K ryzys władzy? Skauci mistrzami. Kolejny pożar wlenwide

Transkrypt

1 ca + - < <D N CC O J a r o c i ń s k a TYGODNIK ZIEMI JAROCIŃSKIEJ W numerze: Strajk w R oszkow ie s.5 Kto się boi gazu si Powódź w urzędzie Absolw enci bez zasiłku Redaktor prowadzący: Aleksandra Pilarczyk S.s s.e Nr 11 (285) 15 marca 1996 r. ISSN X Cena 90 gr/9 000 zł K ryzys władzy? Z tekstami dwóch ważnych uchwał jarocińscy radni zapoznali się dopiero na sesji. Nie wywołało to jednak dyskusji. Większą nerwowość wzbudziły za to inne problemy nękające radnych - w tym wzajemne animozje... - Nasza władza przeżywa chyba jakiś kryzys - powiedział po sesji jeden z obserwatorów. - Radni zamiast zajmować się konkretnymi problemami, wolą Aógadywać sobie nawzajem. Ostatnia sesja Rady Miejskiej w Jarocinie rzeczywiście nie należała do najlepiej przygotowanych. Radni przyjęli dwie uchwały, z których treś- Skauci mistrzami Dwa ostatnie mecze w Amatorskiej Lidze Koszykówki zgromadziły taką liczbę kibiców, jakiej trybuny jarocińskiego Liceum Ogólnokształcącego chyba jeszcze nie widziały. Skauci i Inter Elkan wzniosły się na wyżyny swych umiejętności. Mistrzami zostali Skauci. Prawie czterogodzinny koszykarski festyn rozpoczął mecz o trzecie miejsce. Była to tylko rozgrzewka przed wrażeniami, jakie czekały na kibiców w dalszej części programu. Ci, którzy spóźnili się na rozpoczęcie imprezy, niewiele stracili. Mecz był dość jednostronnym widowiskiem. Center, jeden z faworytów turnieju, z łatwością uzyskał bezpieczną przewagę punktową i przez cały pojedynek kontrolował przebieg wydarzeń na parkiecie. W drużynie Dudusiów zabrakło Tomasza Smoczyka, co z pewnością osłabiło siłę tego zespołu. Center dysponował zaś wyrównanym składem, w którym brylowali doświadczeni Janusz Szymański i Krzysztof Szczotka. Znakomicie spisywał się prowadzący grę Jakub Józefiak. Podczas kontrataków najszybciej pod kosz Dudusiów biegał Paweł Michałkiewicz. On też zdobył najwięcej punktów (19) w spotkaniu, zakończonym zwycięstwem Centra 78:50. W konkursie rzutów osobistych dla zwyciężył, po dogrywce, Mateusz Matysiak. Dokończenie na str. 12 Wspólne zdjęcie finalistów. Stoją: Ryszard Gunciarz (sędzia), W. Tomczyk, S. Martuzalski, A. Ziętek. J. Czajka. K. Sroka, M. Majer, H. Sobczak. M. Sobecki, J. Matysiak (wszyscy Inter Elkan), Paweł Rozpendowski (sędzia). Siedzą: R. Lenarczyk, K. Kłosowski, A. Ratajczyk, T. Sikora. P. Kramarczyk, K. Koliński, D. Frąckowiak, G. Gałuszka (wszyscy Skauci). FOTO Stachowiak cią zapoznali się dopiero w trakcie obrad. Zatwierdzenie pierwszej z tych uchwał było co prawda zaplanowane, ale tekst, który otrzymali radni dwa tygodnie przed sesją nijak się miał do tego, który Zarząd Miejski przedłożył im w dniu obrad. Obydwa projekty uchwały wyrażały stanowisko w sprawie zmian organizacyjnych w oświacie. Pierwsza wersja zawierała jednak konkretne propozycje, między innymi likwidacji szkoły podstawowej w Roszkowie i przeniesienia części uczniów ze szkoły nr 4 do szkoły nr 1. Propozycje te nie zostały wcześniej poddane dyskusji ani na komisjach rady, ani tym bardziej w środowiskach oświatowych. Treścią uchwały byli zaskoczeni nawet radni z komisji oświaty. - Zwołaliśmy w trybie pilnym komisję oświaty, która nie zgodziła się z projektem - mówi przewodniczący komisji Marek Tobolski. - Niepokojące było to, że uchwała zawierała już konkretne zmiany - zamknięcie szkoły w Roszkowie, przeniesienie uczniów z czwórki do jedynki. Marek Tobolski popiera konieczność zmian organizacyjnych w oświacie, ale chce, żeby te zmiany poprzedzone były dyskusją publiczną. - Ludziom trzeba uświadomić, że reorganizacja w oświacie jest nieunikniona ze względów ekonomicznych. (...) Utrzymanie ucznia w szkole nr 4 kosztuje 500 tysięcy, ucznia w Siedleminie - milion trzysta siedemdziesiąt - podkreśla. Trzeba zacząć od radnych? Poza protestem komisji na zmianę treści uchwały wpłynęły też zapewne zebrania, które tuż przed sesją odbyły się w szkołach. Podczas tych zebrań rodzice zdecydowanie przeciwstawili się propozycjom władz. Byli oburzeni, że Zarząd Miejski nie uwzględnił ich opinii. - Gdybyśmy zaczęli dyskusję od środowisk oświatowych, to radni powiedzieliby: Oj, tu nasze kompetencje ktoś podważa - broni się wiceburmistrz Henryk Kowalski. - Ponieważ organem prowadzącym jest gmina i wszystkie decyzje mogą zapadać tylko na poziomie Rady Miejskiej, stąd propozycja zarządu, żeby temat do dyskusji wyszedł z poziomu rady. I rzeczywiście. Ostatecznie przyjęta przez radnych uchwała nie wnosi nic do sprawy, poza tym, że nawołuje do rozpoczęcia dyskusji. Tak jakby tej dyskusji nie można było rozpocząć bez przyzwolenia radnych. Dokończenie na str. 3 Kolejny pożar wlenwide Po raz kolejny w Zakładach Przemysłu Lniarskiego LENWIT w Witaszycach wybuchł pożar. Około godz pracownicy usłyszeli straszny huk i zobaczyli ogień wydobywający się z filtrów odpylających. Zakładowa jednostka straży pożarnej rozpoczęła natychmiast akcję ratowniczo - gaśniczą, pomagali jej w tym pracownicy. Gwałtownie rozprzestrzeniający się pożar spowodował, że powiadomiono również inne jednostki straży pożarnej. W akcji uczestniczyły: Jednostka Ratowniczo - Gaśnicza z Jarocina, z Pleszewa, Jednostka Wojskowej Straży Pożarnej z Jarocina a także Ochotnicza Straż Pożarna z Cielczy i Witaszyc. W tym samym czasie Ochotnicza Straż Pożarna z Kotlina i Jarocina zabezpieczały teren miasta. Pożar przeniósł się na urządzenia odfiltrów odpylających - powiedział dyrektor Henryk Zasadzki i dodał: - Straty wynoszą ok. 500 min starych złotych". Tuż przed godziną pożar został opanowany. Dziewięć samochodów straży pożarnej powróciło do bazy. Pozostałe, tj. straż zakładowa i dwie jednostki ratowniczo-gaśnicze pozostały przez całą noc na terenie zakładu. Nikt nie odniósł obrażeń, a cała akcja, którą dowodził aspirant Jarosław Kuderczak przebiegała sprawnie. (I.N., K.G.) A U T O - S U E? S T A R części ^ J E L C Z CT-0 O L IA Z WITASZYCZKI 31, k/jarocina

2 informacje; 15 marca 1996 r URODZENIA Wojciech Idkowiak Monika Wojciechowska Tomasz Wieliński Zyta Koraorniczak Remigiusz Przybylski Karolina Sadzisz Żaneta Matusiak Jędrzej Marszałek Kinga Ludwiczak Przemysław Hajdrowski Kamil Friebe ZGONY Wincenty Michalski (Nowe Miasto) Edward Kiełbasa (Wolica Kozia) Czesław Kubacki (Chromieć) Antonina Stańczak (Zakrzew) Roman Walszewski (Kotlin) Szczepan Jankowiak (Roszków) Jan Korasiak (Jarocin) Józefa.Meisnerowskal. 81 (Brzostów) Genowefa Szymczak l. 68 (Jarocin) Jerzy Gwizdek (Jarocin) Julianna Kujawa 1.85 (Sulęcinek) Rodzinom zmarłych składamy wyrazy współczucia BEZ PRACY 8 marca w jarocińskim urzędzie pracy zarejestrowanych było bezrobotnych. W ciągu tygodnia zarejestrowało się 121 osób. Spośród 24 wyrejestrowanych 22 podjęło pracę. Rejonowy Urząd Pracy w Jarocinie dysponuje ofertami zatrudnienia dla murarza, kierowcy kat. CE, lakiernika samochodowego, maszynisty maszyn offsetowych, ślusarza - spawacza, instalatora wodno - kanalizacyjnego, elektronika, kucharza, sprzedawcy, blacharza samochodowego, (jn) DYŻURY APTEK Do 17 marca dyżur nocny w godz pełni apteka Flos Rosae (Jarocin, ul. Wrocławska 9, tel ). Od 18 do 24 marca dyżurować będzie apteka Bemex (Jarocin, Rynek 13, tel ). Apteka Remedium czynna jest w każde święto i niedzielę w godz (Jarocin, ul. Św. Ducha 14, tel ). KOLEŻANKOM i KOLEGOM z Urzędu Gminy i Miasta w Jarocinie za dotychczasową współpracę serdecznie dziękuję Krystian Baraniak (8 0 9 /R /9 6 ) KRONIKA POLICYJNA 29 lutego i 3 marca do WBK w Jarocinie wpłacono dwa fałszywe banknoty o nominałach 100 zł. Wpłaty pochodziły od mieszkańców Jarocina. 