DW U TYG O D N I K INFO R MACYJNY

Transkrypt

1 BEZPŁATNY DWUTYGODNIK INFORMACYJNY Jastrzębie-Zdrój, Wodzisław Śląski, Żory, Pawłowice, Zebrzydowice, Mszana marca 2015/05 [117] NAKŁAD: ISSN Nasza Sonda Czy jesteś zadowolony z usług tutejszej służby zdrowia? A. Tak, jest w pełni profesjonalna B. Nie, mam poważne zastrzeżenia C. Nie jest źle, ale mogłoby być lepiej D. Nie mam zdania JasNet Powoli DW U TYG O D N I K INFO R MACYJNY Patrzeć na ręce 2 Harcerze? Nie wierzę 2 Związki nas zdradziły 4 5 Jak nie zostałem prezesem JSW Pacjenci czekają... 7 Szpital oceniam bardzo wysoko 9 To już 25 lat 12 Mamo! Zabierz mnie do domu! 13 Sojusz z młodymi 14 Żeby nie dziadować! 15 podnosimy głowę 17 Sport 18 Ogłoszenia 19 NAJWIĘKSZY W REGIONIE SERWIS OGŁOSZENIOWY 6% 72% 21% 1%

2 2 marzec 2015 publicystyka MATERIAŁ SPONSOROWANY O CO TU wiêcej na CHODZI? Patrzeć na ręce Tadeusz Motowidło Kryzysy są ostrzejsze w krajach, w których opieka państwa jest słabo rozwinięta. Tam gdzie państwo prowadzi aktywną politykę socjalną, koszty kryzysów są mniejsze. Gospodarka szybciej wraca do dobrej kondycji, społeczeństwo łagodniej przechodzi okres dużego bezrobocia. Tam gdzie dialog rządzących z rządzonymi jest na wysokim poziomie, gospodarka funkcjonuje lepiej. Wpływ związków zawodowych na firmę zmusza zarządzających do brania pod uwagę interesów załogi, a nie tylko do nastawiania się na maksymalizację zysku kosztem pracowników. To powoduje, że firmy stawiają na nowoczesne rozwiązania, bo tylko w ten sposób mogą obniżać koszty produkcji. Jeśli koszty produkcji obniża się przez stosunkowo niskie płace, nie ma innowacji ani postępu technicznego. Dlaczego? Bo na krótką metę bardziej opłaca się marnie wynagradzać, niż inwestować w nowoczesność. Jednak w dłuższym czasie taka polityka prowadzi do ruiny firm. Dlatego nie zgadzam się z tymi, którzy wciąż powtarzają, że związki zawodowe odpowiadają za niską efektywność i niską wydajność pracy, ponieważ domagają się, aby załogi były godziwie wynagradzane. Jedyna wina związków jest taka, że zbyt cicho upominają się o nowoczesną organizację pracy i nowoczesne maszyny. W górnictwie bardzo dużo mówi się o tym, że efektywny czas pracy pod ziemią jest za krótki. Zgadzam się. Jest za krótki. Proszę mi w takim razie powiedzieć, co zrobiono w ciągu ostatnich 10 lat, aby unowocześnić transport ludzi, poprawić organizację pracy, zmniejszyć wysiłek marnowany na ręczny transport pod ziemią. Przecież mamy XXI wiek, a wciąż przypadki targania różnych potrzebnych rzeczy na plecach nie są rzadkością. To nie związki blokują na przykład pomysły transportu ludzi na taśmach. Nie przypominam sobie, aby protestowały przeciwko rozbudowie podziemnych tras kolejkowych, dzięki którym górnicy byliby dowożeni do stanowisk pracy. Czy któryś ze związkowców sprzeciwiał się zakupowi nowoczesnych maszyn, które poprawiłyby wydajność? W Polsce od wielu lat modne jest utyskiwanie na związki zawodowe. Chciałbym zwrócić uwagę, że dostajemy kolejne pieniądze z funduszy unijnych. Mają być przeznaczone między innymi na rozwój regionów, na unowocześnianie przemysłu, innowacje i reindustrializację. W reindustrializacji chodzi o to, aby niszczony przez urzędników UE przemysł odrodził się. Przez wiele lat królowała doktryna głosząca, że Europie nie jest potrzebny przemysł. Mieliśmy żyć z usług i handlu. Okazuje się, że można z nich żyć tylko wtedy, gdy jest liczna i zamożna grupa ludzi, których stać na zakupy i korzystanie z usług. Żaden z urzędników, którzy opracowywali plany ograniczania przemysłu, nie poniósł odpowiedzialności. Nie zapłacił choćby jednego eurocenta symbolicznej kary za pomyłkę, która dotknęła dziesiątki milionów ludzi. Przeciwko tej koncepcji protestowały związki zawodowe. Zostały oskarżone o to, że dbają o własne interesy i blokują rozwój Europy. Teraz urzędnicy UE chcą, żeby związki włączyły się w proces odradzania przemysłu. Niestety, w Polsce wciąż trwa antyzwiązkowa histeria. Nie wiem, jak rząd wyobraża sobie spełnienie wymagań unijnych nakazujących włączanie związków zawodowych w proces podejmowania decyzji, skoro odmawia się nam głosu. Kilka zdań na ten temat wygłosił prezydent Bronisław Komorowski, kiedy kilka tygodni temu był na Śląsku. Wspomniał o tym, że związki powinny współdecydować o losach firm i ponosić część odpowiedzialności. Nie mówił o szczegółach. Zastanawiam się, czy współdecydowanie ma polegać tylko na tym, że jak już nie mamy innej możliwości prowadzenia dialogu, zaczynamy strajkować? Dotychczasowa praktyka pokazuje, że rządzących tylko protesty zmuszają do zasiadania przy stole rozmów. Strajk, który zakończył się w Jastrzębskiej Spółce Węglowej i dramatyczne wydarzenia, które wtedy nastąpiły, skłaniają do utrzymanych w powyższym duchu podsumowań i refleksji. Również związki zawodowe powinny ocenić swoją postawę w tamtych krytycznych dniach. Czy ich działanie i decyzje, które podejmowały były najlepsze, jakie wówczas można było podjąć? Czy nie należałoby, aby też działacze związkowi zrobili sobie swoisty rachunek sumienia? Związki zawodowe są przede wszystkim po to, aby bronić i chronić pracowników, aby w dzisiejszych czasach zachować miejsca pracy, co jest szczególnie ważne. Ale tego wszystkiego nie da się osiągnąć bez szerokiej współpracy zarządu i strony społecznej. Bez otwartego i poważnego dialogu. Tutaj stawka jest zbyt wysoka, aby ulegać animozjom, prywatnym uprzedzeniom, czy kierować się własnymi ambicjami. Dobro firmy i pracowników powinno być najważniejszą przesłanką wszelkich działań. Strajk nie powinien zawierać elementów politycznych, czy ideologicznych. Związki zawodowe powinny zastanowić się nad swoją postawą w czasie ostatniego strajku w JSW. Czy rzeczywiście zadbały o prawidłowy przepływ informacji do pracowników? Czy organizacja strajku była optymalna? Czy zapewniono pełną informację na temat tego, co się działo, co było przedmiotem negocjacji? Czy właściwie konsultowano z górnikami decyzje, które trzeba było podjąć? Wiemy, że to były niełatwe sprawy. Świat idzie naprzód. Dzisiejszy pracownik to człowiek doskonale obeznany z nowoczesnymi technologiami, które zapewniają szybki dostęp do informacji. Wystarczy kliknąć i już wiadomo, co, gdzie się dzieje. Górnicy są świadomymi ludźmi. Nie można więc podejmować decyzji poza nimi i stawiać ich przed faktami dokonanymi. W organizacjach związkowych nie ma miejsca dla populistów i różnych amatorów, którzy uważają, że wszystko lekko i łatwo da się załatwić. Mimo wszystko do takich działań potrzeba pewnej wiedzy i doświadczenia. To nie są łatwe problemy. W ich rozwiązaniu należy stawiać na dialog przed konfrontacją. Bo konfrontacja to straty dla wszystkich. Uważam, że związki zawodowe powinny uderzyć się w piersi i uznać swoje błędy. Polegają one głównie na tym, że zbyt słabo odwoływano się do załogi. Nie dyskutowano z nią nad tym, co i w jaki sposób należy zrobić, jakie rozwiązanie wybrać. Nic dziwnego, że to mocno poderwało zaufanie górników do związków zawodowych. Trudno teraz będzie je odbudować. A przecież żyjemy w takich czasach, że pracownicy sami w pojedynkę niczego nie zdobędą. Sami niewiele znaczą. To organizacje związkowe powinny być tym forum, gdzie twardo dyskutuje się o sprawach ważnych dla zakładów, dla Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Jeśli związki zawodowe nie wyciągną wniosków z ostatniego strajku to ich dalsza działalność stanie pod znakiem zapytania. Niektóre mogą nawet całkowicie zniknąć z powierzchni, stracić rację bytu. Pracownicy odwrócą się do nich plecami i wypiszą się. Dlatego tak ważne jest określenie na nowo roli organizacji związkowych i metod ich pracy. Uważam, że celem samym w sobie nie może być konfrontacja z pracodawcą. We wszelkich działaniach trzeba brać również pod uwagę kondycję firmy. Przecież nie można pochopnymi decyzjami doprowadzić jej do upadku. Gdzie wówczas górnicy znajdą zatrudnienie? Co będzie z ich rodzinami. Jak na tym wszystkim wyjdzie miasto? Ostatni strajk w JSW trwał 17 dni. Było to zdecydowanie za długo. Przecież wiele spraw dało się szybciej załatwić. Przeciąganie tego strajku, a z tym mieliśmy do czynienia, nie było dobrym rozwiązaniem. To prawda, że Spółka poniosła znaczące straty z tego powodu, ale prawdą jest również, że za strajk zapłacili pracownicy. Wielu z nich w marcu nie otrzymało połowy pensji. To poważny uszczerbek w budżecie domowym. Wielu górników, zwłaszcza młodych, którzy dopiero niedawno założyli rodziny spłaca kredyty na mieszkania. Mają poważne zobowiązania finansowe. Teraz są z tym wszystkim pozostawieni sami sobie. Działacze związkowi powinni bardziej, podczas strajku, przejmować się ich losem. Myśleć o tym co realne, możliwe, a nie kierować się własnymi przekonaniami, a czasem i prywatnymi uprzedzeniami. W naszym związku, Związku Zawodowym Górników JSW S.A. trwa obecnie poważna dyskusja na ten temat. Uważam, że nawet z najbardziej trudnej sytuacji można wyjść obronną ręką. Pod warunkiem, że zrobi się rachunek sumienia i wyciągnie trafne wnioski. Nie należy chować głowy w piasek i udawać, że nic się nie stało, że wszystko jest w porządku. Trzeba odbudować nadwątlone relacje na linii zarządy związków pracownicy. Często liderzy określają się stroną społeczną. Ale kto tak naprawdę jest tą stroną? Bo przecież nie kilku działaczy? Tak naprawdę to oni, górnicy tworzą stronę społeczną. To oni dają upoważnienie do działania w ich imieniu i nie można tego nadużywać. Odpowiedzialność za skutki strajku spada przede wszystkim na jego organizatorów. Muszą oni wiedzieć, że broń, po którą sięgnęli jest ostateczna i nie można jej pochopnie stosować. Teraz, po tych wszystkich doświadczeniach, nie tak łatwo będzie przekonać ludzi, że mają strajkować. Nie wiem, co by musiało się dziać, aby górnicy znowu zdecydowali się na ten krok. Jedno jest pewne będą nas bardziej oceniać i bardziej patrzeć nam na ręce. I to jest jeden ze skutków tego protestu. Może nie najgorszy. Tadeusz Motowidło MATERIAŁ SPONSOROWANY Harcerze? Nie wierzę! Tak zwykło się mówić swojego czasu gdy o harcerstwie większość postanowiła zapomnieć, chowając je głęboko, jako relikt komuny. Jednak harcerstwo postanowiło się nie poddawać i nie odejść w zapomnienie, tak jak to wielu chciało. Piszę o tym, gdyż kawał swojego życia spędziłem w harcerstwie, pewnie jak większość moich rówieśników, dla których Związek Harcerstwa Polskiego to swoisty sposób przeżycia lat młodzieńczych. Ze zdumieniem słucham tych, którzy wylewają kubeł pomyj na ZHP i próbują wsadzić go do lamusa. Niektórzy nawet twierdzą, że ZHP to wylęgarnia młodych komunistów, czego ja akurat mogę być przykładem, lecz zapewniam, że jako jeden z niewielu harcerzy zająłem się działalnością polityczną, widząc w tym sens działania na rzecz społeczeństwa. Harcerstwo to nic innego jak otwarcie i praca rzecz drugiego człowieka. Jakiś czas temu po głośniej tragedii, gdzie młodzi ludzie zabili swoich rodziców, znany psycholog wypowiedział się, że właśnie młodemu pokoleniu brakuje dzisiaj takiej alternatywy, jaką było ZHP w minionych latach. Przecież na zbiórce harcerskiej każdy znajduje coś dla siebie! Zuchy poznają świat poprzez zabawę, nieco starsi kształtują swoje charaktery i poszukują swojego pola służby. Instruktorzy zaś zmagają się z codzienną rzeczywistością, mając na swojej głowie obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa zdrowia i życia swoim podopiecznym. Każdy w tej organizacji znajdzie coś dla siebie! Odbywa się to bez zachęty tabletem czy komórką, bez których młody człowiek nie wyobraża sobie dzisiaj rozrywki. Dzisiaj ZHP to poważna organizacja pożytku publicznego skupiająca kilkadziesiąt tysięcy podopiecznych dzieci i młodzieży w skali całego kraju. To organizacja mająca ugruntowane podstawy swojego działania, wzbudzająca zaufanie przede wszystkim rodziców, którzy posyłają swoje pociechy na zbiórkę harcerską. Warto też podkreślić, że ZHP to organizacja, która pamięta o osobach niegdyś działających w jej szeregach. Pewnego popołudnia, ze swojej skrzynki pocztowej wyciągnąłem większą przesyłkę. W środku czekała mnie niespodzianka, która przerosła najśmielsze oczekiwania. Otóż 27 Wielopoziomowa Drużyna Harcerska Eskulapy przysłała mi upominek z okazji Ich 18 urodzin. Z jednej strony, jak już wspomniałem wielki zaszczyt i niespodzianka, a z drugiej strony zaś duma z faktu, że dh Tomek Zgórski, którego zaraziłem harcerstwem do dzisiejszego dnia działa i to prężnie! Serdecznie dh Tomkowi gratuluję takiej postawy i życzę kolejnych lat na harcerskich szlakach! To wielka sprawa, by mieć w sobie tyle charyzmy i społecznie pracować na rzecz wychowania dzieci i młodzieży. Warto jeszcze raz podkreślić, że komenda Hufca, instruktorzy ZHP pracują całkowicie za darmo, poświęcając swój prywatny i często rodzinny czas. Doświadczyłem tego i dlatego wielki szacunek dla Nich. Chyba przyszedł już czas by zmienić podejście do harcerstwa! By zmienić sposób myślenia o tej organizacji i traktować ją poważnie jako partnera w wychowaniu młodego pokolenia z ukierunkowaniem na wartości takie jak: patriotyzm, honor i szacunek dla drugiego człowieka. Może taki czas się zbliża? Mam nadzieję że sygnałem do takiego myślenia jest fakt wyboru w jednym z plebiscytów dh Piotra Piotrowicza na Człowieka Roku To ważne, że wybierający postawili na taką właśnie osobę pełną poświęcenia i jak ja to mówię - Wiecznego Harcerza, który swoją postawą udowadnia, że warto pracować z dziećmi i młodzieżą przy jednoczesnym pielęgnowaniu swojej pasji jaką jest ratownictwo. Serdecznie gratuluję Piotrkowi, gdyż miałem przyjemność z nim współpracować i jestem przekonany że to trafny wybór. Mam nadzieję, że rozwiązania w naszym mieście zabezpieczą harcerzom spokojne funkcjonowanie, by nie musieli chodzić i prosić na utrzymanie swojego lokalu, czy też materiały programowe. Sądzę, że obecnej pani prezydent nie trzeba będzie przekonywać, co do konieczności funkcjonowania ZHP w Jastrzębiu-Zdroju. Tym bardziej, że pani prezydent prowadziła placówkę oświatową, gdzie działa Drużyna Nieprzetartego Szlaku jedna z najdłużej działających w Polsce! Wiem, że jest to szerszy temat i wkrótce odniosę się do warunków funkcjonowania organizacji i stowarzyszeń pozarządowych z naszym mieście. Wiem również to, że ZHP to pożyteczna organizacja z ponad 100-letnią tradycją, którą należy pielęgnować. Wszystkich Harcerzy oraz Instruktorów serdecznie pozdrawiam, a szczególnie Tych, z którymi miałem przyjemność pracować to był dla mnie wielki zaszczyt. Szacunek dla Was. Marcin Gołębiowski Zapraszam do czytania

3 informacje marzec Przekroczyli uprawnienia? Grozi mu dożywocie Nie przeminęły jeszcze echa lutowych zamieszek przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Nadal trwa dyskusja nad tym, czy użycie broni gładkolufowej przez policję było uzasadnione. Poseł Grzegorz Matusiak (PiS) wystąpił, 4 marca, podczas posiedzenia Sejmu, z zapytaniem do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w tej sprawie. Reakcja policjantów była adekwatna do zdarzenia i były przestrzegane wszystkie zasady użycia środków przymusu bezpośredniego, które wynikają z ustawy i zarządzeń komendantów. Stosowanie środków przymusu bezpośredniego było stopniowane i zostały one użyte, kiedy wcześniejsze działania nie przyniosły zamierzonego skutku - mówił sekretarz stanu w MSW Grzegorz Karpiński. Poinformował, że ministerstwo, że względu na wagę wydarzeń, wystąpiło o ponowną ocenę tych zdarzeń przez nowego Komendanta Wojewódzkiego Policji w Katowicach. Zwrócono się również do Prokuratury Wszczęto śledztwo i Wojewody Śląskiego o ocenę tych wydarzeń oraz Rzecznika Praw Obywatelskich. Tymczasem Prokuratura Okręgowa w Gliwicach wszczęła, 5 marca, śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień służbowych, przez funkcjonariuszy policji, podczas interwencji związanej z przywracaniem naruszonego porządku prawnego w toku manifestacji, przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej w dniach 3 i 4 lutego oraz 9 lutego 2015 roku. Jak wyjaśnił rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej prokurator Piotr Żak, śledztwo zostało wszczęte ze względu na wagę społeczną tych wydarzeń. Zadaniem Prokuratury jest zbadanie, czy rzeczywiście policja przekroczyła swoje uprawnienia, używając broni gładkolufowej. Przy czym w chwili obecnej Prokuratura nie przesądza, że tak się stało - powiedział. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył poseł Grzegorz Matusiak (PiS). Liderzy związkowi Jastrzębskiej Spółki Węglowej złożą wyjaśnienia przed prokuratorem w sprawie strajku w JSW. Jak poinformowała Prokuratura Okręgowa w Gliwicach, w dniu 23 lutego, zostało wszczęte śledztwo w sprawie niedawnego strajku w Spółce. Jego przedmiotem będzie to, czy górniczy protest był legalny, a więc zgodny z Ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Zawiadomienie w tej sprawie skierowali Pracodawcy RP, Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych i Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Pracodawcy uważają, że działacze związkowi naruszyli przepisy Ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, ustawy o związkach zawodowych, ale także prawo międzynarodowe (art. 8 konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy nr 87). Według pracodawców spór zbiorowy, jaki prowadziły związki zawodowe z zarządem JSW, dotyczył posiłków profilaktycznych dla osób pracujących na powierzchni i administracji. Mimo że zarząd wycofał się z zamiaru pozbawienia posiłków tej grupy pracowników, to zorganizowano strajk. Piotr Szereda, rzecznik prasowy Reprezentatywnej Organizacji Związków Zawodowych w JSW wstrzymał się z komentarzem w tej sprawie do czasu otrzymania pisemnego zawiadomienia z Prokuratury i zapoznania się z jego uzasadnieniem. Działając z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia Joanny P., Marcina P., Małgorzaty P., Agnieszki P., Justyny P. oraz Wojciecha P., sprowadził zdarzenie zagrażające życiu i zdrowiu wielu osób, mające postać pożaru budynku jednorodzinnego, w następstwie czego spowodował u 5 osób obrażenia ciała, skutkujące zgonem pokrzywdzonych... To tylko niewielki cytat z aktu oskarżenia przeciwko Dariuszowi P., który w czwartek, 12 marca, został skierowany do Sądu Okręgowego w Gliwicach Ośrodek Zamiejscowy w Rybniku. Prokuratura nie ma wątpliwości, że to właśnie mężczyzna podłożył ogień w domu, w którym spała jego żona i dzieci. Dariusz P. posiadał znaczne zadłużenie w Urzędzie Skarbowym, a także z tytułu obowiązków alimentacyjnych. W okresie bezpośrednio poprzedzającym pożar zawarł szereg umów ubezpieczeń majątkowych i osobistych. Z domu wywiózł także część wartościowych przedmiotów mówi o motywach działania Dariusza P. gliwicka prokuratura. W toku postępowania ustalono także, że choroba psychiczna podejrzanego była kolejnym cynicznym wybiegiem 41-letniego jastrzębianina. W czasie przeszukania domu oskarżonego, ujawniono i zabezpieczono książkę pt. 'Psychiatria Kliniczna i pielęgniarstwo psychiatryczne'. W jednym z listów Dariusz P. relacjonując swoje dolegliwości opierał się na znajdującym się w tym podręczniku Na urodziny Galerii W tym roku Galeria Jastrzębie obchodzi 5 urodziny. Z tej okazji dla klientów przygotowano wiele atrakcji. Już 16 marca, na tydzień przed eventem urodzinowym, w centrum pojawi się niecodzienne stanowisko konkursowe z wielkimi prezentami i bramą z balonów. W dniach marca klienci, którzy dokonają zakupów w Galerii i zarejestrują swoje paragony w kiosku multimedialnym, będą mogli wygrać atrakcyjne opisie pacjentki ze schizofrenią czytamy. U oskarżonego biegli stwierdzili cechy osobowości psychopatycznej. Dariusz P. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Grozi mu kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy od 12 lat, kara 25 lat pozbawienia wolności lub kara dożywotniego pozbawienia wolności. nagrody takie jak.: telewizory, laptopy, pralki, lodówki czy bony zakupowe. A w dniu urodzin, 22 marca, od godziny 12:00 moc atrakcji oraz spotkanie z polską fotomodelką i fashionistką, NATALIĄ SIWIEC. Dodatkowo w programie urodzinowym: występ zespołu SZOK - uczestnika VI edycji programu Mam Talent, konkurs WIELKA GRA oraz pyszny urodzinowy tort. Ponadto liczne zabawy i konkursy z nagrodami oraz atrakcje dla najmłodszych. Zapadły wyroki W środę, 4 marca w Sądzie Rejonowym w Jastrzębiu-Zdroju zapadły wyroki w sprawie nieprawidłowości przy udzielaniu przez Urząd Miasta dotacji dla postawionego w 2010 roku w stan likwidacji klubu piłkarskiego MKS GKS Jastrzębie. Kwota dotacji wyniosła wówczas 340 tys. zł. Oskarżonymi w sprawie byli m.in. były wiceprezydent Krzysztof B., były prezes klubu Joachim L., a także pracownicy samorządowi i piłkarze. Prokurator żądał dla podsądnych surowych kar, w tym bezwzględnego więzienia. Po trwającym ponad trzy lata procesie sędzia Krzysztof Kasica po rozpoznaniu sprawy i przesłuchaniu świadków postanowił nie przychylać się do wniosków oskarżyciela publicznego. Były wiceprezydent został całkowicie uniewinniony od zarzutu poświadczenia nieprawdy w kwestii wydania przez urząd dokumentu o braku zadłużenia klubu wobec miasta. Sędzia podkreślił, że prezydent miał prawo wydania decyzji o odroczeniu lub umorzeniu zaległości klubu. Ponadto dodał, że nie jest przestępstwem chęć działania na rzecz uratowania ważnego dla miasta klubu, jak również nie ma dowodów na to, że wiceprezydent wiedział i zakładał, że Joachim L. rozdysponuje pieniądze z dotacji niezgodnie z prawem. Uniewinnieni zostali również pracownicy instytucji miejskich oraz część piłkarzy (żaden z oskarżonych zawodników nie jest dziś piłkarzem któregokolwiek z jastrzębskich klubów). Spośród dziesięciu oskarżonych, pięciu otrzymało wyroki więzienia w zawieszeniu. Były prezes MKS GKS Joachim L. został skazany na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat, karę grzywny oraz obowiązek naprawienia szkody względem Urzędu Miasta. Sędzia argumentował, że były sternik klubu nie był wcześniej karany, a pieniądze z dotacji przeznaczył na niezgodną z prawem spłatę zaległości i nie przywłaszczył ich dla celów prywatnych. Wyroki nie są prawomocne. Obu stronom przysługuje odwołanie do wyższej instancji.

