Romek Złomek chce godnie żyć. Kontrowersje wokół rozbudowy świetlicy w Brzozie. Okradają zmarłych

Transkrypt

1 Dożynki Smolice s. 13 Nowa Wieś, Budy, Wyki, Polskie Olędry s. 12 Wielowieś s. 12 Łagiewniki s. 15 Rozdrażew s. 15 Biadki, Smoszew s (327) 30 sierpnia 2013 ISSN Cena 2,50 zł w tym 8% VAT KROTOSZYN Przejmują Rumiankową i ustępują w sprawie Wiewiórowskiego Właściciele posesji przy prywatnej ul. Rumiankowej w Krotoszynie chcą, żeby samorząd przejął drogę. Ci z Wiewiórowskiego nie zgadzają się, aby gmina zabrała im część ich działek pod budowę drogi. Czytaj na str. 3, 5 Znalazła się tablica ze zniszczonego pomnika Piłsudskiego. Czytaj na str. 2 Kontrowersje wokół rozbudowy świetlicy w Brzozie. Czytaj na str. 8 Okradają zmarłych Z plagą kradzieży na krotoszyńskim cmentarzu walczą ci, którzy mają tu groby swoich bliskich. Czytaj na str. 4 Dmuchać w alkomat czy nie dmuchać? KOŹMIN WLKP. Zrobili do połowy i pojechali Droga z Dębiogóry do Kaniewa przez kilka miesięcy była w takim stanie, że nie dało się nią przejechać. Mieszkańcy nie mogli doprosić się remontu nawierzchni. Kiedy w końcu ekipa PZD pojawiła się w tym rejonie, załatała dziury tylko częściowo. Czytaj na str. 10 Bus uderzył w drzewo. 8 mężczyzn trafiło do szpitala Czytaj na str. 4 ROZDRAŻEW Kiedy powiatówka w Grębowie doczeka się remontu? Jak lew, Henryk Jankowski, walczy o drogę w Grębowie. Jednak w stadzie są inne lwy, które już upolowały dla siebie Skałów Gościejew. Czytaj na str. 5 Czy kierowcy mogą odmówić dmuchania w alkomat podczas kontroli drogowej? Czy badanie krwi na zawartość alkoholu jest obowiązkowe? Czy musimy się na nie zgodzić? A jeśli odmówimy, czy policja może użyć wobec nas siły? Czytaj na str. 7 KOŹMIN WLKP. Romek Złomek chce godnie żyć Od kilku lat Roman widzi coraz gorzej. Boi się, że całkiem oślepnie. Dlatego postanowił postarać się o rentę socjalną. Zgromadził dokumenty, stawił się przed komisją lekarską. Ta jednak odesłała go z kwitkiem. Czytaj na str. 10 SULMIERZYCE Żadna sztuka być złośliwym za publiczne pieniądze Eco Pak Ir z Sulmierzyc nie musi podłączać się do miejskiej kanalizacji. Burmistrz Piotr Kaszkowiak umorzył wszczęte wobec firmy postępowanie. Napsuł nam krwi. ( ) Żadna sztuka być złośliwym za publiczne pieniądze komentuje zbulwersowany Mariusz Rajba, prezes Eco Pak Ir z Sulmierzyc. Czytaj na str. 18 ZDUNY Zrobili parking, remontują urząd Kilka nowych miejsc parkingowych powstało przy ul. Skalnej w Zdunach. Ponadto remontowany jest budynek urzędu, a komin na budynku miejscowej szkoły czeka na swą kolej. Czytaj na str. 10, 11 KOBYLIN Most się sypie, Berdychowska rozświetlona Most w Wyganowie jest w tragicznym stanie. Rozpada się. Zdaniem radnego Piotra Chlebowskiego wszystko przez to, że zapomniano o urodzinach dostojnego jubilata, któremu stuknęła 60-tka. Na szczęście latarnie przy Berdychowskiej w Kobylinie nie są obrażone i świecą. Czytaj na str. 3

2 2 GAZETA KROTOSZYŃSKA 35 (327) 30 sierpnia organizacji pozarządowych działa w powiecie krotoszyńskim. Wspierają i niosą pomoc bliźnim, promują kulturę, propagują zdrowy tryb życia, kultywują tradycje historyczne. Ich działalność przybliżamy na łamach Gazety Krotoszyńskiej. W tym tygodniu prezentujemy Kobylińskie Towarzystwo Gry w Karty i Gier Planszowych Baśka. Baśka to nasza pasja Stowarzyszenie zrzeszające pasjonatów gier planszowych, takich jak szachy i warcaby oraz karcianej gry Baśka działa w Kobylinie od 2008 roku. Baśka, tradycyjna kaszubska gra karciana, w Wielkopolsce znana jako kop, to jest pasja, która nas łączy. Kiedyś po domach graliśmy, u jednego, drugiego kolegi. Gdzieś grało paru, gdzieś jakaś inna grupa, na wiosce jeszcze kilku. Więc się skrzyknęliśmy i postanowiliśmy założyć stowarzyszenie wyjaśnia Wiesław Lisiak, prezes Baśki. Sama gra w kopa jest szybka i emocjonująca. Przy stoliku zasiadają 4 osoby, na które rozdzielana jest 16 kartowa talia. Rozgrywka składa się z dwóch faz. Pierwsza to tzw. rajcowanie, czyli licytacja, w wyniku której ustalane są strony gry, czyli podział na starych i młodych, WIESŁAW LISIAK prezes towarzystwa Baśka w Kobylinie Członkiem stowarzyszenia może zostać każdy, kto umie grać w kopa albo kto chce się nauczyć. Wystarczy, że będzie miał w sobie pasję i chęć spotykania się i sportowej rywalizacji. Roczna składka wynosi 10 złotych. Żaden poker albo brydż nas nie interesuje, tylko Baśka. Dzieci z gminy Kobylin mogą wziąć udział w turnieju szachowo-warcabowym zorganizowanym przez stowarzyszenie Baśka. którzy grają przeciw sobie. W przeciwieństwie do pokera, w kopie nie skrywa się emocji. Są więc wrzaski, okrzyki i uderzenia pięściami w stół. 29 członków stowarzyszenia spotyka się co dwa tygodnie w kobylińskim klubie seniora. Grają sportowo, na punkty. Oprócz tego dwa razy w roku organizowany jest turniej gry w kopa, na który przyjeżdżają gracze z Polski. Zdarza się, że od 80 do 130 osób przyjeżdża. Na zwycięzców czekają nagrody rzeczowe oraz dyplomy i puchary mówi prezes stowarzyszenia. Towarzystwo z Kobylina myśli również o dzieciach. To dla nich organizowane są w szkołach turnieje gry w warcaby i w szachy Chcemy młodzież zarażać swoją pasją. Nie tą karcianą, ale właśnie do gier planszowych opowiada Wiesław Lisiak. W zeszłym roku Baśka zorganizowała gminny turniej szachowo warcabowy w Kobylinie i powiatowy w Smolicach. Cieszyły się one zainteresowaniem, do rozgrywek w Kobylinie zgłosiło się ponad 40 uczniów, a w poziomie powiatowym brało udział 60 młodych graczy. Każdy otrzymał drobny upominek. Członkowie zrzeszenia chcą stwarzać dzieciom możliwości rozwijania logicznego myślenia, a gry planszowe są bardzo dobrym sposobem na doskonalenie tej umiejętności. (mar) Historyczne odkrycie w Krotoszynie OPINIE & KOMENTARZE Czy policjanci mają prawo wymagać od kierowców, by podczas rutynowych kontroli dmuchali oni w alkomat? Zdania są podzielone, również w kwestii tego, czy stróże prawa mogą zabrać kierowców, którzy nie zgodzili się na sprawdzenie zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu do szpitala, by tam została od nich pobrana krew do badań. Piszemy o tym na str. 7, a co na ten temat sądzą mieszkańcy Krotoszyna? (mar) Pani Beata z Krotoszyna Po ostatnich wydarzeniach, które miały u nas miejsce, tych wszystkich wypadkach i potrąceniach, uważam, że policjanci powinni wszystkich kierowców badać na zawartość alkoholu. Obowiązkowo. Pan Tadeusz z Krotoszyna Policjanci powinni zatrzymywać kierowców rutynowo i sprawdzać, czy pili alkohol. I to prewencyjnie, a nie dopiero w momencie, gdy ktoś spowoduje wypadek. Jak ktoś się nie zgodzi alkomatem, to muszą go do szpitala zabrać, żeby mu krew pobrali. Pani Aleksandra z Krotoszyna Muszą sprawdzać. Przecież pijany kierowca to zagrożenie. Jak ktoś nic nie ma na sumieniu, to nie będzie mu przeszkadzać badanie. Dmuchać w alkomat nie chcą ci, którzy pili i chcą to ukryć. W takim wypadku powinni przymusowo w szpitalu być zbadani, jak u policjanta nie chcą. Wszystko wskazuje na to, że znalazła się tablica ze zniszczonego przez Niemców pomnika Józefa Piłsudskiego. Jest też orzeł z monumentu. Teraz brakuje tylko medalionu. MAGDALENA KOWALSKA Trwają prace związane z konserwacją Pomnika Powstańców Wielkopolskich, który znajduje się u zbiegu ulic Klonowicza i Zdunowskiej w Krotoszynie. Piaskowiec, z którego wykonano pomnik jest porowaty, wpija wodę i robi się zielony. Żeby go zeszlifować i zakonserwować musieliśmy zdjąć całą tablicę z napisem ku czci powstańców. Teraz monument będzie impregnowany wskazuje Michał Kurek, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej krotoszyńskiego magistratu. Niespodziewane odkrycie Po zdjęciu pamiątkowej tablicy dopatrzono się na jej odwrocie napisu, na którym pojawia się nazwisko Józefa Piłsudskiego i data 1932 r. Nie można go jednak precyzyjnie odczytać mówi Michał Kurek. Burmistrz podjął decyzję, że płyta z pomnika trafi do muzeum. Była nadpęknięta, jest cienka i mogłaby ulec zniszczeniu, gdyby poddać ją szlifowaniu. Lepiej by żyła swoim życiem w muzeum wskazuje urzędnik. Na pomnik powstańców zostanie wykonana nowa. A na niej wyryte słowa ku czci powstańców. Wstępnie konserwacja miała pochłonąć ok. 35 tys. zł, ale dojdzie koszt nowej tablicy zaznacza szef wydziału gospodarki komunalnej. Tablica z pomnika Piłsudskiego Wszystko wskazuje na to, że tablica, która wisiała na pomniku powstańców pochodzi z monumentu marszałka Józefa Piłsudskiego, który wzniesiono przy ul. Mickiewicza w 1932 r. Zniszczyli go Niemcy w latach II wojny światowej. Uważam, że to jest ta sama tablica, a na jej odwrocie wyryto napis poświęcony powstańcom mówi Piotr Mikołajczyk, dyrektor Muzeum Regionalnego w Krotoszynie, członek Towarzystwa Miłośników i Badaczy Ziemi Krotoszyńskiej. Niewykluczone, że tablica była ukrywana w czasie okupacji razem z orłem, który przed II wojną stał na pomniku marszałka, a później trafił na pomnik powstańców. I po dziś dzień stoi na monumencie. Orzeł w czasie okupacji był ukrywany przez kolejarzy, m.in. przez naszego powstańca wielkopolskiego Władysława Rybakowskiego. Prawdopodobne jest więc, że kolejarze ukrywali też tablicę. Teraz nam się odnalazła, przypadkiem cieszy się historyk. Może ktoś chciał uratować tablicę Pomnik powstańców został wzniesiony w 1959 r. Traktuje o nim publikacja zbiorowa poświęcona powstaniu wielkopolskiemu w powiecie krotoszyńskim, koźmińskim i Sulmierzycach wskazuje Antoni Korsak, historyk, jeden ze współautorów książki. Pomnik Józefa Piłsudskiego zniszczony podczas II wojny światowej. Z pomnika udało się uratować orła, teraz prawdopodobnie odnaleziono tablicę pochodzącą z monumentu. Cały czas trwają poszukiwania medalionu z profilem marszałka (zdjęcie ze zbiorów Muzeum Regionalnego im. Hieronima Ławniczaka w Krotoszynie). Brak jednak informacji na temat tego, kto był inicjatorem wykonania pomnika. Dyrektor muzeum szpera w zbiorach i dokumentach. Trudno w tym momencie dać odpowiedź na pytanie, kto był inicjatorem powstania pomnika i kto zdecydował o użyciu tablicy pochodzącej z pomnika Piłsudskiego i wyryciu na jej odwrocie napisu ku czci powstańców mówi Piotr Mikołajczyk. Nie można też określić jakie motywy kierowały tymi osobami. Tablicę uszkodzono i przycięto. Patrząc na ówczesne czasy, może ktoś chciał ją w ten sposób uratować. Bo gdyby chciano ją zniszczyć, to by ją zniszczono, skutecznie wskazuje dyrektor muzeum. Medalionu brak Z pomnika Piłsudskiego odnaleziono orła i tablicę. Brakuje jeszcze medalionu. Przedstawiał on profil marszałka. Do dziś nie znamy losów medalionu zaznacza historyk. Być może, tak jak w przypadku tablicy, zostanie odnaleziony na skutek zrządzenia losu. Do tematu wrócimy na łamach Gazety Krotoszyńskiej. ADRES REDAKCJI Krotoszyn, ul. Rynek 4 tel , fax redakcja@krotoszynska.pl REDAKTOR NACZELNY Agnieszka Matusiak a.matusiak@krotoszynska.pl tel GMINA KROTOSZYN Magdalena Kowalska, m.pawlik@krotoszynska.pl GMINA KOŹMIN WLKP., GMINA ROZDRAŻEW, Farida Leśniewska, f.lesniewska@krotoszynska.pl GMINA KOBYLIN, POWIAT KROTOSZYŃSKI, Ewa Serafi niak, e.piekarczyk@krotoszynska.pl GMINA ZDUNY, MIASTO SULMIERZYCE Adrian Femiak, a.femiak@krotoszynska.pl DZIAŁ SPORTOWY Witold Blandzi, witoldbe@wp.pl SEKRETARIAT, BIURO OGŁOSZEŃ Krotoszyn, Rynek 4 Jolanta Bartniczak czynne od poniedziałku do piątku PUNKTY PRZYJMOWANIA OGŁOSZEŃ DROBNYCH Rozdrażew, punkt przyjmowania opłat, ul. Koźmińska 12 Sulmierzyce, sklep Pio-Mar, Rynek 28 Koźmin Wlkp., sklep Cezar, Stary Rynek 10 DZIAŁ REKLAMY Krotoszyn, ul. Rynek 4, tel /99 Martyna Szulc ( ) reklama@krotoszynska.pl DTP, FOTOEDYCJA, GRAFIKA Krzysztof Szukalski, k.szukalski@krotoszynska.pl WYDAWCA Południowa Ofi cyna Wydawnicza Sp. z o.o., Jarocin, ul. Wolności 1a PREZES WYDAWNICTWA Piotr Piotrowicz DRUK Drukarnia AGORA S.A., Piła, ul. Krzywa 35 Redakcja nie odpowiada za treść reklam, ogłoszeń, rubryki Listy. Anonimów nie publiku jemy. Materiałów nie zamówionych nie zwracamy. Za strze gamy sobie prawo skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów. Wykorzystanie i rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów publicystycznych wymaga zgody wydawcy.

