Zostań Kreatorem swojego życia

Zostań Kreatorem swojego życia Copyright: Ania Witowska

W kolejnej lekcji wytłumaczę Ci jak poradzić sobie z 12 powodami dla których możesz mieć problem z prawem przyciągania, przez co nie jesteś w stanie stać się pozytywnym Kreatorem swojego życia... 1. Bo nie wierzymy, że to może tak prosto działać - nie mieści się nam to w głowach, domagamy się czegoś skomplikowanego... To powód dość typowy dla ludzkiej natury i część winy ponosi za to rozwój wszystkiego co nas otacza, prędkość zmian oraz media. Jesteśmy bombardowane informacjami, że jeśli nie użyjemy środka x, który zniweluje działanie specyfiku y, który ma na celu wspomożenie procesu z to będzie coś z nami nie tak... Skomplikowane, prawda? Kiedyś nasze prababki nie potrzebowały tych wszystkich wynalazków, bo po pierwsze ich nie było, po drugie nie wiedziały, że je mogą chcieć, po trzecie, bo wszystko było prostsze... Na logikę - najpierw używało się prostych i oczywistych rozwiązań, a dopiero wtedy gdy one nie przynosiły spodziewanych efektów szukało się czegoś bardziej skomplikowanego. Dziś jest na odwrót. A może nawet jeszcze gorzej. Lekceważymy proste rozwiązania, a po te zbyt skomplikowane nie sięgamy, bo wydają nam się zbyt trudne. Czyli nie robimy nic. Zauważ, że wśród ludzi coraz bardziej widoczny jest zwrot ku temu co proste i naturalne. Żywność, bliskość z przyrodą, uciekanie od korporacji, odczuwanie prawdziwych emocji i tworzenie więzi międzyludzkich. To nie tylko tęsknota za czymś co jest prawdziwe, zdrowsze i bardziej nam przyjazne, to zwrócenie się w stronę prostych rzeczy, które działaja - wypisz listę kilku prostych rzeczy, które sprawiają Ci przyjemność - przyjrzyj się małym dzieciom (jesli nie masz własnych mogą być cudze) - jakimi zasadami się kierują, czego mogłabyś się od nich nauczyć?

2. Bo jesteśmy przepełnieni NIEUFNOŚCIĄ, kilkutonowym BRAKIEM WIARY a to wyklucza manifestowanie tego co chcemy - pamiętaj, że Wszechświat dostosowuje się do tego co Ty czujesz i wysyłasz Za tym stoi przyzwyczajenie, które pielęgnujesz od lat, przekonanie które przekazali Ci rodzice (a im rodzice), strach przed tym, aby ktoś Cię nie oszukał, nie odebrał tego co masz, nie wykorzystał oraz lęk przed nieznanym, brak wiedzy i doświadczenia. Ten nasz brak wiary, strach i nieufność ma swoje korzenie w historii naszego narodu, wojnach, zaborach, kombinowaniu i przekrętach, aby przeżyć (stąd także przekonanie, że nikomu nie można ufać), oraz odcięciu nas niejako od cywilizacji i pewnym opóźnieniu w świadomości ludzi. Stan wojenny i brak możliwości normalnego przepływu informacji, dostępu do edukacji, innego sposobu myślenia dodatkowo zakorzenił w nas poczucie biedy i braku. Tego, że nie wystarczy, tego, że jeśli ja dostanę to dla kogoś innego zabraknie (a to rodzi poczucie winy). Pomimo tego, że niekoniecznie musiałaś doświadczyć tych wszystkich nieprzyjemnych ograniczeń i może Ci się wydawać, że Twojego pokolenia to już nie dotyczy-zostałaś wychowana przez rodziców, którzy w to wierzyli i którzy Ci to przekazali. Dla dziecka do pewnego wieku rodzic jest autorytetem i to co mówi i jak się zachowuje wydaje się być mądre i świete i jedyne w swoim rodzaju... - zrób listę tego co wyniosłaś z domu, co najczęściej powtarzali Twoi bliscy. jeśli nie przychodzi Ci nic do głowy to zamknij oczy i wyobraź sobie siebie jako 7 letnią dziewczynkę oraz swoich domowników: co mówią, jak się zachowują i wtedy zrób listę

