Zestaw materiałów źródłowych dla grupy 5. Łukasz Kamiński, Marzec 68 Historia. Kampania antysemicka, Portal edukacyjny IPN Marzec 1968, http://marzec1968.pl/m68/historia/6960,kampania-antysemicka.html Kreowanie obrazu wroga, podsycanie poczucia zagrożenia i wzbudzanie nienawiści były stałymi elementami komunistycznej propagandy. W marcu 1968 r. aparat propagandowy dysponował już dwudziestopięcioletnim doświadczeniem od 1944 r. zwalczał dziesiątki kolejnych przeciwników od zbrojnego podziemia i działaczy wszelkiego rodzaju opozycji, poprzez Kościół, chłopów opierających się kolektywizacji, bikiniarzy po imperialistów amerykańskich i odwetowców z Bonn. Antysemicką kampanię propagandową (wówczas nazywano ją antysyjonistyczną ) zapoczątkowały antysemickie ulotki, które pojawiły się w Warszawie w lutym 1968 r. Były związane z protestami wokół zdjęcia Dziadów i wypominały niewłaściwe pochodzenie części komandosów. [ ] Oskarżała ona syjonistów, a więc Żydów, o to, iż za pośrednictwem komandosów rozpętali protesty nieświadomych studentów. Wypominano im także radość ze zwycięstwa Izraela w wojnie sześciodniowej, podkreślano cierpienia ludności arabskiej na terytoriach okupowanych. Z lubością eksponowano kilkanaście obco brzmiących nazwisk studenckich liderów. Podkreślano, iż rodzicami części z nich były osoby z partyjnego establishmentu. W myśl ówczesnej propagandy celem ekscesów miało być przywrócenie do władzy skompromitowanych bankrutów politycznych, czyli osób sprawujących eksponowane funkcje w okresie stalinowskim. Komunistów pochodzenia żydowskiego starano się obciążyć odpowiedzialnością za popełnione przed 1956 r. zbrodnie. Niekiedy wprost oskarżano syjonistów o zdradę interesów narodu polskiego. Pomniejsze wątki dotyczyły także odpowiedzialności osób pochodzenia żydowskiego za afery gospodarcze czy niekorzystne (z punktu widzenia PZPR) zjawiska w kulturze. [ ] Antysyjonistyczne hasła pojawiały się także na licznie organizowanych masówkach w fabrykach, instytucjach czy wiecach w miastach wojewódzkich. Podczas całej kampanii usilnie zabiegano o to, aby nie używać słowa Żyd czy żydowski. Odcinano się od antysemityzmu, na przykład za pomocą haseł Antysemityzm nie! Antysyjonizm tak!.
Jerzy Zawieyski, Dzienniki, t. 2, Warszawa 2012, s. 726. 11 marca W prasie ohydny, denuncjatorski artykuł Słowa Powszechnego, trudny do opisania. Wskazuje się tam na Kisielewskiego 1 jako na moralnego sprawcę wydarzeń, a także na innych ludzi żydowskiego pochodzenia. Oczywiście jest tam i syjonizm, ulubiony eufemizm antysemityzmu. [ ] Joanna Wiszniewicz, Życie przecięte. Opowieści pokolenia Marca, Wołowiec 2008, s. 342, 411, 429, 436, 485, 461 Oglądałem w telewizji odgórnie organizowane w zakładach pracy wiece z hasłami piętnującymi syjonistów, słuchałem opowieści rodziców o ich znajomych wyrzuconych z pracy ( ), współczułem koleżance, której rodziców wyrzucono z pracy i zmuszono do zamiany mieszkania na mniejsze i gorsze i wciąż narastało we mnie poczucie żydowskiej odrębności i krzywdy. [ ] Wtedy, w Marcu, ja o Żydach wiedziałem tyle, co wszyscy. Że są czymś obcym i mają dziwaczne imiona, że są nielojalnymi obywatelami i wrednymi syjonistami, że to zdrajcy, co nienawidzą Polaków (wówczas przecież wszystkie gazety i telewizja codziennie o tym trąbiły!). A jeszcze miałem w pamięci słyszane od zawsze dowcipy o chytrych i śmiesznych Żydach, i te odwieczne narzekania na Żydów w sklepowych kolejkach ( ). I była we mnie też niejasna, wyniesiona z dzieciństwa intuicja, że bycie Żydem jest niebezpieczne i może wzbudzać nieprzewidywalny i nieograniczony obszar nienawiści. ( ). Więc kiedy moja nauczycielka rosyjskiego przy całej klasie uświadomiła mi, że właśnie ja też jestem Żydem Przez parę dni chodziłem jak pijany i dopiero po tygodniu odważyłem się zapytać mamę czy to prawda. A ona: Nie masz powodu, by się nad tym zastanawiać! Chodzisz przecież na religię, chodzisz do kościoła, twój ojciec miał katolicki pogrzeb! Uspokajała mnie, ale widziałem jej zdenerwowanie. W końcu wyciągnąłem od niej, że rzeczywiście ojciec ojca, mój dziadek, był Żydem ( ). 1 Stefan Kisielewski, pseudonim Kisiel kompozytor, publicysta.