3 35 (327) 30 sierpnia 2013 GAZETA KROTOSZYŃSKA 3 KROTOSZYN Czy ktoś z was chciałby, żeby zabrano mu działkę? Kilku właścicieli posesji przy Wiewiórowskiego w Krotoszynie nie zgadza się, aby gmina zabrała im część ich działek pod budowę drogi. Ich opór okazał się tak silny, że władza postanowiła ustąpić. Przynajmniej na razie. FARIDA LEŚNIEWSKA Ciąg ulic Jasna odcinek Bolewskiego Wiewiórowskiego w Krotoszynie został zaplanowany do budowy. Opracowaniem dokumentacji niezbędnej do przeprowadzenia inwestycji zajęła się firma Augmen Consulting Group z Zielonej Góry. Ich koncepcja nie spodobała się jednak grupie właścicieli działek przy gruntowej ul. Wiewiórowskiego o czym pisaliśmy już w Gazecie Krotoszyńskiej. Zgodnie z założeniami, ma ona mieć dwa pasy ruchu, pobocze, chodnik i ścieżkę rowerową. Razem 12 metrów. Ulica miałaby być poszerzona po południowej stronie. Żeby to zrobić, zabranoby właścicielom ziemi po tej stronie, w zależności od działki, jakieś 1,5 2 metra ziemi. Na to nie ma naszej zgody oburzają się mieszkańcy. Dwie matki z wózkami się nie miną Ludzie domagają się zmniejszenia parametrów drogi. Twierdzą, że takie rozwiązanie dopuszczają obowiązujące przepisy. Jeśli istnieje infrastruktura techniczna, można pas zrobić na szerokość 10 metrów, a nie 12. Droga może mieć wtedy szerokość 5 metrów. Propo- Trwa spór o Wiewiórowskiego w Krotoszynie. Część mieszkańców nie chce oddać części swoich działek pod budowę drogi. nują, aby w tym celu zwęzić pas ruchu, chodnik i pobocze, przynajmniej w tym miejscu, gdzie działki są zabudowane. Ich propozycje początkowo zbojkotowali projektanci, którzy przekonywali, że tego typu rozwiązanie spowoduje zagrożenie zarówno dla kierowców, pieszych, jak i samych mieszkańców. Odstąpienie od proponowanej szerokości spowoduje, że minąć tam będą mogły się tylko dwa auta osobowe. Wiąże się to z kolizjami. Na chodniku dwie matki z wózkami się nie miną przekonywał Mateusz Mokwiński z firmy Augmen Consulting Group. Jego zdaniem propozycja mieszkańców dotycząca zwężenia drogi tylko na wysokości zabudowanych działek mija się z celem. Połowiczne rozwiązania nie rozwiążą problemu. Właściciel pola ma takie samo prawo, jak państwo. Nie wszystko, co państwo proponują jest zgodne z prawem oświadczył. To rozsierdziło tylko ludzi. Ci, którzy teraz kupują działki są tego świadomi, a u nas stoją już domy i ogrodzenia, proszę tego nie porównywać. Czy ktoś z was chciałby, żeby zabrano mu działkę? ripostowała jedna z właścicielek. Żebyście sami sobie nie strzelili w kolano Mieszkańców poparli radni. Powinniśmy pochylić się nad wnioskami ludzi proponował Sławomir Augustyniak. Nie zgodził się z nim Julian Jokś, włodarz Krotoszyna. Mówienie o 5-metrowej drodze jest nieporozumieniem. To było zawarte w planie zagospodarowania przestrzennego, który państwo uchwaliliście. Trzeba ponieść konsekwencje decyzji, bo w przeciwnym przypadku każda decyzja pod wpływem emocji będzie zmieniana oświadczył włodarz. Przypomniał, że teren w rejonie Jasnej i Wiewiórowskiego ma charakter prorozwojowy. Nie można tam małej dróżki wybudować. (...) Ludzie, przecież to nie będzie obwodnica, co nie oznacza że w ogóle ruchu nie będzie, ale tego nie zatrzymamy stwierdził Julian Jokś. Mieszkańców i radnych próbował przekonać też Franciszek Marszałek, szef departamentu inżynierii miejskiej. Idąc państwu na rękę, stworzymy coś, co za kilka lat będzie krytykowane, państwa dzieci z posesji będą wychodzić wprost na ulicę. Żebyście sami sobie nie strzelili w kolano sugerował dyrektor. Dali projektantom zielone światło Mieszkańcy i radni byli jednak nieugięci. Zdarzały się sytuacje, że wprowadzaliśmy zmiany do planu, więc tym razem też możemy tak zrobić sugerował Sławomir Augustyniak. Poparł go Jan Zych. Chodzi o to aby mieszkańcom nie robić krzywdy przekonywał radny z Benic. Zaś Paweł Radojewski przypomniał, że uchwalając plan zagospodarowania przestrzennego, radni nie byli informowani o tym, że budując drogę zajdzie konieczność przejęcia gruntów prywatnych. My nie jesteśmy przecież specjalistami w tej dziedzinie tłumaczył krotoszyński rajca. Również pozostali dali projektantom zielone światło na złożenie wniosku do ministra infrastruktury o zmianę warunków technicznych co w praktyce oznacza uwzględnienie wniosku mieszkańców. Jeśli minister pozwoli na odstępstwa od parametrów drogi i zmniejszenie normatywów, to dostosujemy projekt, ale i tak będzie nas obowiązywała specustawa w stosunku do pól, które są w tym rejonie podsumował Julian Jokś. Jak zakończy się sporna kwestia napiszemy na łamach Gazety Krotoszyńskiej. WYGANÓW Most się sypie, bo się obraził Most w Wyganowie, na trasie prowadzącej do Fijałowa jest w tragicznym stanie. I stwarza zagrożenie. Obiekt się rozpada i odpadają od niego betonowe płaty. Tam chyba puściła izolacja i beton zaczyna odpadać od zbrojenia. Płatami. Nie jest to bezpieczne, most się sypie alarmuje mieszkaniec Wyganowa. Na razie można po nim jeździć. Nikt też nie ustawił żadnych oznaczeń informujących o tym, że może on stwarzać zagrożenie. Jeżdżę tam często i nie wiedziałam, że z mostem jest coś nie tak. Barierki są w kiepskim stanie, ale jak się jedzie, to nie widać, że coś się sypie. Żeby to zobaczyć trzeba spojrzeć z boku i zejść na dół wyjaśnia Małgorzata Jańczak, sołtys Fijałowa. Most został wybudowany ponad 60 lat temu, w roku Zdaniem dyrektora powiatowego zarządu dróg powinien przetrwać jeszcze ok. 20 lat, choć przyznaje on, że ciężka zima przyspieszyła proces zniszczenia. Po ostatniej zimie stan mostu pogorszył się. Powołaliśmy ekspertów, którzy zbadają sprawę. Dopiero potem podejmiemy decyzję, co dalej i zdecydujemy o ewentualnym zakresie prac tłumaczy Krzysztof Jelinowski, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Krotoszynie. Inne wytłumaczenie dla obecnego stanu mostu ma radny Piotr Chlebowski. Most się obraził, bo skończył 60 lat i nikt nie świętował. Więc zaczął się sypać żartuje radny. Do sprawy wrócimy na łamach Gazety Krotoszyńskiej. (mar) KOBYLIN OŚWIETLILI BERDYCHOWSKĄ Nareszcie stała się tam jasność 18 latarni ulicznych stanęło przy Berdychowskiej w Kobylinie. Inwestycja była częścią większego przedsięwzięcia, które obejmowało oświetlenie 3 ulic w mieście i montaż lamp w Górce, Rojewie, Zalesiu Małym i Łagiewnikach. Postawiła je za niemal 238 tys. zł firma Elektroinstal z Ostrowa Wlkp. I choć większość się cieszy, że w kilku rejonach gminy nastała tzw. jasność, to nie brakuje krytycznych uwag. Mówiłem, że latarnie są zbyt blisko jezdni. Wiem, że takie są parametry i tak to ma być zrobione, ale jak przyjdzie zima może być problem z odgarnianiem śniegu. Nie wiem też, czy musi tych latarni być tak wiele. No, ale to już decyzja fachowców, nie moja przyznaje radny Piotr Chlebowski. Dodaje jednak, że najważniejsze jest oświetlenie Berdychowskiej. Nareszcie stała się tam jasność cieszy się radny ze Smolic. (mar) OGŁ OSZENIA Przedsiębiorstwo Produkcyjno- Handlowe EWA S.A. Jest firma produkującą wyroby cukiernicze i produkty lecznicze. W związku z rozwojem naszej firmy poszukujemy osoby na stanowisko: MISTRZA ORAZ LABORANTA/ANALITYKA Oczekiwania: wykształcenia wyższego: technologia żywności/technologia chemiczna/chemia/biologia/biotechnologia; doświadczenia w organizowaniu/kierowaniu produkcją( dotyczy Mistrza); umiejętność kierowania zespołem (dotyczy Mistrza); komunikatywność; mile widziane doświadczenie zawodowe; znajomość języka angielskiego będzie dodatkowym atutem; Oferujemy: pracę w aktywnym i dynamicznie rozwijającym się zespole; możliwość rozwoju zawodowego i szkolenia; Kontakt: Oferty (CV oraz list motywacyjny) prosimy nadsyłać w ciągu 7 dni od daty ukazania się ogłoszenia z dopiskiem PRACA na adres: PPH EWA S.A. Dział ds. Polityki Personalnej, ul. Zamkowy Folwark 9, Krotoszyn kadry@ewa-sa.pl W CV prosimy o zamieszczenie klauzuli Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych dla potrzeb procesu rekrutacji zgodnie z Ustawą z o Ochronie Danych Osobowych Dz. Ust. Nr 133 poz Zastrzegamy sobie prawo do skontaktowania się tylko z wybranymi kandydatami. GRECJA Autokar + noclegi, 12 dni Biuro Krotoszyn, ul. Podgórna 1, tel.62/ ,

4 4 GAZETA KROTOSZYŃSKA 35 (327) 30 sierpnia 2013 Okradają zmarłych Z kradzieżami na krotoszyńskim cmentarzu walczą osoby, które mają tu groby swoich bliskich. Ginie wszystko: kwiaty, doniczki, znicze mówią. Niektórzy wypracowali swoje metody na złodziei. Wartość do 250 zł Kodeks Wykroczeń Art Kto kradnie lub przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą, jeżeli jej wartość nie przekracza 250 złotych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. 2. Usiłowanie, podżeganie i pomocnictwo są karalne. 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w 1 dopuścił się go na szkodę osoby najbliższej, ściganie następuje na żądanie pokrzywdzonego. 4. W razie popełnienia wykroczenia określonego w 1, można orzec obowiązek zapłaty równowartości ukradzionego lub przywłaszczonego mienia, jeżeli szkoda nie została naprawiona. Wartość powyżej 250 zł Kodeks Karny Art Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat Tej samej karze podlega, kto bez zgody osoby uprawnionej uzyskuje cudzy program komputerowy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. 3. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. 4. Jeżeli kradzież popełniono na szkodę osoby najbliższej, ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego. 5. Przepisy 1, 3 i 4 stosuje się odpowiednio do kradzieży energii lub karty uprawniającej do podjęcia pieniędzy z automatu bankowego. MAGDALENA KOWALSKA Ostatnio ktoś wykopał z grobu mojego ojca trzy kwiatki. Przecież to jest skandal. Jak można być taką hieną cmentarną. To jest takie smutne, bo to tak jakby ktoś okradał tego biednego nieboszczyka wskazuje mieszkanka Krotoszyna. Wtórują jej inni. I wyliczają, komu, co ukradli, a ginie wszystko od kwiatów, przez znicze, po doniczki. Zginął mi znicz, a miałam akurat taki charakterystyczny, z aniołkiem. I znalazłam go kilka grobów dalej. Myślę, że bliski tej osoby nie cieszyłby się ze światełka, jeśliby wiedział, że znicz pochodzi z kradzieży żali się pani Jadwiga z Krotoszyna. Jej koleżanka dodaje, że znalazła sposób na amatorów darmochy. Ginęły mi sztuczne kwiatki. Napisałam więc na kartce Złodzieju! Jak ci nie wstyd kraść z cudzego grobu! Żeby ci ręka uschła! Jak cię nie stać, to zostawiam ci 10 zł i kup jakieś kwiatki. 10 zł zniknęło i kradzieże się skończyły mówi pani Ewa. Mają podejrzenia Kto kradnie na krotoszyńskiej nekropolii? W rejonie części cmentarza, w którym znajduje się grób mojej żony Kradzieże na krotoszyńskim cmentarzu stały się codziennością. działa taka jedna kobieta, w mojej opinii podejrzana. Znajomy znalazł na grobie jej bliskiego swój znicz zaznacza pan Jan z okolic Krotoszyna. Podobnego zdania jest jego znajoma. Widziałam jak dotyka kwiaty stojące na grobie męża. Zwyzywałam ją i przepędziłam, to mi powiedziała, że tylko chciała poprawić, bo krzywo stały. Akurat powątpiewa mieszkanka miasta. Inni mówią, że za kradzieże odpowiadają osoby, które następnie handlują skradzionymi towarami. Najczęściej przed Wszystkimi Świętymi giną mi znicze z grobu, a potem słyszę, że gdzieś ktoś tanio kupił mówi mieszkaniec Krotoszyna. Kradzieży ludzie na policję nie zgłaszają, bo jak mówią nie widzą sensu. I tak złodzieja nie znajdą wskazują. Szukanie igły Rzeczywiście od początku roku wpłynęło tylko jedno zgłoszenie. W czerwcu z pomnika nieustalony sprawca skradł plastikową doniczkę ze sztucznymi kwiatami. Pokrzywdzona wartość strat oszacowała na 150 zł precyzuje podinsp. Włodzimierz Szał. Zaznacza też, że kradzieże należy zgłaszać, by policja mogła zacząć działać. Przyznaje jednocześnie, że ściganie kradnących na cmentarzu to nie jest bułka z masłem. Jeśli policjanci podczas patrolu zauważą podejrzanie zachowującą się osobę, to jeszcze muszą udowodnić, że to, co niesie w reklamówce pochodzi z kradzieży. A znicze, stroiki, doniczki nie mają indywidualnych znakowań ubolewa rzecznik prasowy policji. Radzi podpisywać i znaczyć przedmioty. To może zniechęcić złodzieja. Albo, jeśli już dojdzie do kradzieży, pozwoli udowodnić mu winę wyjaśnia podinsp. Włodzimierz Szał. Przypomina też, by nie korzystać z okazji. Bo jeśli nie będzie popytu, to nie będzie podaży. Jeśli ktoś oferuje nam np. stroik za pół ceny, to wtedy nie kupujmy go, gdyż prawdopodobnie zabrał go z jakiegoś grobu przestrzega policjant. I wskazuje, by kontaktować się np. z dzielnicowym. Dzielnicowym rejonu obejmującego cmentarz w Krotoszynie przy ul. Raszkowskiej jest st. sierż. Robert Werner, dostępny pod nr tel. (62) , pokój w budynku komendy 113 zaznacza rzecznik policji. NOWY FOLWARK GMINA KROTOSZYN Jest akt oskarżenia w sprawie śmierci 65-latka Śmierć 65-latka z Koźmina Wlkp. znalazła swój finał w sądzie. Do tragedii doszło w Nowym Folwarku. Miejscowy rolnik, właściciel pobliskiego gospodarstwa operował traktorem z wysięgnikiem, kiedy konstrukcja z balotów się osunęła i jeden z nich przygniótł 65-letniego mieszkańca Koźmina Wlkp., który TOMNICE GMINA KROTOSZYN Wypadek w Tomnicach miał miejsce 19 sierpnia, około Auto wpadło w poślizg, do rowu, a potem dachowało Kierująca Renault Laguna, mieszkanka gminy Krotoszyn, na Krotoszyńskiej w Tomnicach nie dostosowała prędkości do panujących warunków na drodze i wpadła w poślizg. Wjechała do rowu, a następnie dachowała. Najpierw pomocy udzielili kobiecie strażacy, po czym lekarz podjął decyzję o zabraniu jej do szpitala wskazuje mł. pomagał mu w pracach. Do sądu został skierowany akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie, który ciągnikiem wyciągał baloty wskazuje Agata Kopczyńska z Prokuratury Rejonowej w Krotoszynie. Przebieg rozpraw będziemy relacjonować na łamach Gazety Krotoszyńskiej. (mk) bryg. Tomasz Niciejewski, zastępca komendanta zawodowej straży pożarnej w Krotoszynie. Za swój czyn mieszkanka gminy Krotoszyn została ukarana mandatem w wysokości 100 zł. Kierująca pojazdem była trzeźwa wskazuje podinsp. Włodzimierz Szał, rzecznik prasowy krotoszyńskiej policji. (mk) fot. str. Szymon Kujawa fot. str. Szymon Kujawa ORLA GMINA KOŹMIN WLKP. Do wypadku za Orlą w kierunku Dobrzycy doszło 20 sierpnia, ok W usuwaniu skutków zderzenia udział brali strażacy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej PSP z Krotoszyna oraz z OSP Koźmin Wlkp. i OSP Czarny Sad. Bus uderzył w drzewo. 8 mężczyzn trafiło do szpitala Kierowca i siedmiu pasażerów busa doznało obrażeń w wypadku na skrzyżowaniu powiatówek za Orlą, na trasie w kierunku Dobrzycy. Zdarzenia rozegrały się najprawdopodobniej tak: kierowca ciężarowej scanii (z powiatu nowosądeckiego) wykonywał manewr włączania się do ruchu z drogi podporządkowanej. Nie zauważył jadącego drogą główną VW Transportera, za którego sterami siedział mieszkaniec powiatu gostyńskiego. Kierowca busa, którym podróżowało łącznie 8 osób, chciał uniknąć zderzenia z autem ciężarowym. I w wyniku tej sytuacji zjechał na przeciwny pas jezdni, a następnie uderzył w przydrożne drzewo. Tak wynika ze wstępnych ustaleń mówi podinsp. Włodzimierz Szał, rzecznik prasowy krotoszyńskiej policji. Poszkodowani samodzielnie opuścili pojazd, ale ostatecznie wszyscy trafili do szpitala. Kierujący autami byli trzeźwi. Policjanci pod nadzorem prokuratury wyjaśniają okoliczności i przebieg zdarzenia. Sprawa nie została definitywnie zakończona wskazuje podinsp. Włodzimierz Szał. (mk) DYŻURY APTEK DO R. APTEKA RETIRO Krotoszyn ul. Wojciechowskiego 3...(62) R. Apteka Eskulap Krotoszyn, ul. Mickiewicza 2a...(62) TELEFONY ALARMOWE 999 POGOTOWIE RATUNKOWE 998 STRAŻ POŻARNA 997 POLICJA 991 POGOTOWIE ENERGETYCZNE 992 POGOTOWIE GAZOWE 993 POGOTOWIE CIEPŁOWNICZE 994 POGOTOWIE WOD. KAN. Telefony Policyjne Komenda Powiatowa Policji w Krotoszynie, ul. Zdunowska 38a Posterunek Policji Kobylin Posterunek Policji Zduny Policyjny telefon zaufania Rewir dzielnicowych Krotoszyn Rewir dzielnicowych Koźmin Wlkp do dzielnicowych: dzielnicowy@krotoszyn.policja.gov.pl Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Krotoszynie, ul. Mickiewicza 29 tel Komenda Straży Miejskiej w Krotoszynie, ul. Kołłątaja 7(od 6.00 do 22.00) Powiatowa Stacja Pogotowia Ratunkowego, ul. Mickiewicza