4 4 marzec 2015 publicystyka Co dalej dzieje się w Jastrzębskiej Spółce Węglowej? Górnicy powrócili do pracy. Jednak nie wszystkim odpowiada porozumienie, jakie przedstawiciele związków zawodowych zawarli z zarządem Spółki. Coraz częściej słychać głosy, że działacze zdradzili pracowników, a oni coraz częściej opuszczają ich szeregi. Niedawno pojawił się pomysł powstania nowego związku zawodowego, całkowicie odcinającego się od dotychczasowych liderów. Oskar Karwacki jeden z inicjatorów nowej organizacji, mówi o jej celach i przyczynach powstania. Związki nas zdradziły Powstanie kolejny związek zawodowy w JSW? Chcemy przeciwstawić się obecnym organizacjom związkowym, działającym w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Zamierzamy stać się rzeczywistym reprezentantem interesów pracowników, a nie liderów związkowych. Na początku chcieliśmy działać samodzielnie. Może utworzyć jakieś stowarzyszenie, ale okazało się to niemożliwe. Zdecydowaliśmy, że wejdziemy w struktury Federacji Związków Zawodowych Jedność, które są obecne w kopalniach: Budryk, Knurów- Szczygłowice, Murcki, Krupiński, Pniówek, firmie Szkolenie i Górnictwo, Jastrzębskich Zakładach Remontowych. W ostatnim czasie pracownicy JSW rezygnują z członkostwa w dotychczasowych związkach i deklarują wstąpienie do naszej grupy. Jesteście rozczarowani obecnymi związkami? Brałem udział w ostatnim strajku od pierwszego do ostatniego dnia. Cały czas liderzy związkowi mówili nam, że niczego nie podpiszą bez naszej zgody. Stało się jednak inaczej. Komitet Protestacyjno-Strajkowy zgodził się na wiele propozycji Zarządu, które nie są akceptowane przez pracowników. Nikt ich nie pytał, czy im odpowiadają takie ustalenia. Po prostu zgodzili się na coś za naszymi plecami, bez naszej wiedzy. Później tłumaczyli się, że tak musi być, że nie ma innego wyjścia. Poważna część załogi uważa, że związki zawodowe nas zdradziły. Czym różnicie się od innych związków zawodowych? Chcemy być blisko ludzi i ich problemów, a nie być dygnitarzami z wiązkow ymi pozamyk anymi w swoich biurach. Zamierzamy monitorować przestrzeganie prawa pracy w zakładach, odpowiednich przepisów i zarządzeń. Nie chcemy żerować na pracownikach przez pobieranie od nich obowiązkowych składek na zarząd. Jeśli ktoś będzie chciał opłacić taką składkę (0,7 proc. zarobków) to zrobi to dobrowolnie, to będzie jego wybór. Obecne związki zawodowe są nazywane przez górników biurami podróży, bo głównie tym się zajmują. My chcemy być stricte nastawieni na obronę interesów pracowniczych. Jastrzębska Spółka Węglowa S.A Jastrzębie-Zdrój, Al. Jana Pawła II 4 tel. (032) , faks (032) Ale też będziecie mieli swoje biuro, gdzie? O tym zadecyduje dyrektor danej kopalni. Nie mamy nic przeciwko temu, aby mieściło się za bramą zakładu pracy, o ile będzie łatwo dostępne dla pracowników i będzie zapewniona łączność telefoniczna nawet z dołu kopalni. Ta zasada mogłaby być przyjęta przez wszystkie związki zawodowe. Przy czym organizacje musiałyby utrzymywać się wyłącznie ze składek pracowników. Jednak to wiązałoby się z tym, że przywileje i inne zdobycze wywalczone przez te związki obowiązywałyby wyłącznie ich członków. Wówczas taki układ miałby sens i byłby najzdrowszy. A oddelegowanie dla działaczy? Nasi działacze nie będą zabiegać o żadne stałe oddelegowania, nie będą zamykać się w swoich gabinetach. To są normalni pracownicy, wykonujący swoje obowiązki. Owszem będą pełnione dyżury w naszej siedzibie, ale mają odbywać się na zasadzie rotacji, czyli członkowie zarządu będą się zmieniać. Nie ma mowy, aby pobierali wypłaty za Informuje o ogłoszonym przetargu ustnym na sprzedaż NIERUCHOMOŚCI NIEZABUDOWANEJ POŁOŻONEJ W JASTRZĘBIU-ZDROJU PRZY UL. JESIONOWEJ samo siedzenie w papierach, na zasadach takich, jak górnicy ciężko pracujący pod ziemią. To byłoby nieuczciwe. Nasi działacze będą normalnie pracować. Chcemy być blisko ludzi, wśród ludzi. Skłaniacie się ku jakiejś opcji politycznej? Żadnej, odcinamy się od polityki i nie popieramy jakiejś konkretnej partii politycznej. Nam chodzi o sprawy pracownicze. Nie mamy żadnej linii ideologicznej. Nie skłaniamy się ku żadnym poglądom politycznym czy religijnym. Jesteśmy neutralni światopoglądowo. Sprzeciwiacie się porozumieniu, które zostało zawarte pomiędzy związkami zawodowymi, a zarządem JSW? Nie zgadzamy się z treścią tego porozumienia i to w kilku punktach. To porozumienie usankcjonowało bezprawie, którego dopuścił się zarząd JSW. Dotychczasowe związki zawodowe utraciły nasze zaufanie. Ich liderzy nie postępują zgodnie z wolą pracowników, którzy przecież mają prawo od nich wymagać pewnych działań, postaw, czy decyzji. Wydaje się, że obecni działacze bronią raczej swoich pozycji, a przy okazji może zauważają zwykłego górnika. Konkretnie, co się wam nie podoba? Przede wszystkim nie zgadzamy się z wydłużeniem czasu pracy. Już teraz pracownik dołowy pracuje 8 godzin, a czasem i ta norma jest przekroczona. Trzeba podkreślić, że Kodeks pracy precyzuje, że do czasu pracy zalicza się pozostawanie pracownika do dyspozycji pracodawcy. Nie jest więc to tylko wykonywanie jakichś czynności. Nie zapominajmy o tym, że różne grupy górników mają różnie zorganizowany czas pracy. Niektórzy mają na przykład podział pracy na powierzchni, muszą pobrać narzędzia. A wracając ze stanowiska pracy muszą je zdać, umyć się. Przecież to wszystko nie dzieje się w próżni czasowej. Rozwiązania, jakie w tym temacie proponuje zarząd, łamią zasady Kodeksu pracy, dlatego już skierowaliśmy pismo do Państwowej Inspekcji Pracy z wnioskiemo zbadanie tej sprawy. Jeśli to nie pomoże to odwołamy się do sądu. Z czym się jeszcze nie zgadzacie? Protestujemy przeciwko temu, że 14. pensja ma być wypłacana w dwóch ratach. Zgodnie z prawem ma ona być wypłacana do 15 lutego, a została wypłacona tylko jej część i to jest niezgodne z prawem. Domagamy się natychmiastowej wypłaty 14. w całości lub jeśli ma być ona w dwóch ratach, to powinniśmy otrzymać odsetki za zwłokę. Prawo jest prawem i tego trzeba przestrzegać. Pracownicy mają również odrobić straty z powodu strajku? Tak, z tym się zgadzamy, ale nie w sposób, jaki został określony w ostatnim porozumieniu. Odrobienie strajku poprzez wykonanie 105,8 proc. planu jest absurdem. Wymusza to na pracownikach przymusową pracę w soboty i to bez dodatkowego wynagrodzenia. Poza tym w ostatnich latach prawie nigdy plan nie był wykonany w 100 proc. Wprawdzie na początku tego roku zanotowano pewne jego przekroczenie, ale nie sądzę, aby udało się utrzymać to do końca grudnia. Zresztą nie określono, do kiedy mamy odrabiać straty wynikłe ze strajku. Zgadzamy się na to, aby za 17 dni strajku pracować przez 17 sobót i tylko tyle. To byłoby uczciwe rozwiązanie. Nie zgadzacie się na pracę w soboty? Ależ praca w soboty już się odbywa i my to rozumiemy. Chodzi tylko o to, żeby nie odbywała się ona na zasadzie czarnego dnia, czyli normalnego bez dodatkowego wynagrodzenia. Ta praca powinna być opłacana, jak za świąteczne dni. W rzeczywistości nasze kopalnie już fedrują przez 6-7 dni w tygodniu. CIĄG DALSZY NA STRONIE 6 LIKWIDATOR JASTRZĘBSKIEJ STREFY AKTYWNOŚCI GOSPODARCZEJ SP. Z O.O. W LIKWIDACJI Z SIEDZIBĄ W JASTRZĘBIU-ZDROJU OGŁASZA PRZETARG USTNY NA SPRZEDAŻ PRAWA WIECZYSTEGO UŻYTKOWANIA NIERUCHOMOŚCI ZABUDOWANYCH POŁOŻONYCH W JASTRZĘBIU-ZDROJU O ŁĄCZNEJ POWIERZCHNI 0,3640 ha

5 publicystyka marzec MATERIAŁ SPONSOROWANY Jak nie zostałem prezesem JSW Szanowny Czytelniku, w momencie w którym czytasz ten artykuł, najpewniej już minął (albo minie lada dzień) termin zgłaszania kandydatur do kancelarii Jastrzębskiej Spółki Węglowej S.A. w postępowaniu rekrutacyjnym na Prezesa Zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej S.A. w Jastrzębiu. Teraz Rada Nadzorcza przejrzy i oceni dokumenty pod względem formalnym i z wybranymi już kandydatami rozpocznie indywidualne rozmowy kwalifikacyjne. Efektem końcowym tego przeglądu kompetencji i umiejętności będzie wyłonienie nowego prezesa. Zastanawiacie się Państwo, czemu użyłem słowa przegląd w cudzysłowiu? I czemu, podobnie jak mi, kojarzy się także Wam z wyreżyserowanym spektaklem, a już na pewno z procesem o bardzo wąskim marginesie błędu? Bo według mnie nowy prezes JSW będzie z nadania politycznego a decydować o tym będzie Warszawa. Skąd moja pewność? A chociażby stąd, w jaki sposób Ministerstwo Gospodarki cedzi informacjami na temat Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Jako poseł mam prawo, i często z niego korzystam, do uzyskania informacji w sprawach trudnych, wątpliwych, spornych, itp. Zazwyczaj odbywa się to przez tzw. interpelację poselską, gdzie w formie pisemnej zadaję nurtujące mnie pytania do właściwego ministra, premiera czy szefa jakiejś służby państwowej. Adresaci moich interpelacji mają obowiązek udzielić mi prawnie wiążącej odpowiedzi. Jako poseł mam też prawo do pełnej informacji jawnej i tajnej w jakiejkolwiek sprawie dotyczącej jednostki, w której właścicielem jest Skarb Państwa. Proszę sobie wyobrazić, że już prawie dwa lata bezskutecznie staram się uzyskać różnego rodzaju informacji, nie ukrywam, że czasami o bardzo dużej wadze gatunkowej, na temat działalności Jastrzębskiej Spółki Węglowej S.A. Spółki, której większościowym udziałowcem jest Skarb Państwa. I nagle okazuje się, że niektóre dane są mi udostępniane bez najmniejszego problemu, niektóre są podawane w formie zakamuflowanej, tak żebym potencjalnie nie mógł wysnuć klarownych wniosków, a do części (nie muszę dodawać, że to te największego kalibru) odmawia mi się prawa wglądu i poznania, zakrywając się nieudolnie za przepisami o tajemnicy przedsiębiorstwa. Jest to według mnie kreatywnie alternatywne podejście do stosowania przepisów prawa odnośnie praw posła i jego interpelacji. Jednakowoż wniosek sugeruje się sam: Koalicja PO-PSL trzyma łapę na spółce i nie chce się dzielić wiedzą, żeby przypadkiem za dużo się nie wydało. Wniosek wysnuty na podstawie co najmniej kilkunastu przypadków interpelacji. Dlatego też na szefa JSW prawdziwi decydenci ze stolycy będą starali się wcisnąć osobę, która będzie pod ich możliwie największą kontrolą. Trzeba jednak spełnić warunki formalne i prawne w procesie rekrutacji. Tak więc przegląd trwa. Przyjrzyjmy się teraz kandydatom. I nie zamierzam fundować tu Państwu tzw. osobistych wycieczek do każdego z nich. Przyjrzyjmy się jaki model, profil idealnego kandydata wyłania się po lekturze wymagań i umiejętności, jakie ma posiadać nowy prezes. Przede wszystkim ma być wykształcony. Najlepiej inżynier lub prawnik lub ekonomista. Minimum magister, mile widziane tytuły naukowe. Osobnik co najmniej 30-letni, bo musi wykazać się min. 10-letnim stażem pracy (a studenci raczej nie kończą studiów magisterskich przed 20-stką) i musi mieć min. 3-letnie doświadczenie zawodowe jako członek Zarządu spółki kapitałowej. I dobrze, żeby znał język angielski. I w sumie to tyle. Niedużo, prawda? W samym Jastrzębiu znalazłoby się pewnie z 1000 osób, które spełniają te warunki. Że niby problem jest z tym członkiem Zarządu spółki kapitałowej? Przecież dziś prawie każdy poważny biznes, czyli taki, który na starcie potrzebuje kapitału większego niż PLN, zakłada się jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. A to jest spółka kapitałowa. Według prawa wystarczy 5000 PLN i z.o.o. gotowe. Ale wróćmy do wymagań. Ma nie być sądownie skazany, ma nie mieć sprawy karnej w toku, ma mieć pełnię praw publicznych, ma znać zasady płacowe funkcjonujące w spółkach kapitałowych, ma złożyć kilka różnych informacji i oświadczeń, w tym o zgodzie na kandydowanie i niepodleganie określonym w przepisach prawa ograniczeniom lub zakazom zajmowania stanowiska członka Zarządu w spółkach handlowych. Ma się orientować w rachunkowości zarządczej i ma mieć umiejętności prowadzenia dialogu i negocjacji ze stroną społeczną. Ciągle nie ma nic, co pozwoliłoby już na wstępie odstraszyć potencjalnych kandydatów. Nie ma sita, które ma spowodować, że w bój ruszą tylko obiektywnie najlepsi. Spodziewam się zatem nawału aplikacji. Piotr Chmielowski Przyznam się Państwu szczerze, że chciałem wystartować w tej rekrutacji. Chciałem na własne oczy i na własnej skórze widzieć i doświadczyć, w jaki sposób Rada Nadzorcza będzie przesłuchiwać kandydatów i prowadzić rozmowy na tematy, których nijak nie da się ubrać w formalne wymagania od kandydata. Chciałem posłuchać kuluarowych rozmów, zobaczyć nerwowość u kandydatów, być może przepytać któregoś z wyuczonego na blachę tekstu przemówienia. Chciałem poznać ich wizje na prowadzenie największego w Europie przedsiębiorstwa wydobywającego i przetwarzającego węgiel koksujący, a które z powodów ogólnie znanych popadło w tarapaty finansowe. Chciałem poznać ich analizy przyczyn i skutków. I chciałem sprawdzić czy mają pomysł na kłopoty. Bo to jest najważniejsze. Pomysł na kłopoty. Zdefiniowanie problemu i plan jego rozwiązania. A później wizja funkcjonowania firmy w przyszłości. I wola, ta zaciekłość w oczach i gestach kandydata, pewność i determinacja. Takich rzeczy można się dowiedzieć tylko obcując bezpośrednio lub z bliska obserwując daną osobę. Szkoda, że rozmowy kwalifikacyjne nie będą otwarte dla publiczności. Dużo byśmy się mogli dowiedzieć na temat kandydatów i ich wizji w takiej formule publicznej prezentacji. Jako poseł ze Śląska w sposób oczywisty i naturalny zajmuję się sprawami polskiego węgla. W moim okręgu wyborczym funkcjonuje co najmniej kilka kopalni. Jako poseł opozycji, mam jednak niewielki wpływ na realną politykę prowadzoną w sprawie polskiego węgla. Co daje mi motywację do pogłębiania swojej wiedzy i poszukiwania rozwiązań w kwestiach węglowych a następnie budowania przychylnego klimatu do ich forsowania. Jestem inżynierem mechanikiem. Z dwudziestoletnim stażem przedsiębiorcy, wiceprezesem stowarzyszenia, wykładowcą, dziennikarzem, politykiem. Przewodniczącym parlamentarnego zespołu ds. wydobycia węgla i modernizacji kopalń. Członkiem sejmowej komisji ustawodawczej i byłym członkiem komisji infrastruktury. Przeszkolonym dyplomatą, który niejednokrotnie już pracował z najważniejszymi osobami w danym państwie. Osobiście znam się z prezydentami Czech, Ukrainy, czy choćby Pakistanu. Znam cztery języki obce. I wiem co boli polskie górnictwo. I wiem co zrobić, żeby polski węgiel wrócił na piedestał strategicznego surowca energetycznego w Polsce i w Unii Europejskiej. A Śląsk (w tym oczywiście Jastrzębie i jego mieszkańcy) korzystał gospodarczo z tego prosperity przez wiele lat. Chciałem o moim planie porozmawiać z Radą Nadzorczą JSW podczas swojego wystąpienia - rozmowy kwalifikacyjnej. Chciałem ich kupić swoimi kompetencjami i zaangażowaniem. Ale tego nie zrobię. Z czterech powodów. Mam niewłaściwe polityczne plecy - jestem członkiem klubu poselskiego SLD i działaczem tej partii. Dodatkowo premier Piechociński od pewnego czasu wyraźnie za mną nie przepada. Ponadto nigdy w życiu nie byłem czyjąkolwiek marionetką. I jestem posłem art. 34 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora uniemożliwia mi aplikowanie na jakiekolwiek stanowiska w spółkach prawa handlowego. Mój ewentualny wybór byłby ustawowo bezprawny a procedurę należałoby powtórzyć. Jak nic zostałbym okrzyknięty sabotażystą działającym na szkodę finansową spółki. Przed nami druga odsłona spekaklu. Karuzela się kręci. Może chociaż nowy prezes też będzie miał krajobrazowe nazwisko? Bo smycz to będzie miał na pewno krótką. P.S. Nie wiem czy Państwo zauważyli, ale w komunikacie o rekrutacji jest zabawny nawet, ale idiotyczny błąd logiczny. Od kandydatów wymaga się bowiem, aby komplet dokumentów w formie pisemnej złożyć w kancelarii w zaklejonej i opisanej kopercie osobiście lub za pośrednictwem operatora pocztowego. Jednakowoż, wśród obowiązkowych dokumentów musi się znaleźć, oprócz życiorysu, także CV (Curriculum Vitae) w formie elektronicznej. Abstrahując już od konieczności dublowania dokumentu (co podobno jest zwyczajem w JSW świadczą o tym podwójne ubezpieczenia OC członków Zarządu spółki), zastanawiałem się jak to należy zrobić wydrukować kod źródłowy strony internetowej z moim CV, zgrać plik z CV na nośnik typu CD lub pendrive? A może jeszcze inaczej Piotr Chmielowski ZADBAJ O SWÓJ SŁUCH, ZBADAJ GO U SPECJALISTY!!!

