Kręcenie grzałki do moda omm Odysek, czyli jak nie wpuszczamy zwierzaków futerkowych do naszego moda. Informuję, że jestem autorem wszystkich zdjęć zawartych w tym mini poradniku. Poradnik powstał na życzenie kilku kolegów z forum http://www.papierosyforum.pl i nie będzie mile widziane częściowe lub w całości kopiowanie treści/zdjęć w nim zawartych na inne fora, portale, sklepy, itp. bez wiedzy i zgody autora. Zacznę chyba od początku. Urodziłem się w Warszawie w roku... Dobra, to był oczywiście żart. Co prawda jednak się urodziłem w jakimś tam roku i w tym mieście ale to chyba nie o tym miało być. No to jeszcze raz. Przed przystąpieniem do produkcji (nawet masowej) grzałek proponuję przede wszystkim przeczytać ten poradnik na spokojnie dwa razy. Ja wiem, że prawdziwi mężczyźni najpierw robią, a później czytają instrukcję obsługi ale tym razem chyba warto zrobić wyjątek tym bardziej, że jak mniemam właśnie ci prawdziwi mnie o niego prosili. :) - wszystkie wymiary podane są w milimetrach (mm) - dawno temu miałem technologię i po prostu: a) nie pamiętam poprawnie rysowanych strzałek przy rysunkach, b) nie chce mi się na siłę kombinować. To jest poradnik i nikt z tego strzelać nie będzie :P Do poprawnego przygotowania grzałki w tym modzie włącznie z moimi modyfikacjami będą potrzebne: - frez kulka (przez ludzi znających się na rzeczy to coś nazywa się - wiertło różyczka) 2,5 mm lub podobne potrzebne do modyfikacji kanałów - patrz zdjęcia - gumka walcowa do stali ok 5 mm - do wyrównania bruzd po różyczce - krążek filcowy twardy - do przepolerowania całości - frez diamentowy - świeczka lub walec 1,8 mm /lub mała tarcza diamentowa tzw. separator - pasta polerska - jak w sklepie powiecie zielona wszyscy będą wiedzieli o co chodzi :) - oczywiście jakiś motorek typu dremel, mikrosilnik, prostnica protetyczna, cokolwiek czym da się to obrobić. Z bardziej popularnych narzędzi potrzebne będą: - suwmiarka lub linijka - pęseta - kleszcze małe (mogą być i małe kombinerki) - kleszcze do cięcia - jakiekolwiek - można użyć nawet obcinaczek do paznokci - igła do strzykawki 0,7 mm lub kawałek spinacza, twardego drutu o podobnej średnicy - igła do strzykawki 1,2 mm - tylko w przypadku poprawy moda na zasadzie - mam za duży przelot powietrza i co mam zrobić W dalszej części programu użyto: - drut oporowy kanthal D o średnicy 0,17 mm i rezystancji 0.59 ohm/m, - drut srebrny (Ag) o średnicy 0,20 mm - sznurek ceramiczny 1 mm - zapalniczka żarowa lub palnik (nie ma na zdjęciach) - trochę zdolności :)
Poszczególne elementy moda omm. 1. 2. Narzędzia potrzebne do wykonania własnej grzałki. Na fotografii brakuje zapalniczki żarowej lub palnika potrzebnych do wyżarzenia zarówno sznurka jak i drutu oporowego. Modyfikacja własna górnego kapa 3. Na zdjęciu widać dodany otwór odpowietrzający (niektóre egzemplarze miały jeden). Oba otwory zostały wyrównane do średnicy 2,2-2,3 mm i dodatkowo sfazowane celem lepszego manewrowania igłą przy nalewaniu liquidu bez zdejmowania całego kapa. 4. Zmieniona uszczelka. Jest ona minimalnie cieńsza od oryginału. Pozwala to na łatwiejsze zdejmowanie całego kapa jednak po przykręceniu dripa spełnia swoją funkcję.
