aut. Paweł K. Malicki 14.04.2017 DODATKOWE LEOPARDY DLA POLSKI. POTRZEBY ZDERZAJĄ SIĘ Z TWARDYMI REALIAMI RYNKU [ANALIZA] Podsekretarz stanu w MON Tomasz Szatkowski zadeklarował niedawno, że Polska poszukuje możliwości pozyskania dodatkowych czołgów Leopard 2. Nabycie pojazdów tego typu podniosłoby zdolności polskich wojsk pancernych, ale znalezienie korzystnej oferty może być dużo trudniejsze, niż kilka czy kilkanaście lat temu. Jakie są potencjalne opcje nabycia Leopardów? Na te pytania odpowiada Paweł K. Malicki. Czołgi Leopard 2 powstały pod koniec lat 70., jako odpowiedź na masowo produkowane radzieckie czołgi nowej generacji, takie jak T-64 i T-72. Doktryna NATO zakładała, że Układ Warszawki będzie dysponował przewagą liczebną, dlatego nowe wozy miały charakteryzować się lepszą mobilnością i możliwością skutecznego strzelania w ruchu tak, aby dzięki przewadze manewrowości możliwe było kontrolowanie kiedy dochodzi do kontaktu bojowego. Zachodni czołg dysponował również lepszymi warunkami pracy, dzięki czemu załoga mogła dłużej pozostawać w wysokiej formie oraz termowizją, która dawała miażdżąca przewagę podczas starć w nocy. Prawie 40 lat później na polu walki pojawiło się wiele nowinek technicznych, zmieniły się również doktryny. Podstawowym czołgiem w Rosji wciąż pozostają jednak pochodne T-72, takie jak T-90A i T-72B3. Leopard 2 również nie stał w miejscu i jego najnowsze warianty pozostają skuteczną odpowiedzią na to i inne zagrożenia. Nie może dziwić, że używane czołgi Leopard 2 są obiektem zainteresowania wielu armii świata chcących udoskonalić swój park pancerny. Czytaj więcej: Polska chce kupić więcej Leopardów. Szatkowski dla Defence24.pl o wzmocnieniu Wesołej, dodatkowej dywizji i resecie systemu dowodzenia U źródeł Do zakończenia Zimnej Wojny wyprodukowanych zostało blisko 3000 czołgów Leopard 2. Wozy te można określić jako pierwszą generację tego czołgu. Choć liczba jest imponująca, wozy te trafiły do zaledwie trzech głównych użytkowników - Holandii (445 wozów), Szwajcarii (380 wozów, jako Panzer 87 Leopard) oraz oczywiście Republiki Federalnej Niemiec (ponad 2100 wozów). Dla porządku należy również podać, że na przełomie lat 90. i początku XXI wieku, sprzedanych zostało kolejnych 509 wozów dla nowych użytkowników eksportowych. Były to znacznie udoskonalone wozy, w każdym wypadku w dużym stopniu zlokalizowane i produkowane lokalnie na licencji przez użytkownika. Wozy te trafiły do Szwecji (120 czołgów, jako Stridsvagn 122), Hiszpanii (219 czołgów, jako Leopardo 2E) i Grecji (170 czołgów, jako Leopard 2HEL). Widać, iż po zakończeniu Zimnej Wojny zakupy były dużo skromniejsze, obecnie wozy te pozostają na stanie swoich pierwotnych użytkowników. Nie są oni zainteresowani ich odsprzedaniem. Co ciekawe, we wszystkich trzech
przypadkach obok nowych wozów kraje te pozyskały używane, niemieckie czołgi Leopard 2A4 (Szwecja po pewnym okresie zwróciła swoje dostawcy). Rozpad Związku Radzieckiego, a co za tym idzie wyeliminowanie głównego zagrożenia przeciw któremu zbudowano Leoparda 2, doprowadził do masowych redukcji pododdziałów bojowych używających tych czołgów. Efektem tych redukcji był ogromny rynek wtórny. Autorowi udało się wyśledzić ponad 2200 czołgów Leopard 2 trzech pierwotnych użytkowników, które trafiły do krajów takich jak: