WWW.NCH.PL STRONA 1

Odpadowa rewolucja Kilkanaście dni temu uczestniczyłem w debacie społecznej zorganizowanej przez Urząd Miasta st. Warszawy nt nowego systemu zagospodarowania odpadami komunalnymi w Warszawie. Nowa ustawa w tej sprawie obowiązuje już od niemal roku. Przyjęto w niej 4 metody (o których za chwilę) naliczania opłat za zagospodarowanie odpadów oraz określono w niej termin, częstotliwość i tryb uiszczania opłat. W lipcu b.r. ma ona obowiązywać w Warszawie. Na jakich zasadach będzie się opierać, o tej sprawie ma zdecydować Rada Warszawy, po uprzednich konsultacjach z mieszkańcami, wspólnotami mieszkańców i organizacjami pozarządowymi. Zanim przejdę do zaproponowanych przez ustawodawcę metod podzielę się kilkoma informacjami. Otóż ilość odpadów komunalnych w 2013 roku będzie w Warszawie kształtować się wg sprawozdań na poziomie 720 tys. ton rocznie. Zaś ilość odpadów, które faktycznie się wytworzy szacuje się na poziom 900 tys. ton. Dotychczas w Warszawie istnieje ok. 140 firm, które zajmują się wywożeniem odpadów z naszych mieszkań i posesji. Zaletą tej różnorodności jest fakt, że ceny reguluje rynek w ramach zdrowej konkurencji. Wadą że nie wszystkie firmy są dziś przygotowane na utylizację tych odpadów. Mówiąc wprost często wywożą te śmieci do dzikich wyrobisk, starych żwirowni, lasów lub innych nielegalnych miejsc. Robią tak dlatego, gdyż nie ma dostatecznej ilości regionalnych instalacji do utylizacji odpadów. Taki stan na pewno musi ulec zmianie i śmieci powinny być zutylizowane zgodnie z obowiązującymi normami. Do tego niewątpliwie potrzebne są nowe inwestycje. Ale można też oczywiście zadać pytanie: dlaczego wszystkimi kosztami chce się obarczyć mieszkańców. Ustawodawca zaproponował podzielenie Warszawy na kilka okręgów (jeszcze nie wiadomo czy będzie ich 5, 9 czy kilkanaście raczej się mówi o dziewięciu) oraz wybraniu w trybie przetargu jednego operatora, który obsługiwałby ten okręg według wybranej właśnie przez Radę Warszawy jednej z 4 zaproponowanych metod. Każdy region mógłby mieć inną metodę, ale zawsze tylko jednego operatora. Powstałby system, za który odpowiedzialne byłyby samorządy i na nich by spoczywał obowiązek rozliczania odpadów. Zakłada się, że w koszt takiego systemu wchodziłyby nie tylko koszty administracyjne, ale i inwestycje polegające na budowie nowych instalacji, kompostowni, zakładów odzysku i unieszkodliwiania odpadów. Ale wróćmy do owych metod, o których mówi ustawodawca. 1. Od powierzchni lokalu mieszkalnego wysokość stawki = koszt systemu podzielony na liczbę metrów powierzchni użytkowej w mieście. Stawka = X zł na 1 m.kw powierzchni użytkowej. 2. Od ilości zużytej wody wysokość stawki =koszt systemu podzielony ilość zużywanych w mieście metrów sześć wody. Stawka = X zł za 1 m. sześć. 3. Od gospodarstwa domowego wysokość stawki = koszt systemu podzielony na liczbę lokali mieszkalnych w mieście. Stawka = X zł na 1 gospodarstwo domowe (mieszkanie) 4. Od osoby od liczby mieszkańców wysokość stawki + koszt systemu podzielony na liczbę mieszkańców. Stawka = X zł na mieszkańca. Podczas prezentacji trzeba przyznać uczciwie wskazano wady i zalety we wszystkich metodach. Z braku miejsca nie będę ich wymieniał. Każdy na swój użytek na pewno łatwo je wskaże. Zapewne też ilość wad znacząco wzrośnie, kiedy każdy przyłoży do tych wymienionych metod swoją konkretną sytuację, swoje uwarunkowania i swoją specyfikę. Będzie jeszcze czas, również na naszych łamach o tym dyskutować. Zachęcam już dziś, aby mieszkańcy dzielili się swoimi uwagami na ten temat. Debata społeczna na pewno będzie gorąca, bo wszystko wskazuje na to, że opłaty za wywóz śmieci znacząco wzrosną, a sposób ich naliczania w każdej z metod jest mówiąc delikatnie niedoskonały. Pojawi się też mnóstwo nowych problemów i pytań dotyczących szczegółów jakąkolwiek wybierze się metodę. W ramach jednego okręgu zderzą się interesy mieszkańców domów jednorodzinnych i wspólnot mieszkańców z domów wielorodzinnych. Pojawią się wciąż nierozwiązane problemy koszonej trawy i liści. Inne w domkach jednorodzinnych inne w blokach, ale znów w ramach jednego okręgu, jednej metody i jednego operatora. Kto ma zapewnić i gdzie wstawić nowe pojemniki, zwłaszcza że pewnie wszyscy wybiorą selektywną metodę (ustawodawca dopuszcza nieselektywny sposób wyrzucania śmieci, ale za znacznie większą stawkę), a co za tym idzie będzie trzeba mieć trzy pojemniki (odpady zmieszane, odpady suche, szkło opakowaniowe). Jaka wreszcie będzie ostateczna stawka każdej z zaprezentowanej metod. Bez konkretnych kwot nie sposób opowiedzieć się za żadną z metod. Może okazać się, że najbardziej absurdalna metoda od ilości zużytej wody wg przyjętych założeń stanie się dla wszystkich najtańsza. I chociaż rozum podpowiada że to głupie, ale może ona najmniej uderzy po kieszeni mieszkańców Takich i innych pytań będzie więcej. Wątpliwości i obaw również. Mi po wysłuchaniu owej prezentacji nasunął się jeden wniosek generalny. Zdecydowano za nas już znacznie wcześniej. Zdecydowano za nas bez konsultacji o sposobach naprawiania problemu śmieciowego. Ustawa, za nim weszła w życie rok temu, nie była poddana pod dyskusję i debate społeczną. Weszła raczej cichaczem. Zaoferowano nam teraz, (oczywiście do konsultacji) jakieś jedno rozwiązanie z czterema wariantami. I tylko w ramach tych wariantów możemy się wypowiadać. To zubaża społeczny głos, pomniejsza rangę społeczeństwa obywatelskiego, do którego aspirujemy. Przypomina to trochę sytuację kiedy przed laty ktoś za plecami mieszkańców zdecydował, że w Białołęce powstanie spalarnia. Nam pozostawiono czas na debatę i konsultacje co do wyboru koloru i kształtu komina spalarni. Jak sam ustawodawca przyznaje w swoim wniosku generalnym z analizy metod: żadna z metod nie jest sprawiedliwa społeczne za wyjątkiem jednej, niemożliwej do zastosowania: od ilości generowanych odpadów Ja się pytam dlaczego niemożliwej? Krzysztof Pelc P.S Będzie trzeba pamiętać o rozwiązaniu umowy ze swoimi dotychczasowymi operatorami przed 1 lipca. Kto tego nie zrobi może zapłacić dwa razy staremu i nowemu odbiorcy odpadów. Nowy burmistrz nowe nadzieje dokończenie ze str. 1 POCIĄGI. Cieszy nas, że doczekaliśmy połączenia z wielką Warszawą szybkimi i czystymi pociągami SKM i KM. Żebyśmy mogli jednak traktować tę kolejkę jak się w innych metropoliach traktuje podmiejskie metro i zostawiać samochody w domu, pociągi powinny kursować częściej. Tymczasem Koleje Mazowieckie, które kursują tu poza SKM, przelatują koło nas bez zatrzymywania na stacjach Choszczówka i Żerań. Gdyby je włączyć do rozkładu jazdy, kolej stałaby się tu bardziej przydatna. Nie przekonuje nas argument, że linia między Modlinem i Lotniskiem Chopina jest przyspieszona i pociągi nie mogą tu stawać z braku czasu, ponieważ zatrzymują się między Warszawą Centralną a Lotniskiem Chopina na wszystkich siedmiu stacjach Ochoty, a przyspieszają tylko w naszej dzielnicy, która ma najgorsze połączenie z wielką Warszawą. Poprawiona powinna też być oferta ZTM dotycząca SKM S3 i S9. Pociągi te kursują rzadko (szczególnie wieczorem) i za wcześnie kończą jazdy późnym wieczorem. OCZYSZCZALNIA CZAJKA. Oczekujemy dopilnowania spraw związanych z inwestycją w Czajce. Musi powstać społeczny monitoring emisji z komina spalarni (internetowy i na tablicy świetlnej w publicznym miejscu). Do tego zobowiązał się MPWiK, a dopilnować tego miały władze dzielnicy. Taki społeczny monitoring spalarni jest powszechny w Europie. Musi powstać obiecana przez MPWiK droga techniczna do wywozu popiołów ze spalarni i przywozu osadów ściekowych do spalenia z innych oczyszczalni. Nie może do tego służyć ul. Przylesie. DZIĘKUJEMY PARKINGI Kolejny problem to miejsca do parkowania samochodów. Nie pomyślano o tym razem z planowaniem otoczenia stacji kolejowych. Budowa parkingów to niezbędny warunek żeby mieszkańcy chcieli przesiąść się z samochodów do pociągów, a przecież taki był cel uruchomienia linii SKM w Warszawie. BIBLIOTEKA. Od lat nie możemy się doczekać w Choszczówce nowego lokalu dla biblioteki, która mieści się w prowizorycznych warunkach i dusi z braku miejsca. Jest zaplanowane bardzo dobre miejsce na nowoczesną bibliotekę multimedialną, dla uczniów gimnazjum i dla mieszkańców, w budynku szkoły z osobnym wejściem. Niestety wysokie kierownictwo Dzielnicy nie potrafi sobie poradzić z przekwaterowaniem trzech osób, które blokują to miejsce, bo nie chcą przyjąć lokali zastępczych w zamian za mieszkania służbowe, dawno im przydzielone. Mimo że praktycznie z tych mieszkań już nie korzystają. Te parę spraw dedykujemy nowemu burmistrzowi na początek. Burmistrz, kandydując na najwyższą funkcję w dzielnicy ma przed sobą wybór jeśli chce się dobrze zapisać w pamięci mieszkańców, musi bardziej energicznie reagować na ich bolączki. Przyjmujemy nowego gospodarza terenu z nadzieją i kredytem zaufania. Życzymy Mu jak najlepiej i zapewniamy, że będziemy życzliwie pomagać we wszystkim co służy mieszkańcom, ale też uważnie patrzeć na ręce i kiedy trzeba krytykować. Redakcja Apel jaki wystosowaliśmy do swoich Czytelników w poprzednim numerze Cegiełka dobrej woli, nie został bez odpowiedzi wpłynęło na konto Naszej Choszczówki 500 złotych. Dziękujemy serdecznie wszystkim darczyńcom, pomoże to podreperować budżet gazety. Ponieważ jednak w dalszym ciągu jesteśmy pod kreską i nie wiemy na jak długo wystarczy środków, żebyśmy mogli wydawać kolejne numery N.Ch., prośbę ponawiamy i przypominamy numer konta Stowarzyszenia Nasza Choszczówka na który można wpłacać pieniądze dla Redakcji. nr. konta 21 1240 1082 1111 0000 0381 4756 Redakcja whatnot. whatnot.pl Anteny Tv/Sat - Alarmy - Kamery - Domofony whatnot.(pl)* - [fon. łot not] 1....and whatnot - i co tam jeszcze, i temu podobne (przy wyliczeniach); 2. półki do ekspozycji drobnych rzeczy; 3.* wyszukane w zakamarkach Londynu, niepowtarzalne obiekty na sprzedaż (meble retro, akcesoria, prezenty), dostępne dla wszystkich na whatnot.pl - instalacje anten RTV/SAT - wieszanie telewizorów - rozwiązywanie problemów instalacyjnych TV - instalacje zbiorcze - instalacje dekoderów: N, Polsat, DVB-T, Cyfra+, TNK) - kamery (podgląd z kamer w telewizorach) - alarmy - domofony, wideodomofony - konsultacja gratis Szydłowski Paweł tel. 508583051, 881583051 telewizja-hd.pl mail: szydlowski.hdtv@wp.pl STRONA 2 WWW. NCH. PL