6 6 marzec 2015 informacje publicystyka Kontrola w JSW Siedziba JSW OWN po górniczemu? Nie zgadzają się na pozbawienie pracowników Jastrzębskiej Spółki Węglowej wypłaty w pełnej wysokości 14. pensji za 2014 rok. Protestują przeciwko wydłużeniu czasu pracy pracownikom dołowym do 8 godzin. Sprzeciwiają się nakazowi pracy w sobotę z wyłączeniem dobrowolności oraz zaniżeniu wynagrodzenia za ten dzień. Federacja Związków Zawodowych Jedność Jastrzębskiej Spółki Węglowej skierowała w tych sprawach wniosek do Państwowej Inspekcji Pracy. W przypadku dalszego oporu pracodawcy i pozostałych zawiązków zawodowych skierujemy sprawę na drogę sądową - informuje Jedność. Okręgowy Inspektorat Pracy w Katowicach w najbliższym czasie przeprowadzi kontrolę w JSW. Jak długo jeszcze Ośrodek Wypoczynku Niedzielnego będzie ruiną? Czy nadal będzie to miejsce zniechęcające do spacerów? A może jednak odzyska swój blask i mieszkańcy staną się w nim częstymi gośćmi? Pojawiła się szansa pozyskania niemałych środków na odnowienie OWN. Jastrzębie będzie ubiegało się o te pieniądze wspólnie z czeskimi miastami przygranicznymi Karwiną i Hawierzowem. W sumie mogą uzyskać 5 mln euro. W ramach tych środków planujemy odnowę Ośrodka Wypoczynku Niedzielnego - mówiła prezydent Anna Hetman. Aby móc uzyskać te pieniądze należy uwzględnić w projekcie dziedzictwo górnicze miasta. Jak będzie wyglądał OWN? Chcemy, aby było to miejsce przyjazne mieszkańcom. Dlatego czekamy na ich propozycje zagospodarowania tego obszaru. Niektóre już do nas dotarły. Jastrzębianie chcą w tym miejscu m.in. placu zabaw dla dzieci, natrysków wodnych, terenów do grillowania, uporządkowanych i zadbanych stawów, z których będą mogli korzystać wędkarze - wyjaśniała prezydent. Jak informuje prezydent już przeprowadzono rozmowy z przedstawicielami Lasów Państwowych na temat dzierżawy terenów leśnych i stawów. Uzyskano wstępną zgodę na takie rozwiązanie. W marcu planowane jest spotkanie trzech miast w Jastrzębiu- Zdroju, na którym prezentowane będą zarysy poszczególnych projektów wraz z ich wstępnymi szacunkami, praca nad wspólnym budżetem projektu, wstępny podział dofinansowania poszczególnych (pl-cz) inwestycji. W kolejnych miesiącach planowana jest konsultacja założeń projektu we Wspólnym Sekretariacie Technicznym w Ołomuńcu, gdzie docelowo zostanie złożony wniosek o dofinansowanie projektu. Centrum usługowo-rozrywkowe? Prezydent Anna Hetman Strefa Centrum Jak długo jeszcze Strefa Centrum będzie straszyć chaszczami? Czy to miejsce będzie kiedyś właściwie zagospodarowane? Jak informuje jastrzębski magistrat inwestor, który posiada teren pomiędzy ulicami: Północną, Sybiraków, Warszawską i Porozumień Jastrzębskich, chce tam wybudować duże (36 tys, m kw.) centrum usługowo-rozrywkowe. Zastępca prezydenta miasta Ryszard Rakoczy mówił, że projekt architektoniczny obiektu jest funkcjonalny i dobrze wpisuje się w kwartał ulic. Właściciel działki wystąpił o decyzję środowiskową. Po jej otrzymaniu będzie mógł starać się o pozwolenie na budowę. Jak powiedział zastępca prezydenta konieczne będzie uzgodnienie przebudowy układu komunikacyjnego, tak aby centrum miasta nie zostało zakorkowane. Na razie Urząd Miasta nie informuje bliżej o szczegółach tego przedsięwzięcia. CIĄG DALSZY ZE STRONY 4 Ale to znacząco podniesie koszty? Niekoniecznie. W sobotę, niedzielę pracują głównie pracownicy fizyczni. Dozór jest w mniejszej obsadzie. Nie pracuje administracja i inne zbędne komórki. Gdyby praca w soboty przebiegała normalnie to oni również musieliby pracować, a więc byłyby dodatkowe koszty. Paradoksalnie praca na dotychczasowych zasadach to oszczędności, które rekompensują te dodatkowe pieniądze dla górników. Ale jednak obniżenie kosztów pracy jest konieczne w obecnej sytuacji JSW? Oczywiście, dostrzegamy taką potrzebę. Zgadzamy się na brak dopłat do zwolnień lekarskich i urlopów oraz tzw. biletu z Karty Górnika. Także ograniczenie wypłacania tzw. ołówkowego jest zasadne. Jednak oszczędności nie można szukać tylko w kieszeni górników. A gdzie jeszcze? Nie jest tajemnicą, że pracownicy krytykują wysokie koszty utrzymania zarządu, doradców, itp. Uważamy, że także zarząd powinien mieć wynagrodzenie podzielone na część stałą i zmienną, zależną od sytuacji firmy. Skoro nam uzależnia się wypłatę 14. pensji od kondycji JSW, to tym bardziej kadra zarządzająca powinna również być opłacana po uwzględnieniu wyników firmy, którą kieruje. Może wówczas bardziej dałoby się przekonać pracowników do wyrzeczeń dla dobra Spółki? Najpierw należy wyczerpać wszelkie inne możliwości cięcia kosztów, a dopiero na samym końcu obniżać uposażenia. To jest krok ostateczny. Z tego, co my wiemy i widzimy jest bardzo dużo możliwości oszczędności zanim sięgnie się do wynagrodzeń pracowników Są jeszcze jakieś inne płaszczyzny poszukiwania oszczędności? Rozsądne gospodarowanie pieniędzmi, co przejawia się poprzez trafne i rzeczowe zakupy maszyn, urządzeń i materiałów. Na dole często widzimy, jak się marnują, leżą nikomu niepotrzebne, a przecież kosztowały masę pieniędzy, które można było wydać na coś innego. Chociażby na przygotowanie nowego frontu robót, którego brak uniemożliwia dalsze fedrowanie kopalń. Górnikom naprawdę zależy na pracy i zdają sobie sprawę z zagrożeń zakładu, ale nie mogą zgodzić się na to, aby koszty tych oszczędności odbijały się na ich wynagrodzeniu. Jak zobaczą, że inne możliwości zostaną wykorzystane, a ofiary zostaną p- oniesione od góry do dołu, i to we właściwym stosunku, to na pewno zaakceptują taką konieczność. Głównym postulatem stało się odwołanie Zagórowskiego, jak się pan do tego odniesie? Były prezes już dawno powinien odejść. Popełnił w zarządzaniu JSW poważne błędy. Jednak uczynienie z jego dymisji głównego postulatu strajku było czystą rozgrywką personalną. Działacze związkowi wciągnęli załogę w swoje osobiste rozgrywki, bo poczuli się zagrożeni decyzjami prezesa, które były do nich skierowane. Inne postulaty były tylko dodatkiem. I to odejście Zagórowskiego zostało ogłoszone, jako sukces. Może i trudno się temu dziwić, patrząc na to, co udało się wywalczyć działaczom i jak załoga to ocenia. JSW jest w trudnej sytuacji finansowej. Czy nie obawiacie się, że wasze postulaty znacznie ją pogorszą? To prawda, że ceny węgla koksującego znacząco spadły (z 300 dolarów do 120 za tonę). Jednak nasz produkt sprzedaje się na pniu, są na niego kupcy, dlatego nie jest aż tak tragicznie, jak się nam to przedstawia. Poza tym, jak już powiedziałem, w samej Spółce możliwe są jeszcze poważne oszczędności, które zdecydowanie należy rozważyć i zastosować. Nie jest pan ekspertem ekonomicznym. Czy jest pan w stanie w ogóle to ocenić? Wiele rzeczy może zauważyć nawet zwykły pracownik na zasadzie kalkulatora i prostych obliczeń, czy nawet rachunku zysków i strat, co widać gołym okiem. Zdarza się, że nie zawsze potrzebna jest wielka ekonomia, aby zauważyć pewne rzeczy, zwłaszcza tam, na dole. I my, górnicy je widzimy. Nie zawsze idą one w dobrą stronę. Nie obawiacie się, że nieustępliwa obrona waszych przywilejów zagrozi istnieniu JSW? Jeśli zarząd przedstawi nam na piśmie konkretne argumenty, poparte wyliczeniami, a nie tylko puste słowa, to jesteśmy w stanie rozmawiać i iść nawet na dalekie ustępstwa. Ale muszą to być ustępstwa obopólne nasze i zarządu. Jaki więc widzicie sposób na uzdrowienie JSW? Trzeba zacząć od wynegocjowania Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy, który precyzyjnie określi, czego pracownicy mogą oczekiwać od swojego pracodawcy. Uważam, że negocjacje w tej sprawie były przeciągane zarówno przez zarząd, jak i działaczy związkowych. Można przecież stopniowo wprowadzać ten układ w życie, zaczynając od rzeczy już ustalonych, a nie za każdym razem od zera zaczynać negocjacje, których końca nie widać. Taka sytuacja nie jest nikomu potrzebna. Potem zaczynają się emocje i zadrażnienia osobowe. Jaki jest pana komentarz do niedawnych akcji protestacyjnych w JSW? Od pierwszego do ostatniego dnia związki nie panowały nad strajkiem. Nie popieram palenia opon, rzucania śrubami czy innymi przedmiotami w policjantów, czy budynek zarządu Spółki, który przecież jest naszą wspólną własnością. Zresztą większość górników tego nie chciała. Jednak pewna część demonstrantów ewidentnie szukała zwady z policją i doszło do niepotrzebnej konfrontacji. Negatywne emocje wzięły górę. A działacze związkowi zamiast je uśmierzać to nawet podgrzewali. A nawet w niedopuszczalny sposób robiono z tego politykę. Z waszego protestu zrobiono sobie politykę? Tak, świadczy o tym uchwała Rady Miasta, która potępiła działania policji. A przecież to nie radni są powołani do oceny tego typu wydarzeń. Od takich działań nasz związek zawodowy zdecydowanie się odcina i je potępia. Zresztą niektóre partie polityczne chętnie podchwyciły ten temat, aby wykorzystać go do swoich celów w kampanii wyborczej. A to zdecydowanie działa na szkodę interesów i wizerunku górników. Pojawiły się informacje o naciskach na tych, którzy nie chcieli strajkować. Tak, były to naciski psychiczne. Wiem, że w ten sposób przymuszano pracowników, aby strajkowali. Dla mnie takie zachowanie jest nie do przyjęcia, bo skoro strajk był dobrowolny to, dlaczego uciekano się do takich metod? Inną sprawą jest to, kto ma korzystać z owoców protestów, skoro sam nie chciał w nich brać udziału. Ale to temat dotyczący zasad funkcjonowania związków zawodowych. Czy uważacie, że kolejny związek zawodowy wniesie nową jakość do reprezentowania pracowników? Tak, inaczej byśmy nie podejmowali się tego zadania. My nie tworzymy tego związku po to, aby bronić własnych posadek, apanaży, przywilejów, bo ich nie mamy i nie potrzebujemy. Tworzymy ten związek dla samych siebie, żeby mieć rzeczywistą i realną reprezentację, żeby móc podejmować decyzje i mieć wpływ na to, co dzieje się w JSW. Dotychczas istniejące związki nie gwarantują nam niczego z tych rzeczy. Katarzyna Barczyńska

7 publicystyka informacje marzec Gdyby chcieć wierzyć sondom lub wsłuchać się w głos ludu, który ma zawsze rację, ta medyczna diagnoza brzmiałaby jak wyrok. Polska służba zdrowia od lat znajduje się wśród ulubionych tematów narzekań naszych rodaków, zaś wnioski, do jakich prowadzą te spontaniczne konwersacje, nie należą do najbardziej optymistycznych. Dość powiedzieć, że większość tych opinii z trudem nadaje się do zacytowania. A słowo agonia pada w nich chyba z największą częstotliwością w kraju. Nie inaczej sprawy mają się w Jastrzębiu-Zdroju... A jednak Warbus z PKM! Międzygminny Związek Komunikacyjny we wtorek, 3 marca, podpisał umowę z firmą Warbus na obsługę swoich linii na terenie Jastrzębia-Zdroju. Głównym podwykonawcą natomiast będzie Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej, które jeszcze do niedawna toczyło sądowy spór z warszawską spółką. A teraz pytanie: jak długo autobusy nowego przewoźnika będą jeździć po jastrzębskich drogach? Pacjenci czekają... Wystarczy wspomnieć opublikowaną na portalu JasNet sondę, w której tylko 5 procent respondentów oceniło pozytywnie opiekę zdrowotną w naszym mieście. Albo poświęcić kilka minut na lekturę komentarzy pod niektórymi artykułami poświęconymi temu tematowi. W obu przypadkach krajobraz medycznej klęski jest łudząco podobny. Zła organizacja, wszędobylskie kolejki, opryskliwy personel i... wyciąganie rąk po pieniądze. A więc mizeria w pełnym tego słowa znaczeniu. Chętnych na jej konsumpcję zaś brak. Także wśród naszych kochanych samorządowców. Niewystarczające środki, rozumie pan, centralne zarządzanie... pada w zaciszu magistrackich gabinetów. I niby racja, bo z pustego, czyli kasy NFZ-u, nawet Salomon nie naleje. Ale czy wszystko rozbija się o pieniądze? A może jest na odwrót? Może więcej kasy nie oznacza z automatu lepszej usługi, tylko bardziej beztroskie rozdawnictwo? Co dzieje się z naszymi składkami? Znikają gdzieś w cudowny sposób? Podobnych pytań jest zdecydowanie więcej. Teraz na większość z nich powinien odpowiedzieć sobie także Urząd Miasta w Jastrzębiu. Działacze samorządowi powtarzają jak mantrę, że ich uprawnienia w zakresie organizacji służby zdrowia są symboliczne. I w równie symboliczny sposób rozkładają ręce. A teraz pytanie. Czyżby ich niemoc faktycznie była aż tak teatralna? Owszem, kompetencje ważna rzecz, ale, na miłość boską, nie demonizujmy! Bo nagle może okazać się, że to nie prawo ogranicza urzędniczą aktywność, ale brak woli działania argument całkiem pospolity i nie brzmiący zbyt efektownie w ustach decydentów. A przecież wystarczy rozejrzeć się wokół siebie. Poczuć panem na lokalnych włościach. Wsłuchać się w to, co mówią jastrzębianie. I działać: na przekór oby tylko nie wbrew przepisom prawa, kodeksom, słynnej woli ustawodawcy... W każdym razie wachlarz tak pojmowanych możliwości jest wystarczająco szeroki, aby konsekwentnie i mądrze zmierzać do wyznaczonego celu. Przykład? Ot, chociażby ostatnia kuriozalna uchwała Rady Miasta, która potraktowała swoje kompetencje z przymrużeniem oka i podjęła się brawurowo oceny działań policji pod Spółką, które to, zarówno policja, jak i Spółka, jej nie podlegają. Można? Jak się okazuje, wszystko jest w zasięgu naszych możliwości, jeśli tylko odpowiednio podejdzie się do tematu. A raczej jest ku temu właściwa polityczna wola. Ci anonimowi pacjenci, sterczący bladym świtem na schodach przychodni, czy to przypadkiem nie są mieszkańcy Jastrzębia-Zdroju? Albo komentarze dotyczące wyżywienia w jastrzębskim szpitalu. Komu należy przypisać ich autorstwo zielonym ludzikom czy jastrzębianom? Kiedy wreszcie zrozumiemy, że zdrowie to jedna z najważniejszych dziedzina życia społecznego? Brak uprawnień? Bezwład kompetencyjny? Niemoc? Te tłumaczenia są stare jak świat. I tak naprawdę stanowią wygodny pretekst do nicnierobienia. A przecież wystarczyłaby odrobina dobrej woli... Ten sam postulat, który pojawił się w czasie niedawnej rozmowy z prezydent Anną Hetman. Jakie stanowisko wówczas zajęła? Przede wszystkim wydawała się zaskoczona rozmiarem negatywnych ocen jastrzębskiej służby zdrowia. Może to nieco dziwić. Czyżby nie docierały do niej sygnały choćby od sąsiadów czy przypadkowych przechodniów że ta dziedzina życia społecznego od dawna kuleje? W końcu narzekanie na polską opiekę zdrowotną wysuwa się na czoło wszystkich obywatelskich narzekań. Kolejna kwestia. Do niedawna w strukturach Urzędu Miasta funkcjonował Wydział Zdrowia. Jakie były jego kompetencje, skoro pani prezydent z trudem dała wiarę opinii, że jest aż tak źle? A przecież dobra orientacja w temacie to punkt wyjścia dla każdego, kogo aspiracją jest zmienianie rzeczywistości. Może przydałaby się jakaś reprezentatywna ankieta, z której dowiedzielibyśmy się, co jastrzębianie myślą o tutejszej służbie zdrowia? Owszem, takie ambicje kosztują, ale bez pieniędzy nie da się uzdrowić nawet tej sfery życia. A może przede wszystkim jej. Do tego powinien dojść jeszcze jakiś monitoring placówek zdrowia. Jest szansa, że jak poczują na sobie czujne oko miasta, to ich podejście do pacjenta będzie ciut lepsze. Przynajmniej cień szansy. Na koniec ciekawostka. A raczej zagadka dla dociekliwych Czytelników. Programowanie lokalnej polityki zdrowotnej, tworzenie informacji w zakresie zagadnień dotyczących służby zdrowia, współpraca z niepublicznymi podmiotami leczniczymi na terenie miasta, współpraca z samorządem lekarskim, współdziałanie z Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym nr 2... Do kogo należą te kompetencje? Do NFZ-u? Marszałka Województwa Śląskiego? Może innego tajemniczego podmiotu? Otóż nie! Wymienione przed chwilą zadania wykonywał, przynajmniej powinien to robić, Wydział Zdrowia i Polityki Społecznej. Obecnie sprowadzony do roli referatu w ramach nowego Wydziału Polityki Społecznej i Mieszkaniowej. Swoją drogą, czyżby miało to oznaczać, że teraz miasto będzie interesować się sprawami służby zdrowia tylko połowicznie? Wracając zaś do przerwanego wątku. Czy urzędnicy wywiązywali się do tej pory ze swoich zadań? Jakie kroki podejmą podwładni nowej prezydent? Czy organizacja Festynu Zdrowia i innych tajemniczych przedsięwzięć to kres ich możliwości i ambicji? Byłoby dobrze, aby odpowiedź na te pytania padła możliwie najszybciej. Pacjenci czekają... Damian Maj W związku z uchwałą Rady Miasta (o wyjściu miasta Jastrzębie- Zdrój z MZK przyp. aut.), umowa będzie obowiązywać do 31 grudnia 2015 roku. Nowy przewoźnik zaproponował realizację komunikacji poprzez pracowników i autobusy Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej, zatem miejsca pracy w jastrzębskiej firmie powinny być zachowane wyjaśnia wiceprezydent Ryszard Rakoczy. Urzędnik kreśli także plany na przyszłość: Niezależnie od tego, miasto rozpatruje możliwość zorganizowania własnej komunikacji miejskiej, bez udziału MZK, od 1 stycznia 2016 roku. Jeżeli z analizy ekonomicznej okaże się, że taka forma będzie tańsza dla mieszkańca naszego miasta, to wówczas zostaną podjęte stosowne decyzje. Będziemy rozpatrywać różne warianty i wybierzemy ten najbardziej optymalny. Podobną troską o pracowników, co swój przedmówca, wykazał się Benedykt Lanuszny, dyrektor Biura MZK, podkreślając, że osoby zatrudnione obecnie w PKM mogą być spokojniejsze o swoje zawodowe losy. Jak stwierdził, na tę chwilę omawiane są szczegóły umowy o podwykonawstwo. Ta zaś zostanie podpisana najpóźniej za kilka dni. Niestety, Jan Bentkowski, dyrektor PKM, nie był osiągalny dla mediów. "Tu auta parkują wszędzie!" Chciałbym poruszyć temat parkowania 'na szóstce' podczas imprez w Hali Widowiskowo-Sportowej. Proszę pojechać i zobaczyć, jak stawia się samochody w tym miejscu. Na przykład w czasie meczów siatkówki czy hokeja. Auta parkują wszędzie, a policja nie reaguje tak zaczyna się mail, który został wysłany na adres naszej redakcji. Jego autor kreśli nieco przerażającą wizję najazdu Hunów, pisząc, że kierowcy parkują w najbardziej egzotycznych miejscach, niszcząc trawniki, krzewy i drzewa oraz uniemożliwiając swobodne poruszanie się pieszych. Zapytaliśmy o tę kwestię w Straży Miejskiej. Z tego co mi wiadomo, policja wydziela jeden pas drogowy, mowa o alei Jana Pawła II, gdzie istnieje możliwość zaparkowania swojego pojazdu. Oczywiście, tylko na czas trwania imprezy. Co zaś się tyczy niszczenia terenów zielonych, to zarówno my, jak i policjanci mają obowiązek reagowania na sygnały od mieszkańców pada w odpowiedzi. Owszem, takie rozwiązania, jak chociażby wydzielenie osobnego pasu, są praktykowane, ale raczej sporadycznie. W każdym razie miejsc do parkowania pod Halą Widowiskowo-Sportową, także w jej bezpośredniej okolicy, jest sporo. Ale jeśli mimo to kierowcy 'parkują' na trawnikach, to muszą liczyć się z konsekwencjami. Sugerowałbym jednak zgłaszanie tego rodzaju wykroczeń Straży Miejskiej. Głównie z uwagi na katalog przypisanych im zadań oraz ograniczoną ilość naszych patroli słyszymy w Wydziale Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju.

8 8 marzec 2015 publicystyka MATERIAŁ SPONSOROWANY Nowa sala koncertowa w Szkole Muzycznej WIZUALIZACJA SALI KONCERTOWEJ KRZYSZTOF GADOWSKI POSEŁ NA SEJM RP Biuro Poselskie ul. Katowicka 24, Jastrzębie-Zdrój kontakt: , biuro@gadowski.pl BEZPŁATNE PORADY PRAWNE ZAPISY TELEFONICZNE