5 marca włamano się do piwnicy przy ul. Moniuszki w Jarocinie. Sprawca skradł rower wartości 100 zł na szkodę Romana D. Dzień później włamano się do zakładu gastronomicznego Dziupla w parku w Jarocinie. Sprawca - Radosław P. został zatrzymany na gorącym uczynku. Tego samego dnia uczniowie jednej ze szkół podstawowych w Jarocinie wielokrotnie wymuszali pieniądze od swoich rówieśników i młodszych kolegów. 8 marca na drodze Rusko - Borzęciczki kierowca samochodu ciężarowego Star jadąc drogą zobaczył w świetle reflektorów leżącego na ziemi mężczyznę. Okazał się nim nietrzeźwy Stanisław M. (jn) TELEFON ZAUFANIA Anonimowych Alkoholików , czynny w poniedziałki i środy od godz do W Poradni Psychologiczno - Pedagogicznej, Jarocin, ul. T. Kościuszki 16, tel ; czynny w każdy czwartek od godz do Można korzystać z porad psychologa, pedagoga i logopedy. W Środowiskowym Domu Samopomocy, Jarocin, ul. Tadeusza Kościuszki 27, tel (prosić Środowiskowy Dom Samopomocy) czynny od poniedziałku do czwartku w godz. od 8.00 do 18.00, w piątki i soboty robocze od 8.00 do Można korzystać z porad lekarza psychiatry, psychologa, pedagoga i pielęgniarki. Nowa sygnalizacja Niewłaściwe i słabe oznakowanie skrzyżowań i najbardziej zatłoczonych ulic w Jarocinie jest powodem licznych protestów i niezadowolenia nie tylko mieszkańców, ale i przejeżdżających przez miasto kierowców. Kontrowersyjna sprawa zielonych strzałek przy sygnalizacji świetlnej w Jarocinie spowodowała protesty i niezrozumienie dla poczynań Zarządu Dróg w Ostrowie Wlkp. Jak wyjaśnia Dyrekcja Okręgowa Dróg Publicznych w Poznaniu decyzja o usunięciu strzałek podjęta została na skutek interwencji Wydziału Komunikacji Urzędu Wojewódzkiego w Kaliszu. Ponowne ich zainstalowanie nastąpiło w wyniku licznych uwag użytkowników jarocińskich dróg. Prawo warunkowego skrętu przywrócono, mimo że podstawa prawna, w myśl której je zlikwidowano nie zmieniła się. Kotlin Mniej W okresie urodziło się w Kotlinie 238 a w latach Spadek liczby urodzin wynosi więc prawie 50 %. Powołana w ubiegłym roku Doraźna Komisja do Spraw Szkół i Przedszkola, oceniając sytuację w oświacie na terenie gminy, dokonała m. in. analizy wskaźnika urodzeń. Z analizy tej wynika, że z powodu dużego spadku liczby urodzeń w najbliższych latach zostanie zamknięta filia kotlińskiej szkoły w Twardowie. W Twardowie poziom urodzeń nie zmienia się, ale ze względu na spadek urodzeń w Kotlinie trzeba perspektywicznie myśleć o połączeniu tych szkół - tłumaczy Sławomir Wąsiewski, przewodniczący komisji. Komisja oceniła również projekt przeniesienia przedszkola do budynku Szkoły Podstawowej w Kotlinie. Ponowne rozważenie projektu stało się konieczne w związku z wygaśnięciem z dniem 31 sierpnia 1996 r. umowy najmu pomieszczeń na przedszkole w budynku Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Kotlinie. "Z ekonomicznego punktu widzenia przeniesienie przedszkola jest w pełni uzasadnione Zielone strzałki zostały więc zainstalowane bezprawnie. Problem zatłoczonych ulic nie dotyczy tylko kwestii już istnidącej sygnalizacji. Dyrekcja Okręgowa Dróg Publicznych w Poznaniu, aby go rozwiązać zapowiada przebudowę istniejącej sygnalizacji i montaż nowej. Projekt zakłada, że światła staną na skrzyżowaniu ul. Kasztanowej i Poznańskiej oraz Wrocławskiej i Powstańców Wlkp. Powstanie sygnalizatorów na skrzyżowaniu: al. Nie- - ocenia wójt Walenty Kwaśniewski Zarząd Gminy podjął decyzję o przeniesieniu z dniem 1 września br. przedszkola do budynku szkolnego pc otrzymaniu pisma z RSP, z któregc wynikało, że ze względu na rozwó działalności firmy lokale zajmowani przez przedszkole są RSP potrzebne. Aktualnie przygotowywany jesl projekt adaptacji części parteru szkół) na potrzeby przedszkola. "Praktycznie zostaną zajęte dwie sale szkolne i hol, bo dwie pozostałe przeznaczone na przedszkole - to obecnie klasy zerówkowe. W szkole natomiast brakujące dwie klasy wygospodarowano z pokoju nauczycielskiego i archiwum. Przedszkole będzie miało osobne wejście i swój plac zabaw - powiedział Sławomir Wąsiewski, dyrektor Zespołu Obsługi Placówek Oświatowych w Kotlinie. Biorąc pod uwagę spadek urodzeń 0 połowę w latach przewidywać można, że zarówno liczba uczęszczających do przedszkola, jak 1 klas początkowych zmniejszy się. Dziś do trzech grup w przedszkolu uczęszcza 65, na 218 urodzonych w latach Zgodnie z życzeniem niektórych rodziców prowadzona jest również zerówka. (gc) L i c z b a u r o d z e ń w K o t l i n i e w l a t a c h I I I I I I ~~ O " I podległości z ul. T. Kościuszki oraz ul. S. Moniuszki uzależnione jest między innymi od zgody Urzędu Miasta i Gminy na współudział w realizacji przedsięwzięcia i przedstawienia dokładnej analizy uzasadniającej całość budowy sygnaliza cji- Nowa sygnalizacja nie powstanie w tym roku. Opracowana zostanie jedynie dokumentacja i rejon dróg przystąpi do doraźnego dostosowania sygnalizacji do obowiązujących przepisów. (ak) Serdeczne podziękowanie księdzu Robertowi z parafii Św. Marcina, rodzinie, sąsiadom, znajomym, delegacjom oraz wszystkim, którzy okazali współczucie, zamówili msze Św., złożyli kwiaty i odprowadzili na miejsce wiecznego spoczynku Naszego Drogiego Męża, Ojca, Teścia i Dziadka ś. j"p. J e r z e g o G w i z d k a składa żona z dziećmi i rodziną

3 15 marca 1996 r. i n f o r m a c j e ;, Nr 11, str. : Dokończenie ze str. 1 Zdaniem wiceburmistrza wprowadzenie na sesję nowej treści uchwały nie było niczym nagannym: - Liczy się to, co Rada Miejska przyjęła, a nie to, co w toku dyskusji było przewalane - mówi. Podobnego zdania jest przewodniczący Rady Miejskiej Marian Sikorski: - To jest znacznie lepsze, niż dać się ośmieszyć. Zarząd i SASiP mogły się upierać przy swoim, ale (...) rada i tak powiedziałaby: nie. Projekt uchwały (w wersji pierwotnej - przyp. red.) zostałby odrzucony. Marian Sikorski ocenia negatywnie pracę nad przygotowaniem projektu uchwały o oświacie. - Jako przewodniczący rady muszę przyjąć każdą propozycję uchwały sporządzoną przez zarząd - tłumaczy. - Dwa dni przedtem, zanim to się ukazało, komisja oświaty mówi o tym, że trzeba budować szkołę w Roszkowie. Nie bacząc na stanowisko komisji, ktoś - ja też do końca nie wiem, kto był autorem tego projektu (...)