Źródło: http://mimowszystko.org/pl/anna-dymna/8222spotkajmy-sie8221/archiwum/1149,ewa-i-jozef-zak.html Wygenerowano: Sobota, 18 czerwca 2016, 22:32



Podobne dokumenty
Rozdział 6. Magiczna moc

Badania naukowe potwierdzają, że wierność w związku została uznana jako jedna z najważniejszych cech naszej drugiej połówki. Jednym z większych

DROGA KRZYŻOWA TY, KTÓRY CIERPISZ, PODĄŻAJ ZA CHRYSTUSEM

Tego dnia, tak bez przyczyny, postanowiłem trochę pobiegać. Pobiegłem do końca drogi, a kiedy tam dotarłem, pomyślałem, że pobiegnę na koniec miasta.

Nadzieja Patrycja Kępka. Płacz już nie pomaga. Anioł nie wysłuchał próśb. Tonąc w beznadziei. Raz jeszcze krzyczy ku niebu.

Fed musi zwiększać dług

Ref. Chwyć tę dłoń chwyć Jego dłoń Bóg jest z tobą w ziemi tej Jego dłoń, Jego dłoń

KRAKÓW ZNANY I MNIEJ ZNANY AUDIO A2/B1 (wersja dla studenta) - Halo! Mówi Melisa. Paweł, to ty? - Cześć! Miło cię słyszeć! Co u ciebie dobrego?

Jestem rodziną zastępczą dla brata

Serdecznie witam dotychczasowych i przyszłych darczyńców.

Katarzyna Wolińska. 29 listopada 2010 r.

DZIECI I ICH PRAWA. Prawa Dziecka są dla wszystkich dzieci bez wyjątku

6ka.pl Użytkownik:, Data:

Katarzyna Drelich Scenariusz przedstawienia dla rodziców pt. Samotny, bo niekochany

Temat: Św. Bernadetta Soubirous.

Tischner KS. JÓZEF. Opracowanie Wojciech Bonowicz

Narodziny Pana Jezusa

DROGA KRZYŻOWA Modlitwa Alkoholika

Vademecum selekcji, czyli jak przeglądać i oceniać swoje fotografie

Jak korzystać z Group Tracks w programie Cubase na przykładzie EWQLSO Platinum (Pro)

ZAGUBIONY CZAS. Adam Szafraniec. Scenariusz przedstawienia. Pomoc dydaktyczna dla nauczycieli przedszkolnych i szkół podstawowych KRAKÓW 2010

Postrzeganie zdrowia i znajomość czynników na nie wpływających przez dzieci w wieku przedszkolnym.

SCENARIUSZ ROZPOCZĘCIA ROKU SZKOLNEGO 2015/16 KLASA 2A I 1D SZKOŁA PODSTAWOWA NR 220 IM. STANISŁAWA KOPCZYŃSKIEGO W WARSZAWIE

P R Z E D S T A W I E N I E

Wróżki Pani Wiosny. Występują: WRÓŻKA I WRÓŻKA II WRÓŻKA III WRÓŻKA IV WRÓŻKA V. Pacynki: MIŚ PTASZEK ZAJĄCZEK. (wbiega wróżka) PIOSENKA: Wróżka

Powołani do Walki EFEZJAN 6:10-24

Omnec Onec Zbiór tekstów - Część III - List od Wenusjan

Na dzisiejszych warsztatach Animacji dokończyliśmy nasze filmy.

RAPORT Z KONKURSU,,PORTRET WODNEGO SUPERBOHATERA, KTÓRYM CHCĘ BYĆ

Jak otrzymać pomoc z Powiatowego Urzędu Pracy w Poznaniu

Karta przedszkolaka. Informacje ogólne: Imię i nazwisko dziecka Data urodzenia dziecka...

Likwidacja barier architektonicznych to usuwanie tego, co przeszkadza ci korzystać z budynków, chodników, ulic i innych miejsc oraz mebli i sprzętów.

Finansujący: Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie

Pomoc dla twojej rodziny

Zmiany pozycji techniki

PIOTR I KORNELIUSZ. Bóg chce, aby każdy usłyszał Ewangelię I. WSTĘP. Teksty biblijne: Dz. Ap. 10,1-48. Tekst pamięciowy: Ew.

Szkolenia nie muszą być nudne! Kolejne szkolenie już w lutym wszystkie osoby zachęcamy do wzięcia w nich udziału!

