DLACZEGO NIE CHCEMY JUŻ BYĆ ŚWIADKAMI JEHOWY? Czym grozi bezgraniczne posłuszeństwo wobec Towarzystwa Strażnica Rozmowa z członkami zarządu Stowarzyszenia WYZWOLENI Nie jesteście już świadkami Jehowy, dlaczego? To długa historia, bo ma kilkadziesiąt lat. Moi rodzice będąc katolikami na początku lat 50 zainteresowali się tym wyznaniem, przyjęli chrzest i przyłączyli się do Badaczy Pisma Świętego, potocznie w tym okresie znanych jako Świadkowie Jehowy. Ja po urodzeniu w 1953 roku zostałem w tym duchu wychowany. Całe moje dzieciństwo to trudny okres, zasadniczo ze względu na wiarę zostałem pozbawiony wszelkich kontaktów ze światem zewnętrznym, moje kontakty z kolegami były mocno ograniczone i przez rodziców kontrolowane. Dlatego funkcjonowanie w dwóch równoległych światach dla nastoletniego dzieciaka nie było łatwe i często miałem z tego powodu wyrzuty sumienia. W wieku 13 lat ochrzciłem się i stałem się członkiem wspólnoty wyznaniowej Świadków Jehowy. Od tej pory wszystko było poświęcone rozwojowi duchowemu. W wieku 19 lat upomniało się o mnie wojsko, oczywiście z powodu przekonań religijnych odmówiłem służby wojskowej. Za odmowę służby wojskowej otrzymałem trzy lata więzienia, z czego odsiedziałem 22 miesiące. Wraz z wiekiem rosła też moja świadomość, że nie wszystko w tym związku wyznaniowym jest dobre. Odchodzenie od tej wspólnoty było długim procesem. Zrozumiałem, że Świadkowie Jehowy mają niewiele wspólnego z religią, że tworzą dogmaty, które nie mają żadnego uzasadnienia w Biblii. Poza tym bardzo często je zmieniają, tłumacząc to jaśniejszym zrozumieniem słowa Bożego. Dla człowieka który myśli logicznie taka doktryna wiary nie może być zaakceptowana.. Świadkiem Jehowy zostałem jako maturzysta i przez 25 lat trwałem w tej społeczności. w roku 1985 mój kolega twierdził: "Świat ma jeszcze na przemyślenie może 5, z górą 10 lat do Armagedonu, bo pokolenie z roku 1914 jest już na wymarciu. Kto nie zostanie świadkiem Jehowy ten zginie", a ja w to uwierzyłem! Byłem pionierem pomocniczym, uczestnikiem Teokratycznej Szkoły Służby Kaznodziejskiej. Moja żona została wychowana w tym duchu przez matkę. Mimo zaleceń starszych zboru, że wykształcenie wyższe nie jest przydatne i powinienem się skupić na celach teokratycznych, że czas na naukę lepiej poświęcić na głoszenie "od domu do domu", ukończyłem Akademię Ekonomiczną im. Oskara Langego we Wrocławiu, żona też. Hucznie zapowiadany Armagedon nie nadszedł, doktryna o "pokoleniu z 1914r." została zmieniona przez Ciało Kierownicze Towarzystwa Strażnica i stało się dla mnie jasne, że "Niewolnik wierny i roztropny" to wymysł grupy ludzi z Brooklyn'u trzymających władzę. Ja już wiedziałem, że w młodości popełniłem błąd. W 2010 r. razem z żoną i dziećmi odłączyliśmy się od zboru Świadków Jehowy. Natychmiast odwrócili się od nas wszyscy, którzy pozostali w organizacji. W tej społeczności, przyjaźń okazała się warunkowa i bardzo nietrwała. Nikomu ze Świadków Jehowy nie wolno z nami zamienić kilku słów, gdyż naraziłoby to ich samych na wykluczenie. Moja kuzynka, z którą do tej pory byliśmy bardzo zaprzyjaźnieni, zerwała z nami wszelkie kontakty, także jej rodzina, a na ulicy nie odpowiada na dzień