Nadal jadamy głównie w domu. Polacy nie należą do najbardziej gorliwych bywalców restauracji nawet wśród pracowników dużego banku, gdzie płace są znacznie powyżej średniej krajowej, ledwie 15 procent personelu wyznało że jada obiady na mieście. Reszta zjada w przerwie przyniesione kanapki, a obiad je po powrocie w domu. Jednak z badań przeprowadzonych w ubiegłym roku na szerokiej populacji wynika, że prawie 70 procent rodaków żywi się poza domem przynajmniej od czasu do czasu i wydają na ten cel ok. 80 złotych w miesiącu. Wprawdzie najczęściej odwiedzane są pizzerie viva Italia na polskiej ziemi, ale coraz więcej powstaje także innych knajp i knajpek i jakoś koniec z końcem wiążą. Nasza okolica też nie jest już restauracyjną pustynią. Było kiedyś rżysko i choć San Francisco nie wyrosło, to w ostatnich paru latach pojawiło się i prosperuje tylko na tym obszarze gdzie dociera Nasza Choszczówka sześć lokali żywieniowych. Najdłużej Dziki Zakątek w leśnym otoczeniu blisko stacji kolejowej prowadzi działalność na szeroką skalę. Pisaliśmy o nich kiedyś osobno na tych łamach. Od pięciu lat wabi gości okazałe Oregano przy ulicy Bohaterów, krótszy życiorys ma Caterina na Wałuszewskiej i trzy knajpki nastawione na włoską modłę: Casa di pizza na ul. Majorki, Fratelli na ul. Kiersnowskiego i Bosko- -Włosko przy Tapetowej. Oregano i jego nowe nogi Smacznego Agnieszka Wróblewska Ile byśmy sobie nie naobiecywali że tym razem koniec z obżarstwem na Święta, i tak jedzenie pozostanie nieodłączną, jak nie główną frajdą świętowania. Chyba nawet coraz większą bo jedzenie stało się modne. Pokazy kulinarne w telewizji ogląda się jak filmy sensacyjne, książki kucharskie mnożą się jak króliki. Można powiedzieć jedzenie jest nie tylko po to żeby się najeść, jedzenie to rodzaj sztuki. Dlatego pomysły na talerzach są coraz bardziej wyrafinowane. No i nasze wymagania rosną, co dowodzi że obrośliśmy w piórka i byle czym się nie zadowolimy. Niewiele brakowało żeby Oregano, flagowa restauracja w tej okolicy, poległa na ołtarzu budowy wiaduktów. Przeżyliśmy tu dwa lata piekła mówi pani Anna Kędzierska. Na tym jednym kawałku ulicy Bohaterów jak w soczewce obserwowaliśmy pokaz polskiej gospodarności. Zerwano asfalt, wykopano wielką dziurę i przez miesiąc ta dziura czekała aż dojedzie sprzęt. Ulica była więc nieprzejezdna bez powodu. Albo przyszli hydraulicy, a kiedy zrobili swoje i poszli, rowy po nich zasypano, zalano asfaltem. Wtedy okazało się że panowie zapomnieli o studzienkach ściekowych. Rozkopano więc ulice, studzienki zrobiono, położono kostkę. I wtedy okazało się, że energetyka nie położyła kabli. Piękny chodnik rozwalono znowu, ale to nie był jeszcze ostatni raz po raz trzeci trzeba było go rujnować kiedy okazało się, że zapomniano wykopać słup który tam jeszcze niepotrzebnie tkwił. Nie mogli dowozić towaru do restauracji, klienci nie mogli dojechać. Odcięci od świata i ludzi chcieli już zwijać interes. Gdyby nie mój mąż, który mnie wspierał mówi pani Anna zamknęła bym restaurację, pomimo sukcesu jaki udało się tu przez poprzednie lata wypracować. Oregano przetrwało wiaduktowy kataklizm dzięki temu, że wymyśliła, jak sama mówi dwie nowe nogi na których mogło się oprzeć. W społecznej szkole podstawowej przy ulicy Dziatwy wydają codziennie 180 obiadów przygotowanych z tutejszej kuchni. W rezultacie kuchnia w Oregano działa przez cały tydzień na większych obrotach niż poprzednio, bo na weekendy gotuje się przecież dla tutejszych gości. Dzieci są bardzo wdzięcznymi konsumentami uważa pani Anna. Nieprawda że chcą jeść tylko hamburgery i frytki. Najbardziej lubią domową polską kuchnię pierogi, naleśniki, gołąbki. Przynajmniej raz w tygodniu robimy im taki pracochłonny jadłospis. I wtedy wszystkie ręce na pokład każdy z nas pomaga ulepić te kilkaset pierogów. Druga noga to bistro nazwane Bagietką przy ulicy Daniszewskiej koło Żerania. Okolica przemysłowa i biurowa, obok mieści się filia centrali L Oreal. Do nich przyjeżdżają goście, także zza granicy i przychodzą na lunch dziennie wydaje się w Bagietce ok. 80 obiadów na dobrym poziomie. Uprawiają tam, między innymi, tematyczną sztukę kulinarną różnych narodów. W tygodniu meksykańskim pomagał kucharz z restauracji El Popo. Tak więc interes się kręci 250 obiadów dziennie. I chociaż Oregano jest perłą w koronie pani Anny, polubiła te dwie nowe nogi i mówi że już z nią zostaną. W weekendy Oregano przy ulicy Bohaterów jest pełne wiernych gości. Szefowa kuchni, pani Anna Martynowska, to czarodziejka kulinarnej sztuki. Zdobyła nagrody i miejsca w rankingach, nie raz i nie dwa próbowano ją podkupić do bardziej znanych restauracji, ale skusić się nie daje. Tu gotuje w weekendy, pracuje od rana do nocy, bo oprócz gości obiadowych niemal w każdy weekend jest tu jakieś przyjęcie. W środku tygodnia przychodzi ażeby czuwać nad poziomem kulinarnym oferty dla szkoły i dla Bagietki. Ona tworzy idee mówi pani Kędzierska układa jadłospis z tygodnia na tydzień, przygotowuje mięsa, przyprawia, pekluje. Jest reżyserem sztuki, którą odgrywają potem inni kucharze. Na każdy weekend Anna Martynowska układa nowe menu. Nie lubi powielać swoich przepisów. Rozumiem jej potrzebę wykazania się inwencją mówi druga Anna, szefowa szkoda byłoby takiego talentu gdyby miała go ograniczać jedynie do robienia dwustu kotletów. Na święta tradycyjne polskie dania w swoim artystycznym wykonaniu Oregano przygotowuje na wynos. Jadłospis kilkunastu dań jest w internecie np. pasztet z dziczyzny, terina z łososia i pstrąga z kaparami, karp w porowym sosie, sernik w białej czekoladzie. Feralne miejsce Na bocznej uliczce Tapetowej dwa młode małżeństwa z Bemowa otworzyły w tym roku lokal, który nazwali Bosko-Włosko. Miejsce nie tylko że na odludziu, to jeszcze feralne. Od paru lat otwierały się tam i padały kolejne biznesy sklep spożywczy, dwukrotnie salony kosmetyczno-fryzjerskie, wreszcie knajpka Włoskie Smaki. Ta ostatnia, nieudana próba naszych poprzedników bardzo nam utrudniła start mówi pan Adam Kamiński, który w Bosko-Włosko odpowiada za kuchnię. Zostawili po sobie marne doświadczenia a do dziś ludzie myślą, że lokal jest taki jak był. Pan Adam, jego żona Kamila i pan Olgierd Śmiałowski z żoną Katarzyną od dawna się znają. Panowie mają za sobą gastronomiczną praktykę Adam prowadził własną restaurację, Olgierd pracował w warszawskich lokalach. Postanowili razem coś własnego otworzyć. Łączyła ich dodatkowo miłość do włoskiej kuchni. Znajomy zadzwonił, że jest lokal do wzięcia, zaryzykowaliśmy. Słyszeli że miejsce jest trefne, w dodatku od razu w pierwszym miesiącu mieli włamanie ukradli im drogi expres do kawy, alkohole, projektor. Nie złamało ich ani to, że trzeba było przeprowadzić generalny remont lokalu, bo tu nawet pieca porządnego nie było. Zbudowali piec opalany drewnem, są z niego bardzo dumni bo taki powinien być prawdziwie włoski piec do robienia pizzy. Wykorzystują go zresztą także do pieczenia innych dań. Ten wybór miejsca, to nie była pomyłka mówi pan Adam. Kto raz do nas przyjdzie, opowiada znajomym jak dobrze można tu zjeść. U nas robi się wszystko świeże makaron nie jest gotowany wcześniej, sos przyrządza się przy zamówieniu, nigdy nie mrozimy mięsa zapas marynujemy, pakujemy próżniowo, w takiej postaci parę dni może dojrzewać. U nas jak jest napisane w karcie że pizza z włoską kiełbasą, to kiełbasa jest naprawdę włoska. Pizzerie zwykle używają do sosów koncentratu, my miksujemy świeże pomidory. Ser do pizzy to prawdziwa mozzarella. Znajomi mówią, że nie utrzymamy się długo w takim standardzie. Ale musimy zatrzeć złe wrażenie jaki zostawił poprzedni użytkownik, a poza tym klient z tej okolicy nastawiony jest na jakość żeby tu przyszedł w niedzielę na obiad musi dostać naprawdę coś dobrego. W karcie jest aż 30 rodzajów pizzy, 12 różnych sosów do makaronu, lasagne, także dania bardziej wyszukane np. cielęcina zawijana w szynkę parmeńską w sosie rozmarynowym, albo pierś kurczaka nadziewana serem pecorino, przekąski zimne i ciepłe, zupy, sałaty, desery, napoje. Na moje pytanie jak można przygotować na poczekaniu tyle różnych dań w takiej małej obsadzie odpowiadają, że można, bo wszystko zależy od dobrej organizacji. Latem w weekendy nieraz wszystkie stoliki na dworze były zajęte 60 konsumentów jednocześnie. Wszyscy się wtedy uwijaliśmy, ale czasem goście musieli dłużej poczekać i nie narzekali. Widzieli jak przygotowujemy dania, bo tu wszystko jest na widoku i że żadnego odgrzewania w mikrofalówce czy innej lipy nie ma. Chociaż sezon teraz kiepski gości mało, i głównie w weekendy, zapału nie tracą i plany mają wspaniałe. Teren wokół jest rozległy więc na przyszły sezon letni przygotują więcej stolików, żeby setka gości się mieściła. Budynek ma dużą piwnicę, przystosują ją tak, żeby powiększyć kuchnię. I będzie znacznie więcej atrakcji dla dzieci. W tym roku stanęły już huśtawki i piłkarzyki, w przyszłym może trafił się niedrogo mini-golf? Zimą wyleją małe lodowisko. Nie jest źle mówi pan Adam. Pół roku działamy, a odebraliśmy już klientów okolicznym knajpom. Obiady domowe Pani Małgorzata Lachowicz, znana naszym Czytelnikom z przepisów drukowanych na ostatniej stronie NCH, od dawna marzyła żeby prowadzić lokal do którego będą przychodzili klienci znajomi, a nie przypadkowi, bezosobowi przechodnie. Trafił się taki lokal w nowym osiedlu na ulicy Wałuszewskiej. I klientów ma, jak chciała, głównie z bliskiej okolicy. Niektórzy przychodzą codziennie na obiad, jak do stołówki. Lokal nazwała Caterina bo chciała, żeby królowała tu kuchnia śródziemnomorska którą najlepiej zna i lubi. Zaaranżowała sama dekoracje, ściany zdobią rysunki przypominające uliczki południowych miast. W praktyce okazało się jednak, że konsumenci wolą tradycyjne polskie obiady zrazy, kasza gryczana, naleśniki z serem, zupy pomidorowa czy ogórkowa, barszcz, żurek. Takie dania idą najlepiej, a nasz klient nasz pan. Dlatego w bemarach stoją na ladzie gorące zawsze potrawy obiadowe. Codziennie gotujemy świeże dania i codziennie inne mówi pani Małgorzata dlatego nie drukujemy stałej karty dań. Caterina otwarta jest od 10-ej do 19-ej, bo niezależnie od obiadów wpadają tu goście na kawę z ciastem, a czasem wracając później z pracy zabierają sobie na półmiskach obiad do domu. Teraz, na Święta, Caterina przygotowała ofertę dla swoich klientów. Jest bogaty wybór potraw rybnych, mięs i przekąsek. Większe dania po 30 40 złotych, zakąski po kilkanaście. Zagonieni na co dzień lokatorzy nowych domów na pewno skorzystają z okazji, żeby ich ktoś przynajmniej częściowo wyręczył w świątecznej krzątaninie. Pizze w trzech rozmiarach Casa di Pizza przy ulicy Majorki już od paru lat robi pizze i makarony. Lokal po sklepie z pasmanterią stał długo pusty, czekał na najemcę. Pan Mariusz Maćkowiak nie miał wielkiego doświadczenia w gastronomii, kiedyś pracował wprawdzie w kawiarni i w przydrożnym barze dla kierowców, ale ostatnio był zatrudniony przy produkcji opakowań. Do zmiany fachu zachęcił go kolega który prowadził pizzerię na Grochowie. Dobrze mu szło, więc pan Mariusz pomyślał czemu by nie spróbować czegoś nowego? Lokal do wynajęcia był w dobrym miejscu, przelotowym, obok duży sklep spożywczy, naprzeciwko Słodkie Nastroje, jedyna cukiernia w okolicy. No i jakoś leci. Oczywiście są lepsze i gorsze dni, lepiej jest latem. Ale teraz też znaleźli odbiorców prowadzą catering na obszarze całej Białołęki. Obok szefa zatrudniony jest na stałe kucharz i kierowca. Kiedy na Orneckiej w stadninie koni dzieciaki mają zajęcia w ramach zielonej szkoły, gotują dla nich obiady. Wożą posiłki na place budowy dla robotników i na zamówienia indywidualne też. W ofercie jest 30 rodzajów pizzy i 4 różne sosy do makaronów. Ceny pizzy kalkulowane są wg rozmiarów, niezależnie od tego ile składników znajduje się na wierzchu. Najtańsza pizza, za 15 złotych ma 26 cm. 21 złotych kosztuje duża, a największa, typowo włoska 30 złotych. Polacy pokochali włoską kuchnię mówi pan Maćkowiak. Ale uczniowie z pobliskiej szkoły często pytają o zapiekanki, hamburgery to też serwujemy. Włosko-Bosko za ladą gospodarze Anna Martynowska z Oregano to artystka w sztuce gotowania Przeżyli dwa lata piekła przy budowaniu wiaduktów Caterina na miejscu i na wynos Na ladzie zawsze czekają ciepłe dania Ten lokal długo czekał na gospodarza Czemu nie spróbować czegoś nowego? pomyślał Mariusz Maćkowiak WWW.NCH.PL STRONA 3