- chce zlikwidować szkołę w Roszkowie. Tę sprzeczność w posunięciach władzy samorządowej dostrzega też Marek Tobolski: - Obawialiśmy się, że gdyby zlikwidowano szkołę w Roszkowie, to nie byłoby podstaw, żeby domagać się z kuratorium pieniędzy na budowę nowej szkoły. Po co budynek szkole, której nie ma? Gmina zastawiona W trybie pilnym wprowadzono na sesję uchwałę zmieniającą zasady zabezpieczenia spłaty kredytu, który gtnina otrzymała na budowę oczyszczalni ścieków w Cielczy. Okazało się, że Wielkopolski Bank Kredytowy, który ma udzielić gminie gwarancji bankowych na spłatę kredytu zwiększył swe wymagania. - Bankowi nie wystarczyło, że dajemy w zastaw przedsiębiorstwo komunalne. Przedmiotem tego zastawu będzie również gotówka znajdująca się na kontach gminy - wyjaśnia przewodniczący Rady Miejskiej. Gmina zastawiła więc, poza majątkiem trwałym, także wszystkie środki obrotowe. Radni nie pod- jęli w ogóle dyskusji nad tą uchwałą i przyjęli ją przy jednym głosie sprzeciwu (radnego Konrada Krzynowka). - Nie było w ogóle czasu na przedyskutowanie uchwały - tłumaczy przewodniczący rady. - Weszła bezpośrednio na sesję. (...) Wszystkie sprawy dotyczące kredytu pojawiały się w trybie pilnym. Zdaniem przewodniczącego nie jest to winą zarządu czy burmistrza: - On do dzisiaj prawie codziennie biega do banku jak chłopiec na posyłki, a tam go ciągle brzydko zaskakują. (...) My jesteśmy wszyscy przekonani do jednej rzeczy - kredyt musimy wziąć, bo bez tego nie jesteśmy w stanie wybudować oczyszczalni. Wiceburmistrz Kowalski podkreśla fakt, że Zarząd Miejski, podobnie jak biznesmen, musi decyzje podejmować szybko: - To jest kwestia zaufania do zarządu. Rada Miejska obdarzyła zarząd zaufaniem, głosując na taki a nie inny jego skład. Zarząd na cenzurowanym? Tymczasem, mimo zgodnego przyjęcia uchwał, niektórzy radni coraz intensywniej okazują brak zaufania do zarządu. Przyznaje to sam wiceburmistrz: - Mówią: Oj znowu nam chcą coś wywinąć! - Jakby zarząd siedział i tylko myślał, jak radę i całe społeczeństwo zrobić w konia. Przed miotem ostrego sporu była na sesji propozycja zgłoszona przez Marka Jankowiaka, który sugerował, żeby w posiedzeniach zarządu mogli uczestniczyć radni spoza jego składu. Propozycję odrzucono. - Nic dziwnego, jeżeli się podaje argument, że wprowadzenie na obrady dodatkowego radnego byłoby okazaniem braku zaufania do zarządu... - komentuje radny Czesław Robakowski. Szczególne uprawnienia do kontrolowania działań zarządu ma Komisja Rewizyjna. To ona ma wgląd do protokołów z jego posiedzenia. - Nie jestem zadowolony z pracy komisji rewizyjnej - mówi przewodniczący Rady Miejskiej. - Kadencja trwa już półtora roku, a komisja do tej pory nie zakończyła żadnej z prac. Nie mam sposobu, żeby uaktywnić jej członków. Mogę tylko co jakiś czas zwracać uwagę na to, że komisja nie wypełnia swoich obowiązków. Trudno stwierdzić, czy jarociński samorząd przeżywa głęboki kryzys. Faktem jednak jest, że dzieje się tam coś niedobrego. Jeśli projekt uchwały jest sformułowany bez uprzedniego zaopiniowania go przez komisje i zainteresowane środowiska, jeśli radni bez dyskusji decydują się zastawić gminne pieniądze, jeśli Komisja Rewizyjna nie wywiązuje się ze swoich obowiązków, to chyba można się już zacząć niepokoić. ALEKSANDRA PILARCZYK -jfc- Jarocin. 6 marca odbyło się posiedzenie zarządu, na którym przyjęto projekt uchwały w sprawie opracowania strategii rozwoju miasta i gminy Jarocin. - Zarząd przyjął projekty uchwał o opracowaniu planów miejscowych zagospodarowania przestrzennego miasta oraz nabycia nieruchomości, na terenie której częściowo przebiega ulica Towarowa. - Członkowie zarządu podjęli uchwałę w sprawie objęcia udziałów Przedsiębiorstwa Przemysłu Lniarskiego Lenwit,v Spółka z o. o. - Na posiedzeniu przyjęto sprawozdanie z wykonania budżetu za rok ^ Nowe Miasto. 9 marca w Domu Kultury odbyła się uroczystość zorganizowana przez Związek Emerytów i Rencistów w Nowym Mieście z okazji Dnig Kobiet i Dnia Inwalidy. W spotkaniu wzięło udział około dwustu członków związku. Uświetniły je występy artystyczne i loteria. Jaraczewo. Od 11 marca w budynku Urzędu Gminy można oglądać wystawę prac plastycznych uczniów Szkoły Podstawowej z Jaraczewa. Tematem prac są zasady bezpieczeństwa na drodze. Żerków. 18 marca o godz. 10.0C w Urzędzie Miasta i Gminy rozpocznie się spotkanie sołtysów. Omówiony zostanie budżet na 1996 rok i sprawy bieżące. - Na 20 i 21 marca zaplanowano posiedzenia komisji stałych rady. Tematem będzie analiza budżetu na 1996 rok. (ic) Jan R aczkiew icz i g ru p a "C e n tru m ". \zapraszaj ą do restauracj i y u VICTORIA w Jarocinie Jaraczewo Cięcia w budżecie BIESIADĘ "Świniobicie u Jana w dniu 23 m arca 1996 r. (sobota) o godz. 20C0 C ena z k o n su m p cją- 25 zl od osoby Biesiadę prowadzi Lech Krychowski Ostatnia Sesja Rady Gminy Jaraczewo odbyła się przy obecności uczniów starszych klas szkół podstawowych, sołtysów, mieszkańców Jaraczewa. Najwięcej kontrowersji wzbudziła sprawa budżetu gminy na 1996 rok. Do tego punktu sesji przygotowywały się połączone komisje: budżetowa, oświatowa i rewizyjna. Dokonały one zdecydowanych cięć po stronie wydatków, głównie w dziale płac. "Nie można budżetu przejadać - stwierdził radny Janusz Idczak. Przed głosowaniem radni wypowiedzieli się w sprawie dofinansowania jarocińskiego ZZOZ-u. W rezultacie postanowiono tymczasowo przekazać z rezerwy kwotę 2 tys. zł. Projekt ten jednogłośnie przyjęto. Następnie radni przyjęli uchwałę w sprawie zaciągnięcia kredytu na modernizację stacji wodociągowej w Górze. Wójt Maciej Pielarz zapewniał, że pożyczka w wysokości 350 tys. zł ma być zaciągnięta na okres dziesięciu lat. Odsetki będą wynosiły 8 procent w skali roku, co pozwoli bezboleśnie kończyć wodociągowanie gminy. W wolnych głosach poruszano sprawę ciągle opóźniającej się telefonizacji oraz małego zaangażowania Rady Gminy w kontynuowanie rozbudowy szkół w Jaraczewie i Noskowie. Radni usłyszeli od sołtysa Panienki - Jana Stachowiaka, o tym, iż na szereg jego próśb i wniosków, ze strony urzędu nie doczekał się żadnej odpowiedzi. "Nie wiem, czy sołtys jest po to, by tabliczka na chałupie wisiała, by tylko podatki zbierał? Przecież społeczeństwo wybrało nas na sołtysów, byśmy reprezentowali ich interesy - argumentował sołtys Panienki, (as) ZAKŁAD ENERGETYCZNY KALISZ SPÓŁKA AKCYJNA Z E K SA REJO NO W Y ZAKŁAD ENERGETYCZNY JAROCIN Poniżej podajemy terminy planowanych przerw w dostawie energii elektrycznej związanych z pracami eksploatacyjnymi. - w dniu r., w godz. 1300do 1800w Witaszycach. - w dniach r. do r.. w godz. 8oedo 150Gw Magnuszewicach od nr 28 do nr w dniach r. do r., w godz. 8 do 1500w Wilczy od nr 52 do nr w dniach r. do r., w godz. 800do 1500w Racendowie od nr 46 do nr w dniu r. w godz. 10 do 1400w Jarocinie: ul. Moniuszki od nr 14 do nr 24 oraz od nr 27 do 43, bar "Mikrus", pawilon szkolny, ul Kościuszki - L :ki nr i 21, ul. Sienkiewicza, piekarnia ul Niepodległości. U.M.G. Jarocin, P Jarocin. Szczegółowe informacje o wyłączeniach na plakatach. Informujemy, że z przyczyn niezależnych od ZE może nie dojść do wyłączeń w powyzszych terminach. Za utrudnienia wynikające z przerw w dostawie energii elektrycznej przepraszamy