9 publicystyka marzec Mało która z jastrzębskich instytucji tak mocno przyciąga uwagę i wywołuje tyle kontrowersji, jak Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 2. Bo też i zajmuje się tym, co dla każdego jest najcenniejsze jego zdrowiem. Różne są opinie na temat pracy szpitala. Z pewnością dużo jest pozytywnych, jednak wiele jest też krytycznych. Powtarzają się skargi i utyskiwania na temat jego działania i pracy personelu. A co o tym wszystkim sądzi dyrektor WSS nr 2 Grażyna Kuczera? "Szpital oceniam bardzo wysoko" W sondzie internetowej na łamach JasNet-u tylko 5 proc. głosujących było zadowolonych z usług jastrzębskiej służby zdrowia. To subiektywna opinia osób, które oddały swój głos. Trudno jest więc odnieść się jednoznacznie do wyników sondażu. Nie mamy wiedzy co do przyczyn tak niskiego poziomu zadowolenia. Pacjenci zgłaszając się do szpitala, przychodni lub innej placówki ochrony zdrowia mają ściśle określone oczekiwania, z których najważniejszym jest powrót do pełnego zdrowia i sprawności. Niestety nie zawsze jest to możliwe i to z przyczyn zupełnie niezależnych od wybranej jednostki świadczącej usługi medyczne. Większość skarg na jastrzębską służbę zdrowia dotyczy szpitala. Jak sądzę, powyższe stwierdzenie nie jest podparte faktami, ani też rzeczywistą analizą statystyczną. Faktem jest natomiast to, że Szpital jest oceniany zarówno pozytywnie jak i negatywnie. Na kształtowanie się opinii wpływa wiele czynników, w tym między innymi subiektywne postrzeganie dziłań personelu, dostępność do zaplecza diagnostycznego, fachowość oraz to co wydaje się niemniej istotne czas poświęcony pacjentowi zgodnie z jego potrzebą. W samej Izbie Przyjęć średnio zaopatrywanych jest około 80 pacjentów dziennie. Każdy z nich zgłasza się z problemem zdrowotnym, któremu najczęściej towarzyszy ból i poczucie zagrożenia życia. Trudno wówczas o obiektywizm w dokonywaniu oceny jakości udzielanych świadczeń, pracy lekarzy oraz pozostałego personelu. Trudno jest również zaspokoić oczekiwania w zakresie czasu jaki personel może poświęcić pacjentowi, ponad ten, który jest konieczny. Udzielanie wyczerpujących informacji, wskazówek i zaleceń musi się odbywać rzeczowo i konkretnie oczywiście z uwzględnieniem możliwości percepcyjnych pacjenta, a wszystko, dlatego że z niecierpliwością oczekują następni pacjenci. Jeden z przedstawicieli Porozumienia Zielonogórskiego stwierdził, że to głównie szpitala dotyczą negatywne opinie pacjentów? To jego opinia. Należy pamiętać, że z każdej relacji człowieka z drugim człowiekiem towarzyszą określone emocje. Zarówno Personel Szpitala, jak i pacjenci nie żyją w oderwaniu od otoczenia. Każdy ma swoje problemy, nastroje oraz reakcje na zastane sytuacje życiowe. Na to wszystko nakładają się emocje związane z cierpieniem oraz z oczekiwaniem wobec własnego stanu zdrowia. Dlatego nie należy sądzić po pozorach i pamiętać, że nie wszyscy z nas są wylewni w kontaktach z drugim człowiekiem, co wcale nie oznacza, że są aroganccy i pozbawieni empatii. Bez względu na to jak mówi się o Personelu Szpitala - do którego mam pełne zaufanie - jest on zawsze gotowy do udzielenia pomocy i zorganizowania się wtedy kiedy sytuacja tego wymaga. W samym tylko 2015 roku miały miejsce dwukrotnie sytuacje to potwierdzające. Szpital pozostawał w pełnej gotowości zarówno dla uczestników wydarzeń jakie miały miejsce pod siedzibą JSW S.A., jak i dla pacjentów którzy na początku stycznia zgłaszali się po poradę z zakresu podstawowej opieki medycznej. Czy Pani sama nigdy nie spotkała się z negatywnymi opiniami odnośnie szpitala? Oczywiście, że tak i to z różnych źródeł. Nie podchodzę jednak do nich bezkrytycznie. Nikt kto nie ma wiedzy medycznej nie może, a na pewno nie powinien wypowiadać się negatywnie na temat postępowania leczniczego, diagnostyki oraz działań profilaktycznych. Personel Szpitala posiada wiedzę we wszystkich tych zakresach i trzeba mu po prostu zaufać. Tworzy zespół i oczywiście może się zdarzyć, że coś zaczyna działać nie tak jak powinno, a efektem tego jest sygnał ze strony pacjenta lub jego rodziny. Wówczas uruchamiana jest procedura, która od ponad trzech lat funkcjonuje w Szpitalu, pozwalając dogłębnie poznać problem. W zależności od obszaru jakiego dotyczy, określony zespół osób wnikliwe bada zgłoszenie. Podkreślić należy, że pacjent zawsze zostaje powiadomiony o zakończeniu sprawy i wnioskach jakie zostały wyciągnięte. A nie zdaje sobie pani sprawy, że ludzie boją się składać skargi, bo będą musieli powrócić do szpitala? Nawet nie wyobrażam sobie, że w Zespole, w którym pracuję mogłoby kiedykolwiek dojść do takiej sytuacji. Sygnał od pacjenta nie jest traktowany jak atak na dobre imię Szpitala, tylko jak źródło informacji, którą należy sprawdzić i zweryfikować. Czego najczęściej dotyczą te skargi? Najczęściej sygnały dotyczą relacji lekarz pacjent oraz wyżywienia. Jeżeli chodzi o wyżywienie zawsze podkreślam, że zaspakaja ono w pełni potrzeby żywieniowe osób hospitalizowanych, zarówno pod względem kaloryczności jak i wartości odżywczych. Trudno dyskutować z upodobaniami pacjentów i zaspokoić ich indywidualne oczekiwania. Żywienie zbiorowe, a w szczególności żywienie szpitalne jest specyficzne i ma stanowić element działań terapeutycznych. Czyli nie bagatelizujecie tych sygnałów? Oczywiście, że nie. Warto podkreślić, że docierają do mnie również sygnały świadczące o zadowoleniu naszych pacjentów, wyrażane w formie podziękowań, wyrazów uznania dla zespołów medycznych. Jest to za każdym razem nowy impuls do działania, a jednocześnie potwierdzenie, że warto się starać i że obraliśmy właściwy kierunek. Czy jest normalne, że lekarz odsyła pacjenta do domu z bólem i bardzo złym samopoczuciem? Uważam, że wkraczamy tym pytaniem na teren, po którym, aby się poruszać trzeba mieć szeroką wiedzę medyczną i doświadczenie. Nie wszystkie dolegliwości zgłaszane przez pacjenta kwalifikują go do hospitalizacji. Teoretyzując.. jeżeli coś takiego ma miejsce to jestem przekonana, że lekarz wie co robi, a swoją decyzję zawsze opiera na wiedzy i doświadczeniu zawodowym oraz wynikach badań diagnostycznych. Pacjent nie przyjęty do hospitalizacji nie pozostaje bez wskazówek. Zawsze też otrzymuje kartę informacyjną, z której wynikają zalecenia co do dalszego postępowania. Skrupulatna realizacja tych zaleceń jest jednak nieodzowna, aby ból i złe samopoczucie ustąpiło. Jednak ludzie skarżą się na obcesowość lekarzy? Odpowiadając na to pytanie chcę przypomnieć, że na lekarzu spoczywa ogromna odpowiedzialność za życie wielu ludzi, którzy w czasie dyżuru pozostają pod jego opieką. Stres, obowiązki, kontakt z drugim człowiekiem za-niepokojonym stanem zdrowia ale również zwyczajny sposób bycia człowieka powoduje, że może być odebrany jako obcesowy. Dla mnie najważniejsze jest to, że lekarz zatrudniony w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym Nr 2 w Jastrzębiu Zdroju jest profesjonalistą. Nad komunikacją interpersonalną pracujemy wszyscy wspólnie. Dlatego pracownicy biorą udział w szkoleniach organizowanych między innymi przez Śląską Izbę Lekarską, takich jak np. Inteligencja emocjonalna w pracy lekarza czyli czy można nauczyć się empatii. Inny przykład to matki dzieci, które przebywają w szpitalu dziecięcym mają spore zastrzeżenia co do personelu. Reagujemy na bieżąco. Każdy sygnał wiąże się z działaniem. Były skargi dotyczące braku warunków dla mam, które całą noc czuwały w fotelu lub na krześle przy łóżeczku swojego dziecka. Nie podlega żadnej dyskusji fakt, iż ci najmniejsi pacjenci muszą mieć komfort, a to co Pani Redaktor zawarła w swoim pytaniu budzi niepokój i będzie stanowiło podstawę do rozpoznania. Kolejnym przykładem są skargi na funkcjonowanie jastrzębskiej ginekologii Po lekturze Państwa artykułu, opublikowanego w lutym, w którym jedna z pacjentek opisywała swoje negatywne odczucia z pobytu w Oddziale Położniczo-Ginekologicznym podjęłam decyzję o sprawdzeniu tych doniesień. Sytuacje przedstawione artykule nie są do zaakceptowania. Niemniej jednak wymagają przeprowadzenia wnikliwej analizy i zbadania kilku wskazanych problemów. Mnożą się tez skargi co do przyjęć pacjentów w przyszpitalnej przychodni Lekarze przyjmujący w Poradniach Specjalistycznych Przyszpitalnych w większości przypadków to ci sami ludzie, którzy zajmują się pacjentami w oddziałach. Dlatego zdarza się w wyjątkowych sytuacjach, że lekarza zatrzymały nagłe i niezaplanowane zdarzenia. Na szczęście w takich sytuacjach najczęściej spotykamy się ze strony oczekujących pacjentów z wyrozumiałością. No cóż bywa i tak, że pacjent wyrazi swoje niezadowolenie a nam pozostaje jedynie serdecznie przeprosić. A co z rejestracją do przychodni? Czy ludzie muszą stać w długich kolejkach o świcie? Odkąd NFZ nałożył na nas obowiązek prowadzenia zapisów na listę oczekujących na świadczenie medyczne, termin wizyty znany jest pacjentowi z wyprzedzeniem. Nie ma więc potrzeby, aby skoro świt ustawiał się w kolejce pod okienkiem, ponieważ i tak ma pewność, że w danym dniu zostanie przyjęty. Są poradnie, które w ogóle nie prowadzą zapisów na listę oczekujących, a pacjenci przyjmowani są na bieżąco. Wówczas jedynym ograniczeniem w liczbie przyjmowanych osób jest czas pracy lekarza dotyczy to między innymi Poradni Ginekologicznej. Mam nadzieję, że już niebawem, dzięki włączeniu nowoczesnej technologii informatycznej, wprowadzone zostaną takie usprawnienia, które pozwolą pacjentowi na rejestrowanie się do lekarza bez potrzeby wychodzenia z domu. Kiedy będzie wprowadzona ta zmiana? Stanie się to już niebawem. Konkretnego, wiążącego terminu nie mogę podać. Natomiast przybliżony termin ukończenia etapu wdrożeniowego to czerwiec Pacjentów denerwują tzw. zerówki, czy wchodzenie do lekarza poza kolejnością. Przepisy prawa jasno określają do kogo należy przywilej korzystania ze świadczeń poza kolejnością. Na to wpływu nie mamy. Poza grupą osób uprzywilejowanych, wskazanych w przepisach są pracownicy Szpitala, którzy otrzymują tzw. zerówkę i jest to przywilej jedyny jaki pozostał. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że czas oczekiwania pod gabinetem wydłuża się, szczególnie kiedy coś dolega. Jestem jednak przekonana, że jeżeli stan zdrowia jest poważny to zarówno ten zerówkowicz jak i pozostali pacjenci są gotowi umożliwić wejście do lekarza poza kolejnością. Czy nie uważa pani, że to stan zdrowia czy samopoczucie pacjenta powinien decydować o ominięciu kolejki? Właściwie odpowiedzi na to pytanie już udzieliłam. Może warto jedynie dodać, że w sytuacjach wyjątkowych pacjent już w chwili rejestrowania się do lekarza, może zgłosić swoje dolegliwości, ponieważ pani rejestratorka jest pielęgniarką i jako wykwalifikowany personel medyczny potrafi właściwie ocenić sytuację. A jak Pani ocenia działalność szpitala? Oceniam bardzo wysoko, ponieważ cenię pracę ludzi tworzących ten Szpital. Fachowość, profesjonalizm, cierpliwość i wyrozumiałość dla człowieka w chorobie, sukcesy terapeutyczne mimo, iż nie spektakularne ale osiągane codziennie, odwaga i niezłomność w walce ze śmiercią, ciągła gotowość do udzielania pomocy bez względu na status społeczny i wiek pacjenta, uczestnictwo w akcjach promujących zdrowie (Festyn Zdrowia, Dni Otwarte Oddziału Położniczo Ginekologicznego), wchodzenie w nowe rozwiązania takie jak Pakiet Onkologiczny - mimo, iż obciążający i finansowo niekorzystny dla Szpitala, dobry dla Pacjentów - a o to przecież nam chodzi!. To wszystko składa się na moją wysoką ocenę działalności Szpitala, ponieważ Wojewódzki Szpital Specjalistyczny Nr 2 w Jastrzębiu Zdroju to ludzie, którzy co by o nich nie mówiono, nigdy nie zapominają do czego zostali powołani. Pamiętajmy, że Szpital otrzymał Śląską Nagrodę Jakości, która nie tylko zobowiązuje do utrzymywania wysokiego poziomu usług ale również potwierdza, że bardzo dobrze radzimy sobie w zmieniającej się rzeczywistości, że potrafimy opanować trudne mechanizmy rynkowe, które nie omijają ochrony zdrowia. Nasza codzienność jest trudna. Patrząc na nią oczami uczestników sondażu na pewno widzi się inny obraz niż ten, który mamy na co dzień. Pełna treść wywiadu na Katarzyna Barczyńśka

10 10 ZNALAZŁEŚ CIEKAWĄ OFERTĘ? DZWONIĄC, POWOŁAJ SIĘ NA SERWIS JASNET.PL więcej na Al. Piłsudskiego 29, Jastrzębie-Zdrój, "Kaskada". Tel: , , Al. Piłsudskiego 25, Jastrzębie-Zdrój "Mała Galeria". Tel: , , M2, Jastrzębie, ul. Zielona pow m2 cena zł z wydzieloną sypialnią M3, Jastrzębie, Os lecia pow m2, p. 1 cena zł tel niska cena M3, Jastrzębie, Os lecia pow m2, p. 2 cena zł 2-pokoje po remoncie M3, Wodzisław, ul. Przemysława pow m2, p. 7 cena zł tel po remoncie, możliwość najmu M3, Jastrzębie, Os lecia pow m2, p. 3 cena zł luksusowe m3 z kominkiem M3, Jastrzębie, ul. Wielkopolska pow m2 cena zł tel zamiana na m2 M3, Jastrzębie, ul. Kusocińskiego pow m2, p. 2 cena zł 2-pokoje z balkonem M3, Jastrzębie, ul. Żeromskiego pow m2, p. 1 cena zł komfortowe, po remoncie M3, Jastrzębie, ul. Krakowska pow m2 cena zł tel okazja! pokoje nieprzejściowe M4, Jastrzębie, ul. Kaszubska pow m2, p. 7 cena zł tel wolne od zaraz M4, Jastrzębie, ul. Pomorska pow m2, p. 3 cena zł tel balkon, zamiana na m3 M4, Jastrzębie, Os lecia pow m2 cena zł tel pilna sprzedaż, cena do neg. M5, Jastrzębie, ul. Zielona pow m2 cena zł tel pilna sprzedaż, cena do neg. M5, Jastrzębie, ul. Turystyczna pow m2, p. 10 cena zł 4 pokoje, niska cena M5, J-bie, ul. Malchera, Zofiówka pow m2, p. 2 cena zł tel po remoncie M6, Jastrzębie, ul. Wielkopolska pow m2, p. 1 cena zł okazja, super cena Dom, Zebrzydowice pow m2, dz. 500 m2 cena zł tel cicha okolica Dom, J-bie, 2 km do centrum pow m2, dz. 250 m2 cena zł zostały już 2 domy z 5 Dom, Jastrzębie, ul. Frysztacka pow m2, dz m2 cena zł tel po remoncie, stan b.dobry Bungalow, Zebrzydowice pow m2, dz m2 cena zł piękna, zielona, cicha okolica Dom, Jastrzębie, Os. Pszczyńskie pow m2, dz. 600 m2 cena zł tel dom 2-rodzinny Dom, Marklowice G., Mickiewicza pow m2, dz m2 cena zł tel do zamieszkania, z umeblow. Kamienica z piekarnią, J-bie pow m2, dz m2 cena zł usługi i handel przy gł.drodze Działka, J-bie, 2 km od centrum pow. dz. 654 m2 cena zł okazja, 2 działki po zł Działka, J-bie, ul. Szotkowicka pow m2 cena zł tel teren płaski, cicha okolica Działka, Pielgrzymowice pow m2 cena zł pięknie położona, wsz. media Działka, Mszana, przy A1 pow m2 cena zł działka usługowa, super cena! Lokal, wynajem, J-bie, galeria pow m2 cena 2100 zł w centrum, do negocjacji NIERUCHOMOSCI.JASNET.PL OFERTY INDYWIDUALNE MIESZKANIA Sprzedam M-4 komfortowe, przestronne, 61 m2, kuchnia z oknem, duży balkon, wc oddzielnie, duża jasna piwnica. Okolice parku i basenu. Sprzedam bez pośredników. Tel Mieszkanie do wynajęcia w domu prywatnym Jastrzębiu. Więcej inform.: M-4 do wynajęcia ul. Zielona, częściowo umeblowane. Internet, winda, najchętniej na dłuższy okres. Odstępne 1000 zł + opłaty + kaucja 1500 zł. Wolne od leonjas@wp.pl, Wynajmę mieszkanie w domku jednorodzinnym, teren ogrodzony, osobne wejście, 65 m2 (2 duże pokoje, łazienka, kuchnia z małą jadalnią, cena 1 000,00 zł + media) tel Do wynajęcia M-2 pow. ok 36 m2, 1. piętro, umeblowane ul. Słoneczna. Całkowity koszt wynajmu ok zł. Więcej informacji pod numerem telefonu: Sprzedam mieszkanie M-3 o pow. 33 m2 na ul. Śląskiej, piętro 1. Dwa pokoje, kuchnia, z balkonem. Wymienione okna i instalacja elektryczna. Cena 92 tys. zł. Bez pośred. Tel Wynajmę mieszkanie M-3 na os. VI ul. Marusarzówny, 2 pokoje 50 m2 kaucja zwrotna 2000zł + odstępne 700zł + czynsz + media ok.700zł. Tel lub Wynajmę mieszkanie M-4 przy ul. Wielkopolskiej, częściowo umeblowane w bardzo dobrym stanie, 10 piętro. Łączne opłaty około zł miesięcznie. Kaucja 1200 zł. pkrachalo@gmail.com, Sprzedam M-3 47 m2, ul.zielona niski ocieplony blok,wysoki parter-kraty na balkonie, dwa nieprzejściowe pokoje. Cena 135 tys. Możliwość sprzedaży również garażu. Tel Sprzedam mieszkanie M-2 36 m2 w Jastrzębiu przy ulicy Żeromskiego, mieszkanie jest po remoncie. Wymienione okna oraz wszystkie instalacje. Cena tys. Tel Wynajmę piękne M-2. Kawalerka po remoncie. ul.wielkopolska. Piętro 6. Przedzielone ścianką co stanowi 2 pokoje. Dostępne od 1 marca. Cena 550zł + media + kaucja zwr. 1000zł. Tel Wynajmę mieszkanie od zaraz typu M-4 (3 pokoje) w Jastrzębiu -Zdroju przy ul. Śląskiej. Tel Do wynajęcia M-2 2 pokoje, 36 m2 na ul. Marusarzówny. Mieszkanie umeblowane, gotowe do zamieszkania. Odstępne 400 zł + czynsz + media wg licznika, kaucja zwrotna. Kontakt mailowy. tomaraya@interia.pl Wynajmę M-3 ul. Małopolska, niskie piętro, duży parking, balkon, nowocześnie urządzone i wyposażone, po kompleks. remoncie. Pokoje nieprzejściowe. 990zł + opłaty. Tel Sprzedam M-2 ul. Marusarzówny na 9p. z balkonem, mieszkanie po remoncie, gładzie, panele, gres, nowa kuchnia z AGD, nowa czarno-biała łazienka, nowe sanitariaty. Cena 106 tyś. Tel Do wynajęcia kawalerka przedzielona na 2 pokoje, w bloku 10 piętrowym. Odstępne 600 zł czynsz z wodą 370 zł media zaliczka 150 zł. Kaucja zwrotna 1000 zł. Mieszkanie częściowo umeblowane, balkon duzy lub Wynajmę M-5 wyremontowane w pełni wyposażone. Kuchnia w zabudowie, stół kuchenny z krzesłami, rogówka ława, telewizor lcd, internet, telewizja Upc. kino domowe, monitoring, dwie sypialnie, garderoba, chętnie na dłuższy okres. Odstępne Tel Sprzedam M-6 układ 3x1, 4 piętro, cena zł - bez pośred. Mieszkanie po remoncie, ul. Turystyczna, Tel Wynajmę mieszkanie M-2 ul. Turystyczna. Umeblowane, po remoncie, do wprowadzenia od zaraz. Tel Przyjmę sublokatorkę najlepiej 2. Duże lokum. Mnie wiecznie nie ma, rachunki dzielimy. Poważne oferty. Chrobrego oś 6, tel Sprzedam mieszkanie M-2 na ul. Katowickiej 3. piętro blok przy pasażu handlowym super lokalizacja. Tel Pilnie wynajmę mieszkanie przy ul. Zielonej, Wrzosowej bądź ul. Miodowej. Tel Mieszkanie do zamiany pilnie, na Os. Przyjażń M3 na M4 najlepiej na tym samym osiedlu; dz997_97@o2.pl, Tel Sprzedam M-3 47m2, Zielona niski blok, wysoki parter. Możliwość sprzedaży również garażu. Tel Do wynajęcia M2 na ul.kaszubskiej odstępne 600zł + czynsz i media kaucja zwrotna 1200zł. Tel Sprzedam M-4 Na 10 piętrze ul.opolska 22 -Jastrzębie. Łazienka zrobiona, okna wymienione w 75%; dawidof37@wp.pl, Kupię Kawalerkę za gotówkę, ale tylko w okazyjnej cenie! Tanio nie przyjaźń. aleksandraa1981@interia.pl Sprzedam mieszkanie M-3 na osiedlu Złote Łany moge pozostawić meble i AGD cena zl; nowinka@poczta.onet.pl, tel Sprzedam mieszkanie 73 m2, w dobrej lokalizacji, 4 pokoje, kuchnia w zabudow., łazienki z wanną i prysznicem, w super cenie. Tel Szukam do wynajęcia kawalerki do 400zł odstępne; mieszkanie85@o2.pl, Sprzedam M-2 34 m2 przy ul Zielonej 6 piętro. Wolne od zaraz. Cena do negocjacji. Tel Sprzedam M2 (2 pokoje) po remoncie, os.przyjaźń, umeblowane, 70tyś (do negocjacji) tel Sprzedam mieszkanie 3 pokojowe 44m2 na 4p w niskim bloku, u.l Łowicka. Cena 108 tys. do negocjacji. Bez pośredników. Tel po Sprzedam M tyś., ul. Poznańska 3 piętro z windą. Tel Sprzedam mieszkanie M-2 przy ul. Katowickiej, trzecie piętro. Tel Wynajmę M4 w Jastrzębiu, wolne od zaraz. Odstępne 600zł + media + czynsz. Tel Mieszkanie 55m wraz z ogródkiem do wynajęcia. Tel Wynajmę pokój w centrum 550 zł za miesiąc plus kaucja. Umowa co miesiąc tel Poszukuję mieszkania do wynajęcia z możliwością późniejszego kupienia. krzysiek3146@onet.pl, Sprzedam M Lecia Po Remoncie. Tel Mieszkanie M-4 63m2, komórka na korytarzu na własność, piwnica, okno w kuchni i łazience, osobno WC, w pokojach panele, na ścianach gładzie, duży balkon, bardzo ciepłe mieszkanie, brak podzi Wyremontowane w maju Mieszkanie nie wymaga wkładu finansowego. Bez pośred. tel:

11 więcej na ZNALAZŁEŚ CIEKAWĄ OFERTĘ? DZWONIĄC, POWOŁAJ SIĘ NA SERWIS JASNET.PL 11 Jastrzębie-Zdrój, ul. Warmińska 2B tel.: , , M2, Jastrzębie, ul. Zielona pow m2 cena zł po remoncie, wolne od zaraz M2, Jastrzębie, ul. Broniewskiego pow m2 cena zł mieszkanie wolne od zaraz!!!!! M2, Jastrzębie, ul. Wielkopolska pow m2 cena zł wolne od zaraz!!! M3, Jastrzębie, ul. Szkolna pow m2 cena zł dobra lokalizacja!!! M3, Jastrzębie, ul. Marusarzówny pow m2 cena zł wolne od zaraz,do zamieszkania M3, Jastrzębie, ul. Wrzosowa pow m2, p. 2 cena zł 2 piętro!!! dobra lokalizacja M3, Jastrzębie, ul. Wiejska pow m2 cena zł mieszkanie wolne od zaraz!!!!! M3, J-bie, ul. Boża Góra Prawa pow m2, p. 3 cena zł po remoncie,cena do negocjacji M3, Jastrzębie, ul. Poznańska pow m2 cena zł dobra cena!!! M3, Jastrzębie, ul. Śląska pow m2 cena zł mieszkanie z balkonem!!! M3, Jastrzębie, ul. Pomorska pow m2 cena zł nowa cena, do negocjacji!!! M3, Jastrzębie, Os. Zdrój pow m2, p. 1 cena zł wolne od zaraz, nowa cena!!!!! M3, Jastrzębie, ul. Ruchu Oporu pow m2, p. 3 cena zł cena do negocjacji!!! M3, Jastrzębie, ul. Brzechwy pow m2 cena zł dobra cena!!! M4, Jastrzębie, ul. Kurpiowska pow m2 cena zł wolne od zaraz, nowa cena!!!!! M4, Jastrzębie, ul. Opolska pow m2, p. 9 cena zł dobra lokalizacja, polecamy M4, Jastrzębie, ul. Pomorska pow m2 cena zł balkon, kuchnia z oknem M4, Jastrzębie, ul. Turystyczna pow m2, p. 4 cena zł wolne od zaraz M4, Jastrzębie, ul. Kaszubska pow m2 cena zł okazja cenowa, wolne od zaraz M4, Jastrzębie, ul. Jasna pow m2 cena zł cena do negocjacji!!! M6, Jastrzębie, ul. Katowicka pow m2 cena zł wolne od zaraz, okazja cenowa! M6, Jastrzębie, ul. Wielkopolska pow m2 cena zł okazyjna cena! M6, Jastrzębie, ul. Katowicka pow m2 cena zł układ (2x2), dobra lokalizacja Dom, Jastrzębie pow m2, dz m2 cena zł duża działka, polecamy!!! Dom, Zebrzydowice pow m2, dz m2 cena zł okazja cenowa!! duża działka!! Dom, Zebrzydowice pow m2, dz cena zł okazja cenowa!!! Dom, Jastrzębie pow m2, dz m2 cena zł nowy dom!!! dobra cena!!! Działka, Zebrzydowice pow m2 cena zł dobra cena!! spokojna okolica! NIERUCHOMOSCI.JASNET.PL DZIAŁKI Sprzedam działkę budowlaną 10 arową, ogrodzoną, media, woda, prąd, gaz, kanalizacja, blisko szkoła, sklepy. Dzielnica Bzie. Cena do negocjacji. Tel Działka budowlana na sprzedaż, Bąków, 5000 m2, 40zł/m2. Tel Sprzedam działkę rekreacyjną w R.O.D Irys. Na działce altanka murowana, prąd, woda! Proszę dzwonić po 15:00, tel Sprzedam działkę rekreacyjną Rod Zacisze, altana murowana, piwnica, grill, oczko wodne itp. Tel Sprzedam działkę budowlaną w Zebrzydowicach przy drodze głównej. Powierzchnia 2600 tel Sprzedam działkę budowlaną 8a do tego 10a rolne,woda, gaz, prąd na miejscu. Bzie D. Zapraszam do obejrzenia. alvelrey@gmail.com Działka budowlana uzbrojona o pow. 10 arów przy ul. Rajskiej w Dębowcu k/skoczowa. Cena 50 zł za m2. Tel Sprzedam działkę rekreacyjną Rod "Zacisze". Murowana altana, pergola, działka na płaskim terenie. Tel Kupię działkę rekreacyjną d o 3000 tys zł w Jastrzębiu. Tel Mam do oddania działkę przy ul. Zamłynie. Dzierżawa z UM J-bie Zdrój. Pozostałe informacje pod nr tel Odstąpię działkę rolno-kwiatową za Lidlem, wszelkie pytania tel Sprzedam działkę Kończyce Małe - bud 25a dojazd drogą asfaltową, wszystkie media, spokojna okolica, równa częściowo ogrodzona. Tel Sprzedam działkę rolną przy ul. Cieszyńskiej m2 tel Kupię działkę budowlaną w Pawłowicach o pow. do 10a. Tel DOMY Wynajmę dom w Zebrzydowicach, przy ul. Słowackiego. Pow. ok. 120 m2. Więcej informacji pod nr: Piętro do wynajęcia w domu jednorodzinnym w Bziu kolo szkoły, dół jest nie zamieszkany, bobi-bobi@web.de LOKALE Wynajmę 2 pomieszczenia o łącznej pow. ok. 40m 2 pod działalność gospodarczą. Dotychczas znajdował się tam sklep motoryzacyjny. Możliwość wynajmu od zaraz. Ogrzewanie oraz woda w cenie wynajmu. Niezależna płatność za energię elektryczną. Cena do negoc. Tel Wynajmę lokal w salonie fryzjerskim kosmetyczce, pow. 24 m2 w dzielnicy Zdrój. Tel Lokal do wynajęcia w centrum Jastrzębia-Zdroju. Powierzchnia 35 m2 Wielkopolska 1 L (wolny od po zakładzie fryzjerskim) wyga43@wp.pl, tel Wynajmę hale w Ruptawie ul.kilińskiego 13, w.560m2, wys.3,5 m, zaplecze socjalne rampa, ul.żwirki i Wigury 600m wys. 7m metalowa teren utwardzony 1.79 ha olczyk@onet.pl, tel CHCESZ SPRZEDAĆ KUPIĆ LUB WYNAJĄĆ > DOM > MIESZKANIE > DZIAŁKĘ BEZ POŚREDNIKÓW Spróbuj w Jasnecie Sprzedam rolę 0,8ha, ul.gospodarska Jastrzębie (możliwość zmiany na budowlaną) 20 zł/m kw m.manaj@onet.pl tel Sprzedam działkę 11a przy drodze głównej do Zebrzydowic z wszystkimi mediami, obok działki. Blisko las.78 tys. zł ul. Słowackiego 59 - powyżej, tel Sprzedam gabinety lekarskie ul. Harcerska 9, pow. 30 mkw 2 pomieszczenia. Klimatyzacja., winda, parking, księga wieczysta. Cena: zł. Tel Wynajmę lokal handlowy 110 m2, tel Więcej ogłoszeń: Jastrzębie, al Jana Pawła II 1/15a tel , biuro@jasnet.pl

