Budżet 2016 analiza gliwickich rozwiązań dotyczących budżetu obywatelskiego Gliwice czerwiec 2015 r.
Budżet obywatelski 2016 w Gliwicach Po raz kolejny w naszym mieście zainaugurowano głosowanie na projekty jednoroczne zaproponowane przez wąskie grono obywateli. W celu wyciszenia kontrowersji, organizowanej ankiety nie nazywa się już budżetem obywatelskim. Gliwice są w tej chwili jednym z ostatnich dużych miast w Polsce, które nie posiadają prawdziwego budżetu obywatelskiego. Poniżej przedstawiamy najważniejsze zarzuty wobec istniejącego modelu oraz propozycję jego zmiany. 1. Zgodnie z zarządzeniem Prezydenta Miasta, wnioski do budżetu mogą składać wyłącznie radni, Rady Osiedlowe i Młodzieżowa Rada Miasta. Nie widzimy żadnego uzasadnionego powodu, żeby w taki sposób zawężać krąg osób i instytucji mogących składać wnioski budżetowe. Każdy obywatel płacący w mieście podatki, który nie ma czasu na pracę w Radzie Osiedlowej, powinien móc angażować się w tego rodzaju inicjatywy. Model ten docelowo powinien pozwalać na internetowe zgłaszanie wniosków przez wszystkich obywateli naszego miasta - tylko wtedy możemy mówić o szerokiej konsultacji i realnym otwarciu się władz na pomysły mieszkańców. Takie rozwiązanie skutecznie funkcjonuje w kilkudziesięciu miastach Polski - dlaczego ma nie zadziałać w Gliwicach? 2. Zgłaszanie wniosków budżetowych za pomocą skomplikowanego formularza. Poza wąskim gronem osób mogących zgłaszać wnioski budżetowe, problematyczny jest także formularz wniosku, który na początku naborów funkcjonował wyłącznie w formacie pdf. Nie widzimy żadnego powodu, aby tego rodzaju wnioski nie mogły mieć formy elektronicznego formularza. Takie rozwiązanie jest bowiem powszechnie stosowane. Miasto chcące być polską doliną krzemową powinno unikać archaicznych systemów i korzystać z nowoczesnych sposobów nawiązywania kontaktu z mieszkańcami. Utworzenie specjalnej strony internetowej (np.: takiej jak zastosowana w Warszawie), dzięki której wszystkie nadesłane propozycje mogą być przeglądane i komentowane, a po ich weryfikacji opisywane stosownym uzasadnieniem, można uznać za realne wychodzenie naprzeciw potrzebom gliwiczan. 3. Bardzo mała ilość pieniędzy przekazywana na realizację zadań wskazanych przez mieszkańców. Prognozowane wydatki Gliwic w 2015 roku wyniosą prawie 1,5 mld zł, a na realizację zadań wskazanych bezpośrednio przez mieszkańców przeznaczono zaledwie 2,5 mln zł. W mniejszym od Gliwic Rybniku na takie zadania zarezerwowano ponad 3 mln złotych. Jeszcze dalej nam do Katowic (20 mln zł) czy
Łodzi (40 mln zł). Optymalnym rozwiązaniem byłoby przekazywanie 1% wydatków na zadania bezpośrednio wskazane przez mieszkańców - w przypadku Gliwic kwota ta wyniosłaby ok. 15 mln zł. Ideałem byłoby przeznaczanie całego wpływu z podatku PIT, niech mieszkańcy sami decydują o swoich pieniądzach. 4. Największym szokiem związanym z głosowaniem Budżet 2016 jest charakter poddanych pod głosowanie projektów (https://gliwice.eu/ankieta_budzet/). Taki wybór projektów do dalszych konsultacji społecznych spowodował całkowite wypaczenie idei budżetu obywatelskiego - idei polegającej na dopuszczeniu mieszkańców do współdecydowania o zagospodarowaniu pewnej puli środków budżetowych. Z 36 poddanych pod głosowanie wniosków aż 27 spraw dotyczy remontu lub budowy dróg i chodnikówi. Tylko 9 wniosków z 36 dotyczy spraw przeważnie pojawiających się w BO. Utrzymywanie dobrego stanu dróg czy nawierzchni jest ustawowym obowiązkiem gminy i nie można poddawać go pod żadne plebiscyty, a mieszkańcy nie powinni walczyć w głosowaniu o to, co im się należy. Budżet Obywatelski nie może polegać na walce między mieszkańcami o remonty ulic w poszczególnych dzielnicach. Nie powinien być również pretekstem do odwlekania w czasie niecierpiących zwłoki inwestycji wyłącznie dlatego, że we wspomnianym głosowaniu przegrały z innymi propozycjami. Taki budżet zniechęca do prawdziwie obywatelskiej postawy i rodzi niepotrzebne antagonizmy dzielnicowe. Budżet Obywatelski stworzony został po to, by wyzwolić wśród mieszkańców aktywność na rzecz realizacji innowacyjnych, oddolnych projektów społecznych i infrastrukturalnych. Obywatele naszego miasta to fantastyczni, kreatywni ludzie, którzy w niczym nie ustępują mieszkańcom Łodzi, Katowic czy Dąbrowy Górniczej. Jeżeli tam udało się zrealizować prawdziwy budżet obywatelski to i u nas się uda. Drodzy mieszkańcy, drodzy decydenci, połączmy siły, abyśmy w następny roku nie musieli się wstydzić naszego Budżetu Obywatelskiego. Budżet obywatelski - dobre praktyki Nie sztuką jest przejąć jakiś pomysł, traktowany hasłowo, i wprowadzić go na własnym podwórku według własnych, wymyślonych od nowa zasad. Sztuką jest przejąć pomysł, korzystając równocześnie ze wszystkich najlepszych praktyk innych miast, wzbogacając procedurę o nowe, usprawnione rozwiązania. Budżet Obywatelski (a raczej partycypacyjny) z powodzeniem stosowany jest w wielu miastach na całym świecie. Doczekał się przeróżnych publikacji - zbiorów zasad funkcjonowania, opisów dobrych praktyk, opracowań naukowych.