dobry. Teściowa nie widziała się ze swoimi wnukami i własną córką już ponad 4 lata, nie wolno jej utrzymywać z nami bliskiej więzi. Nie wiemy, jak sobie radzi, czy ktoś jej pomaga, a to już starsza osoba. Strażnica z 15 stycznia 2013 roku (strona 16) zabrania świadkom Jehowy kontaktów z nami nawet przez telefon lub e-mail. Stosowanie wobec nas ostracyzmu jest bardzo przykre i rozbiło naszą przyjaźń z członkami zboru, a nawet więź z rodziną. Wiceprezes Zarządu Jacek Zahorski Strona 1
Jak powstała ta grupa religijna? Pastor Charles Taze Russell w roku 1870, zafascynowany wykładami adwentystów zapowiadającymi powrót Jezusa na ziemię na rok 1874, założył pierwszą swoją grupę badającą Biblię. Bardzo szybko odrzucił podstawowe dogmaty chrześcijaństwa i ogłosił własną naukę o "okupie i restytucji". Po rozczarowaniu, gdy oczekiwany Jezus nie przyszedł uznał, że Jezus jednak powrócił, ale w sposób niewidzialny. Twierdził również, że od roku 1799 trwały "czasy ostateczne", których finał miał nastąpić w roku 1914. W 1881 r. założył znane dzisiaj "Towarzystwo Biblijne i Traktatowe - Strażnica", z siedzibą w Brooklynie. Dla swojej grupy przyjął nazwę Badaczy Pisma Świętego. Październik roku 1914 przeminął, a oczekiwany upadek politycznych struktur światowych i kościołów nie nastąpił, zapowiadane "porwanie" do nieba Badaczy Pisma Świętego i zmartwychwstanie umarłych nie miało miejsca. Schorowany już wówczas Kaznodzieja z ufnością przesuwał daty realizacji proroctw: najpierw na rok 1915, później na rok 1918. W wieku 64 lat Pastor Russell zmarł nie doczekawszy przepowiadanego końca tego świata. Następnie władzę w Towarzystwie Strażnica przejął Joseph Franklin Rutherford. W dniu 26 lipca 1931 r. ogłosił zmianę nazwy na "Świadkowie Jehowy". Stał się twórcą "ORGANIZACJI", to on wprowadził to pojęcie, jak też i wiele innych, np: kampania, biuletyn, kolporter, robotnik. Doprowadził do likwidacji wolnych wyborów starszych przez członków zboru i obsadzania tych stanowisk ludźmi zamianowanymi przez niego samego lub przez osoby jemu zaufane. Jego ingerencja w prywatne życie świadków Jehowy była tak głęboka, że nawet wprowadził obowiązujący do dnia dzisiejszego zakaz noszenia brody, a także obchodzenia imienin czy urodzin. J. F. Rutherford zasłynął proroctwem ogłoszonym w jego książce "Miliony ludzi obecnie żyjących nigdy nie umrą", w której twierdził, że w roku 1925, tu na ziemi, rozpocznie się powszechne zmartwychwstanie. Dla Mojżesza i Abrahama zakupił w San Diego okazały dom Beth-Sarim (Dom Książąt) oraz dwie luksusowe limuzyny. Gdy oczekiwania zawiodły w domu tym sam zamieszkał i korzystał z niego aż do śmierci. Dalej Towarzystwem zarządzał Nathan Homer Knorr, który wprowadził do doktryny zakaz transfuzji krwi, zakaz palenia tytoniu i przepowiadał armagedon na rok 1975. Po nim Frederick William Franz, nie wyznaczając konkretnej daty twierdził, że koniec świata nastąpi za życia pokolenia ludzi z roku 1914, a kolejny prezes Milton George Henschel wycofał się z nauki o pokoleniu z roku 1914. Obecnie ogólnoświatową korporacją kieruje Don Alden Adams, a za doktrynę odpowiedzialne jest kilkunastoosobowe Ciało Kierownicze, które ma za zadanie przekazywać