4 i n f o r m a c j e ; Wypożyczalnia działa SPECJALISTYCZNE GABINETY LEKARSKIE JAROCIN UL. SIENKIEWICZA 14 (50 m od dworca PKS) Przyjmuje specjaliści /. klinik poznańskich «zakresie: chorób wewnętrznych i kardiologu poniedziałek dr med. Andrzej TYKARSKI chorób uszu, nosa, gardła i krtani poniedziałek lek. med. Ryszard PRZYBYLCZAK ginekologii i położnictwa, onkologii wtorek sobota telefoniczne uzgodnienie 47-2&-17 dr med. Ewa NOWAK-MARKW1TZ chirurgii ęcej wtorek lek. med. Jerzy HARASYMCZUK lub lek. med. Mirosław MARKWITZ ortopedii ęcej i dorosłych środa lek. med. Jacek KACZMARCZYK chirurgii ogólnej, żył i tętnic I i III środa miesiąca dr med. Grzegorz OSZKINIS chorób oczu czwartek dr med. Andrzej STYSZYŃSKI chorób skóry i dorosłych piątek lek. med. Małgorzata LULA chorób nerek, pęcherza, prostaty i jąder piątek lek. med. Jacek LULA, Kaliskie jest trzecim województwem w Polsce, na terenie którego działają dwie wypożyczalnie sprzętu ortopedycznego i rehabilitacyjnego. Pierwszą otwarto w Kaliszu, druga od 5 marca istnieje w Jarocinie. Nowo powstała wypożyczalnia mieści się w gmachu Spółdzielni Inwalidów Współpraca na ul. Szubianki. Została stworzona przez działającą przy Państwowym Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w Warszawie Spółkę NORM1- KO. - Na zlecenie PFRON-u nasza firma zajmuje się tworzeniem i prowadzeniem ogólnopolskiej sieci niekomercyjnych wypożyczalni sprzętu dla osób niepełnosprawnych. Jest to już dwudziesta czwarta wypożyczalnia. To, że w tym województwie powstał już drugi oddział NORMIKO, to zasługa przede wszystkim Pełnomocnika Wojewody Kaliskiego do Spraw Osób Niepełnosprawnych, Macieja Adamczyka i prezesa Spółdzielni Inwalidów Stanisława Porzucka - powiedział, rozpoczynając spotkanie, Michał Jakonowicz, Prezes Zarządu NORMIKO. Uroczystego przecięcia wstęgi dokonało kilka osób: wicewojewoda Kazimierz Kościelny, senator Stanisław Sikorski, pełnomocnik wojewody Maciej Adamczyk, poseł Jerzy Koralewski, burmistrz Paweł Jachowski i prezes Stanisław Porzucek. Wśród zaproszonych gości byli przedstawiciele władz miasta, dyrektor ZZOZ-u w Jarocinie Stanisław Spychał, członkowie Zarządu Towarzystwa Walki z Kalectwem. - Jestem zaszokowany wysoką jakością sprzętu, który się tutaj znalazł. Wielokrotnie miałem kontakt z osobami niepełnosprawnymi i zdaję sobie sprawę, ile dla nich znaczy dobry wózek, odpowiednio dobrane kule - stwierdził burmistrz Paweł Jachowski. Wartość zgromadzonego sprzętu wynosi około półtora miliarda starych złotych. O jego przeznaczeniu mówił Paweł Kołoczko - kierownik wypożyczalni w Kaliszu. Kupić lub wypożyczyć można: skutery, rowerki, wózki - w- tym przystosowane do przewozu osób z urazami kręgosłupa i z napędem elektrycznym, łóżka sterowane pilotem i ze specjalnym materacem przeciwodleżynowym oraz sprzęt wieloczynnościowy. W wypożyczalni jest duży wybór kul. piłek do ćwiczeń, mat do masażu, poduszek i materacy. Można też zaopatrzyć,się w obuwie ortopedyczne, środki opatrunkowe i higieniczne. Można zama- S P E C J A L IS T Y C Z N Y G A B IN E T L E K A R S K I specjaliści szpitali poznańskich Jarocin, ul. Wrocławska 92B (wejście od strony osiedla; Ginekolog - położnik (USG) lek. med. A ndrzej CHOJNICKI piąiek D erm atolog lek. med. A lfre d HESS wtorek N eurolog dr med. M arek PIETRZAK czwartek U rolog lek. med. A rtur KUŁAKOWSKI poniedziałek C hirurg - onkolog lek. m ed. G rzegorz URBAŃSKI II i IV sobota m-ca (579/IV 96) LEKARZ STOMATOLOG Ludmiła Biadaszkiewicz zaprasza do nowo otwartego PROPONUJE PAŃSTWU m in wypełnienia chemoutwardzalne, światłoutwa rdza I ne usuwanie kamienia nazębnego ultradźwiękami lakowanie zębów leczenie metodą jonoforezy w godzinach przyjęć tel tel. domowy PRZYJĘCIA: Jarocin, ul. Kwiatowa 17 poniedziałek 3q _ I środa e wiać również sprzęt specjalistyczny, którego nie ma w sprzedaży. W takim przypadku kierownik sprowadza go na specjalne zamówienie. Kupić sprzęt do rehabilitacji może każdy. Zasady wypożyczania określa regulamin. - Należy mieć przy sobie dwa dowody tożsamości i orzeczenie o grupie inwalidzkiej lub skierowanie od lekarza. Przy wypożyczaniu sprzętu musi być wpłacona kaucju w wysokości 20 /o jego wartości i opłata miesięczna. Opłata ta jest obliczana poprzez podzielenie wartości wypożyczanej rzeczy przez sześćdziesiąt. W sumie kwoty te są naprawdę niewielkie, a przy oddawaniu sprzętu kaucja zostaje zwrócona - poinformował Paweł Kołeczko. W przypadku wypożyczania drogiego sprzętu kaucja może zostać rozłożona na raty. W wyjątkowych przypadkach można starać się o zmniejszenie kaucji lub zwolnienie z niej. (ic) Koncert Niemena, 15 marca 1996 r. Czesław Niemen wystąpi w Jarocinie 29 marca. Koncert rozpocznie się o godz Bilety w cenie 15 złotych można już nabyć w JOK-u. Wśród osób, które odpowiedzą prawidłowo na podane niżej pytania, rozlosujemy trzy podwójne zaproszenia na imprezę. Odpowiedzi prosimy nadsyłać do Biura Ogłoszeń Gazety Jarocińskiej do 20 marca. 1. Niemen jest prezesem honorowym pewnego stowarzyszenia. Czy jest to: Stowarzyszenie Polskich Artystów Muzyków, Stowarzyszenie Muzyki Elektronicznej, Polskie Stowarzyszenie Jazzowe? 2. Kto napisał muzykę do utworu Pod Papugami spopularyzowanego przez Czesława Niemena? 3. Jak brzmi prawdziwe nazwisko Czesława Niemena? (ic) Tytuły dla jarocinianek Po raz kolejny finalistki Dziewczyny Roku z powodzeniem zaprezentowały się w wyborach Miss Wielkopolski. W miniony piątek, 8 marca w restauracji Meridian w Poznaniu odbył się finał regionalnych wyborów Miss Polski Nastolatek i Miss Polski. Wśród finalistek znalazły się cztery jarocinianki - Agnieszka Hoderna - Dziewczyna Roku 95, Magdalena Zwierzycka - 1 Wicemiss, Karolina Sobolewska - II Wicemiss i Natalia Mróz. Wielki finał poprzedziły eliminacje. Spośród 70 kandydatek jury wybrało 10 nastolatek i 10 dorosłych panien. Przygotowania do finału nie trwały długo. Dziewczyny trenowały pod okiem Dariusza Jezierskiego zaledwie cztery dni. Panny zaprezentowały się kilka razy. Wyglądały wspaniale, a ich naturalną urodę podkreślił makijażami znany dobrze jarociniakom Olaf Tabaczyński. Nastolatki pokazały się w strojach sportowych i dyskotekowych własnego pomysłu, a dorosłe panny - w eleganckich kostiumikach jednej z poznańskich firm i własnych sukniach wieczorowych. Największą atrakcją wieczoru była prezentacja finalistek w kostiumach kąpielowych. Jury, w skład którego weszli m. in. Paweł Żegota - Rzegociński - przedstawiciel Misslandu, Małgorzata Kozłowska - I Wicemiss Polski 95 Sprostowanie Górną granicą do otrzymania uprawnień do zasiłku rodzinnego jest przeciętny dochód z dwóch hektarów przeliczeniowych czyli 421,05 zł, a nie z jednego hektara jak podaliśmy w ostatnim numerze. (ak) i Maria Jezierska - Fashion Models, miało problem z przyznaniem tytułów. Werdykt nie był jednogłośny, ale ostatecznie tytuł Miss Wielkopolski zdobyła Anna Karlik - 22-letnia mieszkanka Środy Wlkp., a Miss Nastolatek - 17-letnia Agnieszka Kwitowska z Poznania. Tymczasem Agnieszka Hoderna zdobyła tytuł 1 Wicemiss Nastolatek, a Karolina Sobolewska tytuł Miss Foto. Obie pojadą w maju na ogólnopolskie eliminacje. Mamy nadzieję,.