SW DIGITAL Lidia Amejko

Podobne dokumenty
I Komunia Święta. Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku

Przygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

KOŚCIÓŁ IDŹ TY ZA MNIE

Chłopcy i dziewczynki

Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994

W tym dniu uroczystym. Świat się zatrzymuje, Gdy dziecko Komunię. Pierwszy raz przyjmuje. Klęczą Aniołowie, Hołd składają Bogu, Bo On już dziecięcej

Chcesz zrobić kulinarną niespodziankę. najbliższym. Co przygotujesz? Opowiedz jaką wpadkę kulinarną zaliczyłeś?

MAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA. W szpitalu

"Obrazy, które mnie hipnotyzują" - rozmowa z Anną Wypych

8 sposobów na więcej czasu w ciągu dnia

Człowiek biznesu, nie sługa. (fragmenty rozmów na FB) Cz. I. że wszyscy, którzy pracowali dla kasy prędzej czy później odpadli.

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

Czy możemy coś powiedzieć o istocie Boga?

Uwaga, niebezpieczeństwo w sieci!

Przedstawienie. Kochany Tato, za tydzień Dzień Ojca. W szkole wystawiamy przedstawienie. Pani dała mi główną rolę. Będą występowa-

SP Klasa VI, temat 55

Biblia dla Dzieci. przedstawia. Kobieta Przy Studni

Biblia dla Dzieci przedstawia. Kobieta Przy Studni

Najprostsze z zadań z prawdopodobieństwa robi się korzystając z dystrybuanty. Zacznijmy od tego - tu mamy rozkład (wyniki pomiarów):

MAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA. Kim będę?

PROROK ELIASZ I SUSZA

Jeśli naprawdę kochacie swoje dzieci zrobicie to, co zobaczycie i przeczytacie. Pozdrawiam Państwa, Mariusz Jędrzejko

Katarzyna Michalec. Jacek antyterrorysta

DZIEŃ PRAWIDŁOWEJ POSTAWY CIAŁA

Bangsi mieszkał na Grenlandii. Ogromnej, lodowatej

WIZJA NIEBA. Objawienie św. Jana 4,1-11. Potem widziałem, a oto drzwi były otwarte w niebie, i głos poprzedni, który słyszałem, jakby głos

KONSPEKT ZAJĘĆ Z JĘZYKA POLSKIEGO ZŁOTA KACZKA

i na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, pakiet 19, s. 1 KARTA:... Z KLASY:...

MAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA. A. Awantura

Część 4. Wyrażanie uczuć.

STRES jest normalną biologiczną reakcją każdego żywego organizmu na wszelkie stawiane mu żądania. Jego brak oznacza śmierć dla jednostki.

Język polski marzec. Klasa V. Teraz polski! 5, rozdział VII. Wymogi podstawy programowej: Zadania do zrobienia:

Joanna Charms. Domek Niespodzianka

W obecnej chwili w schronisku znajdują same psy, ale można oddać pod opiekę również inne zwierzęta, które czekają na nowy dom.

Podsumowanie ankiet rekolekcyjnych. (w sumie ankietę wypełniło 110 oso b)

Część 11. Rozwiązywanie problemów.

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

Insight. Każdy rodzic chce, aby dziecko dostarczało mu powodów do dumy.

Czy na pewno jesteś szczęśliwy?

pójdziemy do kina Gimnazjum kl. I, Temat 57

Jak przygotować się do ważnego sprawdzianu w krótkim czasie?

Utrzymać formę w ciąży Skuteczna gimnastyka żył

Irena Sidor-Rangełow. Mnożenie i dzielenie do 100: Tabliczka mnożenia w jednym palcu

Adwent z Piątką Poznańską

M Ą D R O Ś Ć N O C Y

Copyright 2015 Monika Górska

Rachunek zdań I rzędu Aksjomaty rachunku zdań, tautologie Schematy rachunku zdań Dowodzenie poprawności Metoda zerojedynkowa Skrócona metoda

Konspekt szkółki niedzielnej propozycja 1. niedziela po Epifanii

Zaczynamy drugi rok projektu!

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:

Nie ruszaj, to moje!

Ryszard Sadaj. O kaczce, która chciała dostać się do encyklopedii. Ilustrował Piotr Olszówka. Wydawnictwo Skrzat

PRZYGODA 2 Przygoda druga w Krainie Ogrodów

WYZWANIA EDUKACYJNE EDUKACJA DLA KAŻDEGO PORADY MAŁEJ EWUNI DUŻEJ EWIE. Dziecko jest mądrzejsze niż myślisz. Ewa Danuta Białek

p l s i k Czy świat jest symetryczny? No, ale po kolei! GAZETKA MATEMATYCZNA KWIECIEŃ 2018 Całkiem podobnie (tylko inaczej ) jest z SYMETRIĄ OSIOWĄ:

pacjenci 5-7 lat Jak Marcyś Mały Cukrzydło - Męczydło okiełznał Cukrzyca_5_7_broszurka_dodr.indd :23

Prawdziwa miłość ani nie poucza, ani nie straszy.