Modyfikacja własna kubka ceramicznego 1,3mm 1,8mm 5. a 6. b Na powyższych fotografiach pokazano kubek ceramiczny. Fotografia (a) - bezpośrednio po wyjęciu z jakiegoś kartka (nie dosyć, że szczelina na sznurek ma tylko 1,3 mm to jeszcze jest zbieżna). Fotografia (b) - powiększona szczelina na sznurek tarczą lub frezem diamentowym do wielkości 1,8 mm oraz zrobione fazy. UWAGA. Z frezami metalowymi nawet nie podchodźcie to tego kubka. Każdy frez po kilku obrotach się stępi, stal wetrze w ceramikę i później będzie zgrzytanie zębami - palę sobie i mam smak gwoździ - pomocy. Prawdopodobnie to przez zbyt małą szczelinę liquid ma problem z poprawnym transportem i stąd bobry. Mam zrobione tak od początku i bóbr wychodzi tylko wtedy, kiedy nie dostosuję odpowiedniego napięcia do wykonanej grzałki (oporność). Modyfikacja własna obudowy kubka ceramicznego 2,6 a 7. 1,3 b 8. Maksymalnie jak się tylko dało pogłębiłem rowki na sznurek. Do tego celu użyłem frezów różnych wymienionych na pierwszej stronie. Obecnie ścianki na szczycie mają 0,1 i 0,2 mm ale to tylko dlatego, że robiłem to wszystko z ręki i ciężko jest utrzymać jakąkolwiek dokładność. Oczywiście została zachowana pierwotna myśl, to jest zbieżność co skutkuje możliwością regulacji dawkowania liquidu za pomocą kominka. Wprawne oko dostrzeże również lekkie fazowanie między końcem gwintu, a wpustem na sznurek. Dla nie wprawnego zaznaczyłem to miejsce kolorem pomarańczowym :) Fazowanie miało na celu uniknięcia ucinania sznurków przez kominek, a dokładniej przez ostry gwint w momencie regulacji stopnia nasączenia knota. Całość została wygumkowana i wypolerowana. Na fotografii po lewej dokładnie widać, że dopiero po obróbce kubek ceramiczny pokrywa się szczelinami ze swoją obudową. Dodatkowo dla testu sprawdzam na kawałku drutu czy odpowiednio trzyma się pin dodatni lub czy nie pęknie od zbyt dużego nacisku. 9.
Modyfikacja własna pinu dodatniego - czyli zbyt duży przeciąg w moim omm-ie Wielkiej filozofii tutaj nie ma. Bierzemy wcześniej przygotowany odcinek igły 1,2 i wtykamy do środka (ok. 5 mm wystarczy). Kleszczami możemy sobie dogiąć do odpowiedniej średnicy końcówkę (co widać na fotce). Metoda ma tą zaletę, że w kilka sekund jesteśmy wstanie powrócić do ustawień fabrycznych. Na końcu pinu widać (niestety trochę głębia mi pojechała) szlif. Są dwie szkoły. W ten sposób reguluje się siłę docisku drutu do kubka ceramicznego. Zbyt duży docisk spowoduje jego pęknięcie (kubka oczywiście). Ja preferuję drugą metodę. Mianowicie przy obróbce kubka frezem machnę w środku dwa razy i po sprawie. Niestety ten pin zorał poprzedni użytkownik omm-a i nie ma już od tego odwrotu. 10. Przygotowanie drutu pod grzałkę Ucinamy odpowiednią długość drutu oporowego - teraz pytanie, jaką długość... Osobiście preferuje wyższe napięcie, coś w okolicach 4,0-4,4 Volta. Najlepszą i najszybszą metodą będzie wziąć linijkę, kalkulator i policzyć. Na mierniki z marketu można liczyć jak na śnieg w lipcu. Raz pokaże tak, raz siak. Przy zastosowaniu drutu oporowego 59 ohm/m odcinam odcinek ok. 40 mm. Delikatnie wyżarzam cały drut (można tą czynność zrobić przed odcięciem) i skręcam z uprzednio odciętymi kawałkami (ok. 15-20 mm) drutu srebrnego. Dlaczego skręcam? Jest więcej zalet jak wad takiego sposobu łączenia drutu. Zalety: - bardzo szybkie połączenie - bardzo małe połączenie - Jest to elastyczne połączenie Wady: - wg mnie - brak Drut oporowy Kanthal ømm Ω/m 0,12 98 0,16 67 0,17 59 0,18 53 0,20 43 0,25 27,5 11. Jedną część trzymam mocno w palcach, a drugą kręcę kleszczami. Jeśli zrobicie to z wyczuciem, to zawsze takie połączenie wyjdzie bardzo małe i mocne. To połączenie ma polegać na skręceniu obu drutów, a nie okręceniu jednego na drugim. 