"Badacze budżetu partycypacyjnego np. Giovanni Allegretti, Sergio Baierle, Gianpaolo Baiocchi, es abannes i es Sintomer wyodrębniają kilka podstawowych i kluczowych, s cis le powiązanych kryterio w, które odróżniają go od innych praktyk angażujących mieszkańców. Po pierwsze, jego integralną częścią jest publiczna dyskusja pomiędzy mieszkańcami, którzy na przynajmniej jednym z etapów inicjatywy spotykają się i deliberują na specjalnie do tego celu powołanych zebraniach czy forach. W tym celu budżet partycypacyjny nie opiera się (jedynie) na istniejących ciałach politycznych (np. poprzez zachęcenie mieszkańców do uczestnictwa w posiedzeniach rady miasta czy rad osiedli) i nie wykorzystuje narzędzi niepozwalających mieszkańcom na wymianę poglądów (np. ankiet wysyłanych pocztą lub przez Internet). Dialog pomiędzy mieszkańcami jest kluczowy dla ich późniejszej współpracy z urzędnikami. Po drugie, dyskusja w ramach budżetu partycypacyjnego dotyczy jasno określonych, ograniczonych środków finansowych. Po trzecie, budżet partycypacyjny nie jest ograniczony do poziomu dzielnicy, osiedla lub instytucji na przynajmniej jednym z etapów dotyczy również poziomu ogólnomiejskiego. Projekty działające na poziomie zbyt lokalnym mogą szczególnie łatwo ulec dominacji partykularnych interesów pojedynczych grup społecznych lub opcji politycznych. Rzadko udaje im się określić i zaspokoić wspólne potrzeby mieszkańców, i sformułować racjonalne propozycje, zamiast koncentrować się na ogólnych żądaniach lub proteście. Po czwarte, jego wyniki są wiążące (co wyraźnie odróżnia budżet partycypacyjny od konsultacji społecznych). Propozycje inwestycyjne wybrane przez mieszkańców są realizowane. Mieszkańcy otrzymują informację zwrotną dotyczącą zarówno projektów wybranych w ramach dyskusji, jak i tych, które zostały odrzucone. Proces wdrażania inwestycji wynikających z budżetu partycypacyjnego jest monitorowany. Po piąte, budżet partycypacyjny nie jest procesem jednorazowym, ale długofalowym jest organizowany rokrocznie przez lata." (W. Kłębowski, Budżet Partycypacyjny Krótka Instrukcja Obsługi) Zdarza się, że włodarze miast nieufnie podchodzą do idei budżetu partycypacyjnego. Autor przytoczonego opracowania jasno wskazuje jednak zalety i korzyści wynikające z jego wprowadzenia. Wśród nich te najbardziej oczywiste. A więc, budżet partycypacyjny:
- skutecznie legitymizuje instytucje samorządowe wśród mieszkańców; - promuje innowacyjność i przedsiębiorczość; - pozwala wraz z mieszkańcami podejmować trudne, kontrowersyjne decyzje (szczególnie dotyczące cięć budżetowych); - pozwala uzyskać od mieszkańców szereg szczegółowych informacji dotyczących tego, jak dane miasto funkcjonuje; - wspiera proces decentralizacji władzy; - jest odpowiedzią na rosnący dystans pomiędzy rządzącymi i mieszkańcami; - buduje zaufanie mieszkańców do samorządu i jego przedstawicieli; - potencjalnie zwiększa popularność polityków, którzy się weń angażują. Ale to nie wszystko. Budżet partycypacyjny może być z powodzeniem traktowany jako narzędzie do zmiany wybranych aspektów polityki miejskiej: - aktywizuje mieszkańców, którzy regularnie i aktywnie współdecydują o wybranych aspektach rozwoju miasta; - ma widoczny wpływ na proces tworzenia społeczeństwa obywatelskiego; - służy demokratyzacji procesu decyzyjnego, dając wyraźną odpowiedź na pogłębiający się kryzys demokracji reprezentatywnej; - pozwala nawiązać dialog pomiędzy urzędnikami a organizacjami pozarządowymi i tzw. ruchami miejskimi oddolnymi inicjatywami, które nierzadko wskazują na szereg często pomijanych problemów miasta i proponują alternatywne rozwiązania dotyczące jego funkcjonowania i zarządzania nim; - zwiększa przejrzystość procesu zarządzania środkami publicznymi i ma wyraźny wpływ na zmniejszenie korupcji. Jak widać, wprowadzenie prawdziwego budżetu partycypacyjnego daje korzyści zarówno władzom samorządowym jak i mieszkańcom miast. Dla jednych będzie to narzędzie pozwalające kreować politykę miejską, aktywizować mieszkańców, gromadzić ich wokół idei ale też korzystać z ich zakumulowanej kreatywności, dla drugich będzie to szansa na upodmiotowienie i wzięcie na siebie części odpowiedzialności za najbliższe otoczenie. Wszystko to sprzyja budowaniu społeczeństwa obywatelskiego, a to przecież jest jedną z najważniejszych idei w roku 25-lecia samorządności z Polsce. Autorzy: OSOM Gliwice Petros Tovmasyan Bartosz Rybczak Andrzej Wawrzycek
Ewa Lutogniewska Natalia Wójcik Paweł Harlender Konsultacja - Michał Dulak