12 12 marzec 2015 publicystyka MATERIAŁ SPONSOROWANY TO JUŻ 25 LAT Wtedy powstawało wszystko, bo nie było nic. Sklepy świeciły jeszcze pustkami i siermiężnym wystrojem. Zresztą trudno było wówczas, 25 lat temu o towar, zwłaszcza taki, który mógłby zaspokoić wszelkie gusta i być synonimem luksusu, którego wówczas w Polsce brakowało. Właśnie wtedy Jacek Zamaryka zdecydował się wykupić od przedsiębiorstwa państwowego sklep jubilerski przy ul. Mazowieckiej, aby prowadzić go na własną rękę. Miał marzenie, że uczyni z tego miejsca salon, który będzie oferował wyroby złotnicze, srebrne. Takie, które są dobrej jakości, przyciągają oko, ale mogą pretendować do miana przedmiotów sztuki i stają się cennymi pamiątkami, przekazywanymi z pokolenia na pokolenie. W roku 1990, zaraz na początku transformacji w Polsce, pierwszy sklep i Jubiler Zamaryka rozpoczął swoją działalność. Początki były trudne, bo wszystko wówczas nie było łatwe. Wprawdzie rynek był chłonny, a klienci zainteresowani wszelkimi nowościami, ale towar trzeba było zdobywać, wyszukiwać i przywozić z najodleglejszych miejsc. Jacek Zamaryka jeździł po całym kraju w poszukiwaniu atrakcyjnego towaru. Wspomagała go jego żona, której również znaczne zaangażowanie przyczyniło się do budowy i utrwalenia firmy. Przedsięwzięcie szybko zaczęło się rozwijać. Półtora roku później Zamaryka otworzył kolejny sklep, funkcjonujący do dzisiaj przy ul. 1 Maja (1991 r.). Następny sklep uruchomiono przy ul. Arki Bożka (1999 r.). W tym czasie sklep przy ul. Mazowieckiej był gruntownie remontowany. Zyskał nowoczesne oblicze, estetyczne meble, co kontrastowało wyraźnie z coraz bardziej podupadającym kompleksem handlowym. Ambicje Zamaryki rosły w miarę rozwoju firmy. Postanowił zrobić coś szczególnego z myślą o specjalnych klientach, tych z większymi wymaganiami i bardziej wysublimowanymi gustami. Ze sklepu przy ul. Arki Bożka przeniósł się na ul. Wielkopolską i powstała tak naprawdę galeria sztuki Hetman Jubiler. W sklepie znajdowały się wyroby nie tylko stricte jubilerskie z najwyższej półki, ale też proponowano ciekawą aranżację wnętrz. Można było kupić, na przykład stojące zegary, czy meble, które są także ozdobą domu. Otwarcie takiego salonu właśnie w Jastrzębiu było śmiałym przedsięwzięciem dla szczególnego odbiorcy i swoistym badaniem rynku. Próbą odpowiedzi na pytanie, czy okoliczni mieszkańcy potrzebują takiej oferty? Okazało się, że czasy są trudne. Na świecie trwał kryzys. Kraj był na początku rozwoju, co przekładało się na mniejsze zainteresowanie tego typu wyrobami z najwyższej półki i firma zdecydowała się zrezygnować z działalności tego punktu. Obecnie sklepy Jubiler Zamaryka to dwa nowoczesne salony, znajdujące się przy ul. Mazowieckiej i 1 Maja. Ich dogodna lokalizacja pozwala na łatwe dotarcie klientom z każdej części miasta. Oferowane przedmioty są prezentowane w odpowiedniej, dopracowanej w szczegółach aranżacji. Klient nie dusi się w małej klitce, ponieważ sklepy mają ok 100 metrów kw., co wpływa na komfort zakupów. W co można zaopatrzyć się w Jubilerze Zamaryka? Niejeden wymagający klient zostanie usatysfakcjonowany zakupionymi przedmiotami. A więc jest biżuteria ze złota, srebra. Charakteryzuje się wysoką jakością, estetyką i to po dobrej cenie. Salon oferuje również szeroką gamę towarów prezentowych. I nie są to tanie gadżety nafaszerowane elektroniką wschodnią o wątpliwych walorach estetycznych, użytkowych i zazwyczaj krótkim okresem funkcjonowania. Są to przedmioty, których wykonanie i wartość z pewnością podkreślają ważność osoby, która je otrzymała i na pewno to doceni. Takie upominki wskazują również na klasę ofiarodawcy, który chce, aby jego prezent był wyjątkowy i olśniewający. Taki, w którym każdy dostrzeże jego walory. W salonach można się również zaopatrzyć w elementy wystroju wnętrz, które zdecydowanie poprawią wrażenie estetyczne mieszkania, czy domu. Wszystko to stanowi propozycje dla klientów o wyszukanym smaku. Łączących trwałość przedmiotów z ich walorami estetycznymi, na miarę przedmiotów sztuki. Często asortyment zakupiony w firmie Jubiler Zamaryka staje się cenną pamiątką rodzinną. Zasila skarbiec przedmiotów pieczołowicie przekazywanych od jednego do drugiego, z pokolenia na pokolenie. Oprócz wysokiej wartości materialnej wyroby takie skupiają duży ładunek emocjonalnych i są bardzo bliskie sercu ich posiadaczy. Często przywodzą na myśl osoby, do których należały i są ich wspomnieniem. I z pewnością właśnie tutaj znajdą to, czego szukają, ci którzy obdarowane osoby cenią wyżej, niż na poziomie sklepu z tandetnymi przedmiotami. Dodatkowo sklepy Zmaryka proponują specjalną personifikację zakupionych przedmiotów. Istnieje możliwość wygrawerowania dedykacji, czy inicjałów na zakupionej tam biżuterii. To można otrzymać gratis. Czym byłby jubiler bez fachowego personelu? Czasem trudno dokonać wyboru spośród wielu możliwości. Często klient potrzebuje profesjonalnej porady, czy wyjaśnień w jaki sposób obchodzić się z zakupioną rzeczą, na przykład jak ją bezpiecznie konserwować, czyścić, przechowywać. Ale to jeszcze nie wszystko! Klient, który zdecyduje się na zakup w salonie Jubiler Zamaryka może liczyć na dalszą opiekę. Firma udzieli wszelkiej pomocy w przypadku jakichkolwiek reklamacji czy uszkodzeń przedmiotów. Na ogół są to rzeczy cenne tym bardziej więc, należy postępować z nimi w odpowiedni sposób. Zapewni to ich długotrwały okres użytkowania i satysfakcję z dokonanego zakupu. To wszystko sprawia, że klienci chętnie powracają do salonu, bo czują, że są odpowiednio traktowani. Wiedzą, że firma odnosi się do nich poważnie i uczciwie, licząc na ich powrót i rekomendację znajomych. W ostatnim czasie Jubiler Zamaryka wprowadził na rynek prawdziwy hit, cieszący się dużym powodzeniem. Są to zdjęcia, które z dużą dokładnością graweruje się na podłożu metalowym. Może to być złoto, srebro, czy stal nierdzewna. Są to, na przykład wisiorki z twarzą bliskiej osoby. Coraz bardziej popularne są zdjęcia bliskich, którzy odeszli. Umieszczane są na pomnikach nagrobnych. Mają estetyczny, trwały charakter, a przede wszystkim wiernie oddają wizerunek zmarłego. Dla zamawiających coraz większe znaczenie ma to, że wyroby te mają niepowtarzalny i unikatowy klimat i dają złudzenie kontaktu wzrokowego z osobą znajdująca się na zdjęciu. Jest to ważne, szczególnie w sytuacji, kiedy przywołujemy pamięcią kogoś, kogo nie ma już wśród nas. Produkty te zostały dostrzeżone na targach międzynarodowych we Wrocławiu i Poznaniu. Jubiler Zamaryka istnieje już przez 25 lat. Przez ten czas marka ta stała się znaną i gwarantującą wysoką jakość i solidność. Dzięki temu zaskarbiła sobie uznanie i zaufanie klientów. Salony firmowe cieszą się dobrą opinią i są chętnie odwiedzane. Nierzadko klient wraca, aby dokonać kolejnego zakupu. Przyciąga go przyjazna atmosfera i miła, profesjonalna obsługa. Ma też pewność, że przedmioty zakupione u Jubilera Zamaryki długo będą cieszyć oczy i wzbudzać szczególe uczucia. Aby tak się stało firma utrzymuje kontakty z największymi producentami krajowymi i importerami. Można też zamówić daną rzecz. Określić swoje oczekiwania. Firma zrobi wszystko, żeby sprostać nawet najbardziej wymagającym gustom. Jest przecież znana ze swojego profesjonalizmu i wyjątkowego traktowania klienta. Minęło ćwierć wieku od kiedy Jacek Zamaryka wraz z żoną założył firmę jubilerską. Można już przeprowadzać pewne podsumowania, ale przed Jubilerem Zamaryka są też wyzwania. To ciągłe zabieganie o klienta, spełnianie jego oczekiwań, czasami marzeń. Biżuteria kupowana w salonach towarzyszy przecież wyjątkowym chwilom w życiu człowieka, jak na przykład zaręczyny, ślub, 18. rocznica urodzin. Jubiler Zamaryka sprawi, że te wyjątkowe wydarzenia zyskają odpowiednią oprawę. Jubiler Zamaryka pragnie wraz z klientami świętować 25-lecie funkcjonowania. Chce wspólnie cieszyć się z jubileuszu. Dlatego szczególnie zaprasza swoich klientów w dniach marca w swoje progi. Dla każdego, kto zdecyduje się wówczas na zakup czeka niespodzianka - 25 proc. upustu na cały asortyment. To niebywała okazja, aby zakupić cenne przedmioty po naprawdę okazyjnych cenach! Poza tym każdy otrzyma gratis wisiorek z wizerunkiem bliskiej osoby. Taka okazja nie powtórzy się tak szybko, tym bardziej więc warto z niej skorzystać. W specjalnie zorganizowanym konkursie, który odbędzie się na łamach JasNet-u będzie można wygrać cenny, srebrny wisiorek z wygrawerowanym wizerunkiem bliskiej osoby. Jest więc szansa, że każdy z czytelników może stać się posiadaczem gustownej ozdoby lub podarować ją komuś bliskiemu. Każdy, kto w te wyjątkowe, dla firmy Jubiler Zamaryka, dni zawita w progi salonów będzie mógł delektować się lampką szampana. Jubileusz firmy zapowiada się ciekawie, a stali jak i nowi klienci są miło oczekiwanymi gośćmi. Katarzyna Barczyńska BANK CI ODMÓWIŁ? ZAPRASZAMY DO NAS WYBIERZEMY DLA CIEBIE NAJLEPSZĄ OFERTĘ WYSOKA PRZYZNAWALNOŚĆ, SZYBKIE DECYZJE DUŻY WYBÓR BANKÓW, POŻYCZEK I CHWILÓWEK KONSOLIDACJA POŻYCZEK I KREDYTÓW PIERWSZE POŻYCZKI CAŁKIEM ZA DARMO BIURO STARY TARG DROGA OD KAUFLANDU DO TARGU(ZA ŻÓŁTYMI BUDKAMI)

13 publicystyka informacje marzec To nie jest scenariusz serialu Na dobre i na złe. A akcja dzieje się w Jastrzębiu-Zdroju, nie zaś Leśnej Górze. W tej historii nie usłyszycie o delikatnych jak kwiat wiśni pielęgniarkach, lekarzach, dla których praca jest sensem życia, oddanych służbie drugiemu człowiekowi medykach. Za to jest szara rzeczywistość. Zgoła nieserialowa. Odtworzona ze słów matki i jej 18-letniej córki. Co myślicie o ich pełnej emocji relacji? Czy macie własne przemyślenia na ten temat? Gdzie leży prawda? To tylko niektóre pytania, jakie nasuwają się po lekturze artykułu. Zresztą, oceńcie sami. "Mamo! Zabierz mnie do domu!" Mieszkańcy wybierają Od początku marca trwają wybory przewodniczących oraz zarządów osiedli, a także sołtysów i rad sołeckich. Na osiedlu Gwarków przewodniczącym zarządu wybrany został Kazimierz Janoska, natomiast na osiedlu Morcinka jedynym kandydatem był Norbert Małolepszy. Zebrania wyborcze odbyły się także na os. Przyjaźń, gdzie zwyciężyła Izabela Dąbrowska. Na osiedlu Staszica wybrano Mirosława Kolba. Na osiedlu 1000-lecia przewodniczącym został Stefan Woźniak. Nowym sołtysem w Bziu został Michał Urgoł, a w Boryni wybrano na sołtysa Jarosława Fojta. W Skrzeczkowicach nowym sołtysem jest Dawid Fojt. Do końca marca odbędą się zebrania w pozostałych osiedlach i sołectwach. 25 tydzień ciąży Kto ma ochotę zbadać pacjentkę? Karolina (prawdziwe imię do wiadomości redakcji przyp. aut.) łapie się kurczowo za brzuch. Stan 18-latki, która od jakiegoś czasu choruje na serce, ma także problemy z ciśnieniem, pogarsza się z minuty na minutę. W pewnym momencie dziewczyna czuje na sobie zaniepokojony wzrok matki. Chyba się zaczyna z trudem wypowiada pojedyncze słowa. Kobieta zostawia córkę, sama zaś zaczyna szukać czegoś w torebce. W końcu wysypuje jej zawartość na stół. Telefon, który znajduje między innymi przedmiotami, rozświetla panujący w pokoju półmrok. Halo! Panie doktorze! Nie jest dobrze... z trudem próbuje opanować drżący głos Słucham?! Nooo, brzuch jej się stawia. Co?! Taaak, brzuch! Rozłącza się. Biegnie do kuchni, skąd wraca z opakowaniem jakichś tabletek i szklanką wody. Karolina patrzy pytająco na matkę. Połknij, skarbie! To lek rozkurczowy. Zaraz jedziemy do szpitala zwraca się do dziewczyny. Już pierwszego dnia usłyszałam: przestań wymyślać! zaledwie trzy dni później 18-latka opowiada matce o swoich traumatycznych przeżyciach O co bym nie zapytała przełożonej, zawsze słyszałam w odpowiedzi, że wymyślam. I tylko faszerowali mnie na przemian magnezem albo żelazem. Młoda jastrzębianka z trudem panuje nad emocjami. Sprawia wrażenie, jakby wciąż leżała na szpitalnym oddziale. A sama wizyta u ordynatora? Maaamo! Porażka!!! Leżę na fotelu, a pan doktor pyta studentów, czy ktoś ma ochotę mnie przebadać? Czujesz to?! pyta z niedowierzaniem. Fot. pixabay 28 tydzień ciąży Mamo! Zabierz mnie do domu! Pędzący aleją Jana Pawła II samochód. Karolina leży na tylnym siedzeniu. Ciśnienie, które skoczyło jej godzinę temu, znowu dało o sobie znać. Twarz dziewczyny ma niemal pąsowy odcień. Już na oddziale bada ją lekarka. Musimy panią położyć - decyduje. 18-latka na dźwięk tych słów wpada w prawdziwą panikę: Mamo! Zabierz mnie do domu! Ja tu nie zostanę! Córeczko, to dla twojego dobra pada w odpowiedzi. Matka czuwa przy łóżku Karoliny. Ma teraz kilkugodzinny dyżur. Po niej przyjdzie kolej na chłopaka 18-latki. Dziewczyna daje znać, żeby przysunęła się bliżej. Wiesz, chciałam wziąć wczoraj prysznic. Nie dość, że w łazience było gęsto od dymu, to jeszcze zostałam ze słuchawką w dłoni. Chyba ją urwałam mówi półszeptem. Kobieta uśmie- cha się zrezygnowana. Cóż może odpowiedzieć? Lepiej daj rękę, zbadamy ci ciśnienie patrzy badawczym wzrokiem na córkę. Po chwili aparat, który zabrała zapobiegawczo z domu, potwierdza jej przypuszczenia Karolinie znowu skoczyło ciśnienie. No, przecież w karcie pisze trzy razy dziennie! słyszy od przełożonej, kiedy pada prośba o ponowne badanie. W końcu przyszłej matce zostaje zaordynowany tajemniczy lek. Obstawiam No-Spę (popularny lek o działaniu rozkurczowym przyp. aut.) tutaj nie ma innych leków młoda pacjentka puszcza oko do matki. 30 tydzień ciąży Wytrzymaj jeszcze jeden dzień... Panie doktorze! Co z wynikami córki?! matka Karoliny zwraca się do lekarza, który właśnie studiuje jakieś papiery. To już trzeci pobyt 18-latki na szpitalnym oddziale. Kobieta boi się, że sprawy jej córki idą w złym kierunku. Patrzy pytająco na siedzącego po drugiej stronie biurka człowieka. Bardzo dobrze! Wszystko w porządku! słyszy prawie entuzjazm w głosie lekarza. Te słowa działają na nią nader uspokajająco. Zrywa się z krzesła uradowana, dziękując za pomoc. Wieczorem telefon od Karoliny. Mamo, ten lekarz, o którym mi wspominałaś... Tak? Czy on na pewno widział moje wyniki? Dlaczego pytasz? Bo był wieczorem na obchodzie i tylko powtarzał: niedobrze, niedobrze... No, jak to?! Mi mówił coś zupełnie odwrotnego... Boże, mamo, ja tu zwariuję! Jesteś sama? Nie, z mamą Łukasza (prawdziwe imię chłopaka do wiadomości redakcji przyp. aut.). Przyniosła mi coś do jedzenia Córeczko, proszę cię, wytrzymaj jeszcze jeden dzień tydzień ciąży To ty mi powiedz! Ten pokój do wynajęcia wygląda naprawdę przytulnie. Osobna łazienka, telewizor na ścianie, nawet kołyska dla dzieciątka. Położna, która oprowadza gości po żorskim szpitalu (w ramach Dni Otwartych organizowanych tam każdego miesiąca przyp. aut.), podkreśla zalety takiego rozwiązania. Będziecie tu mieli jak u siebie w domu zwraca się do Karoliny i jej chłopaka Tylko w trójkę przez cały czas pobytu w szpitalu. Łukasz spogląda niepewnie na 18-latkę. I co? dopytuje. A co ma być? To ty mi powiedz! Karolina bierze go za rękę i ciągnie do pokoju. Siadają naprzeciwko siebie. W odległości metra. W sam raz, żeby postawić w tym miejscu kołyskę... Inne miejsce? Inny świat? Damian Maj Będzie Jarmark Wielkanocny Jastrzębie doczekało się (w końcu) jarmarku świątecznego. W dniach marca 2015 r. na parkingu przed Miejskim Ośrodkiem Kultury odbędzie się JARMARK WIELKANOCNY. Na zwiedzających będzie czekała szeroka oferta handlowa, ze szczególnym uwzględnieniem produktów tradycyjnych i regionalnych. Na scenie wystąpią zespoły folklorystyczne z Jastrzębia-Zdroju oraz miast partnerskich. Dla dzieci oraz dorosłych przygotowane będą ciekawe warsztaty rękodzieła artystycznego - informuje Miejski Ośrodek Kultury w Jastrzębiu-Zdroju. Godziny otwarcia jarmarku: (wtorek): godz , (środa): godz , (czwartek): godz Szpilka w mięsie Cóż może zdarzyć się nadzwyczajnego, czy nawet niebezpiecznego w trakcie spożywania posiłków? Okazuje się, że trzeba być przygotowanym na każdą możliwość. Jedna z naszych Czytelniczek podzieliła się właśnie takimi doświadczeniami. W sobotę, 28 lutego, po południu spożywając posiłek, a dokładnie karkówkę z dużego znanego marketu spożywczego, produkowaną przez renomowaną firmę, natrafiłam na igłę. Podejrzewam, że mogła ona służyć między innymi do peklowania mięsa. Była wielkości wykałaczki - oburzała się jastrzębianka. Co w takiej sytuacji może zrobić klient? Gdzie zgłosić taką sprawę? Urzędnicy z Biura Miejskiego Rzecznika Konsumentów w Jastrzębiu-Zdroju informują, że przyjmują interesantów z różnymi sprawami konsumenckimi. W opisywanym przypadku możemy udzielić informacji, gdzie można wyjaśnić sprawę. Możemy też na wniosek zainteresowanych podjąć niezbędne działania - tłumaczą pracownicy Biura. Ucieczka "po kielichu" Próbował uniknąć spotkania ze stróżami prawa. Mowa o 42-letnim mieszkańcu powiatu wodzisławskiego, który wsiadł za kierownicę po przysłowiowym kielichu. Badanie alkomatem wykazało, że miał w organizmie ponad promil alkoholu. Kilka dni temu policjanci z drogówki zauważyli jadącego Volkswagenem mężczyznę, który nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa. Mundurowi dali kierowcy sygnały nakazujące zatrzymanie pojazdu, jednak ten zlekceważył je. Chwilę później wyszedł na jaw powód jego zamierzonej niefrasobliwości. Dalszy los mężczyzny leży teraz w rękach sądu. Oprócz utraty prawa jazdy, 42-latek może trafić do więzienia nawet na 2 lata informuje Komenda Miejska Policji w Jastrzębiu-Zdroju.