3. Bo jesteśmy obarczeni, przesiąknięci wręcz ogromną ilością negatywnych przekonań oraz przekazów ze strony rodziny, mediów i otoczenia. Częściowo wytłumaczyłam to już w punkcie 2 jak wpłyneli na nas nasi bliscy. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego, że większość tego w co wierzysz utworzyło się w Twojej głowie do około 7 roku życia. W praktyce to oznacza, że jako dorosła kobieta często podejmujesz decyzje z perspektywy małej dziewczynki. Pozornie wydaje się to nielogiczne, ale kto powiedział, że logika jest naszą mocną stroną? Ważne: dopóki nie odpowiesz sobie na pytania jakie masz ograniczające przekonania i nie zamienisz je na bardziej Cię wspierające-nici z manifestacji. Wpływ mediów na nasze postrzeganie świata i tego co jest, a nie jest możliwe jest także nie bez znaczenia. Czy udało Ci się kiedyś obejrzeć program o tym jak ktoś wykreował cud? A może usłyszałaś w wiadomościach o kimś kto dzięki wierze, medytacji i innym dziwnym praktykom wyzdrowiał, albo przyciągnął do siebie miłość bądź bogactwo? Idę o zakład, że nie! Za to z całą pewnością możesz przez 24 godziny oglądać dołujące informacje o tym gdzie coś nie wyszło, gdzie kogoś zabili, oszukali bądź zwolnili. Zauważ, że jeśli w mediach pojawiają się informacje o czymś odrobinkę bardziej dziwnym to z reguły są to próby dowiedzenia, że to manipulacja, oszustwo, kretactwo i rzeczy w które tylko naiwni wierzą. No bo jak wytłumaczyć prawo, którego nie widać, o którym wielkie koncerny nie napiszą, nie dadzą pieniędzy na badania i dowiedzenie, że działa gdyż to oznaczałoby... utratę ich zysków oraz możliwości kontrolowania i zarabiania? - przypomnij sobie ostatnie oglądanie tv bądź czytanie informacji na necie: co starano się Ci przekazać? jakie wrażenie i informacje odebrałaś? czy to Cię zbudowało?

4. Bo gdy podejmujemy próby używania prawa przyciągania to popełniamy błąd i zabieramy się za najtrudniejsze dla nas tematy, w stosunku do których mamy ogromny opór, napięcia i brak wiary w sukces Wydaje nam się, że prosimy o załatwienie naszego tematu podczas gdy w rzeczywistości wzmacniamy związane z nim problemy jeszcze bardziej poprzez towarzyszące nam przy tym uczucia... Wyobraź sobie, że uczysz się jeździć samochodem. Pierwsza lekcja i ogromny stres i lęk przed tym jak zapamiętać czynności, skoordynować ruchy, ruszyć, zatrzymać się, wyczuć odległość, włączyć do ruchu. Czy uważasz, że gdyby na drugiej lekcji instruktor kazał Ci wjechać na autostradę, dać gaz do dechy i pojechać to dałabyś sobie radę? Zakładam, że oblałabys się potem, zestresowała się, popatrzyła na niego jak na szaleńca i prawdopodobnie wysiadła z auta i zapomniała na jakiś czas o robieniu prawa jazdy! Dlaczego więc chcesz brać udział w wyścigu formuły pierwszej w manifestowaniu zanim jeszcze nauczysz się odpalać auto? Jeśli jesteś singielką od 4 lat-nie zaczynaj swoich pierwszych prób używania prawa przyciagania od kreowania partnera życia! Jeśli tkwisz po uszy w długach-nie rzucaj się na manifestowanie pieniędzy! Wiem, rozumiem, jesteś zdesperowana i tego Ci właśnie potrzeba, ale w odniesieniu do tych tematów masz najwięcej obaw, lęków i wewnętrznego oporu! A jeśli masz opórprzyciągniesz go jeszcze więcej. I oprócz tego, że nie uda Ci się dostać tego co chcesz, zniechęcisz się i odrzucisz niesamowite narzędzie do tworzenia własnego życia!