PRZESTAŃCIE SIĘ KŁÓCIĆ O CZAS!

Copyright 2017 Monika Górska

Bóg a prawda... ustanawiana czy odkrywana?

Gdy dziecko staje się nastolatkiem...

Rodzinki. Prawda: Noe wprowadził do arki po parze zwierząt, aby po wyjściu z niej zapełniły ziemię.

Pan Toti i urodzinowa wycieczka

INSCENIZACJA OPARTA NA PODSTAWIE BAJKI CZERWONY KAPTUREK

F-Secure. Podręcznik użytkownika. f-secure.com/sense/guide

Język polski październik

BURSZTYNOWY SEN. ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat

STARY TESTAMENT. NARODZINY BLIŹNIAT 9. NARODZINY BLIŹNIĄT

Jak ustalać cele dla poziomu braków w procesach produkcyjnych?

i na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, klasa III, pakiet 3, s. 1 KARTA:... Z KLASY:...

7 KROKÓW DO POWIEŚCI. LEKCJA 1

Są rodziny, w których życie kwitnie.

Wiersz Horrorek państwowy nr 3 Ania Juryta

z przemocą rówieśniczą - poradnik dla dzieci.

Obrona przed pornografią


Skrajne ubóstwo rodzin włączonych do projektu. 33% z nich to rodziny dotknięte chorobą. żyje w skrajnym ubóstwie. bądź niepełnosprawnością.

STARY TESTAMENT. NARODZINY BLIŹNIĄT 9. NARODZINY BLIŹNIĄT

Rozdział II. Wraz z jego pojawieniem się w moim życiu coś umarło, radość i poczucie, że idę naprzód.

Organizacja czasu 1

Oto kilka rad ode mnie:

Ilustracje Elżbieta Wasiuczyńska

Jak logik przewozi kozę przez rzekę?

Przedsmak nieskończoności

Jak rozpoczynać każdy dzień jako Zwycięzca?

Dodany przez Edyta, mama Antosi poniedziałek, 02 czerwca :20 - Poprawiony środa, 04 czerwca :34

A dzięki nowym zasadom kwalifikacji będzie nas więcej!

Biblia dla Dzieci. przedstawia. Mała Armia Gedeona

JEZUS CHRYSTUS ŚLAD SPOTKANIE 2

UCZELNIA: AKADEMIA MEDYCZNA W BIAŁYMSTOKU UCZELNIA: POLITECHNIKA BIAŁOSTOCKA


Test psychologiczny. Nie dzielcie się spostrzeżeniami z osobami które go jeszcze nie robiły

Zrozumieć więcej. Nauczyć łatwiej. Wyzwania współczesnego ucznia i nauczyciela w szkole średniej

Nasza droga do turkusu

Copyright by Andrzej Graca & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Andrzej Graca ISBN Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo

Autyzm i Zespół Aspergera (ZA) - na podstawie doświadczeń brytyjskich. York, lipiec mgr Joanna Szamota

TRENER MARIUSZ MRÓZ - JEDZ TO, CO LUBISZ I WYGLĄDAJ JAK CHCESZ!

Transkrypt:

SW DIGITAL Lidia Amejko Zwyczajnie, Cyfrojeb na niego mówili na Osiedlu, i śmiali się z niego, bo nic nie robił, tylko liczył, za dnia i w nocy. Z początku normalnie sobie żył, ot, jak każdy młody na naszym Osiedlu: rano ledwie się obudził, konia walił, potem napił się wody, kromkę chleba zjadł, radio włączył, posiedział... A, że nie było co robić - znowu preclił wajchę. Potem robił się głodny, to ziemniaków z wczoraj odsmażał sobie na margarynie, telewizor włączał, jak spikerka była ładna, to fistulę frugał ( ale kiedyś, wstyd powiedzieć, do sprawozdania z obrad senatu mu stanął, więc chciał, nie chciał...) I tak życie mu upływało. Aż przyszedł dzień, że nic mu się nie chciało, ani jeść, ani... wiadomo. Siedział, gapił się w podłogę. I nagle zdało mu się, że coś tam zobaczył, jakiś paproszek świetlisty, punkcik maluśki w podłodze. Nachylił się, oczy zmrużył, coś by chciał przez maleńką dziureczkę wypatrzeć, gdy wtem oślepiony zadrżał i znieruchomiał: zobaczył bowiem Cyfrojeb to, czego zobaczyć się nie da! Dojrzał NIC. Nicość mu się w rozbłysku jednym pokazała. Nicość, co była jego własnym życiem. Zdenerwował się Cyfrojeb, że mu się tak zerem po oczach wali, już z tych nerw cedzidło chciał popiskorzyć, jak to miał we zwyczaju, gdy wtem myśl taka w głowie mu się rozległa Głosem dudniącym, aż się zdziwił Cyfrojeb: Skąd myśl u mnie? No i po prawdzie, nie była to żadna myśl, lecz głos Anioła Metatrona: Nicość, człowieku, przywarta jest do nieskończoności, jak smażenina kartoflana do patelni! tak rzekł Anioł.