Walka o sensowne połączenia SKM i KM Dobijanie się o sensowne połączenia Kolei Mazowieckich i SKM w Białołęce trwa. W grudniu przywrócone zostało zatrzymywanie się lotniskowych pociągów KM w Płudach, ale pociągi te w dalszym ciągu nie zatrzymują się w Choszczówce i na Żeraniu, gdzie jest tyle samo chętnych na podróż w kierunku Lotniska Chopina przez Pragę, Śródmieście, Ochotę, Służewiec. Pociągi SKM S3, które kursują na tej samej trasie, jeżdżą zbyt rzadko. Radny Krzysztof Pelc przygotował w tej sprawie interpelację skierowaną do Urzędu Marszałkowskiego Mazowsza. Na razie nie przyniosła ona zmiany stanowiska zarządzających Kolejami Mazowieckimi. Lotniskowa Kolej Mazowiecka, która jadąc z Modlina na Lotnisko Chopina z trudem przyciska się przez zatłoczony śródmiejski tunel średnicowy nieracjonalnie nie zatrzymuje się w Białołęce i nie zabiera pasażerów z Białołęki, a przecież postój nowoczesnego pociągu na stacji to tylko 2 minuty. Ciągłe powtarzany argument o przyspieszaniu lotniskowej KM w Białołęce jest śmieszny i nie do przyjęcia. Białołęka jest dzielnicą peryferyjną ze słabym transportem miejskim (bez metra i tramwaju) i to tu powinny zatrzymywać się pociągi lotniskowej KM na wszystkich przystankach, bo pociągi KM i SKM są dla mieszkańców Białołęki są jak życiodajny tlen (szczególnie dla wschodniej części dzielnicy). Pociągi lotniskowe KM zatrzymują się na wszystkich 6 przystankach Ochoty (Ochota, Dw. Zachodni, Al. Jerozolimskie, Racławicka, Żwirki i Wigury, Służewiec) mimo, że zatrzymują się tam co 15 minut pociągi dwóch linii SKM S3 i S2. A przecież te wszystkie przystanki na Ochocie nie są celem osób zdążających w przyspieszeniu na Lotnisko Chopina. Pociągi lotniskowe KM tak naprawdę zatrzymują się w Warszawie wszędzie tam, gdzie pasażerowie z Mazowsza chcą wysiąść, np. na wszystkich przystankach Ochoty. Pominięta jest tylko Białołęka, bo takie jest widzimisię Kolei Mazowieckich. Obecnie ze wszystkich przystanków kolejowych na Ochocie odjeżdża w ciągu doby łącznie 74 pociągów w kierunku Lotniska Chopina. Z przystanków Białołęckich Choszczówka i Żerań odjeżdża bezpośrednio w kierunku Lotnisko Chopina tylko 17 pociągów SKM S3 i to na tych przystankach powinna zatrzymywać przede wszystkim kolej lotniskowa KM. Zwróciliśmy się o też do ZTM o przywrócenie najpóźniejszego pociągu SKM S3 z lotniska Chopina o 23:08 (Centralny 23:30), który został skasowany w październiku. Był to bardzo dobry pociąg do późnych powrotów z pracy, kina, teatru, koncertu i innych wieczornych wyjść. Był to pociąg szczególnie potrzebny mieszkańcom osiedli przy stacji Choszczówka i Żerań, bo na tych stacjach nie zatrzymują się pociągi lotniskowe KM, które jadą tą sam trasą co SKM S3. Warszawskie metro kursuje grubo po północy a przecież metro miało się uzupełniać z SKM. We wszystkich europejskich metropoliach metro i podmiejski pociąg zawsze kursują najdłużej. Dostaliśmy odpowiedź odmowną, ale w tej sprawie będziemy wałczyć dalej. Argumenty przedstawione w odpowiedzi na nasze pismo przez Dyrektora Pionu Przewozów ZTM p. Andrzeja Fanków są nie do przyjęcia. Dyrektor ZTM odpisał nam, że ilość pociągów SKM na trasie Legionowo lotnisko Chopina musi być ograniczana bo samorząd Legionowa uważa, że ma za dużo pociągów i nie chce ich dofinansowywać. To jest absolutnie nie do przyjęcia, bo Białołęka ma ofertę kolejową bardzo ograniczoną. Nie zatrzymują u nas pociągi lotniskowe KM i inne pociągi KM, które zatrzymują się zawsze na dwóch przystankach w Legionowie. Czy na wniosek samorządu Legionowa, który ma ból głowy od przybytku, mamy mieć dalsze ograniczenia w kursowaniu SKM?! SKM podlega pod warszawski ZTM i ma głównie za zadanie obsługiwać aglomerację warszawską. Dostaliśmy też radę żeby mieszkańcy Białołęki po skasowaniu najpóźniejszego pociągu SKM S3 dojeżdżali sobie ze Śródmieścia tramwajem lub metrem do Dw. Gdańskiego i tam łapali późne pociągi Kolei Mazowieckich. Białołęka jest jedyną dzielnicą warszawską, z wielu obsługiwanych przez SKM i KM, w której stawiane są ciągle jakieś bariery i ograniczenia. Ciągle proponuje się mieszkańcom Białołęki jakieś kombinowane podróże z przesiadkami do innych pociągów, z dojazdami metrem, tramwajami i autobusami do Warszawy Zachodniej i do Warszawy Gdańskiej. Dlaczego mieszkańcy Białołęki jako jedyni nie mogą mieć często kursujących, bezpośrednich pociągów, które i tak przejeżdżają przez nasze zmodernizowane stacje?! Dlaczego traktuje się nas jak mieszkańców dzielnicy drugiej kategorii! Dostrzegamy duże dysproporcje w traktowaniu przez SKM i KM różnych kierunków (różnych dzielnic Warszawy). SKM S2 między Sulejówkiem a Lotniskiem Chopina kursuje regularnie co 20 minut, przez cały dzień i przez tę samą linię średnicową co SKM S3 i lotniskowa KM. W obu sprawach pociągu lotniskowego KM i późnych pociągów SKM będziemy interweniowali aż do skutku. Liczymy że zarząd dzielnicy Białołęką z nowym burmistrzem Adamem Grzegrzółką włączy się w końcu energicznie w sprawę pociągów KM i SKM w Białołęce. Krzysztof Cieślak Uciążliwości Czajki wyjaśnimy z kierownictwem oczyszczalni W ostatnim numerze naszej gazety pisaliśmy o uciążliwościach spalarni w Czajce. Czekamy na wyjaśnienia w tej sprawie od kierownika oczyszczalni p. Wojciecha Frączaka. Wyjaśnienia otrzymamy, gdy oczyszczalnia zostanie formalnie przekazana do eksploatacji użytkownikowi, czyli MPWiK. Mimo, że zaplanowane terminy przekazania inwestycji już dawno minęły rozbudowana oczyszczalnia Czajka i spalarnia osadów nie zostały jeszcze przekazane przez inwestora. Podobno przekazanie ma nastąpić ostatecznie do końca 2012 r. Uciążliwości związane z działaniem spalarni, o których informowali mieszkańcy mogły się wiązać jeszcze z rozruchem spalarni i innych obiektów z nią związanych, np. suszarek osadów ściekowych, które suszą osady przed spaleniem lub turbiny parowej, która produkuje energię elektryczną w oczyszczalni. Mamy nadzieję, że były to tylko uciążliwości okresowe, które nie będą się powtarzały w przyszłości. Dokładnie wyjaśnimy to na spotkaniu przedstawicieli Stowarzyszenia Nasza Choszczówka z kierownictwem oczyszczalni. Wstępnie ustaliliśmy termin spotkania na początek stycznia 2013 r. Na spotkaniu z kierownictwem Czajki zapytamy też o monitoring społeczny emisji z komina spalarni. Informacje o składzie spalin i poziomach ich toksyczności miały być udostępniane mieszkańcom przez Internet i na tablicy świetlnej umieszczonej w publicznym miejscu. Takiego monitoringu domagali się mieszkańcy okolicznych osiedli w okresie konsultacji społecznych i naszych protestów i taki monitoring miało udostępnić MPWiK, a przypilnować tego miały władze dzielnicy. Społeczny monitoring jest powszechny w podobnych spalarniach w Europie. Krzysztof Cieślak Aliści jest problem liści Nowa ustawa o zagospodarowaniu odpadów przewiduje odbieranie odpadów zielonych 4 razy w roku. Pozostają jednak pytania: kiedy i gdzie będą ustawiane kontenery? Czy na każdej ulicy? Czy będą to sztywne terminy, czy dostosowane do aktualnych warunków pogodowych? Czy jeden raz na kwartał to przypadkiem nie za rzadko? A co zrobić z nadwyżkami liści i traw, które pojawia się u wielu mieszkańców? Gdzie je wywieść, kto za to zapłaci? Tych pytań będzie z pewnością więcej. Na zdjęciu widać jakie są potrzeby w przedmiocie liści. K.P SKLEP JUBILERSKI USŁUGI ZEGARMISTRZOWSKIE Angielski Korepetycje z dojazdem do ucznia tel: 666 192 505 dodatkowe lekcje konwersacje przygotowanie do egzaminów nadrabianie zaległości w szkole DZIAŁAMY NA BIAŁOŁĘCE JUŻ 9 ROK JĘZYKI OBCE - profesjonalni lektorzy - różne poziomy zaawansowania - egzamin gimnazjalny oraz maturalny - przygotowanie do certyfikatów - różne grupy wiekowe (dzieci od 4 lat) - małe grupy - miejsce sprzyjające nauce (zieleń, cisza) ul. Mehoffera 136c W-wa Choszczówka tel. 0 506 175 451 0 508 893 815 FORT PIONTEK obok marketu SELGROS ul. Modlińska 310/312 tel. 022 676 76 09 www.srebroizloto.pl OFERUJEMY: wyroby ze złota i srebra pierścionki zaręczynowe z brylantami prezenty na komunię i chrzest skup złota i srebra naprawę biżuterii ze złota drobne usługi grawerskie naprawę zegarków wymianę baterii w zegarkach i pilotach samochodowych Zapraszamy również do naszego stoiska w markecie KAUFLAND w Jabłonnie przy ul. Zegrzyńskiej 7 STRONA 4 WWW.NCH.PL

GDZIE STANĄĆ? Nasi Czytelnicy narzekają, że na końcowej stacji Młociny nie ma postoju taksówek. Jest to niedogodność zwłaszcza dla tych mieszkańców czy przyjezdnych gości, którzy korzystają z metra okazjonalnie i chcieliby dojechać do miejsca gdzie autobus akurat nie dochodzi. Jeśli w dodatku nie mają przy sobie telefonu to stoją bezradnie czekając na jakąś okazję. Zadzwoniliśmy do Zarządu Transportu Miejskiego, do Działu Zarządzania Infrastrukturą Przystankową i usłyszeliśmy tam od pana Roberta Człapińskiego, że na postój taksówek brak miejsca na węźle, Podziękowanie DYM Przyszła jesień i razem z nią daje się we znaki duszący dym. Snuje się po ulicach a szczególnie daje się we znaki wieczorami w bezwietrzne dni. Niestety nie jest to bez wpływu na nasze zdrowie i samopoczucie. Co z tym zrobić? Zamykać okna i nie wychodzić z domu? Zakładów przemysłowych nie ma w naszej okolicy, ale mamy kominki, piece grzewcze, no i spalanie liści i gałęzi w ogrodach. Przyjemnie posiedzieć przy kominku w chłodne dni, ale zwróćmy uwagę na to czym w nich palimy. Kominki nie są przystosowane do palenia papierem, liśćmi, a tym bardziej śmieciami. W kominku należy palić drewnem i to suchym, a nie świeżo ściętym czy spróchniałym. Mokre drewno źle się spala ze względu na dużą zawartość wody i strasznie dymi. Najlepiej palić drewnem przesezonowanym, które schło pod przykryciem przynajmniej przez rok od pocięcia na szczapy. Unikajmy też spróchniałych kawałków bo i one strasznie dymią. Spróchniałego drewna używali dawniej bartnicy do otumaniania pszczół właśnie dlatego że dawały przy spalaniu dużo dymu. Poza tym spróchniałe drewno ma