12. Fotka przedstawia dwa sposoby łączenia drutu. Jeden za pomocą niewielkiego odcinka igły 0,7 mm, która po zaciśnięciu rozklepała się do ok. 1 mm, gdzie dodatkowo w tym przypadku nie można już przesunąć punktu łączenia. Drugi - skręcony drut. Praktycznie średnica nie uległa zmianie. Połączenie jest trwałe. Jako zaletę uważam fakt, że w przypadku wypadnięcia punku łączenia na dnie kubka to zawsze mogę delikatnie dokręcić lub po prostu wygiąć całą skrętkę w przeciwną stronę i w ten sposób zyskam cenne ułamki milimetra 13. Gotowy drut na grzałkę
Powracając do długości. Odcięliśmy drut o długości 40 mm. Biorąc pod uwagę całkiem nie złe już umiejętności w kręceniu :) po odcięciu niepotrzebnych już fragmentów powinno zostać ok. 36-37 mm drutu oporowego. Kalkulator w dłoń i mamy 0.059 ohm x 37 mm = 2,183 ohm-a. Należy pamiętać, że każdy przewodnik w przyrodzie ma jakąś oporność. Taką oporność (nie wielką) ma również drut srebrny oraz całe (tu już większą) mocowanie grzałki włącznie z pinem dodatnim. Z reguły na wszelkie połączenia dorzucam 0,2-0,5 ohm-a ale to i tak już jest nie wielka różnica. Oscyluję, że moja grzałka po odpaleniu będzie miała ok. 2,4 ohm, co w przypadku palenia na wyższym napięciu (przeważnie 4,2V) będzie strzałem w dziesiątkę. Sznurek Nie będę pisał rozprawki na temat sznurka, bo jaki on jest to każdy wie. Jedni go przed użyciem moczą w wodzie, drudzy gotują godzinami, a mi wystarczy, że go przejadę palnikiem dwa razy celem wyjarania (dosłownie) impregnatu. Na początku mojej przygody z własnymi grzałkami pod e-p, też odstawiałem takie cuda, a później musiałem się sam wypikiwać bo się sznurek rozplótł, a to się zaczynał sypać... e, to nie dla mnie :) Tak czy owak zawsze przy nowej grzałce pierwsze kilka buszków idzie na przepalenie zestawu grzewczego. Wykonanie grzałki - czyli wszystko razem do kupy Od tej pory trzeba robić wszystko względnie delikatnie. Niewłaściwy ruch i będzie kuku :) Po ukręceniu 10 grzałki będzie można robić całość z zamkniętymi oczami. Obecnie wykonanie nowej grzałki nie zajmuje więcej jak 10 minut z 8 minutową przerwą na kawę :) 14. Tak naprawdę to dwa odcinki sznurka. Jeden złożony na dwa, a drugi na trzy razy. W ten prosty sposób mamy sznurek 5x1. 15. Do plątaniny sznurków trzeba dołożyć coś sztywnego o przekroju 0,7 mm. Ja do tego celu używam zwykłej igły do strzykawki. 16. Przytrzymując palcem pętelkę z drutów zaczynam nawijać aż do następnej pętelki. Nie wiem ile zwojów wyjdzie. Liczy się oporność, a nie ilość kółek :P Ważne jest żeby pętelki mniej więcej wypadły w połowie sznurka. Jeśli nie to drut srebrny nawijam na sznurek i robi jako pusty zwój. Zwisający drut oporowy poza sznurkiem równa się ze stadem gwoździ w ustach podczas palenia. 17. Nawinięty drut na sznurek. W tym momencie jeszcze mnie nie interesuje w którą stronę pójdą pętelki ale już widzę, że nie będzie z nimi żadnego problemu. Grzałka wyszła jak malowana :)
18. Widok na grzałkę z innej perspektywy. 19. Wkładamy całość delikatnie do kubka uważając na dwie rzeczy. 1. Czy pętelka złośliwie się nie podwinęła i nie styka gdzieś do drutu oporowego w innym miejscu - teoretycznie jest to mało możliwe. 2. Czy pętelka nie wyłazi z kubka przez szczelinę na sznurek. Przy tym etapie jeszcze wszystko można poprawić. 20. Grzałka w kubku ceramicznym. Jeden koniec drutu srebrnego przycinam - na oko - tak, żeby po włożeniu do środka kubka został w nim na 3-4 mm. 21. Lekko naciągając wciskam końcówkę drutu srebrnego do środka kubka przy pomocy pęsety. 22. Dopiero teraz wyjmuję igłę oraz odcinam na równo z kubkiem niepotrzebne już końcówki sznurka z odcinka 3x1. 23. Widać tutaj odcięte boki sznurka 3x1 oraz częściowo osadzony kubek w podstawie.