5. Bo prosimy o coś-na przykład o pieniądze, pracę, partnera i wydaje nam się, że na tym właśnie polega manifestowanie, że przyciągniemy to o co prosimy, podczas gdy w rzeczywistości wysyłamy informację: nie mam pieniędzy, nie mam pracy, nie mam partnera. Pamiętasz jak tłumaczyłam, że prawo przyciągania jest jak gra dla dzieci w pary? Gdy prosisz o coś-przyjmijmy pracę, mówisz w myślach: poproszę o pracę, najlepiej taką, abym nie musiała robić tego i tego, nie dojeżdżała daleko, zarabiała minimum (powiedzmy) 1800zł. Tak długo już jestem bez pracy, tyle rachunków mam zaległych do opłacenia, nie wiem z czego będę dalej żyła, poza tym przecież nie jestem w niczym gorsza od Kaśki, a ona dostała pracę, pewnie ktoś jej załatwił, pewnie ma układy, a może dlatego, że wiecznie chodzi z cyckami na wierzchu itp Oczywiście przerysowałam ten Twój potencjalny wewnętrzny dialog, ale tylko po to aby Ci teraz przełożyć, przetłumaczyć z Twojego języka-na konkretne efekty, które dostaniesz w odpowiedzi na takie proszenie - poproszę o pracę- to znaczy, że jej nie mam! więc w odpowiedzi nie dostanę pracy, ale jej dalszy brak, bo skoro proszę tzn. że jestem bezrobotna i do tego co wysyłam w eter prawo przyciagania dopasuje to, co jest dokładnie takie samo:brak=brak - najlepiej taką, abym nie musiała robić tego i tego, nie dojeżdżała daleko- wymieniając czego nie chcesz-prosisz o to, masz związane z tym intensywne emocje, które niejako aktywują w Tobie to czego nie chcesz. przy każdym zanegowaniu jakiegokolwiek tematu-najpierw musisz go sobie wyobrazić, czyli jeśli powiem Ci nie myśl o zielonym słoniu-pierwsze co przyjdzie Ci do głowy to własnie zielony słoń, a dopiero później-nie myślenie o nim - tak długo już jestem bez pracy, tyle rachunków mam zaległych do opłacenia, nie wiem z czego będę dalej żyła-to także przykład negatywnych emocji, do których jedyne co będzie pasowało to więcej negatywnych emocji

-nie jestem w niczym gorsza od Kaśkizazdrość, która przyciągnie do Ciebie więcej powodów do zazdrości i niechęci w stosunku do innych. jeszcze nigdy nikomu nie zrobiło się lepiej od komentowania i narzekania, że komuś się lepiej powodzi 6.Bo Twoje intencje są sprzeczne. Chcesz, ale jednocześnie gdzieś w podświadomości wcale nie chcesz, obawiasz się i czujesz strach. Dopóki nie będzie w Tobie spójności, zgodnego stanowiska i połączenia sił pomiędzy świadomością i podświadomością, pewności, że czegoś chcesz i nie ma żadnego ALE manifestowanie nie zadziała. To jak wóz do którego zaprzągnięte są dwa konie i każdy wyrywa w swoją stronę. Jeden w prawo, drugi w lewo. Gdzie według Ciebie pojedzie wóz? Być może troche w prawo, być może trochę w lewo, ale w konsekwencji nigdzie. Na dodatek osoba powożąca wozem będzie narażona na skrajne emocje, strach i szarpanie się. Podobnie z Tobą i z Twoimi intencjami, jeśli część Ciebie chce jednej rzeczy, a częścć drugiej w stosunku do tego samego tematu-będziesz się czuła rozdarta i nie posuniesz się w stronę jej realizacji. - pomyśl o rzeczach, których bardzo chcesz, a których z jakiegoś powodu nie możesz doprowadzić do końca, osiągnąć-czy możesz mieć do czynienia ze sprzecznymi intencjami? czy możesz odczuwać wewnętrzny konflikt, którego do tej pory nie zauważałaś? (przykład-chcę zarabiać więcej, ale cenię sobie wolny czas i świety spokój, jeżeli zacznę dążyć w kierunku większych zarobków-utracę czas na przyjemności, dlatego sabotuję:nowych klientów, pójście do szefa po podwyżkę, założenia własnej firmy itp)