5 35 (327) 30 sierpnia 2013 GAZETA KROTOSZYŃSKA 5 KROTOSZYN GMINA PRZEJMUJE ULICĘ RUMIANKOWĄ Przejście obok tego obojętnie, byłoby grzechem zaniechania Właściciele posesji przy prywatnej ul. Rumiankowej w Krotoszynie chcą, żeby gmina przejęła należącą do nich drogę. Do tej pory samodzielnie sfinansowali m.in. oświetlenie i kanalizację sanitarną. Uzbierali też ponad 100 tys. zł na budowę drogi. Teraz chcieliby, żeby resztę wziął na swoje barki samorząd. FARIDA LEŚNIEWSKA Rozmowy w sprawie przejęcia przez samorząd ulicy Rumiankowej prowadzone są od lat. Do tej pory gmina nie chciała obarczać się prywatnymi drogami. Teraz jednak sytuacja jest nieco inna. Wkład, jaki ponieśli mieszkańcy, jest naprawdę spory wskazywał Julian Jokś, burmistrz Krotoszyna. Wyliczał, że właściciele działek sfinansowali oświetlenie, wykonali kanalizację sanitarną, zapłacili za dokumentację projektową budowy ulicy i wybrali wykonawcę. Zebrali też kwotę 160 tys. zł. Całość jest oszacowana na ok. 290 tys. zł. Dlatego zwrócili się do mnie, aby gmina przejęła całość prac i sfinansowała pozostałą część oświadczył włodarz. Tłumaczył jednak, że wiązałoby się to z utrzymaniem, a w przyszłości z wybudowaniem drogi. Nie przejmiemy tylko po to, aby mieć wskazywał. Demagogia i propaganda? Propozycji burmistrza przyklasnął Sławomir Augustyniak. Dokładaliśmy do dróg, gdzie dofinansowanie sięgało 10,20%. Tutaj jest ponad 50%, jeśli nie docenimy tej inicjatywy, nie będzie to w porządku wobec mieszkań- Prywatna ulica Rumiankowa w Krotoszynie prawdopodobnie uzyska status drogi publicznej. Radni wyrazili już wstępną zgodę na uruchomienie odpowiedniej procedury. ców uznał radny. Podobnie uważa Paweł Sikora. To nie jest ślepa ulica, od niej odchodzą trzy lub cztery kolejne. Przejście obok tego obojętnie, byłoby grzechem zaniechania stwierdził rajca. Zwolennikiem przejęcia drogi był też Jan Zych. Nie patrzmy, kto tam mieszka, to nie ma przecież znaczenia przekonywał radny z Benic. Odmienne zdanie miał jednak Ryszard Łopaczyk. To dobra inicjatywa, ale są ulice, na których właścicieli nie stać, żeby dołożyć do drogi, nie dyskryminujmy ich ripostował. Poparł go Cezary Grenda. Na Parcelkach, na niektórych ulicach, jest większość emerytów, ludzie czekają 40 lat na nową drogę oznajmił. Słowa te zirytowały Pawła Sikorę. Sala gimnastyczna w pana szkole też została w części dofinansowana przez rodziców, czyli mieszkańców. Dzielenie ludzi na bogatych i biednych to demagogia, i propaganda. Znam tych ludzi i nie mieszkają tam sami bogaci (przy Rumiankowej przyp. red.) rzucił w stronę Cezarego Grendy. Ten nie pozostał dłużny. Proszę mnie nie wyzywać od demagogów, nie dzielę ludzi na bogatych i biednych odrzekł urażony. Sytuację próbował uspokoić Andrzej Pospiech. Przy żadnej drodze nie braliśmy pod uwagę, kto przy niej mieszka. Ci ludzie zrobili tam pewne rzeczy i trzeba ich potraktować poważnie uznał rajca. Za to Paweł Radojewski zastanawiał się, czy tego typu zabiegi nie wywołają fali konfliktów. Jestem za inicjatywą, trzeba to wziąć, bo to są konkretne środki, ale czy nie zaczną się kłótnie i naciski z innych ulic, że skoro tutaj uzbierali tyle, to my możemy jeszcze więcej sugerował radny. Musimy być uczciwi Wątpliwości miała też radna Natalia Robakowska. W pierwszej kolejności powinniśmy chyba zająć się drogami gminnymi proponowała. Zaś Miłosz Zwierzyk stwierdził, że owszem jest za przejęciem Rumiankowej, ale tylko pod warunkiem, że zostanie ona włączona do rankingu inwestycji. Jest pewna kolejka, pamiętajmy, że pieniędzy w kolejnych latach będzie niewiele oświadczył. Radnych uspokajał Julian Jokś. To będzie darowizna gruntu, a potem kwoty. Najpierw przystąpimy do formalności, może to potrwać pół roku. Potem zdecydujemy, kiedy ulica będzie robiona tłumaczył. Wiary jego słowom nie dała jednak Natalia Robakowska. Musimy być uczciwi wobec mieszkańców, jeśli przekażą nam zebrane pieniądze, będą oczekiwali, że zrobimy im drogę ucięła. KŁÓTNIA O DROGI Skałów Gościejew, czy Grębów? Jak lew Henryk Jankowski walczy o drogę w Grębowie. Jednak w stadzie są inne lwy, które już upolowały dla siebie Skałów Gościejew. ZA TYDZIEŃ Poślizg na basenie Licznych obrażeń, stłuczenia biodra i barku doznała mieszkanka Jarocina podczas wizyty na koźmińskiej pływalni. Kobieta poślizgnęła się na schodach. Nie jest jedyną ofiarą. Co na to władze spółki zarządzającej basenem? (far) Co tam robił radny? Auto dostawcze jednego z sulmierzyckich radnych pojawiło się przed remontowanym budynkiem miejscowej apteki. Czy to radny remontuje schody w budynku należącym do miasta? pytają ludzie. (alf) 315 tys. zł chce w tym roku wydać powiat na przebudowę drogi Skałów Gościejew. Mieliśmy w budżecie 270 tysięcy i dokładamy 45 wyliczał Andrzej Jerzak, skarbnik powiatu. Środki wystarczą na remont około 50% całej nawierzchni. Zrobimy prawie połowę części jezdnej, a na przyszły rok zostanie do wydania około 400 tys. złotych obliczał strażnik finansów. Czym natychmiast sprowokował Henryka Jankowskiego. Czy burmistrz Koźmina Wlkp. dał 50% na ową drogę? pytał rajca z Rozdrażewa. Okazało się, że włodarz z miasta kwiatów i zieleni zadeklarował pomoc, ale dopiero w przyszłym roku. Nie zadeklarowaliśmy pokrycia 50 % kosztów. Zgodziliśmy się dołożyć ok. 200 tys. zł przypomina Maciej Bratborski, burmistrz Koźmina Wlkp. Jeżeli dorzuci się do puli w przyszłym roku, inwestycja zostanie zakończona. W Grębowie ludzie się topią! Plany te nie spodobały się Henrykowi Jankowskiemu. Zarząd stał się kółkiem wzajemnej adoracji i od początku pcha do przodu wykonanie drogi Skałów Gościejew ujmując ją po kawałku w planach finansowych stwierdził rozgoryczony radny. I raz jeszcze wrócił do Grębowa, gdzie ciągle nie można dokończyć powiatówki. Tam ludzie się topią i budynki mają zalane przypominał. Zaproponował, by połowę kwoty przeznaczonej w tym roku na remont trasy Skałów Gościejew, czyli 157 tys. 500 zł przeznaczyć na drogę w Grębowie. Argumentował, że droga w gminie Koźmin Wlkp. jest mało ruchliwa i jeździ nią głównie autobus, który wozi dzieci do szkoły, natomiast ta na terenie gminy Rozdrażew ma większe znaczenie, bo korzysta z niej więcej osób, więc powinien być wyremontowany chociaż 200-metrowy odcinek do szkoły. Z kontrargumentem pospieszył członek zarządu powiatowego, Andrzej Piesyk, który stwierdził, że zarząd podjął logiczną decyzję, ponieważ przeznaczenie 315 tys. zł na drogę Skałów Gościejew w tym roku i 200 tys. zł w roku następnym (plus 200 tys. z budżetu Koźmina Wlkp.) zakończy inwestycję. A na Grębów trzeba poczekać, bo obecnie powiatu nie stać na kontynuowanie tam prac. Potrzebaby na to 2 mln. 200 tys. zł. To jednak nie przekonało rajcy z Rozdrażewa. To w Grębowie ludzie mają się topić następne kilka lat? pyta Jankowski. W tym momencie Andrzejowi Piesykowi puściły nerwy. Nikt się nie będzie topił! Teraz nie ma pieniędzy, czy to trudno zrozumieć? grzmiał radny. I Henryk Jankowski zrozumiał. Dziękuję, zrozumiałem. Róbcie drogi tam, gdzie ludzie nie mieszkają ironizował. Podobnego zdania był Przemysław Jędrkowiak, który przyznał, że mieszkańcy Grębowa mają prawo czuć się zawiedzeni. Trochę tych ludzi zawiedliśmy. Bez różnicy kto z jakiego okręgu jest, zawiedliśmy wszyscy skwitował rajca z Krotoszyna. Trzeba się dogadać z wójtem Przypomniano też, że dokończenie drogi w Grębowie musi poprzedzić uregulowanie kwestii kanalizacji. Sanitarna jest w gestii wójta, a deszczowa to broszka powiatu. Strony muszą się więc dogadać. Nie możemy się zajmować drogą, kiedy nie wiadomo co będzie z kanalizacją wskazywał Wiesław Popiołek z Kobylina. I zaproponował spotkanie z wójtem Rozdrażewa. Co na to Mariusz Dymarski? Jestem otwarty na rozmowy z powiatem, ale uważam, że sprawa Grębowa jest oczywista. Gmina zrobiła tam kanalizację sanitarną i dalszych inwestycji w tym zakresie nie przewidujemy - tłumaczy wójt. Do tematu wrócimy na łamach Gazety Krotoszyńskiej. (mar) OGŁ OSZENIE Meble Mazzoni

6 6 GAZETA KROTOSZYŃSKA 35 (327) 30 sierpnia 2013 OGŁOSZENIA OBWIESZCZENIE Zawiadamiam o wydaniu decyzji nr 54 (znak ArB ) z dnia r. oznaczony aktualnie po podziale oznaczony oznaczony 3429/12 o pow. 0,1138ha 3429/4 o pow. 0,1145ha 3429/16 o pow. 0,0014ha 3429/15 o pow. 0,1124ha 3429/14 o pow. 0,0084ha 3429/13 o pow. 0,1061ha 3428/2 o pow. 0,0045ha 3441/5 o pow. 0,0932ha 3441/12 o pow. 0,0108ha 3441/14 o pow. 0,0056ha 3441/11 o pow. 1,6612ha 3431/2 o pow. 0,1448ha 3432/1 o pow. 0,1453ha 3431/6 o pow. 0,0300ha 3431/5 o pow. 0,1148ha 3431/4 o pow. 0,0025ha 3431/3 o pow. 0,0953ha 3432/6 o pow. 0,0033ha 3432/5 o pow. 0,1420ha 3432/3 o pow. 0,0504ha 3433 o pow. 0,3162ha 3433/2 o pow. 0,0039ha 3433/1 o pow. 0,3123ha 3412/51 o pow. 0,0911ha 3412/94 o pow. 0,0050ha 3412/96 o pow. 0,0010ha 3412/92 o pow. 0,0264ha 3412/93 o pow. 0,0861ha pokój nr 10.