że przejdą przez wszystkie konkursowe etapy i z powodzeniem zaprezentują się w ogólnopolskim finale. Za kulisami, zdaniem naszych dziewczyn, wszystkie finalistki były bardzo sympatyczne i nie rywalizowały ze sobą. W przerwach między prezentacjami dziewczyny miały do dyspozycji hotelowe pokoiki. Nad ich bezpieczeństwem czuwali modele z agencji Fashion Models, którzy nie odstępowali dziewcząt na krok! Niestety organizatorzy zbyt gorliwie zadbali o linie dziewcząt, które w ciągu całego dnia dostały do jedzenia jedynie barszczyk. Na szczęście mogły się najeść do woli po finale... Pierwszy etap konkursu dziewczyny mają za sobą. Przed nimi miesiące pracy i emocje związane z kolejnymi eliminacjami. Ale Miss Polski to nie jedyny konkurs, w którym startują finalistki Dziewczyny Roku. W trakcie Poznańskiego Tygodnia Mody odbył się konkurs Debiuty Roku. Wzięła w nim udział Aleksandra Marchwiak, która zakwalifikowała się do dalszych eliminacji i we wrześniu walczyć będzie o tytuł najlepszego Debiutu Roku. W najbliższym czasie odbędą się eliminacje do konkursu Elite Model Look. Mamy nadzieję, że i tu jarocinianki zaprezentują się wspaniale. AGNIESZKA PILARCZYK

5 15 marca 1996 r. Rozmowa JANEM BŁASZCZYKIEM - sołtysem Roszkowa M ały strajk? Tak Kiedy dotarła do pana informacja 0 planie likwidacji szkoły w Roszkowie? 23 lutego z rąk naszego radnego, otrzymałem w formie pisemnej informację o planie likwidacji szkoły. Jak pan uważa, kto wysunął taką propozycję? Nie wiem. My mieszkańcy byliśmy zbulwersowani. Nachodzili mnie ludzie i pytali, czy to prawda. Miałem kilka zarzutów ze strony mieszkańców, że wcześniej o tym wiedziałem 1 jestem z tym związany. Ale kto konkretnie wyszedł z propozycją, to ja nie wiem. Budynek nowej szkoły jest obecnie w stanie surowym. Ile jeszcze pieniędzy trzeba przeznaczyć, aby 2 Roszkowa, Dąbrowy i Brzostowa mogły się uczyć w nowej szkole? Nie umiem podać dokładnej kwoty- Na ukończenie potrzebne jest jeszcze około pięciu, sześciu miliardów starych złotych. Były przeprowadzone rozmowy z kuratorem, że jeżeli urząd przeznaczy na budowę miliard złotych, to kuratorium wyłoży taką samą kwotę. Jeżeli urząd nie chce AKTUALNOŚCI tego wykorzystać, to nie wiem, o czym myśli. Na ile wyceniona jest praca społeczna mieszkańców? Około czterech miliardów. Niech nikt nie próbuje tej kwoty zaniżać, ponieważ można usiąść z długopisem w ręku i dokładnie obliczyć. Żałuję, że w pracę społeczną włączyłem się o cztery lata za późno. Być może gdybym zaangażował się wcześniej, szkoła byłaby już ukończona. W starym budynku szkoły nie mają sanitariatów ani stołówki. Śniadania spożywają w tych samych salach, w których się uczą. Tak, plamią przy okazji swoje zeszyty. Ubikacja jest na dworze, nie ma stołówki. Nowa szkoła jest niezbędna. W tej szkole uczą się od klasy zerowej do trzeciej. Uczniowie od czwartej klasy dojeżdżają do pobliskich szkół. Jaką ma pan koncepcję wykorzystania nowego budynku szkoły? Na ten temat powiem krótko, najpierw skończmy budowę i wprowadźmy. Tyle razy już powtarzałem, że zagospodarowanie jest w tej sytuacji najmniejszym problemem. Problemem jest ukończenie inwestycji. Bo chętnych do uczenia się w Roszkowie jest dużo. Poseł Sytek wyraźnie mi powiedział, że jest nieprawdą, że szkoła ta będzie obciążeniem i ciężarem, ale trzeba ją najpierw skończyć. Jak to wygląda w tej chwili: budowa niszczeje, do środka leci śnieg, wszystko kruszeje. To jest poszanowanie ludzkiej pracy? Naszej pracy. A to wszystko jest celowo robione i szykowane na sprzedaż za grosze. Z tego, co wiem, propozycje sprzedaży były. Jakie były to propozycje? Aby tu szwalnia jakaś powstała. Były też propozycje wydzierżawienia lokalu na trzy, cztery lata. Nazwisk nie ujawniam. Ja nie zgadzam się na żadną taką propozycję. To jest obiekt do zdobywania wiedzy, a nie nabijania komuś kabzy. W tym roku urodziło się w Roszkowie ośmioro, natomiast w Dąbrowie tylko sześcioro. Jakim sposobem zapełni się w przyszłości szkołę, skoro jest taka mała ilość? My się nie bawimy w liczenie czy robienie. Przepraszam, za to wyrażenie. Szkoła została zbudowana dla 220 uczniów. Taki był projekt, który został zaakceptowany przez ówczesne władze. Co możemy zrobić, że za sześć, siedem lat w Roszkowie do klasy zerowej będzie chodzić tylko Nr 11, str. 5 około dwadzieścioro. Jest wytyczone nowe osiedle. Faktem więc jest, że będzie przybywać w Roszkowie mieszkańców. Co zrobią mieszkańcy, jeśli wbrew ich woli szkoła zostanie zlikwidowana? Ludzie są tak rozgoryczeni, że na pewno nie pójdą na żadne ustępstwa. Mieszkańcy zresztą wypowiadali się na ten temat podczas zebrania. Padło tam nawet takie sformułowanie, że w Witaszycach pilnowano kościoła, a w Roszkowie ludzie będą pilnować szkoły. Mogę ujawnić, że rodzice nigdzie do innej szkoły swoich nie poślą, będą stały przed szkołą w Roszkowie i czekały na decyzję. Jeżeli jakiś zły krok będzie podjęty przez władze - od września, wszystkie wraz z rodzicami będą stały w starym budynku. Nikt nie wymaga, aby szkoła była skończona w tym roku. My zdajemy sobie sprawę, że jest ciężko, ale żeby cały czas rozmydlać całą sprawę. Tego nie możemy zrozumieć. Czyli ma to być mały strajk? Tak. Nie jest to żadna groźba. Nie chcę się dokładnie wypowiadać, co mieszkańcy proponują. My jako rada sołecka zostaliśmy wybrani w demokratycznych wyborach po to, abyśmy reprezentowali i bronili interesów mieszkańców. Rozmawiała RENATA ZAWAL Rozmowa z MARKIEM IDZIAKIEM - dyrektorem Samorządowej Administracji Szkół i Przedszkoli w Jarocinie Nie będzie likwidacji Coraz częściej słyszy się, że Szkoła Podstawowa w Roszkowie, która od sześciu lat jest w rozbudowie, będzie zlikwidowana. Na dzień dzisiejszy nie ma bezpośredniego zamiaru zlikwidowania szkoły w Roszkowie. Prowadząc rozmowy na temat przyszłości tej placówki trzeba pokazać wszelkie warianty. Pierwszy super optymistyczny dla wsi Roszków jest taki, że będzie tam ośmioklasowa szkoła, do której będziemy zwozić z Jarocina. Z drugiej Jednak strony trzeba przedstawić niekorzystny wariant: być może nadejdą takie czasy, że szkoła będzie zlikwidowana. Nikt nie mówi, że tę szkołę Rada Miejska, Zarząd czy Komisja Oświaty chce likwidować. Obecnie w starej, upadającej szkole uezą się klas I - III. Pozostałe z Roszkowa dalej będą jeździć do Siedlemina? Nikt tego nie powiedział. Gdyby to de mnie zależało i ja miałbym moc decyzyjną, to nie patrząc na dąsy mieszkańców Roszkowa, pewne animozje pomiędzy sąsiadami, podjąłbym decyzję o zmianie rejonu szkolnego. Dla dobra tych. W tym samym czasie w sąsiednim Siedleminie rozbudowano tamtejszą szkołę. To była chyba nie do końca przemyślana decyzja. Dwie duże szkoły w małych wioskach miałyby funkcjonować obok siebie? To jest też dziwna sprawa. Właściwie w tym samym czasie zostały podjęte decyzje o budowie szkoły w Siedleminie i w Roszkowie. Idźmy więc tym tropem. Przypuśćmy, że gmina będzie miała ten gest i dołoży te parę miliardów na dokończenie szkoły. Wówczas nauka w obu placówkach - Siedleminie i Roszowie odbywałyby się w oddziałach dziesięcio-, dwunastoosobowych. Powiedzmy, że dołożymy do tego pieniędzy. Wkrótce jednak okaże