Sprawozdanie z przebiegu VIII Listopadowych Spotkań w Gimnazjum nr 3im.Kard.S.Wyszyńskiego w Ełku pod hasłem A potem kraju runęło niebo 27 listopada 2007 roku w Gimnazjum nr 3 im. Kard. Stefana Wyszyńskiego w Ełku miały miejsce VIII Listopadowe Spotkanie, tym razem pod hasłem A potem kraju runęło niebo. Wzięli w nim udział zaproszeni goście oraz rodzice, uczniowie, nauczyciele i pracownicy szkoły. uroczystość ta jest kontynuacją corocznych spotkań społeczności szkolnej i lokalnej. Listopadowe Spotkania służą promocji szkoły, a szczególnie uczniów uzdolnionych muzycznie, aktorsko. Przypominają także ważne postacie i wydarzenia z dziejów Polski. 1
A ( czyta list ) 1 września 1940 r. VIII LISTOPADOWE SPOTKANIA W GIMNAZJUM NR 3 A potem kraju runęło niebo Kochana Ewuniu, wczoraj dostałem Twój list. Podobnie jak Ty, przypomniałem sobie wydarzenia sprzed roku. 1 września kojarzył się nam z początkiem roku szkolnego, spotkaniem z przyjaciółmi. Pamiętasz, jak planowaliśmy wspólną naukę do matury, jak wybieraliśmy kierunek studiów. Marzyłaś o medycynie, zawsze pomagałaś innym. I cóż nam zostało? Ja jestem w lesie, moje życie to ciągła niepewność jutra, walka, ucieczki. Ty w mieście narażona na niebezpieczeństwa wojennego życia. Słonimski Alarm UWAGA! Uwaga! Przeszedł! Koma trzy!" Ktoś biegnie po schodach. Trzasnęły gdzieś drzwi. Ze zgiełku i wrzawy Dźwięk jeden wybucha rośnie, Kołuje jękliwie, Głos syren - w oktawy Opada - i wznosi się jęk: "Ogłaszam alarm dla miasta Warszawy!" I cisza Gdzieś z góry Brzęczy, brzęczy, szumi i drży. I pękł Głucho w głąb Raz, dwa, trzy, Seria bomb. To gdzieś dalej. nie ma obawy. Pewnie Praga. A teraz bliżej, jeszcze bliżej. Tuż, tuż. Krzyk jak strzęp krwawy. I cisza, cisza, która się wzmaga. "Uwaga! Uwaga! Odwołuję alarm dla miasta Warszawy!" Nie, tego alarmu nikt już nie odwoła. ten alarm trwa. Wyjcie, syreny! Bijcie, werble, płaczcie, dzwony kościołów! Niech gra Orkiestra marsza spod Wagram, Spod Jeny. Chwyćcie ten jęk, regimenty, Bataliony - armaty i tanki, niech buchnie, Niech trwa W płomieniu świętym "Marsylianki"! Piosenka Marsz Mokotowa 15 listopada 1940 Mam nadzieję, że ten list dostaniesz szybciej niż poprzedni. Tak bardzo chciałabym napisać, że wszystko w porządku, ale tak nie jest. Tydzień temu aresztowano Tomka- Twojego przyjaciela. Został złapany na malowaniu napisów na murach. Znaleziono przy nim ulotkijest przetrzymywany na Pawiaku. Obawiamy się najgorszego. Spotkałam Twoja mamę, nadal brak wiadomości od Twojego ojca. Od września 1939 nic nie wiadomo o setkach oficerów wziętych do niewoli przez Rosjan. 2
Herbert, Guziki Tylko guziki nieugięte przetrwały śmierć świadkowie zbrodni z głębin wychodzą na powierzchnię jedyny pomnik na ich grobie są aby świadczyć Bóg policzy i ulituje się nad nimi lecz jak zmartwychstać mają ciałem kiedy są lepką cząstką ziemi przeleciał ptak przepływa obłok upada liść kiełkuje ślaz i cisza jest na wysokościach i dymi mgłą katyński las tylko guziki nieugięte potężny głos zamilkłych chórów tylko guziki nieugięte guziki z płaszczy i mundurów A 22 grudnia 1941 Wybacz że tak długo nie pisałem. Wojtek, kolega z oddziału, został ranny w akcji wysadzania torów. Odkąd Niemcy zaatakowali Rosjan, coraz więcej składów z zaopatrzeniem wojennym jedzie na wschód. Musimy przeszkadzać Niemcom, ale w każdej akcji ponosimy straty, są ranni i zabici. Teraz w okresie świąt bardziej brakuje bliskich i spokoju. Baczyński, Kolęda Ciemne noce, aniołowie, w naszej ziemi, ciemne gwiazdy i śnieg ciemny, i miłość, i pod tymi obłokami ciemnemi nasze serce w ciemność się zmieniło. Aniołowie, aniołowie biali, o! przyświećcie blaskiem skrzydeł swoich, by do Pana trafił ten zgubiony i ten, co się oczu podnieść boi, i ten, który bez nadziei czeka, i ten rycerz w rozszarpanej zbroi, by jak człowiek szedł do Boga-Człowieka, aniołowie, aniołowie biali. Piosenka Rozszumiały się wierzby płaczące 15 marzec 1942 Tak bardzo chciałabym przekazywać dobre wiadomości, ale niestety tych coraz mniej. 