24. Odcinam resztę niepotrzebnego już sznurka, czyli do końca wycięć. Nie widzę potrzeby zostawiania ich dłuższych. To się później majta po całym modzie ale to już wg własnego uznania. 25. Drut ujemny zaginamy na obudowie kubka i całość wciskam w podstawę. Robię to czymś płaskim np. drugą stroną pęsety. Chodzi o to, żeby gotowej już praktycznie grzałki nie wcisnąć paluchem do środka co wcale nie jest trudne. Należy zwrócić uwagę żeby sznurek leżał płasko zarówno na kubku jak i jego obudowie. Postawiony pionowo sznurek przyciśnięty kominkiem odwdzięczy się smacznym bobrem. 26. Element grzewczy - widok z góry 27. Dopiero teraz wkładam dodatni pin. Jeśli bym wciskał jednocześnie obudowę w podstawę i pin to mam bardzo duże szansę, że coś pójdzie nie tak jak trzeba. 28. Przykręcam całość do baterii i sprawdzam na sucho oporność oraz czy w ogóle działa. W przypadku braku kontaktu nie będę musiał się paciać w LQ. Nie będę się chwalił ale jest dokładnie jak oscylowałem czyli 2,4 ohm-a. Dla dociekliwych - dziura 1,2 mm w Lambo - jest to kanał powietrzny. Zbędne są mi przejściówki i inne wynalazki przy parownikach które mają otwory powietrzne w gwincie.
29. Po sprawdzeniu smaruję lekko LQ sznurek w celu nadania mu poślizgu przy nakręcaniu kominka. 30. Po trzech dosłownie kroplach tak to sobie dymi. 31. Nakręcić kominek i jazda :) Na zdjęciu odkręciłem kominek mniej więcej jak podczas normalnej eksploatacji, czyli prawie na maksa. 32. 33. Prezentacja całości i teraz mogą się schować inne mody :) OMM po zatankowaniu. Widać również, że całego omm-a mam przedłużonego o 10 mm. W związku z tym nie używam owiewki z kwasówki, bo jest za krótka, nie wspominając już o tym, że lubię akwarium :) Dripa dokręcam delikatnie ale tak żeby uszczelka spełniła swoje zadanie, tj. liquid się nie wylewał w przypadku pozycji leżącej ale jednocześnie żeby do całości dostawało się powietrze. Prawa fizyki z dokładnie podciśnienie zrobi resztę. Górny kap praktycznie trzyma się na swojej uszczelce (oryginał) i jeszcze nie zdarzyło mi żeby nawet lekko się poluzowało, a używam omm-a zawsze i wszędzie :) Smacznego :) Na zakończenie dodam, że mam nadzieję iż moje skromne dzieło choć po trochu przyczyni się do lepszego zrozumienia jakim jest bezstresowe kręcenie grzałek nie tylko do tego moda ale i innych fajnych wynalazków :) W tym miejscu chciał bym przeprosić za różnego rodzaju niedociągnięcia i/lub rzeczy pominięte. Powyższy poradnik popełniłem sam opierając się na własnej wiedzy i doświadczeniu. Nikt nie jest idealny... Wszelkie sugestie, uwagi, rady na temat powyższego poradnika można i nawet trzeba kierować bezpośrednio do mnie. Jeśli mam trochę wolnej chwili to zaglądam na forum http://www.papierosyforum.pl/ i występuję pod nickiem: emes. Serdecznie zapraszam. data publikacji / zmian: 21.09.2012