Lekcja Temat: Na Wawelu w Krakowie. Wzgórze wawelskie w Krakowie od zarania polskiej historii stanowiło centrum władzy świeckiej i duchownej. W roku 1000, w Krakowie powstało biskupstwo, a wkrótce potem wzniesiono na Wawelu pierwszą katedrę. Zamek Królewski na Wawelu - rezydencja królewska, znajduje się na Wzgórzu Wawelskim, nieopodal zakola rzeki Wisły. Zamek służył władcom Polski jako rezydencja od połowy XI wieku do początku XVII. 1. W XVI wieku w Polsce panowali ostatni Jagiellonowie: Zygmunt Stary (1506-1548), Zygmunt August (1548-1572). Zygmunt Stary Królowa Bona Zygmunt August 2. Królowa Bona była żoną Zygmunta Starego i matką Zygmunta Augusta. 3. Odrodzenie w Polsce: przebudowa Wawelu, Wawel był prawdopodobnie jednym z ośrodków władzy plemienia Wiślan, żyjących tu na przełomie VIII i IX wieku. O ich legendarnych władcach Kraku i Wandzie, mających żyć w VII i VIII wieku, wspomniał XIII-wieczny kronikarz Wincenty Kadłubek. W X wieku ziemie Wiślan, i tym samym Kraków, weszły w skład powstającego państwa polskiego. Obecna budowla zawiera fragmenty romańskie i znaczne partie gotyckie, swój obecny kształt uzyskała jednak głównie w latach ok. 1504-1535 za czasów królów Aleksandra Jagiellończyka (1501-1506) i Zygmunta Starego (1506-1548). W 1000 roku zostało utworzone biskupstwo krakowskie, czego konsekwencją była budowa katedry siedziby biskupa. W 1305 lub 1306 roku katedra spłonęła, ale nie w całości, w związku z czym w 1320 roku możliwa była koronacja Władysława Łokietka. Zamek został przebudowany pod koniec XIV wieku przez Władysława Jagiełłę i Jadwigę, za których rządów dobudowano tzw. Kurzą Stopkę i Wieżę Duńską. Z zamku tego zachowała się także tzw. sala Jadwigi i Jagiełły, w której eksponowany jest obecnie Szczerbiec.
głowy wawelskie w Sali Poselskiej, Na Wawelu wiele jest pięknych i majestatu pełnych komnat, lecz jedna z nich zasługuje na szczególną uwagę. Jedni zwą ją Tronową, inni zaś Poselską. Lecz bez względu na to jak jest zwaną, sala ta jest dziwów pełna, bo spod sufitu głowy drewniane spoglądają, a tak misternie rzeźbione, że jako żywe zdawać by się mogły. LEGENDA Pewnego dnia targowego gdy kupcy z dalekich stron kramy swoje rozstawili, a ludzie tłoczyli się wokół po przedmioty piękne i pożyteczne, krzyk się zruszył i poruszenie. Złodziej! Ratunku! Łapcie!- krzyczał kupiec, który ze sprzedaży pasów przecudnej, ręcznej roboty był znany, nie tylko tu, ale i w całym kraju. Złodziejaszek skorzystał na nieuwadze pasamonika i pochwycił bogato zdobione pas leżący na stole. Poruszył się więc tłum, bo ludzie uczciwi chcieli pomóc w złapaniu złodzieja, nikt go jednak nie zauważył. Wtem ktoś na drugim końcu targu krzyknął Tu jest pas!- zrabowany przedmiot leżał u stóp biednej wdowy, która nie bardzo wiedziała o co chodzi. Po chwili roztrzęsiony kupiec wraz ze strażnikami poprowadził kobietę wprost na zamek, gdzie stanąć miała przed obliczem króla. A trzeba wiedzieć, że w czasach tych Zygmunt August srodze karał złodziei. To nie ja, nie ja, ja tylko stałam tłumaczyła się nieporadnie zaskoczona kobieta, lecz skoro ona nie potrafiła się wytłumaczyć to jak król miał o jej niewinności świadczyć. Skazano więc wdowę na przykładną chłostę na rynku. Zapłakała na to biedaczka i wyrzekła Jeśli nikt nie chce