7 35 (327) 30 sierpnia 2013 GAZETA KROTOSZYŃSKA 7 Dmuchać w alkomat czy nie dmuchać? Czy kierowcy mogą odmówić dmuchania w alkomat podczas kontroli drogowej? Czy badanie krwi na zawartość alkoholu jest obowiązkowe? Czy musimy się na nie zgodzić? A jeśli odmówimy, czy policja może użyć wobec nas siły? MAGDALENA KOWALSKA Do tej pory każdy zatrzymany kierowca miał obowiązek dmuchania w alkomat podczas kontroli drogowej. Podobnie sytuacja wyglądała podczas policyjnych interwencji, przy wypadkach czy kolizjach. Jeśli ktoś odmawiał lub nie miał siły zmierzyć się z alkomatem, funkcjonariusze zabierali go na badanie krwi. Nie było zmiłuj. Jeżeli nie wyrażał na to zgody, można było użyć wobec niego siły. W praktyce wyglądało to tak, że policjanci przytrzymywali buntownika, a lekarz pobierał krew. Jednak kiedy gruchnęła wieść, że takiego badania nie można zrobić bez zgody kierowcy, sytuacja się skomplikowała. Była to konsekwencja interwencji rzecznika praw obywatelskich oraz wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Oba ciała uznały, że rozporządzenie ministra sprawiedliwości z 2005 roku na mocy, którego policjanci mogli w podobnych sytuacjach użyć siły jest niekonstytucyjne, ingeruje w nietykalność i wolność osobistą, a badanie w towarzystwie osób trzecich narusza prawa do prywatności. Rzecznik powziął wątpliwości czy uregulowanie kompetencji organów ścigania do użycia środków przymusu bezpośredniego oraz uczestnictwo osób trzecich podczas dokonywania tychże badań pobrania krwi w rozporządzeniu (...) jest zgodne z konstytucyjnymi standardami mówi Anna Kabulska z biura rzecznika. Zgodnie też stwierdzono, że stosowanie tzw. środków przymusu musi regulować ustawa, a nie rozporządzenie ministra. Policja: Mamy prawo Policja tymczasem uparcie twierdzi, że ma prawo zażądać od obywatela poddania się badaniu na zawartość alkoholu w organizmie. W razie odmowy, funkcjonariusze mogą użyć siły fizycznej, aby lekarz mógł pobrać krew. Muszą jednak o tym uprzedzić. I posiłkują się tu zapisami ustawy o ruchu drogowym, wychowaniu w trzeźwości i o środkach przymusu fot. Kalinovsky Dmitry / fotolia Wypadki spowodowane przez nietrzeźwych kierujących w 2012r. liczba wypadków KRAJ: WIELKOPOLSKA: POWIAT KROTOSZYŃSKI: Do tej pory każdy kierowca miał obowiązek dmuchania w alkomat. Czy po interwencji rzecznika praw obywatelskich sytuacja się zmieni. bezpośredniego i broni palnej (z tego roku). To te regulacje, jak mówią dają im prawo do użycia przymusu w sytuacjach, kiedy podejrzewają daną osobę o popełnienie przestępstwa. Jeżeli swoim zachowaniem osoba utrudnia bądź uniemożliwia dokonanie takiego zabiegu policjant może użyć środka przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej oświadczyła Komenda Główna Policji w Warszawie. Rzecznik nieugięty Również resort sprawiedliwości przekonuje, że policja ma prawo użyć przymusu wobec kierowcy, który nie chce się poddać badaniu krwi na zawartość alkoholu. Na podstawie obowiązujących od 5 czerwca 2013r. przepisów policja ma prawo do zmuszania kierowców do badania stanu ich trzeźwości czytamy w oświadczeniu ministerstwa. To tłumaczenie, które zaledwie kilka dni temu ujrzało światło dzienne, nie przekonuje rzecznika praw obywatelskich. Ten upiera się, że pełne prawo do przymuszania kierowców do Liczba ofiar śmiertelnych Liczba rannych Kierujący pojazdami pod wpływem alkoholu zatrzymani przez policję w 2012r.* badań, policja zyska kiedy zostanie zmieniony art. 74 KPK i z niego popłyną uprawnienia funkcjonariuszy. Dlatego też według rzecznika policja nie ma obecnie prawa zmusić kierowcy, który np. spowodował wypadek, nawet śmiertelny, do poddania się badaniom stanu trzeźwości. Będzie zmiana kodeksu By uregulować kwestie sporne ministerstwo zdecydowało się, jak to ujęto dla zwiększenia przejrzystości zaproponować zmiany w kodeksie postępowania karnego tak, by umożliwić funkcjonariuszom użycie siły. Projekt przyjęły już sejmowe komisje. Sejm ma zająć się nim po wakacjach. Sęk jednak w tym, że ustawa ma wejść w życie dopiero 1 stycznia 2015r. Do tego czasu, więc obywatele RP będą musieli poruszać się po omacku w gąszczu przepisów i interpretacji. Nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz organy funkcjonujące w naszym państwie mają różne interpretacje prawne. Bałagan i tyle mówi mieszkaniec Krotoszyna. ogólnie po użyciu alkoholu w stanie nietrzeźwości KRAJ: WIELKOPOLSKA: POWIAT KROTOSZYŃSKI: *W Polsce zabronione jest kierowanie pojazdem w stanie po użyciu i w stanie nietrzeźwości. Jednak w zależności od poziomu spożytego alkoholu jazda pod wpływem może być uznana za wykroczenie (stan po użyciu), lub za przestępstwo (stan nietrzeźwości). Stan po użyciu alkoholu = od 0,1 mg do 0,25 mg alkoholu w 1 dm3 wydychanego powietrza lub gdy zawartość alkoholu we krwi wynosi od 0,2 do 0,5 promila. Stan nietrzeźwości = pow. 0,25 mg alkoholu w 1 dm3 wydychanego powietrza lub gdy zawartość alkoholu we krwi przekracza 0,5 promila. fot. Gina Sanders - Fotolia Wszyscy będziemy jeździć po pijanemu i się zabijać? Z podinsp. KAROLEM BUDZIŃSKIM, naczelnikiem wydziału prewencji i ruchu drogowego KPP Krotoszyn rozmawia Magdalena Kowalska. Czy zdarza się, że kierowcy odmawiają dmuchania w alkomat, czy pobrania krwi? Odkąd pracuję jako naczelnik nie przypominam sobie byśmy nie mogli zbadać stanu trzeźwości kierowcy za pomocą urządzenia. Czasem, kiedy urządzenie, z którego odczyt może stanowić materiał dowodowy jest w legalizacji albo np. jak kierowca z powodu upojenia nie jest w stanie nadmuchać, lub choruje na płuca, jedzie się na pobranie krwi. Nie było nigdy problemu byśmy musieli używać siły. Kierowcy wiedzą, że jak narozrabiali, to trzeba się poddać badaniom. Jak sytuacja wygląda po ostatnich doniesieniach, że kierowcy nie muszą poddawać się badaniom na zawartość alkoholu we krwi, jeśli nie chcą, bo to naruszać ma ich prawa. Policjanci nie wskazywali, żeby ktokolwiek powoływał się na opinie rzecznika czy wyroki. Mamy nasze uprawnienia, które regulują ustawy, np. ustawa o policji i wykonujemy badania. Nie może być tak, że ja się nie godzę, więc mnie nie badają. I co, wszyscy będziemy jeździć po pijanemu i się zabijać? Przecież każdy, kto decyduje się na jazdę po alkoholu jest potencjalnym zabójcą. A gdybym została zatrzymana przez policję i odmówiła dmuchnięcia w alkomat? Wtedy jedziemy na pobranie krwi. A jak się pani nie zgadza na pobranie, to policjant ma obowiązek przytrzymać, a lekarz krew pobrać. Nie wyobrażam sobie sytuacji, by było inaczej. Przecież stan urządzenia, wynik badania krwi, jest materiałem dowodowym. A jak nie ma dowodu, to nie można nikogo ukarać. W przypadku wypadku drogowego czy jazdy pod wpływem alkoholu to jest bardzo ważne badanie. Tu trzeba określić ilość alkoholu, bo to ważne dla rozstrzygnięcia sprawy. Powinno być ważne również dla osoby zatrzymanej, bo ma to wpływ np. na okres zatrzymania prawa jazdy.

8 8 GAZETA KROTOSZYŃSKA 35 (327) 30 sierpnia 2013 KONTROWERSJE WOKÓŁ ROZBUDOWY ŚWIETLICY W BRZOZIE To jest celowe oszukiwanie i mydlenie nam oczu Znowu zabrakło pieniędzy na prace prowadzone przy rozbudowie świetlicy wiejskiej w Brzozie. Tym razem władze wyciągnęły rączkę do radnych po 95 tys. zł. Nie starczyło na wyposażenie, wentylację i uporządkowanie terenu. Ci jednak powiedzieli dość. I póki co, kasy nie dali. Początkowo rozbudowa świetlicy w Brzozie miała pochłonąć ok. 900 tys. zł. Tak przynajmniej wynikało z kosztorysu. Ostatecznie w budżecie znalazło się 450 tys. zł. Po przetargu okazało się jednak, że brakuje 35 tys. zł. Środki, co prawda przy sprzeciwie opozycji, zabezpieczono. I przebudowa ruszyła. Runęły mury, postawiono nowe, wybudowano dach. Wszystko wskazywało na to, że temat Brzozy już nie wróci. Ci, którzy tak myśleli byli w błędzie. Dokonując przeglądu okazało się, że zabrakło środków na wyposażenie, wentylację i uporządkowanie terenu. Razem jakieś 95 tys. zł poinformował radnych skarbnik, Grzegorz Galicki. Zapomniano o elementarnych rzeczach Słowa strażnika gminnej kasy wywołały burzę. W sumie dołożymy do planowanej kwoty 130 tys. zł. To jest celowe oszukiwanie nas oświadczył Sławomir Augustyniak. Uznał, że niedoszacowanie inwestycji w tak dużej kwocie jest po prostu śmieszne. Nagle okazało się, że zabraknie na wyposażenie, to na czym mają siedzieć? Na matach po japońsku. Zobaczycie, taka sama sytuacja będzie przy rewitalizacji denerwował Roboty związane z rozbudową świetlicy w Brzozie prowadzi konsorcjum złożone z przedsiębiorstwa Kubiak i firmy Eugeniusza Grześkowiaka z Krotoszyna. Jeśli radni wyrażą zgodę na dołożenie do przebudowy 95 tys. zł., inwestycja pochłonie w sumie 580 tys. zł. się radny. Poparł go Tomasz Głuch. To nie jest błąd w szacunkach, ale mydlenie oczu. Nagle okazało się, że zapomniano o elementarnych rzeczach wskazywał radny opozycji. Kolegów poparła Urszula Olejnik. Nie mam nic przeciwko rozbudowie, ale powinni państwo od razu powiedzieć, ile wyniesie całkowity remont. To jest żenujące, że zapomniano o wentylacji. Jak ten obiekt ma funkcjonować? dziwiła się radna. Zaś Natalia Robakowska zastanawiała się, ile jeszcze trzeba będzie dołożyć do Brzozy, żeby prace zostały zakończone. Skoro burmistrz wiedział ile będzie to kosztowało, po co nam zaproponował 450 tys. zł, jak i tak było wiadomo, że to nie wystarczy dziwiła się radna. Dopasowali kosztorys do kwoty w budżecie Propozycji dołożenia do rozbudowy świetlicy w Brzozie jak lew bronił Franciszek Marszałek, szef departamentu, który przygotował wniosek. Chcieliśmy prace wykonać kompleksowo tłumaczył się dyrektor. Przekonywał, że społeczność wsi zabezpieczyła już kostkę na utwardzenie terenu wokół budynku z funduszu wiejskiego. Mogą to potem robić sami systematycznie, ale przyjęliśmy, że jeżeli są braki, to po prostu zwrócimy się z tym do państwa, żeby obiekt mógł normalnie funkcjonować wskazywał. Jego zdaniem niedoszacowanie wzięło się stąd, że kosztorys został dopasowany do kwoty zabezpieczonej w budżecie. Stwierdzenie to wywołało irytację Natalii Robakowskiej. Zanim był budżet, były wnioski do budżetu, dlaczego burmistrz ( ) ściął kosztorys o połowę dociekała radna. Na co Franciszek Marszałek odparł. Skoro tyle proponował, to w danej chwili tyle pieniążków było. Mówiłem, że projekt, który został, jest zupełnie goły, że za te pieniądze nie da się tyle zrobić uciął dyrektor. Jego argumenty nie znalazły jednak aprobaty u radnych. Póki co, nie wyrazili oni zgody na dołożenie kasy. Ostateczna decyzja ma zapaść na sesji (29 sierpnia przyp. red.). Dlatego do tematu wrócimy na łamach Gazety Krotoszyńskiej. (far) Kontrolowali na oko Sławomira Federowicz i Tomasz Chudy postanowili skontrolować poczynania powiatowego zarządu dróg. Radni z komisji rewizyjnej losowo wzięli pod lupę dwie inwestycje z ub. roku. Konkretnie postanowili przyjrzeć się rowom w Konarzewie i przy Szosie Benickiej w Krotoszynie. Te były czyszczone i pogłębiane. Skontrolowaliśmy długość i szerokość rowów, oraz to, czy były tam wykonane prace mówi Sławomira Federowicz, szefowa komisji rewizyjnej w powiecie. Z długością problemów nie było, gdyż w grupie kontrolnej znalazł się specjalista z powiatowego zarządu dróg, który dokonał pomiarów za pomocą specjalnego urządzenia. Schody zaczęły się przy głębokości. Tu kontrolujący musieli wykazać się własną inwencją. Z pomocą przyszło im podstawowe narzędzie badawcze wzrok. Nie jesteśmy w stanie głębokości i szerokości zmierzyć. Jedynie kolega Tomasz Chudy mógł na oko zerknąć, również ze mną i specjalistą do spraw melioracji wyjaśnia Sławomira Federowicz. Jak r adny ocenił głębokość zerkając w przepaść? Na oko. Nie ma żadnej definicji dobrze wykopanego rowu. A my nie jesteśmy specjalistami. Więc sprawdziliśmy czy te rowy istnieją i czy są głębokie mówi Tomasz Chudy. Po tak drobiazgowej kontroli szef PZD w Krotoszynie mógł odetchnąć z ulgą. Specgrupa orzekła bowiem, że kontrolowane rowy, jak długie i szerokie, i głębokie, są pogłębione i oczyszczone prawidłowo, i zgodnie z dokumentacją. I na oko nie dopatrzyła się nieprawidłowości. (mar) KROTOSZYN Kiedy zostanie zlecona dokumentacja na ścieżkę przy Sulmierzyckiej? Nie wiadomo Przy Sulmierzyckiej w Krotoszynie, która jest drogą wojewódzką, ma powstać ścieżka pieszo-rowerowa. Między gminą Krotoszyn a urzędem marszałkowskim zostało w tej sprawie podpisane porozumienie. Zgodnie z nim ma zostać zlecone opracowanie dokumentacji na ten ciąg, przez Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich w Poznaniu, przy dofinansowaniu z gminy. Kierownik Rejonu Dróg Wojewódzkich w Ostrowie Wlkp. wskazywał że kwestia ciągu pieszo-rowerowego prosta nie jest. Wszystko za sprawą pobudowanego już oświetlenia, które wypada w połowie ścieżki. Zrobiliśmy zdjęcia, pomiary i wysłaliśmy do Poznania mówił Ryszard Wasiela, szef RDW Ostrów Wlkp., na łamach Gazety Krotoszyńskiej. Okazało się jednak, że dotychczas nie zlecono jeszcze opracowania dokumentacji. I nie wiadomo nawet kiedy dokładnie zostanie to zrobione. Ze względu na szeroki zakres zadania nie moglibyśmy zakończyć prac projektowych w bieżącym roku. W związku z powyższym oraz z tym, iż w wieloletniej prognozie finansowej województwa mamy zagwarantowane finansowanie do roku 2013, zlecenie dokumentacji może nastąpić dopiero wówczas, gdy do WPF zostaną wprowadzone środki na opracowanie dokumentacji projektowych na rok 2014, bądź zostanie zatwierdzony budżet na 2014r. wskazuje w piśmie nadesłanym do redakcji Paweł Katarzyński, zastępca dyrektora ds. budowy w Wielkopolskim Zarządzie Dróg Wojewódzkich w Poznaniu. Tym samym budowa ścieżki odsuwa się w czasie. (mk) OGŁ OSZENIE SUŚNIA Wybudują świetlicę, szukają wykonawcy Nowa świetlica wiejska ma powstać w Suśni (gmina Koźmin Wlkp.). Z planowanej inwestycji już dziś cieszą się mieszkańcy. To będzie niewielka salka, będziemy mogli z niej korzystać organizując zebrania i imprezy mówi sołtys miejscowości, Michał Stanisławski. Inwestycja ma kosztować ponad 200 tys. zł (kwota wynikająca z kosztorysu przyp. red.), z czego 80% udało się pozyskać gminie Koźmin Wlkp. ze środków unijnych w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata W ramach zadania w Suśni ma powstać nowoczesny obiekt, który będzie służył lokalnej społeczności. Budowa ma się zakończyć do końca sierpnia 2014r. Zaś firmy chcące się zająć pracami mogą składać swoje oferty do 3 września w koźmińskim urzędzie. (far) KROTOSZYN Rusza rewitalizacja. Będą utrudnienia Firma Gembiak Mikstacki, która wygrała przetarg na wykonanie rewitalizacji serca Krotoszyna, przejęła już plac budowy. Prace ruszą w tym tygodniu. Mieszkańcy muszą liczyć się z utrudnieniami. Będziemy zamykać ulice i spowoduje to utrudnienia w ruchu. Uzgodnienia BUDY Tory są na zakręcie, więc ludzie i tak zwalniają związane z zamykanymi odcinkami i organizacją ruchu trwają wskazuje Michał Kurek, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej w krotoszyńskim magistracie. O tym, które ulice i kiedy będą zamknięte poinformujemy na łamach Gazety Krotoszyńskiej. (mk) Czy nie można byłoby usunąć torów, które zostały po dawnej linii kolejowej w Budach? Są one na zakręcie, to jest dość niebezpieczne uważa jeden z mieszkańców wsi. Okazuje się, że szanse na zniknięcie torów są znikome. Nie ma na to środków ani w tegorocznym budżecie, ani w planach na przyszły rok. To jest dość kosztowny zabieg, a są ważniejsze rzeczy mówi Krzysztof Jelinowski, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Krotoszynie. Jego zdaniem tory nie stwarzają znacznego zagrożenia. To jest na zakręcie, więc ludzie i tak zwalniają twierdzi szef PZD. (far)