niewielką wartość energetyczną. Kiedy kupujemy drewno na opał upewnijmy się u leśniczego czy zostało ścięte zimą, bo wtedy ma najmniej wody. Kupując drewno uważajmy na złodziejskie gangi wycinające drzewa w okolicznych lasach. Jeżeli ogrzewamy się przy piecu palmy w nim to, do czego został zaprojektowany. Piec węglowy nie jest na ogół przeznaczony do palenia drewnem, jeśli jest, mówi o tym instrukcja. Węgiel spala się w dużo wyższej temperaturze niż drewno. Koks pali się w jeszcze wyższej. Kiedy używamy niewłaściwy opał do pieca zadymiamy okolicę, zatykamy sobie komin sadzą, a w dłuższej perspektywie możemy uszkodzić piec. Pamiętajmy, aby mieć zawsze wyczyszczony komin, ponieważ od tego zależy nasze życie, w piecach o zatkanym kominie powstaje tlenek węgla, czyli zabójczy czad. Za czasów komuny było powiedzenie: partia grabi cały kraj, po czym wszystko, co zgrabiono palono. Ten zwyczaj zachował się do dziś. Niestety liście, które palimy są zazwyczaj mokre, a dym z nich potrafi godzinami snuć się po okolicy. Także suche liście nie palą się najlepiej. A są przecież dużo lepsze metody gospodarowania liśćmi. Liście to materia organiczna. Zrzucają je drzewa, które wcześniej pobrały z gruntu wartościowe składniki i przetworzyły je w procesie fotosyntezy. Po 2-3 latach, po całkowitym rozkładzie, składniki odżywcze z liści z powrotem trafią do naszych drzew. Dlatego jeżeli nie musimy ich grabić przysłużymy się przyrodzie zostawiając je na miejscu. W opadłych liściach istnieją całe ekosystemy, z których korzystają ptaki gnieżdżące się w okolicy takie jak kosy i rudziki. Również z trawników nie musimy ich grabić. Osobiście preferuje mielenie ich z trawą, czego skutkiem jest lepsze nawożenie trawnika. Co zrobić z liśćmi, które muszą być uprzątnięte, bo np. kosiarka sobie z nimi nie radzi, lub leżą na betonowym podjeździe lub schodach? Możemy nimi okryć krzewy i zimujące rośliny w ogrodzie, przykrywając je gałęziami. Wiele gatunków leśnych roślin zimuje pod opadłymi liśćmi. Ale najlepszym rozwiązaniem jest ich kompostowanie. W cichym zakątku ogrodu składamy to co zbierzemy i pozwalamy aby się naturalnie rozłożyły. Po pewnym czasie powstanie z nich żyzna gleba. W takich liściach żyje ponadto bardzo wiele stworzeń, jak chociażby rzadki chrząszcz jelonek rogacz występujący na Białołęce Dworskiej. Gałęzie też możemy wykorzystywać. Przysypując rośliny liśćmi i okładając gałęziami stwarzamy im doskonałe warunki do zimowania. Część gałęzi możemy zostawić na kupce w ogrodzie, dzięki czemu jeże i inne stworzenia będą miały doskonałe warunki do zimowania. Większe gałęzie przyciągną dzięcioły, które po 2 latach zaczną je rozkuwać w poszukiwaniu larw owadów. W końcu możemy także z nich zrobić kompostownik na liście, dzięki niemu wszystko wyglądać będzie naturalnie i schludnie. A część drewna możemy użyć na ognisko z przyjaciółmi w lecie, albo spalić je w kominku. W lasach naturalnych, bez ingerencji człowieka martwe drewno pozwala odradzać się kolejnym pokoleniom drzew, dlatego warto je zostawiać na swoim miejscu. Ptaki a w szczególności dzięcioły i zwierzęta na pewno będą nam wdzięczne. Jakub Szczeniowski. czyli na tej przestrzeni która podlega ZTM. Co się zaś tyczy przestrzeni poza węzłem, należy ona do rozmaitych właścicieli i jeśli korporacje taksówkowe chcą zorganizować postój, muszą się kontaktować z właścicielami tych gruntów. Nie wiem czy korporacje są zainteresowane, czy raczej zdają się całkowicie na wezwania telefoniczne. Niektórzy użytkownicy taksówek twierdzą nawet, że taki kurs na wezwanie jest tańszy niż z postoju. Dział Zarządzania Infrastrukturą Przystankową też najwyraźniej brał pod uwagę osobiste telefony komórkowe kiedy zarządzał miejscem wokół końcowej stacji metra, bo nie wolno tam ani na chwilę przystanąć samochodem, żeby zabrać stamtąd osobę na którą się czekało. Bez telefonu nie ma życia. Jeśli jedziesz metrem a ktoś na ciebie czeka z samochodem, niech dzwoni i powie gdzie go można znaleźć. Inaczej zarządzić się nie dało. PODWÓRKOWA GWIAZDKA 2012 NA PŁUDACH Nadchodzi czas Podwórkowej Gwiazdki i znów Q-Ruch Sąsiedzki zachęca mieszkańców warszawskich podwórek do wzięcia udziału w sąsiedzkiej akcji PODWÓRKOWA GWIAZDKA. Kto był w tamtym roku z nami na Płudach to pamięta tę świąteczną atmosferę przy ubieraniu choinki i grillowaniu na placu zabaw przy ulicy Kiersnowskiego. Przygotowania i wspólne sąsiedzkie świętowanie to niezapomniane przeżycie dla starszych i młodszych sąsiadów. Mieliśmy Świętego Mikołaja i prezenty, był kiermasz domowych wyrobów, a pieniążki z niego przeznaczyliśmy na zakup prezentów dla dzieci z biednych rodzin na Białołęce. Zatem zapraszam wszystkich chętnych mieszkańców i firmy z sąsiedztwa do współorganizowania II Podwórkowej Gwiazdki na Płudach! Zapraszamy naszych sąsiadów do przyłączenia się i współorganizowania tego wydarzenia razem z nami. Jesteśmy ludźmi, dla których sprawa tego jak będą wyglądały relacje w sąsiedztwie nie jest obojętna. Mieszkamy na jednym osiedlu, może nawet w tym samym bloku czy piętrze, a często znamy się co najwyżej z widzenia. Chcemy to zmienić! Wspólnota sąsiedzka jest ważna dla budowania zaufania i poczucia bezpieczeństwa w lokalnej społeczności, ale także tworzy silne więzi prowadzące do wzajemnej pomocy i współpracy. Dobre sąsiedztwo po prostu się opłaca! Agata Arciszewska Chciałabym za pośrednictwem Redakcji spytać PKP kto ma wkopać znak drogowy przy Zawiślańskiej i Deseniowej. Dwa lata leżał porzucony, teraz ktoś go postawił, ale ulice są mylnie oznakowane. Kolejna fuszerka PKP. Podobnie jak ulica Mehoffera po remoncie od przystanku autobusu wracamy do domu środkiem ulicy bo nie ma innej możliwości. Mariola Olszewska Zostałam ofiarą wykopków w Choszczówce. Pierwszy raz co uznaje za sukces jeśli zważyć na stan naszych ulic. Tym razem wykopki układanie rur wodociągowych zwęziły ulicę Polnych Kwiatów. Żeby przepuścić samochód jadący z przeciwka, zjechałam za bardzo na prawo i przednie koło wpadło do wykopu. I oto szczęście w nieszczęściu zatrzymało się parę samochodów, panowie ściągnęli jakieś deski i belki i wspólnym wysiłkiem pomogli mi wydostać się z opresji. Serdecznie dziękuję za pomoc bez której bym sobie nie poradziła. Ale poza tym dobrze czasem utwierdzić swoją wiarę w bezinteresowną solidarność ludzi sąsiadów wśród których żyjemy. Agnieszka Wróblewska Usługi na telefon: ogrodnicze (w tym odgarnianie śniegu) brukarstwo instalacje elektryczne budowlanka (ścianki karton-gips) malowanie zadzwoń: 727 293 038 lub 669 467 666 WWW.NCH.PL STRONA 5

Klub Kulturalnego Podróżnika Japonia koniec i początek Michał Kempiński* A wiecie, że sto lat temu Japonię odwiedził Piłsudski? Ale nie był to Józef, tylko Bronisław, brat tego pierwszego. Na rosyjskim Dalekim Wschodzie znalazł się przez wyrok, jaki dostał za działalność spiskową przeciwko carowi Aleksandrowi III. Przez kilka lat przymusowego pobytu rozwinął swoje badania etnograficzne wokół zamieszkującego tamte rejony ludu Ajnów. Ajnowie regularnie migrowali pomiędzy półwyspem Sachalin a japońską wyspą Hokkaido i na jedną z takich wędrówek załapał się również Piłsudski. Na północy Japonii założył rodzinę i osiedlił się tam na kilka lat. Nie wiadomo, czy to było celem samym w sobie czy tylko pretekstem, żeby opuścić Rosję. Jednak w historii Japonia nie była punktem docelowym na mapie wielkich migracji. Geograficznie i kulturowo była odizolowana od reszty świata a politycznie dopuszczała do siebie tylko nielicznych. Tym bardziej okazywała się bardzo cennym odkryciem dla tych, którzy postanowili zapuścić się w te strony i zostali przyjęci. Dzisiaj jedyną barierą jest dość długa podróż samolotem, ale bilety coraz częściej są przeceniane a na pokładzie na osłodę dostaje się ciasteczko z wróżbą zawsze pomyślną. Jak przygotować się do samej podróży? Mówią, że przed wyjazdem w każde nowe miejsce trzeba przeczytać o nim albo wszystko, albo nic. Jak dobrze do spotkania z Polakiem przygotowani są Japończycy? Jesteś z Polski? A, to musisz być dobry z matematyki! intrygująco zaczął jeden ze starszych kolegów w pracy. Oglądałem kiedyś film o Enigmie, tej maszynie szyfrującej z Drugiej Wojny Światowej. I to wy ją rozpracowaliście. Szkoda, że byliśmy po przeciwnej stronie barykady. Ta obserwacja to był bardzo zaskakujący, pojedynczy przypadek. Naszym głównym znakiem rozpoznawczym jest muzyka Fryderyka Chopina. Znajomość jej jest w Japonii rzeczywiście dość powszechna. Czasami słychać ją na stacjach kolejowych a czasami w tle posiłków konsumowanych w dobrych restauracjach. Skoro mowa o restauracjach, to warto wspomnieć, że Tokio to miasto które posiada największą ich na świecie liczbę z trzema gwiazdkami w rankingu Michelin. Pierwszym kulinarnym skojarzeniem jakie w związku z Japonią przybyszowi świta jest oczywiście sushi. Właściwie na każdym kroku można znaleźć lokal, który będzie serwował najlepsze sushi, jakie kiedykolwiek jadłeś, Europejczyku W najlepszych restauracjach wolne miejsca trzeba rezerwować z miesięcznym wyprzedzeniem. Tam sama potrawa staje się oczywiście czymś więcej niż codziennym pożywieniem a jednym z elementów skomplikowanej zmysłowej gry. Każde morskie stworzenie, które ląduje na stole, wcześniej musi przejść przez targ rybny Tsukiji. Tam można konsumować na pniu w akompaniamencie tasaków i noży. Czy po zaspokojeniu swoich potrzeb zmysłowych związanych z jedzeniem możemy wreszcie zabrać się za konsumpcję miasta? Od czego zacząć? Tokio może być tak wszechogarniające jak sąsiadujący z nim Ocean Spokojny i każdy powinien móc wyłowić coś stamtąd dla siebie. Jeśli oglądać je z perspektywy wieżowców, ciągnie się ono po horyzont w monochromatycznych szarościach. Jeśli zanurkować w zakamarki, okazuje się, że jest tam niesamowita różnorodność i architektoniczne bogactwo budynków, galerii, lokali i terenów zielonych. Wielką metropolię wypełniają mikro doznania. Nawet gdy jest się w tłumie. Górę Fuji widać tylko czasami. W tym roku pierwsze podmuchy jesiennego wiatru nawiedziły Tokio dokładnie w tym samym dniu co Warszawę. Dwa miesiące później pierwszy śnieg spadł również w tym samym dniu, co u nas. To tyle mamy wspólnego, jeśli chodzi o pogodę. Do oryginalnych zjawisk przyrodniczych Japonii należy Sakura. Jest to słowo, które co roku na wiosnę dostaje się do serwisów informacyjnych na całym świecie. Przez dziesięć sekund widać wtedy na ekranach tłumy ludzi spacerujących i piknikujących wśród kwitnących drzew wiśni. Zjawisko jest naprawdę masowe. W pierwszym tygodniu święta kwitną kwiaty, a drzewa, które szarością pni całą zimę zlewały się z tłem wreszcie zaczynają być widoczne i obecne w krajobrazie. W drugim tygodniu pojawiają się liście a kwiaty opadają na ziemię tworząc biało-różowe połacie. Czasami wygląda to jak takie przyziemne chmury pomału przemieszczające się na wietrze. Przebieg całego zjawiska śledzą specjalne serwisy meteorologiczne