się, że będzie się to działo kosztem szkół w Witaszycach, Jarocinie, Wilkowyi, Cielczy, które będą bez pieniędzy. To nie może tak być. Inne placówki też przecież mają potrzeby. My wydzieramy z budżetu gminnego dla każdej szkoły po dwa miliony na najpilniejsze potrzeby. Przydałoby się więcej, ale nie mamy. A wiadomo, jaka jest sytuacja gminy. Oczyszczalnia, kolektor, drogi itd. - to są strategiczne punkty gminy. Nie stać nas po prostu na nauczanie w tak małych klasach. Wiem, że były różne propozycje zagospodarowania obiektu szkolnego. Która z tych koncepcji wykończenia i wykorzystania szkoły jest, pana zdaniem, najlepsza? Są oczywiście różne pomysły. Jedni mówią, żeby zrobić szpital inni, że sąd. Słyszę, że są podobno pomysły na stworzenie tam Warsztatów Terapii Zajęciowej, które obecnie pękają już w szwach. Decyzja o tym, co zrobić ze szkołą w Roszkowie, nie należy do mnie. Jest ona w gestii samorządu. Wydaje mi się, że na dzień dziesiejszy najrozsądniejszym byłoby przeniesienie paru oddziałów liceum ogólnokształcącego w Jarocinie do tego budynku. Wtedy nie wypadłby on z orbity oświatowej. Jak pan sobie wyobraża funkcjonowanie podstawówki ze szkołą średnią w jednym budynku? Wtedy właśnie może nastąpić ta zmianowość, której chce pan tak uniknąć. Przy tej ilości, nie musi tak być. Pytanie tylko, kiedy uruchomimy szkołę - ciągle pozostaje otwarte. Nikt na nie potrafi odpowiedzieć. Na dokończenie tej inwestycji potrzeba ok. 9 mld zł. Oczywiście mówię w tej chwili o całym budynku. To jednak likwidacja? Podejrzewam, że Rada Miejska miałaby poważne obawy. W budowę tej szkoły wniesiono mnóstwo zapału, pracy i pieniędzy. Nie tak łatwo o tak radykalny krok. Czy w takim razie gmina przewiduje jakąś rekompensatę dla mieszkańców Roszkowa, którzy włożyli w powstanie szkoły wiele wysiłku? Absolutnie nie! Dlatego tef mówimy o poważnym problemie. To są przecież rzeczy nieprzeliczalne. W Roszkowie działa bardzo prężnie sołtys. On potrafi być u mnie w biurze trzy razy w tygodniu. Jemu nie jest za ciężko przyjechać dyskutować, pokazywać. To jest pan, który w ubiegłym roku wyciągnął na szkołę 800 min od pana ministra Dery. Oczywiście zrobił to przy poparciu posła Sytka, ale to on wydeptał wszystkie ścieżki. Ten budynek stawiało całe społeczeństwo Roszkowa, wkładało w niego i pieniądze, i pracę, i czas, a teraz nagle im się mówi: chłopaki, po coście to wszystko robili, to jest już nie potrzebne. To jest nieszczęście. Czyli na dzisiaj budowa szkoły w Roszkowie jest zawieszona? Nie. 31 sierpnia nastąpiła decyzja o przejęciu od kuratora inwestorstwa zastępczego. Perturbacje na linii kurator - gmina trwały dwa miesiące. Pan kurator twierdził, że gmina powinna obiekt przejąć, natomiast gmina wskazywała na SASiP, czyli nas. W końcu przejęliśmy zastępcze inwestorstwo. I na tym koniec? Mamy na działalność szkoły 2,5 mld zł: 1 mld otrzymaliśmy od gminy, 700 min od kuratora, a 800 min załatwionych przez sołtysa. Odbył się więc przetarg na wykonanie częściowych prac. Do końca czerwca wybrana firma musi zakupić resztę okien do tzw. części dydaktycznej, a także założyć parapety, betonowe posadzki, instalację elektryczną i tynki. Niedawno został zrobiony dach, łącznie z instalacją odgromową. Coś więc się dzieje. Z tego, co wiem, w budżecie gminy na przyszły rok mówi się o kwocie pół miliarda na potrzeby tej szkoły. To za malo. Końca tej budowy długo jeszcze nie będzie widać. Rozmawiała JUSTYNA NAPIERAJ

6 Nie tylko akwarele Już od drzwi wpadają w oko pejzaże kojarzące się, z tak długo w tym roku oczekiwaną, wiosną. Takie było moje pierwsze, ale nie jedyne wrażenie z wystawy malarstwa i rysunku Mariana Poznańskiego. Od 7 marca 1996 w Muzeum Regionalnym w Jarocinie można oglądać akwarele, gwasze, rysunki i oleje Mariana Poznańskiego. Malarz urodzi! się w Jarocinie w Po ukończeniu Szkoły Sztuk Zdobniczych w Poznaniu zamieszkał w Wilkowyi, gdzie - wyłączając okres wojny - mieszkał do śmierci w 1978r. Tematem wielu jego obrazów jest właśnie Ziemia Jarocińska, z którą związał się na całe życie. Na uroczystość otwarcia wystawy, w środę 6 marca, przybyło ponad 70 osób. Kustosz muzeum Eugeniusz Czarny powitał wszystkich - a szczególnie serdecznie żonę Mariana Poznańskiego i rzeźbiarza Wacława Lalewicza, który był długoletniem przyjacielem malarza. "Dla dużej części państwa wystawa jest okazją do ponownego obejrzenia obrazów. Wielu z państwa widziało je na poprzednich wystawach" - powiedział Eugeniusz Czarny. - Obecna ekspozycja jest bowiem trzecią organizowaną przez nasze muzeum." PRASA DONOSIŁA ** Dodatek nadzwyczaj n y.- 41 l) o c a łe g o n a k ła d li d zisie jsze g o n u m e ru d o łą c z a m y n a d z w y c z a jn y d o d a te k, o p is u ją c y d o sko n a le s k u tk i praw dziw ego uzdraw iającego m iodu ziólkow ego C. Lück a w K ołobrzegu (Colberg) na k tó ry n in ie jszem zw ra c a m y uwagę. N a kaszel, c h iy p k ę, /.a flc g m ie n ic, b o i w p ie rs ia c h n a j s k u t e c z n i e j s z y ś r o d e k d o m o w y. D o n a b y c ia w b u te lk a c h tro ja k ie j w ie lk o ś c i po I M L M k i M. H e rb a ta /. z ió łe k paczka 50 fen. Ż aden środek ta je m n ic z y. C zęści s k ła d o w e są w załą czonym sposobie użycia podane. Prospekta z sposobem użycia i w ie lu św ia d e ctw a m i p r /y każdej butelce, ( iłó w n a w yselka pi'zez ( '. L ü c k a w K o ło b rz e g u (C o lb e rg ). S kła d je d y n y w J a r o c in ie u aptekarza Powidzkiego. W Pleszewie u aptekarza Lckstcm. W Żerkow ie u apt. Alkiew icza. Jarotschiner K reissblatt Nr 11,16 marca 1894 r. Sensacyjna niespodzianka dla Naszych Czytelników. Ju ż d o najb liższych n u m e ró w rozpocznie m y dołączać nasz ty g o d n io w y o d cin e k p o w ie ś c io w y, w k tó r y m b ę d z ie m y d r u k o w a li r e w e la c y jn e p a m ię tn ik i z n ie w o li lx )ls z c w ic k ic j. s p e c ja ln ie dla naszego p ism a napisane przez b. je ń c a a rm ii ro s y js k ie j, a o b e cnego k ie ro w n ik a s z k o ły p o w szechnej w D orzęciezkaeh, w p o w ie c ie k ro to s z y ń s k im p. L u d w ik a K a c z m a rk a. P a m ię tn ik jest n a p isa n y tak o ry g in a ln ie i re a ln ie, że p roste te ż o łn ie rs k ie s ło w a p o ls k ie g o o c h o tn ik a, prze ch o d zą ce g o g ehennę n ie w o li b o ls z e w ic k ie j w zru szą każdego d o łez. D la te g o ju ż teraz należy w p ła c ić m in im a ln ą m iesięczną opla ta a b o n a m e n to w ą k w o tę 1.63 zl. za nasze p is m o. b \ n ie doznać przerw w le k tu rz e, tych nigdzie dotąd jeszcze niedrukowanych sensacyjnych pam iętników Gazeta jarocińska Nr 21,14 marca 1937 r. - Z p r a c y M ilic ji w P ie k a rz e w ie. Już w d ru g im d n iu od w e jścia pie rw sze g o o d d z ia łu A r m ii C z e r w o n e j d o w s i P ic k a rz e w z a w ią z a ła się m ie js c o w a m ilic ja. K o m e n d a n te m został w y b ra n y oby w. p lu t. Jan C h u d a k. L iczb a c z ło n k ó w w y n o s i.'