14 14 marzec 2015 publicystyka Sojusz z młodymi Gdy czytamy i analizujemy programy wyborcze zeszłorocznych wyborów samorządowych łatwo spostrzec, że wszyscy odnoszą się ludzi młodych. Do tego by pozostawali w naszym mieście, nie wyjeżdżali za pracą i tu w Jastrzębiu-Zdroju budowali swoją przyszłość. I bardzo słusznie, gdyż młodzi jastrzębianie to przyszłość tego miasta. Mówiliśmy o tym również w naszym programie wyborczym, z jakim startowaliśmy do wyborów samorządowych, co spotykało się dużym zainteresowaniem i akceptacją ze strony Mieszkańców. Sojusz Lewicy Demokratycznej w Jastrzębiu-Zdroju zauważa, że młodzi mają prawo głosu, ale nie chcą z niego korzystać, zniechęceni tym, co obserwują w polskiej polityce. Dlatego też namawiamy ich, aby głosowali, aby świadomie wybierali tych, którzy mają ich reprezentować parlamencie i w pałacu prezydenckim. To w dużym stopniu Oni swą pracą budują potęgę polskiej gospodarki i składają się na pensje urzędników, a do niczego się ich nie dopuszcza. Dar uzdrawiania Filipińskiego uzdrowiciela JOSUE ANGSANTO PALITAYAN Filipiński uzdrowiciel JOSUE PALITAYAN jest jednym z czołówki najlepszych lipińskich uzdrowicieli na świecie. Uzdrowiciel jest długoletnim członkiem CHRISTIAN SPIRITUAL REGENERATION MOVEMENT inc. i STOWARZYSZENIA FILIPIŃSKICH UZDROWICIELI. Wywodzi się ze znanej i szanowanej na FILIPINACH rodziny uzdrowicieli i zielarzy. Swoje umiejętności odziedziczył po przodkach, a niespotykane, ogromne umiejętności i skuteczność uzdrawiania sprawiły, że jest on znany na całym świcie. Moc uzdrawiania przekazywana jest w rodzinach uzdrowicieli z pokolenia na pokolenie i uzupełniana jest wieloletnią nauką w klasztorach i szkołach. Filipiński uzdrowiciel JOSUE PALITAYAN działa na cały organizm. Znajduje zaburzenia energetyczne różnych organów i skutecznie je eliminuje. Wzmacnia naturalne siły obronne pacjenta, udrażnia kanały energetyczne i je oczyszcza. Uzdrowiciel jest zdolny poprzez intensywną koncentrację wytworzyć ogromną energię elektryczną wokół swoich rąk, którą przekazuje choremu. Jego moc uzdrawiania pomaga w leczeniu: chorób nowotworowych, wadach serca, chorobach oczu, epilepsji, nerwicach, deformacji kręgosłupa, miażdżycy, paraliżach, kamieniach nerkowych i żółciwych, chorobach prostaty, leukemii, wrzodach żołądka i dwunastnicy, chorobach migdałów i zębów, cystach, guzach piersi, chorobach kobiecych oraz wielu innych schorzeniach. Uzdrowiciel stosuje również zabiegi re eksologiczne, które immunologicznie oddziaływają na schorowane i wycieńczone chorobą ciało. UZDRAWIANIE FILIPIŃSKIE jest pełne tajemnic, tak jak sama historia powstania tych wysp. DOPÓKI PACJENT WIERZY W ISTNIENIE SIŁ PONADLUDZKICH I JEST OTWARTY NA DZIAŁANIE UZDROWICIELI, MOŻE ZAWSZE OSIĄGNĄĆ POMOC! Przyjazd uzdrowiciela do Polski to kolejna nadzieja dla setek chorych i cierpiących, którym medycyna odmówiła możliwości wyleczenia. Jego umiejętności oraz indywidualne podejście do pacjenta stanowią gwarancję powodzenia leczenia. JOSUE PALITAYAN PRZYJMUJE: 13 marca WODZISŁAW ŚLĄSKI 16 marca TYCHY 17 marca JASTRZĘBIE-ZDRÓJ i RACIBÓRZ 18 marca ZABRZE i KATOWICE 19 marca TARNOWSKIE GÓRY i LUBLINIEC 20 marca CZĘSTOCHOWA Zapisy i informacja od poniedziałku do soboty w godz i Jeżeli młodzi ludzie nie będą świadomie wybierać i uczestniczyć w życiu społecznym nie dogonimy uciekającego nam świata. Młodzi z pomysłami na lepsze biznesy wyjadą na Zachód, a tutaj zostaną ci, którzy boją się ryzykować dlatego, że rządzący stale rzucają im kłody pod nogi. S p ó j r z my n a m ł o d yc h przedsiębiorców. Ci, których nie stać na kosztowne kancelarie, nie są w stanie obronić się przed gąszczem przepisów. Trzeba stworzyć dogodne warunki do rozwoju młodych ludzi w kierunku budowania własnej wartości, własnego biznesu. Współrządząc miastem mamy świadomość, jaka ciąży na nas odpowiedzialność za przyszłość młodych jastrzębian. Deklarujemy, że będziemy z odwagą szli przed siebie postulując konkretne rozwiązania jakie przedstawialiśmy w swoim programie. SLD w naszym mieście postawiło na młodych ludzi. Dowodem na to niech będzie duża ilość osób młodych na listach wyborczych do samorządu, czy też działanie Forum Równych Szans gdzie młode kobiety walczą o swoje prawa. Ten proces będzie pewnie długo trwał, ale należy do niego przekonywać młode pokolenie, by chętniej ubiegało się o różne funkcje społeczne. To niezwykle ważne, by stale podnosić świadomość młodych ludzi, którzy angażując się w różnego rodzaju ruchy społeczne będą w przyszłości decydować o kształcie naszego miasta, regionu, kraju. Niech za dobry przykład zaangażowania młodych w życie społeczne posłużą nam wybory do Rady Sołec- kiej w Sołectwie Bzie. Można powiedzieć, że to swoista nauka demokracji, gdzie po w miarę wyrównanej walce wygrywa młody człowiek. Nie ma znaczenia, kto za nim stoi i z czyim poparciem idzie! Ważne jest to, że młody mieszkaniec naszego miasta chce pracować dla mieszkańców. Ważne, że ma świadomość, zna problemy środowiska i doskonale rozumie potrzebę pracy na rzecz swoich sąsiadów, znajomych. W tym wszystkim niezwykle istotne jest to, by nie zabrakło także osób, które będą przekazywać swoje doświadczenie zawodowe czy życiowe. Dlatego też wierzymy, że połączenie doświadczenia z młodością to sposób na zrównoważony rozwój naszego miasta do czego wszyscy musimy się przyczynić. SLD w Jastrzębiu-Zdroju

15 publicystyka informacje marzec No, żeby chłop musiał sam sobie koszulę kupować?! To znamienne zdanie, w którym mieszają się z trudem ukrywane niedowierzanie i szczere zgorszenie, padło zupełnie niedawno, w czasie styczniowej Komisji Bezpieczeństwa Publicznego i Samorządu Terytorialnego. Co autor cytowanych słów miał na myśli? Stan czyjej garderoby był przedmiotem jego głębokiej troski? Kto marzy o nowej koszuli? "ŻEBY NIE DZIADOWAĆ!" W celu rozwiązania tej zagadki, musimy cofnąć się w czasie. Do rzeczonej komisji, gdzie nasi dzielni przedstawiciele, mowa, oczywiście, o radnych, debatowali nad bardzo ważnym tematem. A co może być istotniejszego od bezpieczeństwa jastrzębian? I od razu kolejne pytanie. Kto na co dzień wprowadza w życie cudowną wizję miasta, w którym każdy mieszkaniec przestrzega prawa? Wbrew pozorom ta lista nie jest przesadnie długa. Policja, Straż Miejska, miejscy rajcowie... Zatrzymajmy się na chwilę przy drugiej z wymienionych służb. Jest to o tyle uzasadnione, że wśród zaproszonych gości, którzy wzięli udział w obradach Komisji Bezpieczeństwa Publicznego, znalazł się także komendant Grzegorz Osóbka. Najważniejszy strażnik miejski, jak na piastowaną przez niego funkcję przystało, uzbroił się w nieśmiertelne statystyki, zestawienia, wnikliwe analizy. A z tych dobitnie wynikało, krzyczało wręcz Straż Miejska klepie biedę! Słowa komendanta, raz wypowiedziane, zaczęły żyć własnym życiem, a kiedy do radnych dotarło, że sytuacja jest poważna, wszyscy jak jeden mąż zamienili się w słuch absolutny. Tymczasem Komendant Grzegorz Osóbka relacjonował z wprawą sportowego komentatora: szatnia, w której przebierają się strażnicy, od lat domaga się remontu, jeśli flota pojazdów służbowych nie będzie sukcesywnie wymieniana, niebawem do dyspozycji zostaną im tylko zabytkowe wraki, system monitoringu, jakim dysponuje Straż Miejska, liczy sobie prawie 10 lat, niebawem budżet formacji zostanie uszczuplony o 180 tysięcy w ramach śmiałego planu oszczędnościowego... Ale dopiero przy kwestii zarobków w głosie komendanta pojawił się zgoła dramatyczny ton. A może chodziło raczej o jakąś niewypowiedzianą, choć skrywaną od dawna pretensję? Jak tłumaczył zatroskanym słuchaczom, na tę chwilę służbę w Straży Miejskiej pełni 36 osób 12 z nich otrzymuje uposażenie na poziomie 2200 brutto. Zdaniem gościa Komisji Bezpieczeństwa Publicznego ten stan rzeczy jest źródłem frustracji jego podwładnych. Policjant po 6-miesięcznej szkółce dostaje do ręki 2600 złotych argumentował. W czym strażnik miejski jest od niego gorszy? Wydaje się, że to ostatnie pytanie, choć szef Straży nie odważył się go zadać, wisiało w powietrzu od samego początku obrad komisji. I jeszcze jeden temat z kategorii bolesnych, czyli umundurowanie strażników miejskich. No, żeby fot. Łukasz Parylak chłop musiał sam sobie koszulę kupować?! dziwił się radny Mirosław Lęga. A przecież strażnicy pełnią także funkcję reprezentacyjną! wtórował mu inny rajca. Bądźmy szczerzy, ta troska, jakkolwiek ze wszech miar uzasadniona, nie przedstawiała w praktyce większej wartości. Także tym razem bolesną cenzurą dla wypowiadanych przez radnych uwag były słowa komendanta. Jak zwykle wszystko rozbija się o pieniądze. Żeby umundurowanie strażników nie odbiegało od norm przyjętych w innych służbach, nasz budżet co roku musiałby zostać zasilony kwotą 20 tysięcy zauważył cierpko. Ta wypowiedź szczególnie sugestywny obrazek piorącego swoją wysłużoną koszulę strażnika musiała spotkać się ze współczuciem ze strony członków Rady Miasta. Po prostu, nie było innego wyjścia. Straż Miejska jest bezwarunkowo potrzebna! dało się słyszeć w czasie komisji. Ubolewam, że ludzie z wyższym wykształceniem (na ten moment dyplomem wyższej uczelni może pochwalić się 18 strażników miejskich przyp. aut.) są zmuszeni pracować za takie pieniądze rozdzierał szaty radny Józef Kubera. Z kolei ktoś inny służył radą, co można zrobić w sytuacji, kiedy kasa Straży Miejskiej świeci pustkami. Może by tak pobierać procent od wystawionych mandatów? zastanawiał się głośno autor pomysłu. Szef Straży szybko zdystansował się od podobnej idei: Nie, dziękuję! Chyba by nas za to zjedli! Na koniec powróćmy jeszcze do statystyk. Bo może faktycznie jest tak, że formacja, która wykonuje najbardziej niewdzięczną pracę w dziedzinie bezpieczeństwa (komendant Grzegorz Osóbka chwalił się m.in patrolami w 2014 roku, które zakończyły się wystawieniem 1470 mandatów karnych przyp. aut.), jednocześnie pozbawiona przez ustawodawcę splendoru, który został zarezerwowany głównie dla policji, i bynajmniej nie chodzi tylko o brak służbowej broni, zatem, że taka formacja ma uzasadnione powody, żeby walczyć o swoje. Jaki będzie efekt tych zabiegów? W sytuacji, gdy magistrat rozgląda się nerwowo za dodatkowymi pieniędzmi, a klimat dla strażników daleki jest od spontanicznego entuzjazmu? No cóż, czas pokaże. Na razie oddajmy głos klasykowi styczniowej komisji, radnemu Mirosławowi Lędze, który w trosce o przyszłość strażników miejskich rzucił ochoczo w eter: Żeby nie dziadować! Czy przypadkiem adresatów tych proroczych słów nie jest więcej? Damian Maj Przybędą inwestorzy? Czy do Jastrzębia przybędą inwestorzy i powstanie w końcu alternatywa dla górnictwa? Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna S.A. Podstrefa Jastrzębsko-Żorska powiększy się o nowe tereny. Jak poinformowała prezydent Anna Hetman Strefa zostanie poszerzona o tereny przekazane przez Miasto Jastrzębie-Zdrój i Jastrzębską Spółkę Węglową. Uchwałę w tej sprawie podjęła Rada Miasta na sesji w dniu, 26 lutego. Już teraz jest wstępne zainteresowanie inwestorów. Jednak za wcześnie jeszcze, aby mówić o szczegółach - poinformowała prezydent Anna Hetman. Potencjalni inwestorzy mogą liczyć na ulgi w postaci odpisów podatkowych. Sukces jastrzębskich tancerzy I znowu sukces jastrzębskich tancerzy. Podczas XI Zimowych Impresji, zorganizowanych przez Dom Kultury w Bielsku-Białej młodzi adepci szkoły Dance Passion zdobyli wyróżnienie za wykonanie tańca pt. Laleczki. Zespół Gracja zaprezentował się w kategorii - inne propozycje taneczne, grupa młodsza. Jest to znaczący sukces, ponieważ podczas festiwalu (28 lutego) występowały 42 zespoły w liczbie 600 dzieci i młodzieży. Ale to jeszcze nie koniec osiągnięć młodych jastrzębian! Także Studio Ruchu i Tańca Szok wypadło świetnie podczas innej imprezy III Ogólnopolskiego Festiwalu Tańca Viverso, który odbył się w Rybnickim Centrum Kultury, 28 lutego. Juniorzy z Szoku zajęli pierwsze miejsce w kategorii street dance (kategoria do 11 lat) oraz pierwsze miejsce (kategoria 12-15) i drugie miejsce (kategoria powyżej 16). 90 działek w bokserkach fot. KMP Jastrzębie-Zdrój Na początku było słowo, a właściwie informacja, do której dotarli jastrzębscy kryminalni. Dotyczyła ona pasażera taksówki prawdopodobnie posiadającego przy sobie narkotyki. Stróże prawa postanowili sprawdzić prawdomówność swojego informatora, bo przecież od kogoś pozyskali tego gorącego newsa. Po zatrzymaniu pojazdu dokonano kontroli osobistej 26-letniego pasażera, przy którym znaleziono niewielką ilość marihuany. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do komendy. Tam też okazało się, że jastrzębianin ukrył w bieliźnie blisko 90 działek dilerskich amfetaminy. Na tym jednak nie koniec, bowiem narkotyki znaleziono także wczoraj w jego mieszkaniu. Podczas przeszukania stróże prawa zabezpieczyli amfetaminę oraz kilkadziesiąt tabletek ekstazy. Kryminalni przechwycili łącznie prawie 200 gramów narkotyków informuje Komenda Miejska Policji w Jastrzębiu-Zdroju. We wtorek, 3 marca, 26-latek został doprowadzony do prokuratury, gdzie zapadnie decyzja o jego dalszym losie. Za posiadanie znacznej ilości narkotyków mężczyźnie grozi kara 8 lat więzienia.

16 16 marzec 2015 w regionie PAWŁOWICE Z podatkiem do prokuratora Gminy górnicze domagają się rekompensaty od Skarbu Państwa, w związku z koniecznością zwrotu przedsiębiorcom górniczym wielomilionowych sum, pobranych z tytułu opodatkowania podziemnych wyrobisk. We wtorek, 3 marca, odbyło się w Urzędzie Gminy Pawłowice spotkanie w tej sprawie. Wzięli w nim udział wójtowie, skarbnicy, oraz radcowie prawni 12 gmin, w których występuje problem zwrotu podatku Podczas spotkania, wójt oraz radca prawny przedstawili projekt wniosku do prokuratury o zaskarżenie niezgodnej z prawem decyzji organu administracji publicznej, czyli Skarbu Państwa. Gmina chce złożyć pozew przeciwko Skarbowi Państwa za utracone podatki od instalacji w wyrobiskach górniczych za lata , których nie może dochodzić, bo postępowania sądowe trwały tak długo, że sprawa w stosunku do gminy się przedawniła. Uczestnicy spotkania wyrazili chęć włączenia się w tę inicjatywę oraz złożenia we właściwych gminom prokuraturach, opracowanego przez gminę Pawłowice - informuje Urząd Gminy w Pawłowicach ŻORY Samosąd pieszego fot. KMP Żory Dokonał samosądu na kierowcy, bo ten ostatni chciał go rozjechać na środku jezdni? No cóż, wiele przemawia za takim scenariuszem, tym bardziej, że scenografią dla tego szczególnego spotkania było przejście dla pieszych. Ale może po kolei... Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 2 marca. Policyjny patrol otrzymał zgłoszenie, z którego wynikało, że przechodzień wybił szybę w jadącym pojeździe. Interweniujący policjanci ustalili, że 35-latek oburzył się, ponieważ przechodząc na zielonym świetle nagle na pasy wjechał samochód. Mężczyzna, aby uniknąć uderzenia musiał odskoczyć i wówczas ze złości, uderzając pięściami w szybę, wybił ją. Kierowca z kolei tłumaczył, że wjechał na przejście, gdyż także miał światło zielone informuje Komenda Miejska Policji w Żorach. Teraz szczegółowe okoliczności zdarzenia wyjaśnią policjanci z drogówki, 49-letni właściciel pojazdu oszacuje straty, a pieszy zapłaci za zniszczoną szybę. WODZISŁAW ŚLĄSKI Pościg transgraniczny Dyżurny wodzisławskiej komendy otrzymał informację ze wspólnego punktu kontaktowego policji w Chotebuz, że czescy stróże prawa prowadzą pościg za kierującym samochodem marki Audi A6. Kierowca nie zatrzymał się do kontroli drogowej w Czechach. Gdy pościg przeniósł się na teren Polski, do działań włączyli się nasi mundurowi. Dyżurny wodzisławskiej komendy, powiadomiony, 10 marca, o pościgu prowadzonym przez czeskich kolegów, na zjazd z autostrady A1 w Mszanie skierował mundurowych z ogniwa patrolowo-interwencyjnego. Jak się później okazało, tam właśnie kierowca audi zjechał z autostrady i porzucił pojazd, próbując zbiec pieszo. Po krótkim pościgu został ujęty przez czeskich policjantów, a następnie przekazany w ręce wodzisławskich mundurowych. Okazał się nim 31-letni mieszkaniec powiatu będzińskiego. Wodzisławscy policjanci ustalili, że pojazd, którym uciekał, został skradziony w Austrii. Dodatkowo śledczy podejrzewają mężczyznę o kradzież samochodu audi A3, który po podobnym pościgu w lutym br. został porzucony przy autostradzie A1. O losie 31-latka zdecyduje teraz prokurator i sąd. Grozi mu kara do 5 lat więzienia. ŻORY Zatrzymany przez psa fot. KMP Żory Wyjątkowego pecha miał 37-letni złodziej, którego w czasie ucieczki powstrzymał pies. Mężczyzna zakradł się do domu jednorodzinnego, jednak gdy zorientował się, że domownicy nie śpią postanowił pospiesznie opuścić posesję. Dzięki czujności czworonoga właściciel ujął rabusia i przekazał w ręce mundurowych. Do zdarzenia doszło kilka dni temu w Żorach. Mężczyzna z nadzieją, że domownicy są pogrążeni we śnie postanowił splądrować budynek. Bardzo się zdziwił, kiedy wewnątrz usłyszał ludzkie głosy. Zabierając kurtkę z wieszaka, szybko opuścił dom i skierował się do wyjścia. Na drodze ucieczki stanął mu jednak pies, którego ujadanie zaniepokoiło właściciela posesji. W efekcie ten ostatni wyszedł przed dom i ujął rabusia, a następnie zaalarmował stróżów prawa. Już po chwili 37-latek znalazł się w rękach mundurowych. REGION Narkotyki w Czechach są nielegalne! W Czechach narkotyki, identycznie jak w Polsce, są nielegalne. Różnica polega na tym, że prawo określa małą ilość narkotyków, do tej granicy trzymanie ich jest wykroczeniem. Przechowywanie narkotyków w ilości większej niż mała karane jest więzieniem. W obydwu wypadkach obcokrajowcy dodatkowo mogą być ukarani wydaleniem i zakazem pobytu. Policja Czeska coraz częściej zatrzymuje młode osoby z Polski, które przyszły za Olzę kupować i zażywać środki odurzające w przekonaniu, że narkotyki w Czechach są legalne. Kary, jakie grożą Ci w Czechach w związku z narkotykami to: Posiadanie małej ilosc i narkotykow jest w sw ietle prawa czeskiego wykroczeniem i skutkuje wszczęciem postępowania administracyjnego zakończonego konfiskatą i dotkliwą karą pieniężną. Obcokrajowcom grozi wydalenie oraz zakaz pobytu na terytorium Republiki Czeskiej. Gdy osoba, którą poczęstowałeś narkotykami, dozna uszczerbku na zdrowiu, grozi ci do 12 lat więzienia. Jeżeli incydent ten zakończy się śmiercią, trafisz za kratki nawet na lat 18. O ile działasz w grupie lub poczęstowałeś narkotykiem osobę nieletnią lub byłeś już wcześniej karany za narkotyki, trafisz do więzienia nawet na 10 lat. Uwaga! W świetle prawa czeskiego zajmujesz się nielegalną dystrybucją narkotyków, co skutkuje minimalnie surową karą pieniężną, a nawet karą więzienia do lat 5. Drogówka na czeskim Śląsku Cieszyńskim otrzymała na rok bieżący tysiące testerów wykrywających narkotyki w organizmie. Prowadzenie samochodu po spożyciu alkoholu lub innych sr odków odurzających karane jest wysoką grzywną lub pozbawieniem wolności nawet do lat 3, oraz zakazem prowadzenia pojazdow mechanicznych nawet na 10 lat. Niestety, prowadzona od pewnego czasu kampania przekonująca obywateli polskich, że narkotyki są w Czechach legalne, ma dosyć drastyczne następstwa. Po narkotyki przychodzą na czeską stronę granicy nieletni, często uczniowie pobliskich szkół. Według danych z UM Czeski Cieszyn jest to głównie młodzież w wieku lat, ale zdarzają się nawet dwunastolatkowie, którzy za granicą wchodzą w konflikt z prawem w związku z posiadaniem narkotyków. Polacy potem bardzo się dziwią: jak to, przecież w Czechach narkotyki są legalne. A to wcale nie jest prawdą. Jastrzębie-Zdrój NA WOLNY CZAS 13 marca Występ Grupy MoCarta, kino Centrum, godz. 18, bilety 60 zł. 20 marca Wystawa pt. Origami i "Melancholia", Galeria Ciasna, (ul. Katowicka), godz. 18, wstęp wolny. 21 marca Koncert MaBaSo Trio, Dom Zdrojowy, godz. 18, bilety 20 zł marca Jarmark Wielkanocny, parking przed Miejskim Ośrodkiem Kultury (al. Piłsudskiego), wstęp wolny. 28 marca Kabaret Smile, - Czy jest w domu kakao?", kino Centrum, godz. 17, bilety 45 zł. Wodzisław Śląski 15 marca Spektakl taneczny pt. Wolni niewolni, Wodzisławskie Centrum Kultury, godz. 18, bilety 10 zł. Pawłowice 26 marca XVII Konkurs wiedzy o gminie Pawłowice, sala ogólna Domu Kultury Pawłowice, godz. 9. Cieszyn 17 marca Prelekcja pt. Stosunki społeczne i narodowe w Księstwie Cieszyńskim na przełomie XIX/XX wieku, Dom Narodowy, godz. 17, wstęp wolny. Mszana 18 marca Spotkanie Grupy Twórczej Format - szydełkowanie i frywolitki (koronki), Ośrodek Kultury w Mszanie, godz.16, wstęp wolny. Imprezy wyjazdowe 18 marca XXX-lecie zespołu Don Wasyla w Krakowie (140 zł z obiadem). 28 marca Malowanie jajek w krakowskiej fabryce bombek, zwiedzanie Krakowa i Łagiewnik, 100 zł (z obiadem). 4 kwietnia 11 kwietnia Święta Wielkanocne w Karpaczu. Dla chętnych wycieczka do Drezna, 800 zł i 40 euro (bez Drezna 720 zł). 19 kwietnia Operetka pt. Zemsta nietoperza w Gliwickim Teatrze Muzycznym, 70 zł. 30 kwietnia 7 maja Krynica Zdrój ze zwiedzaniem cerkwi łemkowskich, Starego Sącza, spotkanie z gawędziarzem, 690 zł. 16 maja Komedia pt. "Wieczór kawalerski" Teatr Śląski im. St. Wyspiańskiego, 70 zł. 23 maja Dzień Matki w Gliwickim Teatrze Muzycznym, operetka pt. księżniczka Czardasza z kankanem, 70 zł 30 maja Dzień Dziecka w Krakowie - Parada smoków i zwiedzanie Wawelu, 100 zł z obiadem. 16 maja Park Miniatur - Wadowice, Zator, zwiedzanie Parku Ruchomych Dinozaurów, w cenie bilety i obiad zł. 22 sierpień 4 września Wczasy nad morzem w Jarosławcu, 40 zabiegów, 2 ogniska, biesiada i dojazd, 1900 zł. Organizator imprez wyjazdowych: Stowarzyszenie Aktywny Senior tel ORGANIZUJESZ koncert, imprezę kulturalną? DAJ NAM ZNAĆ napisz na gazeta@jasnet.pl