stanąć w mej obronie, to choć niech przemówię te głowy drewniane! A po jej słowach rzecz się stała niezwykła, spod sklepienia głos usłyszeli zebrani Królu Auguście sądź sprawiedliwie. To owa postać kobiety w białym czepcu wyrzekła te słowa. Więc raz jeszcze cały sąd przeprowadzono, podczas którego świadek się znalazł, który wdowę uniewinnił, zeznaniem, że widział jak młody chłopak biegnąc pas jej jedynie pod nogi rzucił. Uniewinniona sakiewkę dostała jako zadośćuczynienie. A głowy Nigdy więcej żadna z nich nie odważyła się już odezwać, a tej, która ośmieliła się sąd królewski kwestionować, król rozkazał opaskę na ustach dorzeźbić. Głowy wawelskie to pierwotnie 194 rzeźby, które znajdowały się w kasetonowym suficie w Sali Poselskiej na Zamku Królewskim w Krakowie. Do dzisiaj przetrwało jedynie 30. Przedstawiają osoby różnych stanów. W 1869 r. 24 z nich zostały wywiezione do Moskwy, szczęśliwie powróciły do kraju. W latach 1925-1927 Xawery Dunikowski wykonał cykl jeszcze 12 głów wawelskich, jednak te nigdy nie znalazły się w stropie Sali.
arrasy wawelskie, Arrasy powstały w Brukseli, około 1550-1560, w ciągu dziejów zyskały miano polskiego skarbu narodowego. Z kolekcji tkanin gromadzonych przez Zygmunta Augusta do naszych czasów przetrwało 136 sztuk. Sale na Wawelu
dzwon Zygmunta. Został odlany w Krakowie w 1520 roku przez ludwisarza z Norymbergi Hansa Behema i zawieszony na specjalnie do tego celu nadbudowanej starej wieży obronnej Zamku Królewskiego na Wzgórzu Wawelskim. Pierwszy raz dźwięk Dzwonu Zygmunt krakowianie usłyszeli 13 lipca 1521. Fundatorem dzwonu był król Zygmunt I Stary, w zamyśle którego nie tylko Bogu Najwyższemu, ale także na chwałę domu Jagiellonów i Królestwa Polskiego miał dzwonić. W czasach niewoli urósł do rangi jednego z najważniejszych symboli narodowych. Obraz Jana Matejki Zawieszenie dzwonu Zygmunta na wieży katedry w roku 1521 w Krakowie Do 2000 roku Dzwon Zygmunta, z uwagi na swoją wagę ponad 12 ton, był największy w Polsce. Zdetronizował go Dzwon Maryja Bogurodzica, który zawisł w Bazylice w Licheniu. Ten nowy dzwon waży prawie 15 ton.
LEGENDA Z Dzwonem Zygmunta związana jest legenda, opowiadająca o pewnym 13 letnim chłopcu o imieniu Staś, który mieszkał u stóp Wawelu. Matka chłopca zmarła młodo, więc w zasadzie wychowywała go ciotka. To właśnie ona, dbając o wykształcenie sieroty, posłała go do najlepszego gimnazjum Św. Anny w Krakowie. Staś zawsze, gdy tylko nadarzała się po temu okazja, wsłuchiwał się w potężne tony Dzwonu Zygmunta. Pewnego razu wraz z kolegami z gimnazjum wdrapał się na Wieżę Katedry, gdzie młodzieńcy jakimś sposobem rozkołysali serce Dzwonu. Wydarzenie to odnotował Dziennik Polski, informujący Krakowian, iż Zygmunt tym razem zadzwonił bez okazji. Kościelni zaprowadzili urwisów do biskupa, a tam Staś przyznał się, że zrobił to dlatego, iż chciał by Zygmunt tylko dla niego zadzwonił. Wtedy to padły słowa, które na całe życie zapadły w serce chłopca Dzwon Zygmunta bije tylko dla znakomitych mężów. Staś poprzysiągł sobie, że zrobi wszystko, aby na to zasłużyć. Tak też się stało, bo chłopcem tym okazał się Stanisław Wyspiański, którego, w jego ostatniej drodze, żegnał dostojny głos Dzwonu Zygmunta. Stanisław Wyspiański Stanisław Wyspiański Macierzyństwo