>0 i n a d a l w z ra sta. M ilic ja nasza d z ia ia.... M ilic ja n c i z o ch o tą, u śm ie ch e m i p io se n ką na ustach o d b y w a ją służbę, czy w dzień, czy w nocy. C ieszą się pracą dla P o lski i. c h ę tn ie w sp ó łp ra c u ją z A rm ią C zerw oną. P am iętam y, że łączy nas jeden cel - zn iszczyć n ie m ie c k i fa s z y z m. O to h a s ło d la nas " N ie c h ż y je w o ln o ś ć! N ie c h ż y je P o ls k a! N ie c h ż y ją S p rz y m ie rz e ń c y!. Gazeta Jarocińska" Nr 4, 3 marca 1945 r. Małgorzata Tomalak prezentuje burmistrzowi Jarocina Pawiowi Jackowskiemu obrazy swego ojca FOTO Stachowiak Z ogromną radością kustosz przedstawił panią z Poznania, która po usłyszeniu informacji o otwarciu wystawy zadzwoniła do muzeum i powiedziała, że posiada jeden z obrazów Mariana Poznańskiego namalowany w Murnau. Przyjechała do Jarocina, by pokazać obraz na wernisażu i pozostwić go na wystawie. Jest to portret wykonany na podstawie fotografii. W imieniu rodziny głos zabrała córka Małgorzata Tomalak. - Chciałabym podziękować za czas, który państwo podarujecie mojemu ojcu. Wystawa ma przybliżyć, a niektórym przypomnieć jego malarstwo. Życzę wielu wrażeń w kontakcie z eksponowanymi pracami. Po wejściu na wystawę od razu zauważa się, że jest to zbyt mała sala na tak dużą liczbę prac. Wystawiono ponad 70 obrazów i rysunków, co jest znaczną częścią dorobku artysty. Większość prac jest własnością rodziny. Część pochodzi ze zbiorów Muzeum Regionalnego w Jarocinie, a kilka z Muzeum Okręgowego Ziemi Kaliskiej w Kaliszu. Zaskakuje różnorodność technik, jakimi posługiwał się Marian Poznański. Obok akwareli, oleju i gwaszy są rysunki piórkiem. Rzeczywiście przechodząc od obrazu do obrazu można wyodrębnić kolejne okresy i porównać stosowane przez artystę techniki. A ponieważ był on przede wszystkim akwarelistą, właśnie od akwareli namalowanych przed wojną rozpoczyna się ekspozycja prac Poznańskiego. Wnętrze pokoju czy Wiejskie podwórko zachwycają kolorem i lekkością pędzla. Tak realistyczne przedstawienie świata, który już nie istnieje, zachęca do refleksji. Dalej obok Portretu żony widzimy portrety córek. Tutaj nasuwa się skojarzenie z malarstwem Stanisława Wyspiańskiego. Kolejne prace pochodzą już z okresu wojny. Marian Poznański był jeńcem oflagu w Murnau. Mógł tam malować, ponieważ nad obozem tym opiekę sprawował Czerwony Krzyż. Z Murnau zostały nam tyłko cztery obrazy, a z katalogu wystawy, którą ojciec tam miał wynika, że było ich ok wspomina córka Małgorzata. Z tego okresu pochodzi akwarela "Kwiaty polne zwracająca uwagę finezją, delikatnie położoną farbą i kolorem. Widać, że artysta doskonałe czuł się w tej formie. Okres od 1945 do śmierci prezentowany jest w dalszej części wystawy. "Idąc śladem pejzaży Poznańskiego można by wędrować wzdłuż Lutyni. Zajrzeć do Tarzee, Żerkowa i Jarocina" - opowiada Eugeniusz Czarny. W sposób bardzo realistyczny, ale zupełnie inny niż przed wojną, malarz przedstawia młyny, wiatraki i pejzaże Ziemi Jarocińskiej. Właśnie przed olejami M łyn nad Lutynią i Młyn w Wilkowyi Mariana Poznańskiego wspominał dr Kornas, kuzyn malarza: "Te obrazy są m i bardzo bliskie. Bezpośrednio jestem związany z młynem w Wilkowyi. Spędzałem tam młode łata Cejrowski w Naczelny Kowboj RP odwiedzi Jarocin na zaproszenie ojca Oktawiana i Unii Polityki Realnej. Spotkanie z Wojciechem Cejrowskim odbędzie się 20 marca o godz w sali kina Echo. Bilety w cenie 3,50 zł można nabyć w kinie i w klasztorze Ojców Franciszkanów u o. Oktawiana. W dziesiątym numerze G. J. pytaliśmy o tytuł książki Wojciecha Cejrowskiego, która niedawno ukazała się na - z moim ojcem i Marianem. Często tam bywałem i przed, i po wojnie. Pamiętam ten młyn - tam się kąpałem i łowiłem ryby. Pamiętam też jak Marian chodził i szkicował, a potem nakładał kolor. W latach siedemdziesiątych coraz częściej Poznański wypowiadał się poprzez rysunek piórkiem. Brał wtedy wielokrotnie udział i uzyskiwał wyróżnienia w Konkursie im. Jana Wronieckiego w Poznaniu na grafikę i rysunek. Patrząc na tc czarno-białe prace zwraca się uwagę na brak koloru, tak ważny przy akwarelach, a także odejście od realizmu. Pełen fantazji jest m. in. Teatr na dłoni. Duże wrażenie robi również rysunek walącego się teatru Stary teatr. Na koniec obejrzeć można projekty polichromii wykonanych techniką akwareli. W latach 60. artysta wykonywał w wielu kościołach prace konserwatorskie i malarskie. Projekty te są akwarelami. Wyjątkowo ładny jest anioł przedstawiony jako dziewczyna z naręczem kwiatów. Wystawa będzie czynna do 30 kwietnia. Wielu mieszkańców Jarocina i okolic pamięta jeszcze Mariana Poznańskiego. Dla nich będzie to przypomnienie jego twórczości. Sądzę, że wystawą zainteresują się także nauczyciele plastyki. Zgromadzone na niej akwarele, gwasze, rysunki i olej o tematyce regionalnej, m. in. kilka wersji młyna nad Lutynią, Raszewy, Jarocin czy Golina będą na pewno atrakcyjną form ą wprowadzenia w arkana sztuki" - zaprasza kustosz muzeum Eugeniusz Czarny. GRAŻYNA CYCHNERSKA Jarocinie rynku księgarskim. Prawidłowa odpowiedź to: Kołtun się jeży. Wejściówki na spotkanie z autorem wylosowali: Dorota Siwecka (Jarocin, ul. Krótka 3 /6), Anna Kuźniak (Wojciechowo 22), Maria Kaczmarek (Jarocin, al. Niepodległości 9/15), Wiesław Fiszer (Jarocin, ul. Deszczowa 10). Bilety można odebrać w redakcji Gazety Jarocińskiej (ul. T. Kościuszki 8A). (ic)

7 15 marca 1996 r. TEMAT TYGODNIA Mieszkańcy Jarocina najczęściej zgłaszają ulatnianie się gazu w piątki. Ludzie boją się soboty i niedzieli. W poniedziałki jakoś nikt się nie przejmuje gazem - mówi pracownik jarocińskiej gazowni. Do tragicznego wybuchu omal nie doszło kilkanaście dni temu w kiosku przy ulicy Niepodległości. Kto się boi gazu? ANNA KOPRAS-FIJOŁEK W czasie mrozów sieć ulega naprężeniu i może ona wtedy się rozszczelnić. Tak stało się na narożniku ulic Niepodległości i Moniuszki. Gaz przedostał się do kiosku. Zdaniem kierownika Szamborskiego zgłoszenie o ulatnianiu się gazu dotarło do rozdzielni bardzo późno. Mogło dojść do poważnego wybuchu. Właściciel kiosku, Janusz Pietrzak, nie chciał komentować zdarzenia. Poproszony o rozmowę, rzucił słuchawkę. Gaz przedostawał się do budynku po rurach od wody i po kablach telefonicznych. Gdybyśmy nie interweniowali, kiosku mogłoby już nie być. Wykładzina, która była w sklepie, nie wentylowała pomieszczenia, nie przepuszczała powietrza. Pracownicy gazowni musieli ją podnieść. Ten pan doktor nie kazał jednak jej ruszać. Powiedział, że będą koszta - tłumaczą pracownicy gazowni. Jednocześnie zasugerowali właścicielowi, że kiosk powinien być zamknięty przez jeden dzień i żadne urządzenie elektryczne nie może być włączone. "Gdy wychodziliśmy, wszystko było wyłączone, ale gdy jechaliśmy ponownie obok kiosku, zobaczyliśmy, że wewnątrz świeci się światło - mówi pracownik gazowni. - Pewnie zamrażarkę i inne urządzenia też włączył. No cóż, dla niego ważniejsze są interesy od bezpieczeństwa ludzi. Z ap ałk ą i św ieczką Najczęściej osoba zgłaszająca awarię przyznaje, że czuje gaz od dwóch tygodni. Zdarza się niejednokrotnie, że na własną rękę czynione są próby wykrycia nieszczelności poprzez zapalanie zapałek czy