Boże Narodzenie za100 lat Zuzanna Jankowska IV c Szkoła Podstawowa im. Powstańców 1863 Roku
Pewnego grudniowego dnia padał gęsty śnieg. Przykrywał płaskie dachy domów stojących na wielkich górach śniegu. Domy te wyglądały jak statki kosmiczne. Były w kształcie spłaszczonych tortów, miały duże okna, a w nich kolorowe zasłonki. Pomiędzy nimi, kosmicznymi samochodami, ludzie spieszyli się do pracy i do szkół. W tym tłumie i rozgardiaszu nikt nie pamiętał, że zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Nikt nie kupował choinek ani ozdób świątecznych. Każdy myślał tylko o tym, jak zarobić dużo pieniędzy i o nowym kosmicznym aucie do kupienia. Dzieci siedziały w szkołach całymi dniami i myślały tylko o jak najlepszych ocenach. Nie miały przyjaciół ani czasu na wspólną zabawę i dziecięcą radość. Nawet nie zastanawiały się, co mogą dostać na Gwiazdkę, nie piekły pierniczków z rodzicami, nie ubierały choinek i nie robiły ozdób świątecznych. Ten poranek nie był inny niż zwykle. Rodzeństwo Kasia, Ania i najstarszy Piotr, siedzieli przy swoich komputerach na zajęciach z programowania. W pewnym momencie najmłodsza z rodzeństwa Kasia natrafiła na informację na temat Świąt Bożego Narodzenia. Przypomniała sobie, gdy dziadek opowiadał im, jak on spędzał Święta w dzieciństwie. Po powrocie do domu postanowili iść na strych poszukać dawnych zapisków dziadka, które były ukryte w starej skrzyni. Szybko rzucili swoje szkolne tablety na przezroczysty stół i ruchomym chodnikiem wjechali na strych. Wśród pokrytych kurzem szpargałów stała skrzynia. Podnieśli wieko i z ciekawością zajrzeli do środka. Znaleźli pamiętnik dziadka i jego stare zdjęcie. Stał na nim wraz z rodzicami przy ładnie udekorowanym iglastym
drzewku. Na drzewie wisiały kolorowe, okrągłe kule, w których odbijało się światło. Łańcuszki z papieru zdobiły drzewko, a papierowe pajacyki pięknie tańczyły z baletnicami wśród blasku księżyca. Po drugiej stronie widniała data: 24 grudnia 2017 Wigilia Bożego Narodzenia. Dzieci były zachwycone tym, co zobaczyły na zdjęciu. Biło z niego ciepło, radość, miłość i wzajemne zaufanie. Otworzyły pamiętnik i ujrzały tam piękny rysunek aniołka. Miał na sobie różowo niebieską sukienkę i świecącą aureolkę z malutkimi gwiazdeczkami. Wyglądał ślicznie i uroczo. Nagle zaświeciło słońce jak o poranku i mały aniołek wśród snopu iskier stanął obok nich jak żywy. Rodzeństwo oniemiało z wrażenia. Stali wpatrzeni w anioła i nie mogli uwierzyć własnym oczom. Gdy minął pierwszy szok, najstarszy Piotr zapytał: - Kim jesteś niezwykła istoto? - Jestem aniołem zapomnianych Świąt Bożego Narodzenia odpowiedział anioł. Jego głos był łagodny i troskliwy. Wzbudzał zaufanie wśród dzieci. - Po co do nas przybyłeś? - zapytała Ania. - Chciałem przywrócić magię Świąt i wierzę, że wy możecie mi w tym pomóc - odparł anioł. - Tak, bardzo byśmy chcieli! - krzyknęło rodzeństwo, przypominając sobie zdjęcie dziadka z rodziną przy choince.
- Bardzo byśmy chcieli, żeby było jak dawniej - powiedziała Kasia. - Chcielibyśmy ubierać świąteczne drzewko, jak ze zdjęcia dziadka, piec pierniczki i przystrajać dom na święta. O tym wszystkim opowiadał nam dziadek. - pochwaliła się Kasia. - To da się zrobić Kasiu obiecał aniołek. W jednej chwili wszystko się zmieniło. - Kasiu, Aniu, Piotrusiu, gdzie jesteście? Chodźcie zobaczyć, co tata nam przyniósł - zawołała mama z dołu. Dzieci szybko podziękowały aniołkowi, wsiadły na ruchomy chodnik, który zawiózł je do salonu. To, co tam ujrzały, wprawiło je w zachwyt. Na środku salonu stała choinka, pachniało lasem i wypiekami mamy. Tata otwierał wielkie pudła z ozdobami świątecznymi. - Dzieciaki, szybko zaczynamy ubieranie pięknie pachnącego drzewka - zawołał tata. - Już idziemy dzieci aż podskoczyły z radości. Przy dźwiękach kolęd rodzina ubierała choinkę. Cały świat zwolnił. Rodzice przestali się spieszyć, z kuchni dochodził smakowity zapach właśnie upieczonego ciasta z makiem. Wszyscy byli razem, a miłość wypełniła cały dom. Śnieg za oknem cicho prószył, latające statki kosmiczne jakby zwolniły, a ich właściciele stali się bardziej życzliwi i uśmiechnięci. Wszyscy wieźli zielone choinki do swoich domów, gdzie czekały na nie uszczęśliwione dzieci. Magia Bożego Narodzenia wróciła do wszystkich serc.