Darmowy fragment

czyli dlaczego warto rozwijać pozytywne uczucia i emocje?

Od redakcji. Symbolem oznaczono zadania wykraczające poza zakres materiału omówionego w podręczniku Fizyka z plusem cz. 2.

Przygotowały: Magdalena Golińska Ewa Karaś

DOPALACZE. - nowa kategoria substancji psychoaktywnych

Jak poderwać koleżankę

NASZE PRZEDSZKOLE Nr 3

POMOC PSYCHOLOGICZNO-PEDAGOGICZNA Z OPERONEM. Vademecum doradztwa edukacyjno-zawodowego. Akademia

Katarzyna BAYER, Donata STAWICKA. muzyka: Katarzyna BAYER. aranżacja muzyczna: Jarosław WOŹNIEWSKI

bab.la Zwroty: Korespondencja osobista Życzenia polski-hindi

bab.la Zwroty: Korespondencja osobista Życzenia polski-chiński

Moja prababcia Zofia. Natalia Dudek Monika Kołodziej Klasa VI. Praca konkursowa: Szkoła Podstawowa nr 6 w Trzebini

Aktywni, kompetentni, zatrudnieni program kompleksowego wsparcia osób niepełnosprawnych na otwartym rynku pracy. ANKIETA REKRUTACJNA

1. Od kiedy i gdzie należy złożyć wniosek?

Elan Vital Twórczy pęd

Darmowy fragment

Świadomość Polaków na temat zagrożenia WZW C. Raport TNS Polska. Warszawa, luty Badanie TNS Polska Omnibus

zgubił całą naszą korespondencję Można by tak wymieniać bez bezpieczeństwa, gdyby była wykonana dnia poprzedniego rozwiązałaby niejeden problem.

Uzdrawiająca Moc Ducha Świętego

Ponad 13 mln zł przekazali Podlasianie na rzecz Organizacji Pożytku Publicznego

KARTA ZGŁOSZENIA DZIECKA DO PUNKTU PRZEDSZKOLNEGO W...

Sponsorzy projektu Obozy Zdobywców Biegunów

Bądź w pełni sobą. Dlaczego odbudowa nawet jednego brakującego zęba jest tak ważna.

Aparat słuchowy wewnątrzuszny. użytkowanie oraz pielęgnacja. Cześć, jestem Uchatek

Jak pomóc dziecku w n auc u e

Jak zmieniłem swoje życie, założyłem firmę i poznałem 100 kobiet w 7 dni?

Akademia Rodzinnych Finansów

Nowenna za zmarłych pod Smoleńskiem 2010

Narzeczeni. ******************* 3. Najlepszym podarunkiem dla kobiety są diamenciki, a dla nowożeńców -banknociki *******************

TEMAT: Kolorowe rytmy

Jak postawić tablicę informacyjną? Plan działania dla animatorów przyrodniczych

*** Przeczytaj najpierw, ponieważ to WAŻNE: ***

Podręcznik ćwiczeniowy dla pacjenta

Strategia rozwoju kariery zawodowej - Twój scenariusz (program nagrania).

śywa BIBLIOTEKA PODSUMOWANIE Ilość wypoŝyczeń poszczególnych tytułów

Darmowy fragment

Kwestionariusz AQ. Imię i nazwisko:... Płeć:... Data urodzenia:... Dzisiejsza data:...

Funkcjonowanie osób niepełnosprawnych na rynku pracy w opinii pracowników instytucji wsparcia

Umowy Dodatkowe. Przewodnik Ubezpieczonego

z potrzeby piękna Świdermajer z odrobiną egzotyki 54

Protokół. z posiedzenia Komisji Edukacji, Kultury i Sportu. w dniu 22 Czerwca 2009 roku

Usługi biblioteczne w warszawskich dzielnicach

INSTRUKCJA DLA UCZESTNIKÓW ZAWODÓW ZADANIA

Jakie piosenki są według Ciebie ponadczasowe, według Twoich rodziców/ dziadków?

Pobrano ze strony CZERWONY KAPTUREK

p o s t a n a w i a m

Metoda LBL (ang. Layer by Layer, pol. Warstwa Po Warstwie). Jest ona metodą najprostszą.