Austria, Chile, Dania, Finlandia, Grecja, Hiszpania, Indonezja, Kanada, Norwegia, Polska, Portugalia, Singapur, Szwecja i Turcja. Do zestawienia doliczyć trzeba 328 czołgów pozostających na uzbrojeniu Niemiec bądź też planowanych do przywrócenia do służby (liczba ta obejmuje wozy przekazane przez Holandię do użycia w mieszanym niemiecko-holenderskim batalionie) i 132 wozy zmodernizowane do wersji Panzer 87 Leopard Werterhaltung (lub krótko Pz 87WE) używane przez Szwajcarię. Niemiecki Leopard 2 A7, czołgi tego typu wbrew pozorom nie odbiegają aż tak bardzo od wcześniejszych wersji wozu A5 i A6. Fot. Marco Dorow/Heer Konstrukcja czołgu Leopard 2 stała się również bazą dla pojazdów specjalistycznych, takich jak wozy zabezpieczenia technicznego, inżynieryjne lub szkolne. Pojazdy te często, zwłaszcza w późniejszym okresie powstawały w wyniku przebudowy czołgów Leopard 2, a więc i te należy odjąć od puli wyprodukowanych wozów tego typu. Chociaż bazują one na konstrukcji czołgu Leopard 2, nie są już czołgiem - a co za tym idzie ich przepływ pomiędzy krajami nie jest rejestrowany w ten sam sposób. Dodatkowym źródłem kłopotów jest tu fakt, iż czasem klient dostarcza bazę dla wozu specjalistycznego z puli posiadanych, a w innym wypadku oczekuje dostawy przebudowanego wozu bazującego na podwoziu, które producent pozyska we własnym zakresie (taka sytuacja miała miejsce w wypadku zakupionych przez Polskę od Krauss-Maffei Wegmann dwóch wozów szkolnych Fahrschulpanzer Leopard 2). Autorowi nie udało się wyśledzić przepływu wszystkich przebudowanych pojazdów. Sami bazowi użytkownicy czołgu Leopard 2 zamówili jednak aż 125 wozów zabezpieczenia
technicznego Bergepanzer 3 (75 dla Niemiec, 25 dla Holandii i 25 dla Szwajcarii) - z braku danych liczba ta nie uwzględnia innych typów przebudowanych pojazdów (np. używanych w Niemczech Fahrschulpanzer Leopard 2). Używany Leopard "rzadkim gatunkiem" Konkluzja tego zestawienia liczb niestety nie jest optymistyczna dla poszukującego używanych wozów tego typu. W przypadku Niemiec i Holandii, władze tych państwprawdopodobnie całkowicie pozbyły się wszystkich nadmiarowych czołgów typu Leopard 2, i pozyskanie kolejnych wozów z tych krajów nie jest możliwe. Nie jest do końca jasna sytuacja Szwajcarii, która obok 132 wozów pozostających na wyposażeniu aktywnych jednostek, teoretycznie może posiadać nawet ok. 200 wozów zmagazynowanych jako rezerwy mobilizacyjne. Choć teoretycznie otwiera to jakieś opcje, kraj ten nie musi być zainteresowany ich sprzedażą, a także nie jest jasne czy już się ich nie pozbył przekazując je np. firmie Krauss-Maffei Wegmann. Wiadomo, że nadmiarowe szwajcarskie wozy trafiały do niemieckiego przemysłu, jako baza do przebudowy na pojazdy specjalistyczne. Wobec wyczerpania się źródeł używanych czołgów u pierwotnych użytkowników wozów tego typu, należy zacząć rozpatrywać źródła wtórne. Pierwszym z nich jest niemiecki przemysł pancerny, a ściślej dwóch oryginalnych producentów czołgów Leopard 2 - Krauss-Maffei Wegmann i Rheinmetall Landsysteme (wcześniej MaK). Koncern Rheinmetall jest partnerem przy modernizacji polskich czołgów Leopard 2 A4 do wersji PL, oferuje on również Polsce bazujące na Leopardzie 2 wozy zabezpieczenia technicznego Bergepanzer 3. Przedstawiciele firmy zaznaczają przy tym, że dysponują ok. 15 podwoziami, które mogłyby być przebudowane na tego typu wóz