Olympus LS-100 wielościeżkowy rejestrator dźwięku 24/96 z wbudowanymi mikrofonami i 2 preampami mikrofonowymi XLR (cz. 1) 17.05.2012 Testy on-line - sprzęt studyjny Mamy nowego gracza na rynku profesjonalnych rejestratorów dźwięku. Do walki o serca (i kieszenie) użytkowników stanął jakiś czas temu koncern Olympus. Modele rejestratorów stereo LS-3 i LS-5 oraz LS-20M stanowiły uwerturę. Prawdziwe wyzwanie branży rejestratorów Olympus rzucił modelem LS-100. Czy jest to urządzenie mogące konkurować z najlepszymi na rynku? Piotr Neumann Japońska firma Olympus to przede wszystkim bardzo liczący się koncern fotograficzny. To właśnie Olympus jest twórcą pierwszego otwartego systemu lustrzanek cyfrowych. Zresztą od początku cyfrowej rewolucji technologicznej Olympus jest aktywny nie tylko na rynku aparatów foto, ale również tzw. dyktafonów cyfrowych. Linia tych urządzeń jest rozwijana od wielu lat i cieszy się bardzo dobrymi ocenami i sporym wzięciem. No a od dyktafonów cyfrowych już tylko niewielka droga do profesjonalnych rejestratorów. W końcu i tu, i tam mamy wbudowane mikrofony, zapis na modułach bądź kartach pamięci, komunikację z komputerami po USB... Tyle, że wymagania jakościowe stawiane dyktafonom cyfrowym wykorzystywanym w biznesie, do nagrywania spotkań czy pomysłów mają się nijak do parametrów, jakimi muszą się cechować rejestratory mające służyć do nagrywania muzyki, koncertów czy sampli w terenie. Konstruktorzy firmy Olympus zdawali sobie z tego sprawę i już pierwsze muzyczne rejestratory cyfrowe z
prawdziwego zdarzenia charakteryzowały się naprawdę wysoką jakością rejestrowanego dźwięku. Najnowszy topowy model LS-100 to innowacyjny rejestrator, którzy dzięki swej funkcjonalności wydaje się nie mieć konkurencji może pracować nie tylko jako rejestrator stereo, ale również jako wielościeżkowy cyfrowy magnetofon oferujący do 8 śladów miksu, przy czym jednocześnie można nagrywać dwa sygnały z wybranego typu źródła. Fizis rejestratora budzi respekt. Od razu zwraca uwagę trwałość obudowy wykonanej z metalu. Widać solidnie zabezpieczone potencjometry regulacji GAINu przedwzmacniaczy, profesjonalne złącza combo XLR/jack 1/4. Rejestrator jest dość spory wielkość poniekąd wymusza zastosowanie wspomnianych gniazd wejściowych. Jest również dość ciężki - plastikowa konkurencja jest lżejsza. Ale też z doświadczenia wiem, jak wygląda po rocznym użytkowaniu rejestrator w obudowie z tworzywa sztucznego, jak powycierane są opisy funkcji... Olympus LS-100 swoim wyglądem obiecuje wieloletnią trwałość. Warto też wspomnieć, że producent dostarcza solidne, wzmocnione etui na rejestrator nie ma obaw przed wrzuceniem tak opakowanego rejestratora do skrzynki technicznej.
Olympus LS-100 jest przygotowany do nagrywania z następujących źródeł: para wbudowanych mikrofonów pojemnościowych o charakterystyce kardioidalnej w układzie X-Y zewnętrzny pojemnościowy mikrofon stereo podłączany do wejścia mini-jack 1/8 również pojemnościowe elektretowe, wymagające zasilania stereofoniczny sygnał o poziomie liniowym doprowadzony do gniazda mini-jack 1/8 dwa sygnały liniowe jack 1/4 TS niesymetryczne dwa przedwzmacniacze mikrofonowe na symetrycznych złączach XLR z załączanym niezależnie zasilaniem Phantom 24V/48V o natężeniu nie większym niż 20 mv. Dużą zaletą jest to, że poziom nagrywania reguluje się dla każdego kanału niezależnie za pomocą manualnych potencjometrów, a nie za pomocą klawiszy funkcyjnych z koniecznością przedzierania się przez czeluście menu... O profesjonalizmie konstrukcji niech dodatkowo świadczy to, że rejestrator Olympus LS-100 jest wyposażony w miernik różnic fazowych wykorzystujący figury Lissajous. To JEDYNY rejestrator na rynku z tak profesjonalnym narzędziem pozwalającym w optymalny sposób usytuować rejestrator w celu uzyskania prawidłowego obrazu sceny stereo.