z wiśniowymi mapami, które pokazują stopień rozwinięcia pąków w zależności od szerokości geograficznej danego regionu Japonii. Są też specjalne aplikacje na telefony, które monitorują ruch w parkach i informują o dodatkowych atrakcjach. Święto Sakury to jeden z nielicznych momentów, kiedy Japończycy żyją w zgodzie z naturą. Tamtejszą kulturę współkształtowały ekstremalne zjawiska przyrodnicze, które utwierdzały ludzi w przekonaniu, że jest odwrotnie. Człowiek nie może się przeciwstawić trzęsieniom ziemi ani tajfunom, może być jedynie ich niemym świadkiem. Specjalne aplikacje na telefony wysyłają powiadomienie o spodziewanym wstrząsach najczęściej trzydzieści sekund przed przyjściem trzęsienia. Podczas trzęsienia ziemi w Tohoku z 2011 roku jednak wiele zabezpieczeń nie zadziałało jak trzeba a skala kataklizmu przerosła wszelkie przewidywania. Czy możemy myśleć, że możemy mieć jakikolwiek wpływ na siły natury? Nasza władza może rozciągać się jedynie nad drzewkami bonsai. Sytuacja gospodarcza Japonii z naszego punktu widzenia jest wciąż dobra, jednak minęły już przynajmniej dwie dekady od czasu, kiedy kraj był u szczytu swojej powojennej prosperity. Od tamtego czasu krajem wstrząsają afery polityczne i ekonomiczne. W zeszłym roku Japonię nawiedziło kilka naturalnych kataklizmów na raz, wielkie trzęsienie ziemi w Tohoku, po nim Tsunami a później katastrofa w elektrowni jądrowej w Fukushimie. Kiedy kilka kryzysów z różnych kategorii nakłada się na siebie można mieć wrażenie, że żyje się w epoce pewnego schyłku. Jeśli koniec świata ma nastąpić to na pewno zacznie się w Japonii to ostatnio bardzo popularna prognoza wśród współczesnych Japończyków. Kesennuma, dawniej kilkudziesiesięciotysięczne miasto leżące u wybrzeży Pacyfiku teraz jest już uprzątnięte i spokojne. Krajobraz z daleka wyglądatak, jakby został przygotowany pod nową zabudowę. Zdjęcia sprzed roku wyglądają jakby reportaż z dnia Sądu Ostatecznego. Jaki był zamysł tej katastrofy? Czy natura chciała przywrócić sobie przez ludzi zawłaszczony krajobraz. Czy zachęca nas do podjęcia kolejnej próby? Kishin Shinoyama, znany japoński fotograf, który z kamerą wielokrotnie odwiedzał Tohoku, twierdzi jednak: Natura i człowiek niszczą samych siebie. Ale musimy wierzyć, że robi to tylko z taką intencją, żeby siebie i nas odnowić i wytworzyć jeszcze piękniejsze piękno niż było wcześniej. * Michał Kempiński, architekt. Japonię odwiedził w 2012 roku, w celach zawodowych i poznawczych. Kontakt do autora: kempukempu@gmail.com Hiroshima, Pomnik Pokoju Festiwal Sanja Matsuri, Tokio Muzeum Wody na wyspie Teshima. Święto Sakury w Parku Yoyogi w Tokio Ishinomaki, jedno z wielu miast w rejonie Tohoku, zniszczonym przez tsunami w 2011 roku Bar serwujący przepyszne okonomiyaki, Hiroshima Pole ryżowe na wyspie Teshima, rejon słynny w Japonii z tradycyjnego stylu życia Nowoczesne centrum informatyczne w Asakusa w Tokio Saksofon w Ameryce, która nie istnieje 15 października w Galerii B.S. odbyło się kolejne spotkanie z cyklu Wędrówki po świecie. Tym razem zwiedziliśmy 3 z 50 stanów Ameryki Północnej. Prezentację zatytułowaną Ameryka nie istnieje poprowadziła Aleksandra Królak, która tak pisze o swojej wyprawie: 16 dni, 2.5 tysiąca mil, setki zdjęć i miliony cisnących się na usta- zapożyczonych, chociaż w tym przypadku jak najbardziej adekwatnych słów: WOW... Podróż po Stanach Zjednoczonych nie daje się łatwo podsumować; zmieniające się przed oczami krajobrazy można jednym pstryknięciem aparatu przetworzyć na piękną pocztówkę, nie da się jednak tak łatwo oddać suchego, upalnego powietrza Nevady, zapierającej dech w piersiach majestatyczności Wielkiego Kanionu, czy mieszających się ze sobą kształtów i kolorów skał w Dolinie Śmierci. Podczas podróży, wraz ze znajomymi, zobaczyliśmy jedynie mały wycinek USA- 3 z 50 stanów: Kalifornię, Arizonę i Nevadę, ale nabraliśmy przekonania, że każdy dzień, każda kolejna miejscowość, miasto czy stan jest tak różny, że jest to kraj, do którego można wracać bez obawy o sporą dawkę zadziwień, zaskoczeń i niespodzianek każdego dnia. Moja podróż w skrócie: Los Angeles- San Diego- Las Vegas- Dolina Śmierci- Park Narodowy Yosemite- San Francisco- Dolina Krzemowa- Santa Cruz- Los Angeles Pokaz slajdów poprzedził mini koncert saksofonowy w wykonaniu Grety Nadolnej. Greta swój występ rozpoczęła Różową pantera następnie zagrała kilka utworów klasycznych i zakończyła muzyką rozrywkową. Bardzo dziękuję zarówno Oli jak i Grecie za wspaniały występ. Barbara Stelmach Zdjęcia z Ameryki Aleksandra Królak. Zdjęcia z Galerii B.S Małgorzata Stelmach. STRONA 6 WWW.NCH.PL

ARTEALIA BOŻONARODZENIOWE 2012 2.12.2012 r. już po raz IX odbyły się w gościnnych progach Wieczernika przy kościele na ul. Klasyków 21/23 targi sztuki i rękodzieła. Artealia to spotkania z twórczością artystów i twórców rękodzieła artystycznego w większości mieszkańców Białołęki. Tworzą tuż obok nas, a Artealia to okazja, by ich twórczość ujrzała światło dzienne. W programie Artealiów : były targi niepowtarzalnych wyrobów i dzieł wykonanych przez artystów i twórców rękodzieła artystycznego, m.in.: malarstwo, ceramika, decoupage, filcowanie, frywolitki, biżuteria artystyczna, fusing, patchwork i inne. W kiermaszu uczestniczyło około dwudziestu wystawców. Ich przebogate stoiska mieniły się brokatem, cekinami i koralikami. Kolorowe bombki zdobione różnymi technikami, biżuteria, anioły przyciągały wzrok kupujących. Tradycyjnie w trakcie kiermaszu odbyły się warsztaty. Tym razem lepiliśmy anioły z gliny, robiliśmy pierścionki z koralików i świerkowy stroik świąteczny. Warsztaty cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Zgromadziły wyjątkową ilość uczestników. Brały w nich udział całe rodziny, dzieci i dorośli. W przerwach tańczyli pasjonaci tanga argentyńskiego Teresa i Jacek Mazurkiewiczowie. Po raz kolejny do uatrakcyjnienia imprezy przyczyniły się dzieci z białołęckich szkół i przedszkoli tworząc wystawę aniołów, bombek i mikołajów. Jak co roku i tym razem Artealia osłodził nam kiermasz z ciastami pieczonymi przez wystawców, z którego dochód przeznaczony jest dla goszczącej nas parafii. Kiermasz ciast wspierany był również przez parafian. Było kolorowo i sympatycznie. Imprezy takie są okazją do spotkania się ze znajomymi i sąsiadami. Można było usiąść, zjeść ciastko i wypić herbatę. Dziękujemy za liczny udział w Artealiach i zapraszamy na kolejne. Barbara Stelmach Mentisowe czary mary, nie uwierzycie, nie do wiary W sobotę 19.01.2013 o godz.11.00 Polsko- -Angielska Szkoła Podstawowa Mentis przy ul. Słodkiej 2 zaprasza dzieci w wieku od 5 do 9 lat na spotkanie ze znanym iluzjonistą Mentisowe Czary Mary, nie uwierzycie, nie do wiary Wystąpi Konrad Modzelewski, jedyny w swoim rodzaju specjalista od rozbawiania dzieci, który w nowatorski sposób łączy magię i komedię. Ma on za sobą ponad osiemset pokazów w całej Polsce oraz niejeden występ w telewizji! W ramach przedstawienia zobaczymy liczne sztuki magiczne, między innymi: grę w trzy karty, czyli ograj magika, chustkę, co pojawia się i znika, najstarszą sztukę świata, magiczną kulę, co prawdy nie powie, sznurek co końce gubi, rób to co ja, czyli zostań magikiem, banany, co to same nie wiedzą, ile ich jest, piłeczki nie z tej bajeczki, gacie wyczarowane z kieszeni widza i wiele wiele więcej! Wszystko to w przezabawnej atmosferze, kreowanej po to by bawić, bawić i jeszcze raz bawić! Nowatorskie podejście, masa groteskowego humoru oraz niesamowite efekty magiczne sprawią, że BE DZIE TO NIEZAPOMNIANE WIDOWISKO! Po występie zapraszamy dzieci do wspólnej zabawy. Wstęp bezpłatny. Liczba miejsc ograniczona. Prosimy o wcześniejszą rezerwację mailową lub telefoniczną. e-mail: sekretariat@szkola-mentis.edu.pl, telefon: 695 235 005 Dzień Wisły w Stumilowym Lesie Przedszkole W Stumilowym Lesie przystąpiło do pilotażowego programu edukacji ekologicznej na temat rzeki Wisły. Idea programu Wiślana Szkoła opiera się na zainteresowaniu warszawskich szkół i przedszkoli przyrodą warszawskiego odcinka Wisły oraz możliwością i potrzebą jej ochrony, a także zachęcaniu do spędzania wolnego czasu nad jej brzegiem. Obok części edukacyjnej, program tworzy też część konkursowa, w ramach której nasze przedszkole przystąpiło do zdobywania certyfikatu Wiślanej Szkoły. Aby otrzymać to unikatowe wyróżnienie należało zrealizować kilka zadań konkursowych. Jednym z nich było zorganizowanie Dnia Wisły, który według naszego pomysłu polegał na wystawieniu interaktywnego przedstawienia pt. O wędkarzu i smutnej rybce. Treść przedstawienia miała charakter ekologiczny. Na uwagę zasługuje fakt, że w roli aktorów wystąpili rodzice naszych przedszkolaków oraz dzieci. W przedstawieniu aktywny udział brała też widownia, która również miała swoje role do odegrania. Dzieci z grupy Puchatków z postulatami w imieniu Wisły pojechały do Wydziału Oświaty i Wychowania dla Gminy Białołęka. Ten dzień stał się dla naszego przedszkola okazją do uwrażliwienia na problemy ekologiczne naszej największej rzeki oraz wspaniałą okazją do wspólnej zabawy z rodzicami. USŁUGI I INSTALACJE HYDRAULICZNE tel. 500 465 161 To miejsce czeka na Twoją reklamę CENA 80 PLN Dla stałych reklamodawców rabat 25% WWW.NCH.PL STRONA 7

Dzień wolontariatu W Białołęckim Ośrodku Kultury 1 grudnia 2012r. odbyła się 10 Gala Białołęckiego Dnia Wolontariusza, przygotowana w partnerstwie pomiędzy Ośrodkiem Pomocy Społecznej i Białołęckim Ośrodkiem Kultury. Uroczystość została objęta honorowym patronatem Burmistrza Dzielnicy i uroczyście otwarta przez Pana Piotra Jaworskiego zastępcę Burmistrza oraz Panią Annę Majchrzak zastępcę Przewodniczącego Rady Dzielnicy. Miejscem spotkania była Sala Teatralna im. Tomasza Służewskiego Białołęckiego Ośrodka Kultury ul. Van Gogha 1. Szczególne wyróżnienia otrzymały osoby, dzięki którym wolontariat rozpoczął swoją działalność na terenie naszej dzielnicy. Za prace przy tworzeniu wolontariatu wyróżnienia otrzymała Pani Danuta Lis Zastępca Dyrektora Ośrodka oraz pracownicy Ośrodka, Panie: Jolanta Dzido i Grażyna Bejnarowicz. Uhonorowani zostali również wolontariusze pracujący na rzecz osób potrzebujących od samego początku istnienia wolontariatu w Ośrodku Pomocy Społecznej. Na szczególne wyróżnione zasłużyły panie:: Alina Sobczak, Alicja Maria Wojdyła, Teresa Błonko, Barbara Stańczak, Hanna Sędziowska, Ewa Zgliczyńska oraz Danuta Rudzka. Wyróżnione zostały także Szkoły współpracujące na rzecz społeczności lokalnej od początku istnienia wolontariatu na Białołęce: Szkoła Podstawowa Nr 314 im. Przyjaciół Ziemi oraz Gimnazjum Nr 121 im. Wojciecha Zawadzkiego. Wśród organizacji pozarządowych uhonorowane zostały: Fundacja AVE i Stowarzyszenie Nasza Choszczówka. Jak co roku, wręczono także okolicznościowe dyplomy i podziękowania dla wolontariuszy wyróżnionych przez organizacje i instytucje za znaczący wkład bezinteresownej pracy na