[ ] Po wojnie sześciodniowej rodziców wyrzucono z wojska (bo moja matka też, jak ojciec, w wojsku pracowała, byłą taką jakby księgową bez wyższego wykształcenia). A przedtem jeszcze wyrzucili ich z partii ( ). Z ojcem zwłaszcza zrobiono to błyskawicznie; wojna wybuchła w czerwcu, a on w sierpniu już był na emeryturze. A raczej na półemeryturze, bo mu dali połowę należnych pieniędzy. Przedtem go oczywiście oskarżali, jakiś sąsiad rzekomo widział, jak rodzice wyciągali dolary spod podłogi, i że w naszym mieszkaniu były ponoć zebrania bojówek izraelskich i świętowano zwycięstwo Dajana 2 ( ). [ ] do niektórych żydowskich rodzin w Szczecinie stukano do drzwi w nocy i wołano, żeby wyjeżdżali! To chyba było przez milicję robione specjalnie, żeby ludzie się wynieśli i zostawili im swoje mieszkania więc we mnie był strach. [ ] Przez ten marcowy okres od samego początku, od momentu, kiedy tylko ogłosili komunikat o zawieszeniu profesorów Uniwersytetu Warszawskiego (usłyszałem, że zawieszono Baczkę 3, Brusa 4, Ninę Assorodobraj 5, Stefana Morawskiego 6, Baumana 7 ) od razu rozumiałem, że tu rozkręca się normalna nagonka na Żydów, i byłem przerażony! A jeszcze potem zaczęła się czystka w łódzkiej filmówce (tajemnicą poliszynela jest, że większość wykładowców tam stanowili ludzie pochodzenia żydowskiego!), a potem z Uniwersytetu Łódzkiego także niektórych pracowników naukowych zaczęto usuwać (z matematyki, biochemii, historii i filozofii), i usuwano też z Akademii Medycznej. Z mojego kierunku nie usunięto nikogo, bo wśród pracowników naukowych Żydów u mnie na wydziale nie było, ale uważałem, że wszystko może się stać. Jerzy Eisler, Polski rok 1968, Warszawa 2006, s. 131. O niezwykłej randze emigracji pomarcowej przesądziła jednak nie jej liczebność, ale dwa inne czynniki. Po pierwsze, duży odsetek osób wyjeżdżających wtedy z Polski stanowili ludzie wykształceni. W informacji Biura Paszportów czytamy, że wśród 9570 osób dorosłych ubiegających się o wyjazd wyższym wykształceniem legitymowały się 1823, a dalsze 944 studiowały. Z tego samego dokumentu wynika, że do grona osób pragnących wtedy 2 Mosze Dajan w trakcie wojny sześciodniowej minister obrony narodowej Izraela. 3 Bronisław Baczko filozof, w 1968 r. zwolniony z Instytutu Filozofii UW. Wyemigrował. 4 Włodzimierz Brus ekonomista, w 1968 r. zwolniony z UW. Wyemigrował. 5 Nina Assorodobraj socjolog, pracownik UW w latach 1948 1977. W 1968 r. wyrzucona z PZPR. 6 Stefan Morawski filozof, historyk estetyki, w 1968 r. zwolniony z UW. Na emigracji w latach 1968 1971. 7 Zygmunt Bauman socjolog, filozof, w 1968 r. zwolniony z UW. Wyemigrował.