Zarówno wbudowane mikrofony, jak zewnętrzne korzystają z tych samych, wysokiej klasy niskoszumnych, niezwykle przeźroczystych brzmieniowo przedwzmacniaczy. Zaskakujące jest to, w jaki sposób udało się specjalistom z firmy Olympus opracować tak efektywny i dynamiczny układ przedwzmacniaczy w rejestratorze wykorzystującym zasilanie napięciem zaledwie 3,7 V! Zarówno na wbudowanych mikrofonach, jak na podłączanych zewnętrznych mikrofonach pojemnościowych zaskakuje detaliczna odpowiedź transjentów. Doskonałym wyborem jest wbudowanie mikrofonów w układzie X-Y o charakterystyce kierunkowej. Dzięki temu nagrania zawierają mniej pomieszczenia, a więcej źródła dźwięku.
Testy potwierdziły ponadprzeciętną jakość wbudowanych mikrofonów w niektórych sytuacjach nagrania pod względem jakości wręcz szokowały... Ale to w drugiej części testu :-) Olympus LS-100 może nagrywać w trybie WAV oraz mp3. W stereo dostępne są częstotliwości próbkowania: 44.1 khz, 44 khz, 88,2 khz i 96 khz w dwóch rozdzielczościach (16-bit i 24-bit). Możliwy jest również zapis mono przy 44.1 khz. Kodek mp3 pracuje w trybie 320 kbps, 256 kbps, 128 kbps i 64 kbps mono. Na wbudowanej w rejestrator pamięci 4 GB można nagrać 22 godziny materiały w jakości mp 320 kbps, WAV w rozdzielczości 16-bit 44.1 khz 5 godzin, zaś w wyższej rozdzielczości 24-bit 44.1 khz 3 godziny 15 minut. Rejestrator współpracuje również z kartami SD: Karta SD (16 MB 2 GB) Karta SDHC (4 GB 32 GB) Karta SDXC (32 GB 64 GB) Nieraz z rezerwą odnosiłem się do urządzeń oferujących pracę z wyższymi niż 48 khz częstotliwościami próbkowania. Spora część urządzeń próbkujących z częstotliwością 88,2 khz i 96 khz proponują przy tych częstotliwościach gorsze parametry dynamiki i większe zniekształcenia, niż przy częstotliwościach 44.1 khz i 48 khz. W przypadku testowanego rejestratora nieco lepsze efekty brzmieniowe uzyskamy w wyższych częstotliwościach próbkowania. Biorąc pod uwagę, że na koniec materiał i tak pewnie wyląduje w częstotliwości próbkowania 44.1 khz wybór częstotliwości 88.2 khz będzie korzystniejszy. Przedwzmacniacze oferują trzy wstępne zakresy poziomów wzmocnienia (LOW, MID, HIGH), gdzie dostępna jest dodatkowa regulacja w zakresie 0 10 na potencjometrach. Na wbudowanych mikrofonach pojemnościowych można bez zniekształceń przekraczających 0,5% THD @1 khz sygnał o dynamice aż 140 db!poziom wysterowania ustawia się dedykowanymi potencjometrami niezależnie dla każdego kanału.
Dla zwiększenia głośności nagrań, w których nieistotne jest niskie pasmo, lub przy nagrywaniu lektora w celu uniknięcia efektu pop, istnieje możliwość załączenia filtru dolozaporowego @100 Hz lub 300@. Dla nagrywania z każdego źródła można wybrać tryb manualny do określenia poziomu wzmocnienia przedwzmacniaczy, lub automatyczny. Można również inicjować nagrywanie ręcznie lub automatycznie wraz z pojawieniem się sygnału na wejściu. Przydatna okaże się nieraz funkcja prerecording.