9 SPRAWDZIŁA SIĘ NA ZACHODZIE, A W TYM ROKU ZAWITA DO JAROCINA! Edukacja dualna - zaplanuj swoją karierę! 35 (327) 30 sierpnia 2013 GAZETA KROTOSZYŃSKA 9 OGŁ OSZENIA Biuro reklamy Krotoszyn, ul. Rynek 4 tel /99 DUALNY SYSTEM EDUKACJI ZAWODOWEJ W NIEMCZECH: Do roku 2005 w systemie dualnym wykształcono 1,6 mln osób, z czego 41% to kobiety. Praktyki oferuje ok przedsiębiorstw (ok. 23 % ogółu firm). W chwili obecnej lista zawodów, których można się nauczyć w niemieckim systemie dualnym, obejmuje ok. 360 profesji. Źródło: H. Horskotte, Kariera dzięki nauce zawodu. Niemiecki system szkolenia w trakcie zmian, Basis-Info, Gospodarka, Warszawa 2001 oraz dane BIBB Kształcenie dualne (zwane również przemiennym) to program edukacyjny dotyczący głównie szkół ponadgimnazjalnych, który powstał w Niemczech na początku XX wieku. Zakłada równomierny nacisk na teoretyczną i praktyczną naukę zawodu. Zapewnia młodym ludziom bezpośredni kontakt z rynkiem pracy poprzez naukę umiejętnego obserwowania trendów w trzech sektorach gospodarki krajowej. Kandydat szukając praktyk może ocenić, jakie jest zapotrzebowanie na pracowników danej branży i przekonać się, jak naprawdę wygląda praca w przedsiębiorstwie. W nauczaniu dualnym na praktykę poświęca się ok. 49% czasu nauki. Pozostała część to wykłady i zajęcia teoretyczne. Cykl nauki kończy się egzaminem zawodowym. Jest też możliwość edukacji dualnej na poziomie studiów wyższych. System na pierwszy rzut oka jest podobny do stosowanego w normalnych szkołach zawodowych. Poważną wadą, często zarzucaną zawodówkom, jest to, że praktyki nie zawsze są właściwie nadzorowane. W wielu wypadkach nie przygotowują one do podjęcia pracy w dużych firmach. Jest to spowodowane niskim poziomem nauki zawodu i brakiem odpowiednich kompetencji ze strony osób nauczających. Dobrą stroną systemu dualnego jest to, że opłaca się on i pracownikowi, i pracodawcy. Ten pierwszy zdobywa lepsze wykształcenie, które pomoże stanąć mu pewniej na nogi w świecie ciągłej walki OGŁ OSZENIE o stanowisko. Firma zyskuje z kolei tańszego pracownika, który może okazać się dobrym i doświadczonym fachowcem od razu po skończeniu szkoły. W Niemczech opiekę nad edukacją dualną sprawuje państwo i poszczególne kraje związkowe. O przyjęciu do szkoły decyduje średnia ocen, ilość dokumentów aplikacyjnych i rozmowa kwalifikacyjna. System jest często wybieraną opcją ze względu na pewność w znalezieniu miejsca pracy i zdobywanie doświadczenia, które jest cenne w oczach każdego pracodawcy. Szkoły zachęcają kandydatów, proponując im zapłatę za naukę. Można uzyskać EUR miesięcznie. (dag) 3,5-letnie inżynierskie STUDIA DUALNE W PWSZ W LESZNIE kierunek: ELEKTROTECHNIKA specjalność: ELEKTROMECHATRONIKA specjalność: ELEKTROENERGETYKA kształcenie naprzemienne: jeden tydzień zajęcia dydaktyczne, drugi tydzień praktyka w zakładzie pracy praktyka odbywana w ramach umowy o pracę na określonej części etatu program szkolenia dostosowany do profilu produkcyjno-organizacyjnego danego zakładu pracy profesjonalne przygotowanie do pracy zawodowej szansa na kontynuację zatrudnienia po odbytej, płatnej praktyce zawodowej w Jarocińskiej Fabryce Obrabiarek JAFO SA REKRUTACJA II etap 1-23 sierpnia 2013 roku III nabór 3-20 września 2013 roku Studiuj w Lesznie Pracuj w Jarocinie Jarocińska Fabryka Obrabiarek S.A. STUDIA STACJONARNE SĄ BEZPŁATNE! Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. J. A. Komeńskiego w Lesznie ul. Mickiewicza 5, Leszno Kontakt: rekrutacja@pwsz.edu.pl, tel

10 10 GAZETA KROTOSZYŃSKA 35 (327) 30 sierpnia 2013 w. oszy ka.pl INFORMACJE Mówiłam już naczelnikowi Michałowi Kurkowi. To jest rzekomo dobry urzędnik, ale bezskuteczny w tej materii. Są koło polderu zalewowego przy Okrężnej w Krotoszynie wielkie krzaki, których nikt nie potrafi uporządkować. Wiem, że to jest jeszcze plac budowy, ale mam prośbę do burmistrza, by zdyscyplinował Budimex (wykonawcę inwestycji związanej m.in. z wykonaniem polderów przyp. red.), by ten uporządkował ów plac. NATALIA ROBAKOWSKA, krotoszyńska radna Roman Rzepczyński od urodzenia mieszka w Koźminie Wlkp. Wszyscy jednak znają go tutaj jako Romka Złomka. Chłopak, który od lat pcha wózek ze złomem ulicami miasta stał się już legendą pisaliśmy o nim na łamach Gazety Krotoszyńskiej przed pięcioma laty. Wszyscy mnie w Koźminie znają, ale ja się nie wstydzę. Wstyd to kraść, a ja od małego tak dorabiałem wspomina. Twierdzi, że to po prostu jego sposób na życie. A żyć przecież trzeba. Wszystko przez te oczy Do tej pory jakoś sobie radził. Dostawałem z opieki 271 zł, do tego był złom. Chociaż z tym jest coraz gorzej, ludzie już się pokapowali, że można na tym zarobić, dlatego sami jeżdżą do skupu i sprzedają opowiada. Od czasu do czasu łapie też dorywcze zajęcie. Nikt nie może powiedzieć, że ja jestem nygus, albo leń śmierdzący. Miałem stałą pracę, ale mnie zwolnili, bo raz prawie pod koparkę wszedłem. Wszystko przez te oczy, zwyczajnie jej nie widziałem, jestem krótkowidzem. Lekarz twierdzi, że to może być genetyczne wskazuje. To jest zwyczajne dziadostwo To właśnie pogarszający się wzrok jak twierdzi Roman Rzepczyński nie pozwala mu znaleźć stałego zajęcia. Kto mnie weźmie, każdy się boi, że coś się stanie twierdzi. Dlatego uważa, że renta socjalna mu się należy. Chcę tylko godnie żyć. A oni na tej komisji lekarskiej nawet mnie porządnie nie zbadali. Był lekarz psychiatra zamiast okulisty, to prawda, leczę się na nerwicę, ale przecież z tym można żyć podkreśla. I dodaje, że mógłby starać się o rentę na żółte papiery. Przecież wiem jak ludzie robią, ale ja tak nie chcę. Twierdzi, że wszystkiemu winien jest system. To jest zwyczajne dziadostwo uważa. Członkowie komisji lekarskiej orzekli, że mieszkaniec Koźmina Wlkp. nie jest całkowicie niezdolny do pracy. Napisali, że mogę pracować tam, gdzie praca nie wymaga dźwigania Roman Rzepczyński stara się o rentę socjalną, ale ZUS mu odmawia. Romek Złomek walczy z systemem, bo jak mówi chce godnie żyć Od kilku lat Roman widzi coraz gorzej. Ostatnio prawie wpadł pod samochód, bo zwyczajnie go nie zauważył. Boi się, że całkiem oślepnie. Wtedy jak mówi nie będzie w stanie zarobić nawet na chleb. Dlatego postanowił postarać się o rentę socjalną. Zgromadził dokumenty, stawił się przed komisją lekarską. Ta jednak odesłała go z kwitkiem. Może jakbym im przywiózł oczy w szklance, wtedy bym coś dostał. Alkoholicy dostają, ludzie zdrowi dostają i ci, co kombinują, też. Tylko nie ja. i dobrego wzroku. Co to jest niby za praca leżenie bykiem, żebranie na ulicy i proszenie o jałmużnę itp. Zostałem potraktowany jak śmieć. Może nie mam wykształcenia, ale nie jestem ułomny oburza się. Romek Złomek się nie podda Roman Rzepczyński już rozpoczął swoją prywatną wojnę z systemem. Odwołałem się od decyzji komisji lekarskiej do sądu pracy mówi. Teraz czeka na rozprawę. Będę walczył tak długo, jak wystarczy sił. Komisja nie wysłała mnie na żadne dodatkowe badania, nie zrobili nic, tylko zajrzeli w dokumenty. Mnie nie stać, żeby zrobić sobie specjalistyczne badania. Jedno jest pewne, nie popuszczę im. Romek Złomek się nie podda zapowiada. Wszystko odbyło się zgodnie z przepisami Dariusz Bieganek, rzecznik prasowy ostrowskiego oddziału ZUS twierdzi, że lekarz orzecznik i komisja lekarska wydając orzeczenie w sprawie Romana Rzepczyńskiego, zachowała staranność i postępowała zgodnie z obowiązującymi przepisami. W takich przypadkach bierze się pod uwagę kwalifikacje zawodowe tj. jakie ubezpieczony ma wykształcenie, jaką wykonywał dotychczas pracę, stan kliniczny ubezpieczonego oraz dostarczoną na badanie dokumentację medyczną z dotychczasowego leczenia tłumaczy Dariusz Bieganek. I wskazuje, że mieszkaniec Koźmina Wlkp. nie utracił całkowitych zdolności do wykonywania dotychczasowego zajęcia. Tym samym nie spełnia podstawowego warunku do przyznania mu renty socjalnej. Osobą całkowicie niezdolną do pracy w rozumieniu tej ustawy jest osoba, która utraciła zdolność do wykonywania jakiejkolwiek pracy i nie rokuje odzyskania zdolności do pracy po przekwalifikowaniu twierdzi rzecznik prasowy. Nie zgadza się też z zarzutami mężczyzny, że lekarz orzecznik wydając decyzję nie dopełnił formalności. Lekarz orzecznik i komisja lekarska mogą wydać orzeczenie również bez bezpośredniego badania stanu zdrowia osoby, w stosunku do której ma być ono wydane, jeżeli dokumentacja dołączona do wniosku jest wystarczająca do wydania orzeczenia wskazuje. Tłumaczy, że komisja korzysta z dodatkowych badań i konsultacji, tylko gdy dokumentacja dostarczona przez ubezpieczonego jest niewystarczająca do wydania orzeczenia o niezdolności do pracy. W tym konkretnym przypadku przedłożona dokumentacja zawierała aktualne, pełne badanie pozwalające na wydanie orzeczenia ucina Dariusz Bieganek. Co orzeknie sąd pracy? Czy przychyli się do wniosku mieszkańca Koźmina Wlkp.? Losy pana Romana i jego walkę będziemy śledzić na łamach Gazety Krotoszyńskiej. (far) ZDUNY WYKI ZDUNY Komin do remontu 70 tys. zł ma kosztować remont komina w budynku Zespołu Szkół w Zdunach. Ekspertyza wykazała, że podczas burz doszło do uszkodzenia komina. Popękały ścianki oraz wystąpiły w nich ubytki wyjaśnia Władysław Ulatowski, burmistrz Zdun. Pierwsza wycena prac modernizacyjnych oszacowana została na 90 tys. zł. Wystąpiliśmy z zapytaniem ofertowym do trzech podmiotów. Padła taka suma, ale ona przekraczała pułap 14 tys. euro i trzeba byłoby rozpisać przetarg. To by tylko wydłużyło cały proces, więc firma zgodziła się wykonać prace za 70 tys. zł tłumaczy włodarz miasta. Prace remontowe przeprowadzi firma SPAW-MET Jan Niedbała z Krotoszyna. (alf) W czym jest problem? Wybrzuszenie w asfalcie na powiatówce tuż przed wjazdem do Wyk (gmina Rozdrażew) stwarza niebezpieczeństwo dla podróżujących trasą. Ci, którzy znają teren, zdejmują nogę z gazu, ale jak ktoś nie wie, to wystrzeli go jak z katapulty uważają okoliczni mieszkańcy. Sytuację na powiatówce zlustrować ma Krzysztof Jelinowski. Sprawdzę, w czym jest problem, bo szczerze przyznam, że nie wiem, jak to wygląda. Wtedy zobaczymy, co można w tej sprawie zrobić mówi szef PZD w Krotoszynie. (far) Nowy parking Około 20 tys. zł kosztowało stworzenie dodatkowych miejsc parkingowych za budynkiem zdunowskiego urzędu miasta. Na nowy parking, który będzie dostępny dla pracowników urzędu oraz szkoły wjeżdża się od strony ul. Szkolnej. Prace zostały wykonane częściowo własnym sumptem. Położono nawierzchnię asfaltową, na którą materiał uzyskano z frezowania krajówki. Wykonała to firma Krawczyński z Krotoszyna wyjaśnia Władysław Ulatowski, burmistrz Zdun. Dodatkowo postawiono płot, który oddziela parking od terenu zlokalizowanej w tym rejonie szkoły. (alf)