rzecz potrzebujących w kończącym się roku 2012. Były to osoby działające na rzecz białołęckich seniorów Polskiego Związku Emerytów Rencistów i Inwalidów, wolontariusze Stowarzyszenia Seniorzy Białołęki, wolontariusze pracujący na rzecz osób przewlekle chorych w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym im. Sue Rider, Zespół Szkół Nr 106, Zespół Szkół Nr 43 im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego, Szkoła Podstawowa Nr 112 im. Marii Kownackiej, Szkoła Podstawowa Nr 118 im. Przyjaciół Mazowsza, Szkoła Podstawowa nr 231 inm. Generała Mariusza Zruskiego, Gimnazjum nr 164, Klub Wolontariusza przy Ośrodku Pomocy Społecznej Białołęka. Szczególnie wyróżniona została młodzież, pomysłodawcy i realizatorzy zbiórki pieniędzy w akcji: Razem dla Michałka niepełnosprawnego dziecka, podczas REGGE FEST-u. Młodzi ludzie, którzy pozostali anonimowi dowiedli, że można skutecznie pomagać jeżeli tyko zagości takie pragnienie w sercu. Uhonorowana została także akcja Zaradny Mikołaj zainicjowana przez Radnych naszej dzielnicy, szczególnie przez: Panią Annę Majchrzak, Panią Monikę Drojewska, Pana Marcina Korowaj, Pana Zbigniewa Madziar, Pana Mariusza Wajszczak oraz Panią Magdalenę Roguską. Doceniona została postawa Radnych, którzy w roku ubiegłym prowadzili zbiórkę darów dla rodzin białołeckich. W ten sposób uhonorowany został trud Radnych oraz godna naśladowania postawa, która i w tym roku zaowocowała akcją tworzenia paczek z darów mieszkańców dzielnicy i własnoręcznym dostarczeniem ich przez Radnych do domów osób potrzebujących. Spotkanie odbyło się w konwencji urodzin, były balony, uroczyste sto lat i oczywiście torty. Uczestnicy gali obejrzeli koncert pt. Aria ze śmiechem i humorem. Piękny koncert zbliżający pokolenia, młodszym słuchaczom przybliżył tego rodzaju twórczość, a dla starszych był miłym przypomnieniem. Program artystyczny przedstawiły również dzieci, najmłodsi uczestnicy Gali zaprezentowali występ wokalno-taneczny, który bardzo miło został przyjęty przez uczestników. Widowiskowym akcentem tej uroczystości był cygański taniec w kręgu w wykonaniu seniorek uczestniczek Centrum Aktywności Seniora Ośrodka Pomocy Społecznej. Scena na krótki czas, zmieniła się w obóz cygański, a przy ognisku tańczyły panie w pięknych cygańskich strojach. Wszystkim wolontariuszom składamy jeszcze raz słowa podziękowania, życząc wytrwałości w niesieniu pomocy na rzecz drugiego człowieka. Nie bójmy się pomagać innym. Wierząc, że to, co dajemy światu wróci do nas. Atmosfera urodzinowa, jaka towarzyszyła uroczystości 1 grudnia, wzmocniona została przypadającą w tym roku osiemnastą rocznicą powstania Ośrodka Pomocy Społecznej Dzielnicy Białołęka. Gmina Warszawa-Białołęka w 1994 rok utworzyła Ośrodek Pomocy Społecznej przy u. Antalla 4. Początki były ciężkie. Do dyspozycji całego zespołu było jedno pomieszczenie. W pozostałych zaś trwał uciążliwy remont. Godziny pracy przedłużały się do późnej nocy. Obecność i pomoc ówczesnego Z-cy Burmistrza pana Arkadiusza Przybylskiego, który po pracy uczestniczył we wszystkich działaniach w nowopowstałym Ośrodku dodawała sił i hartu ducha. Okoliczności zbliżyły wszystkich pracowników, stali się jak jedna rodzina. Wspólnym marzeniem były już nie tylko godziwe warunki pracy, lecz stworzenie Ośrodka, który, oprócz realizacji zadań wynikających z ustawy o pomocy społecznej, poszukiwałby niekonwencjonalnych metod pracy socjalnej. Potem sprawy potoczyły się lawinowo. Codzienna praca przeplatana była różnymi uroczystościami, realizacją projektów na rzecz mieszkańców Białołęki. Były uroczyste wigilie dla ubogich, zabawy choinkowe dla dzieci, obozy zimowe, kolonie letnie, gwiazdki, odwiedziny Mikołaja. Nadszedł 2001 rok i tragiczna powódź w Polsce. Ośrodek Pomocy Społecznej solidaryzując się z mieszkańcami Gminy Koprzywnicy, poszkodowanymi przez żywioł powodzi, zorganizował zbiórkę darów, które błyskawicznie dotarły do rąk poszkodowanych. Dynamiczny rozwój Ośrodka w ciągu tych osiemnastu lat był i jest nadal odpowiedzią na potrzeby rozwijającej się w szybkim tempie młodej dzielnicy Warszawy. Trud pracy jest zwielokrotniony, ponieważ Białołęka obszarowo jest jedną z największych dzielnic Warszawy. Obecnie Ośrodek Pomocy Społecznej zatrudnia ponad 50 osób. To prawdziwi profesjonaliści. Jednak nawet taka ilość pracowników nie odpowiada w pełni potrzebom, jakie zwiększają się z roku na rok. Warto wspomnieć także, iż 21 listopada przypada Ogólnopolski Dzień Pracownika Socjalnego. W całej Polsce z tej okazji organizowane były spotkania pracowników pomocy społecznej. Była to okazja do wyrażenia wdzięczności za służbę na rzecz osób znajdujących się w trudnych sytuacjach życiowych. Co roku w to święto pracownicy naszego Ośrodka spotykają się w coraz większym gronie. W tym roku już po raz osiemnasty obchodziliśmy tę doniosłą uroczystość. Pomoc społeczna to służba, od której zależy los wielu osób i rodzin; to pracownicy socjalni, asystenci rodziny, pedagodzy, psycholodzy, opiekunowie i inni specjaliści, którzy codziennie pomagają różnym grupom odbiorców. To Ci wszyscy, których trud i codzienna praca składają się na obraz pomocy społecznej Dzielnicy Białołęka. A jest to obraz pozytywny i bardzo wysoko oceniany. Świadczą o tym liczne, coroczne nagrody i wyróżnienia. W tym roku szczególnie wyróżnione zostały nasze koleżanki Beata Kowalska za ofiarną pracę na rzecz osób z zaburzeniami psychicznymi i Grażyna Bednarowicz za działalność na rzecz seniorów. Trzeba podkreślić, że to trudna, odpowiedzialna, wymagająca ofiarności, zaangażowania i profesjonalizmu praca. Działalność pracowników pomocy społecznej przebiega często w trudnych warunkach, wymaga wysokiej odporności psychicznej i opanowania, wiele cierpliwości i samozaparcia. Daje jednak także wiele satysfakcji i umożliwia samorealizację. Ośrodek Pomocy Społecznej Dzielnicy Białołęka m.st. Warszawy To miejsce czeka na Twoją reklamę CENA 160 ZŁ Dla stałych reklamodawców rabat 25% tel. 601 271 052 lub 506 119 665 STRONA 8 WWW.NCH.PL

Judo na Białołęce VIII Ogólnopolski Turniej Judo W tym roku 20 października po raz ósmy hala Białołęckiego Ośrodka Sportu przy ul. Strumykowej 21gościła młodych adeptów judo z całej Polski. Organizator Uczniowski Klub Judo Białołęka jak zwykle pokazał, że zaangażowanie, zapał oraz zespół są jego najmocniejszymi stronami. Profesjonalnie przygotowany turniej w hali BOS przy ul. Strumykowej 21 zgromadził zawodników z 25 klubów z całej Polski. Śmiało można powiedzieć, że dla dzieci obecnie jest jednym z największych w Polsce. Przez całą sobotę na czterech matach walki toczyło prawie 290 zawodników (dziewcząt i chłopców). Wspaniałe medale i puchary ufundował Wydział Sportu dzielnicy Białołęka, a o nagrody rzeczowe zatroszczyli się sponsorzy firma ARCUS, CONSORTIA oraz MERLIN PL. Firma Merlin była fundatorem nagrody dla najlepszego technika zawodów wśród dziewcząt i chłopców. W tym roku wydarzeniem było przybycie Mistrza Olimpijskiego Pawła Nastuli, który jak zwykle z wielką cierpliwością rozdawał autografy młodym adeptom judo a także wręczał nagrody najlepszym zawodnikom turnieju. Tak ogromne przedsięwzięcie świadczy o rozwoju i popularności tej dyscypliny, która bardzo dynamicznie rozwija się na Białołęce. Judo niezmiennie kojarzone jest z Choszczówką i Gimnazjum nr 124 gdzie klub ma swoją siedzibę. Obecnie treningi prowadzone są również w szkole na Van Gogha, To miejsce czeka na Twoją reklamę CENA 80 PLN Dla stałych reklamodawców rabat 25% w klubie Tokyo oraz w tym roku w szkole podstawowej na Leśnej Polanki i SP 231 przy ul. Juranda ze Spychowa. Wszystkie sale wyposażone są w profesjonalną matę do judo a zajęcia prowadzone przez trenerów, absolwentów AWF. Prezes klubu i trenerzy najbardziej jednak zadowoleni byli z występu swoich podopiecznych, którzy zdobyli 6 złotych medali, zajęli pierwsze miejsce w klasyfikacji medalowej, dzięki czemu ze spokojem mogą patrzeć jak rosną następcy wychowanka klubu Mistrza Europy Marcina Gmurka. Tymczasem już teraz zapraszamy za rok. Prezes Jacek Biernat Obóz treningowy na lodowcu jako oczekiwanie na finał WLN? Brzmi cokolwiek niedorzecznie, zwłaszcza gdy świeżo w pamięci naszej słońce, śnieg i tyki na stoku, gdzie trenuje wiele reprezentacji z różnych krajów. A jednak byli wśród nas tacy co czekali. I ci co czekali zdecydowanie wiedzieli co robią. Emocje sięgnęły zenitu 24 listopada gdy kadra Sporteum, nasze dzieci i nadzieja polskiego narciarstwa alpejskiego, ruszyła na start III eliminacji WLN. Trzymaliśmy kciuki za każdego zawodnika, ale oczywistym było, że mieliśmy nadzieję na dobry występ tych zawodników, którzy najbliżsi naszym sercom, których wspieramy na każdym treningu organizując wszelkiego rodzaju zaplecze gastronomiczne w postaci wafelków, czekolad, gofrów itp. To właśnie w takich momentach rodzicielskie wyrzeczenia odchodzą w cień, a pojawiają się trzymane kciuki i okrzyki dopingu. Zima tuż tuż (o ile po wydaniu tego numeru Naszej Choszczówki jeszcze nie nastała), śnieg i wolny czas w weekend? Wiele osób biega już na nartach biegowych, jeszcze więcej nie wie, że to właśnie sport dla nich. Dla każdego. Idealna forma integracji rodzinnej, sposób na aktywny wypoczynek (ale nie przemęczający), świetne tereny lasów na Choszczówce i moda na biegówki wszystko to brzmi zachęcająco. Potrzebny jeszcze tylko dobrze dobrany sprzęt. I tutaj pojawia się świetna inicjatywa nowo otwarta wypożyczalnia nart biegowych i szkółka narciarstwa biegowego Biegówki na Choszczówce. Wypożyczalnia znajduje się przy restauracji Dziki Zakątek. Biegówki na Choszczówce nie ograniczają jednak swojej usługi jedynie do podania nart biegaczom. Przychodząc do wypożyczalni razem z dobranym sprzętem (buty+narty+kijki) dostajemy ekspresowy instruktaż oraz mapkę z zaznaczoną oficjalną trasą pod patronatem Towarzystwa Narciarskiego Biegówki do biegania w lesie. Na drzewach znajdują się znaczniki odpowiednio naniesione na mapę mamy więc gwarancję, że się nie zgubimy. Dodatkowo można zamówić sobie prywatną lub grupową lekcję z instruktorem, który w godzinę nauczy nas minimum trzech technik biegania. Wieczorami natomiast możemy przyjść na nocne biegi z instruktorem. Zbieramy się grupą pod wypożyczalnią, każdy dostaje sprzęt, można wypożyczyć czołówkę i wspólnie rozświetlić lasy na Choszczówce pod nadzorem instruktora, który najpierw rozgrzeje nas do biegania (często też maszerowania na nartach), a potem pokaże podstawowe kroki i wspólnie pobiegnie z nami w las. Konrad Młodziński, założyciel Biegówek na Choszczówce, który od roku prowadzi też drugą wypożyczalnię w warszawskim Międzylesiu, najlepiej wspomina właśnie wieczorne biegi: -Na nocnych biegach jest niepowtarzalna atmosfera. Nic nie jestem w stanie porównać do światła 30 czołówek w ciemnym lesie. Ludzie się Nasza Choszczówka wygrywa w wielkim warszawskim narciarstwie alpejskim I wreszcie