5 mężczyzn z naszej kamienicy zostało zatrzymanych jako zakładnicy. Była to akcja odwetowa Niemców, po tym, jak harcerze z Szarych Szeregów przeprowadzili udany atak na kino dla okupantów.mieliśmy nadzieję, że zostaną uwolnieni. Dziś jednak okazało się, że trafili do obozu w Oświęcimiu. Ludzie mówią, że z tej fabryki śmierci nikt nie wychodzi żywy. Tadeusz Różewicz Warkoczyk Kiedy już wszystkie kobiety z transportu ogolono czterech robotników miotłami zrobionymi z lipy zamiatało i gromadziło włosy 3
Pod czystymi szybami leżą sztywne włosy uduszonych w komorach gazowych w tych włosach są szpilki i kościane grzebienie Nie prześwietla ich światło nie rozdziela wiatr nie dotyka ich dłoń ani deszcz ani usta W wielkich skrzyniach kłębią się suche włosy uduszonych i szary warkoczyk mysi ogonek ze wstążeczką za który pociągają w szkole niegrzeczni chłopcy Piosenka Każdy Twój wyrok A 5 maja 1943 Znam prawdę o Katyniu. Już wiem, że mój ojciec nie wróci z wojny, nie spotkamy się nigdy więcej. Jak można w tak bestialski sposób zabić tyle osób. Nie wierzcie Rosjanom, że za zbrodnię odpowiadają Niemcy. Tego mordu dokonali Rosjanie na rozkaz Stalina. 20 kwietnia 1943 Czy pamiętasz Sarę z równoległej klasy w naszym gimnazjum? Okazało się,że jest Żydówką i razem z całą rodziną trafiła do getta. Pamiętam dni, kiedy Niemcy wysokim murem otoczyli dzielnicę przeznaczoną dla ludności żydowskiej. Widziałam ją raz po naszej stronie, jak mówią Niemcy aryjskiej. Wyglądała bardzo źle i prosiła o jedzenie. Powiedziała, że w getcie panuje głód i wiele osób umiera. W kwietniu Żydzi rozpoczęli walkę, była ona od początku przegrana, ale umierali z honorem. Sarę rozstrzelali Niemcy po upadku powstania razem z nią zginęła jej ośmioletnia siostra.. K.K.Baczyński Mroczny czas Miła moja, kochana. Taki to mroczny czas. Ciemna noc, tak już dawno ciemna noc, a bez gwiazd, po której drzew upiory wydarte ziemi - drżą. Smutne nieba nad nami jak krzyż złamanych rąk. Głowy dudnią po ziemi, noce schodzą do dnia, dni do nocy odchodzą, nie łodzie - trumny rodzą, w świat grobami odchodzą, odchodzi czas we snach. A serca - tak ich mało, a usta - tyle ich. My sami - tacy mali, krok jeszcze - przejdziem w mit. My sami - takie chmurki u skrzyżowania dróg, gdzie armaty stuleci i krzyż, a na nim Bóg. Te sznury, czy z szubienic? długie, na końcu dzwon - to chyba dzwon przestrzeni. I taka słabość rąk. I ulatuje - słyszę - ta moc jak piasek w szkle 4
zegarów starodawnych. Budzimy się we śnie bez głosu i bez mocy i słychać, dudni sznur okutych maszyn burzy. Niebo krwawe, do róży podobne - leży na nas jak pokolenia gór. I płynie mrok. Jest cisza. Łamanych czaszek trzask; i wiatr zahuczy czasem, i wiek przywali głazem. Nie stanie naszych serc. Taki to mroczny czas A 5 lipca 1944 Walkom nie ma końca. Kiedy wojska rosyjskie w pogoni za Niemcami wkroczyły na ziemie polskie mieliśmy nadzieję, że zyskaliśmy sojusznika w walce. Okazało się jednak, że Rosjanie traktują nas, członków Armii Krajowej,jak wrogów. Dosyć mam walki, chciałbym rzucić to wszystko i wrócić do domu i do Ciebie. Marzę o wspólnych spacerach po Starym Mieście, niedzielnych, rodzinnych obiadach. Wierzę, że pewnego dnia moje marzenie się spełni. Czekaj na mnie kochana. K.K.Baczyński Z głową na karabinie Nocą słyszę, jak coraz bliżej drżąc i grając krąg się zaciska. A mnie przecież zdrój rzeźbił chyży, wyhuśtała mnie chmur kołyska. A mnie przecież wody szerokie na dźwigarach swych niosły ptaki bzu dzikiego; bujne obłoki były dla mnie jak uśmiech matki. Krąg powolny dzień czy noc krąży, ostrzem świszcząc tnie już przy ustach, a mnie