11 w.kr os ka.pl 35 (327) 30 sierpnia ia 2013 GAZETA KROTOSZYŃSKA 11 Proponowałbym pani skarbnik przejechać sprawozdanie z wykonania budżetu za I półrocze działami a nie rozdziałami. GRZEGORZ GROBELNY, przewodniczący komisji gospodarczej zdunowskiej rady Bo ludzie pójdą na pasterkę, a my jeszcze będziemy tu siedzieć. DIONIZY WASZCZUK, radny z Baszkowa INFORMACJE ZDUNY Kilka tys. zł ma kosztować modernizacja elewacji budynku zdunowskiego urzędu. Walczą z wilgocią Trwają prace związane z modernizacją elewacji budynku urzędu miasta w Zdunach. Skuto już tynk zewnętrzny, który był tak zniszczony, że zagrażał przechodniom. Od 2 lat walczymy z osuszaniem murów budynku urzędu. Znajdująca się w nich wilgoć spowodowała spękania i odparzenia tynków. Obecnie trwają prace polegające na odtworzeniu go wyjaśnia Dariusz Obal, zastępca burmistrza Zdun. Prace remontowe wykonują pracownicy zatrudnieni przez urząd w ramach prac interwencyjnych. Koszty jakie ponosimy w związku z remontem elewacji w głównej mierze dotyczą zakupu materiałów budowlanych zaznacza zastępca włodarza. (alf) FATALNY STAN NAWIERZCHNI NA TRASIE DĘBIOGÓRA KANIEW Zrobili drogę do połowy i pojechali. Dlaczego? Bo zabrakło im masy Droga z Dębiogóry do Kaniewa przez kilka miesięcy była w takim stanie, że nie dało się nią przejechać. Mieszkańcy nie mogli doprosić się remontu nawierzchni. Przecież to są dziury, które nie zostały załatane jeszcze po zimie. To są kpiny, jak długo władze powiatowe będą nas oszukiwać? pytał jeden z mieszkańców. Tłumaczył też, o czym pisaliśmy już w Gazecie Krotoszyńskiej, że droga jest w takim stanie, że nawet wolna jazda stwarza niebezpieczeństwo dla kierowców. Nie da rady uniknąć wpadnięcia do wyrwy, bo są one na całej rozciągłości drogi. Np. na zakręcie, jak się chce ominąć dziurę, to trzeba zjechać na lewo, jak jedzie coś z naprzeciwka, nieszczęście gotowe bulwersował się mieszkaniec Kaniewa. Krzysztof Jelinowski tłumaczył się wówczas, że ekipa powiatowego zarządu dróg z początkiem sierpnia rozpoczęła prace na terenie gminy Koźmin Wlkp. Tam akurat łatamy masą na gorąco. W zależności od tego jak jest wytwarzana, tak jedziemy z remontami. Kilka dni mieliśmy Dziury na trasie Dębiogóra Kaniew mają być załatane lada dzień. poślizgu, ale niestety nie wszystko można przewidzieć. Na tym odcinku właśnie trwają prace, powinny się zakończyć w ciągu kilku dni zapewniał dyrektor PZD w Krotoszynie. Okazało się jednak, że nieco mijał się z prawdą. Owszem byli i zaczęli łatać, ale ok odjechali i zostawili wszystko. Zrobili drogę do połowy i pojechali irytuje się mieszkaniec Kaniewa. Dlaczego pracownicy nie dokończyli roboty na trasie Dębiogóra Kaniew? Zabrakło im masy. Ale to nie jest tak, że nie przewidzieliśmy zakresu prac i dlatego nam zabrakło materiału. Po prostu zaplanowaliśmy trasę do remontu na dwa etapy. Zapas masy wystarczył na pierwszy, czekamy na kolejną dostawę i lada dzień dokończymy prace na trasie Dębiogóra Kaniew zapewnia Krzysztof Jelinowski. (far) OGŁ OSZENIE

12 12 GAZETA KROTOSZYŃSKA 35 (327) 30 sierpnia 2013 Starostowie dożynek przekazali na ręce księdza Roberta Dadacza oraz wójta Mariusza Dymarskiego wypieczone z tegorocznych plonów dwa bochenki chleba. Dożynki parafialne gminy Rozdrażew zgromadziły całe rodziny. NOWA WIEŚ BUDY WYKI POLSKIE OLĘDRY Żniwa zakończyli, dożynki odprawili, za plony podziękowali Gospodarze z Nowej Wsi, Bud, Wyk oraz Polskich Olędrów bawili się wspólnie na dożynkach. Najpierw podziękowali za plony podczas mszy świętej w kościele p.w. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Nowej Wsi, którą odprawił ks. Robert Dadacz. Stamtąd barwny kondukt dożynkowy udał się przed remizę strażacką w Budach, gdzie kontynuowano uroczystości. Zgodnie ze staropolskim zwyczajem wskazano na całoroczny trud pracy na roli. Rolnicy, z wdzięcznością pochylam się dziś przed wami, dziękując za codzienny chleb i produkty, które dzięki waszej pracy mogą pojawiać się na naszych stołach zwrócił się do zgromadzonych Mariusz Dymarski, wójt gminy Rozdrażew. Gospodarzami tegorocznych parafialnych dożynek byli Ewa Stawska z Bud, Katarzyna Lis z Nowej Wsi, Andrzej Wachowiak z Wyk oraz Tomasz Borowczyk z Polskich Olędrów. To oni na ręce proboszcza nowowiejskiej parafii Uroczystości dożynkowe uświetnił występem zespół Kalina. oraz wójta złożyli wypieczone z tegorocznej mąki bochny chleba. Później obdarowani zostali nimi również przedstawiciele rozdrażewskich organizacji społecznych oraz rolnicy. Ceremonii towarzyszyły przyśpiewki ludowe w wykonaniu zespołu Kalina z Nowej Wsi. Po części obrzędowej wszyscy wspólnie zasiedli do stołu, by skosztować przygotowanych potraw, a zwieńczeniem tegorocznych dożynek była zabawa taneczna. (alf) Najmłodsi z zaciekawieniem przyglądali się wystawionym maszynom wykorzystywanym na co dzień w pracy na roli. Głównym punktem dożynek był ceremoniał ludowy. WIELOWIEŚ ZDUNY Tańcem i zabawą zakończyli żniwa Wspólną modlitwą w kościele parafialnym w Wielowsi rozpoczęto obrządek dożynkowy. Mieszkańcy podziękowali za tegoroczne plony. Po czym wieczorem zebrali się, by skosztować pyszności przygotowanych przez miejscowe gospodynie i zabawić się przy skocznej muzyce. (alf) Jak wyciszyć ciało i duszę? Grupa mieszkanek Zdun i okolic postanowiła się wyciszyć, zrelaksować, zajrzeć w głąb siebie oddając się medytacji. Zajęcia prowadziła Monika Pachurka przygotowując ćwiczenia uspokajające oddech, rozluźniające mięśnie i odprężające oraz takie, które pomogły paniom poznać własne ciało. Na zakończenie każda z uczestniczek otrzymała drobny upominek. (alf)

13 35 (327) 30 sierpnia 2013 GAZETA KROTOSZYŃSKA 13 SMOLICE GMINA KOBYLIN To jest taki fajny dzień -Nasza wieś jest najpiękniejsza przekonywały podczas oficjalnej części dożynek dzieci ze Smolic. Ich zdolności podziwiali mieszkańcy, którzy tłumnie przybyli na plac koło miejscowej sali. Po występach przyszedł czas na dożynkowe obrzędy i dzielenie się chlebem. To jest taki fajny dzień. Można spokojnie przyjść, odpocząć i spotkać się ze znajomymi mówi jedna z mieszkanek Smolic. (mk) Smolickie dożynki były czasem relaksu w dobrym towarzystwie. Można było przejechać się bryczką. Dzieci z miejscowej szkoły dały popis umiejętnością deklamacyjnym, tanecznym i wokalnym. Na imprezie nie zabrakło lokalnych notabli. WYWALCZYLI DOBRE MIEJSCA fot. L.Maroszek Liczył się czas wykonania zadania i wygląd drużyny. Sukces druhów z Kaniewa Strażacy z OSP Kaniew zanotowali udane starty w zawodach sikawek konnych w Śmiglu. Drużyna kobieca zajęła pierwsze miejsce, natomiast męska drugie. W imprezie udział wzięło blisko 40 ekip z Polski, Czech, Słowacji i Węgier. W rywalizacji najważniejszy był nie tylko czas, w jakim strażacy wykonywali ćwiczenie bojowe, lecz także prezentacja drużyny. Liczył się wygląd mundurów oraz samej sikawki. Poza zmaganiami można było obejrzeć pokaz cięcia drewna, a także strażackie ćwiczenia bojowe na miniaturowych sikawkach, w wykonaniu dzieci z Bielewa i Dobropola Pyrzyckiego. Dodatkowym koźmińskim akcentem zawodów był pokaz musztry paradnej, zaprezentowany przez oddział z OSP Wrotków. (far) 50-osobowa ekipa z OSP Bożacin odniosła sukces startując w zawodach koło Zakopanego. Tryumf strażaków z Bożacina na zawodach sikawek konnych Trzy puchary wywalczyli strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Bożacinie podczas VI Międzynarodowych Zawodów Sikawek Konnych w Zębie k. Zakopanego. Drużyna kobieca zajęła pierwsze miejsce, młodzieżowa drużyna męska drugie, zaś drużyna męska trzecie. Wiele razy dostawaliśmy zaproszenie, w tym roku postanowiliśmy skorzystać. W sumie pojechało 50 osób, bo połączyliśmy wyjazd z wycieczką krajoznawczą i przy okazji zwiedziliśmy Zakopane mówi Karol Bielarz, prezes OSP Bożacin. Podczas rywalizacji strażacy musieli wykazać się przede wszystkim umiejętnością obsługi odrestaurowanego sprzętu gaśniczego. Organizacyjnie wszystko było spięte na medal, zostaliśmy mile przyjęci. Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyjazdu, tym bardziej, że udało nam się osiągnąć sukces wskazuje Dariusz Banaszek, wicepre- Strażacy z OSP Bożacin podczas zawodów wywalczyli trzy puchary. zes OSP. Obaj zgodnie przyznają, że drużyna specjalnie nie przygotowywała się do zawodów. Jesteśmy zawsze przygotowani, więc nie musieliśmy prowadzić dodatkowych ćwiczeń podkreśla Karol Bielarz. (far)

14 14 GAZETA KROTOSZYŃSKA 35 (327) 30 sierpnia 2013 Dożynki uświetniły występami Biadkowianki oraz szkolna młodzież. Dożynki parafialne dla Smoszewa i Biadek Trud całorocznej pracy rolników docenili mieszkańcy Smoszewa oraz Biadek. Pomodlili się w biadkowskim kościele, po czym już pod grzybkiem w Smoszewie najpierw oklaskiwali występy najmłodszych ze Szkoły Podstawowej w Biadkach, a później Biadkowianki, które raczyły wszystkich ludowymi przyśpiewkami. Biesiadujący mieli możliwość wzięcia udziału w loterii fantowej, z której dochód był przeznaczony na zakup kostki brukowej na cmentarz w Biadkach. Wieczorem wszyscy ruszyli na parkiet. (alf) Gospodarzami tegorocznych dożynek parafialnych byli Renata Mazajczyk ze Smoszewa oraz Bronisław Zybała z Biadek. Mieszkańcy Smoszewa oraz Biadek podziękowali za tegoroczne plony. KROTOSZYN Również dorośli z radością oglądali wyczyny artystów pod cyrkowym namiotem. Spektakl Pipi Pończoszanka wystawili przed krotoszyńską publicznością aktorzy z teatru Pinokio Mieszkańcy Krotoszyna tłumnie przybyli na przedstawienie o Pipi. Pipi czyli teatr w namiocie cyrkowym w Łodzi. Przedstawienie naszpikowane było akrobacjami na linach, walkami z piratami i szaleńczymi przygodami rudowłosej, rezolutnej dziewczynki. Bardzo fajnie, że w naszym mieście organizuje się takie występy, darmowe, dla wszystkich. Nie każdy ma okazję wybrać się do dużego miasta, do teatru mówi mama 6-letniego Bartka, z którym przyszła obejrzeć spektakl. Ten odbył się w ramach programu Lato w teatrze, zorganizowanego przez KOK. (mar)

15 35 (327) 30 sierpnia 2013 GAZETA KROTOSZYŃSKA 15 Mieszkańców Rozdrażewa zabawiał Babiniec. Sołtys Rozdrażewa Roman Poczta chlebem z tegorocznych plonów podzielił się z mieszkańcami wsi. Rolnicy z dumą przyjmowali dożynkowe chleby Nieśli plon z rozdrażewskich stron Mszą rozpoczęto tegoroczne dożynki w Rozdrażewie. Po czym biesiadnicy przenieśli się do miejscowej sali wiejskiej, gdzie odbyła się część obrzędowa. W korowodzie dożynkowym oprócz mieszkańców i zaproszonych gości szli także starostowie dożynek Anna Dymarska oraz Paweł Pawlak. Przy wtórze przyśpiewek ludowych w wykonaniu zespołu Babiniec, wójtowi i sołtysowi Rozdrażewa, przedstawicielom samorządu, organizacji samorządowych oraz społecznych, a także rolnikom ze wsi wręczono dożynkowe chlebki. Po wspólnym posiłku na scenie zaprezentowały się lokalne talenty. Każdy miał możliwość wykazania się śpiewem, dowcipem mówi Roman Poczta, sołtys Rozdrażewa. Na koniec hulano na zabawie tanecznej. (alf) Biesiadujący zebrali się w sali w Rozdrażewie. Jeźdźcy z Pony Ekspress zawitali do Zdun w ramach Pogranicza Kultur. Listonosze w siodle czyli Pony Ekspress w Zdunach W Łagiewnikach zapachniało chlebem Tegoroczne żniwa zakończyli gospodarze z Łagiewnik. Plony podsumowali na dożynkach, których gospodarzem, wybranym przez wieś został Włodzimierz Bartkowiak. Mieszkańcy zebrali się przy miejscowej sali by porozmawiać, spędzić miło czas i skosztować smakołyków, a zapach pieczonego z tegorocznych zbiorów chleba roznosił się po całej wsi. Był też czas na tańce hulańce na specjalnie przygotowanym do tego celu parkiecie, który wcześniej służył milusińskim jako miejsce do biegania. (mk) Mieszkańcy Łagiewnik chowali się w cieniu oddając się wspólnym rozmową. Legendarna poczta konna Pony Ekspress, która wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych, zawitała do Zdun. Grupę jeźdźców na miejscowym rynku powitało spore grono mieszkańców. Każdy mógł wysłać do rodziny czy znajomych opieczętowaną unikatowym znaczkiem kartkę pocztową. Kurierzy zabrali przesyłki i ruszyli w drogę. Trzydzieści kilometrów dalej przekazali kartki kolejnej załodze Pony Ekspressu, i tak po okrążeniu kilkunastu miejscowości i zakończeniu trasy w Pliszczu na granicy polsko-czeskiej, dotrą one do adresatów. (alf) Przejazd listonoszy w siodle uświetnił koncert Weroniki Ertel, gimnazjalistki z Zespołu Szkół w Orpiszewie, której akompaniował Stanisław Szelągowski. Najwięcej niespożytej energii miały maluchy. Nie przeszkadzał im nawet skwar. Szalały one na trampolinie i dmuchanym zamku. Pysznym ciastem oraz chlebem ze smalcem i ogórkiem raczyli się mieszkańcy Łagiewnik.