informacje od Boga do ludzi, a czyni to przez czasopismo Strażnica. Nie ma wyznaczonej kolejnej daty zakończenia świata, ale głosi się o bliskim nadejściu armagedonu. Tak jak przedstawił to Jacek, również w Polsce Świadkowie Jehowy mają swój początek w Ruchu Badaczy Pisma Świętego. W roku 1910 pastor C. T. Russell odwiedził zbór w Polsce, który liczył wówczas 14 osób. Podczas tej wizyty brat Russell złożył do władz w Warszawie wniosek o rejestrację Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego. W odpowiedzi generał-gubernator Warszawy wydał reskrypt oznaczony Nr 2167/5, umożliwiający braciom szerszą działalność i potwierdzający istnienie Zboru Badaczy Pisma Świętego od 1905 roku. W roku 1924 polscy Badacze Pisma Świętego przeszli poważny kryzys. Doprowadził on do oderwania się kilku niezależnych grup, które nie uznały wybranego w 1917 r. nowego prezesa Towarzystwa Josepha Franklina Rutherforda. W jego wyniku powstało m.in. Zrzeszenie Wolnych Badaczy Pisma Świętego, Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego, Świecki Ruch Misyjny EPIFANIA oraz Badacze Pisma Świętego zwani Świadkowie Jehowy. Pamiętać należy, że Zbory w Polsce miały pełną autonomiczność i Wiceprezes Zarządu Jacek Zahorski Strona 2
same decydowały o swojej przynależności do któregoś z odłamów. Dopiero w roku 1931 Wilhelm Leopold Scheider, pierwszy prezes ówczesnego odłamu Badaczy Pisma Świętego obecnie zwanego Świadkami Jehowy, doprowadził do powstania Zjednoczenia Badaczy Pisma Świętego z siedzibą w Łodzi (później zwanych Świadkami Jehowy) i podporządkował się Towarzystwu Strażnica w Brooklinie 1. Warto wspomnieć, że w latach pięćdziesiątych ubiegłego stulecia Świadkowie Jehowy byli w Polsce jako grupa społecznościowa byli prześladowani. Możemy o tym przeczytać w Biuletynie IPN* 2 W nocy 21 czerwca 1950 r. w całym kraju przeprowadzono akcję masowych aresztowań Świadków Jehowy i zajęcia miejsc ich zebrań. Kilka dni później minister bezpieczeństwa publicznego Stanisław Radkiewicz podczas konferencji prasowej określił Świadków mianem szpiegów imperializmu siejących histerię wojenną. 2 lipca dyrektor Urzędu do Spraw Wyznań Antoni Bida oficjalnie odmówił Świadkom rejestracji i arbitralnie rozwiązał ich organizację z powodu przestępczej działalności, mogącej spowodować zagrożenie bezpieczeństwa, spokoju i porządku publicznego. Nakazano też konfiskatę mienia organizacji, jednak zajęty majątek przedstawiał tak nikłą wartość, że odstąpiono nawet od powołania głównego likwidatora. Powtórna legalizacja Świadków Jehowy nastąpiła kilka dni przed uchwaleniem ustaw majowych w 1989 roku, kiedy to minister Władysław Loranc, kierownik Urzędu do Spraw Wyznań, zarejestrował organizację pod nazwą Strażnica Towarzystwo Biblijne i Traktatowe, Zarejestrowany Związek Wyznania Świadków Jehowy w Polsce. W maju 2014 roku związek zarejestrował nowy statut oraz zmienił nazwę na Świadkowie Jehowy w Polsce. Dlaczego odeszliście? Prawdę mówiąc to nie odszedłem z tego związku wyznaniowego, lecz w grudniu 2013 roku zostałem z niego przez Komitet Sądowniczy wykluczony za szerzenie ducha odstępstwa. Było to w odwecie za moją działalność w Stowarzyszeniu Wyzwoleni, a