wyczekiwany start Niesione tym właśnie dopingiem nasze dzielne dzieciaki raz po raz udowadniały swoje umiejętności. Pokazywały, że w rywalizacji z faworytem zawodów, Warszawskim Klubem Narciarskim, nasz klub nie jest bez szans. A przecież to dopiero drugi sezon ścigania się Sporteum. Na starcie jak zwykle Brzoza, Bartek, Agata i Przemek wspierali swoich podopiecznych, smarowali narty i udzielali ostatnich wskazówek. Niektórym z nas też udało się dostać pod budkę startową by dodatkowo zaopiekować się sprzętem młodych zawodników, aby mogli maksymalnie skoncentrować się na starcie. Pozostała część rodziców odnotowywała czasy kolejnych zawodników i nerwowo obgryzała paznokcie czekając na kolejny przejazd. ze sobą integrują, tworzymy fajną biegową ekipę, przychodzą dzieciaki z rodzicami, przychodzą babcie z wnukami, znajdujemy wspólne tempo, a po biegu wymieniamy się wrażeniami. Wypożyczalnia organizuje też imprezy dla firm wspólny bieg instruktażowy z afterparty w restauracji oraz lekcje dla szkół z mini zawodami w lesie. Biegówki to też alternatywa dla nart zjazdowych. Spada śnieg, chcemy się nim cieszyć od razu. Na zjazdówki trzeba wziąć urlop, wydać kilka tysięcy na wyjazd. Wypożyczenie zestawu do biegania to koszt 15 zł za półtorej godziny. Lekcja z instruktorem to ok. 30 zł za osobę przy zebraniu się paroosobową grupą. No i nie musimy jechać parę godzin, wystarczy zajrzeć do Dzikiego Zakątka gdzie potem można raczyć się posiłkiem lub ciepłym napojem. Dla wszystkich mających wątpliwości, czy dadzą radę, przytaczamy znaną maksymę wśród biegaczy narciarskich: Jeśli potrafisz chodzić, automatycznie potrafisz biegać na nartach. Zapraszamy na biegówki! Biegiem! J Chcąc być na bieżąco polubcie wypożyczalnię na Facebooku. (Facebook.pl/ BiegowkinaChoszczowce) Tutaj kilka przydatnych info dot. Wypożyczalni: Adres ul. Chlubna 1A Warszawa Tel. 690 025 093 www.biegowkinachoszczowce.pl; Facebook.pl/ BiegowkinaChoszczowce Wyniki przyszły niebawem. Druga w Gigancie Emma Stępniak otworzyła worek punktowanych miejsc, a medale przywieźli jeszcze Jaś Świętochowski (III miejsce GS), Ola Wójcik (III miejsce -GS i I miejsce w Kombi Race), Zosia Korsak (III miejsce- GS i II miejsce w KR), Kuba Zahradniczek (II miejsce w KR), Zuzia Milej (III miejsce w GS i III miejsce w KR), Agata Łomnicka (I miejsce w GS i II miejsce w KR), Karolina Jasińska (I miejsce w GS i I miejsce w KR) i Paweł Cieśla (III miejsce w GS i III miejsce w KR). Na chwilę tylko zamarły seca po spektakularnym i mrożącym krew w żyłach upadku Mateusza Wawrzyniaka przy dużej prędkości na przedostatniej bramce Kombi Race. Szczęśliwie nic się nie stało, a zawodnik już zapowiada, że w kolejnym sezonie weźmie rewanż. To była trzecia eliminacja i jednocześnie ostatnia eliminacja, a zatem już czas na podsumowania. I tu również miło, bo świetne występy naszych młodych sportowców zapewniły klubowi drugie miejsce w klasyfikacji klubów w Warszawie, bezpośrednio za faworyzowanym W.K.N.. Jak na drugi sezon ścigania lepiej niż dobrze! Należy jednak dodać, że Sporteum zajęło pierwsze miejsce w kategorii Dzieci Najmłodsze. Jak ważna to kategoria przekonamy się już za kilka lat. Ach jak pięknie wyglądali Brzoza z Igorem na podium. To nagroda za Wasz trud, ale my, rodzice, oczekujemy jeszcze więcej w kolejnych miesiącach. Pamiętajcie! Indywidualnie nasi zawodnicy także mogą poszczycić się miejscami na podium w klasyfikacji generalnej. Wśród juniorów pierwsze miejsce w swojej kategorii zajęła Ola Wójcik serdecznie gratulujemy. Pozostałe miejsca na podium zajęli: Emma Stępniak III miejsce, Zosia Korsak III miejsce, Zuzia Milej III miejsce, Łomnicka Agata II miejsce. Młodzież policealna to też domena Sporteum: I miejsce Karoliny Jasińskiej, II miejsce Karoliny Nowakowskiej, a III miejsce Pawła Cieśli. I to już właściwie koniec WLN na ten sezon, jednak na pewno nie koniec sukcesów klubu, gdzie trenerzy i rodzice wspólnie pielęgnują naszych przyszłych zwycięzców zawodów Pucharu Świata i Igrzysk Olimpijskich. A zatem do boju po kolejne triumfy my tam będziemy!!! Rafał Wawrzyniak WWW.NCH.PL STRONA 9

Szanowni Czytelnicy Wszystko zaczęło się trzy lata temu. Tu u nas w Choszczówce. Być może pamiętacie dwa pikniki dedykowane bezpiecznym zachowaniom na drogach, kilka artykułów napisanych na ten temat w Naszej Choszczówce. Właśnie tutaj rozpoczęła historia naszej Fundacji Marsz Zebry. Wymaszerowaliśmy z Choszczówki. Trafiliśmy do różnych miejsc w Warszawie ale także jesteśmy już w kilku miastach Polski: Lublinie, Toruniu, Białymstoku. Zamierzamy maszerować dalej. Zakasaliśmy rękawy bo dużo pracy przed nami a i materia trudna i nie modna. Jak się okazało nasza praca została zauważona i doceniona. 22 listopada tego roku otrzymaliśmy nagrodę w kategorii: Organizacja Pozarządowa Roku Partner Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego 2012. Wszystkim, którzy z nami współpracowali serdecznie dziękujemy. Przed nami nowy rok i nowe wyzwania. Przed nami święta Bożego Narodzenia. Życzymy wam Szanowni Czytelnicy prawdziwie radosnych i kolorowych świąt, spędzonych w ciepłej, rodzinnej atmosferze oraz uśmiechu w każdy dzień Nowego Roku. Życzymy bezpiecznych podróży. I na koniec prezent od Fundacji. Wierszyk z przymrużeniem oka autorstwa Agnieszki Spiżewskiej pod tytułem Głuchy telefon. Z poważaniem- Anetta Czapska Porady ubezpieczeniowe Już czas, z nieba znak pierwszej gwiazdy cudowny blask, Obudzi się rano, to idą święta, radość dzielenia. Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas odpoczynku i zabawy spędzany w gronie rodzinnym, to czas wspólnego śpiewania, biesiadowania i radości ale również czas na modlitwę, refleksję i zadumę. Wspominanie naszych najbliższych, którzy jeszcze niedawno zasiadali razem z nami przy świątecznym stole, opowiadanie rodzinnych historii, przekazywanie tradycji naszym dzieciakom. Dla mnie najfajniejsze są przygotowania do Świąt. To taki moment w roku, w którym udaje się zebrać całą rodzinę i szykować wspólnie smakołyki na świąteczny stół. Ale już teraz, przez wszystkie grudniowe weekend-y będę robiła razem z moimi dziećmi ozdoby choinkowe. Znowu, jak co roku zawisną na mojej choince własnoręcznie wykonane bombki, aniołki, gwiazdki i łańcuchy. Wszystko zapowiada się wspaniale. Potem jeszcze Sylwester i Trzech Króli i znowu powróci standardowy rytm mojego życia Co najczęściej dzieje się w okresie Świąt? Co możemy zrobić aby nam się nie przytrafiło? Wszak rozmawiamy o ubezpieczeniach. W okresie świątecznym gwałtownie wzrasta liczba wypadków drogowych! Ubezpieczenie AC pojazdu im nie zapobiegnie ale zminimalizuje straty. W Święta rośnie liczba włamań do mieszkań więc pamiętajmy o dobrych zamkach, czujnych sąsiadach ale przede wszystkim o ubezpieczeniu od kradzieży. To jednak co jedynie w Święta się zdarza to płonące choinki, podpalone tarasy, szopy czy balkony i uszkodzone samochody po wybuchu petard. Pamiętajmy zatem o ubezpieczeniu od odpowiedzialności cywilnej w życiu prywatnym i o ubezpieczeniu naszego majątku od zdarzeń losowych. Każde z tych ubezpieczeń można wykupić na wybrany przez nas okres. Nie musimy ubezpieczać się na cały rok. Ubezpieczenia krótkoterminowe to coraz chętniej wybierany wariant zabezpieczenia majątku. Życzę wspaniałego i bezpiecznego świętowania, pozdrawiam serdecznie Justyna Gładyś Artykuł sponsorowany POLOWANIE Nasz nowy lokator Burek vel Brutus, o którym pisałam latem już nie czeka na swoich właścicieli ponieważ postanowił zostać w naszym domu. W nocy 21 listopada musiał wyjść na podwórko w bardzo ważnej sprawie i ledwo wrócił do domu!!! Został postrzelony z wiatrówki. Śrut przebił mu płuco i utkwił w lewym barku. Mój ukochany weterynarz Pan Rafał Kraszewski z Tarchomina czuwa nad jego leczeniem. Dowiedziałam się przy okazji, że ostatnio do tarchomińskiej lecznicy trafiło kilka kotów z naszej okolicy postrzelonych tak jak nasz Burek vel Brutus. Mają śrut w tchawicy, kościach i mięśniach Apeluję i proszę również redakcję o wsparcie w tej sprawie. Ktoś urządził sobie zabawę kosztem naszych zwierząt. Za chwilę może zranić również człowieka. Justyna Gładyś Ferie w Klubie Sporteum są wesołe, sportowe i uśmiechnięte, bowiem królują tu dzieci i ich harce! Jak co roku Sporteum organizuje dwa tygodniowe turnusy zima w mieście, choć ta nazwa ma niewiele wspólnego z otaczającym nas krajobrazem! Zabawy na śniegu na klubowej łące, lepienie bałwanów, tropienie zajęcy w brzozowym zagajniku tuż za kortami w ferie bawimy się świetnie. Lubimy sport i dlatego codziennie mamy treningi tenisowe, a jeśli mróz pozwoli jeździmy na łyżwach na klubowym lodowisku! Do tego malowanie, rysowanie, tworzenie i barwienie sprawiają, że ferie w Choszczówce w Sporteum to super opcja na zimowy odpoczynek od szkoły i obowiązków. Program zima w mieście w Sporteum prowadzony jest przez doświadczoną, sprawdzoną i przyjazną kadrę - trenerów oraz animatorów. Zapraszamy do nas dzieciaki w wieku od 5 do 12 lat. Dzielimy dzieci na grupy wiekowe, tak by wszyscy czuli się dobrze i mogli w pełni skorzystać z programu atrakcji i treningów sportowych. Rezerwacja miejsc recepcja@sporteum.pl lub 22 614 87 44. Liczba miejsc jest ograniczona. Turnusy: 28.01 1.02.2013 4.02 8.02.2013 Od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 17:30 klub będzie przepełniony śmiechem dzieci, na które czeka mnóstwo atrakcji. Do zobaczenia! To miejsce czeka na Twoją reklamę CENA 160 ZŁ Dla stałych reklamodawców rabat 25% tel. 601 271 052 lub 506 119 665 STRONA 10 WWW.NCH.PL

Już po raz dziewiąty Stowarzyszenie Nasza Choszczówka zaprasza do świątecznej akcji podarowania prezentów dzieciom. Polega ona na zadeklarowaniu zakupu prezentu dla jednego z wytypowanych dzieci, których warunki domowe daleko odbiegają od przeciętnych. Dzieci zostały zgłoszone przez dyrekcje kilku miejscowych przedszkoli oraz białołęckiego Ośrodka Pomocy Społecznej. 2. Zadzwonić pod numer: 601 271 052 lub 609 106 136 w celu zarejestrowania konkretnego numeru dziecka. Można to również uczynić drogą elektroniczną: krzysztof_pelc@op.pl lub basia.nyk@wp.pl 3. Prezent, wybrany wg własnego uznania należy dostarczyć najpóźniej do dnia 22.XII (sobota) pod adres siedziby Stowarzyszenia: Choszczówka ul. Łuczywo 18. Będzie on dostarczony do wybranej osoby przez naszych wolontariuszy w dn. 24.XII w godzinach przedpołudniowych. Jednocześnie zwracamy się z apelem do młodzieży gimnazjalnej, licealnej i studenckiej oraz osób dorosłych o zgłaszanie się na wolontariuszy tej akcji. Osoby te otrzymają strój Mikołaja i będą rozwozić prezenty pod wskazany adres. Prosimy również osoby dorosłe dysponujące samochodem o pomoc w dowiezieniu naszych Mikołajów. Dla każdego z kierowców będziemy mieć 3 4 adresy na terenie Białołęki, do których trzeba będzie dotrzeć. Z ubiegłorocznych doświadczeń wynika, że do rozwożenia prezentów wielu rodziców chciało wziąć ze sobą swoje dzieci. Dobra lekcja dydaktyczna. Popieramy ten pomysł. Przewidywany czas akcji 2 godziny (od 11. 00 do 13.00) Zasady udziału są proste. Trzeba tylko: 1. Wybrać numer, pod którym kryje się konkretne dziecko (podajemy jego imię i wiek), spośród przedstawionych na mikołajowych saniach. ZAPRASZAMY DO UDZIAŁU Krzysztof Pelc 18. Wiktor lat 9 40. Kamil 33. Ania 45. Kuba lat 3 28. Katarzyna lat 12 11. Patrycja lat 3 7. Tobiasz lat 8 26. Michał lat 16 30. Piotr lat 8 42. Monika 50. Tymoteusz lat 8 1. Paulina lat 14 34. Julia lat 3 4. Adrian 51. Małgorzata lat 6 27. Karolina lat 15 2. Magda lat 11 5. Grzegorz lat 6 3. Paweł 10. Klaudia 13. Ola lat 8 32. Karol lat 6 35. Natalia 20. Dawid lat 3 14. Kacper lat 6 6. Mikołaj 24. Justyna lat 6 25. Jakub 37. Kuba lat 17 lat 8 36. 29. 38. Sebastian 15. Kamil lat 17 Magdalena lat 11 46. Gabriela 47. Adam lat 9 44. Angelika lat 7 23. Maja 19. Noemi lat 3 43. Klaudia 49. Piotr lat 10 16. Laura 22. Tomasz 41. Damian lat 7 31. Kinga 48. Fabian 8. Marysia lat 10 12. Adam lat 1 54. Damian lat 7 Przemek lat 6 39. Zuzanna 9. Michal lat 2 17. Marta lat 7 53. Kamil 21. Roksana lat 7 52. Anna WWW.NCH.PL STRONA 11

