Wokół prywatyzacji Zespołu Elektrowni Wodnych Niedzica. Kto dał więcej? Autor: Barbara Cieszewska ( Energetyka Cieplna i Zawodowa nr 10/2011) Walka o możliwość kupienia elektrowni wodnej w Niedzicy i trzy inne, skupione wokół niej, była zacięta i wszystko wskazuje na to, że będzie miała zaskakujący finał. Skąd tak duże zainteresowanie niewielką w końcu Niedzicą, dysponującą wraz z trzema pozostałymi elektrowniami niespełna 100 megawatami? Jak skończy się ta rywalizacja? Na razie wygrywa czeska spółka, która wszystkich konkurentów przebiła ceną. Dużą wyższą, jak wynika z nieoficjalnych informacji, niż pozostali konkurenci. (red.) Trudno opisywać wydarzenie, o którym nikt nie może niemal nic powiedzieć, kiedy obowiązujące wymogi prawne wszystkim uczestnikom procesu prywatyzacyjnego sznurują usta. Spróbowaliśmy jednak przyjrzeć się bliżej tej prywatyzacji, opierając się na rozsianych w różnych miejscach informacjach i na wielu nieformalnych rozmowach.
Piętnastu chętnych Zaproszenie do negocjacji w sprawie kupna 100 proc. akcji Zespołu Elektrowni Wodnych (ZEW) Niedzica Ministerstwo Skarbu ogłosiło 21 kwietnia br. Wstępnie zainteresowanie kupnem zgłosiło 15 firm, po czym w czerwcu ministerstwo poinformowało, że do badania spółki i złożenia oferty dopuszczonych zostało 11 firm. Ostatecznie jednak oferty złożyło 8 firm: - Enea, - Energa, - Energa-Pro z Czech, - GDF-Suez Energia Polska, - KGHM II Fundusz Inwestycyjny Zamknięty Aktywów Niepublicznych, - Tauron, - Polski Bazalt - oraz konsorcjum ZEW Niedzica, czyli pracownicy KI Energy z siedzibą w Luksemburgu oraz Kulczyk Holding. Konkurencja była więc bardzo silna. Być może dlatego ostatnia decyzja Ministerstwa Skarbu była sporym zaskoczeniem. 19 września minister udzielił wyłączności negocjacyjnej właśnie czeskiej spółce Energo Pro a.s. ze Svitavy. Jak to się stało, że spółka z Czech wygrywa (na razie) z siedmioma konkurentami, w tym z największymi polskimi koncernami energetycznymi, firmą jednego z najbogatszych Polaków wspierających kapitałowo pracowników? Firmy, które zamierzały kupić ZEW Niedzica 1. ENEA S.A. z siedzibą w Poznaniu. 2. ENERGA S.A. z siedzibą w Gdańsku. 3. Energo-Pro a.s. z siedzibą w Svitavy, Republika Czeska. 4. GDF SUEZ Energia Polska S.A. z siedzibą w Zawadzie. 5. KGHM II Fundusz Inwestycyjny Zamknięty Aktywów Niepublicznych z siedzibą we Wrocławiu. 6. Konsorcjum: ZEW Niedzica Pracownicy S.A. z siedzibą w Niedzicy, KI Energy S.a r.l. z siedzibą w Luksemburgu oraz Kulczyk Holding S.A. z siedzibą w Warszawie. 7. MCI.Private Ventures Fundusz Inwestycyjny Zamknięty z siedzibą we Wrocławiu. 8. Polski Bazalt S.A. z siedzibą w Krakowie. 9. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo S.A. z siedzibą w Warszawie. 10. RE-Inwest Sp. z o.o. z siedzibą we Wrocławiu. 11. TAURON Polska Energia S.A. z siedzibą w Katowicach Pokerowa zagrywka Odpowiedź jest banalnie prosta. Po prostu zaoferowała najwyższą cenę, przy czym całkowicie zdystansowała rywali. Jak nieoficjalnie podają czeskie media, Energo Pro zaoferowała 125 mln euro. Przy obecnym kursie daje ok. 530 mln zł, co jest niemal