No i że niby, co z tego? wymamrotał Cyfrojeb. A to, że nicości twojego życia od nieskończoności nie da się odskrobać. Pomyśl o tym, człowieku! - i ucichł głos. Raz na zawsze. Siedział tak Cyfrojeb, w zero nieskończenie małe w podłodze się gapił. Nowe życie chciałby zacząć, całkiem po nowemu żyć, wiadomo, jak każden! Ale nie wie jak. Więc na dobry początek powiedział sobie - JEDEN. Wiadomo, że po zerze, to zaraz pierwsza jest cyfra. Od razu jakoś inaczej się zrobiło jakby początek nowego. No i więcej niż zero. A jedność ta, co narodziny Nowego Życia zwiastowała, sama poza wszelką wielością była, sama jedna, niepodzielna i niepomniejszalna! -Patrzcie tylko zadziwił się Cyfrojeb - malizna taka, a do stwarzania świata się bierze! Ośmielił się Cyfrojeb i duknął: DWA. Poczuł, jak od jedności coś drugiego się oddziela, jak pewnie na dwóch nogach samowtór staje. Strach go, owszem, obleciał, ale i radość! Od razu sztamajzel ukręcić mu się chciało, ale patrzy, że owo DWA zupełnie środka nie ma! Owszem, coś na początku i na końcu, a w środku - nic. No to powiedział - TRZY. TRZY zdało mu się echem jakiejś rzeczy tak niepojętej, że aż się zachwiał: Początek toto miało i Środek i Koniec, zaiste najdoskonalsza to całość! Zamilkł Cyfrojeb i prawie nic by już nie powiedział (z nerw znowu mu się zachciało tego co zwykle, ale w obliczu bytu absolutnego nie śmiał gruchy walić) i tak by się zakończyło jego digitalne życie, lecz już w ostatniej chwili krzyknął: CZTERY! I zaraz równowagę odzyskał! Bo CZTERY samą równowagą było: czterech żywiołów, czterech pór roku rządzących czasem, i wiatrów czterech, i rzek rajskich, i stron świata. Aż się roześmiał Cyfrojeb na ten świat cały, co trwał na czterech nogach podparty, jak stół! Śmiał się, aż PIĘĆ nie wymówił. I wtenczas w samym środku wesela się znalazł, gdzie się DWÓJKA, jak piersi dwie, z męską TRÓJKĄ się zaślubiała, ale jakoś odechciało mu się przy

PIĘCIU samogwałtu ( co od niego mózg rozmięka i włosy rosną między palcami!) A potem już samo poszło. Mamrotał liczby za dnia, mamrotał przez sen, jedną po drugiej i nie chciał innego życia niż tego cyfrowego, bo każda świat mu inny pokazywała, a w nim głębie niezgłębione - i wiedział Cyfrojeb, że świat ten końca nie ma! A kiedy przyszła liczba 746352910946372892084521900346 wzięła go ona i jak tratwa na drugi brzeg przeniosła. Tam liczy sobie dalej Cyfrojeb u stóp Najwyższego, życia nieskończonego (cyfrowego) zażywając, na wieki wieków. Amen. Verió tal com l ha enviada la Lidia LEGENDA NA DZIEŃ ŚWIĘTEGO DIGITALA Zwyczajnie, Cyfrojeb na niego mówili na Osiedlu, i śmiali się z niego, bo nic nie robił, tylko liczył, za dnia i w nocy. Z początku normalnie sobie żył, ot, jak każdy młody na naszym Osiedlu: rano ledwie się obudził, konia walił, potem napił się wody, kromkę chleba zjadł, radio włączył, posiedział... A, że nie było co robić - znowu preclił wajchę. Potem robił się głodny, to ziemniaków z wczoraj odsmażał sobie na margarynie, telewizor włączał, jak spikerka była ładna, to fistulę frugał ( ale kiedyś, wstyd powiedzieć, do sprawozdania z obrad senatu mu stanął, więc chciał, nie chciał...)