pomocniczy dla Polski. Choć liczba wymienianych podwozi jest dość skromna i są one wymieniane tylko w kontekście przebudowy, to jednak należy pamiętać, że problem wozów pomocniczych dla Leopard 2 będzie wcześniej lub później wymagał rozwiązania. Problem wozów pomocniczych dla polskich Leopard 2 wcześniej lub później będzie musiał zostać rozwiązany, jednym z potencjalnych rozwiązań jest Bergepanzer 3 Buffel. Fot. Sonaz/ CC BY-SA 2.0 W dużo lepszej sytuacji wydaje się być Krauss-Maffei Wegmann, który niedawno zaskoczył wszystkich
zainteresowanych tematem oferując Wielkiej Brytanii między 100 a nawet 400 używanych czołgów Leopard 2. Londyn odrzucił propozycję, skupiając się na modernizacji posiadanych czołgów Challenger 2. Wiadomo, że w 2011 roku KMW odkupiło 40 czołgów od Austrii. Propozycja dla Londynu oznaczać może, że KMW kontroluje również ostatnie dwie duże partie czołgów Leopard 2. Jest to 160 exniemieckich czołgów używanych w latach 1994-2010 przez Szwecję - wozy te zostały zastąpione przez doskonalsze, licencyjne Stridsvagn 122 oraz wymieniane już tu około 200 czołgów Panzer 87 pochodzących z nadwyżek w Szwajcarii. W tym drugim przypadku pojawiały się informacje sugerujące, że KMW może dysponować prawem pierwokupu wozów z tego kraju. Jeśli faktycznie KMW dysponuje wyłącznym prawem do większości zmagazynowanych czołgów, może nie okazać się to korzystne dla Polski. Komercyjny właściciel wozów przypuszczalnie skupi się na maksymalizacji zysków i nawet jeśli pojawiłaby się oferta sprzedaży tych wozów do Polski, może być mniej atrakcyjna niż na wcześniejsze partie czołgów pozyskane od rządu Niemiec. Sprawę jeszcze bardziej komplikuje fakt, iż KMW nie jest partnerem przy modernizacji polskich wozów i zwyczajnie może szukać bardziej opłacalnego partnera. Innym, możliwym źródłem pozyskania czołgów Leopard 2 jest ich odkupienie od użytkowników, którzy sami otrzymali je z rezerw Bundeswehry. W lipcu 2016 pojawiła się informacja o tym, iż delegacja czeskich oficerów oceniała stan 53 ex-niemieckich czołgów Leopard 2A4, których hiszpańska armia używała od 1995, a obecnie postanowiła odsprzedać. Wedle doniesień czołgami interesowały się również siły zbrojne Bahrajnu i Peru, jednak żadne z państw nie zdecydowało się na zakup ponieważ stan wozów nie jest najlepszy. Nie są znane warunki, na jakich Hiszpania oferuje te wozy, jednak cena nie powinna być przesadnie wysoka. Pozytywne efekty może przynieść również nacisk polityczny. Hiszpania dość mocno zaangażowała się we wsparcie NATO na wschodniej flance (np. po przez wystawienie znaczącego komponentu do tzw. szpicy, czyli sił natychmiastowego reagowania NATO). Odpowiednie wykorzystanie tych faktów może pozwolić na wpisanie przekazania tych czołgów w szerszą koncepcję wzmocnienia wschodniej flanki NATO. Nie najlepszy stan czołgów również nie jest problemem nie do przeskoczenia. Choć na pewno przywrócenie sprawności czołgom będzie się wiązać z wydatkami, to w tym wypadku droga jest już częściowo przetarta. Polskie czołgi Leopard 2 z pierwszej transzy przechodziły już przeglądy F6 i adekwatne naprawy w polskich zakładach (choć przy udziale partnera niemieckiego), realizowany ma być również program modernizacji wozów do standardu PL, który choć jest rozwiązaniem ekonomicznie kompromisowym, to podnosi wozy wersji A4 do światowych standardów.