ŻYCIE W HOLANDII: Ubezpieczenie zdrowotne (zorgverzekering)

Scenariusz zajęć. Psychoedukacja dla uczniów klas III szkoły podstawowej Cykl III. Mocne strony

Witajcie. Trening metapoznawczy dla osób z depresją (D-MCT) 09/15 Jelinek, Hauschildt, Moritz & Kowalski; ljelinek@uke.de

Ptaki Toruńskiej Strugi Wiosna 2012

PLAN PRACY WYCHOWAWCY

Główne wyniki badania

Chillout w pracy. Nowatorska koncepcja

Satysfakcja pracowników 2006

Najważniejsze dla mnie miejsce w Żychlinie

Nr.10. W tym numerze to psy są zwierzątkami numeru!!! A kto został jasnowidzem? Przeczytajcie!

Uniwersytet Rzeszowski

VI. Proszę ułożyć zdania według wzoru. W każdym zdaniu powinien być czas przeszły.

Wtorek, 09 kwietnia 2013, Nr 83 (4622) MYŚL JEST BRONIĄ

MATURA Z JĘZYKA ANGIELSKIEGO. WYPOWIEDŹ PISEMNA-ćwiczenia. Opracowała Marta Stankiewicz

czyli rymowanki logopedyczne dla dzieci

DE-WZP JJ.3 Warszawa,

Transkrypt:

Źródło: http://mimowszystko.org/pl/anna-dymna/8222spotkajmy-sie8221/archiwum/1149,ewa-i-jozef-zak.html Wygenerowano: Sobota, 18 czerwca 2016, 22:32 Ewa i Józef Żak 11 października 2010 r. Zapis rozmowy z Ewą (polineuropatia) i Józefem (astma) Żakami Anna Dymna: Witam serdecznie Ewę i Józia, małżeństwo, które przyjechało do nas z Myślenic. Powiedzcie, jesteście z sobą szczęśliwi? Ewa Żak: Tak, tak, bardzo. Józef Żak: Oczywiście. A.D.: Czyli witam szczęśliwe małżeństwo. E.Ż.: Dzień dobry, witamy wszystkich. J.Ż.: Dzień dobry. A.D.: Mam taką propozycję: ponieważ, jakby zliczyć nasze lata, to gdzieś tam jesteśmy rówieśnikami, a nawet jesteście ode mnie starsi mówimy sobie ty, żeby nam się lepiej rozmawiało. Jeszcze dam Wam coś na szczęście Józiu, weź dla Ewy też (wręcza rozmówcy kamyki). To są kamyczki na szczęście Pobraliście się w sierpniu? J.Ż.: 15 sierpnia. A.D.: Byłam u Was w domu, mieszkacie w pokoiku malutkim, a pod stołem macie pieska E.Ż: Tak, tak A.D.: Strasznie jest tam ciasno, ale macie też kuchnię wspólną, łazienkę E.Ż.: wspólnie z lokatorami. A.D: Ale jesteście szczęśliwi. J.Ż.: Bardzo. A.D.: Dowiedziałam się od dziennikarki z Myślenic, że Wam wszyscy zazdroszczą, że jesteście takim symbolem szczęścia. Wiecie o tym? E.Ż.: J.Ż: Ewusia ma w sobie coś takiego, tyle uśmiechu, że zaraża nim ludzi. Mnie też tym ujęła. A.D.: Ty się, Ewuniu, urodziłaś gdzie? E.Ż.: To jest wioska położona dwadzieścia dziewięć kilometrów od Tarnowa. Tam mieszkałam od urodzenia. A.D.: Urodziłaś się zdrowa? E.Ż.: Tak. Miałam dziesięć punktów w skali Apgara. Nic nie wskazywało, że coś się ze mną dzieje, ale w ciągu trzech miesięcy zaszczepiono mnie. Ta szczepionka uszkodziła mi układ nerwowy. A.D.: Co to była za szczepionka?