kosmiczną ceną, jeśli zważyć, że pozostali konkurenci, jak wynika z nieoficjalnych informacji, oferowali ceny rzędu 400-430 mln zł. Kim jest Energo Pro a.s.? Dlaczego tak bardzo zależy jej na Niedzicy i okolicznych elektrowniach wodnych, że dała niemal zaporową cenę? Co na to pozostali konkurenci, a szczególnie pracownicy elektrowni, którzy wraz z firmą Jana Kulczyka i spółką KI Energy z siedzibą w Luksemburgu zamierzali kupić ZEW Niedzica? Pytań jest wiele. Przedmiot pożądania, czyli zautomatyzowane elektrownie Na początek warto przedstawić sam przedmiot pożądania, czyli Zespół Elektrowni Wodnych Niedzica. W jego skład wchodzą 4 obiekty: - Elektrownia Wodna Niedzica; korzysta z wód zbiornka w Czorsztynie, a wykorzystywana woda spływa do zbiornika w Sromowcach. Jej budowę rozpoczęto w 1970 roku (pierwsze plany utworzenia zbiornika powstawały już w 1905 roku), a do eksploatacji oddano w 1997 roku. Budowano ją więc długo, lecz obecnie jest nowoczesną elektrownią szczytowo-pompową, dysponującą mocą 92 MW. Szczególnie cenna jest możliwość produkcji energii w godzinach szczytu, kiedy jest najdroższa (ostatnio rano ok. 130 zł, a wieczorem w godzinach szczytu 360 zł), co jest istotne z biznesowego punktu widzenia. - MEW Sromowce; to elektrownia przepływowa, wykorzystująca wyrównany odpływ ze zbiornika Sromowce Wyżne do Dunajca. Elektrownia usytuowana jest na lewym brzegu Dunajca, poniżej zapory i jazu Sromowce. Moc elektrowni wynosi 2,1 MW, rocznie produkuje ok. 8 GWh, oddano ją do eksploatacji w 1994 roku. - MEW Łączany; elektrownia przepływowa przy istniejącym stopniu wodnym Łączany, wybudowanym w latach 50. ub. wieku dla spiętrzenia dla żeglugi i poboru wody na potrzeby własne Elektrowni Skawina. Moc elektrowni wynosi 2,3 MW, a produkcja roczna sięga ok. 10 GWh, oddana w 2004 roku. - MEW Smolice; jest to elektrownia przepływowa przy stopniu wodnym Smolice na Wiśle, o mocy 2,2 MW produkująca rocznie ok. 5 GWh, oddana w 2006 roku. Wszystkie trzy mniejsze elektrownie, a więc Sromowce, Smolice i Łączny są w pełni zautomatyzowane, jedynie z telefonicznym dyżurem domowym. Stan techniczny wszystkich czterech autorzy strategii firmy określili jako dobry lub bardzo dobry. - ZEW Niedzica to dobra spółka posiadająca nowe aktywa. Nasza grupa z kolei, jako właściciel 46 elektrowni wodnych, ma bardzo duże doświadczenie w energetyce wodnej. Jesteśmy przekonani, że złożyliśmy bardzo dobrą ofertę dla Skarbu Państwa, dla spółki i jej pracowników powiedział dziennikarzowi PAP-u Mirosław Bieliński, prezes Energi, jeszcze przed ogłoszeniem wyłączności negocjacyjnej dla czeskiej Energi Pro.