emigrować do Izraela (można było podać tylko taki cel wyjazdu, nawet jeżeli składający podanie w ogóle nie zamierzał tam jechać) należało 217 byłych pracowników szkół wyższych i 275 osób pracujących wcześniej w różnego rodzaju instytucjach naukowych. Za sprawą tej fali emigracyjnej ogromne straty poniosła również kultura polska. Była to więc emigracja inteligencka. Zarazem nie wolno zapominać, że wśród wyjeżdżających wówczas znalazło się także kilkaset osób, które wcześniej, w okresie stalinowskim, pracując w aparacie bezpieczeństwa, Informacji Wojskowej, wymiarze sprawiedliwości, dziale propagandy, administracji państwowej i aparacie partyjnym dopuszczały się różnych niegodziwości, a niekiedy i zbrodni. Wyjeżdżając z Polski po Marcu, w przyszłości osoby te uniknęły wszelkiej odpowiedzialności prawnej za swoje czyny. Drugim czynnikiem, który spowodował, że akurat ta fala emigracji należy do niezwykłych, był towarzyszący jej klimat tym razem Żydzi i Polacy żydowskiego pochodzenia decydowali się na emigrację pod wyjątkowo silną presją. Decyzja o wyjeździe zawsze była podejmowana w dramatycznych okolicznościach. Wyjeżdżający wiedzieli, że prawdopodobnie nigdy nie będą mogli wrócić. Rozpadały się małżeństwa, kończyły przyjaźnie. Jacek Kaczmarski, Opowieść pewnego emigranta Nie bój się, nie zabraknie. To krajowa czysta. Ja, widzisz, przed wojną byłem komunista, Bo ja chciałem być kimś, bo ja byłem Żyd, A jak Żyd nie był kimś, to ten Żyd był nikt. Może stąd dla świata tyle z nas pożytku, Że bankierom i skrzypkom nie mówią ty żydku! Ja bankierem nie byłem ani wirtuozem, Wojnę w Rosji przeżyłem, oswoiłem się z mrozem I na własnych nogach przekroczyłem Bug Razem z Armią Czerwoną, jako politruk. Ja byłem jak Mojżesz, niosłem Prawa Nowe, Na których się miało oprzeć Odbudowę. A potem mnie lojalnego komunistę Przekwalifikowali na manikiurzystę.
Ja kocham Mozarta, Bóg to dla mnie Bach, A tam, gdzie pracowałem tylko krew i strach. Spałem dobrze przez ścianę słysząc ludzkie krzyki, A usnąć nie mogłem przy dźwiękach muzyki. W następstwie Października tak zwanych wydarzeń Już nie byłem w Urzędzie, byłem dziennikarzem. Ja znałem języki, nie mnie uczyć jak Pisać wprost to, co łatwiej można pisać wspak. Wtedy myśl się zrodziła niechcący być może Żem się z krajem tym związał jak mogłem najgorzej. Za tę hańbę zasługi Warszawa czy Kraków Gomułka nam powiedział: Polska dla Polaków. Już nie dla przybłędów Pospolita Rzecz Wiesław, jak Faraon, popędził nas precz. I szli profesorowie, uczeni, pisarze, Pracownicy Urzędu, szli i dziennikarze. W Tel Awiwie właśnie, zza rogu, z rozpędu Wpadłem na byłego kolegę z Urzędu I pod Ścianę Płaczu iść mi było wstyd Czy ja komunista, czy Polak, czy Żyd? Nie umiałem, jak on, chwały czerpać teraz Z tego, że się z bankruta robi bohatera. Wyjechałem. Przeniosłem się tutaj, do Stanów. Mówią: Czym jest komunizm ucz Amerykanów. Powiedz im, co wiesz, co na sumieniu masz, A odkupisz grzechy i odzyskasz twarz. A ja przecież nie umiem nawet ująć w słowa Jak wygląda to, com niszcząc budował. I tak sam sobie zgotowałem zgubę: Meloman nie skrzypek, nie bankier a ubek; Oficer polityczny nie russkij gieroj. Ani Syjonista, ani też i goj! Jak ja powiem Jehowie za mną, Jahwe, stań, Z tą Polską związanym pępowiną hańb!