I tak życie mu upływało. Aż przyszedł dzień, że nic mu się nie chciało, ani jeść, ani... wiadomo. Siedział, gapił się w podłogę. I nagle zdało mu się, że coś tam zobaczył, jakiś paproszek świetlisty, punkcik maluśki w podłodze. Nachylił się, oczy zmrużył, coś by chciał przez maleńką dziureczkę wypatrzeć, gdy wtem oślepiony zadrżał i znieruchomiał: zobaczył bowiem Cyfrojeb to, czego zobaczyć się nie da! Dojrzał NIC. Nicość mu się w rozbłysku jednym pokazała. Nicość, co była jego własnym życiem. Zdenerwował się Cyfrojeb, że mu się tak zerem po oczach wali, już z tych nerw cedzidło chciał popiskorzyć, jak to miał we zwyczaju, gdy wtem myśl taka w głowie mu się rozległa Głosem dudniącym, aż się zdziwił Cyfrojeb: Skąd myśl u mnie? No i po prawdzie, nie była to żadna myśl, lecz głos Anioła Metatrona: Nicość, człowieku, przywarta jest do nieskończoności, jak smażenina kartoflana do patelni! tak rzekł Anioł. No i że niby, co z tego? wymamrotał Cyfrojeb. A to, że nicości twojego życia od nieskończoności nie da się odskrobać. Pomyśl o tym, człowieku! - i ucichł głos. Raz na zawsze. Siedział tak Cyfrojeb, w zero nieskończenie małe w podłodze się gapił. Nowe życie chciałby zacząć, całkiem po nowemu żyć, wiadomo, jak każden! Ale nie wie jak. Więc na dobry początek powiedział sobie - JEDEN. Wiadomo, że po zerze, to zaraz pierwsza jest cyfra.

Od razu jakoś inaczej się zrobiło jakby początek nowego. No i więcej niż zero. A jedność ta, co narodziny Nowego Życia zwiastowała, sama poza wszelką wielością była, sama jedna, niepodzielna i niepomniejszalna! -Patrzcie tylko zadziwił się Cyfrojeb - malizna taka, a do stwarzania świata się bierze! Ośmielił się Cyfrojeb i duknął: DWA. Poczuł, jak od jedności coś drugiego się oddziela, jak pewnie na dwóch nogach samowtór staje. Strach go, owszem, obleciał, ale i radość! Od razu sztamajzel ukręcić mu się chciało, ale patrzy, że owo DWA zupełnie środka nie ma! Owszem, coś na początku i na końcu, a w środku - nic. No to powiedział - TRZY. TRZY zdało mu się echem jakiejś rzeczy tak niepojętej, że aż się zachwiał: Początek toto miało i Środek i Koniec, zaiste najdoskonalsza to całość! Zamilkł Cyfrojeb i prawie nic by już nie powiedział (z nerw znowu mu się zachciało tego co zwykle, ale w obliczu bytu absolutnego nie śmiał gruchy walić) i tak by się zakończyło jego digitalne życie, lecz już w ostatniej chwili krzyknął: CZTERY! I zaraz równowagę odzyskał! Bo CZTERY samą równowagą było: czterech żywiołów, czterech pór roku rządzących czasem, i wiatrów czterech, i rzek rajskich, i stron świata. Aż się roześmiał Cyfrojeb na ten świat cały, co trwał na czterech nogach podparty, jak stół! Śmiał się, aż PIĘĆ nie wymówił. I wtenczas w samym środku wesela się znalazł, gdzie się DWÓJKA, jak piersi dwie, z męską TRÓJKĄ się zaślubiała, ale jakoś odechciało mu się przy PIĘCIU samogwałtu ( co od niego mózg rozmięka i włosy rosną między palcami!)

A potem już samo poszło. Mamrotał liczby za dnia, mamrotał przez sen, jedną po drugiej i nie chciał innego życia niż tego cyfrowego, bo każda świat mu inny pokazywała, a w nim głębie niezgłębione - i wiedział Cyfrojeb, że świat ten końca nie ma! A kiedy przyszła liczba 746352910946372892084521900346 wzięła go ona i jak tratwa na drugi brzeg przeniosła. Tam liczy sobie dalej Cyfrojeb u stóp Najwyższego, życia nieskończonego (cyfrowego) zażywając, na wieki wieków. Amen.