E.Ż.: dawniej taką stosowano, nazywała się Sabina. To były lata siedemdziesiąte wtenczas. A.D.: To była szczepionka na chorobę Heinego-Medina E.Ż: Tak, tak A.D.: Może miałaś wtedy jakiś stan zapalny? E.Ż.: Tak, tak, miałam stan zapalny. Coś tam było z górnymi drogami oddechowymi. No i w ten sposób ta szczepionka, zamiast pomóc, uszkodziła, bo był organizm uszkodzony. A.D.: Co się zaczęło dziać? E.Ż.: Miałam półtora roku, kiedy zaczęłam chodzić, i wtenczas mój tato zauważył, że coś się dzieje. Słabłam. Nie mogłam stać na nogach. Chodziłam na kolanach. Chcąc wstać, musiałam oprzeć się o mebel. A.D.: Byliście u lekarza? E.Ż.: W Centrum Zdrowia Matki Polki, tutaj, w Warszawie. Była pierwsza diagnoza postawiona, że jest to ogólnoustrojowe uszkodzenie nerwów. I to spowodowało zanik mięśni. Bo jak nerwy wysychają w organizmie, tak i mięśnie lecą, giną. A.D.: Czyli Ty nie biegałaś tak, jak robią to dzieci? E.Ż.: Nie. Chodziłam o kulach po operacji w Zakopanem. Chyba przez półtora roku. Jako dziecko. Przed samą komunią kule odstawiłam. A.D.: To jak wyglądało Twoje dzieciństwo? Masz rodzeństwo, prawda? E.Ż.: Jestem najstarsza z pięciorga dzieci. Mam trzy siostry, no i młodszego brata. Reszta rodzeństwa jest zdrowa. Przechodziła badania. A.D.: A jak jesteś zdiagnozowana? E.Ż.: Polineuropatia. Taka choroba może doprowadzić do tego, że trzydziestego roku można nie dożyć. Mimo, że jestem uszkodzona czterokończynowo, Bozia dała, że jeszcze żyję. I cieszę się tym życiem, jakie mam. A.D.: Chodziłaś do zwyczajnej szkoły podstawowej? E.Ż.: Ta moja nauka to była i w szkole, i w domu, żeby ten materiał przerobić. A.D.: Byłaś wtedy dzieckiem. Te ciągłe wyjazdy, opuszczanie rodziny Kto z Tobą był? E.Ż.: Tata, świętej pamięci tata. On mnie zawsze chciał ratować, żeby to wykształcenie jakoś zdobyć. Całe życie poświęcił mnie. Młodszym rodzeństwem opiekowała się mama. A.D.: A tęskniłaś bardzo za domem? E.Ż.: Bardzo, bardzo, aż miałam żal do rodziców, że tak mnie izolują; że moje siostry rosną, bawią się, mają kontakt, a mnie nie ma w domu, bo mnie wożą po tych szpitalach. Potem rodzicom byłam wdzięczna, kiedy uzyskałam już pewien wiek że oni mi tego nie chcieli na złe. W ten sposób oni mnie po prostu ratowali. A.D.: Jesteś młodą kobietą, dziewczyną Miałaś chłopaków, przyjaźnie jakieś? E.Ż.: Koledzy, koledzy byli. Pewnie, że się człowiek zauraczał parę razy ten się podobał chłopak albo tamten. Ale poza tym nic. Mężczyźni mówili, że ładna jestem, ale szkoda, że taka nieszczęśliwa. I tak się kończyło. Aczkolwiek kiedyś, pięć albo sześć lat temu, byłam tak naprawdę zakochana. No ale Niestety, nie udało się. A.D.: Kim on był? Gdzie się poznaliście? E.Ż.: Jest taki kącik osób niepełnosprawnych w telegazecie, na drugim programie. Tam osoby niepełnosprawne wymieniają się korespondencją. Zapoznać się było można, jeszcze nie było Internetu. Wtedy strona telegazet mi pomogła. W ten sposób poznałam tego przyjaciela. A.D.: Przez jakiś czas byliście parą, prawda? E.Ż.: Cztery lata przyjeżdżał do mnie do domu. On był ze Śląska.