Pakiet Leopard 2PL podniesie stare wozy wersji A4 do standardu pozwalającego im na przetrwanie na współczesnym polu walki. Fot. R. Surdacki/Defence24.pl. Spośród innych użytkowników czołgów Leopard 2 zwraca uwagę Finlandia, która pozyskała czołgi Leopard 2 A4 w 2002 i 2003 roku z rezerw Bundeswery. Łącznie kraj ten odebrał 139 wozów wersji A4, 12 zostało przebudowanych na wozy inżynieryjne, 100 trafiło do jednostek liniowych i było utrzymywanych w sprawności, pozostałe zaś zostały skanalizowane. Sytuację zmienia fakt, iż w styczniu 2016 kraj ten podpisał umowę na przejęcie 100 używanych czołgów Leopard 2 A6NL od Holandii. Nowe czołgi mają zastąpić używane do tej pory czołgi starszej wersji w jednostkach operacyjnych. Nie jest jasne czy Finlandia nie będzie chciała zmagazynować wycofywanych Leopardów 2 A4 jako rezerw mobilizacyjnych - a jeśli tak, to ile z nich? Zaznaczyć trzeba również, że Finowie wykorzystali podwozie wycofanego czołgu Leopard 2 A4 jako nośnika artyleryjskiego systemu przeciwlotniczego Marksman, używana wieża została przełożona z dotychczasowego nośnika podwozia czołgu T-55AM. Finlandia dysponuje łącznie 7 systemami Marksman, tak więc ich przeniesienie na podwozie Leoparda 2 nie uszczupli w sposób znaczący liczby dostępnych czołgów. Choć sytuacja nie jest do końca jasna, Finlandia może być rozpatrywana jako potencjalne źródło kilkudziesięciu używanych czołgów Leopard 2 A4, w wersji podobnej do używanych przez Polskę. Oczekiwać należy że wozy, podobnie jak hiszpańskie, będą wymagać remontu i modernizacji. Trudna sytuacja Wojsko Polskie posiada obecnie aż 11 batalionów czołgów, cztery wyposażone są w czołgi Leopard 2, kolejne cztery używają posiadających gorsze zdolności bojowe czołgów PT-91, zaś ostatnie 3 zupełnie już przestarzałych wczesnych wersji T-72 (nazwa może wprowadzać w błąd, zdolności bojowe tych wozów bardzo odbiegają od np. rosyjskich T-72B3). Powtórzenie sukcesu z relatywnie tanim przejęciem czołgów, takich jak Leopardy 2 A5 z Niemiec, nie jest możliwe - zwyczajnie nie ma już na rynku tak atrakcyjnych czołgów. Ówczesna administracja
argumentowała, że wozy wersji A5 z Niemiec są tańsze i w lepszym stanie niż dostępne wtedy wozy A6 z Holandii, i jest to ocena, z którą można się zgodzić. Nie jest jednak wykluczone, że można było podjąć próbę przejęcia obu partii czołgów, czyli zarówno 105 niemieckich A5, jak i 100 holenderskich A6. Liczba 11 batalionów czołgów wyposażonych etatowo w 638 czołgów (a realnie w blisko 800) może wyglądać imponująco, jednak jest to iluzja. Część jednostek ma rażące braki kadrowe i przestarzały sprzęt, dlatego ich struktura powinna pozostawać kwestią otwartą. Jak pokazuje przykład Ukrainy, warto zachować stare wozy T-72 w rezerwie, w warunkach wyniszczającej dziwnej wojny mogą być przywracane do służby i modernizowane wedle potrzeb (na Ukrainie w podobny sposób przywracane są do służby wozy T-64). Utrzymywanie jednak tych wozów jako oręża obsadzonych żołnierzami zawodowymi jednostek zwyczajnie nie wykorzystuje ich potencjału. Opcje przejęcia używanych czołgów Leopard 2 (na przykład od Hiszpanii oraz potencjalnie od Szwajcarii lub Finlandii) mogą być ostatnią szansą na relatywnie tanie poprawienie sytuacji parku pancernego. Paweł K. Malicki