KULINARIA Magiczny wieczór Święta Bożego Narodzenia są w Polsce obchodzone bardzo tradycyjnie, w atmosferze wyjątkowego nastroju. Kolacja w wieczór wigilijny jest najbardziej uroczystym, przepełnionym miłością i wzajemną życzliwością wieczorem roku. Siadając do stołu w gronie najbliższych, składając sobie życzenia i zapominając o wszelkich sporach, spożywając typowe wigilijne potrawy podkreślamy nasze przywiązanie do tradycji, do naszych korzeni. Na wigilijnym stole oprócz innych typowych potraw nie może zabraknąć ryb, a te najbardziej znane i lubiane to śledzie i karp. Proponuję więc Państwu śledzia w cytrynach oraz karpia z pieczarkami. ŚRUBA i KLERYCY Dzień, jak co dzień. Jadę spokojnie do teatru, mam wystarczająco dużo czasu, bo o tej porze korki są w przeciwną stronę. Nagle słyszę charakterystyczny warkot koła mojego samochodu. Kapeć. Złapałem gumę. Zatrzymuję się na wysepce między pasami jezdni. Nie denerwuję się, bo choć nie mam zbyt dużej wiedzy o tym, dlaczego samochód w ogóle jeździ, to koło wymienić umiem. Stawiam trójkąt ostrzegawczy i zabieram się do roboty. Wkładam lewarek we właściwe miejsce i kręcę. Na szczęście koło nie podnosi się zbyt wysoko, kiedy przypomina mi się, że najpierw trzeba odkręcić śruby. Znajduję odpowiedni klucz i odkręcam. Na koniec zostaje mi śruba, która jest zabezpieczona specjalnym antykradzieżowym czymś, na co trzeba nałożyć oryginalną nakładkę pasującą tylko do tego czegoś. W otchłaniach mojego bagażnika znajduję tę specjalną nakładkę, nakładam na rzeczoną śrubę i zaczyna się horror. Nakładka nie odkręca śruby, bo się nie zahacza o to coś. Czasu się robi coraz mniej, dzwonię do teatru, że nie zdążę być (tak jak powinienem) pół godziny przed przedstawieniem, bo złapałem gumę. Oczywiście, ciągle próbuję odkręcić tę cholerną śrubę. Nabijam, nasadzam klucz, modlę się, klnę, a śruba ani drgnie. O 19.00 (spektakl zaczyna się o 19.30) dzwonię do teatru z prośbą, żeby kogoś po mnie wysłali, bo wygląda na to, że nie dam rady zdjąć tego koła. Ryczą ze śmiechu, ale obiecują, że ktoś podjedzie. Dzwonię do assistance, żeby mi pomogli odkręcić to cholerne koło. W głosie miłej pani słyszę ślady rozbawienia, ale zgłoszenie przyjmuje. Ciągle walczę z upartą śrubą. O 19.10 dzwoni facet z teatru, że jedzie, ale nie wie gdzie dokładnie jestem. Tłumaczę, ale nie jest to łatwe, bo stoję na środku ruchliwej Trasy Toruńskiej w miejscu, które nie ma konkretnego adresu. O 19.20 kolejny telefon od faceta z teatru, że jeździ, jeździ i nigdzie mnie nie widzi. Do rozpoczęcia spektaklu zostało 10 minut. Desperacko próbuję kogoś zatrzymać. Mam szczęście. Trzeci mijający mnie samochód zatrzymuje się. Błagam pana Tom- ka (tak ma na imię mój wybawca) żeby mnie zawiózł do Och-teatru, bo za chwilę muszę być na scenie. Zgadza się. Jedziemy. Z teatru dzwonią, że jest już po 3 dzwonku. O 19.30 wpadam do teatru, błyskawicznie przebieram się w kostium i wychodzę na scenę. Publiczność bawi się jak zwykle. Spektakl się udał jak zwykle. Pod teatrem czeka na mnie wóz techniczny z wielką platformą. Podobno koła pan nie umie odkręcić panie Arturze? żartuje Pan Techniczny. Jedziemy. Pół godziny walki ze śrubą i Pan Techniczny się poddaje. Jest 22.40. Wciągamy moje auto na lawetę i jedziemy do całodobowego warsztatu wulkanizacyjnego. Trzech Panów Wulkanizatorów próbuje wszelkimi sposobami i nic. -Trzeba przyspawać inną śrubę do tej upartej, to pójdzie diagnozuje jeden z nich. Spawajcie mówię. Nie mamy spawarki. Około północy docieramy do firmowego serwisu. Następnego dnia koło zostaje zdjęte bez spawania, ale muszę kupić nowy komplet śrub. Zauważam, że nakładka jest już inna. Dlaczego inna? pytam. Bo tamte się szybko wyrabiały odpowiada trochę zawstydzony pracownik. Mam nadzieję, że reszta samochodu nie wyrobi się zbyt szybko, bo bardzo go lubię. Idą święta, a ja tu o śrubie, zamiast o choince, czy reniferze. Spokojnie, będzie i o tym. Choinka marna i tania, renifer średnio udany, ale tak musi być skoro jest to inscenizacja świątecznego odcinka pamiętnych Modowych lat. Inscenizacja niezwykła, bo w wykonaniu kleryków Wyższego Seminarium Duchownego z naszego Tarchomina, którzy poprosili mnie o reżyserską pomoc. Zgodziłem się natychmiast i dzięki temu przeżyłem jedną z najbardziej niezwykłych przygód teatralnych w moim życiu. Przyszli księża grają Karola, Tadzia, ale również Alinę i Dankę, że o recydywiście Kurskim nie wspomnę. Musicie to zobaczyć! Miodowe święta będą grane na Mehoffera 2 do 19 grudnia. ZAPRASZAM. A świąteczne życzenia? Cóż, uważajcie na wyrobione śruby. Artur Barciś. Śledzie w cytrynach Karp pieczony z pieczarkami płaty śledziowe moczymy w mleku około 3 godzin w tym czasie przygotowujemy przyprawy, w moździerzu lub młynku ucieramy ziarna ziela angielskiego, pieprz czarny, gałkę muszkatałową, liście laurowe wymoczone śledzie kroimy na kawałki, układamy warstwami w słoju każdą warstwę skrapiamy sokiem z cytryny, posypujemy wcześniej przygotowanymi przyprawami na śledzie układamy pokrojoną w piórka czerwoną cebulę i plasterki cytryny i tak aż do wyczerpania produktów na sam wierzch kładziemy plasterki cytryny i zalewamy całość olejem lnianym karpia oczyszczamy, odcinamy głowę i ogon nacieramy w środku czosnkiem i solą wkładamy do wnętrza pół pęczka natki i odstawiamy na około godzinę na pateli przysmażamy na maśle około pół kilograma pieczarek pokrojonych w plasterki wraz z cebulą, dodajemy sól i pieprz, kilka łyżek śmietany oraz kieliszek białego wytrawnego wina karpia wstawiamy do piekarnika na około pół godziny, po tym czasie kładziemy na wierzch sos pieczarkowy i pieczemy kolejne pół godziny po upieczeniu posypujemy obficie natką Proponuję przyrządzić je dwa dni przed Wigilią, są wtedy najlepsze. A teraz pora na karpia. Życzę Państwu Wesołych Świąt Bożego Narodzenia, przepełnionych miłością i radością oraz pełnych, wspaniałych doznań kulinarnyach. Małgorzata Lachowicz Dania na miejscu i na wynos ul. Wałuszewska 24A lok. u3, 03-005 Warszawa tel. 531 157 557, 22 300 27 40 e-mail: malgosia.catering@wp.pl WY C H OWA N IE P SA Cześć druga Wybór rasy Przed zakupem psa koniecznie trzeba się zastanowić nad wyborem rasy, bo mądry wybór ułatwi nam ułożenie i wychowanie psa. Przyszli właściciele psów bardzo często kierują się przy zakupie psa prośbami dzieci lub niespełnionym marzeniem z dzieciństwa, kiedy to oglądali filmy o psach i wymarzyli sobie jakąś rasę (np. owczarka niemieckiego z,, Czterech pancernych i psa ). Wiele osób zakupując szczenię kieruje się aktualną modą na daną rasę. Z moich doświadczeń wynika, że moda jest podstawowym kryterium przy zakupie, a zarazem najbardziej zdradliwym. Była już moda na owczarki kaukaskie i rottweilery przysporzyła niejednemu niedoświadczonemu właścicielowi psów tych ras mnóstwa problemów związanych z układaniem i wychowaniem. Obecna moda na amstaffy (lub jak kto woli pittbulle) spowodowała, że wiele osób posiada te psy o bardzo żywiołowych temperamentach, a niewiele osób potrafi takie psy zdyscyplinować i zapanować nad nimi. Mówiąc szczerze sama posiadam obecnie mieszańca amstaffa i owczarka niemieckiego i jest to najtrudniejszy pies do ułożenia jakiegokolwiek zdarzyło mi się posiadać. Podstawowym kryterium przy wyborze psa z danej rasy lub mieszańca ze schroniska jest jego temperament, a także dominacyjne cechy charakteru. To miejsce czeka na Twoją reklamę CENA 140 PLN Dla stałych reklamodawców rabat 25% STRONA 12 Psy o cechach dominacyjnych, skłonne do agresji i obejmowania przywódczej roli w stadzie (m. in. wspomniane już owczarki kaukaskie, rottweilery, jużaki i wiele innych psów,,obronnych ) powinny trafiać do właścicieli doświadczonych, powinny być to osoby zrównoważone, odpowiedzialne i w żadnym wypadku nie bojące się psów. Jeśli bierzemy psa ze schroniska, to należy dokonać wywiadu środowiskowego wśród schroniskowych opiekunów co do temperamentu i cech charakteru wybranego psa i zastanowić się czy sobie z nim poradzimy. Warto pamiętać także o tym, że wszystkie teriery to psy o dużym temperamencie i, że są one trudne do układania. Psy ras pracujących (owczarki, husky, psy myśliwskie) to psy, które niejako genetycznie są zaprogramowane na duży wydatek energetyczny. Jeżeli tej ich energii nie zagospodarujemy, to psy takie mając nadmiar energii stają się krnąbrne, nieposłuszne, zostają włóczęgami, często niszczą różne przedmioty w domu lub ogrodzie. Ponadto im bardziej inteligentny pies, tym łatwiej się uczy. Pamiętać jednak należy, że równie łatwo uczą się dobrych manier jak i złych narowów. Reasumując osoby doświadczone mogą posiadać psy ras uznanych za trudne do prowadzenia zaś osoby niedoświadczone raczej niech wybierają psy powszechnie uznawane za łatwe w prowadzeniu i układaniu. Należy ponadto pamiętać, że sprawiając psa dziecku, to my dorośli jesteśmy odpowiedzialni za wychowanie i ułożenie tego psa. Nie bez przyczyny poruszam ten temat w okresie przedświątecznym, albowiem psy są często dawane zwłaszcza dzieciom jako świąteczny prezent. Zatem dobrych wyborów jak i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia Państwu serdecznie życzę, a o wychowaniu szczeniąt już w następnym poświątecznym numerze. Lek. wet. Agata Tarasek Wydawca: Stowarzyszenie Nasza Choszczówka, ul. Łuczywo 18, 03 071 Warszawa. Adres redakcji: ul. Łuczywo18, 03 071 Warszawa tel. 0601 271 052, 0506 119 665 e mail: nasza. choszczowka@wp. pl Redaguje zespół: Krzysztof Cieślak z ca red. naczelnego, Krzyszkof Pelc, Agnieszka Wróblewska Redakcja nie zwraca tekstów nie zamówionych oraz zastrzega sobie prawo do ich redagowania i skracania Projekt i skład: Marcin Boguś, e mail: m.bogus@nch. pl Nakład: 5000 szt. Druk: EBE Sp. jawna, Warszawa, Instalatorów 5, tel. (022) 868 29 58 WWW.NCH.PL