A.D.: No i czemu się to skończyło? Józek, nie słuchaj, żeby Ci nie było przykro. E.Ż.: No jakoś tak, drogi się rozeszły Wiadomo. Może faktycznie tak się miało stać. A.D.: To się rozpadło przez mamę E.Ż.: No nie chciałam No tak, to tak było Ale nie przez moją mamę tylko jego. Ona chciała, żeby syn miał zdrową dziewczynę. A.D.: A on też był chory? E.Ż.: Też. A.D.: Można o tym mówić, bo gdzieś tam to jest ludzkie: że mama chłopaka niepełnosprawnego chciałaby, żeby on miał sprawną dziewczynę. Nie wzięła pod uwagę tego, że bylibyście razem szczęśliwi. Wiele matek ma taki problem. Może powiedz, co Ty wtedy czułaś. E.Ż: Na długo się zamknęłam w sobie. Wszystko było dobrze, dopóki do niego nie pojechałam w odwiedziny. Po miesiącu przyjechał do mnie i był już zupełnie innym człowiekiem. A.D.: A co mu jego mama powiedziała? E.Ż.: Wyciągnęłam do od niego, bo nie chciał mówić, żeby nie robić mi przykrości. A jego matka poradziła mu, żeby ze mną zerwał, bo oboje jesteśmy chorzy i nie nadajemy się na małżeństwo Nie chciałam pogłębiać tego uczucia, nie chciałam snuć planów A.D.: I zamknęłaś się zupełnie przed mężczyznami. I to trwało wiele lat E.Ż.: Tak. Powiedziałam sobie: No bo co, znowu będę zaczynała? Po co, skoro takie jest życie?. A.D.: Aż pewnego dnia byłaś w Modlniczce na rehabilitacji E.Ż.: Tak (śmiech). A.D.: Jak tam podjechałaś, to na balkonie stał Józio. A Ty, Józiu, skąd jesteś? J.Ż.: Z Myślenic. Moje dzieciństwo też było w rozjazdach, ze względu na chorobę dziedziczną. Jeździłem po sanatoriach. Jestem chory na astmę oskrzelową. Potem przyszły jeszcze stawy. Szkoły kończyłem po sanatoriach. A.D.: A co z tą astmą? Ona jest zaleczona? J.Ż.: Staram się unikać alergenu, na który jestem uczulony. Biorę też regularnie leki. A.D.: Masz jakiś zawód? J.Ż.: Kaletnik. Ale w ogóle nie pracowałem w tym zawodzie. A.D.: To jest ciężka praca. J.K.: Ciężka i ciężka była sytuacja. Do tamtego okresu nie chciałbym wracać. Zamknąłem tamten rozdział paręnaście lat temu. Nowy rozdział zaczął się od 2000 roku. Przedtem były takie chwile, kiedy zastanawiałem się, po co w ogóle żyję i co mi daje to życie. Byłem na skraju załamania, rozmawiałem nawet z takim przyjacielem, księdzem. On powiedział mi: Józek, na pewno ktoś na ciebie czeka. A.D.: Miałeś bardzo zły czas w życiu, ale nie mówimy o tym. Ale spotkałeś w życiu jakąś dziewczynę. J.Ż.: Tak, miałem wtedy osiemnaście lat, jak zostałem brutalnie zdradzony. Usiłowała mnie wrobić w ciążę. To mnie po prostu zamknęło na dziewczyny. Potem, gdy jakaś koleżanka chciała się za bardzo zbliżyć, uciekałem. Bałem się być znowu wykorzystany. Bardzo, bardzo długo byłem sam. Nie potrafiłem złapać kontaktu. A.D.: A masz rodzeństwo? J.Ż.: Dwie siostry, młodsze ode mnie. Z rodziną mam taki No teraz, dzięki Ewusi, mam lepszy kontakt z rodziną. A.D.: A mieszkałeś w domu rodzinnym cały czas?