17 sport marzec W najbliższy weekend GieKSa rozpocznie walkę o ligowe punkty wyjazdowym spotkaniem z LKS Czaniec. Cel, jaki postawili sobie nasi piłkarze na rundę rewanżową jest ambitny lokata na podium III ligi śląsko-opolskiej. Podopieczni Grzegorza Łukasika imponowali formą w sparingach. W jednym z nich zremisowali nawet z liderem zaplecza ekstraklasy, Termaliką Nieciecza. Jaka będzie ta runda wiosenna dla ekipy z Harcerskiej? W jakim celu klub zatrudnił kolejnego trenera? Co z Danielem Szczepanem (który przyłożył rywalowi pięścią), hitowym spotkaniem z Polonią Bytom i... kolejnymi pismami do JSW, na które klub nie otrzymał nawet odpowiedzi? Pytamy o to prezesa GKS 1962 Jastrzębie, Arkadiusza Kutę. POWOLI PODNOSIMY GŁOWĘ Zaczniemy od najbardziej gorącego tematu. Co z tym Szczepanem? Sytuacja z końcówki sparingowego meczu z Unią Racibórz jest niedopuszczalna i karygodna. Ten wybryk Daniela zasługuje na potępienie ze strony zarządu klubu, podobnie jak został już negatywnie oceniony przez sztab szkoleniowy i kolegów z zespołu. Nie mam pojęcia, jakie będą reperkusje tego wydarzenia. Uważam natomiast, że pierwsze relacje prasowe były nieco przejaskrawione. Interwencja policji miała miejsce tylko i wyłącznie z uwagi na wezwanie jej przez samego poszkodowanego. Ponadto z relacji świadków wynika, że żadnego skucia naszego zawodnika kajdankami nie było. Nie zmienia to oczywiście faktu, że czyn ten był naganny i na pewno wobec Daniela wyciągniemy konsekwencje. Jakie? Zdecydujemy po naradzie z trenerami. Nie mam też pojęcia, jak zareaguje Śląski Związek Piłki Nożnej. Nie znam również dalszych kroków samego poszkodowanego piłkarza. Jego ewentualne zawieszenie byłoby sporym kłopotem dla trenera Grzegorza Łukasika. Tym bardziej, że kontuzji doznał Wojciech Caniboł. Jest problem w napadzie. Tak, mamy kłopoty z tą formacją. Gdybyśmy ich nie mieli, to nie staralibyśmy się ściągnąć do nas właśnie Szczepana. Wojtek Caniboł doznał urazu łąkotki w spotkaniu sparingowym z Krupińskim Suszec. W poprzedni czwartek po rezonansie okazało się, że musi pauzować sześć tygodni. Ale taki jest sport. W futbolu zdarzają się kontuzje i są stałym elementem tej dyscypliny. Podobnie zresztą, jak incydenty rodem z pola walki. Przecież w nale Mistrzostw Świata w 2006 roku sam wielki Zinedine Zidane potraktował z misia Marco Materazziego. Nie będziemy szukać zawodnika poza Jastrzębiem, a w Szkółce Piłkarskiej MOSiR nie ma w najstarszych rocznikach takiego typowego snajpera. Z zespołem trenowało zimą czterech wychowanków Szkółki. Spośród nich w klubie zostaną: pomocnik Oskar Mazurkiewicz z rocznika 1997 oraz o rok młodszy od niego obrońca Kacper Kawula. Liczę, że będziemy mieli z nich sporo pożytku. Przejdźmy do kolejnej kwestii. Tradycyjnie przed sezonem spotkałeś się z kibicami. Jak z frekwencją i efektami zebrania? Wcześniej przychodziło po kilka osób. Jest lepiej pod względem frekwencji. Porozmawialiśmy jak normalni ludzie. Mam jednak pewną re eksję związaną z tym spotkaniem. Spędziliśmy razem godzinę i... nie padło ani jedno pytanie o drużynę, przygotowania, transfery czy cokolwiek związanego z tym, co dzieje się na murawie. Jedynym tematem były mecze z BKS-em Stalą Bielsko-Biała i Polonią Bytom. Czy kibice gości wejdą na stadion i czy nie będzie powtórki z listopada. Tak, jak byśmy wiosną grali tylko i wyłącznie z Polonią Bytom. Tymczasem mamy do rozegrania siedemnaście spotkań. Liczę, że poza starciem z Polonią nasza drużyna będzie mogła liczyć na doping ze strony kibiców również w pozostałych meczach. To jedyny mecz w rundzie wiosennej, w którym zapalone zostaną jupitery. Co powiesz komentatorom, którzy tradycyjnie ocenią, że to wyrzucanie miejskich pieniędzy w błoto? Nasz klub korzysta ze Stadionu Miejskiego w celach treningowych raz w tygodniu, w każdy piątek. Raz na dwa tygodnie rozgrywamy przy Harcerskiej mecz ligowy. To wszystko. Jeżeli raz na rundę skorzystamy z oświetlenia, to nikomu korona z głowy nie spadnie. Ponadto od dawna wszystko jest uzgodnione z MOSiRem. Na drugi kwartał 2015 jest zamówiona odpowiednia moc na jupitery. Ten jeden mecz nie spowoduje wielkich kosztów. Co ze zorganizowaną grupą sympatyków gości? Na spotkaniu z naszymi kibicami próbowaliśmy ustalić, na ile osób trzeba będzie przygotować imprezę masową. Stanęło na tym, że mamy udostępnić fanom Polonii Bytom pół tysiąca biletów. Natomiast cały stadion będzie przygotowany na przyjęcie w sumie trzech tysięcy ludzi. Mam nadzieję, że będzie warto i rzeczywiście tyle osób pojawi się na obiekcie. Będzie to największe wyzwanie organizacyjne dla klubu od 2010 roku. Ile to będzie kosztować? Mnóstwo. Na razie trudno mi określić dokładnie te koszty. Musimy zrobić casting na rmę ochroniarską, która zabezpieczy mecz. Nie wiemy iloma ochroniarzami musimy dysponować, bo to zależy od opinii Policji. To jest naprawdę masa roboty. Najpóźniej na 30 dni przed imprezą musimy złożyć wniosek do Urzędu Miasta wraz z opiniami komendanta miejskiego Straży Pożarnej, Sanepidu, Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego, śląsko-małopolskiego oddziału Straży Granicznej, no i oczywiście Policji, która decyduje o tym, czy spotkanie będzie miało charakter imprezy podwyższonego ryzyka. Istnieje niebezpieczeństwo, że dogadane z kibicami liczby nie przejdą policyjnej wery kacji? Oczywiście, wszystko zależy od opinii Policji. Niektórzy kibice po meczu z BKS-em nie chcieli zrozumieć, że za wpuszczenie większej niż deklarowana liczby fanów gości organizatorowi grożą najzwyczajniej w świecie zarzuty prokuratorskie. Służby mundurowe doskonale wiedziały, ile osób przyjechało z Bielska- Białej i innych miast. Wszystko było monitorowane, nagrywane, pilnowane i liczone, niezależnie od tego, co ktoś powiedział pod płotem. Natomiast w kwestii spotkania z Polonią Bytom, staramy się wyjść naprzeciw oczekiwaniom naszych kibiców, którzy zadeklarowali, że w rewanżu zorganizują taką mobilizację, że na mecz przyjdzie ponad dwa tysiące ludzi. Trzymam za słowo. W lutym zespół wyjechał na obóz do Gniewina. Drużyna przygotowywała się w ośrodku, w którym do Euro 2012 szykowała się reprezentacja Hiszpanii. Szczerze mówiąc, tra ł nam się ten obóz, jak ślepej kurze ziarno. W poprzednich latach podział dotacji z miasta odbywał się w październiku. Tymczasem teraz miało to miejsce przed samymi świętami Bożego Narodzenia. Przecież pani prezydent podpisała odpowiednie rozporządzenie 22 grudnia. I dlatego dopiero pewni otrzymania dotacji w takiej sumie mogliśmy rozpocząć poszukiwanie i rezerwowanie miejsca na obóz przygotowawczy dla zespołu. Tymczasem wszystkie ośrodki, które braliśmy pod uwagę, były już dawno zajęte! W pierwszym tygodniu stycznia byłem dosłownie zrozpaczony sytuacją. Wszak wpisaliśmy do wniosku o dotację konieczność organizacji wyjazdu na obóz przygotowawczy. Gdybyśmy nie pojechali, wówczas tę kwotę należałoby zwyczajnie zwrócić miastu. Nie muszę chyba wyjaśniać, co by to oznaczało. Na szczęście pracownica rmy MerTrans znalazła nam to Gniewino. Widziałem i te komentarze, w których zarzucano, że taki drogi obóz dla trzecioligowego zespołu. A tymczasem z nami w ośrodku byli... trampkarze Źródła Kromołów. Czy trzeba jeszcze coś dodawać? Jakie efekty może przynieść taki wyjazd? Uważam, że trzy jednostki treningowe dziennie przez tydzień muszą przynieść rezultat. O siódmej rano bieganie. Trzy godziny później boisko. O szesnastej siłownia lub boisko. Niewiele klubów na naszym poziomie rozgrywkowym ma takie warunki przygotowań do rundy wiosennej. Znam zespoły, które wyjeżdżają na obozy za pieniądze ze zbiórki przeprowadzonej przez samych piłkarzy. Dodam jeszcze, że był to nasz czwarty obóz. W poprzednich latach drużyna wyjeżdżała do ośrodków w Kamieniu, Wiśle i Gutowie Małym. Te wyjazdy procentują później dobrym przygotowaniem - zycznym zawodników i coraz lepszą grą naszej drużyny. Czyli podopieczni Grzegorza Łukasika znów mają zabiegać rywali? Zobaczymy. W sparingach wyglądało to obiecująco, a ja nie miałem okazji widzieć jedynie spotkania w Vitkovicach. Przed rokiem dołączył do nas Damian Zawierucha. Po tych kilkunastu miesiącach jego pracy naprawdę widać różnicę, i to nawet wizualnie! Oczywiście kibice nie mają okazji zobaczyć w trakcie meczu, jaką metamorfozę w wyglądzie klatki piersiowej czy brzucha przeszli nasi zawodnicy, ale przed rokiem taki Damian Zajączkowski czy Dominik Szczęch to byli nastoletni chłopcy. Teraz zmężnieli. Rozbudowali mięśnie. Trener Zawierucha odpowiada nie tylko za przygotowanie biegowe, ale też za ćwiczenia siłowe, dzięki którym piłkarze są bardziej odporni na kontuzje. To tzw. stabilizacja uodparniająca stawy. To naprawdę przynosi owoce. Kolejny zarzut z komentarzy brzmi krótko: A po co czwarty trener?. Mówimy tu o Tomaszu Włodarku, który dołączył do sztabu na początku lutego. Żeby klub się rozwijał. Trener Tomasz Włodarek odpowiada za przygotowanie taktyczne drużyny oraz analizę gry przeciwników. Po spotkaniu z Termaliką Nieciecza zrobił zawodnikom taki przegląd, że opadały szczęki. To było po prostu świetne. Włodarek ma za sobą staże w Hiszpanii oraz pracę w Legii Warszawa. Wiedzieliśmy, że wraca ze stolicy i postaraliśmy się, aby do nas tra ł. Uważam, że kibice będą zaskoczeni systemem rozgrywania stałych fragmentów gry, który przygotował nowy szkoleniowiec. Chodzi tu o zachowanie się w polu karnym. Kilka razy podkreślałem, że w GKS-ie nie ma wielkich pieniędzy dla zawodników. Są natomiast dobre warunki do rozwoju. Mówię tu o sztabie szkoleniowym, wyposażeniu w sprzęt, odpowiednich przygotowaniach z obozem włącznie, pełną suplementacją. Chyba tylko ktoś, kto nie ma pojęcia o futbolu, może krytykować nas za fakt poszerzenia sztabu szkoleniowego. Mamy zatem sztab trenerski na poziomie pierwszej ligi. Grubo. To nie do końca tak. Można oczywiście bawić się w prowizorkę jak kilka innych klubów z naszej ligi, gdzie jeden trener odpowiada za wszystko. Ale taki szkoleniowiec jest w tym klubie na etacie i pracuje na jego rzecz od rana do wieczora. Jest do dyspozycji klubu 24 godziny na dobę. U nas jest inaczej. Każdy z nas normalnie pracuje. Zarówno zarząd, jak i trenerzy. Po godzinach dopiero poświęca swój czas i umiejętności dla klubu. Nie stać nas na inne rozwiązanie. Działamy w takich warunkach, jakie mamy. Nie tylko zarząd i trenerzy tak działają. Na przykład Piotr Pacholski czasem nie może zagrać, bo wzywa go służba. Tak, Piotr poza boiskiem jest policjantem. Ale taki jest urok futbolu na tym poziomie. Dlatego potrzebowaliśmy młodego obrońcy ze Szkółki Piłkarskiej MOSiR. Natomiast chcę jedno zaznaczyć i liczę, że zostanie to podkreślone. Nawet jeżeli Pacholskiego nie było, to na środku obrony godnie zastępował go Kamil Duda. Ten chłopak, często niedoceniany, naprawdę nie zawodził w rundzie jesiennej. W grudniu trener Grzegorz Łukasik powiedział, że zespół stać na podium. Jaka będzie ta runda wiosenna? Podstawowym zadaniem jest zdobycie w pierwszych meczach piętnastu punktów. Z takim dorobkiem mamy praktycznie pewne utrzymanie. Natomiast ja patrzę na tę rundę bardziej pod kątem następnego sezonu, w którym nasza liga przejdzie kolejną reorganizację. Spadnie ponad połowa zespołów, bo grupa śląsko-opolska będzie łączona z dolnośląsko-lubuską, tak jak to wyglądało dziesięć lat temu, w starej III lidze. Oznacza to, że pewne utrzymanie na tym poziomie wymaga zajęcia co najmniej szóstej lokaty. Dlatego już teraz przede wszystkim budujemy zespół pod kątem nadrzędnego celu, jakim jest zapewnienie sobie trzecioligowego bytu w przyszłym sezonie. A podium w tym roku? Wiem, że zespół stawia sobie taki cel. I to bardzo dobrze świadczy o naszych piłkarzach. Załóżmy jednak, że z Odrą Opole stanie się to, co z Polonią Bytom. Spuchnie i straci przewagę. Na kolejkę przed końcem strata do lidera to trzy punkty. Jesteś przerażony? Przerażony to na pewno złe słowo. Ale wiem, że pytanie dotyczy możliwości gry w II lidze. Nie będę ani czarował, ani ściemniał. Wiem, że wielu kibiców to denerwuje, ale nie stać nas w tej chwili na II ligę. Można zaklinać rzeczywistość, jednak gra na tym poziomie wymaga co najmniej miliona złotych na koncie. I tu nawet nie chodzi o wypłaty dla piłkarzy, ale chociażby o kwestię wyjazdów. Weźmy taki Kołobrzeg. Tam trzeba jechać dzień wcześniej. To są koszty autobusu na trzy dni plus noclegi i wyżywienie. Praktycznie wycieczka krajoznawcza na pół tygodnia. A nie wspominam już nawet o naszym Stadionie Miejskim, który był dumą Jastrzębia-Zdroju, ale dwadzieścia lat temu. Teraz nie przeszedłby starcia z komisją licencyjną. Niektórzy nie zauważyli, że w Polsce było Euro i pod tym kątem połowa kraju zbudowała nowe obiekty. Miałeś już okazję rozmawiać z panią prezydent? Jeszcze nie. W kwestii stadionu w naszym mieście na razie wszystko stoi w miejscu. A przypomnę, że w strategii rozwoju miasta na lata jest zapisane zadanie pod nazwą: Budowa stadionu piłkarskiego przy ul. Kościelnej. Na pewno zaproszę panią prezydent na mecze. Liczę, że nie odmówi. Zmieniają się władze w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Liczysz na zmianę nastawienia z tej strony? Poprzedni prezes chyba nie przepadał za piłką nożną. Nie przepadał głównie za jastrzębską piłką nożną... Co rok piszemy wnioski do JSW, ale nie otrzymujemy nawet odpowiedzi. Zobaczymy, kto przejmie władzę w spółce. Chciałbym oczywiście mieć możliwość spotkania z nowym prezesem. Mam nadzieję, że zechce ze mną porozmawiać. Jego poprzednik nie miał na to chyba ani czasu, ani ochoty. Na koniec moje ulubione pytanie do wszystkich prezesów. Ile pan zarabia? Pytam poważnie. Nawet mój ojciec, który jest kibicem od czasów wczesnego Gomułki, nie wierzy, że robisz to za darmo. Sam jestem kibicem. Dlatego pracuję na rzecz jastrzębskiej piłki nożnej. Ciekawe, ile jeszcze razy zadasz mi to pytanie (śmiech). Klubu na razie nie stać na to, abyśmy zarabiali. Każdy z nas normalnie pracuje i po skończonej szychcie przychodzi do klubu. Być może dlatego jest nas tak mało i nikt nie rwie się do tej roboty. Do przygotowywania setek papierów, jeżdżenia do Katowic na posiedzenia Śląskiego ZPN, rozliczania dotacji z Urzędu Miasta, negocjacji z policją i innymi służbami, dbania o brak zaległości wobec ZUS-u i Urzędu Skarbowego. Nawet na spotkaniu z kibicami mówiłem jednemu z bardziej znanych w środowisku fanów, żeby mnie zastąpił. Nie usłyszałem w odpowiedzi, że uczyni to bardzo chętnie i od razu. Trzeba wiedzieć, że GKS 1962 Jastrzębie to nie tylko prezes Arkadiusz Kuta, ale też wiceprezes Artur Przybułek, dyrektor sportowy Wojciech Banaś, kierownik pierwszej drużyny Wojciech Gluza oraz kierownik zespołu rezerw Artur Kupis. I chciałbym, aby kibice docenili to co oni robią dla klubu. Wszyscy robimy to społecznie. Kibice mogą zapytać Artura Kupisa, którego znają doskonale, jak to wygląda od środka. Cieszę się i dziękuję mu, że jest z nami, odpowiadając za funkcjonowanie drużyny rezerw. Poproszę o słowo od prezesa do kibiców na wiosnę. Zapraszam wszystkich kibiców na nasze mecze w rundzie wiosennej. Chcemy, aby na Harcerską przychodziło jak najwięcej ludzi. Nie chodzi tu o wpływy z biletów, ale o to, by piłkarze wiedzieli, że mają po co i dla kogo grać. Aby trybuny Stadionu Miejskiego żyły, a nie świeciły pustkami. Aby był głośny, kulturalny doping i fajna atmosfera. Żeby piłka nożna w Jastrzębiu- Zdroju, która podnosi powoli głowę, była dla kibiców interesujących się futbolem i naszym zespołem, a nie dla pustych krzesełek. A kiełbasa będzie? Kibice obiecali, że wezmą to na siebie. Do uzgodnienia pozostały szczegóły. rozm. Mariusz Gołąbek

