Sponsor głównej nagrody dla Moto-Turysty Roku w postaci bonu na zakupy towarów z oferty Sw-Motech o wartości 300 zł. Relacja nadesłana do publikacji w sezonie 2011 (01.04.2011-31.03.2012) W poszukiwaniu diabła Boruty TYTUŁ Marcin (MT 114) AUTOR 26.09.2011 * DATA WYPRAWY 047 / 2011 / Turystyczne wojaże * Data nadesłania relacji: 20.10.2011 NR RELACJI Trasa ok. 280 km: Dębe Uniejów Spicymierz Łęczyca Piątek Konin Nowy Świata Dębe Rano z uśmiechem wstaję później niż zwykle, gdyż nie musze iść do szkoły, ponieważ mam wolne. Przy goleniu piosenka na rozchmurzenie Oprócz błękitnego nieba nic mi więcej nie potrzeba. Życie czasem lubi spłatać figla. Czas pokazał, że oprócz błękitnego nieba jest jeszcze potrzebny taki mały drobiazg. Kilkanaście godzin później już bez uśmiech na twarzy śpiewałem inną piosenkę. Wpatrując się przy kawie w mapę gdzie by tu pojechać? Przypomniałem sobie, że uczniowie zgłaszali mi, że w Łęczycy grasuje jakiś diabeł. Jako osoba duchowna musiałem to sprawdzić - rozwiać szerzącą się bajdę. Odprawiłem stosowne modlitwy przed spotkaniem z diabłem i wyruszyłem ku nieznanemu. Po drodze wjechałem zaczerpnąć sił w gorącej solance leczniczej w Uniejowie. 1 / 5
więcej info na: www.termyuniejow.pl Termy uniejowskie są pięknie i malowniczo położone przy Warcie. Po kąpieli można wybrać się na spacer - obok jest piękny park z pałacem i restauracją przy samej rzece. Uzdrowiony po kąpieli w wodzie bogatej w minerały, wyruszyłem do pobliskiego Spicymierza. Podjechałem tu specjalnie, aby zareklamować tą wioskę. Można tu zobaczyć w święto Bożego Ciała w godzinach przedpołudniowych, kwiatowy dywan o długości prawie 2 km, po którym idzie procesja z Najświętszym Sakramentem. Niestety, to dzieło sztuki można zobaczyć tylko jednego dnia, a raczej nawet popołudnia. Spokój tej wioski i jej kręte uliczki mają coś niepowtarzalnego w sobie, dlatego warto tu zawitać. 2 / 5
Diabeł tkwi w szczegółach więc śpiesznie jadę do Łęczycy. Droga dobra, pogoda piękna więc raz dwa i jestem pod zamkiem znanym jako siedziba diabła Boruty. Objechałem zamek podkręcając manetkę gazu, aby diabła wybawić z zamku. Jestem przed zamkiem i czekam na niego, ponieważ brama była otwarta myślę pewnie czeka na mnie Wchodzę więc gotowy na spotkanie w cztery oczy. NIESTETY zamek pusty! Uciekł słysząc widlasty silnik krążący wokół niego. więcej info na: www.zamek.leczyca.info.pl Podchody harcerskie uprawiane za młodu się przydały, bo ślady diabła zaprowadziły mnie na rynek, gdzie ślad się urwał. Zadanie wykonane diabeł przepędzony, nie ma go już na zamku zostały po nim jedynie rzeźby diabelskie w muzeum. 3 / 5
Po walce z diabłem pojechałem odrobić zadanie z geografii i sprawdzić geometryczny środek Polski. Motocykl dowiózł mnie w piękne poniedziałkowe popołudnie do miejscowości Piątek, gdzie znajduje się ogromy globus wyznaczający środek Polski. Umówiony na kawę w Koninie wjechałem na autostradę i nie oglądając się za siebie nawijałem już pewnie ostatnie kilometry w tym sezonie na koła. Aż tu nagle Diabeł spłatał mi figla! Bo rano bak był pełen, a popołudniu pusty - paliwo znikło. Niewątpliwie diabła Boruty to sprawka! Musiał je spuścić pod zamkiem - jeszcze się z nim policzę! Błękitne niebo nade mną, a ja idąc w kierunku telefonu S.O.S, śpiewam pod nosem - oprócz bezołowiowej nic mi więcej nie potrzeba. Mój śpiew usłyszał drogowiec naprawiający pobocze po drugiej stronie autostrady. Niczym diabeł czmychnąłem nad dwoma pasami autostrady, po drodze znajdując dobry baniak po płynie do spryskiwaczy, do którego to dobry człowiek z wyraźnie wschodnim akcentem wlał tak upragniony litr bezołowiowej. Pan troszczy się o tych, którzy walczą po jego stronie, ponieważ już kilometr dalej miałem upragnioną stację ORLENU (bo innych nie ma na autostradzie). 4 / 5
Wracając do siebie pod Dęby, przejeżdżałem przez miejscowość Nowy Świat. Przypomniało mi się od razu ostatnie spotkanie z Moto -Turystami na Końcu Świata, więc zawróciłem, aby zrobić pamiątkowe zdjęcie do konkursowej bazy GPS - foto. Kończąc sezon po powrocie do domu spaliłem gumę, aby założyć nowego Dunlopa zakupionego po fachowej poradzie u Jacka. Dzięki Jacek! Pozdrawiam, Marcin / M-T 114 5 / 5