Absolutną rewelacją jak na tego typu urządzenie jest 8-ścieżkowy rejestrator. Pozwala on łatwo i szybko zrealizować nagranie od podstaw. Do dyspozycji jest metronom, który wydaje dźwięki oraz pokazuje tempo/puls na ekranie LCD. Z metronomu nie można jednak korzystać, jeśli używamy tryb nagrywania z wyprzedzeniem (Prerecord). W czasie nagrywania w sesji 8-śladowej warto skorzystać z trybu nadpisywania plików (Overdub), czyli spokojnie można nagrywać podrzutki, zupełnie jak na najprawdziwszym magnetofonie cyfrowym. W końcu to jest cyfrowy rejestrator :-) Obsługa urządzenia jest niezwykle prosta. Menu jest przejrzyste, poruszanie się po nim za pomocą okrągłego klawisza kursorów z klawiszem potwierdzenia OK w środku jest dziecinnie proste. W praktyce nie ma potrzeby zaglądania do instrukcji obsługi! Ja zajrzałem tylko raz, żeby się dowiedzieć, jaki odcinek czasu jest nagrywany w funkcji czuwania pre-recording. Jest kilka elementów, które można by w LS-100 usprawnić. W Olympus LS-100 nie daje możliwości nagrywania dwóch sygnałów mono z różnych źródeł na przykład lewy kanał z wbudowanego mikrofonu, prawy kanał z zewnętrznego mikrofonu pojemnościowego. Do wyboru są cztery konfiguracje: nagrywanie przez wbudowane mikrofony, złącze mini-jack 1/8 lub parę złączy combo XLR/jack 1/4 (można nagrać jednocześnie sygnał z mikrofonu podłączonego do XLR oraz sygnał liniowy podłączony do jack 1/4 ). Innym ograniczeniem jest brak możliwości zmiany źródła nagrywania w trakcie rejestracji. Jeśli nagrywając przez złącza liniowe chcemy np. przełączyć się na wbudowane mikrofony w celu nagrania uwag, to niestety nie ma takiej możliwości. W mojej praktyce nagrywania przykładów dźwiękowych różnych instrumentów klawiszowych na targach często w trakcie nagrywania - ku pamięci odłączam w redakcyjnym rejestratorze wtyk z gniazda wejścia liniowego i rejestrator automatycznie przełącza się na nagrywanie z wbudowanych mikrofonów. W Olympus LS-100 nie można tak zrobić, gdyż źródło sygnały wybieramy z menu, które w trakcie nagrywania jest niedostępne. Może warto pomyśleć o tym, żeby wybór źródła sygnału można było zmieniać
manualnie za pomocą 4-pozycyjnego przełącznika? Skoro już włączyliśmy tryb marudzenia dla muzyków korzystających z rejestracji wielośladowej do pełni szczęścia przydałby się jeszcze automat perkusyjny, ale... w końcu zawsze można wczytać do rejestratora plik dźwiękowy ze ścieżkami perkusji. Producent zadbał o zwiększenie funkcjonalności rejestratora wyposażając go w 3 programowalne klawisze funkcyjne, do których można przypisać wybrane funkcje, jak Index, zapętlenie wybranego fragmentu nagrania podczas odtwarzania (A-B), wybór wejścia (nie działa w trakcie nagrywania), włączenie metronomu, konwersja do mp3 i zapis bezpośrednio na płytę CD na podłączonej przez USB nagrywarce CD-R. Przydałoby się móc przypisać jeszcze takie funkcje, jak wybór formatu nagrywania, częstotliwości próbkowania itp. Tu warto wspomnieć, że Olympus LS-100 może mieć aktualizowane oprogramowanie systemowe, więc należy się spodziewać w następnych wersjach OS zwiększenia funkcjonalności rejestratora. Dostarczony do testów egzemplarz miał system 1.00... Do zasilenia LS-100 zastosowano akumulatorki LI-50B o napięciu stałym 3,7 V i pojemności 925 mah. W razie odtwarzania na słuchawkach w pełni naładowany akumulatorek wystarcza na 13 16 godzin nieprzerwanej pracy długość pracy zależy od tego, jak często wykorzystywany jest wyświetlacz