Na lokalnym rynku południa kraju elektrownie niedzickie znacznie zwiększają pewność dostaw energii elektrycznej m.in. dla Zakopanego, Nowego Targu i Nowego Sącza. Hotele, apartamenty słowem turystyka Wprawdzie produkcja i dystrybucja energii stanowią podstawową działność niedzickich elektrowni, jednak warto pamiętać, że firma dysponuje atrakcyjną bazą turystyczną. Do niej należy hotel Pieniny, dom wypoczynkowy, apartamenty pod Taborem, ośrodek Polana Sosny, ma też osiedle mieszkaniowe. A o tym, że wszystkie te obiekty rozsiane są w pięknym krajobrazie, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Spływ Dunajcem jest w kraju marką samą w sobie. Wszystko to sprawia, że elektrownie niedzickie są atrakcyjnym kąskiem, mimo że mają nieznaczny udział w krajowym rynku energii, sięgającym zaledwie 0,1 proc. Elektrownie do kolekcji czeskej spółki? Nie dowiemy się wprawdzie na razie ani co kierowało zarządami spółek energetycznych, które wystartowały w prywatyzacyjnym wyścigu, ani co sprawiło, że czeska spółka tak wysoko przebiła cenę. Można jedynie domyślać się, że cztery elektrownie na południu Polski znakomicie wpisują się w jej strategię. Z informacji dostępnych na stronie internetowej spółki dowiadujemy się bowiem, że Energo Pro ma w sumie 40 elektrowni wodnych w 4 krajach, o łącznej mocy 818 MW. Ma 12 elektrowni wodnych w Czechach, 8 w Bułgarii, 15 w Gruzji, 5 w Turcji, a przygotowuje się do inwestycji w Armenii. Trudno dzisiaj przewidzieć, jaką strategię wobec elektrowni niedzickich przyjmie nowy właściciel. Nie ma też żadnej pewności, że negocjacje zakończą się podpisaniem umowy z Energo Pro. Negocjacje trwają. Protesty pracowników i flisaków Trwają też protesty pracowników elektrowni i flisaków, którzy wraz z Janem Kulczykiem i spółką z Luksemburga utworzyli konsorcjum starające się o ZEW Niedzica. Uważają, że są idealnym partnerem w procesie prywatyzacji, że wraz z inwestorem, jakim jest Jan Kulczyk, będzie można stworzyć na bazie niedzickich elektrowni Krajowe Centrum Energii Odnawialnych. Czy tak się może stać, trudno ocenić?! Swoją dezaprobatę dla decyzji ministra, dającej wyłączność negocjacyjną czeskiej spółce, pokazali z końcem września flisacy pienińscy, którzy wybrali się w ramach kulturalnego protestu do Warszawy. Na ręce ministerswa skarbu złożyli list otwarty, gdzie domagają się od ministra Grada zmiany decyzji. Boją się o utratę miejsc pracy, utraty dochodów z podatków przez samorządy, boją się, że zagraniczny inwestor nie będzie dbał o stałość poziomu wody w Dunajcu, co
uniemożliwi flisakom spływ, ponadto obawiają się, że lokalna społeczność straci animatora wydarzeń kulturalnych, sportowych, turystycznych. Protestują także przedstawiciele samorządów okolicznych gmin. Twierdzą, że pozostali oferenci także zaproponowali ceny zdecydowanie przewyższające wycenę spółki i jej faktyczną wartość jak powiedzieli lokalnemu Tygodnikowi Podhalańskiemu. Nie ma więc ich zdaniem mowy o sprzedaży niedzickich elektrowni za niekorzystną cenę. Wśród rozmów, jakie przeprowadziliśmy na temat prywatyzacji elektrowni, spotkaliśmy i takie zdanie, że niezręcznością jest protestowanie w momencie, gdy trwa okres negocjacyjny. Być może jest to kwestia podejścia do problemu. Oczywistym jest także fakt, że dobra prywatyzacja to przede wszystkim dobrze skonstruowana i sformułowana umowa prywatyzacyjna, w której wobec każdego inwestora, krajowego czy zagranicznego, można i należy zapisać wszelkie wymogi stawiane nowemu właścicielowi. Także te dotyczące spraw zatrudnienia, ochrony środowiska, wszelkich spraw socjalnych czy dalszego rozwoju firmy. ZEW Niedzica - udział w rynku krajowym 0,1 proc. - udział w rynku energii z OŹE - 2,5 proc. - udział w dystrybucji - 0,05 proc.