J.Ż.: Tak. Ale od jakiegoś czasu wyszedłem na samodzielność, żeby być w spokoju. A.D.: A co to są za kłopoty z Twoim kręgosłupem? J.Ż.: W lutym będzie pięć lat, jak przeszedłem operację. Z kręgosłupem problemów nabawiłem się w poprzedniej pracy. Było to zaniedbane leczenie, bo leczono mnie na korzonki. Tej operacji też się bałem. Dostałem lekkiego paraliżu lewej strony. Ale stwierdziłem: albo będę chodził, albo będę całkowicie na wózku. Byłem na rehabilitacji kilka razy w Modlniczce, no i pewnego razu A.D.: To teraz jesteśmy już przy dacie 29 maja 2006 roku. Godzina była między 11 a 12. Siedzisz na balkonie, już kończysz rehabilitację. J.Ż.: Jak zobaczyłem Ewusię, to pomyślałem sobie: To będzie moja żona. Nie wiem, co się stało Dwa dni później jakoś przyjechał tata, Ewusia była na balonie. Powiedziałem: Tato, przedstawiam co synową. A.D.: A Ona już widziała o tym czy nie? (śmiech) J.Ż.: Wtedy dopiero usłyszała (śmiech), chociaż to nie było tak łatwo. Ewusia, jak zobaczyliśmy się po raz pierwszy, nawet nie zwróciła na mnie uwagi. A ja się w niej zakochałem. E.Ż.: To znaczy, widziałam, że ktoś na mnie kuka, kiedy czekałam na przyjęcie do pani doktor, ale jakoś specjalnie nie zwracałam na to uwagi. Myślałam: kolejny chłopak i będzie tak, jak zawsze. A.D.: A co Ty Jej mówiłeś? Pamiętasz pierwsze wypowiedziane zdanie? J.Ż.: Chyba: Czy myśmy się już gdzieś nie spotkali? Wpadłaś mi w oko, więc chyba już gdzieś widzieliśmy się. Oczywiście to była nieprawda (śmiech). A.D.: Ona nie ułatwiała Ci kontaktu? J.Ż.: Nie. Mówiła, że chłopak ma do niej przyjechać. Jak strasznie zazdrościłem temu chłopakowi A.D.: I co? Przyjechał? E.Ż.: Tak. Przyjechał, popatrzył i odjechał. A.D.: No i co? Skończyła się rehabilitacja, wróciłeś do domu J.Ż.: Zacząłem z nią pisać SMS-y. Dwa razy odwiedziłem ją w Modlniczce. A potem dostałem od Ewusi takiego SMS-a, że stwierdziłem, że muszę o nią zawalczyć. A.D.: Co to był za SMS? To jest ten, co masz go cały czas? To przeczytaj go. A Ty, Ewuniu, zanim On wyciągnie komórkę, powiedz, dlaczego napisałaś takiego SMS-a. E.Ż.: To był jakiś instynkt. Pomyślałam, że przecież nie wszyscy ludzie są tacy sami, więc mogę dać szansę komuś, kto mi zaufa i komu ja mogę zaufać; może nam się ułoży. Ludzie charaktery mają różne. Skoro tyle czasu nikt takiego ciepła mi nie wysyłał, nie pomagał A.D.: I co Mu napisałaś? Przeczytaj to. J.Ż.: Szczęście jest tam, gdzie je człowiek widzi. Jednak dla mnie jest jeszcze tajemnicą nieodkrytą. Do pełni szczęścia potrzebuję bycia z kimś, zjednoczenia dwóch dusz i serc, nie zadając sobie bólu. Ponieważ być szczęśliwym to tak, jakby się było dowartościowanym w każdej dziedzinie życia. Żyć w ciszy, spokoju, bez problemów w zaciszu swego domowego ogniska. Cierpienie jest dla mnie jak bezsilność zamierzonych planów, które chciałabym wykonać, a choroba stawia mi ograniczenia. Chciałabym naprawić świat i ból mój i ludzi mi kochanych. Moje życie jest jak zegar odliczający czas. Żyję z minuty na minutę, z godziny na godzinę zastanawiając się, co będzie dalej, czy, jak podupadnę na zdrowiu, dam radę żyć, oczekując na łaskę i na pomoc innych. Nie wiem, jak to będzie. To już jest los jak dostałem tego SMS-a, wzruszyło mnie to. Stwierdziłem, że po prostu muszę o nią zawalczyć. Dopiero w marcu tak trochę przekonała się do mnie. Załatwiłem jej w Myślenicach rehabilitację i, jak przyjechała, zrobiłem taki staropolski żart porwałem ją i już nie wypuściłem. Nie trzymałem jej na siłę, ponieważ ona chciała zostać. I tak już zostało. A.D.: Popatrzcie, taka długa i ciężka była Wasza droga. Czy wiecie już, co jest najważniejsze w życiu? E.Ż: Miłość i zaufanie, i zrozumienie. Ludzie dzisiaj gonią za pieniądzem. A przecież to wszystko jest materialne, a miłości nie kupisz.

A.D.: Mówiliście, że macie jakąś modlitwę. Co to jest za modlitwa? J.Ż.: Ta modlitwa dużo nam pomaga. A.D.: Powiecie? E. i J. Ż.: Boże, użycz mi pogody ducha, abym zgadzał się z tym, czego nie mogę zmienić; odwagi, abym mógł zmieniać to, co mogę zmienić; mądrości, abym odróżniał jedne sprawy od drugich TVP2, 11 października 2010 r., godz. 12.20 TVP2, 11 października 2010 r., godz. 11.45 Tweet