18 18 marzec 2015 sport WYDARZENIA SPORTOWE Kamil Glik bohaterem Turynu Kamil Glik ponownie został bohaterem "bordowej" części Turynu! Urodzony w Jastrzębiu-Zdroju obrońca zdobył jedynego gola w zwycięskim starciu Torino FC z jedną z najsilniejszych ekip Serie A, SSC Napoli. Reprezentant Polski wpisał się na listę strzelców w 68. minucie spotkania, wykorzystując (oczywiście głową) dośrodkowanie z rzutu rożnego Szweda Alexandra Farneruda. To szósty gol Kamil Glika w tym sezonie w Serie A. Wcześniej jastrzębianin pokonywał golkiperów Cagliari, Palermo, Genui (dwukrotnie) oraz AC Milan. Czyni go to drugim strzelcem w zespole (po napastniku Fabio Quagliarelli). Dzięki wygranej Torino FC awansowało na ósme miejsce w tabeli Serie A, wyprzedzając m.in. obie ekipy z Mediolanu. BIEGI 1 marca z okazji Narodowego Dnia Pamięci "Żołnierzy Wyklętych" obszarze całej Polski odbyło się kilkadziesiąt biegów przełajowych i górskich ku czci tych, którzy nie złożyli broni przed komunistami. W imprezach tradycyjnie nie zabrakło zawodników z Jastrzębia-Zdroju. W Żorach świetnie spisał się Rafał Zieliński, który wygrał lokalną edycję "Biegu Tropem Wilczym" na dystansie 5 km z czasem 16:33, wyprzedzając Mateusza Matuszewskiego z Rybnika oraz Artura Bujnowskiego z Knurowa. Nasze miasto było również reprezentowane w warszawskiej edycji "Biegu Tropem Wilczym", gdzie na dystansie 10 km rywalizował Krzysztof Janik, łamiąc barierę 40 minut i zajmując 31. lokatę z czasem 39:25. Ponadto w Biegu Żołnierzy Wyklętych śladami Henryka Flamego w Brennej na górskim dystansie 9,4 km wzięli udział Michał Gmyrek, Dawid Kiepela, Dawid Flasz, Jakub Flasz i Anna Flasz. BOKS Klaudia Sołtys wywalczyła srebrny medal Mistrzostw Polski Juniorek w Grudziądzu w kategorii do 64 kg. Zawodniczka BKS Jastrzębie w drodze do finału pokonała kolejno Aleksandrę Gorzkiewicz (Sparta Złotów), Karolinę Nikołajuk (Boxing Sokółka) oraz Aleksandrę Kondej (Skorpion Szczecin). Dopiero w rywalizacji o złoto podopieczna Andrzeja Porębskiego musiała uznać wyższość utytułowanej Justyny Walaś z TKB Tarnów, która ma na swoim koncie m.in. mistrzostwo świata kadetek. FUTSAL W minioną sobotę rozegrana została 20. kolejka Miejskiej Ligi Piłki Halowej. Tym razem żadna z walczących o tytuł ekip nie sprawiła niespodzianki "in minus". KSRG Zofiówka pauzowała (trzy punkty za walkower z wykluczonym Dream Teamem), natomiast goniące ją drużyny All Stars MOSiR i TKKF Chrobry solidarnie pokonały rywali (odpowiednio 5:0 z Jarytem oraz 2:1 ze Składem Drewna) i utrzymały przewagę nad resztą stawki, która chyba pogodziła się już z koniecznością walki co najwyżej o czwartą lokatę. Kolejne mecze 21 i 22 marca. Szczególnie ciekawie zapowiada się spotkanie wspomnianych wyżej All Stars MOSiR i TKKF Chrobry. HOKEJ Kolejny skalp najmłodszych hokeistów JKH GKS Jastrzębie. Ekipy z rocznika 2005 i młodszych zdominowały kolejne turnieje w ramach Śląskiej Ligi Mini-Hokeja, które w miniony weekend zostały rozegrane na Jastorze. Nasze drużyny nie dały szans rówieśnikom z Sosnowca i Bytomia, strzelając im w sumie ponad 40 goli (rocznik 2005: Polonia Bytom 3:2, Sielec Sosnowiec 13:2; rocznik 2006: Polonia Bytom 9:1, Sielec Sosnowiec 18:4). Przed najmłodszymi wychowankami JKH GKS jeszcze dwa tego typu turnieje (w Janowie za tydzień i w Krakowie za trzy tygodnie), a także wyjazd na zawody do czeskiego Frydka-Mistka. PIŁKA NOŻNA Paweł Gryta będzie wiosną reprezentował barwy Granicy Ruptawa. Mający za sobą występy przy Harcerskiej napastnik świetnie spisywał się w sparingach ekipy trenera Adama Śmigielskiego i jego angaż w ekipie z Estadio de Libowiec nie jest niespodzianką. Zawodnik, który w rundzie jesiennej strzelał gole dla B-klasowej Jedności Rogoźna, bez wątpienia będzie sporym wzmocnieniem ofensywnej siły Ruptawy w walce o czwartą ligę. Gryta był bohaterem zeszłotygodniowego sparingu Granicy z IV-ligową Iskrą Pszczyna, wygranego 3:2. W 81. minucie 21-letni napastnik wyrównał na 2:2, a trzy minuty później ustalił rezultat spotkania. Ruptawa zakończy przygotowania 14 marca towarzyskim starciem z A-klasową Spójnią Zebrzydowice, a tydzień później rozpocznie walkę o awans wyjazdowym starciem z Gołkowicami. PŁYWANIE W PŁETWACH Młoda ekipa pływaków Nautilusa wzięła w miniony weekend udział w zawodach z cyklu Pucharu Świata, które odbywały się w węgierskim Eger. Tradycyjnie już spośród podopiecznych Krzysztofa Radomskiego najlepiej spisała się nasza mistrzyni globu Amelia Pisarczyk, która trzykrotnie stanęła na najwyższym stopniu podium, dominując w stylu bi-fins na każdym z dystansów w kategorii wiekowej do 17. roku życia. Jastrzębianka pozostawiła w pokonanym polu renomowane zawodniczki z Rosji, Czech, Ukrainy, Kolumbii i Węgier. Ponadto Pisarczyk przyczyniła się do jeszcze jednej zdobyczy Nautilusa w Eger, będąc mocnym punktem sztafety w kategorii open 4x50 m bi-fins, gdzie wraz z Dominiką Kern, Aleksandrą Łotecką oraz Klaudią Gorys wywalczyła brąz. W Eger, poza wspomnianą medalową czwórką, wystartowali również: Oliwia Leoniuk, Martyna Gajór (świetny rezultat jednej z naszych najmłodszych reprezentantem na dystansie 100 m po powierzchni) oraz Błażej Gałkowski. SIATKÓWKA Siatkarki KS Jastrzębie-Borynia zakończyły rundę zasadniczą I ligi kobiet na siódmej pozycji. W ostatnim spotkaniu tej fazy podopieczne trenera Jarosława Bodysa gładko przegrały na wyjeździe z niżej notowanymi Karpatami Krosno. Tym samym Borynia poznała przeciwnika w walce o awans do czołowej czwórki fazy play-off. Gdyby jastrzębianki wygrały w Krośnie, wówczas awansowałyby na szóste miejsce i zmierzyłyby się z teoretycznie słabszą ekipą (ŁKS Łódź lub Ekstrim Gorlice). Siódma pozycja oznacza natomiast konieczność walki z faworyzowanymi Budowlanymi Toruń, z którymi w tym sezonie Borynia ugrała zaledwie jednego seta. Pierwszy mecz w Szerokiej 21 marca. Rewanż tydzień później w Toruniu. W pozostałych parach Zawisza Sulechów zagra z KS Murowana Goślina, ŁKS Łódź - z Nike Węgrów, a Ekstrim Gorlice - z Jokerem Świecie. Siatkarze Akademii Talentów Jastrzębskiego Węgla pewnie awansowali do półfinału Mistrzostw Polski Juniorów. Podopieczni trenera Jarosława Kubiaka byli najlepsi w ćwierćfinałowym turnieju we Wrocławiu. Młodzi Pomarańczowi wygrali wszystkie spotkania, pokonując kolejno Lechię Tomaszów Mazowiecki 3:1 (20, 16, -16, 18), Dalin Myślenice 3:0 (18, 13, 11), MOSM Tychy 3:0 (17, 12, 20) i Gwardię Wrocław 3:1 (17, 19, -17, 15). Śladem starszych kolegów podążyli kadeci Akademii Talentów, którzy również awansowali do półfinału Mistrzostw Polski w swojej kategorii wiekowej. Młodzi Pomarańczowi okazali się zdecydowanie najlepsi w rozgrywanym w hali w Szerokiej turnieju ćwierćfinałowym, nie tylko nie znajdując pogromcy, ale również nie tracąc ani jednego seta. W fazie grupowej Akademicy pokonali kolejno Lechię Tomaszów Mazowiecki (20, 14, 22) oraz Hutnik Kraków (9, 12, 7), a następnie w ścisłym finale wygrali po 3:0 z LKPS Borowno (23, 18, 17) oraz Gwardią Wrocław (17, 10, 21). W niedzielę w Hali Widowiskowo-Sportowej rozegrane zostały kolejne spotkania w ramach pierwszej ligi Miejskiej Ligi Siatkówki Amatorów. W najciekawszym meczu na szczycie tabeli Salvequick pewnie pokonał ekipę RKS Siłownia Herkules w trzech setach i powiększył nad nią przewagę do pięciu punktów. W drugim z niedzielnych meczów Jas-Mos po pięciosetowym boju wygrał z Gold Volley. Tymczasem zakończyły się zmagania w drugiej lidze MLSA. Fazę zasadniczą wygrała Kadra Zofiówka przed PlayMakerem oraz Grupą SEJ S.A. W parach ćwierćfinałowych fazy play-off zagrają: Kadra - Sobieski Team, PlayMaker - IPA Jastrzębie, Grupa SEJ S.A. - ZS1 Jastrzębie, Nautilus Atut - VBT ZS1. Dwa wielkie kroki do finału Pierwsze starcie dla Resovii W pierwszym pół nałowym meczu fazy play-off siatkarskiej PlusLigi Jastrzębski Węgiel musiał uznać wyższość Resovii Rzeszów. Pomarańczowi potra li przeciwstawić się dobrze dysponowanym gospodarzom jedynie w drugiej partii, którą wygrali do 22. Swoją siłę wicemistrzowie Polski pokazali jednak nie tyle w pierwszym secie, zakończonym zwycięstwem do 16, co w trzecim, kiedy podbudowany pokonaniem faworyta w drugiej odsłonie Jastrzębski próbował pójść za ciosem. W naszym zespole przede wszystkim można pochwalić doświadczonego Krzysztofa Gierczyńskiego, który świetnie spisywał się Faul na kobiecie... i to 8 marca! W niedzielne popołudnie na boisku ze sztuczną murawą przy ul. Kościelnej rozegrany został niecodzienny mecz. Naprzeciw siebie stanęły drużyny Stowarzyszenia Klubów Górniczych, czyli oldbojów GKS Jastrzębie oraz dziewcząt z SWD Wodzisław Śląski. I choć starcie miało charakter wyłącznie towarzyski, to... nie zabrakło nawet czerwonej kartki za faul przed polem karnym! - Ideą spotkania było uczczenie Dnia Kobiet. Dla zespołu z Wodzisławia przygotowaliśmy oczywiście kwiaty. A potem zagraliśmy z nimi w piłkę - powiedział prezes SKG Edward Kokoszka. Hokeiści JKH GKS Jastrzębie zrobili dwa duże kroki na drodze do wielkiego nału fazy play-off. Podopieczni Roberta Kalabera po niezbyt widowiskowych i trudnych meczach dwukrotnie pokonali Podhale Nowy Targ. Dzięki temu jastrzębianie mają na swoim koncie już połowę z czterech wymaganych do awansu zwycięstw. We wtorek nasi hokeiści przez trzy kwadranse bili głową w... bramkarza rywali Ondrzeja Raszkę, który w końcu skapitulował po strzale Radosława Nalewajki. Wynik ustalił ładnym uderzeniem z dystansu Martin Przygodzki. Z kolei w środę gospodarze otworzyli rezultat już w 25. sekundzie za sprawą Jana Stebera. Prowadzenie JKH GKS podwyższył Artem Bondariew, efektownie tra ając w samo okno przy "krótkim" słupku. Goście szybko odpowiedzieli golem kontaktowym, ale na więcej nie było ich stać. W trzeciej odsłonie Raszkę pokonał najpierw Roman Nemeczek, kopiując niemal wyczyn Bondariewa, a następnie Petr Polodna, który wykończył akcję Michala Plichty i Mateusza Rompkowskiego. Teraz rywalizacja przenosi się do Nowego Targu (14 i 15 marca). W drugiej parze pół nałowej KH Sanok prowadzi z GKS Tychy również 2:0 (5:3, 3:2) JKH GKS - Podhale Nowy Targ 2:0 (0:0, 0:0, 2:0) Bramki: R. Nalewajka (Przygodzki) 45:43, Przygodzki (R. Nalewajka, Marzec) 48: JKH GKS - Podhale Nowy Targ 4:1 (2:1, 0:0, 2:0) Bramki: Steber (Marzec, Urbanowicz) 00:25, Bondariew (Urbanowicz, Steber) 13:25 5/4, Nemeczek (Polodna, Plichta) 44:35 5/4, Polodna (Plichta, Rompkowski) 46:49 5/4 - Omelianenko (Wronka) 14:04 w ataku. Najlepszym zawodnikiem spotkania wybrany został Niemiec Jochen Schoeps. Tym samym Resovia prowadzi w walce o nał 1:0. Rywalizacja trwa do trzech zwycięstw i teraz przenosi się na Halę Widowiskowo-Sportową (17 marca, 20:30) Resovia Rzeszów - JW 3:1 (16, -22, 20, 21) Jastrzębski Węgiel: Łasko, Gierczyński, Pajenk, Masny, Kosok, Quesque, Wojtaszek (libero) - Filippow, Malinowski, Kańczok Najlepsze dziewczyny z Krakowa 1038 ataków Czernyszowa Kościelna areną... bokserską Do niecodziennej sytuacji doszło przy okazji sparingu na obiekcie przy ul. Kościelnej, w którym piłkarze GKS Jastrzębie rozgromili czwartoligową Unię Racibórz 5:0. W 90. minucie meczu nowy nabytek ekipy trenera Grzegorza Łukasika, Daniel Szczepan... znokautował zawodnika rywali, Wojciecha Pytlika, wymierzając mu w trakcie ogólnej przepychanki na środku murawy cios w policzek. Atmosfera już wcześniej była napięta. Mimo towarzyskiego charakteru zawodów nie przebierano w środkach. Sam poszkodowany, według relacji przedstawicieli naszego klubu, miał wcześniej brutalnie sfaulować. Dominika Szczęcha i Dawida Weisa. - Pod koniec meczu Siatkarki Apollo Kraków wygrały szóstą edycję Turnieju z Okazji Dnia Kobiet, który został rozegrany w Zespole Szkół nr 6. Drużyna spod Wawelu wygrała wszystkie spotkania w ramach imprezy i tym samym odzyskała tytuł z 2012 roku. W ciągu ostatnich dwóch lat główne trofeum padało łupem innego krakowskiego zespołu, Bez Obaw, który tym razem musiał zadowolić się brązowym medalem. W walce o główne trofeum siatkarki Apollo pokonały w trzech setach KKS Rybnik. Nasze miasto reprezentowały w zawodach dwie ekipy: KRS TKKF Jastrząb oraz ZS nr 6 Sobieski. Rundę grupową zdołał przebrnąć jedynie Jastrząb, który w ćwierć nale musiał uznać wyższość obrończyń tytułu. Organizatorem turnieju było Miejskie TKKF w Jastrzębiu-Zdroju. Jednak po pierwszym gwizdku nie było już sentymentów i obie ekipy dały z siebie wszystko. W naszych szeregach zagrali m.in. Grzegorz Tomaszek, Wiesław Deresz czy Robert Zapała. Spotkanie zakończyło się remisem 6:6 (gole dla naszej drużyny zdobyli: po dwa Jacek Kulpa i Jacek Kosiba oraz po jednym Wiesław Zalewski i Marek Kopacz), w związku z czym rozegrano konkurs rzutów karnych... z takim samym rezultatem. Natomiast wspomnianą czerwoną kartkę otrzymał Jan Grabiec. -Oczywiście, nie był to żaden brutalny faul. Po prostu, Janek nie chciał, abyśmy stracili kolejnego gola- mówił ze śmiechem Kokoszka. 4 marca gościem specjalnym Miejskiej Biblioteki Publicznej był Grzegorz Wagner. Dawniej świetny siatkarz (również Jastrzębia Boryni) i reprezentant Polski, obecnie pracujący na rzecz przyszłości kobiecego volleya w SMS-ie Szczyrk, odwiedził nasze miasto w ramach promowania książki o jego ojcu, słynnym Hubercie Wagnerze, zwanym "Katem". Właśnie taki tytuł Grzegorz Wagner oraz Krzysztof Mecner, autorzy książki, nadali swemu dziełu. Co ciekawe, spotkanie z synem "Kata" odbyło się dokładnie w 74. urodziny zmarłego w 2002 roku wybitnego szkoleniowca. Grzegorz Wagner przez ponad półtora godziny opowiadał o swoim ojcu. O sukcesach, ale i porażkach. O trudnych relacjach w rodzinie, kontrowersjach, lekceważeniu ministrów, a nawet o słabości do kobiet. Nie zabrakło anegdot, które pokazywały wielkość "Kata". W dyskusji znalazło się miejsce na wspomnienia o medalu olimpijskim w Montrealu i słynnej autowej piłce kończącej nałowy mecz. - To nie był przypadek. Ojciec miał rozpisane równo 1038 sposobów ataku Czernyszowa. Wiedział, że w trzecim secie jego skuteczność spada o kilkadziesiąt procent. Chodziło o to, aby grać jak najdłużej - ujawnił Grzegorz Wagner. rywale najzwyczajniej nie wytrzymywali tempa gry i nie dorównywali nam piłkarsko. Zaczęły mnożyć się faule z ich strony. Faul Pytlika na Szczęchu w normalnym meczu zasługiwałby na czerwoną kartkę. Potem była sytuacja z Weisem i puściły emocje... - mówił szkoleniowiec GieKSy. Na Kościelną przyjechał wezwany przez poszkodowanego zawodnika patrol policji, a także karetka pogotowia. Ostatecznie służby mundurowe nie wniosły oskarżenia przeciw Szczepanowi. Nie jest jednak wykluczone, że sam obrońca Unii zaskarży naszego zawodnika do sądu. Na razie sprawa jest w fazie "przemyśleń".

19 ogłoszenia marzec Gazetę JasNet znajdziesz w ponad 50 punktach na terenie Jastrzębia-Zdroju i okolic, m.in: McDonald s - ul. Piłsudskiego 37 Galeria "Jastrzębie" (Trafika) - ul. Warszawska 2 Galeria Zdrój (Matras) - ul. Podhalańska 26 CH GWAREK, ul. Harcerska 1 DH Kłos - ul. Kościuszki 2 Biedronka - ul. Pszczyńska Delikatesy Centrum - ul. Opolska 5 Mała Galeria, sklep HIT, al. Piłsudskiego 25 TESCO - al. Piłsudskiego 2a Avita - ul. Słowackiego 1 Delikatesy Centrum - ul. Ogrodowa 1 Sklep ogólnospoż. - ul. Wiejska 29 Polo Market - 11 Listopada 2 Papirus -os lecia Market Świstak - ul. Trugutta 61 UG Zebrzydowice - ul. Ks. Janusza 6 Sklep ABC - ul. Wiejska 13B ABC - ul. Ruchu Oporu 3 Lewiatan - ul. Komuny Paryskiej 1 JSS Społem - ul. Kusocińskiego 22 Mini Market - ul. Marusarzówny 21 JSS Społem - ul. Wyspiańskiego 25 Waldi - ul. Ligonia 6 WSS nr 2 - al. Jana Pawła II 7 Netto - al. Jana Pawła II 2 JasNet - al. Jana Pawła II 1 Market Świstak - ul. Ks. Płonki 1 Delikatesy Centrum - ul. Cieszyńska 116A Jakpol - ul. Ruchu Oporu 2 Piekarnia Jedynka - ul. Rolnicza 154 Sławik - ul. Beskidzka 11a Delikatesy Centrum - ul. Jasna 11 JSS Społem - ul. Katowicka 24 SPAR - ul. Mazowiecka 24 Le Clerc - al. Piłsudskiego 35 Sklep Magda - ul. Turystyczna 63a Jedynka - ul. Wrocławska 725 KWK Zofiówka Rybnicka 6 (bud. związków zawod.) Auchan (Matras) - Żory Galeria Karuzela - Wodzisław, ul.targowa 19 Carrefour - Pawłowice, ul. LWP 22 Intermarche - Pawłowice, ul. Świerczewskiego 59A Netto - Świerklany, ul. Kościelna 6 Biedronka - Zebrzydowice, ul. Kochanowskiego Market Świstak - Zebrzydowice, ul. Ks. Janusza 10A Market Jantar - Zebrzydowice, ul. Słowackiego 2a DH Klockiewicz - Wodzisław Śl., ul. Słowackiego 1 Delikatesy - Wodzisław Śląski, oś. 1 Maja 15 PSS Społem - Wodzisław Śląski, ul. Kopernika 92 Sklep spoż. "ADA" - Wodzisław Śl., oś. XXX-lecia 52 Świat Alkoholi - Wodzisław Śląski, ul. Leszka 52 Biedronka - Wodzisław Śląski, ul. Leszka Sklep spożywczy, Mszana, ul. 1 Maja 236 Lewiatan Gołkowice, ul. 1 Maja 143 Brago Godów, ul. 1 Maja 26 A Lewiatan Mszana, ul. 1 maja 73 A Najbliższe wydanie gazety JasNet już 27 marca 2015 OGŁOSZENIA WIĘCEJ NA PRACA: Zatrudnię do pracy w kuchni osobę rzetelną i sumienną, praca w pizzeri "Wyrwigrosz". Praca w godzinach Kontakt: Firma transportowa w Rybniku zatrudni kierowcę C+E ( ranka). Tel Firma Finansowa działająca w sektorze pożyczek podejmie współpracę w zakresie sprzedaży produktów dla klientów indywidualnych oraz firmowych. Zadzwoń Przyjmę barmankę do Pubu osiedlowego w Jastrzębiu Zdroju. CV ze zdjęciem proszę składać w barze Pubu Bourbon przy ul. Pomorskiej pawilon 32. Tel Przyjmę kosiarzy do koszenia zieleni miejskiej - emerytów. Tel Salon "Sunrise" w Jastrzębiu zatrudni od zaraz fryzjerkę z doświadczeniem, na dobrych warunkach. Kontakt bezpośrednio w salonie. Tel Zatrudnię sprzedawcę. Sklep sportowy; pół etatu; osoba ucząca się - nie; doświadczenie mile widziane; CV - mailowo. kontakt@nordicasport.pl Specjalista nansowo -ubezpieczeniowy grupy PZU. Szukamy przedsiębiorczych i ambitnych ludzi. Umowa agencyjna. Wysokie wynagrodz.. Przygotowujmy do zawodu. Min. średnie wykształcenie. LM i CV na adres rekrutacjacv@poczta.onet.pl "Strefa Urody" zatrudni Kosmetologa lub Kosmetyczkę z doświadczeniem. ul. Witczaka 4, m.biesiada@wp.pl, , Zatrudnię najlepiej od zaraz, pracownika do ociepleń budynków. Wymagane doświadczenie. Więcej informacji pod numerem telefonu: Dagrasso poszukuje kierowcy na weekendy( z własnym autem). Może być uczeń. Tel Turnusy Zdrowotne, Sanatoryjne, Rehabilitacyjne: Ustroń (od 580 zł za 7 dni), Szczyrk (od 1370 zł za 15 dni), Krynica Zdrój (od 735 zł za 8 dni ) , INNE: Sprzedam Seata Cordobe 2003 II, 1.2 poj. srebrny, światla dzienne led, wspom. Kier.,elek. Szyby, sedan, autko godne uwagi, c ena do negocjacji. Komplet opon let i zim. jaro85@opoczta.pl, Sprzedam CB Radio Canva wtyczka Stan nowy - bez gwaran. Tel Sprzedam akwarium 300 l z pokrywa i stelażem pod nie. Filtry 1000 l l. Cena do uzgod. weri17@wp.pl, Sprzedam ciuszki dla dziewczynki rozm. 56,62 Anusia_1990@poczta.fm Oddam przewijak niemowlęcy w bardzo dobrym stanie za 3 paczki chusteczek Dada. Zdjęcia wyślę na maila katarinaala@wp.pl Oddam rower dla dziecka 7-11 lat w dobrym stanie rockraiader napewno sie dogadamy kontakt: pisklak101@onet.eu Sprzedam albę dla dziewczynki para a Miłosierdzia Bożego 134 buty 31r. Cena 60 zł. tel Mszana: przyjmę ziemię, gruz, piach w każdej ilości. Działka nie ogrodzona, bardzo łatwy i dobry dojazd! adla@onet.pl Wodzisław Śląski: zatrudnię pracownika z orzeczeniem o niepełnosprawności. Tel Wodzisław Śląski: Sprzedam stół z 4 krzesłami okrągły z Jysk, cena 100 zł. Tel. po godz. 15: Pawłowice: sprzedam w dobrym stanie technicznym VW Tourana. Samochód jest po przeglądzie, ubezpieczenie ważne. Kontakt: Siwek80@interia.pl, Sprzedam zadbaną kuchenkę gazowo-elektryczną, kupioną 4 lata temu. Cena 400 zł. anetagwizdz@interia.pl Zagineła ruda młoda kotka - Jastrzębie ul.turystyczna. Proszę o info. jeśli ktoś ją widział. Tel WIĘCEJ GŁOSZEŃ NA Szukasz sklepu lekarza? fachowca Najlepszych znajdziesz na Cieszyn Masz ciekawy temat? Byłeś świadkiem niecodziennego wydarzenia? Masz informację z pierwszej ręki? ZADZWOŃ LUB NAPISZ jasnet@jasnet.pl JasNet Jastrzębski Portal Informacyjny Al. Jana Pawła II 1/15A (budynek PAWBUD, II piętro) Jastrzębie-Zdrój tel Redaktor naczelny: Zbigniew Wachowiec Skład i opracowanie graficzne: silesiapresse.com : reklama@jasnet.pl, gazeta@jasnet.pl, tel JasNet Wszelkie prawa do opracowań graficznych zastrzeżone. Za treść ogłoszeń i reklam redakcja nie ponosi odpowiedzialności.

20