16 16 GAZETA KROTOSZYŃSKA 35 (327) 30 sierpnia 2013 DODATEK MOTORYZACYJNY Honda Civic znowu zaskakuje Civic produkowany od 40 lat najpopularniejszy model Hondy stał się dla tego koncernu prawdziwą ikoną. Ten najnowszy jest już dziewiątą generacją, a do polskich salonów trafił w ubiegłym roku. Stylistycznie tycznie nowy Civic i nawiązu- ą je do poprzednika, przednika, który szokował ow zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz, wnąt ą a nowatorską orską koncepcję nadającą ając ą ą mu unikatowy charakter było widać na każdym kroku. Zostały zerwastkie schematy stosowane owan w poprzednich wcieleniach e iach Civica. Mimo początkowych owyc narzekań ańń fanów Hondy, auto doskonale się przyjęło. ł Mimo kosmicznego wyglądu auto chętnie kupowali również seniorzy, którzy raczej nie byli docelową ową grupą ą ne wszystkie klientów. Przy nowym Civic-u styliści i konstruktorzy również stanęli ę na wysokości zadania. Powstały dwie wersje nadwozia hatchback i sedan. Obydwie są dopracowane i jeszcze ładniejsze podobno testy jakim poddano o Civica były najbardziej wyczerpujące w historii zacji. Efektem tych eksperymentów motory- i testów jest nadwozie, które teraz wydaje się bardziej cywilizowane, jednocześnie mocno nawiązuje do poprzednika. Charakteryzuje je wyjątkowo sportowa stylizacja. Futurystyczna konwencja nadwozia Pierwszą zauważalną zmianą są światła. W poprzednim modelu, zarówno z przodu i z tyłu, były zespolone. W obecnej generacji pozostał jedynie delikatny pasek, trafnie łączący tylnie lampy. Wygląda to teraz znacznie efektowniej. Pozostała natomiast poprzeczka dzieląca tylną szybę. Nadwozie nadal stanowi jedną bryłę, ale nie jest ono już tak zaokrąglone, jak w starym modelu. Historia Civica pokazuje, że do każdego auta, zwłaszcza o kontrowersyjnych kształtach, można się przyzwyczaić i je polubić. Z tym nadwoziem nie będzie to trudne. Dla tych, którzy chcą więcej Przy pulpicie konstruktorzy puścili wodze fantazji i wnętrze statku powietrznego przenieśli do samochodu. Zrobili to już w poprzednim modelu Civica teraz to utrwalając. Podzielony na dwie strefy kontroli kokpit robi wrażenie głębi i odzwierciedla ekskluzywny charakter nadwozia. Dzięki niemu kierowca czuje się naprawdę ważny, bo kokpit go wręcz otula. Jest sporo jaskrawych wyświetlaczy np. wielkie cyferki prędkościomierza tuż przy przedniej szybie. Tuż za kołem po stronie kierowcy znajduje się obrotomierz. Oczywiście wielofunkcyjna kierownica jest w standardzie. Na wyświetlaczu odczytamy informacje o dziennym przebiegu, zużyciu paliwa, aktualnym czasie oraz temperaturze na zewnątrz. System pozwala też kierowcy uzyskać dodatkowe informacje dotyczące rozrywki pokładowej, układu klimatyzacji, systemu Auto Stop, czy statusu przycisku ECON. Fotele zapewniają kierowcy i pasażerowi komfortową jazdę, podpierając ciało. Z tyłu jest wystarczająco dużo miejsca nad głowami. Pasażerom może jednak nie odpowiadać to, na jakiej wysokości znajdują się ich nogi, OGŁ OSZENIE WULKANIZACJA SERWIS OPON MECHANIKA POJAZDOWA Górnik Sp. j. Zenon i Robert Górnik a to za sprawą nietypowej konstrukcji płyty podłogowej i tylnej kanapy. W aucie zastosowano system Magic Seats jeszcze z pierwszej generacji Hondy Jazz. Dzięki zamontowaniu zbiornika paliwa pod przednimi siedzeniami, podłoga na poziomie tylnej kanapy jest idealnie płaska, zaś siedzisko kanapy jest oparte na metalowych podpórkach. W razie potrzeby, można je unieść w kierunku oparcia, dzięki czemu uzyskujemy dodatkową przestrzeń bagażową. Silnik mocnym atutem Testowany samochód wyposażony był w silnik o poj. 1.8 benzynowy i-vtec o mocy 142 KM. Pozwala rozpędzić auto w niespełna 10 s do 100 km/h i osiągnąć wg producenta 215 km/h. Silnik żwawo startuje dopiero po przekroczeniu granicy obr/min, do tego momentu nie poczujemy, że mamy do dyspozycji ponad 140 KM. Nie ma się co dziwić, gdyż maksymalna moc silnika osiągana jest dopiero przy 6500 obr./min. Wykorzystanie całej mocy silnika będzie miało oczywiście swoją cenę w postaci zużytego paliwa Natomiast spalanie na poziomie katalogowym czyli nieco ponad 7 litrów wymaga zachowawczej jazdy. Warto wspomnieć, że silnik zasługuje na dużą pochwałę, ze względu na wyjątkową kulturę pracy. Jest tak cichy, że nawet nie zorientujemy się, kiedy za sprawą systemu start/stop silnik wyłączy się podczas postoju na światłach. Sam system również pracuje w wyjątkowo przemyślany sposób. Jeśli lekko dotkniemy sprzęgła, nie uruchomimy motoru. Dopiero, gdy mocno je wciśniemy, z zamiarem załączenia biegu, system rozpozna, że ten ruch był już celowy i momentalnie włączy silnik. Krótkie skoki 6-stopniowej skrzyni biegów zachęcają do dynamicznej jazdy. OSRODEK DOSKONALENIA ZAWODOWEGO Koźmin Wlkp., ul. Krotoszyńska 30 tel./fax , kom pn. -pt. w godz sob. w godz biuro@odzpaterek.pl OGŁ OSZENIE fot. Honda Dodatkowym atutem jest umieszczenie drążka zmiany biegów po oparciu ręki na podłokietniku, dłoń ląduje idealnie na nim. W ofercie znajduje się także 5-stopniowa skrzynia automatyczna, jednak jedynie dla silnika 1.8. Na rynek trafiła kolejna odsłona Hondy Civic, jej zwolennicy na pewno się od niej nie odwrócą. Robert Nowak Auto do testów otrzymaliśmy od Autoryzowanego Dealera Hondy Firmy RECO Remigiusz Kaźmierczak, Opatówek, ul. Rogatka 6a tel. (62) HURTOWA PALIW ; TRANSPETROL-BIS Osusz 34, Krotoszyn ZDUNY KROTOSZYN WULKANIZACJA STACJA PALIW Felgi aluminiowe Konarzew 27 (TRASA NR 15 KROTOSZYN - ZDUNY) tel , tel. kom Zapraszamy na szkolenia z zakresu: prawo jazdy kat. AM,A1,A2,A, B1,B,C,D,BE,CE,T kwalifikacja wstępna i szkolenia okresowe ADR, HDS, szkolenia operatorów wózków jezdniowych i ładowarek teleskopowych kursy dla operatorów maszyn do robót ziemnych np. koparko-ładowarki krystian.konieczny@port.allianz.pl

17 OGŁOSZENIA 35 (327) 30 sierpnia 2013 GAZETA KROTOSZYŃSKA 17 MOTOROWERY, SKUTERY, MOTOCYKLE Krotoszyn, ul. Ostrowska 83 tel./fax Siedziba firmy: Piaski k/gostynia, ul. Warszawska 61 tel./fax

18 18 GAZETA KROTOSZYŃSKA 35 (327) 30 sierpnia 2013 PRZEDSIĘBIORCY ZIEMI KROTOSZYŃSKIEJ Ponad firm działa w powiecie krotoszyńskim. Od małych, przez średnie, aż do tych, które zatrudniają więcej niż 250 osób. Od tych prowadzonych na własny rachunek, przez firmy rodzinne czy spółki. Od tego w jakiej są kondycji, jak sobie radzą i ile miejsc pracy generują, zależy rozwój gospodarki i poszczególnych gmin. Dlatego by przybliżyć przedsiębiorców Ziemi Krotoszyńskiej, prezentujemy poszczególne firmy na łamach Gazety Krotoszyńskiej. Tym razem gościliśmy w firmie P.P.H.U. Nascar Agnieszka Naskrętska w Krotoszynie. Zdiagnozują, umyją i ubezpieczą auto Każdy biznes jest ciężki. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że zdecydowanie trudniej go utrzymać, niż rozpocząć mówi Agnieszka Naskrętska, właścicielka firmy Nascar w Krotoszynie. Działalność biznesową Agnieszka Naskrętska rozpoczęła w 1997r. Zaczęłam od komisu samochodowego i sprzedaży używanych aut. Trzy lata później otworzyłam punkt kredytowy, który do dziś działa przy Zdunowskiej w Krotoszynie wspomina właścicielka przedsiębiorstwa Nascar. Z czasem uruchomiła kolejne punkty finansowe w Ostrowie Wlkp. i Miliczu. Zamiast komisu, myjnia Komisy samochodowe rosły, jak grzyby po deszczu, trzeba było szukać alternatywy. Wpadłam na pomysł uruchomienia obsługowej myjni samochodowej. Była to pierwsza tego rodzaju instalacja w Krotoszynie. Wówczas wybudowany został budynek. Nabyliśmy niezbędne urządzenia. Zatrudniliśmy dwójkę ludzi i tak to funkcjonowało przez dwa lata wspomina. W 2007r. do istniejącej myjni dostawiono dwa stanowiska myjni samoobsługowej. Podejrzałam to gdzieś w Polsce i stwierdziłam, dlaczego tego nie spróbować u nas zaznacza Agnieszka Naskrętska. Dwa lata później myjnia samoobsługowa liczyła już cztery stanowiska. Stacja diagnostyczna Firma cały czas się rozwijała. Myjnię obsługową przeniesiono obok stanowisk samoobsługowych, a na jej miejscu powstała niedawno oddana do użytku podstawowa stacja diagnostyczna. Wszystko oparło się częściowo o własne finanse, a brakująca pula została skredytowana mówi Agnieszka Naskrętska. Stacja wykonuje wszystkie badania pojazdów do 3.5 tony. Wchodzą w to obowiązkowe badania techniczne oraz powypadkowe. Posiadamy innowacyjne urządzenie do sprawdzania i geometrii kół 3D zachwala właścicielka. Szybki serwis Obecnie firma zatrudnia sześć osób. To pracownicy myjni i stacji diagnostycznej. Kiedyś było więcej, bo były biura kredytowe. Teraz zostaliśmy przy pracownikach mobilnych wskazuje Agnieszka Naskętska. Planuje jednak zwiększenie stanu osobowego załogi. W październiku uruchomi bowiem m.in. sklep z częściami samochodowymi, biuro ubezpieczeniowe oraz serwis opon. (alf) Chcemy, by klient który do nas trafi, został kompleksowo obsłużony i dostał wszystko w pakiecie. Aby mógł umyć auto, zrobić przegląd, zmienić olej czy wymienić opony. Ma to działać na zasadzie szybkiego serwisu mówi Agnieszka Naskrętska, właścicielka firmy Nascar w Krotoszynie. SULMIERZYCE Przepychanki pomiędzy sulmierzyckim zakładem a władzami miasta trwały kilka miesięcy. Burmistrz Piotr Kaszkowiak żądał, aby Eco Pak Ir włączył się w miejską sieć kanalizacyjną. Firma odmówiła, zaznaczając, że ma własną biologiczną oczyszczalnię oraz bezodpływowe szambo. Ścieki odprowadzane są do zbiornika wewnętrznego, które odbiera i utylizuje specjalistyczna firma wyjaśniał kilkanaście tygodni temu Paweł Dziadkowiec, wiceprezes spółki Eco Pak Ir w Sulmierzycach. Razem z prezesem mówili jednym głosem wskazując na aspekty finansowe. Nikt nie wyasygnuje 60 tys. zł po to, aby co miesiąc zrzucić 4 m 3 ścieków bytowych, bo nie stosujemy wody do celów technologicznych, która trafiałaby do kanalizacji zwracał uwagę Mariusz Rajba, prezes przedsiębiorstwa. FINAŁ SPORU MIĘDZY BURMISTRZEM A FIRMĄ Żadna sztuka być złośliwym za publiczne pieniądze Eco Pak Ir z Sulmierzyc nie musi podłączać się do miejskiej kanalizacji sanitarnej. Burmistrz Piotr Kaszkowiak umorzył wszczęte wobec firmy postępowanie administracyjne. Napsuł nam krwi, a po wielu kontrolach umorzył postępowanie komentuje zbulwersowany Mariusz Rajba, prezes Eco Pak Ir z Sulmierzyc. ADRIAN FEMIAK Burmistrz umarza postępowanie Wówczas Piotr Kaszkowiak wszczął wobec przedsiębiorstwa postępowanie administracyjne. Uważał bowiem, że zgodnie z przepisami ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminie spółka jest zobligowana do wykonania przyłącza kanalizacyjnego. Dał jej na to czas do końca lipca 2013r. Zagroził, że w przypadku niedotrzymania terminu może skończyć się na karze grzywny. Czas minął, a firma do kanalizacji się nie wpięła. Co na to włodarz? Grzecznie umorzył postępowanie. Okazało się bowiem, iż przedstawiane przez spółkę argumenty, które do tej pory nie przemawiały do Piotra Kaszkowiaka, nagle stały się dla niego przekonujące. Po przeprowadzeniu oględzin nieruchomości, przeanalizowaniu zebranych dokumentów stwierdzono, że właściciel nieruchomości spełnia wymagania utrzymania czystości i porządku czytamy w piśmie nadesłanym do redakcji przez Piotra Kaszkowiaka, który jak święconej wody unika bezpośredniej rozmowy z dziennikarzem Gazety Krotoszyńskiej. Starają się o pozwolenie wodnoprawne W międzyczasie firmę skontrolowali inspektorzy ochrony środowiska z Kalisza. I zawnioskowali o unieważnienie decyzji wodnoprawnej wydanej przez starostę krotoszyńskiego, na mocy której w Eco Pak Irz-e działa oczyszczalnia ścieków. Uznali bowiem, że wystawiono ją z naruszeniem prawa, o czym pisaliśmy już w Gazecie Krotoszyńskiej. Ich wniosek został jednak odrzucony przez Dyrektora Regionalnego Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. Inspektorzy zapowiedzieli co prawda odwołanie do Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie. Przespali jednak termin wniesienia kasacji. Byłem na urlopie, a inspektor nie wysłał zażalenia do Warszawy i sprawa jest w takim miejscu, w jakim była mówił kilka dni temu Jakub Kaczmarek, szef kaliskiego WIOŚ. I nie zamierza podejmować dodatkowych kroków. Aktualnie Eco Pak Ir czyni starania o przedłużenie pozwolenia wodnoprawnego, które traci swą ważności w grudniu br., a bez którego firma nie może prowadzić własnej gospodarki ściekowej. Jeszcze żadne dokumenty nie trafiły na moje biurko, ale mam sygnały, że lada dzień ma to nastąpić wyjaśnia Mariusz Woźny, urzędnik starostwa krotoszyńskiego. Burza w szklance wody Władze spółki nie kryją oburzenia i zniesmaczenia postępowaniem burmistrza miasta. Gdyby ktoś od początku chciał logicznie myśleć, to nie powinien wszczynać całej procedury, która zabrała czas wszystkim w administracji, i we Wrocławiu, i w Poznaniu, i w Kaliszu. A skończyło się niczym. Na ten cel zostały zmarnotrawione publiczne pieniądze. (...) Żadna sztuka być złośliwym za publiczne pieniądze zauważa prezes Mariusz Rajba. Uważa, że była to burza w szklance wody. Ponieśliśmy z tego tytułu określone koszty wynikające z czasu, zaangażowania i elementów, za które musieliśmy zapłacić. Czy w związku z tym firma będzie domagała się zadośćuczynienia ze strony sulmierzyckiego magistratu? Mamy ważniejsze sprawy niż włóczenie się z kimś po sądach. Robimy swoje. Na pewno będę chciał, aby policzono mi nasze wydatki związane z tą sprawą i być może zażądamy rekompensaty zaznacza Mariusz Rajba. WRÓŻEWY D&K Technology stawia na rozwój Firma D&K Technology z Wróżew, działająca w branży metalowej, chce się rozbudowywać. By jednak firma mogła się rozwijać, trzeba sporządzić odpowiedni plan zagospodarowania przestrzennego dla Wróżew, który umożliwi wprowadzenie tzw. funkcji pozarolniczej na terenie wiejskim. Przedsiębiorca już złożył stosowne dokumenty w tej sprawie. Wpłynął wniosek od inwestora, by umożliwić na tych terenach rozwój funkcji pozarolniczej. Stwierdziliśmy, że to dobry kierunek, bo Wróżewy są ograniczone jeśli chodzi o możliwości inwestowania w działalność nierolniczą argumentowała Justyna Kozłowska, architekt miejski. Radni nie mieli nic przeciwko. Teraz trzeba tylko opracować plan. (mk) KROTOSZYN Doniesienie na Mal Pola Firma Mal Pol z Krotoszyna, mimo złożenia najtańszej oferty w przetargu na rewitalizację centrum miasta, została wykluczona z postępowania. Zdaniem urzędników nie spełniała wymogów związanych z doświadczeniem, jakie trzeba było posiadać, by uzyskać zlecenie. Miała też złożyć nieprawdziwe informacje dotyczące terminu realizacji jednej z inwestycji w branży budowalnej. Ponadto, według słów burmistrza, istnieć ma dokument złożony w procesie przetargu, który mógł być przerabiany. Dlatego też Julian Jokś zawiadomił już prokuraturę w tej sprawie. Tymczasem właściciel Mal Pola Józef Kryś, uznał, że nie ma sobie nic do zarzucenia, choć zaznaczył, że nie będzie odwoływał się od rozstrzygnięcia przetargu. Tym samym rewitalizacją zajmie się miejscowa firma Gembiak Mikstacki, która zaproponowała wykonanie prac za 12,3 mln zł. Natomiast prokuratura sprawdza wiarygodność doniesienia burmistrza. Nie zapadły jeszcze żadne decyzje wskazuje Agata Kopczyńska z Prokuratury Rejonowej w Krotoszynie. Czy będą podstawy do wszczęcia śledztwa poinformujemy na łamach Gazety Krotoszyńskiej. (mk)