świeczki. Niewiele osób pamięta o obowiązku dokonywania przeglądu stanu technicznego instalacji w swoim mieszkaniu. Również administracje spółdzielni mieszkaniowych nie zawsze traktują ten obowiązek poważnie. Znamy takie budynki, w których przez piętnaście lat nikt nie sprawdzał instalacji gazowej - mówią pracownicy gazowni. Kontrole obow iązkow e Ustawa z 7 lipca 1994 roku nakłada na właścicieli i zarządców obiektów obowiązek okresowej kontroli instalacji gazowych co najmniej raz w roku. Kontrole powinny być przeprowadzone przez osoby posiadające odpowiednie kwalifikacje. Urząd Rejonowy w Jarocinie nakazał jednostkom zarządzającym największą ilością budynków mieszkalnych złożenie sprawozdań z przeprowadzonych kontroli do listopada ubiegłego roku - twierdzi kierownik nadzoru budowlanego w Urzędzie Rejonowym w Jarocinie, Włodzimierz Buchwald. - Jednak jednostki te - Spółdzielnia Mieszkaniowa, Komunalny Zakład Budżetowy oraz Zrzeszenie Właścicieli i Zarządców Domów w Jarocinie - wystąpiły o przedłużenie terminu wykonania nakazu. Sto razy na dobę Ostateczny termin złożenia informacji z wykonania kontroli i przeglądu ustalono na 30 marca 1996 roku. Ze sprawozdań dostarczonych do tej pory wynika, że w wielu budynkach istniało lub istnieje nadal wiele nieprawidłowości. Należy do nich między innymi niedopuszczalna ingerencja w system wentylacyjny budynków. Wielu mieszkańców nie zdaje sobie sprawy z tego, że nie wolno zatykać kratek wentylacyjnych. Zimą są one w wielu domach szczelnie zamknięte. Ludzie tłumaczą, że jest im zimno. Część odbiorców gazu zakleja wywietrzniki albo montuje w nich urządzenia blokujące wymianę powietrza. Tymczasem wywietrzniki przy niewielkich nieszczelnościach przewodów spełniają rolę zabezpieczenia przed wybuchem gazu. Ocenia się, że w ciągu doby przeciętny wywietrznik wymienia około sto razy powietrze w pomieszczeniu i w ten sposób nie dopuszcza do niebezpiecznego stężenia ulatniającego się gazu. Obowiązkowe jest również uszczelnianie wszelkich przegród, przez które wchodzą do budynku różne instalacje. Chodzi o to, żeby gaz z nieszczelnych głównych przewodów nie przedostawał się do piwnic. W czasie kontroli stanu instalacji gazowych istotne jest więc również sprawdzenie szczelności ścian zewnętrznych piwnicy w przypadku, gdy w sąsiedztwie przebiegają przewody gazowe. W momencie stwierdzenia obecności gazu, należy przewietrzyć pomieszczenie, w którym wyczuwa się jego obecność. Potem należy zamknąć zawór, czyli odciąć dopływ gazu. Stare junkersy,,u nas szczelność jest stuprocentowa, tylko w niektórych przypadkach stwierdzono, że odbiorniki nie są takie, jakie powinny być - twierdzi Marian Dombek, zastępca prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej. - Są to przestarzałe junkersy i kuchenki gazowe. Lokatorzy powinni je wymieniać co 7-10 lat. W najbliższym czasie spółdzielnia zamierza wyrzucić główne zawory odcinające dopływ gazu do budynku. W tej chwili są one wewnątrz, wkrótce zostaną zamontowane na zewnątrz bloków - tam też w razie awarii będzie się ulatniał gaz. Tegoroczny przegląd zacznie się już niedługo, w kwietniu. Jeśli ktoś z mieszkańców nie pozwala dokonać przeglądu, demontuje mu się gazomierz. Takich przypadków - w spółdzielni - na razie nie było. Czasem zdarza się jedynie, że do jednego mieszkania trzeba przychodzić 4-5 razy, bo właściciela nie ma ciągłe w domu.,,przeglądy instalacji są kosztowne, ale trzeba je robić - mówi Marian Dombek. Skrzynki pod kolor Rozprowadzaniem gazu ziemnego w gminach: Jarocin i Żerków zajmuje się rozdzielnia w Jarocinie. Eksploatuje ona sieć gazową od stacji redukcyjnej do kurka głównego umieszczonego na budynku. Kurek ten jest miejscem rozgraniczającym instalację gazową od sieci gazowej - tłumaczy Czesław Szamborski, kierownik rozdzielni gazu. - Za sieć gazową odpowiada zakład gazowniczy, za to natomiast, co jest za kurkiem głównym odpowiada właściciel, zarządca budynku. Zawór główny umieszczony jest zazwyczaj na zewnątrz. Skrzynka z zaworem głównym, posiadająca napis Gaz, powinna być pomalowana na kolor żółty.,,ludzie często przemalowują jednak te skrzynki tak, żeby pasowały do koloru tynku bloku czy posesji - mówi Szamborski. Nr 11, str. 7 Kominiarz za drzwi Instalacje gazowe, zgodnie z przepisami prawa budowlanego, powinny być corocznie kontrolowane. Zdaniem Szamborskiego przestrzeganie przepisów najgorzej wygląda w Jarocinie w budynkach prywatnych i w mieszkaniach należących do Lokalnego Zrzeszenia Właścicieli Nieruchomości. "Administrują oni budynkami starymi, ze starymi instalacjami i chyba z braku środków przeprowadza się tam niewiele kontroli - twierdzi kierownik rozdzielni gazu. Do obowiązków zarządców budynków należy dbanie o to, żeby nie było nieszczelności na instalacjach. Powinni też troszczyć się o sprawne działanie wentylacji przewodów kominowych i zaworów na instalacjach gazowych. Tam, gdzie są urządzenia gazowe do ogrzewania wody lub do ogrzewania budynku, powinno się również czyścić - dwa razy w roku - przewody kominowe.,,zdarza się, że ludzie nie chcą dopuścić kominiarza, żeby sprawdził przewody. Boją. się, że im zabrudzi mieszkanie - twierdzi Szamborski. Codzienne kontrole W Jarocinie, w dwóch miejscach jest jeszcze stara sieć: na ulicy Niepodległości (na odcinku od skrzyżowania z ulicą Moniuszki do ulicy Cichej) oraz na osiedlu Tysiąclecia. Prawdopodobnie w tym roku zostanie wymieniona, licząca ponad pięćdziesiąt lat, sieć na ulicy Niepodległości. Na razie każdego dnia przeprowadzane są tam kontrole. Nawet nowa sieć może jednak ulec uszkodzeniu. W okresie zmarzlin, gdy grunt przemarza półtora metra poniżej ułożenia gazociągu, w sieciach mogą wystąpić naprężenia. Dodatkowo przejeżdżające samochody powodują różne drgania. Może wtedy dojść do uszkodzenia podziemnej sieci gazowej. Zmarzlina nie pozwala na wydostanie się gazu na zewnątrz. Gaz szuka najłatwiejszej drogi ujścia. Właśnie wtedy może się przedostać do pomieszczeń piwnicznych. Cicho sza! W Jarocinie nie ma do tej pory prawdziwego pogotowia gazowego. Kierownik rozdzielni gazu, Czesław Szamborski tłumaczy, że jego koszt byłby bardzo wysoki. Rocznie pogotowie kosztowałoby półtora miliarda starych złotych. Dlaczego jednak nie ma go w Jarocinie - nie chce się na ten temat wypowiadać. Dyrektor Zakładu Gazowniczego w Kaliszu również odmawia jakichkolwiek wyjaśnień, nie chce też rozmawiać na temat wymiany sieci i jej kosztów. Aktualnie zgłoszenia wszelkich awarii i nieszczelności przyjmowane są - od godz do pod numerem Po godzinie i w dniach wolnych od pracy dyżur pełni stacja redukcyjno - pomiarowa. Można tam dzwonić - numer przez całą dobę. Gdy istnieje poważne niebezpieczeństwo, pracownicy gazowni ściągają gazomierz. Czasem ludzie się odgrażają, że następnym razem nie zgłoszą ulatniania się gazu. To jednak jest wyłącznie w ich interesie. Nawet jeśli trochę czujemy gaz, lepiej zgłosić raz więcej niż za mało - tłumaczy pracownik gazowni. - Klient przecież nic za to nie płaci. Żadne pieniądze nie wynagrodzą potem tego nieszczęścia, które może się wydarzyć.