7. Bo próbujesz zmanipulować Wszechświat i użyć prawa przyciągania w nieetyczny sposób np zmusić kogoś, aby zrobił coś wbrew sobie i swojej wolnej woli Przykładowo prosisz, aby Zenek z klatki obok zostawił swoją partnerkę i związał się z Tobą. Chciałabyś, aby ktoś tak postąpił w stosunku do Ciebie? aby użył prawa, sztuczek, modlitwy bądź siły woli, abyś zrobiła coś, ponieważ on/ona tego chcą? Ile warte jest takie działania bądź uczucie? Czy nie uważasz, że stać Cię, zasługujesz na więcej? Coś, co często słyszę-i daję słowo-nie ŻARTUJĘ!: ale ja go kocham i tylko z nim chcę być, co mogę zrobić, jakiej techniki użyć, aby go zmusić, aby ze mną był... Zasada dopasowywania się par-tego co czujesz i o co prosisz zadziaładostaniesz brak uczuć Zenka z klatki obok i dodatkowo w prezencie kogoś kto będzie próbował zmanipulować i zmusić do czegoś Ciebie. Zamiast prosić o Zenka (wiem, czepiłam się biednego Zenka, pewnie mu się czkawką odbijam) chciej miłości i spełnionego, szczęśliwego związku, bo choć w tym momencie wydaje Ci się, że on jest jedynym mężczyzną, który jest w stanie Cię uszczęśliwić, w praktyce jest ich wiele więcej. - czy miewasz nieetyczne pragnienia, czy próbujesz zmanipulować ludzi, zabrać im coś, wydrzeć, nie dając niczego w zamian?

8. Bo tak naprawdę nie wiesz czego chcesz Mówisz, że chcesz być szczęśliwa, ale nie potrafisz określić co to miałoby oznaczać, nie potrafisz tego opisać, wyobrazić sobie, poczuć, więc automatycznie nie potrafisz tego do siebie przyciągnąć. Tłumaczenie chyba zbyteczne? Przejdźmy więc do ćwiczeń. Kartka i długopis w garść Dokończ, rozwiń zdania - szczęście to dla mnie... - czułabym, że moje życie jest super gdyby... - chcę odczuwać... - w tym roku chciałabym... w przyszłym... a za 5 lat... - chcę zarabiać... - chcę być... - mój związek to... - moje największe marzenie... Wiem, że to sporo pracy, ale bez określenia czego chcesz, nie ma szans, abyś kiedykolwiek choćby odrobinę się do tego zbliżyła... więc nie marudź tylko zabieraj się do roboty!