19 OGŁOSZENIA 35 (327) 30 sierpnia 2013 GAZETA KROTOSZYŃSKA 19 Zmiany w profilu uczelni Jakie studia będzie prowadziła obecnie WWSHE? W bieżącym roku będzie to jeden kierunek: bezpieczeństwo wewnętrzne. Są to studia dla osób zainteresowanych pracą - albo już ją wykonujących - w różnych jednostkach administracji zajmujących się zarządzaniem kryzysowym, w służbach ratowniczych, policji itp. Studia obejmują obok wiedzy teoretycznej także zajęcia praktyczne, w tym m.in. kurs kwalifikowanej pomocy medycznej kończący się otrzymaniem certyfikatu państwowego. O jakości naszej oferty świadczy choćby to, że szkolą się u nas niektóre służby specjalne, straże pożarne i inne jednostki zajmujące się bezpieczeństwem publicznym. Byliśmy też bardzo drobiazgowo oceniani przez Państwową Komisję Akredytacyjną. Czy prawdą jest, że WWSHE rezygnuje z prowadzenia studiów na kierunku administracja? Jest to przecież flagowy kierunek naszej jarocińskiej uczelni? Tak, to prawda. Wynika to stąd, że Wydział Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego działający w Jarocinie musi w bieżącym roku akademickim uruchomić stacjonarne studia I stopnia (licencjackie) na tym kierunku, aby zapewnić ciągłość kształcenia w tym trybie aż do magisterium. W tej sytuacji nie ma uzasadnienia, aby dwie uczelnie działające w Jarocinie obok siebie utrzymywały te same kierunki studiów tego samego stopnia i porozumieliśmy się w tej sprawie z Uniwersytetem. Zatem możliwość odbywania studiów administracyjnych w Jarocinie nie zostaje zamknięta - prowadzić je będzie od tej pory Uniwersytet i to w formie jednocześnie stacjonarnej (bezpłatnej) i niestacjonarnej, jako studia licencjackie i magisterskie. A co się stanie z dotychczasowymi studentami WWSHE z kierunku administracja? Studenci obecnego I i II roku otrzymali do wyboru możliwość kontynuacji studiów na Uniwersytecie (zresztą fizycznie w tym samym miejscu), na praktycznie niezmienionych warunkach finansowych (w drodze naszego porozumienia z Uniwersytetem wyjątkowo zastosowano wobec nich znaczną obniżkę czesnego) albo przejście na drugi nasz kierunek: bezpieczeństwo wewnętrzne i ukończenie studiów licencjackich w tym zakresie z możliwością kontynuacji studiów magisterskich w zakresie administracji - i zdobycia w ten sposób dyplomów z dwóch różnych specjalności. Szczególnie zależało nam właśnie na tym, by zmiana w żaden sposób nie odbiła się negatywnie na sytuacji studentów - to w pełni udało się osiągnąć. Czy i gdzie możliwe jest uzupełnianie studiów wyższych do poziomu magisterskiego po uzyskaniu licencjatu z bezpieczeństwa wewnętrznego? Według naszych informacji studiów magisterskich w tym zakresie nie prowadzi żadna uczelnia w regionie. Absolwenci mogą jednak kontynuować studia na Wydziale Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego w Jarocinie i uzyskać dyplom magistra administracji. Jest to rozwiązanie bardzo atrakcyjne dla większości absolwentów, także ze względu na znacznie niższe koszty niż w dużych ośrodkach uniwersyteckich. Nie wykluczamy też podjęcia studiów magisterskich w tym zakresie w perspektywie dwóch lat. Jakie są koszty studiowania w WWSHE? Czy uczelnia oferuje także pomoc materialną? Koszt studiów jest niższy niż w większości uczelni, podstawowa wysokość czesnego w WWSHE dla studentów I roku wynosi na studiach niestacjonarnych (na stacjonarnych jest niższa) 1650 zł semestralnie (większość uczelni w naszym regionie przyjmuje dla tych kierunków studiów czesne na poziomie około 2 tys. zł semestralnie) i obejmuje ona całość studiów w normalnym trybie (w tym wszelkie egzaminy). Dodatkowe opłaty są pobierane jedynie za ponadstandardowe świadczenia; mają one jednak motywować do jak najlepszego przygotowania się do egzaminów w pierwszych terminach. Uczelnia przyznaje stypendia socjalne (osoby o przychodzie netto do ok. 800 zł) i naukowe. Ze stypendiów korzysta prawie 1/3 studentów, przyznawane są też zapomogi losowe. Uczelnia ma własny fundusz stypendialny, z wpłat studentów za dodatkowe świadczenia edukacyjne. Czy mógłby Pan wskazać na jakieś szczególne cechy uczelni, zachęcające do podejmowania studiów właśnie na niej? Chyba najbardziej charakterystyczną cechą jest to, że każdy student bez problemu może skontaktować się em, telefonicznie lub osobiście z dziekanem bądź rektorem, jeśli tylko uważa, że jego sprawa tego wymaga. Adresy i numery telefonów kierunkowych członków władz uczelni są ogólnie dostępne. Jest to jeden z elementów partnerskiego układu stosunków w ramach naszej społeczności uczelnianej. Redakcja Gazety Krotoszyn, ul. Rynek 4 Powiat Gostyński Powiat Rawicki Powiat Jarociński Powiat Krotoszyński Powiat Pleszewski 5 gazet, potencjalnych

20 20 GAZETA KROTOSZYŃSKA 35 (327) 30 sierpnia 2013 WIELOWIEŚ Sto lat działalności ma za sobą Kółko Rolnicze w Wielowsi. Działacze organizacji uczcili jubileusz spotykając się w zaciszu malowniczego grzybka. Przy suto zastawionym stole wspominali liczne przedsięwzięcia podejmowane przez kółko i czasy świetności organizacji. Dyskutowano także o problemach i wyzwaniach stojących przed rolnictwem dziś. Stulecie było także okazją do uhonorowania zasłużonych dla rolnictwa Stanisława Cierniewskiego, Edmunda Wyduby, Stefana Filipiaka, Leona Walczaka, Wojciecha Gustowskiego, Jana Naskrętskiego, Kazimierza Kulińskiego, Jana Krzekotowskiego, Czesława Dutkowiaka i Jana Szczegóry. Doceniono również wielowiejskich działaczy kółka, wręczając im dyplomy. Te powędrowały do Piotra Krystka, Henryka Głaczyńskiego, Romana Kląskały, Stanisława Wysockiego, Stanisława Naskrętskiego oraz Sławomira Jankowskiego. Po czym zaśpiewali Lutogniewiacy. Zaś na koniec, wieczorem, wszyscy bawiliśmy się na zabawie tanecznej, JUBILEUSZ KÓŁKA ROLNICZEGO Przez lata charakter naszej organizacji zmienił się Piotr Krystek, prezes Kółka Rolniczego w Wielowsi odbierał gratulacje i dyplomy. która została zorganizowana w ramach dożynek wyjaśnia Piotr Krystek, prezes Kółka Rolniczego w Wielowsi. Organizacja w Wielowsi ma swój początek w 1913r. Założył ją ówczesny miejscowy ksiądz. Zrzeszała rolników należący do parafii w Wielowsi m.in. z Kaniewa, Kromolic, Unisławia Członkowie Kółka Rolniczego w Wielowsi świętowali jubileusz w gronie przedstawicieli parlamentu, senatu, samorządu i rodzimych organizacji społecznych. i Nepomucenowa wylicza obecny prezes. Początkowo zadaniem kółka było wspieranie gospodarzy w pracy na roli poprzez udostępnianie maszyn rolniczych. Przez lata zmienił się jednak charakter naszej organizacji. Odkąd w latach 70-tych zaczęły powstawać SKR-y, którym przekazywano wszelkie maszyny, kółko stało się przede wszystkim organem doradczym. W imieniu rolników zgłaszamy problemy i wątpliwości, które nami targają a dotyczą naszej branży, do ogólnokrajowych organizacji rolniczych, jak choćby do izby rolniczej mówi Piotr Krystek. (alf) 30 gospodarzy zrzesza Kółko Rolnicze w Wielowsi. OD WRZEŚNIA DO PAŹDZIERNIKA ODBĘDZIE SIĘ PONAD 30 IMPREZ W DOLINIE BARYCZY KOBIERNO NOWOCZESNE LABORATORIUM DO BADAŃ MLEKA I PASZ Goście Dni Karpia będą mogli obserwować m.in. pracę rybaków. Święto z karpiem w roli głównej Spokojna na co dzień Dolina Baryczy szykuje się do rybnych żniw, ucztowania i radosnego świętowania z rybakami mówi Natalia Stankiewicz ze stowarzyszenia Partnerstwo dla Doliny Baryczy. Już 1 września rozpoczyna się cykl imprez w ramach Dni Karpia. Organizatorzy przygotowali mnóstwo atrakcji. Inaugurację święta regionu, z karpiem w roli głównej, zaplanowano we Wrocławiu. 1 września w dolnośląskiej stolicy zaprezentowane zostanie bogactwo Doliny Baryczy. Wystawią się lokalni producenci, będą stoiska gastronomiczne serwujące karpia oraz pokaz mistrza Polski w grillowaniu na ruszcie znajdzie się oczywiście karp milicki. To już ósma edycja przedsięwzięcia, które potrwa do końca października. Wydarzenia wpisane w kalendarz Dni Karpia mają ścisły związek z regionem, nawiązują do tradycji rybackich oraz spełniają główne założenie stosowane od samego początku promują Dolinę Baryczy największy w Europie zespół stawów hodowlanych za pomocą jej sztandarowego produktu, czyli karpia milickiego przybliża ideę imprez Natalia Stankiewicz, specjalistka ds. promocji i informacji w stowarzyszeniu Part- Ponad 30 imprez zaplanowali organizatorzy tegorocznej edycji Dni Karpia. Już 7 i 8 września odbędzie się Święto Karpia Milickiego. Impreza będzie miała miejsce na stacji Milicz Zamek. nerstwo dla Doliny Baryczy, które koordynuje przedsięwzięcie. Dni Karpia z roku na rok organizowane są z coraz większym rozmachem. W ramach tegorocznego cyklu organizatorzy przygotowali ponad 30 wydarzeń. Ze względu na ich różnorodność, każdy zapewne znajdzie coś dla siebie. Nie zabraknie rodzinnych pikników, rajdów rowerowych dla lubiących aktywny wypoczynek, obserwacji przyrody z ornitologiem, czy rybnych uczt podczas kolacji Ryba do syta. Na stołach zagoszczą specjały miejscowych gastronomów. Warto zaznaczyć, że ubiegłoroczne kolacje przygotowywało 5 restauracji, w 2013 roku mamy ich aż 11 informuje Natalia Stankiewicz. Z kolei tradycyjne odłowy odbywają się w pierwszy weekend października. Goście w malowniczej scenerii wśród lasów i stawów będą obserwatorami prac rybaków, którzy ciągną sieci pełne ryb opisuje przedstawicielka stowarzyszenia. I dodaje. Obecność producentów wyróżnionych znakiem jakości Dolina Baryczy Poleca oraz gastronomów, podkreśli lokalny charakter wydarzeń, a smak karpia spróbowanego podczas jego święta na długo pozostanie w pamięci. Szczegółowe informacje dotyczące zaplanowanych wydarzeń można znaleźć m.in. na stronie internetowej (red) Nowoczesne laboratorium do badań mleka i pasz w Kobiernie ma być gotowe za kilka tygodni. Uroczyste otwarcie przewidziano na październik. Jest szansa na dodatkowe miejsca pracy Laboratorium badawcze mleka i pasz objętościowych powstaje w Kobiernie. Obiekt buduje Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka. Budowa ma zostać zakończona w połowie września. Zostanie tam przeniesiona cała dotychczasowa działalność laboratoryjna, która obecnie funkcjonuje w Krotoszynie przy ul. Kobierskiej. W Kobiernie będzie laboratorium na potrzeby naszej federacji na województwa: wielkopolskie, śląskie, dolnośląskie, opolskie oraz lubuskie wyjaśnia Roman Kręciołek, kierownik laboratorium PFH- BiPM w Krotoszynie. Obecnie ośrodek zatrudnia 23 osoby. Czy planowany jest wzrost zatrudnienia? Na razie nie, bowiem biura zespołu do spraw analiz, mamy w kilku dużych miastach i stamtąd mają się przenosić pracownicy. Jednak biorąc pod uwagę, że część jest w wieku przedemerytalnym, to jest szansa na to, że będą dodatkowe miejsca pracy, bo nie sądzę, aby ktoś z Opola czy Zielonej Góry chciał się w takiej sytuacji przenosić wyjaśnia szef krotoszyńskiego laboratorium. Po uruchomieniu nowej siedziby w Kobiernie, podobnie jak dotychczas, w laboratorium prowadzone będą badania składu mleka na potrzeby oceny wartości użytkowej bydła mlecznego w zakresie oznaczania procentowej zawartości tłuszczu, białka, laktozy, suchej masy, poziomu mocznika oraz liczby komórek somatycznych. Rocznie wykonywanych jest ponad 1 mln 700 tys. badań. Pozwalają one hodowcy m.in. na ocenę wartości użytkowej pojedynczych sztuk oraz stada. Ponadto badania umożliwiają kontrolowanie jakości mleka sprzedawanego do mleczarni wskazuje Roman Kręciołek. Analizy mleka przeprowadzane są na najnowocześniejszym sprzęcie. Są to innowacyjne aparaty Combifoss FT +, które mają wydajność 600 próbek na godzinę. Posiadamy dwa takie urządzenia mówi szef placówki. Ponadto laboratorium wykonuje badania pasz objętościowych m.in. kiszonek z kukurydzy, trawy czy lucerny, a także nasion zbóż, roślin strączkowych oraz kukurydzy i ich śruty. Rocznie wykonywanych jest ok. 3 tys. badań pasz i zbóż. (alf)