LCD, jakiej jakości jest odtwarzany materiał (o dziwo, im wyższe częstotliwości zapisu czy wyższy bitrate mp3, tym dłużej LS-100 może pracować) oraz w jakiej temperaturze przyszło pracować rejestratorowi. W przypadku pracy w temperaturach bliskich zeru wydajność może spaść nawet do zaledwie niecałych 5 godzin odtwarzania (wynik testu lodówkowego :-)). W przypadku nagrywania przez wbudowane mikrofony czas nagrywania przy w pełni naładowanym akumulatorku sięga teoretycznie maksymalnie 12 godzin, choć w przypadku częstego korzystania z wyświetlacza spada realnie do około 10 godzin. To znakomity wynik świadczący o zastosowaniu przez producenta wysokowydajnych zaawansowanych technologii oszczędzających energię. Z zastosowanym sposobem zasilania wiąże się jednak pewien problem w przypadku wykorzystywania zasilania Phantom dla zewnętrznych mikrofonów pojemnościowych, akumulatorek wyczerpie się już nieco po dwóch godzinach nagrywania... Planując długie nagranie należy zaopatrzyć się w dodatkowe akumulatorki. W sumie dziwi nieco fakt, że producent nie wyposażył dotąd LS-100 w dodatkowy pack akumulatorków, choćby przypinany przez mini-usb, który by wydłużał czas nagrywania przez wymagające zasilania Phantom mikrofony pojemnościowe... Bo ładowanie wewnętrznych akumulatorków odbywa się poprzez złącze mini-usb.
Olympus LS-100 ma sporą konkurencję na rynku choćby takich firm, jak Tascam, ZOOM, Roland i SONY. Analizując możliwości konkurentów dochodzę do wniosku, że Olympus LS-100 jest najlepiej przygotowanym narzędziem dla muzyków. Przewag ma kilka. Przede wszystkim mamy prosty w obsłudze miernik umożliwiający optymalne skalibrowanie nagrania. Do dyspozycji jest użyteczny metronom przydatny w pracy muzyków :-) No i możliwość wielośladowej rejestracji i miksowania sprawia, że mając w duszy pomysł szybko można go przelać na obraz dźwiękowy dogrywając kolejne ślady czy to za pomocą wbudowanych mikrofonów, czy podłączając instrumenty przez linię bądź nagrywając przez zewnętrzne mikrofony. W postaci niewielkiego rejestratora mamy pełną gębą cyfrowe studio nagrań. Tego konkurencja nie oferuje. Do tego jakość wbudowanych mikrofonów i przedwzmacniaczy stawia ten rejestrator absolutnie w pierwszym rzędzie urządzeń tego typu na rynku wiemy za co płacimy, tańsze rejestratory po prostu odpadają w konfrontacji z Olympus LS-100 pod względem jakości nagrań... Zapraszam do drugiej części testu w której skupimy się na praktycznych zastosowaniach LS-100. Zaprezentujemy również szereg nagrań testowych. Zapraszam. Do testów dostarczył: Olympus Polska
TAGI: Olympus LS-100, przenośny rejestrator stereo z preampami z zasilaniem Phantom, mobilny rejestrator 8-ścieżkowy, Olympus LS100, najlepszy rejestrator stereo z wbudowanymi mikrofonami pojemnościowymi, który rejestrator stereo ma najlepszą jakość nagrań z wbudowanych mikrofonów?, wysokiej klasy rejestrator stereo 24/96 do nagrywania prób, profesjonalny magnetofon cyfrowy do nagrywania instrumentów klasycznych, jaki wybrać rejestrator stereo do nagrywania wokalu?, polecany rejestrator stereo z wbudowanymi mikrofonami pojemnościowymi do nagrywania skrzypiec, fortepianu, altówki, wiolonczeli, dobry rejestrator stereo do nagrywania instrumentów dętych, oboju, klarnetu, puzonu, waltorni, rejestrator stereo z dobrymi przedwzmacniaczami mikrofonowymi na XLR z zasilaniem Phantom do mikrofonów pojemnościowych, profesjonalny rejestrator stereo do nagrywania koncertów