Komitet Sadowniczy wzywając mnie na rozprawę naruszył moje konstytucyjne prawa do wolność i wyboru światopoglądu. W związku z tym złożyłem w Prokuraturze doniesienie o domniemaniu popełnienia przestępstwa z art. 191 KK bezprawnego przymusu. Tak naprawdę to organizacja Świadków Jehowy jest ogromnym przedsiębiorstwem wydawniczym, czerpiącym wielkie zyski z darmowej pracy kolporterów, roznoszących niby darmowe ulotki, za które i tak muszą zapłacić wrzucając datki do skrzyni, ponadto ponoszą koszty ich dystrybucji. Posłuszeństwo w tym związku wyznaniowym jest czymś nadrzędnym. Kryje się za nim strach przed "zwierzchnością", która może zaliczyć cię do odstępców. Bóg widzi wszystko, gdziekolwiek będziesz, spotka cię kara - czułem to ciągle na sobie. Świadkowie Jehowy to destrukcyjna grupa wyznaniowa, gdzie członkowie wspólnoty nie mają żadnych praw a komitety sądownicze pukają do ich drzwi z powodu nawet prozaicznego braku posłuszeństwa, które to posłuszeństwo leży u podstawowy przynależności do zboru. Ostracyzm, rozbijanie rodzin, składanie krwawych ofiar, kładzie się cieniem na Centrali Brooklyńskiej i przywódcach duchowych tego wyznania. Żądano też od mojej osoby bezwarunkowego posłuszeństwa czy ono jest racjonalne czy nie, poddając mnie psychomanipulacji. Wobec tego, że mój chrzest był tylko aktem wiary bez jakiegokolwiek formalnego potwierdzenia (np. metryka chrztu w Kościele Katolickim), uznałem, że moja przynależność do wspólnoty wyznaniowej Świadków Jehowy jest moją dobrą lub złą wolą a nie aktem umowy. Dlatego postanowiłem zaprzestać spotykania się z tą destrukcyjną wspólnotą wyznaniową. 1 Historia Badaczy Pisma Świętego tom III, Julian Grzesik, 2006 2 Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej nr 3 (38) z 2014 Wiceprezes Zarządu Jacek Zahorski Strona 3
Razem z żoną od dłuższego czasu nie mogliśmy znaleźć sobie miejsca w tej organizacji. Póki nie mieliśmy dzieci religia ta wydawała się wspaniała i podzielaliśmy poglądy Strażnicy. Mieliśmy wielu przyjaciół, akceptację w zborze, realizowaliśmy się przez głoszenie od drzwi do drzwi, chętnie braliśmy udział w zebraniach zboru. Przebudzenie nastąpiło, gdy na świecie pojawiły się dzieci. Standardowo, jak wszyscy rodzice będący świadkami Jehowy, musieliśmy wypełnić oświadczenie o braku naszej zgody na transfuzję krwi dla dziecka. Karta ta powinna być zawsze przy dziecku. Pojawiły się u nas wątpliwości i ostatecznie nie wypisaliśmy jej. Docierające do nas sygnały o przypadkach śmiertelnych w wyniku odmowy transfuzji utwierdziły nas o słuszności dokonanego wyboru. Później zarówno córka jak i syn, w przedszkolu i w szkole, poczuli się odosobnieni. Nie mogli uczestniczyć w urodzinach kolegów, świętach, dniu matki, dniu babci, nie rozumieli dlaczego nie mogą recytować patriotycznych wierszy, stanąć na baczność podczas hymnu jak inne dzieci. Kiedy wzięliśmy udział w wyborach parlamentarnych ktoś złożył donos i musieliśmy się z tego tłumaczyć przed komitetem sądowniczym zboru. Ludzie Ci nie mogli pojąć, że to nasze podstawowe prawo obywatelskie, że religia nie powinna w to ingerować. Musieliśmy obiecać, że więcej w wyborach nie będziemy uczestniczyć. To wszystko spowodowało, że