przecież tak jak innym ziemia rosła tęga - nie pusta. I mnie przecież jak dymu laska wytryskała gołębia młodość; teraz na dnie śmierci wyrastam ja - syn dziki mego narodu. Krąg jak nożem z wolna rozcina, przetnie światło, zanim dzień minie, a ja prześpię czas wielkiej rzeźby z głową ciężką na karabinie. Obskoczony przez zdarzeń zamęt, kręgiem ostrym rozdarty na pół, głowę rzucę pod wiatr jak granat, piersi zgniecie czas czarną łapą; bo to była życia nieśmiałość, a odwaga - gdy śmiercią niosło. Umrzeć przyjdzie, gdy się kochało wielkie sprawy głupią miłością 13 sierpnia 1944 Adasiu! Walczymy! 1 sierpnia rozpoczęło się w Warszawie powstanie. Za broń chwytali wszyscy, starsi i młodsi. Z podziwem patrzę na kilkunastoletnich łączników, którzy narażają życie przenosząc rozkazy i meldunki. Niemcy są bezlitośni. strzelają do wszystkich. Zostałam ranna w rękę, ale to nic poważnego. Mogę i chcę walczyć o wolną Warszawę i Polskę. Od kilku dni nie miałam wiadomości od rodziców. Martwię się o nich. Wiem, że mama pracowała w szpitalu zorganizowanym w piwnicy naszego domu, a tata walczy na Starym Mieście. K.K.Baczyński Elegia o chłopcu polskim 5
Oddzielili cie, syneczku, od snów, co jak motyl drżą, haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią, malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg, wyszywali wisielcami drzew płynące morze. Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć, gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami. Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg, przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg. I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc, i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut - zło. Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką. Czy to była kula, synku, czy to serce pękło? 13 sierpnia 1945 Ewuniu, piszę ten list w rocznicę Twojej śmierci. Długo nie mogłem się z tym pogodzić. Każdego ranka budzę, się z nadzieją, że wojna była tylko sennym koszmarem,że otworzę oczy i zobaczę twoją uśmiechniętą twarz. Dlaczego los tak okrutnie nas potraktował, dlaczego musieliśmy tak wiele stracić, dlaczego nie możemy realizować wspólnie swoich marzeń. Nigdy tego nie zrozumiem i nie pogodzę się z tym. Nigdy nie zrozumiem sensu wojny. Ja mam to szczęście, że poznałem smak wolności, szkoda tylko, że tak wiele kosztowała. Tadeusz Różewicz Ocalony Mam dwadzieścia cztery lata Ocalałem Prowadzony na rzeź. To są nazwy puste i jednoznaczne: Człowiek i zwierzę Miłość i nienawiść Wróg i przyjaciel Ciemność i światło. Człowieka tak się zabija jak zwierzę Widziałem: Furgony porąbanych ludzi Którzy nie zostaną zbawieni. Pojęcia są tylko wyrazami: Cnota i występek Prawda i kłamstwo Piękno i brzydota Męstwo i tchórzostwo. Jednako waży cnota i występek Widziałem: Człowieka który był jeden Występny i cnotliwy. Szukam nauczyciela i mistrza 6
Niech przywróci mi wzrok słuch i mowę Niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia Niech oddzieli światło od ciemności. Mam dwadzieścia cztery lata Ocalałem Prowadzony na rzeż. A i List do Polaków Rówieśnicy, żyjecie w wolnej Polsce, wojnę znacie tylko z filmów, książek, opowiadań dziadków. Nasza młodość przypadła na koszmarny okres wojny, zamiast uczyć się, bawić, chodzić na randki, walczyliśmy, poznaliśmy ból, strach, straciliśmy wielu przyjaciół. Cieszcie się życiem,... ale nie depczcie przeszłości ołtarzy, pamiętajcie o nas, czyli o tych, którzy swoje młode lata położyli na ołtarzu Ojczyzny. Wystąpienie Pana Jerzego Bauera, partyzanta AK, który przeczytał młodzieży swoje wiesze i fragment wspomnień z okresu służby w oddziale partyzanckim. Organizatorzy: mgr Bożena Bożenkow mgr Monika Dracewicz mgr Ilona Halec mgr Beata Klauza mgr Ewa Kolenda mgr Beata Makarewicz mgr Dorota Ołdak mgr Ewa Siemienkiewicz 7