9. Bo brak Ci skupienia i fokusu. Jesteś rozkojarzona i nie umiesz skoncentrować się na jednym celu i zrobić z niego prioryet Do tego zniechęcasz się bardzo szybko i odpuszczasz. Uważasz, że się czepiam i nie mam racji? Albo, że nie rozumiem ile masz na głowie obowiązków i różnych tematów? Wręcz przeciwnie-rozumiem! Pamiętaj, że jestem samotną mamą dwóch chłopców, że prowadzę 2 firmy, piszę książki, prowadzę warsztaty, robię mnóstwo pracy charytatywnej dla innych, a do tego jeszcze żyję fajnym życiem. Kluczem do tego, aby to wszystko ogarnąć i skupić się jest po pierwsze uporządkowanie tematów, swojego życia i ustalenie priorytetówkolejności tego co jest najważniejsze, a co mniej ważne. Zdecydowanie co chcesz zrobić pierwsze, co drugie, a co możesz oddelegować bądź zwyczajnie poprosić o pomoc w wykonaniu. Dodaj do tego wytrwałość, danie sobie czasu na nauczenie się jak to działa i będziesz miała kolejny podpunkt rozbrojony. Nie da się opanować tego w tydzień, chcesz efektów? daj sobie czas i prawo do próbowania. To, że Ci na początku nie wyjdzie to nie koniec świata-to naturalny element procesu uczenia się. - stwórz listę tego czego chcesz w kolejności w której chcesz się za to zabrać - określ czas jaki jesteś skłonna przeznaczyć na doświadczenia w procesie uczenia się prawa przyciągania

10. Bo chcesz kontrolować wszystko co się dzieje i nie potrafisz odpuścić. Za potrzebą kontrolowania stoi brak zaufania. Brak zaufania, że ktoś zrobi to nie po Twojej myśli, nie tak jakbyś chciała, że jest zbyt głupi, ograniczony, aby zrobić to dobrze... Czy naprawdę myślisz, że Wszechświat, który jest tutaj od milionów lat, który był przed Tobą, będzie po Tobie, który radzi sobie z kryzysami, próbami ludzi do unicestwienia go nie jest w stanie poradzić sobie z tym o co prosisz? No to pomyśl jeszcze raz. Dodatkowo za potrzebą kontrolowania stoi strach i ból. Strach, że pojawi się coś na co nie będziesz gotowa, że nie będziesz wiedziała jak się zachować i zareagować. Oraz jakiś nieuleczony ból z przeszłości przed którym próbujesz się obronić - starając się ze wszystkich sił kontrolować sytuację. - zrób listę rzeczy i osób, które usilnie próbujesz kontrolować. co by się stało gdybyś przestała? wypisz przynajmniej 3 odpowiedzi

11. Bo obawiasz się rozczarowania, tego, że Ci się nie uda, więc automatycznie skazujesz się na nie rezygnując całkowicie bez próbowania. Rozczarowanie nie zabija. Baaa, nawet nie zostawia żadnych śladów. Rozczarowanie to stan, w który same się wpędzamy wyolbrzymiając fakt iż coś na nie wyszło. Nie wyszło raz i drugi i trzeci i czwarty i co z tego? Wyciągnij wnioski i podejdź do tematu po raz kolejny. Ile razy zapytasz? Tyle ile będzie trzeba. Bo jeśli się naprawdę czegoś chce - to się nie rezygnuje tylko robi wszystko to co trzeba, aby w końcu wyszło. Gdyby Edison zniechęcił się po kilku próbach nie czytałabyś tych słów, bo nie byłoby żarówki (ponad 1000 podejść), a co za tym idzie innych wynalazków, leków i rzeczy, które dziś uznajemy za normalne i nie zdajemy sobie sprawy, że wymagały czyjegoś uporu. Nie podejmowanie prób to skazanie siebie na porażkę bez sprawdzenia swoich szans. Pomyśl o tym. - ile prób jesteś w stanie podjąć-wyznacz konkretną liczbę - co w przeciągu ostatnich 6 miesięcy odpuściłaś, a czujesz, że zrobiłaś to zbyt szybko?

12. Bo i na tym zakończę tą listę upierasz się przy tym, że dopóki nie będziesz wiedziała JAK to miałoby się spełnić, przyjść do Ciebie i zaistnieć w Twoim życiu dotąd nie odważysz się o TO czego pragniesz poprosić.... ale to już temat na kolejną lekcję ;) Myślę, że dziś dostałaś wystarczająco dużo tematów do przetrawienia.