zaczęliśmy dostrzegać sprzeczności, czytać coraz więcej zakazanej nam literatury świadkom Jehowy nie wolno nic czytać co pochodzi od odstępców lub polemizuje z doktryną Strażnicy. Zapoznaliśmy się ze skrywaną historią chybionych przez Strażnicę przepowiedni. Wymagane bezwzględne posłuszeństwo wobec Towarzystwa Strażnica i reprezentujących je w zborze starszych było dla nas coraz trudniejsze, a nawet nie możliwe do spełnienia. Dopuściliśmy się najcięższego grzechu przeciw Strażnicy: myśleliśmy niezależnie. W końcu stało się dla nas jasne, że nie możemy już dłużej trwać w organizacji, która nie ma najmniejszej tolerancji dla jakiejkolwiek odmienności, dla samodzielnego myślenia, że to ostatni moment żeby naszym dzieciom wskazać inną drogę. Była to dla nas trudna decyzja: z jednej strony byliśmy zżyci z członkami zboru, z drugiej jednak strony nie mogliśmy już przymknąć oczu na to wszystko co dostrzegliśmy. W jakim celu utworzyliście Stowarzyszenie WYZWOLENI? Stowarzyszenie WYZWOLENI zostało powołane przez grupę ludzi dotkniętych ostracyzmem, odrzuconych przez Świadków Jehowy ze względu na odmienne poglądy. Każdego roku szeregi Świadków Jehowy na całym świecie opuszcza kilkadziesiąt tysięcy osób tracących jednocześnie wszystkich bliskich, rodziny i znajomych pozostawionych w zborze, często to ludzie starsi pozostawieni sami sobie, bez pomocy. Jest to już bardzo poważny problem społeczny, także w Polsce. Tylko w naszym kraju można oszacować kilkadziesiąt tysięcy ludzi poszkodowanych przez ostracyzm świadków Jehowy, a przecież to nie jedyna społeczność stosująca tę metodę wymuszania posłuszeństwa. Główne cele działania Stowarzyszenia WYZWOLENI to: edukacja na temat ruchów religijnych, kościołów, sekt i ich działań oraz konsekwencji społecznych i prawnych opuszczenia takiej społeczności; informowanie władz i opinii publicznej o przypadkach łamania prawa, zasad współżycia społecznego, rodzinnego oraz obywatelskiego; doradztwo prawne, psychologiczne oraz szeroko pojęte wsparcie osobom marginalizowanym i dotkniętym ostracyzmem ze strony grup religijnych; organizowanie grup samopomocy dla osób odchodzących lub wykluczonych z kościołów lub sekt. Do tej pory osoby wykluczone tzw. odstępcy byli rozproszeni po całej Polsce, osamotnieni w swojej sytuacji, na jaką skazało ich wykluczenie. Dzięki powszechnemu dostępowi do Internetu osoby te zaczęły spotykać się w wirtualnym świecie, dając sobie wsparcie i udzielając pomocy. Takie były prapoczątki idei powstania naszego Stowarzyszenia. Jako prawnie zarejestrowane stowarzyszenie możemy występować jako wyraziciele woli tej całej rzeszy osób pokrzywdzonych przez Towarzystwo Strażnica. Od początku naszego Wiceprezes Zarządu Jacek Zahorski Strona 4
powstania tj. od 2012 roku pomagaliśmy dziesiątkom osób, które zwracały się do nas o pomoc. Nawiązaliśmy współpracę z kancelarią prawną Świeca i Wspólnicy, która pomaga nam w prowadzeniu spraw przed sądami i w prokuraturze. Zostaliśmy również poproszeni do zabrania głosu w programach telewizyjnych lokalnych i ogólnopolskich. Mamy nadzieję, że nasze działania pomogą wszystkim w podejmowaniu słusznych decyzji. Wiceprezes Zarządu Jacek Zahorski Strona 5