JĘZYK POLSKI EGZAMIN KLASYFIKACYJNY 2015/16 KLASA V Imię:... Nazwisko:... Data:...
I. Uważnie przeczytaj tekst, następnie wykonaj polecenia LUCY MAUD MONTGOMERY Ania z Zielonego Wzgórza (fragment) Upłynęło już trzy tygodnie od pierwszej bytności Ani w szkole, a dotąd wszystko szło pomyślnie. I oto w piękny wrześniowy poranek Ania i Diana, jedne z najszczęśliwszych dziewczynek w Avonlea, dążyły wesoło Ścieżką Brzóz. - Zdaje mi się, że Gilbert Blythe przyjdzie dzisiaj do szkoły - rzekła Diana. - Całe lato spędził u swych krewnych w Nowym Brunszwiku i wrócił dopiero w sobotę wieczorem. Jaki on śliczny, Aniu! Zawsze okropnie dokucza dziewczynkom. Potrafi zamęczyć na śmierć. Ton mowy Diany wyraźnie dowodził, że chętnie pozwala zamęczać się na śmierć. - Gilbert Blythe? - spytała Ania. - Czy to nie jego imię i nazwisko wypisane jest na ścianie, tuż obok wejścia, razem z imieniem Julii Bell, a nad tym wielkimi literami: Uwaga? - Tak, właśnie - rzekła Diana potwierdzając skinieniem głowy -. lecz jestem pewna, iż on jej wcale tak bardzo nie lubi. Słyszałam, jak mówił, że uczył się tabliczki mnożenia na jej piegach. - Ach, nie mówże o piegach przy mnie - prosiła Ania. - To bardzo niedelikatnie, bo przecież ja mam ich tyle! Lecz wydaje mi się bardzo niemądre takie wspólne ogłaszanie imion dziewcząt i chłopców na ścianach. Chciałabym zobaczyć takiego, kto by się odważył połączyć moje imię z imieniem któregoś z chłopców. Nie przypuszczam wcale, aby kto zechciał to uczynić - dodała spiesznie. Słowom tym jednak towarzyszyło westchnienie. Ania nie chciała, by jej imię zostało napisane na ścianie, ale trochę upokarzająca była myśl, że jej to zupełnie nie grozi. - Głupstwo! - rzekła Diana, której czarne oczy i wspaniałe warkocze robiły takie wrażenie na młodzieży szkolnej, że imię jej było wyryte ze sześć razy na ścianie przedsionka. - Przecież to tylko żarty! I nie wmawiaj w siebie wcale, że twoje imię nigdy tam nie będzie widniało. Karol Sloane jest w tobie śmiertelnie zakochany. Powiedział swojej matce - rozumiesz, matce - że jesteś najbystrzejszą dziewczynką w szkole. To wszak więcej znaczy niż być ładną. - Co to, to nie - odpowiedziała Ania, wielbicielka piękna. - Wolałabym być ładną niż rozumną. Zresztą nie cierpię Karola. [...] - Gilbert Blythe siedzi na prawo od środkowego przejścia, Aniu. Spójrz nań i powiedz, czy nie uważasz, że jest ładny? [...] Strona 2/10
- Przyznaję, że twój Gilbert Blythe jest przystojny - zwierzyła się Ania Dianie - lecz uważam, że jest bardzo zuchwały. Cóż to za zachowanie mrugać do obcej dziewczynki? Ale dopiero po południu zaszły ważniejsze sprawy. Pan Phillips siedział w kącie klasy, zajęty objaśnianiem zadania algebraicznego Prissy Andrews, a reszta dzieci robiła, co im się podobało. [...] Gilbert Blythe usiłował zmusić Anię do rzucenia nań okiem, lecz nie udawało mu się to wcale, gdyż Ania w tej chwili zupełnie zapomniała o istnieniu nie tylko Gilberta, ale i wszystkich innych uczniów z Avonlea, a nawet bodaj czy nie zapomniała o szkole. Z twarzyczką wspartą na dłoniach, z oczami zapatrzonymi w błękitne fale Jeziora Lśniących Wód, które widać było przez zachodnie okno, dziewczynka zatonęła w świecie marzeń, ślepa i głucha na wszystko, co nie było obrazem jej imaginacji. Gilbert Blythe nie przywykł starać się bezskutecznie o to, by któraś z dziewczynek zechciała nań spojrzeć. Musi spojrzeć nań ta czerwonowłosa Ania Shirley o spiczastym podbródku i wielkich oczach, jakich nie miała żadna inna uczennica w całym Avonlea. Nagle wychylił się w stronę przejścia pomiędzy ławkami, pochwycił koniec jednego z długich warkoczy Ani, pociągnął ku sobie i zawołał przenikliwym szeptem: - Patrzcie! Marchewka! Marchewka! Wtedy dopiero Ania rzuciła nań mściwe spojrzenie. I nie tylko spojrzenie. Zerwała się z miejsca, a wszystkie jasne jej rojenia pierzchły w jednej chwili. Oczy jej gorzały gniewem, lecz prawie natychmiast przygasiły je łzy wściekłości i upokorzenia. - Ty wstrętny chłopcze! - zawołała gwałtownie. - Jak śmiałeś!... A potem - trzask! - Ania cisnęła swą tabliczką szyfrową w głowę Gilberta, cisnęła z taką siłą, że tabliczka pękła... Szkoła rada była każdemu niezwykłemu zdarzeniu. A to było coś bardzo niezwykłego. Strona 3/10
1. Zaznacz, czy to prawdziwa, czy fałszywa informacja. Jeśli jest fałszywa, przeredaguj (zmień) zdanie tak, aby było właściwe. (5 p.) Prawda Fałsz Dianie podobał się Gilbert. Ania doceniała swoją urodę i rozum. Zdaniem Ani Gilbert wcale nie był przystojny. Chłopiec czuł się dotknięty tym, że rudowłosa dziewczynka była od niego mądrzejsza. Ania uderzyła Gilberta w głowę swoją książką tak, że się rozpadła. 2. Na podstawie tekstu napisz o 2-3 cechach charakteru Ani Shirley. 3 p. Strona 4/10
3. Podaj synonim (wyraz bliskoznaczny) do poniższych słów 2 p. [zadanie dodatkowe] zuchwały: rozumny: usiłować: cisnąć: 4. Wyjaśnij swoimi słowami, co oznacza to zdanie. 1 p. Zastąp podkreślony wyraz innym, bliskoznacznym. [zadanie dodatkowe] Oczy jej [Ani] gorzały gniewem. 5. Jak nazywa się użyty w poniższym zdaniu środek poetycki 2 p. (stylistyczny)? Co ma on podkreślić, uwypuklić? [zadanie dodatkowe] Dziewczynka zatonęła w świecie marzeń, ślepa i głucha na wszystko, co nie było obrazem jej imaginacji. Jest to Środek ten został użyty, aby 6. Określ rodzaj zdań ze względu na intencję (cel) wypowiedzi. 3 p. Kto uderzył Gilberta? Jest to zdanie Spójrz na niego! Jest to zdanie Wolałabym być ładną niż rozumną. Jest to zdanie Strona 5/10
7. Nazwij podkreślone części mowy w zdaniach: 4 p. Nagle wychylił się w stronę przejścia pomiędzy ławkami. Oczy jej gorzały gniewem, lecz prawie natychmiast przygasiły je łzy wściekłości. Ania cisnęła swą tabliczką szyfrową w głowę Gilberta. Wtedy dopiero Ania rzuciła nań mściwe spojrzenie. 8. Podaj formę bezokolicznika, od którego utworzone zostały czasowniki w czasie przeszłym. 3 p. bezokolicznik czas przeszły pękła wzięła cisnęła westchnęła 9. Napisz, w jakim przypadku zostały użyte podkreślone rzeczowniki. 2 p. Dianie podobał się Gilbert. Dianie Gilbert Strona 6/10
10. Uzupełnij: 1 p. Słowom tym jednak towarzyszyło westchnienie - to zdanie pojedyncze, ponieważ. 11. Podkreśl podmiot (jedną linią) oraz orzeczenie (dwiema liniami) w poniższym zdaniu, następnie narysuj jego wykres i nazwij wszystkie części zdania, zadając pytania do wyrazów określających: 5 p. Gilbert okropnie dokucza młodszym dziewczynkom. Strona 7/10
12. Napisz wyraz z nie, łącznie lub oddzielnie. 3 p. (nie)grzeczny: (nie)ma: (nie)najgorszy: (nie)teraz: (nie)dopatrzenie: (nie)dobrze: II. Uważnie przeczytaj wiersz, następnie wykonaj polecenia [zadania dodatkowe: 1, 2, 3, 4] Danuta Wawiłow Latem Leżę sobie w parku na trawie, leżę sobie w mieście Warszawie. Ważka mi usiadła na dłoni, dzwonią gdzieś nad Wisłą tramwaje, leci w górze biały szybowiec, widzi różne miasta i kraje. W trawie są biedronki i mlecze. Leżę sobie w Polsce na świecie. Strona 8/10
1. Opisz sytuację liryczną w tym wierszu? 1 p. 2. W jakim nastroju jest podmiot liryczny? 2 p. (Odpowiedz, używając przynajmniej 2 zdań). 3. Jak nazywa się środek poetycki: biały szybowiec? 1 p. 4. Jak nazywa się środek poetycki: szybowiec widzi różne miasta i kraje. 1 p. Strona 9/10
III. Napisz list do swojej koleżanki/swojego kolegi, w którym opowiesz o swoich planach wakacyjnych (praca powinna zająć całość wyznaczonego miejsca). 8 p. Strona 10/10